Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Oblivion(Niepamięć)

 

Już dzisiaj można powiedzieć, że "Oblivion" to godny spadkobierca zeszłorocznego "Prometeusza".Nie jest tak dlatego, że oba te filmy należą do gatunku Sci-fi, tylko dlatego, że okazują się równie wielkim zawodem zarówno dla specjalistów filmowych a co ważniejsze dla fanów.Jednakże stawiałbym "Niepamięć" w nieco lepszym świetle, ale też wcale nie tak dużo lepszym.W "Prometeuszu" najbardziej denerwowało mnie to, jak strasznie słabo rozpisane zostały postaci.Tutaj mamy jedną dobrze rozpisaną postać - Toma Cruise'a, który kolejny raz udawadnia, że pomimo upływu lat, "eksperymentów" religijnych i wieloma innymi aspektami, nie utracił aktorskiego talentu.Na pewno nie zapomnimy Jacka Harpera, którego tutaj wykreował.Co jednak nie zmienia faktu, że skrypt bez zarzutu opisał jego postać.

  Pokaż ukrytą zawartość

Jest też Morgan Freeman, który w co by się nie wcielił, zawsze z tego coś urośnie.Jednakże, jego postaci dano ZDECYDOWANIE za mało czasu, żeby ją poprawnie rozbudować przez co ona nam zapewne pozostanie w głowie przez... może dzień,dwa?Do obu pań się nie wypowiem, bo też nie lubię nadużywać słów typu "drewno,miernota itp.".Ładne może i są, ale jeżeli o to ma chodzić, to sobie wejdę na pewne strony :D i tam będę podobne sztuki oglądał.

Wypada pochwalić scenografię, efekty i dźwięk.W dzisiejszych filmach typu Sci-fi chyba tylko te rzeczy się liczą i nic więcej.Wnioskuję z tego, że zawsze, kiedykolwiek widzę podobne filmy to właśnie tak jest, więc chyba mam rację.Więcej nic nie powiem, to jest bowiem jeden z głównych z powodów, dla którego film ten można obejrzeć.

Na koniec wypada słów kilka o fabule.Zatem cóz, jest ona ..... FATALNA.Początkowe 30 minut=nudy, nic się nie dzieje.Film po prostu odpycha od siebie.Zgoda, od tamtej pory już się coś zaczyna dziać, no ale panie, ja nie jestem przeciętnym zjadaczem chleba i jak oglądam "ruchome obrazki" to nie wyłączam myślenia, wręcz przeciwnie, to mnie właśnie do tego stymuluje.A tutaj dostajemy raz, że fabułę pełną niedopowiedzeń(nawet po napisach człowiek będzie miał wiele pytań), to jeszcze jest wiele nielogiczności, głupich i przewidywalnych rozwiązań:

  Pokaż ukrytą zawartość

,że nie wspomnę o końcówce

  Pokaż ukrytą zawartość

.Na domiar złego reżyser stara się NAS oszukać, serwując nam tony muzyki poważnej, jakby to miało u nas patos wywołać.Nice try, ale to na durnych, a nie na bystrych.

Reasumując, zawód totalny.Poza paroma rzeczami film sobą nic nie oferuje.Jak ktoś chce, to niech poczeka na dobrą wersję na TPB czy jakimś innym serwerze.

3/10


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

The Place Beyond the Pines / Drugie oblicze

Motocyklowy kaskader Luke (Ryan Gosling), dowiaduje się, że ma dziecko ze swoją kochanką (Eva Mendes). Ciężar ojcostwa sprawia, że rzuca pracę i zaczyna napadać na banki. Nowy sposób utrzymania rodziny, wdaje go w konflikt z głodnym sukcesu policjantem (Bradley Cooper).

Widowiskowy temat, zaprezentowany w leniwym stylu. Powolne, nieco „Drive’owskie” tempo, tym razem nie działa na korzyść Goslingowej kreacji. Zamiast uczucia, że oglądam coś wyjątkowego, zacząłem ziewać. Motyw więzi ojca z synem kupuje, ale rzekoma przemiana po przytłaczającej informacji o byciu rodzicem, to nieśmieszny żart. Luke robi wszystko, żeby wesprzeć kochanke. Wypytuje o nawyki synka - o którego istnieniu nie miał pojęcia - kupuje prezenty, daje pieniadze. Niby spoko, tylko nikt nie przedstawił nam wcześniejszej wersji „Handsome” Luke’a. Prezentują ojcowskie wcielenie, nakreślają przemianę, ale nikt nie zna początkowego stadium, więc nikt nie będzie piał z zachwytu.

