Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Judge / Sędzia

Robert Downey Jr. wciela się w postać Hanka Palmera, adwokata z wielkiego miasta, który powraca w rodzinne strony. Na miejscu dowiaduje się, że jego owdowiały ojciec, sędzia (Duvall), jest podejrzany o popełnienie morderstwa. Hank postanawia dotrzeć do prawdy, a w trakcie swoich poszukiwań odnawia relacje z rodziną, z którą stracił kontakt wiele lat wcześniej.

Jak daleko padło jabłko od jabłoni? Szybko można upatrzeć, że jest stosunkowo blisko, ale nie zdaje sobie z tego sprawy. Kłotnia ich rozdzieliła, śmierć ich ma połączyć. Nie będzie to jednak droga łatwa. Ojciec wcale nie chcę, by niepokorny syn go bronił - ten jednak bierze sprawy w swoje ręcę. Pod kątem głównej rozprawy, „Judge” prezentuje się bardzo dobrze. Downey Jr. jest jak Iron Man bez zbroi. Słowami gasi wszystkich wokół. Muszę przyznać, że do takiego Roberta się przyzwyczaiłem – patrz wspomniany Tony Stark, czy Sherlock Holmes – i takiego chcę go oglądać. Hank to dupek, którego niezwykle łatwo polubić. Po przeciwnej stronie, godny rywal – Billy Bob Thornton. Typowa szuja, trzymająca asy w rękawie. Więcej takich adwokatów proszę!

W warstwie rodzinnej nic nas nie zaskoczy. Bliski rozwodu główny bohater, niepewna przyszłość małej córki, schorowany ojciec do którego miewa mieszane uczucia – kocha i nienawidzi. Wszystko zalane nieśmiałym wątkiem miłosnym, z bylą miłością z rodzinnych stron – Vera Fermiga. Jedna zabawna – ... i banalna – scena, to max, co można z tego wyciągnąć. Bolesna sztampa.

Naprawdę polubiłem postać Hanka. To już poważny argument dla bardzo wysokiej oceny w moich oczach. Jeśli daję radę sie z kimś utożsamiać, to produkcji niezwykle łatwo trafić w me gusta. „Judge” się jednak na tej prostej nieco wywrócił. Jest w swoich założeniach efektywny, ale te założenia nie należą do najtrudniejszych. Nie postawili sobie wysoko poprzeczki. Genialne aktorstwo – bo Duvall też jest świetny – udowodni jednak, że są w stanie nam wcisnąć „to samo” raz jeszcze – 7/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Geneza planety małp

(2011)

Will Rodman (James Franco) pracuje w firmie farmaceutycznej GEN-SYS nad stworzeniem leku regenerującego tkankę mózgowa. Wierzy, że może on pomóc cierpiącym na chorobę Alzheimera, która dotknęła także jego ojca Charlesa Rodmana (John Lithgow). W tym czasie zostaje mu powierzony mały szympans Caesar, który zetknął się z ALZ-112 będąc w łonie matki. Will potajemnie wynosi z GEN-SYS próbki leku i kontynuuje badania w domu opiekując się ojcem i Caesarem. Poznaję Caroline Aranhę (Freida Pinto), która całe życie poświęciła małpom. Choroba ojca zaczyna się cofać. Opieka nad szympansem zaczyna jednak przestać możliwości Willa i Caroline. Decydują się na oddanie go do specjalnego ośrodka gdzie będzie przebywał z innymi małpami. Decyzja ta wywołuje nieoczekiwane konsekwencje. Gdy szympans zdaję sobie sprawę jak źle traktowani są jego pobratymcy, staje na czele rebelii. 

Jako że pojawiła się „Ewolucja planety małp” to postanowiłem najpierw sięgnąć po pierwszą część, bo to już jest na tyle poważna produkcja że wolałem nie zaczynać oglądać dwójki nie mając pojęcia w jaki sposób małpy stały się tym kim się stały, więc obejrzałem „Genezę planety małp” i szczerze powiem że dobrze że wychodzą kontynuacje niektórych filmów, bo inaczej byłoby mniej prawdopodobne że sięgnąłbym po jedynkę pamiętając poprzednią wersję filmu o nadzwyczaj inteligentnych małpach, który na kolana nie rzucał, a tutaj jest zupełnie inaczej. Dobrze opowiedziana historia połączona z emocjonującymi scenami kończącymi film- naprawdę żałuję że nie widziałem tego wcześniej.

