Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Riddick

Zdradzony Riddick (Vin Diesel) trafia na opuszczoną planetę. Tam zacznie się kolejna w jego wykonaniu walka o przetrwanie. Z jednej strony wężo-podobne stwory, z drugiej dwie ekipy łowców głów, czających się na sowitą nagrodę.

Trzecią część przygód łysego łowcy widzącego w ciemności, łatwo podzielić na trzy akty. Fatalny, dobry i konieczny. Zaczynają nijako, bez dialogów, z marną akcją, wymuszonym slow-motion i odmienionym bohaterem. Riddick, niczym ostatnimi czasy każdy heros, jest na kolanach. Obity, umierający, bezradny. Reżyser David Twohy obrazuje go jako 100% protagoniste, a nie ukrywam, że nie tak zapamiętałem tę postać. Nigdy facet nie był słodki, a tutaj wszystko jest wręcz cukierkowe. Niby są potwory, niby czai się niebezpieczeństwo, ale szybko schodzi to na przedziwny dla serii ton, kiedy Riddick chowa sobie pieska, a nawet ratuje go z opresji...

Wraz z łowcami głów, film wkłada inną maskę, Riddick wraca do bycia soba – motherfucker wybijający przeciwników – a fani wrestlingu będą mogli poddać ocenie występ Batisty. Przeradza się to w mroczną akcję, której wszyscy wyczekiwali. Wciąż bywa zabawnie, ale potworo-psa, zastępują teksty – uff. Plejady gwiazd nie ma, ale zaangażowani ludzie, odgrywają poprawnie swoje charaktery. Liczba statystów, których zachowanie wskazuje na szybką śmierć, ograniczona zostaje do minimum. Każdego jakoś zapamiętamy, każdy będzie miał swój moment. Czas zaczyna lecieć szybciej, uśmiech pojawia się częściej. A chyba najczęściej za sprawą byłego WWE Championa – druga opcja to Katee Sackhoff. Zaskakująca swoboda, w połączeniu z tymi gabarytami, zapewni kolejne angaże.

Akt kończący, to czające się potwory – i to nie spoiler, to coś, do czego nie trzeba podrasowanego wzroku czy zmysłu. Łączymy siły, czy nie? Ufamy Riddickowi, czy nie? Standard. Wszystko przewidywalne, kroczy powoli do napisów końcowych. Pozostaje żal, że nie skrócili tego wstępu. Sami sobie udowodnili w jego trakcie, że był zbędny. Zebrał on czarne chmury nad „Riddickiem”, ale meteorolodzy się pomylili. Czas stracony nie był, choć jak ktoś liczy na kozackie sceny akcji, tego tu nie znajdzie. Jeśli ktoś czeka na budowane w ciemności napięcie, znajdzie tego bardzo niewiele i będzie z utęsknieniem wspominał „Pitch Black”, czy „Obcego”. Ot, taka pocieszna papka na raz, z kozacką, lubianą przez wielu postacią. Na pewno gorsze od jedynki, lepsze od efekciarskich „Kronik” – 5/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

A w Pain & Gain największym problemem jest efekciarski Bay. Który był w tej historii wszędzie, robiąc typową dla siebie, efekciarską papkę.

O. Podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami. Główną wadą tego filmu jest jego "reżyser" (Bay nie zasłużył by go tak nazywać), nie treść, przesłanie, FORMA. "Pain and Gain" jest IMO tak beznadziejnie wyreżyserowane, że zaczynam się zastanawiać jakim cudem ten człowiek zrobił jakąkolwiek karierę w Hollywood. Nie wiem jak udało mi się przez to przebrnąć. Wolę trzygodzinne wgapianie się w "Konia Turyńskiego" niż oglądanie tego efekciarskiego, za przeproszeniem, gówna.

 

Zrozumiem "Transformers", ale jakim cudem coś o takim potencjale zostaje powierzone człowiekowi, który ma na swoim koncie głównie bezfabularne "widowiska", w których wszystko wybucha. :|


  • Posty:  2 174
  • Reputacja:   69
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Android

,,Vicky Cristina Barcelona” (2008)

Film amerykańsko – hiszpański w reżyserii Woody’ ego Allena. Na wakacje do Barcelony wybrały się dwie Amerykanki: Cristina (Scarlett Johansson) i Vicky (Rebecca Hall). W czasie urlopu spotykają Hiszpana Juana Antonio (Javier Bardem). Kobiety bardzo różnie reagują na Juana – Cristina jest nim zauroczona, natomiast zaręczona Vicky czuje do niego niechęć do latynoskiego podrywacza. Z czasem i ona ulegnie urokowi Juana Antonio, co nie oznacza, że swojej ,,szansy” nie otrzyma również Cristina…