Jeśli ktoś upatruje w tym kolejny film z Goslingiem w roli głównej – apel do podkochujących się nastolatek – to radzę podchodzić z dystansem. „Drugie oblicze”, szybko zamienia się w trzy krótsze historie, z czego tylko początkowa – ta reklamowana, ta opisywana w dwóch powyższych akapitach – dotyczy motocyklisty. Później przeskakujemy na policjanta Coopera, który podtrzymując „zjawiskowe” tempo, troszczy się o swojego malucha. Zresztą, w podobnie bezcelowym stylu, z podobnie kiepsko nakreśloną postacią... One się nie rozwijają, a każda kolejna scena, to najwyraźniej „zło konieczne”.

Ostatni akt, jest prosty do przewidzenia - a i niech nikt nie traktuje tego jako spoiler. Poważny skok naprzód na osi czasu, i nastoletni synowie obu bohaterów. Dopiero teraz dane jest nam poznać sens tego filmu. Dopiero to możemy potraktować, jako opis fabuły. Dystrubutor i wszyscy zamieszani, wprowadzają nas w błąd, jakimś tam motocyklistą. Czemu? Może zrobili to nieświadomie, bo taki mylący trop narzucają nam przez cały czas trwania produkcji – 140min. Jeśli kogoś interesuje, na jakich chłopaków wyrośli obaj, jak wpłynęły na nich błędy starszyzny, i jak to się stało, że zatrudnili takich mało przekonujących nieudaczników, łapcie śmiało. W każdym innym przypadku, polecam przemyśleć dwukrotnie, bo wysokie średnie są chyba za nazwiska na plakacie. Owszem, trzeci akt jest jedynym zastanawiającym, ale minąłem się z całym sposobem opowiadania historii. Nie jest to pozbawione dobrych rzeczy, ale wszystko co dobre, stało się z czasem do bólu przewidywalne. – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

Dark Skies

Życie młodej pary zamienia się w koszmar, gdy dowiadują się, że za serie nadprzyrodzonych wydarzeń odpowiada obcy polujący na ich dzieci. Mamy kolejny horror, którego nazwy nie będziesz mógł sobie przypomnieć za miesiąc, bo jest zbyt podobny do całej rzeszy innych.

Takie filmy, to powód mojej niechęci do gatunku. Tu się dzieje coś strasznego, tam się dzieje coś dziwnego, a na końcu „ojezu, coś jest w pokoju mojego dziecka!” Nawet jeśli obcy by mnie porwali, to i tak nie potrafiliby mnie odmóżdżyć tak bardzo, żebym łyknął te motywy. Chodzą tu wszyscy z rozdziawioną gębą, walą głową w ściane, a później się zastanawiają, co takiego się dzieje. Kłócą się ze sobą, obwiniając drugą osobę, choć przed oczami mają taśmę – bo i przecież materiał z kamer być musi – na której paradowali bezmyślnie po domu. WTF?!

Kolejnym mankamentem horrorków, jest przeważnie nijakie aktorstwo. Do wielu zatrudniają anonimowe twarze, które tylko krzyczeć potrafiły na castingach. Tutaj nie jest inaczej. Keri Russell i Josh Hamilton, to nie są wielkie nazwiska – tzn. Russell jest, ale nie Keri :wink: Dobrze, że wspiera ich zgraja obcych – nie będąc na ekranie, są łatwiejsi do polubienia od małżeństwa – i JK Simmons.