Ale może od początku. Obecnie poszukuje się leku na wiele ciężkich chorób, a w tym filmie powodem wykorzystywania szympansów do badań były próby wynalezienia leku na alzheimera, co wymuszało wynalezienie substancji odbudowującej komórki mózgu, czyli właściwie u zdrowego człowieka wzmacniające/ pomnażające te już istniejące, a więc zwiększające inteligencję. No i Will Rodman próbował sprawdzić działanie swoich leków na szympansach, które mają genetycznie wiele wspólnego z ludźmi, a podawane przez niego substancje tylko zbliżyły je ewolucyjnie do człowieka. No i tym sposobem zrodził się Cesar, początkowo niepozorny szympans, a finalnie przywódca stada, którego rola w drugiej części bardzo mnie ciekawi. Bo tutaj od praktycznie domowego zwierzęcia Willa stał się bardzo silną osobowością, która jednak mimo chęci wydostania się z niewoli potrafiła zapanować nad pierwotną rządzą zabijania i na straszeniu ludzi w wielu przypadkach się kończyło. To zresztą pokazywało że z jednej strony to bardzo inteligentne istoty chcące osiągnąć cel, ale z drugiej robiące to czego wielu ludzi mogłoby nie zrobić, czyli odstępowało od czynu, którego mogłyby żałować przez długi czas.

Ważny w tym filmie jest oczywiście sposób przedstawienia samych małp. A te wyglądają jak prawdziwe, mimo że zapewne jest to tylko animacja. Ale dzięki dobremu wykonaniu miało się wrażenie że to zostało nagrane jakby małpy rzeczywiście biegały w trakcie nagrywania przy ludziach. Szczególnie podczas bitwy na moście Golden Gate, który idealnie się do tego celu nadawał- w końcu to most samobójców, a gdzie indziej miałyby się ważyć losy tego co się stanie z szympansami i ludźmi ze sobą walczącymi. Bo z jednej strony małpy szły po śmierć wystawiając się na ostrzał ze strony ludzi, a z drugiej to ludzie szukali zagłady przeciwstawiając się niebezpiecznym szympansom wzmocnionym o dodatkową inteligencję.

„Geneza planety małp” pozwala od podstaw zobaczyć skąd wzięły się te nadzwyczaj inteligentne szympansy i śledzić ich losy. Pozwala też polubić od początku Cesara, którego jako sierotę od pierwszego dnia życia przygarną Will, jak rozwijała się ich przyjaźń i jak ewoluował sam Cesar- główna postać w tym filmie, nakręconym tak dobrze że przez te półtorej godziny nie chce się przerywać seansu, bo jest zwyczajnie tak dobry. Ocena: 8/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Babadook / Babadook

"Babadock" to jeden z najoryginalniejszych i najciekawszych horrorów ostatnich lat nawiązujący formalnie do takich arcydzieł gatunku jak: "Wstręt", "Dziecko Rosemary" Romana Polańskiego czy niedawne "Musimy porozmawiać o Kevinie". Matkę i jej sześcioletniego synka nawiedza nocami dziwaczny, tajemniczy stwór. Czy dziwne zjawisko jest realne, czy może jest wynikiem pogłębiającej się alienacji i psychozy bohaterów? Duszną, gęstą, schizofreniczną atmosferę filmu pogłębiają dodatkowo mistrzowskie zdjęcia polskiego operatora Radka Ładczuka, znanego z takich filmów jak ,,Jesteś Bogiem” czy ,,Sala samobójców”

Odmienne rodzaje strachu. „Babadook” udowadnia, że horrory zaangażowane w przedstawienie psychologii postaci są o wiele straszniejsze, od tych robionych przez bardziej bezpośrednich twórców spamujących sceny wyskokowe – w końcu najstraszniejsze jest to, czego nie widać. Debiutująca reżyser (Jennifer Kent) każe nam zgadywać, jak to wszystko się zakończy. Subtelnie podsuwa tytułowego stwora – cieniem, dźwiękiem czy halucynacją.

Essie Davis tworzy to widowisko. Świetnie zobrazowana, zniszczona przez życie samotna matka, która ma ogromne problemy z wychowaniem jedynego syna. Z jednej strony mamy jej współczuć, bo mały do najłatwiejszych nie należy, z drugiej widzimy, że sama też normalna nie jest – gestykulacja i częste zmiany zachowania. Fajnie przedstawiona została ich relacja – małolat (Noah Wiseman) też aktorsko daję radę.

Końcówka mocno odbiegała od moich oczekiwań. Był ogrom lepszych rozwiązań, a poszli w najgłupsze. Najwyraźniej takie założenie było od początku, i nie wierzyli, że cała reszta wyjdzie tak dobrze - nie piszę więcej, bo chcę uniknąć spoilerów (stąd i recenzja krótka). Wciąż jeden z lepszych „horrorów” tego roku. Jak jest dobry pomysł, to niepotrzeba dużego budżetu na produkcje. – 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Ewolucja Planety Małp

(2014)

Zamieszkujące San Francisco niedobitki ludzkiej rasy spotykają inteligentne małpy, których przywódcą jest Cezar. Zawarty przez obie grupy pokój wydaje się krótkotrwały. 