Nie jestem zwolennikiem komedii romantycznych, dlatego nie wystawię temu filmowi zbyt wysokiej oceny, choć ,,Vicky Cristina Barcelona” z pewnością ma swoje plusy. Pierwszym z nich jest Woody Allen, który serwuje lekki, przystępny humor. Po drugie Allen ma niesamowitą łatwość w przyciąganiu do swoich filmów pięknych kobiet. Do tego projektu udało mu się zaangażować trzy naprawdę urodziwe aktorki: Scarlett Johansson, Penelope Cruz (rola Marii Eleny, byłej żony Juana Antonio) i Rebeccę Hall (kolejność nieprzypadkowa). Aktorki na ekranie nie tylko wyglądają, ale także grają. Najlepiej wypadała Cruz, która za rolę Marii Eleny została nagrodzona Oscarem. Sceneria filmu także może się podobać.

Co podoba mi się mniej? Przeświadczenie, że prędzej czy później wszystko skończy się szczęśliwie, bo to przecież komedia romantyczna. Historia o uwodzicielskim mężczyźnie i wrażliwej kobiecie, a w tym wypadku kobietach to schemat zdarty do granic możliwości. Poza tym rozwodzenia się nad psychologią i uczuciowością kobiet raczej nie zafascynuje miłośnika piłki nożnej i wrestlingu. :P

 

Moja ocena: 3.5/6

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Getaway

Były zawodowy kierowca Brent Magna (Ethan Hawke), zostaje przypięty do muru, gdy nieznany sprawca porywa mu zonę. Teraz Brent musi grać w chorą grę, zza kierownicy kradzionego auta, jeśli chce utrzymać żonę przy życiu.

Znamy ten schemat. Bliska osoba jest porywana, My musimy wykonywać zadania - WWE Studios? :wink: "Getaway" ciąży na barkach dwójki aktorów, Hawke'a i jego nieznośnej, irytującej, i wcale nie tak pięknej pasażerki, Seleny Gomez - nazwanej bardzo wymyślnie The Kid. Chemii zero, wartościowych dialogów jeszcze mniej. Ponad godzinny pościg bez fajerwerków, okraszony nędznymi ujęciami kamer - skrzynie biegów i inne. Raczkujący reżyser Courtney Solomon, wyłożył się przy budowaniu napięcia. Nawet Ethan przyjmowal nowe wiadomości od antagonisty bez większych emocji. Wyglądał jakby przyszedł na plan, między zdjęciami do lepszych produkcji.

Przerażająco prosty, mało oryginalny i głupi. Gonią go dwa radiowozy, on im ucieka - zwykle rozwalają się na drodze - a później ma czas się zatrzymać i posmucić. Zero helikopterów, zero kontynuacji działań stróżów prawa - odpuszczają tak łatwo?! Wszystko w imię tej kiepskiej fabuły. Fabuły budowanej do finału, który gościł już w tysiącach thrillerów, a i tak go spartolili. Nie wiedziałem, że tytuł był podpowiedzią dla potencjalnego widza... - 1/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

,,Vicky Cristina Barcelona” (2008)

Poza tym rozwodzenia się nad psychologią i uczuciowością kobiet raczej nie zafascynuje miłośnika piłki nożnej i wrestlingu. :P

 

 

Bastian, nie spłycaj aż tak ;)

Ja lubię dobrą piłkę nożną, wrestling i mma, ale to nie znaczy, że nie lubię filmów o psychologii i uczuciowości kobiet ;) W tej materii polecam "Don Juan DeMarco".

A co do "Vicki Cristina Barcelona". To Allen. Nie sięgaj po Allena, jeśli nie chcesz oglądać Allena:)

Jego filmy są podobne i poruszają podobne tematy.

Mi ten film się podobał, głównie dzięki parze Cruz I Bardem. Po tym filmie zrozumiałem, że jeśli kłótnia małżeńska to tylko po hiszpańsku. Rozwrzeszczana Cruz opieprzająca Bardema - poezja:) No i pierwsza scena - dialog Hiszpana z Amerykankami:

Vicky: Prosisz, byśmy poleciały do Oviedo i z powrotem?

Juan Antonio: Nie, na weekend. Oprowadzę was po mieście i... będziemy dobrze jeść, pić dobre wino i kochać się.