Już nawet nie brnę w głupote fabularną, bo szkoda mojego czasu, a wiadomo, że takowa istnieje – kolejny raz, horrory. Już to widziałem. Już to widzieliście. Najgorsze jest to, że „Dark Skies”, nie jest w ogóle straszne. Nawet nie wiem, czy takie próby były podjęte... – 2/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Iron Man 3

Wczoraj byłem w kinie na nowym Iron Manie i mam mieszane uczucia. Cały film to taka typowa amerykańska historia o superbohaterze z jego kobietą w tle. Praktycznie można by wstawiać do tej fabuły po kolei innych superbohaterów i nic by to nie zmieniło. No może prawie nic, bo jednak Stark ma swój bardzo unikatowy charakter i to właśnie jego zachowanie (i wstawki humorystyczne z tym związane) były najlepszą częścią filmu. Też uważam, że za dużo było Starka, a za mało Iron Mana. Zbroja używana była dosyć rzadko, a nawet jeśli się pojawiała to dosyć szybko się "psuła". Chociaż ostatnia bitwa trochę to wynagrodziła, no ale po filmie od razu pomyślałem, że jednak mało było walk ze zbroją ;)

 

Czy warto obejrzeć ten film? Jeśli nie będziemy mieć wielkich oczekiwań i będzie nam zależeć tylko na dobrej zabawie to jak najbardziej warto. Fani Iron Mana lub Marvela też powinni być zadowoleni.

Ocena to naciągane 7/10


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

Pain & Gain / Sztanga i cash

Prawdziwa historia, przedstawiona w lekkiej, komediowej formie - przez Michaela Baya. Trzej kulturyści z wyrokami z przeszłości, mają problem ze znalezieniem pracy. Nawet jeśli taka się trafi, to i tak chcą więcej. Pazerność sprawia, że porywają nielubianego biznesmana. Choć plan miał pójść jak po sznurku, szybko pojawiają się komplikacje.

To był jeden z tych filmów, do którego podchodziłem mega pozytywnie. Była niezła historia – do tego z życia wzięta – kulturystyczna polewa, The Rock i rozpoznawalny reżyser. O ile ciężko mi się czepiać fabuły, a jeszcze ciężej postaci, tak całe podejście jest podejrzane od samego początku. Bierzesz prawdziwe wydarzenia, i z dupków, morderców, kryminalistów, którzy dopuścili się zbrodni, chcesz zrobić protagonistów? Prawie tak samo porypane, jak nasze polskie tłumaczenie. Czy to przypadkiem nie burzy tego stwierdzenia „oparte na prawdziwej historii”? Czy tam nie powinien być jakiś aneks do tego? Czy w ten sposób nie zmieniamy charakterystyki postaci? Raczej prawdzia historia...widziana przez różowe okulary M. Baya.

Załóżmy, że przełknąłem to wszystko. Nie jestem członkiem oburzonych rodzin naszych zbrodniarzy, więc chcę tylko czerpać satysfakcję z seansu, jako widz. Znów nazwisko Bay, skutecznie to utrudnia. Brakuje tutaj skoncentrowania się na konkretnym aspekcie. Ten film chcę być o wszystkim, o wszystkich, więc tak naprawdę jest o niczym. Każda postać, dostaje nawet swój „voice-over” (głos zza kadru), czym skutecznie wybija z rytmu, biadoląc o swojej przeszłości czy przemyśleniach – stanowczo tych motywów jest za wiele. Jeśli mamy ich gdzieś, to ciężko mieć na uwadze ich wewnętrzne gadanie...

Wahlberg i spółka, wydają się cieszyć z grania w „Pain & Gain” bardziej, niż ja z oglądania ich wyczynów. Nawet nie trzeba być fanem The Rocka, żeby stwierdzić, że Dwayne jest najbarwniejszą postacią. Wielki chłop, o dobrym sercu. Wydaje się najgłupszy z całego trio, które żadną głębszą myślą skażone niestety nie jest. To jedyny koleś, po wyczynach którego można się uśmiechnąć. Jedyny, który ma jakiekolwiek argumenty, by bawić ludzi. Cała reszta wypada zbyt poważnie, co niestety przekreśla całą produkcję. Poruszyli drażliwy temat. Podjęli rękawice, by zrobić z niego komedie. Jedyną szansą na przepchnięcie takiego pomysłu, byłoby arcydzieło. Absolutny top, w generowaniu uśmiechu u ludzi. Efektem jest przeciętniak. Bay rzucił kośćmi po siódemke, ale wypadło tylko cztery – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Jestem świeżo po Iron Man 3 i jestem szczerze powiedziawszy lekko zawiedziony. Po zobaczeniu zwiastunu, nie wiem dlaczego nastawiłem się, iż fabuła tej części opierać się będzie na "buncie" maszyn Starka i jego próbach powstrzymania ich. Scenariusz, który jak widać sam sobie wymyśliłem, strasznie mi się spodobał i na film szedłem z nastawieniem, iż prawdopodobnie obejrzę film, który zasłuży na 9/10 z czystym sumieniem. Niestety, okazało się, że zwiastuny zrozumiałem źle i fabuła była kompletnie inna. Kolejnym minusem jest to, iż wybrałem się na film akcji o superbohaterze i liczyłem na masę czystej jadki i emocji, tymczasem tego superbohatera nie było wcale za dużo, a i wielką ilością akcji film nie grzeszy. Ostatecznie jednak daleki jestem od niezadowolenia, film był solidny i mogę z czystym sumieniem wystawić mu 7/10, liczyłem jednak na bardziej epicki film.