Druga część filmu o nadzwyczaj inteligentnych małpach okazała się moim zdaniem trochę lepsza od „Genezy”, choć nie na tyle żeby przebić ja w końcowej ocenie, bo na określenie „rewelacyjna” ta produkcja jednak nie zasłużyła. Ale i tak wiedząc jak doszło do tego że Caesar stał się władcą przyjemnie się śledziło jego dalsze losy jako przywódcy i walkę o przetrwanie w tym nękanym chorobami świecie. Bo w jedynce jedna z postaci zachorowała na tajemniczą chorobę, która jak się okazało kilka lat później zabiła większość ludzi, a ci którzy przetrwali żyli w ukryciu i nie wiedzieli o istnieniu małp dowodzonych przez Caesara, zresztą on też myślał że ludzi już nie ma. Przyszło im się jednak spotkać i od tego momentu film nabiera odpowiedniego tempa, ponieważ wzajemny brak zaufania rodzi wiele problemów, ponieważ i małpy i ludzie bali się że druga strona zrobi im krzywdę. Ale to właśnie ten brak zaufania rodził najciekawsze sytuacje w filmie, kiedy z jednej strony wzajemna pomoc staje się niezbędna, ale z drugiej obie strony w dalszym ciągu przejawiają chęć zrobienia innym krzywdy, szczególnie tyczy się to niektórych małp. Ale w tej części scen efektownych jest zdecydowanie więcej, a film nie dość że dłuższy od jedynki, to nie ma już w nim motywu z badaniami nad małpami, który będąc oczywiście ciekawym i wnoszącym wiele do całej historii, nie dawał jednak pamiętnych momentów, które pojawiały się dopiero w dalszej części filmu. Natomiast w drugiej części wszystko dzieje jakby szybciej i ogólnie dwie części „Plantey Małp” obejrzane w jeden dzień to świetny sposób na spędzenie czasu. Szczególnie etap w którym dochodzi do mocnego spięcia pomiędzy obiema stronami jest bardzo wciągający, a równie dobre wizualne wykonanie całości jak w części pierwszej uzupełnia ten film jako świetną produkcję. Na plus również to że na dalszy plan zeszli ludzie, a to małpy dyktowały warunki i ziemia finalnie stała się planetą małp, choć niektórzy ludzie tacy jak Malcolm umieli się z małpami dogadać tak aby udawało im się jakoś współpracować. Im dłużej trwa ten film tym jest coraz ciekawiej. Zdecydowanie polecam i mam nadzieję że znajdą jakiś pomysł na trzecią część. Ocena: 8/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

John Wick

5-lat minęło odkąd John (Keanu Reeves) porzucił swoje killerskie zajęcie. Spokojne życie jednak nie było mu dane. Choroba zabrała mu zone, oni zabili mu psa, teraz jest cholernie zdenerwowanym płatnym zabójcą, wracającym z emerytury.

Prosta fabuła, w której sporo właściwych emocji. Bajka, ale taka, którą Wasz wewnętrzy nastolatek niezwykle polubi. Stare kino, jakim kiedyś się zachwycaliśmy. John Wick nie mówi wiele. Otoczka jaką wytworzyli wokół Reevesa twórcy, jest tu genialna. Podobało mi się, że wszyscy od początku sikają na jego widok. Nie było tu historii nieznanego mściciela, który wybija złych gości. Źli goście od początku wiedzą, że jeden niepokorny ważniak, właśnie skazał ich na śmierć. W ten świat przedstawiony są wkręcone jednak zasady. Tutejsi zabójcy działają według pewnego kodeksu, którego złamanie grozi śmiercią. To narzuci kilka warstw na fabularne tło, ale cięzko się nad nimi rozwodzić. Te wątki po prostu gdzieś tam są, a i tak chodzi o zemste protagonisty. Fajnie wmieszali w to nienachalne motywy komediowe, gdzie po grubej strzelaninie, John potrafi wymienić z kimś kilka zdań jakby nigdy nic. To dodaje kolorytu tej postaci, która i tak jest intrygująca. Idzie gościa polubić, mimo ciemnej przeszłości.

Dobrze się bawiłem. Nie jest to raczej „moje kino” – za mało historii, za dużo akcji – ale udało im się mnie wkręcić. Keanu daję radę – może dlatego, że mało mówi – a i jego wyczynom towarzyszy zawsze adekwatna – i fajna – muzyka. Tak powinna wyglądać jakaś ekranizacja Hitmana – 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Kryształowe czaszki

(2014)

Ziemia stoi w obliczu zagłady. Do jej uratowania są potrzebne kryształowe, magiczne czaszki. 

