Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

  Thrawn4 napisał(a):
The Amazing Spider Man 9\10(nie oceniajcie mnie za surowo)

Akurat nowy Spiderman zbiera całkiem niezłe recenzje, ale tak czy siak specjalnie mi się do niego nie śpieszy (po pierwsze - w tym miesiącu i tak idę już dwa razy do kina - na Prometeusza i Batmana, wiec ciężko z kasą ;d, a po drugie - nigdy nie przepadałem specjalnie za tą postacią, a zwiastuny mnie odstraszają szczerze mówiąc).

 

Jeśli chodzi o Twoją listę, to kilka tytułów widziałęm. Safe House (6/10), Przetrwanie (6/10), Avengers (7/10, i tutaj pozytywna niespodzianka. Miałem nie iść na to do kina, ale pozytywne recenzje mnie do tego skusiły), Ghost Rider (1/10), ale póki co raczej szusza (jak zwykle - filmy na które czekam najbardziej wychodzą pod koniec roku. No, w USA. Czy dotrą do Polski - tego nie wiadomo :roll: )


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Thrawn4 napisał(a):
Rok 2012 do tej pory(alfabetycznie): (Tylko oceny, bo tych filmów jest za dużo,chyba rozumiecie - jakbym chciał 30 filmów opisać to post byłby na całą stronę)

 

O paru wazniejszych moglbys napisac, bo tak to post wyglada jak wyliczanka. Chociazby mocna ocena SpiderMana jest ciekawa. Mieszane sa odczucia. W kazdym badz razie zapowiada sie, ze zasypie temat recenzjami. Sporo zaproszen do kina dostaje, i czasu mam tez dostatek.

 

 

 

 

Prometheus (Prometeusz)

Ekipa badaczy odkrywa tajemnice powstania naszego gatunku na Ziemi. W celu poszerzenia wiedzy, muszą wybrać się odleglą planetę L-223. Z początku Ridley Scott reklamował to jako prequel „Obcego”, ale gdzieś w trakcie produkcji z tego zrezygnował – zostało tylko uniwersum. W takich sytuacjach zwykle nie wiadomo, co powstanie... „Prometeusz” ma huczne zapowiedzi. Same nazwiska niesamowicie pompują ten hit. Szanowany reżyser – „Obcy”, „Gladiator”, American Gangster” – zebrał dobrą obsadę – Fassbender, Elba, Theron, Guy Pearce. Potencjał wielki, efekt niekoniecznie.

Jak tylko zobaczyłem liczną ekipę lecącą na planetę, mogłem mieć tylko jedną myśł – zginą, a ja nie będę się przejmował. Budowanie postaci stoi na żenująco niskim poziomie. Jedyny na ekranie, który budzi jakiekolwiek emocje u widza, to – ironicznie - android David (Michael Fassbender). Strach pomyśleć czym by był ten film bez niego. Wszyscy wydają się tępi jak nastolatki ze slasherów. Każde ich działanie jest głupie lub niewyjaśnione – prawdopodobnie dlatego, że nie wypada się do głupoty przyznawać. Ciężko patrzeć na bezmózgie zombie w kosmosie - dość płytkie doświadczenie. Wystarczy przytoczyć scenę, gdzie dwóch naukowców trafia na

”glizdopodobne coś”, po czym – mimo obawy – zaczynają się z tym bawić...

Gatunek sci-fi cierpi na brak konkretnych tytułów, a na ratunek trzeba najwyraźniej poczekać. Same efekty nie stworzą arcydzieła, nawet jeśli im dorzucić Fassbendera. Scott ma to do siebie, że tak jak potrafi uraczyć wielkim filmem – Gladiator – tak ma również tendencje do przemycenia gniota – Robin Hood. Nigdy nie mogę brać w ciemno jego produkcji. Zresztą „Robin Hood” to dobry przykład, bo choć „Prometeusz” nie jest AŻ tak słaby, to również wydaję się być pierwszym epizodem większej całości. Szkoda, że trzeba czekać „x” lat, żeby wyjaśnić te luki w fabule... Albo w ogóle ich nie będą wyjaśniać, bo do tego czasu nikt się nie będzie przejmował – 3/10 (nie dajcie się zagłuszyć przez medialny szum)