  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Iron Man 3

 

Film widziałem już w czwartek, ale nie chciało mi się pisać.Bo i też za bardzo nie mam o czym.Po recenzjach nastawiałem się na zajebisty film a wyszło tak sobie.Na pochwały jak zwykle Downey Jr. jako Iron Man(jeżeli planują kontynuację serii, to tylko z nim.Każdy inny aktor będzie tylko gorszy).Cała seria zabawnych, ironicznych dialogów, czyli coś, do czego nas przyzwyczaili przez 2 poprzednie części + Avengersów.Widowisko również było, efekty specjalne miażdżą system, najlepsze w całej trylogii(może z faktu, że było ich o wiele więcej niż w 2 poprzednich razem wzięte).Na tym pochwały się kończą.Nie spodobała mi się ogólna historia.Wyobrażałem to sobie inaczej.O wiele inaczej.Spartolili postać Mandaryna kompletnie(nie powiem, że mnie nie zaskoczyli, ale to jednak było głupie co zrobili z tą postacią).Zbyt postawiono na efekty, przez co odkrywanie fabuły jest przyspieszone, a nie powinno tak być, był problem z pacingiem historii.Końcówka rozwala, nie ze względu zajebistości, tylko głupoty scenarzystów, którzy nie wiem co sobie myśleli, jak ją pisali.Scena jest w chuj poważna, a oni do tego dorzucają komedię sytuacyjną...WTF?Za mało czasu dali innym aktorom, prawie są niezauważalni w tym filmie(za wyjątkiem Downeya i Pearce'a).Reasumując, efekciarski film z teatrem jednego aktora i miałką fabułą.Warto obejrzeć dla efektów i joke'ów sytuacyjnych.Poza tym... 1 jest dużo lepsza, a od 2 jest kapkę lepszy.6/10


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

THE MARINE 3

 

 

 

Kolejna część przygód dzielnego żołnierza elitarnej grupy Marines. Tym razem w roli głównej wystąpił The Miz. Moim zdaniem film był nawet fajny. Na pewno lepszy niż druga część i porównywalny z pierwszą częścią z Johnem Ceną. Film zaczyna się w momencie, gdy główny bohater wraca do domu po długim czasie i spotyka się ze swoimi siostrami, z których młodsza w niedługim czasie zostaje porwana, a on po długich próbach uwalnia ją. Ogólnie te zabijanie i wybuchy trochę przekolorowane, ale polecam ten film. Gra Miza zaskakująco dobra, a sceny walki fajnie wyglądały, zresztą wiadomo było że tak będzie, bo on już dobrze zna filmowy styl walki.

 

Moja ocena: 7/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  Kowal90 napisał(a):
THE MARINE 3

[...]