Vicky: Tak, kto dokładnie będzie się kochać?

Juan Antonio: Mam nadzieję, że nasza trójka.

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  2 174
  • Reputacja:   69
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Android

,,Milczenie” (1963)

Film szwedzki w reżyserii Ingmara Bergmana, będący ostatnią częścią ,,,trylogii pionowej”.

Dwie siostry: Anna (Gunnel Lindblom) i Ester (Ingrid Thulin) przyjeżdżają do tajemniczego miasta Timoka. Wraz z siostrami w podróż udał się również syn Anny – Johan (Joergen Lindstroem). Schorowana Ester przez cały czas pobytu w Timoce leży w łóżku. Żywiąca nienawiść do siostry Anna przez cały czas stara się szukać przygód, zaniedbując schorowaną siostrę i małego synka.

,,Milczenie” to film mający na celu przede wszystkim ukazanie relacji międzyludzkich. Miejsce akcji jest sprawą drugorzędną, o czym świadczy fakt, że o miejscowości, do której trafiają główni bohaterowie nie wiadomo kompletnie nic: w jakim kraju leży i dlaczego siostry pojechały właśnie tam. Może to przenośnia tego, że w każdym miejscu na kuli ziemskiej ludzie, a zwłaszcza ludzie bliscy sobie, mają problem z porozumieniem się?

Ingmar Bergman pokazał również, że każdy z nas tak naprawdę podąża sam przez swoje życie. Schorowana i opuszczona Ester zmaga się z chorobą, mały Johan samotnie odkrywa ciekawe zakątki hotelu, w którym mieszka z ciotką i matką. Ona z kolei szuka przygody, kompletnie zapominając o potrzebujących członkach swojej familii.

Tę pozornie nużącą historię lepiej ogląda się dzięki bardzo dobrej grze aktorskiej. Gunnel Lindblom w roli młodej, atrakcyjnej, ale także zagubionej kobiety przykuwa uwagę widza nie tylko swoim wyglądem. Ingrid Thulin natomiast bardzo wiarygodnie odgrywa rolę schorowanej i pogodzonej z losem Ester.

Na koniec dodam, że w filmie aktorzy wypowiadają jedynie blisko dwa tysiące słów. Tak niewiele wystarczyło do stworzenia naprawdę dobrego filmu…

 

Moja ocena: 4.5/6

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Avengers (2012)

 

Nick Fury jest szefem międzynarodowej agencji S.H.I.E.L.D., która czuwa nad światowym bezpieczeństwem. W obliczu globalnego zagrożenia staje przed zadaniem stworzenia drużyny, która podoła najbardziej nieprawdopodobnym wyzwaniom. Do swojego zespołu rekrutuje ludzi z niezwykłymi zdolnościami. Znajdą się w nim słynne postaci z uniwersum Marvela - Iron Man, Hulk, Thor, Kapitan Ameryka, Sokole Oko i Czarna Wdowa. Porozumienie w drużynie złożonej z takich indywidualności nie będzie łatwe do osiągnięcia. Fury wie jednak, że tylko działając wspólnie mogą ocalić świat przed zniszczeniem.

 

Podszedłem do tego filmu z pewnym dystansem, bo obawiałem się że będzie mocno przekolorowany przez udział wielu fikcyjnych postaci. Ale całe szczęście myliłem się, bo film okazał się bardzo dobry i bardzo przyjemny w oglądaniu. I nie jest to spowodowane jedynie dużą liczbą świetnie zrealizowanych efektów specjalnych. Składa się na to również bardzo dobra gra aktorów, szczególnie tych grających Iron Mana oraz Scarlett Johanson, która zagrała Czarną Wdowę. Najlepsza w całym filmie jest zdecydowanie postać Hulka, który robi niesamowity burdel gdzie tylko się pojawi. Co do fabuły filmu to według mnie została bardzo dobrze poprowadzona. Najpierw fajnie pokazano jak zbierana jest ekipa superbohaterów, a potem dobrze zrealizowano przejście w stan wojny i samą wojnę. Ekipa fikcyjnych gigantów komiksowych została fajnie przeniesiona z komiksów na ekrany kin. Ogólnie film godny polecenia, bo ponad dwie godziny seansu mijają bardzo szybko.

 

Ocena: 8,5/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Wielkie dzięki Marcel za podane przez Ciebie tytuły. "Biggie i Tupac", "Tupac: Resurrection", "8 Mile" i "Jesteś Bogiem" już widziałem, ale już ściągam je sobie ponownie, żeby sobie przypomnieć. Nie widziałem "Get Rich or die tryin", więc to musze nadrobić jak najszybciej.