Słaby film, którego twórcy chyba za bardzo naoglądali się Indiany Jonesa, bo on też miał do czynienia z kryształowymi czaszkami w swoich przygodach, a dodatkowo były inne ewidentnie nawiązania, czyli korzystanie z notatnika ojca w celu rozwiązania zagadek, a także to że był profesorem na uczelni i archeologiem. Właściwie oprócz tego że nie bił się w filmie to postać Johna Winstona jest bardzo mocno podobna do postaci Indiany Jonesa. No ale trzeba w jakiś sposób przyciągnąć do siebie widza, choć jeśli chodzi o fabułę to dało się to przetrwać. Film nie jest na siłę wydłużony, nie trwa zbyt długo i dzięki temu nie męczy tak bardzo fakt, że historia ze zniszczeniem świata przez czaszki i niezrozumiałą chęcią Haddena do ich skompletowania jest słaba i dobrze że to jest jedynie film przeznaczony do telewizji a nie do kin, choć widoki w miejscach, w których poszukują ostatniej czaszki są przyjemne dla oka. Wracając do Haddena- zrozumiałbym jakby szukał czaszek bo miałyby mu pomóc w pokonaniu nowotworu, ale w filmie nie ma o tym ani słowa. Co najlepsze on ma świadomość że czaszki nie będące w komplecie koło siebie mogą sprawić problem i nie powinno się ich wystawiać na wzajemne oddziaływanie, to on zamiast poczekać na ostatnią czaszkę i wtedy umieścić je w jednym miejscu- on umieszcza dwanaście w jednym pomieszczeniu i sprowadza na siebie i świat kłopoty. Ale to jest impulsem do połączenia jego losów z losami Johna. Ogólnie film jest słaby, aktorsko sztucznością nie wieje, ale jednak kopiowanie Indiany Jonesa jest widoczne, a historia przedstawiona w filmie jest średnio dopracowana. Ocena: 3/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Udając gliniarzy

(2014)

Życie dwóch przyjaciół nabiera nieoczekiwanie tempa, gdy postanawiają przejść na imprezę w przebraniu policjantów. 

Ryan i Justin potrafią zdobyć sympatię widza, mimo że są nieudacznikami i chcąc stać się kimś lepszym pakują się ogromne kłopoty, które są wzbogacone o sporą dawkę humoru, dzięki czemu przyjemnie się ogląda mimo że to co można zobaczyć w tym filmie nie jest jakoś wybitnie dopracowane a historia o tym jak podczas wypadu na bal kostiumowy można zmienić całkowicie swoje życie i wpakować się w straszne bagno gdyby nie wspomniany już humor, nie byłaby zbyt ciekawa. Bo chcąc zdobyć szacunek u innych poszli w złym kierunku i narobili sobie wrogów. Mimo to humor tego filmu nie opuszczał, a od pierwszych minut seansu, kiedy dopiero poznajemy głównych bohaterów, nadarza się wiele momentów wywołujących uśmiech na twarzy. Już samo zestawienie bohaterów daje ku temu podstawy, bo Ryan często nie myśli co robi i to on sprowadza kłopoty na siebie i Justina. Natomiast ten drugi jest tym spokojniejszym i musi później wyprowadzać ich z problemów. W sumie to nawet dobrze pasował do tej roli Damon Wayans Jr., który wygląda właśnie na takiego spokojnego gościa, a Jake Johnson grający Ryana na takiego narwańca jakiego grał w filmie. A z racji kłopotów jakie na siebie ściągnęli można było dobrze poznać te postacie, bo potrafili być i zabawni i czasem poważni, ale przede wszystkim potrafili wziąć odpowiedzialność za to co robili wcześniej. Jeśli chodzi o poczucie humoru to było w tym filmie wiele postaci, które potrafiły mnie rozśmieszyć i sprawiały że ten film przyjemniej się oglądało. Dla mnie osiągnęli podobny poziom humoru w filmie parodiującym policję co w Super Troopers, do którego lubię czasem wrócić, bo stale śmieszy mnie tak samo mocno. Do „Udając gliniarzy” też pewnie jeszcze wrócę, bo to bardzo zabawny film. Ocena: 6/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Ouija / Diabelska plansza Ouija

OUIJA to gra wykorzystująca planszę z literami alfabetu, które wskazywane tworzą odpowiedź na pytania zadawane przez członków seansu spirytystycznego. Bohaterowie filmu używają jej do kontaktu z duchami, na ich odpowiedź nie trzeba czekać długo.

W związku z „fascynującą” tematyką, postanowiłem wykorzystać tytułową planszę by odpowiedzieć na nurtujące wszystkich pytania. Poniżej wyniki:

- Czy film „Ouija” jest straszny?

- Nie. Nawet scen wyskokowych nie ma zbyt wielu. Większość straszaków jest sygnalizowanych, kiedy bohaterowie patrzą przez oczko przyrządu z planszy.