Moja ocena: 7/10

 

Kowal - jaja sobie robisz, prawda? :)

 

  N!KO napisał(a):
Mimo tego, „Krudowie”, potrafią się wyróżnić. Poczucie humoru, jest ich największym atutem, co wiąże się z brakiem słabszych postaci. Matka trochę odstaje, bo i daleko jej do strojenia żartów, ale cała reszta ma swoje 5min. Cóż że mamy do czynienia z prehistorią, jak Grug (ojciec), i tak chcę wyeliminować – dosłownie – teściową. Pocieszna gromadka. Nawet jeśli odgrywają znane mi sceny, to i tak dodają coś od siebie, odświeżając swój produkt. Tak podchodzę do całości. Niby wszystko widywałem kilkukrotnie, ale i tak nie uważam czasu za stracony. W kinematografii było już chyba wszystko. Sztuka wziąć ten kotlet, i odgrzać go tak, by nikt się nie poznał i zajadał ze smakiem – 6/10

 

Ja byłem na tym filmie w kinie z 4-letnią córką. A jakie ty masz wytłumaczenie, że oglądasz kreskówki? :)

 

Ale tak w ogóle to zgadzam się z Twoją recenzją. Wszystko już było, ale to i tak się dobrze ogląda. Na wypad z dzieciakiem do kina jak znalazł. I pociecha zadowolona, a i starym koniom może się nawet łezka na końcu w oku zakręcić. Córa do dzisiaj naśladuje tego stworka, który pałętał się wokół tego młodziana, absztyfikanta najstarszej córki. ;)

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

  Kowal90 napisał(a):
THE MARINE 3

Moja ocena: 7/10

 

Że 0.7, tak? ;)


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Ghostwriter napisał(a):
Ja byłem na tym filmie w kinie z 4-letnią córką. A jakie ty masz wytłumaczenie, że oglądasz kreskówki?

 

A kto powiedział, że animacje są dla dzieci. Pierwszego Shreka mam nawet na DVD :wink: Jeśli doszukujemy się powodu, dla którego oglądam "kolorowe" produkcje, to powiedzmy, że działam na rzecz wszystkich tatuśków, którzy chcą wiedzieć, na którą bajke warto iść ze swoją pociechą :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Uczepiliście się mojej oceny, że aż jestem w szoku. Przynajmniej wiem że czytacie moje posty. Tego posta pisałem zaraz po obejrzeniu filmu, więc ocena jest taka, jaka powinna być. Ja mam ogólnie niskie wymagania dotyczące filmów. Jak jakiś mnie wciągnie i czuję się zadowolony że go obejrzałem to już ma wysoką ocenę. Nie bójcie się, Marine 2 dostałby najwyżej 4/10.

 

Bullinho: 0,7 to nie bo ja wódki nie piję :D A tak na serio, to taką ocenę mogłaby dostać Kac Vava albo film, który po nocy na Pulsie leciał ostatnio, czyli Rec 2, który był totalnie nudnym dnem (jak dla mnie).

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  3 418
  • Reputacja:   848
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kowal z tym Pulsem dowaliłeś. :D Tam chyba żadny film nie wychodzi poza renomy dna. Czasem patrze na te "superprodukcje" i nie dowierzam jak ktoś to mógł kręcić. Najlepiej jak to są jakieś horrory, które po kilku minutach zamieniają się w niezłą komedię. Co do Kac Wawy to słyszałem wiele hejtu na ten temat, a dla mnie to taki średni film do którego nikt nie będzie wracał. Raczej zdarzały się gorsze. :-)

 

 

 


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

  Push2Play napisał(a):
Kowal z tym Pulsem dowaliłeś. :D Tam chyba żadny film nie wychodzi poza renomy dna. Czasem patrze na te "superprodukcje" i nie dowierzam jak ktoś to mógł kręcić. Najlepiej jak to są jakieś horrory, które po kilku minutach zamieniają się w niezłą komedię. Co do Kac Wawy to słyszałem wiele hejtu na ten temat, a dla mnie to taki średni film do którego nikt nie będzie wracał. Raczej zdarzały się gorsze. :-)

 

Wiesz, ja takie filmy włączam tylko wtedy, jak już leżę w łóżku i nie chce mi się włączać kompa. Czasem zdarzą się na tym kanale fajne filmy, ale jak oglądałem ten Rec 2, wcześniej były dwa horrory, które były trochę śmieszne, ale zjadliwe. Wiem że tam puszczają filmy drugiej kategorii, które nigdy nie były w kinie wyświetlane. Niestety z kanałów filmowych posiadam jeszcze tylko Polsat Film, gdzie ostatnio leciał Kevin, co świadczy o poziomie tego kanału...