 

Ostatnio zabłądziłem na YT i trafiłem na coś genialnego. "Beef". Jak sama nazwa wskazuje jest to dokument, w którym są ukazane największe beefy w rapie. Mamy takie beefy jak : Kool Moe Dee vs. Busy Bee ( jeden z pierwszych jeśli nie pierwszy beef w historii ), The Juice Crew vs. BDP, N.W.A. vs. Ice Cube & Death Row, West Side Connection vs. Common, East Coast vs. West Coast, Tru Life vs. Mobb Deep i 50 Cent vs. Murder Inc. Najbardziej podobało mi się to, że było mnóstwo wywiadów z raperami, którzy mówili wszystko co leżało im na sercu. Dodatkowo nie mogło zabraknąć różnych występów z koncertów. Mnie najbardziej interesował oczywiście konflikt na lini West Coast i East Coast ( co nie trudno wywnioskować choćby po nicku :D ), ale również o konflikcie w NWA. Kiedyś czytałem o tym co się wydarzyło w NWA i jak doszło do tego rozłamu, ale w tym dokumencie było to pokazane zncznie lepiej, bo w wywiadach, które udzielali raperzy można było zauważyć ich reakcje.

Naprawde polecam każdemu kto się tym interesuje, bo warto. Ode mnie idzie 10 i dodanie do ulubionych.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio zabłądziłem na YT i trafiłem na coś genialnego. "Beef".

 

Jedynka faktycznie jest mocna, ale jak w każdej serii, tendencja zniżkowa. Dwójkę jeszcze śmiało możesz łapać, ale kolejne przemyśl - czwórki co prawda jeszcze nie widziałem, ale nie było tam nic wyjątkowego i oceny też były dalekie od satysfakcjonujących. Jak interesujesz się nie tylko MC, to od DJach jest "Scratch"

Filmów o Tupacu jest masa - miałem kiedyś oryginalne na DVD - ale Ressurection jest najlepsze/najpełniejsze, więc nie musisz łapać za pozostałe. Dodatkowo, "Something from Nothing: The Art of Rap". Świeży dokument (2012) o rapie od Ice T - polecam. Resztę Ci już podali. Chyba, że będziesz chciał łapać za filmy, w których grał 2Pac, wtedy będę mógł wrócić do tematu :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Zrozumiem "Transformers", ale jakim cudem coś o takim potencjale zostaje powierzone człowiekowi, który ma na swoim koncie głównie bezfabularne "widowiska", w których wszystko wybucha. :|

 

A ja wlasnie nie rozumiem dlaczego Transformers zostalo powierzone takiej miernocie jak Bay. To najgorszy rezyser, chyba gorszy od Uwe Bolla. Transformers to najwieksze spiepszenie filmu na podstawie komiksow. Jak film animowany Transformers i cala seria ( oczywiscie Generacja1, bo pozniej to jakies nieporozumienia robili), byla bardzo dobra.

I w kreskowce byly lepsze dialogi niz w filmie fabularnym.

Do tego dobor aktorow zalosny,wszystko tam slabe.

Jak bym tak se do Pain and Gain nie przyczepial, owszem film mocno sredni, ale to i tak najlepszy film Baya :D

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  3 367
  • Reputacja:   638
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak bym tak se do Pain and Gain nie przyczepial, owszem film mocno sredni, ale to i tak najlepszy film Baya

 

 

Armageddon ktoś?

 

Owszem Pain and Gain czy jak kto woli Sztanga i cash czy może cała lista sparodiowanych tytułów typu Speed: niebezpieczny anabolik, Skazani na siłownię czy inne bzdety na filmwebie (polecam można się pośmiać :D) jest całkiem fajny - mi zapewnił rozrywkę, 2h minęło świetnie, trochę się pośmiałem, ale uznawanie go za najlepszy film Baya jest zdeka krzywdzące. Jest jeszcze klasyk kina katastroficznego, o którym wspominałem czyli Armageddon i to zdecydowanie najlepsze dzieło tego pana. Jest widowiskowo i trochę humorystycznie, czyli w jego stylu ;)

 

p.s. Sztanga i Cash - 7/10.