 

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

2 Days in New York (2 Dni w Nowym Jorku)

Jeśli ktoś nie jest zaznajomiony – a większość pewnie nie jest – ta seria stara się być kalką komromów Woody’ego Allena. Mamy z pozoru normalny związek, w przedziwnych sytuacjach. Wszystko oprawione błyskotliwymi dialogami i humorem.

Dojrzała para przed 40stką – Marion (sama reżyser Julie Delpy) i Mingus (Chris Rock) – mierzy się z - zawsze trudnymi - odwiedzinami rodziny. Ojciec, siostra i ex-chłopak przylatują z Francji na weekend do wielkiego jabłka. To gwarancja komicznych sytuacji, często dwuznacznych dla Mingusa. Facet i tak rozumie co drugie słowo, bo wszyscy komunikują się w swoim – francuskim – języku, więc jest to wyzwanie.

Nie wiem, czy mogę tak pisać, ale trochę się zawiodłem. „2 Dni w Paryżu” dawało radę – 6/10 - głównie za sprawą ówczesnego chłopaka głównej bohaterki, Jacka (Adam Goldberg). Jego powściągliwość z ironicznymi docinkami sprzedała się znakomicie. Bez niego, to nie to samo. Chris Rock nie dzwignął ciężaru. Przynajmniej ja go w opanowanej roli nie kupuje. Dla mnie ewentualnie minęli się podczas castingu, i okroili go z tekstów. Cały komediowy ciężar spadł na otyłego ojca, który był ulubieńcem widzów w poprzedniej części. Emerytowany erotoman paplający po francusku, to zwyczajnie nie mój humor.

Wystarczyło wyciąć jeden element, żeby film przestał błyszczeć. Założenie jest identyczne, ale najlepiej podchodzić ze znajomością jedynki. Wtedy już będziemy kojarzyli postacie, których nie zamierzali jakoś szczególnie nam przedstawiać. Mały skok na kasę? Chyba tak. Paryż > Nowy Jork – 3/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Sebu, na pewno nowy Spider-Man jest o niebo lepszy od trylogii Raimiego przede wszystkim pod kątem scenariusza i gry aktorskiej(ona jest akurat 2 miliony lepsza, ale to chyba moje personalne upodobania, bo gra Garfielda i Stone wywołała na mnie niesamowite wrażenie).

 

Akurat również wybieram się na Prometeusza i Batmana(który btw. na pokazie przedwczesnym dla krytyków podobne zebrał rewelacyjne recenzje i standing ovation - tutaj poniższy fragment,na wszelki wypadek w spoiler, ale tam raczej takich dużych nie ma

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

Podsumowując dla kogoś kto tam nie zajrzy, krytycy stwierdzili że to jest zdecydowanie lepszy film od Mrocznego Rycerza(któremu btw. dałem pełną 10).Jeżeli tak to OMG 27 lipca nie może nadejść za szybko.

 

Poza tym w tym roku jeszcze czekam na film Tarantino,poza tym bez entuzjazmu.

 

[ Dodano: 2012-07-10, 18:32 ]

btw. N!KO jak obejrzałeś Prometeusza?Wyszedł już jakiś DVDRip czy coś w tym stylu czy do jakiegoś kina?Bo tego w kinach filmweb nie pokazuje(choć pewnie to w innych miastach inaczej jest)

 

[ Dodano: 2012-07-12, 11:55 ]

2012 Kontynuacja:

 