 

PS: teraz zauważyłem że piszę do kolegi z Opola :shock: Nie wiedziałem że ktoś z miasta, gdzie studiuję i niedaleko mieszkam ogląda wrestling :D

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  Kowal90 napisał(a):
Niestety z kanałów filmowych posiadam jeszcze tylko Polsat Film, gdzie ostatnio leciał Kevin, co świadczy o poziomie tego kanału...

 

Kevin sam w domu? Kozacki film! :)

14453752125651e0a536c69.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Na drabinie też...   Gala słaba dla mnie, ciężko się WWE ostatnio ogląda patrząc co się dzieje i biorąc pod uwagę ich decyzje. W skrócie : 1) MITB kobiet : świetna walka, bardzo mi się podobała ale nie przepadam za Naomi także nie jestem tylko zadowolony z wyniku (chciałem każdego oprócz Naomi i Ripley) ale walka była bardzo dobra 2) Dom : nie potrzebna walka, dobrze że Dom obronił 3) Lyra : Nie chcę Becky z pasem bo robi się z niej druga Charlotte i nie mogę się do niej przekonać od czasu powrotu. Walka piękna ale jak pisałem wcześniej dla mnie to było Backlash 2.0, pewnie będzie rewanż który też będzie świetny ringowo ale przydałoby się jakieś 2 out of a 3 falls czy coś 4) MITB : poza śmieszkowaniem (nie lubię jak się z ważnej walki parodie robi bo to zabija całą wiarygodność) na początku, czy Solo przez całą walkę czy Penta i Almas na drabinie (co mi się bardzo nie podobało bo to psuło walkę) to walka była bardzo fajna aż do końcówki... Jak weszła ekipa Rollinsa to już wiedziałem że zdemolują wszystkich i Rollins wygra (chyba że Punk i Zayn przyjdą) i zdziwiłem się że tak nie było. Brawo dla Fatu za zdemolowanie Solo, to było dobre. Za to to co dla mnie zabiło całą walkę i sprawiło że uważam ją za jedną z najgorszych MITB matchy to końcówka... Gable dostaje Spear od Breakker'a i leży prawie 10 min i już nie wstaje ??? Tak samo inni uczestnicy!!! Martwi po jednym finisherze ale ściema, przecież to nie ma żadnego sensu. Jedynie local hero się przebudził choć Americano przed nim oberwał. Myślałem że wszyscy wrócą do walki i jakoś sprytem Rollins wygra a nie tu każdy po 1 finisherze drużyny Rollinsa leży martwy do końca. Zwycięzca najgorszy z możliwych (razem z Andrade), nie lubię jak ME i byli mistrzowie zdobywają walizkę. Przecież Rollins równie dobrze może sobie KOTR wygrać i walczyć o pas na SummerSlam bądź tak po prostu TS dostać. Przecież on już zaczął feud z Jey'em (który mam wrażenie ma 5 feudów jednocześnie) 5) ME sobie darowałem. Po tym co widziałem wcześniej na tej gali + skład tej walki (Cody i Cena ok ale Jey nie na swoim miejscu a ten ostatni intruz w tej federacji) to wyłączyłem 
    • MattDevitto
      1. Syf z walizą (pozdro @ CzaQ )... 2. Naomi z walizą... 3. Becky z kolejnym pasem... HHH: PS: Oczywiście gali nie oglądałem, tylko wyniki, ale teraz widzę, że na walizce jest już nawet miejsce na sponsora
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT A Love Letter from Me 2025 Data: 07.06.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Shinagawa Prince Hotel Club eX Official video: Link Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Kaczy316