- Czy można liczyć na zjadliwe aktorstwo?

- Nie. Niektóre dziewczyny są ładne, ale nijak się to ma do ich umiejętności.

- W takim razie może jest intrygujący? Ciekawy?

- Nie. Głupi byłoby lepszym określeniem.

- Atmosfera grozy?

- Nie, zapomnij. Tam rzadko kiedy jest ciemno

- Jest sens oglądać?

- Nie – naciągane 2/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Wojownicze Żółwie Ninja

(2014)

Grupa zmutowanych wojowników ninja wraz z nieustraszoną dziennikarką April O'Neil staje do walki z tajemniczym Klanem Stopy, który terroryzuje Nowy Jork. 

Za dzieciaka nie byłem wielkim fanem bajek o walecznych Żółwiach i oglądałem je rzadko, ale po nową, filmową wersję postanowiłem sięgnąć bo to co nie spodobało mi się kiedyś, mogło przypaść mi do gustu teraz. No i tak też się stało, bo ten film ogląda się przyjemnie, a Żółwie Ninja są w nim przedstawione od samego początku, od tego jak to się stało że są takie niezwykłe, więc nie trzeba było znać ich właściwie w ogóle żeby móc się wkręcić w ten film. Gdyby nie to że stanowi to podstawę pod ich relację z April O'Neil to uznałbym że nawet za bardzo ścisnęli to w początkowej fazie filmu, ale z racji tego że miało to większy cel to myślę że odpowiednio do przedstawili. Okazało się bowiem że April i Żółwie mają ze sobą coś wspólnego, dzięki czemu przez resztę filmu już stale są ze sobą na ekranie. W międzyczasie poznajemy również mentora żółwi, czyli Splintera. Próbuje zapanować nad żółwiami, dla których jest ojcem, ale nie zawsze mu się to udaje, choć często musi im pomagać wyjść z opresji.

Film nie mógł się również obejść bez czarnych charakterów. W tym przypadku to czarnych jak smoła, bo Klan Stopy to złoczyńcy z prawdziwego zdarzenia. To że próbowali schwytać żółwie dla swoich niecnych celów to jeszcze nic. Ważniejsze w jaki sposób to się dzieje, bo ich przywódca mimo że sam jest bardzo niebezpieczny, to w dodatku do zniszczenia żółwi chce użyć zbroi, która w ogóle ma uczynić go niezniszczalnym. No ale dzięki temu Żółwie musiały się wznieść na wyżyny swoich umiejętności żeby z nim walczyć.

Moim zdaniem film jest bardzo przyjemny, historia żółwi potrafi wciągnąć, a i sceny walki są ważną częścią tej produkcji, bo w końcu chodzi o „Wojownicze Żółwie Ninja”. Ocena: 6/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Jessabelle / Klątwa Jessabelle

Wyreżyserowany przez twórcę "Piły VI" i "Piły 3D" horror "Jessabelle" opowiada budzącą grozę historię rodzinną. Jej początkiem jest tragiczny wypadek samochodowy, w którym młoda kobieta Jessie (Sarah Snook) traci narzeczonego. Próbując pogodzić się ze stratą, wyjeżdża do odludnej Luizjany, gdzie w posiadłości swojego ojca chce zmierzyć się z żałobą. Wkrótce odkrywa w domu groźną, nadprzyrodzoną aktywność, która związana jest z jej od lat nieżyjącą matką...

Zwiastun napawał większym optymizmem, ale na efekt finalny też nie ma co szczególnie narzekać. Wkręciła mnie ta historia. Zaczęła się niewinnie, od znalezionej kasety, którą matka nagrała dla córki przed jej urodzeniem. Tam tarot i nieproszeni goście z zaświatów. Dalej podejrzane zachowanie ojca, i rozwiązanie z polewą voodoo – to ostatnie dalej jest dla mnie ciężkostrawne. Wszystko rzuca parę podkręconych piłek w naszą stronę, co się chwali. Jasne, pod tym co pozytywne kryje się sporo sztampy – żeby ktoś nie pomyślał, że to jakiś fabularny geniusz - jednak ta tym razem nie bolała aż tak bardzo.

„Klątwa Jessabelle” nie jest straszna. Ba, kolejny raz kuleje atmosfera – która dawała radę we wspomnianym zwiastunie – a i nawet scen wyskokowych jest jak na lekarstwo, więc zwolennicy takich momentów mogą być zawiedzieni. Momentami to wygląda jak rodzinny melodramat, a nie horror. Brakowało inwencji twórczej w tej materii, choć były wylane fundamenty.

Aktorstwo mnie w ogóle nie ruszyło. Odbębnili swoje role i chyba zabrakło im wiary w finalny produkt. Przydałaby się temu lepsza obsada – szczególnie w roli ojca, który mógł sprzedać lepiej swoje emocje, nadając wszystkiemu kolorytu.