Lockout

Thriller dot. uratowania kobiety z rąk zakładników na STACJI KOSMICZNEJ.O ile ten motyw przejawiał się już w wielu filmach, to element ze stacją kosmiczną jest na pewno co najmniej wyjątkowy.Czy sam film przez to wiele zyskuje?Nie powiedziałbym.Moim zdaniem nie wybija się na tle swojego gatunku, a nawet jestem w stanie stwierdzić, że w tym roku będzie parę lepszych thrillerów.Na pewno na pochwałę zasługują aktorzy(Guy Pearce - swoimi kwestiami i ich wykonaniem wywoływał u mnie co rusz atak śmiechu - oraz Joseph Gilgun który zasłużył sobie u mnie na wyróżnienie swoją postawą psychicznie zdeforomowanego son of a bitch'a).Cała pozostała fabuła na czele z wątkiem poszukiwania walizki wydawała mi się zbytnio naciągana i niewiarygodna.Można sobie obejrzeć, jeżeli ma się te 1,5 h wolne i absolutnie jak się nie ma nic lepszego do roboty.Pozostałym odradzam. 6\10

 

Contraband

Kolejny thriller, tym razem remake jakiegoś islandzkiego(czy innego kraju skandynawskiego już nie pamiętam) thrillera, który z tego co kojarzę nie miał jakichś pochlebnych recenzji.To na logikę wskazuje, że to idealny materiał na remake,co nie?W każdym bądź razie z tym filmem mam parę innych problemów niż miało to miejsce w Lockout.Tutaj nie mogę pochwalić aktorów.Wahlberg nie wydawał mi się tutaj zbytnio przekonujący, a JK Simmons(znany mi ze Spider-Mana, gdzie był jednym z niewielu pozytywnych aspektów trylogii) dostał zdecydowanie za mało czasu ekranowego.Sama fabuła co prawda wydaje się być całkowicie realistyczna, ale jednakże moim zdaniem została zniszczona przez wiele dziur których nie będę wymieniał, gdyż jak ktoś będzie sobie chciał obejrzeć to nie mogę takiej osobie psuć "przyjemności" znajdowania ich samych.W skrócie, wyszedł nam kolejny średniak. 5\10

 

The Magic of Belle Isle

 

Morgan Freeman is Back!Nie będę ukrywał że uwielbiam z nim filmy, więc tutaj moja ocena będzie mogła wydawać się stronnicza, ale mimo wszystko postaram się być jak najbardziej obiektywny.Ten film jest to typowy dramat familijny z nutką komedii(małą ale jest).Historia jest bardzo prosta, wręcz może infantylna, ale w jaki sposób opowiedziana.I tutaj właśnie dużą rolę odgrywa Freeman w swojej najnowszej kreacji aktorskiej.Razem z Virginią Madsen sprawiają, że można zapomnieć o tym że w tym filmie nie znajdzie się jakiegoś głębszego sensu, drugiego dna, że historia jest banalna.Nie z taką grą.To właśnie dzięki niej film dobija do tak dobrej oceny.Nie jest to film dla każdego.Ja zawsze ceniłem na pierwszym miejscu grę aktorską, a dopiero potem fabułę.Jeżeli nie macie podobnych poglądów, to na 100% nie zgodzicie się z moją opinią i nie spodoba się wam ten film.A jeżeli jest podobnie to z pewnością zrozumiecie czemu tak mi się podobało.7\10


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

The Raven (PS: Nie dotyczy forumowego kolegi)

Zapewne już mieliście do czynienia z tym filmem. To ten, w którym seryjny morderca czerpie inspiracje z dzieł pisarza. Po prostu tutaj został podstawiony Edgar Allan Poe...