      Money In The Bank czas zacząć! Jedynie 4 walki w karcie, ale wypowiadałem się już o całym show w predykcjach, więc zaczynamy!   1.Alexa Bliss vs Rhea Ripley vs Roxanne Perez vs Giulia vs Naomi vs Stephanie Vaquer, Women's Money In The Bank Ladder Match W sumie liczyłem na męski Ladder Match jako opener, ale ten jest jeszcze lepszy, niemniej jednak szansę na cash in w ME trochę spadają przez to, ale to walka, która moim zdaniem skradnie show to albo Becky vs Lyra, kobiety dzisiaj górą! Liczę na Perez! Świetna walka i wyszło lepiej niż chciałem nawet jeśli chodzi o zwyciężczynie oj tak Naomi to genialny i najlepszy dla mnie wybór był, myślałem, że pójdą bardziej w Perez albo Stephanie, a ostatecznie Naomi i genialnie, zasłużyła za ostatnie miesiące i jest genialnym heelem, bardzo dużo spotów, fajny Springboard Moonsault na drabinę od Perez, Devil's Kiss na drabinie od Stephanie wyglądało maśniutko, podwójne Code Red na drabinach genialne potem Sister Abigail DDT i Riptide od Ripley i Alexy, a drabina to botcher, ja bym zwolnił, nie chciała się złożyć przy akcji kiedy Ripley leżała w środku, a Giulia i Perez próbowały ją złożyć, żeby zaatakować Ripley, ogólnie fajna współpraca Giulii i Roxanne i fajnie wyglądała Ripley przykryta drabinami i to chyba był Pat z tekstem "UNDERTAKER GIVES UP FROM THE LADDERS!" Dobre dobre, mega dobra walka, świetna zwyciężczyni, a to może oznaczać jedno, Knight albo ma dzisiaj mega duże szansę albo Rollins wygrywa....czyli w sumie nic się nie zmieniło w kwestii męskiego ladder matchu xD, ale dobrze, że Naomi wygrała, mega mnie to ucieszyło, około 25-26 minut genialnego pojedynku.   2.Dominik Mysterio vs Octagon Jr., Intercontinental Championship Singles Match No ciekawi mnie jak wyjdzie ten pojedynek, Dom raczej tytułu nie straci, ale walka może być przyjemna.....serio? 5-6 minut? Mniej niż na tygodniówce? Ja wiem, że fajnie pokazać zawodników innej federacji i promowanie Meksyku i tak dalej, ale kurde dalibyście więcej czasu niż 5-6 minut i to na PLE, taki pojedynek to na tygodniówkę, a nie na Money In The Bank no i mamy minusa, ale dobrze, że Dom obronił, chociaż to było pewne, ale walka nie dość, że dodana na ostatnią chwilę to krótka, totalnie nic nie wniosła no ja bym już wolał dać te kilka minut innej walce.   3.Lyra Valkyria vs Becky Lynch, Women's Intercontinental Championship Singles Match If Lynch loses, she can no longer challenge for the title for as long as Valkyria is champion. If Valkyria loses, she will be forced to raise Lynch's hand and acknowledge Lynch as the better woman. Długa stypulacja, ale pasuję do tego pojedynku, nie wiem czy skradną show, bo kobiecy ladder match był świetny, ale nie wątpię w Becky i Lyrę, na pewno dadzą niesamowity pojedynek i liczę na Ciebie Lyra! Panie od początku się na siebie rzuciły oj czuć nienawiść! No i mamy to Becky jednak wygrała, pewnie żeby przedłużyć feud, szczególnie, że wygrała w podobny sposób co Lyra na Backlash, także na Evolution dostaniemy ostateczne starcie tej dwójki i bardzo dobrze, bo nie mam dość, ta walka była genialna i trylogia tutaj siedzi mocno, czy ja się cofnąłem do NXT 2k15? Tak się  czułem przy tej walce, świetny pojedynek tak samo dobry jak ten z Backlash, a może i lepszy, niesamowite około 16 minutowe starcie, mega dużo emocji, Panie odnalazły idealne tempo dla siebie nie za szybkie nie za wolne, oj niesamowity pojedynek czekam na ich ostateczne starcie, może jakiś Iron Woman Match? Pasowałaby ta stypka do tej rywalizacji, a po walce Lyra musiała zrobić dokładnie to czego oczekiwała od niej stypulacja ustalona wcześniej, a nawet więcej, bo jeszcze atak po walce i nie było to heelowe, a zrozumiałe, rywalizacja trwa a najlepsze! Nie wiem czy nie była to lepsza walka od openeru mimo wszystko, ciężko ocenić.   