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Resztę Ci już podali. Chyba, że będziesz chciał łapać za filmy, w których grał 2Pac, wtedy będę mógł wrócić do tematu

Akurat filmy, w których 2Pac grał widziałem prawie wszystkie. :D Właśnie teraz zauważyłem, że nie widziałem tylko jednego filmu z jego udziałem pt "Murder Was the Case: The Movie". Nawet nie zauważyłem, że tego filmu brakuje mi na liście na filmweb. Dlatego właśnie planuje nadrobić zaległości z dokumentami o raperach. Dzięki za "Scratch" oraz "Something from Nothing: The Art of Rap", bo tych produkcji nie widziałem, a chętnie je obejrze.

Tak z ciekawości N!KO na ile oceniłeś filmy z 2Packiem? :D

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tak z ciekawości N!KO na ile oceniłeś filmy z 2Packiem?

 

Above the Rim - 5/10

Gridlock'd - 4/10

Juice - 5/10

 

Bullet i Poetic Justice też kiedyś widziałem, ale nie mam ocen, więc - przynajmniej ten pierwszy - nadrobie.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kick Ass 2 - całkiem niezłe. Nie dobiło do poziomu jedynki, ale dobrze się bawiłem. Nie wiem czemu wielu ludzi narzeka na ten film. Może mieli zbyt wygórowane wymagania? Ja nie oczekiwałem niczego wielkiego i wyszedłem z kina zadowolony. A od komiksu sie chyba ten film aż tak bardzo nie różnił(na pewno go przeczytam żeby sprawdzić, póki co wiem tyle że był bardziej brutalny).

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/2/28/Headhunters_Norwegian_DVD_cover.jpg

Headhunters (Łowcy głów) - 2011 - Norwegia

O ile mnie pamięć nie myli to jeden z moich pierwszych norweskich filmów. Jest to film na pograniczu thrillera i kryminału co bardzo zachęciło mnie do obejrzenia. Trudno ogląda mi się filmy w innym języku niż angielski czy polski, ale na szczęście w tym przypadku było inaczej.

Nie żałuję, że poświęciłem na ten film prawie sto minut, bo nie był nudny i głupawy jak wiele produkcji z USA (Pain & Gain?). Na początku otrzymałem małą dawkę golizny, ale się tym nie sugerujcie, bo później jest już tylko jeden element nagości. W niektórych momentach można się trochę zgorszyć (nurkowanie w odchodach, pies wiszący na turze), jednak nie do przesady - to nie jest horror.

Dzieło Mortena Tylduma opiera się na bardzo często wykorzystywanym motywie tzn. złodzieju dzieł sztuki. Na szczęście nie podążył tropem wielu wcześniejszych produkcji tego typu i akurat jego złodziejstwo to tylko tło dla głównej historii.

Kobiety pojawiające się w filmie nie są zbyt piękne (brzydkie też nie są), ale za nie nadrabia Clas Greve (Nikolaj Coster-Waldau), który w tym filmie zagrał po prostu genialnie. A może jest to genialna postać bad ass'a i nikt nie był w stanie tego zepsuć?

Szczerze mówiąc to nie znajduje w tym filmie większych minusów, bo mimo gatunku znajdziemy także elementy komediowe (Natasha i Ove) i elementy zbrodni doskonałej (zakończenie filmu).

Ocena: 7

 

 

http://1.fwcdn.pl/po/10/89/1089/7196615.6.jpg?l=1347252380000

The Godfather (Ojciec chrzestny) - 1972 - Stany Zjednoczone

 

Klasyka kino o której trudno cokolwiek napisać, więc nie wiem ile uda mi się sklecić.

Zamiar obejrzenia tego filmu miałem już wiele miesięcy, a nawet lat, bo po przeczytaniu książki i przejściu gry na jej podstawie miałem na niego ogromną chrapkę. Film jest dosyć długi (2h 55 min.), jednak ja się nie nudziłem i szczerze mówiąc to czas minął mi szybciej niż przy oglądaniu wyżej opisanego "Headhunters".

Myślę, że każdy kojarzy film/książkę i nie muszę opisywać fabuły. Jest to po prostu klasyka, która dostarcza masy cytatów czy praw, które powinien przestrzegać mężczyzna.

Nigdy nie lubiłem starych filmów, jednak jest to wyjątek. Moje ulubione sceny to: Sonny dający wycisk Carlo po pobiciu Conny czy Tom i Don Vito Corleone zaraz po śmierci Sonny'ego na rogatkach).

W kolejce czeka Part II i Part III (z 1990, więc spodziewam się, że nie będzie to już tak dobre).

Ocena: 10

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
    • KyRenLo
      Prawidłowo. Twoja kolej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...