Poe to Amerykański poeta specjalizujący się w fantastyce i horrorach. W filmie powierzono jego rolę Johnowi Cusackowi, ale zamiast wysilić szare komórki – tworząc własną postać - postanowili przekopiować przemądrzałego dowcipnisia, jakim ostatnio był nowy Sherlock Holmes (Robert Downey Jr.). Skojarzenia były dość wyraźne, ale nie jest to bynajmniej wada produkcji. Tak jak lubiłem Sherlocka, tak starałem się kibicować Edgarowi. Niestety, wszystko inne kulało. Cusack nie jest wybitnym aktorem, i tutaj też mógłbym mieć wiele zastrzeżeń do jego gry. Trzymam się jednak zaprezentowanego na początku zarozumialstwa, więc go rozgrzeszam. Towarzysząca mu dwójka już na taką łaskę liczyć nie może. Alice Eve i Luke Evans zachowują się jak debiutanci z reklamy jogurtów, czy innego W-11. Choć jedna jest urodziwa blondynką, tak kunsztu nie ma za grosz. W sytuacji kiedy miał być dramat, ta wywołuje uśmiech. Kiedy miała wywoływać uśmiech, ja byłem gotowy usnąć. Evans - z ważnego dla fabuły detektywa - stworzył kompletnie beznadziejną postać, która nie rozwiązałaby żadnej zagadki w pojedynke. W zasadzie pisarz wykazuję się notorycznie lepszymi umiejętnościami dedukcji. Detektyw był, bo widocznie być musi.

Przemawia do mnie XIX-wieczny klimat i tamtejszy język. Te dialogi zawsze były bliższe mojemu sercu, więc nawet jeśli recytują wiersze, to ja pieczołowicie ich słucham. Pewnie to były momenty, kiedy mógłbym poszerzyć liste docinek w stosunku do tandetnej gry obsady, ale kolejny raz, świadomie daję się zwieść.

Opowieść niczym wyjątkowym nie zaskakuje. To już nie grzech w dzisiejszej kinematografii, ale dziur w całości wypada unikać. Relacje między Edgarem a ojcem ukochanej, to tajemnica większa od psychopatycznych gierek mordercy. Niegdyś wielcy wrogowie, stanęli naprzeciw siebie niczym najwierniejsi przyjaciele. Czemu? Najwidoczniej przy edycji zgubiono kilka scen...

Naprawdę chciałem upodobać sobie ten film. Prosty, niezobowiązujący thriller, z bliskim mi charakterem i klimatem. Ma swoje atuty, ale wydają się być zaczerpnięte z hitów przeszłości. Wiele takich produkcji było, a pewnie jeszcze sporo przed nami. „Quoth The Raven, Nevermore”4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

2012 rok w kinie - kontynuacja:

 

The Three Stooges

 

Przypominacie sobie Raw z tego roku, gdzie Ci panowie przyszli promować swój film i mieli moim zdaniem jeden z najgorszych segmentów w tym roku(jeżeli nie w całej historii Raw, ale to byłoby chyba za dużo powiedziane).Tak samo było z tym filmem.Komedia, w której humor poziomiem nie trafiłby nawet do dzieci a tym bardziej do ludzi dojrzalszych.Cały film można streścić w następujący sposób - bicie po twarzy,wsadzanie palców w oczy, sikanie po sobie niemowlakami(WTF?) itp. .Zdecydowanie odradzam marnowania 1,5 h czasu na to coś.Jak to ktoś fajnie napisał pod tematem na Filmwebie "Czemu wydaje się pieniądze na to GOOFNO, skoro biedne dzieci w Afryce głodują i umierają?".To samo pytanie kieruję.2/10

 

Ice Age 4:Continental Drift

 

Ktoś powiedział kiedyś, że jeżeli robić serie filmowe, to góra do 3 sztuk, bo potem już trudno uniknąć używania starych chwytów i zagrań.Tutaj już mamy 4 edycję, która na dobrą sprawę nigdy nie powinna ujrzeć kontynuacji po 1 części.Przez cały seans zaśmiałem się(a może raczej pojawił się na mojej twarzy grymas uśmiechu) może 3-4 razy(głównie przez kwestie babcii Sida, bez tego byłoby dno zupełne).Bajka zdaje się w ogóle nie mieć fabułę(gdzie ta wędrówka kontynentów?Parę minut filmu które zostało temu poświęcone nie usprawiedliwia takiego tytułu), a jeżeli ktoś się chce czegoś na siłę doczukać to jest ona bardzo uproszczona.W dodatku mam dosyć zaczynania i kończenia filmów wiewiórką(serio, jeżeli ona za wszystkie złe rzeczy odpowiada to znajdźcie ją i zjedzcie to by miało chociaż sens - pomysł na 5 xD ), bo to jest już nudne.W dodatku mam negatywne wrażenia z seansu, bo cały czas albo dzieciaki płakały, albo latały przede mną po kinie(Serio?WHY!?).3/10