4.Seth Rollins vs LA Knight vs Solo Sikoa vs Penta vs El Grande Americano vs Andrade, Men's Money In The Bank Ladder Match Kolejny pojedynek, walka może wyjść bardzo dobrze i pytanie jak ostatecznie zostanie to rozwiązane, kto wygra i czy zobaczymy dzisiaj cash in? We Will See LET'S GO KNIGHT! Piękny początek z osobami, które zaatakowały Rollinsa, bo na SD zostały zaatakowane przez niego samego i jego stajnie, ładne chanty "We Want Gable!" Też bym go chciał xD. Świetna około 33,5 minutowa walka ile tutaj było story tellingu ile przyjemnych akcji spotów i wrestlingu ogólnie, kurde kolejny Money In The Bank Ladder Match, który był naprawdę świetny do oglądania, Mexican Destroyer na drabinę to jest coś co zapamiętam na długo, odwrócenie się Jacoba od Solo w końcu, pojawili się Bron i Bronson, jedyne co to brakowało mi tutaj Romualda lub Punka, ale w zeszłym roku Punk też przeszkodził Drew dopiero podczas cash inu, więc zobaczymy jak to będzie w tym roku, walka oddała niesamowicie, na razie wszystkie walki poza tą o tytuł IC dodaną z niczego to są świetne i bardzo wyrównane poziomem, naprawdę ciężko ocenić najlepszą, a wygrana Rollinsa no cóż, jedyny sensowny zwycięzca tak naprawdę, ale to oznacza, że możemy zobaczyć cash in już dzisiaj bądź na Raw po walce Jeya z Guntherem, ale zobaczymy, ja się na razie dobrze bawię.   Turnieje KOTR i QOTR rozpoczną się na Raw, powróci Nikki Bella, Jey vs Gunther o WHC, może być dobrze.   5.Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul, Tag Team Match No i w sumie dostajemy ME, jeśli nic kluczowego tu się nie wydarzy to uważam, że gale powinien zamykać męski ladder match, ale nie zdziwi mnie jeśli dostajemy to w ME tylko dlatego, bo Cena i Cody. Dobra Panowie się rozkręcili w okolicach 14 minuty, można oglądać xD. CO JEST XDDDDD 24 Minuty walki, której pierwsze 14 minut dla mnie do kosza, ale ostatnie 10 minut przyjemne, fajny chaos i na koniec powrót Trutha WTF xDDD Fajnie to wyszło naprawdę fajnie, spodziewałem się jakiegoś main eventera, a dostajemy R-Trutha xDDD Ale no nie powiem zaskoczyli mega i dobrze to wyszło oj dobrze i ostatecznie Rhodes i Jey to wygrywają no chociaż jeden typ mi dobrze wleciał xD, połowa walki do skipa trochę mniejsza połowa oglądalna, fajny spot z Truthem no ogólnie wyszło w porządku, myślałem, że będzie gorzej, ale brak cash inu niestety, szkoda, ale spodziewałem się, że mogą tego nie zrobić.   Match Of The Night: 4.Seth Rollins vs LA Knight vs Solo Sikoa vs Penta vs El Grande Americano vs Andrade, Men's Money In The Bank Ladder Match Plusy: Women's Money In The Bank Ladder Match i najlepsza możliwa zwyciężczyni na ten okres Lyra vs Becky II i kontynuacja rywalizacji! Men's Money In The Bank Ladder Match Main event i odwet Trutha na Cenie   Minusy: Walka o tytuł Interkontynentalny   Podsumowanie: Ogólnie gala pod względem walk naprawdę przyjemna, a chyba tego głównie oczekuję się od gal PLE prawda? Pod względem story też rozwiązania dla mnie były sensowne, powiem tak, każda walka, która była normalnie zapowiedziana to wyszła nawet powyżej moich oczekiwań, jedynie starcie o tytuł IC było po prostu totalnym zapychaczem co było czuć mocno, dodane na ostatnią chwilę, ale reszta gali no muszę przyznać ja jestem usatysfakcjonowany i czekam na to jak będzie to wszystko wyglądało z Sethem i Naomi, czy walizki zostaną szybko wykorzystane, czy Pan i Pani Money In The Bank jednak postanowią nas trzymać w niepewności? No ogólnie jest ciekawie mimo wszystko i Truth vs Cena na NoC pewnie o tytuł tym razem.
    • Attitude
      Nazwa gali: PpW Ledwo Legalne V Data: 07.06.2025 Federacja: PpW Ewenement Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie, Polska Arena: Minska 65 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...