Przeciętniak, ale wiele gorszych „straszaków” się czai w tym roku – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trochę z innej beczki. Ma ktoś problem z Filmwebem? Chodzi mi konkretnie o pojawiający się błąd przy wystawianiu oceny. Od 3 dni nie mogę nic ocenić, ani zmienić wcześniejszych ocen itp.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

  Bonkol napisał(a):
Trochę z innej beczki. Ma ktoś problem z Filmwebem? Chodzi mi konkretnie o pojawiający się błąd przy wystawianiu oceny. Od 3 dni nie mogę nic ocenić, ani zmienić wcześniejszych ocen itp.

U mnie chodzi normalnie. Czasem się zdarzało że po daniu oceny nie chciało jej przyjąć, ale po odświeżeniu stronki chodziła już dobrze.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

Bonkol, mam taki sam problem, ale na androidzie. Na kompie wszystko śmiga jak ta lala, a szwankuje tylko na fonie :P

6774900356019a1789f59a.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Od dwóch tygodni filmweb ma problemy techniczne. U mnie występują problemy z logowaniem i wyskakujące błędy przy ocenianiu odcinka jakiegoś serialu. Ludzie zgłaszają też inne awarie m.in. znikające oceny. Nie ma co liczyć na żadne info, kiedy usterki zostaną wyeliminowane. A spróbuj do kogoś z redakcji napisać, to jeszcze ci zablokują możliwość pisania na forum. Ja już powoli przenoszę oceny na IMDb.
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

  Bonkol napisał(a):
Trochę z innej beczki. Ma ktoś problem z Filmwebem? Chodzi mi konkretnie o pojawiający się błąd przy wystawianiu oceny. Od 3 dni nie mogę nic ocenić, ani zmienić wcześniejszych ocen itp.

 