 

Lorax

 

Bajka stosunkowo młodej wytwórni animacyjnej Illumination Entertainment, która utrzymywała moją uwagę przez 2/3 filmu, a potem nadeszła refleksja, że w zasadzie niczego ona nie uczy i że tak naprawdę nie ma sensu.Cała fabuła polega na tym, że w mieście są sztuczne drzewa a mały chłopak chce zaimponować dziewczynie i szuka pomocy u człowieka, który widział prawdziwe drzewa i chce żeby mu powiedział, co może zrobić.Do animacji można się przyczepić, bo nie wszystkie szczegóły są dopracowane(sceny ze zdmuchiwaniem świeczki, ścinanie drzew itp. - chodzi mi o prosty realizm fizyczny tych zjawisk a tutaj twórcy widocznie olali to).Podkładanie głosów raczej jest przyzwoite za wyjątkiem paru wstawek gdzie Taylor Swift moim zdaniem się nie przyłożyła(na wyróżnienie z pewnością Dany DeVitto i aktor, który podkładał głos Teddy'emu).Nic więcej chyba nie można już powiedzieć.Wyszła taka średnia produkcja, od biedy można obejrzeć.5/10

 

The Raven

 

  Cytat
Poe to Amerykański poeta specjalizujący się w fantastyce i horrorach. W filmie powierzono jego rolę Johnowi Cusackowi, ale zamiast wysilić szare komórki – tworząc własną postać - postanowili przekopiować przemądrzałego dowcipnisia, jakim ostatnio był nowy Sherlock Holmes (Robert Downey Jr.). Skojarzenia były dość wyraźne, ale nie jest to bynajmniej wada produkcji. Tak jak lubiłem Sherlocka, tak starałem się kibicować Edgarowi. Niestety, wszystko inne kulało. Cusack nie jest wybitnym aktorem, i tutaj też mógłbym mieć wiele zastrzeżeń do jego gry.

 

Za to moim zdaniem wypadł bardzo dobrze.Może mam takie odczucia, bo nie oglądałem Sherlocka, w takim razie nie mam porównania.Ale serio, mogło być gorzej.Słyszałem, że myśleli by obsadzić w tej roli Nicolasa Cage'a(OMG).Zatem twierdzę, że Cusack to był dobry wybór.

 

  Cytat
Towarzysząca mu dwójka już na taką łaskę liczyć nie może. Alice Eve i Luke Evans zachowują się jak debiutanci z reklamy jogurtów, czy innego W-11. Choć jedna jest urodziwa blondynką, tak kunsztu nie ma za grosz. W sytuacji kiedy miał być dramat, ta wywołuje uśmiech. Kiedy miała wywoływać uśmiech, ja byłem gotowy usnąć. Evans - z ważnego dla fabuły detektywa - stworzył kompletnie beznadziejną postać, która nie rozwiązałaby żadnej zagadki w pojedynke. W zasadzie pisarz wykazuję się notorycznie lepszymi umiejętnościami dedukcji. Detektyw był, bo widocznie być musi.

 

Do blondynki zgodzę się.W scenie, gdzie była pod ziemią zamiast przerażenia miała uśmiech na twarzy(Jeszcze przy tym jej łza spłynęła z twarzy - ja pierdzielę, ale miałem z tego niezły face palm).A co do detektywa, to nie było tak źle.Dla mnie wyszedł poprawnie.