Ja miałem jakiś problem w piątek, ale tak to wszystko śmiga. Nie licz jednak na to, że wyjaśnią jakiekolwiek problemy, bo pracują tam totalni amatorzy. Tam zawsze były i są problemy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Na drabinie też...   Gala słaba dla mnie, ciężko się WWE ostatnio ogląda patrząc co się dzieje i biorąc pod uwagę ich decyzje. W skrócie : 1) MITB kobiet : świetna walka, bardzo mi się podobała ale nie przepadam za Naomi także nie jestem tylko zadowolony z wyniku (chciałem każdego oprócz Naomi i Ripley) ale walka była bardzo dobra 2) Dom : nie potrzebna walka, dobrze że Dom obronił 3) Lyra : Nie chcę Becky z pasem bo robi się z niej druga Charlotte i nie mogę się do niej przekonać od czasu powrotu. Walka piękna ale jak pisałem wcześniej dla mnie to było Backlash 2.0, pewnie będzie rewanż który też będzie świetny ringowo ale przydałoby się jakieś 2 out of a 3 falls czy coś 4) MITB : poza śmieszkowaniem (nie lubię jak się z ważnej walki parodie robi bo to zabija całą wiarygodność) na początku, czy Solo przez całą walkę czy Penta i Almas na drabinie (co mi się bardzo nie podobało bo to psuło walkę) to walka była bardzo fajna aż do końcówki... Jak weszła ekipa Rollinsa to już wiedziałem że zdemolują wszystkich i Rollins wygra (chyba że Punk i Zayn przyjdą) i zdziwiłem się że tak nie było. Brawo dla Fatu za zdemolowanie Solo, to było dobre. Za to to co dla mnie zabiło całą walkę i sprawiło że uważam ją za jedną z najgorszych MITB matchy to końcówka... Gable dostaje Spear od Breakker'a i leży prawie 10 min i już nie wstaje ??? Tak samo inni uczestnicy!!! Martwi po jednym finisherze ale ściema, przecież to nie ma żadnego sensu. Jedynie local hero się przebudził choć Americano przed nim oberwał. Myślałem że wszyscy wrócą do walki i jakoś sprytem Rollins wygra a nie tu każdy po 1 finisherze drużyny Rollinsa leży martwy do końca. Zwycięzca najgorszy z możliwych (razem z Andrade), nie lubię jak ME i byli mistrzowie zdobywają walizkę. Przecież Rollins równie dobrze może sobie KOTR wygrać i walczyć o pas na SummerSlam bądź tak po prostu TS dostać. Przecież on już zaczął feud z Jey'em (który mam wrażenie ma 5 feudów jednocześnie) 5) ME sobie darowałem. Po tym co widziałem wcześniej na tej gali + skład tej walki (Cody i Cena ok ale Jey nie na swoim miejscu a ten ostatni intruz w tej federacji) to wyłączyłem 
    • MattDevitto
      1. Syf z walizą (pozdro @ CzaQ )... 2. Naomi z walizą... 3. Becky z kolejnym pasem... HHH: PS: Oczywiście gali nie oglądałem, tylko wyniki, ale teraz widzę, że na walizce jest już nawet miejsce na sponsora
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT A Love Letter from Me 2025 Data: 07.06.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Shinagawa Prince Hotel Club eX Official video: Link Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Kaczy316
      Money In The Bank czas zacząć! Jedynie 4 walki w karcie, ale wypowiadałem się już o całym show w predykcjach, więc zaczynamy!   1.Alexa Bliss vs Rhea Ripley vs Roxanne Perez vs Giulia vs Naomi vs Stephanie Vaquer, Women's Money In The Bank Ladder Match W sumie liczyłem na męski Ladder Match jako opener, ale ten jest jeszcze lepszy, niemniej jednak szansę na cash in w ME trochę spadają przez to, ale to walka, która moim zdaniem skradnie show to albo Becky vs Lyra, kobiety dzisiaj górą! Liczę na Perez! Świetna walka i wyszło lepiej niż chciałem nawet jeśli chodzi o zwyciężczynie oj tak Naomi to genialny i najlepszy dla mnie wybór był, myślałem, że pójdą bardziej w Perez albo Stephanie, a ostatecznie Naomi i genialnie, zasłużyła za ostatnie miesiące i jest genialnym heelem, bardzo dużo spotów, fajny Springboard Moonsault na drabinę od Perez, Devil's Kiss na drabinie od Stephanie wyglądało maśniutko, podwójne Code Red na drabinach genialne potem Sister Abigail DDT i Riptide od Ripley i Alexy, a drabina to botcher, ja bym zwolnił, nie chciała się złożyć przy akcji kiedy Ripley leżała w środku, a Giulia i Perez próbowały ją złożyć, żeby zaatakować Ripley, ogólnie fajna współpraca Giulii i Roxanne i fajnie wyglądała Ripley przykryta drabinami i to chyba był Pat z tekstem "UNDERTAKER GIVES UP FROM THE LADDERS!" Dobre dobre, mega dobra walka, świetna zwyciężczyni, a to może oznaczać jedno, Knight albo ma dzisiaj mega duże szansę albo Rollins wygrywa....czyli w sumie nic się nie zmieniło w kwestii męskiego ladder matchu xD, ale dobrze, że Naomi wygrała, mega mnie to ucieszyło, około 25-26 minut genialnego pojedynku.   2.Dominik Mysterio vs Octagon Jr., Intercontinental Championship Singles Match No ciekawi mnie jak wyjdzie ten pojedynek, Dom raczej tytułu nie straci, ale walka może być przyjemna.....serio? 5-6 minut? Mniej niż na tygodniówce? Ja wiem, że fajnie pokazać zawodników innej federacji i promowanie Meksyku i tak dalej, ale kurde dalibyście więcej czasu niż 5-6 minut i to na PLE, taki pojedynek to na tygodniówkę, a nie na Money In The Bank no i mamy minusa, ale dobrze, że Dom obronił, chociaż to było pewne, ale walka nie dość, że dodana na ostatnią chwilę to krótka, totalnie nic nie wniosła no ja bym już wolał dać te kilka minut innej walce.   3.Lyra Valkyria vs Becky Lynch, Women's Intercontinental Championship Singles Match If Lynch loses, she can no longer challenge for the title for as long as Valkyria is champion. If Valkyria loses, she will be forced to raise Lynch's hand and acknowledge Lynch as the better woman. Długa stypulacja, ale pasuję do tego pojedynku, nie wiem czy skradną show, bo kobiecy ladder match był świetny, ale nie wątpię w Becky i Lyrę, na pewno dadzą niesamowity pojedynek i liczę na Ciebie Lyra! Panie od początku się na siebie rzuciły oj czuć nienawiść! No i mamy to Becky jednak wygrała, pewnie żeby przedłużyć feud, szczególnie, że wygrała w podobny sposób co Lyra na Backlash, także na Evolution dostaniemy ostateczne starcie tej dwójki i bardzo dobrze, bo nie mam dość, ta walka była genialna i trylogia tutaj siedzi mocno, czy ja się cofnąłem do NXT 2k15? Tak się  czułem przy tej walce, świetny pojedynek tak samo dobry jak ten z Backlash, a może i lepszy, niesamowite około 16 minutowe starcie, mega dużo emocji, Panie odnalazły idealne tempo dla siebie nie za szybkie nie za wolne, oj niesamowity pojedynek czekam na ich ostateczne starcie, może jakiś Iron Woman Match? Pasowałaby ta stypka do tej rywalizacji, a po walce Lyra musiała zrobić dokładnie to czego oczekiwała od niej stypulacja ustalona wcześniej, a nawet więcej, bo jeszcze atak po walce i nie było to heelowe, a zrozumiałe, rywalizacja trwa a najlepsze! Nie wiem czy nie była to lepsza walka od openeru mimo wszystko, ciężko ocenić.   4.Seth Rollins vs LA Knight vs Solo Sikoa vs Penta vs El Grande Americano vs Andrade, Men's Money In The Bank Ladder Match Kolejny pojedynek, walka może wyjść bardzo dobrze i pytanie jak ostatecznie zostanie to rozwiązane, kto wygra i czy zobaczymy dzisiaj cash in? We Will See LET'S GO KNIGHT! Piękny początek z osobami, które zaatakowały Rollinsa, bo na SD zostały zaatakowane przez niego samego i jego stajnie, ładne chanty "We Want Gable!" Też bym go chciał xD. Świetna około 33,5 minutowa walka ile tutaj było story tellingu ile przyjemnych akcji spotów i wrestlingu ogólnie, kurde kolejny Money In The Bank Ladder Match, który był naprawdę świetny do oglądania, Mexican Destroyer na drabinę to jest coś co zapamiętam na długo, odwrócenie się Jacoba od Solo w końcu, pojawili się Bron i Bronson, jedyne co to brakowało mi tutaj Romualda lub Punka, ale w zeszłym roku Punk też przeszkodził Drew dopiero podczas cash inu, więc zobaczymy jak to będzie w tym roku, walka oddała niesamowicie, na razie wszystkie walki poza tą o tytuł IC dodaną z niczego to są świetne i bardzo wyrównane poziomem, naprawdę ciężko ocenić najlepszą, a wygrana Rollinsa no cóż, jedyny sensowny zwycięzca tak naprawdę, ale to oznacza, że możemy zobaczyć cash in już dzisiaj bądź na Raw po walce Jeya z Guntherem, ale zobaczymy, ja się na razie dobrze bawię.   Turnieje KOTR i QOTR rozpoczną się na Raw, powróci Nikki Bella, Jey vs Gunther o WHC, może być dobrze.   5.Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul, Tag Team Match No i w sumie dostajemy ME, jeśli nic kluczowego tu się nie wydarzy to uważam, że gale powinien zamykać męski ladder match, ale nie zdziwi mnie jeśli dostajemy to w ME tylko dlatego, bo Cena i Cody. Dobra Panowie się rozkręcili w okolicach 14 minuty, można oglądać xD. CO JEST XDDDDD 24 Minuty walki, której pierwsze 14 minut dla mnie do kosza, ale ostatnie 10 minut przyjemne, fajny chaos i na koniec powrót Trutha WTF xDDD Fajnie to wyszło naprawdę fajnie, spodziewałem się jakiegoś main eventera, a dostajemy R-Trutha xDDD Ale no nie powiem zaskoczyli mega i dobrze to wyszło oj dobrze i ostatecznie Rhodes i Jey to wygrywają no chociaż jeden typ mi dobrze wleciał xD, połowa walki do skipa trochę mniejsza połowa oglądalna, fajny spot z Truthem no ogólnie wyszło w porządku, myślałem, że będzie gorzej, ale brak cash inu niestety, szkoda, ale spodziewałem się, że mogą tego nie zrobić.   Match Of The Night: 4.Seth Rollins vs LA Knight vs Solo Sikoa vs Penta vs El Grande Americano vs Andrade, Men's Money In The Bank Ladder Match Plusy: Women's Money In The Bank Ladder Match i najlepsza możliwa zwyciężczyni na ten okres Lyra vs Becky II i kontynuacja rywalizacji! Men's Money In The Bank Ladder Match Main event i odwet Trutha na Cenie   Minusy: Walka o tytuł Interkontynentalny   Podsumowanie: Ogólnie gala pod względem walk naprawdę przyjemna, a chyba tego głównie oczekuję się od gal PLE prawda? Pod względem story też rozwiązania dla mnie były sensowne, powiem tak, każda walka, która była normalnie zapowiedziana to wyszła nawet powyżej moich oczekiwań, jedynie starcie o tytuł IC było po prostu totalnym zapychaczem co było czuć mocno, dodane na ostatnią chwilę, ale reszta gali no muszę przyznać ja jestem usatysfakcjonowany i czekam na to jak będzie to wszystko wyglądało z Sethem i Naomi, czy walizki zostaną szybko wykorzystane, czy Pan i Pani Money In The Bank jednak postanowią nas trzymać w niepewności? No ogólnie jest ciekawie mimo wszystko i Truth vs Cena na NoC pewnie o tytuł tym razem.
    • Attitude
      Nazwa gali: PpW Ledwo Legalne V Data: 07.06.2025 Federacja: PpW Ewenement Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie, Polska Arena: Minska 65 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...