 

  Cytat
To już nie grzech w dzisiejszej kinematografii, ale dziur w całości wypada unikać. Relacje między Edgarem a ojcem ukochanej, to tajemnica większa od psychopatycznych gierek mordercy. Niegdyś wielcy wrogowie, stanęli naprzeciw siebie niczym najwierniejsi przyjaciele. Czemu? Najwidoczniej przy edycji zgubiono kilka scen...

 

Oj, N!KO, to się da bardzo łatwo usprawiedliwić.Dziwię się, że sam na to nie wpadłeś.To jest bardzo proste.Obu łączy kobieta, którą obydwaj darzą miłością.To jest bardzo stary motyw.Zapomina się w takich chwilach o urazach na rzecz tej jedynej.Chociaż jednej rzeczy nie rozumiem.Mianowicie chwili, kiedy blondi zostaje uprowadzona z balu.Jak ona zniknęła w zasadzie?Raz była obok Edgara Poe, a chwilę potem jej nie ma....Czyżby peleryna niewidka jakaś?Hm....

 

Ogólnie nie było źle.Nie mam odczucia, że straciłem czas.Thriller ma na celu trzymanie w napięciu i niepowodowanie u widza snu.Tutaj to mu się w mojej opinii udało i oprócz wad, o których napomknąłem, wyszło całkiem przyzwoicie.7/10


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

Chernobyl Diaries (Czarnobyl. Reaktor Strachu)

Film z mojego ulubionego gatunku „zabili go i się nie rusza, CHYBA coś mu jest”. Innymi słowy grupa tępaków, żadną myślą nie skażonych, rusza na wycieczke. Cel podróży – Czarnobyl ! Śliczne to miejsce, pełne opuszczonych budynków, ciemnych korytarzy i okazjonalnych zmutowanych stworzeń. W połączeniu z turystami daję to masę nędznych scen, które próbują nas wystraszyć. Paradoksalne jest to, że film jest bardzo przewidywalny, choć na dobrą sprawę nie ma fabuły. Sporo czasu zeszło ludziom, żeby wpadli na taką lokalizacje dla horroru. Wypadało ją po prostu lepiej wykorzystać... lub JAKKOLWIEK wykorzystać. Cały czas myślisz, że film jest o jednym, a gdy zdajesz sobie sprawę, że tak nie jest, to „Chernobyl Diaries” pokazuje napisy końcowe. Żałuję, że dopiero po seansie zobaczyłem, iż reżyser jest absolutnym debiutantem – trzęsąca kamera dobija – a człowiek odpowiedzialny za scenariusz piszę Paranormal Activity. To widocznie był ten tytułowy reaktor strachu... – 1/10

 

  Thrawn4 napisał(a):
Oj, N!KO, to się da bardzo łatwo usprawiedliwić.Dziwię się, że sam na to nie wpadłeś.To jest bardzo proste.Obu łączy kobieta, którą obydwaj darzą miłością.To jest bardzo stary motyw.Zapomina się w takich chwilach o urazach na rzecz tej jedynej.

 

Ale ja nie chce usprawiedliwienia. Ja chce zobaczyc jak to oni rozegraja aktorsko - szczegolnie, ze postawili sporo na ich relacje. To nastepnym razem ten sam rezyser jak wezmie sie za krecenie jakiejs komedii romantycznej, to utnie polowe, bo stwierdzi, ze to stary oklepany motyw, i tak do siebie wroca na koniec, wiec pokazmy tylko widzom, ze tak bylo - 20minutowa produkcja, mniej roboty. Kogo to obchodzi jak i czemu.

To nie jest tak, ze dla mnie motyw, ktory przedstawiles, jest owiany mgla tajemnicy i nie bylem w stanie sie domyslec. Problem w tym, ze jestem w stanie sie domyslec koncowki 90% filmow, co nie znaczy, ze nie puszczaja mi srodkowego aktu :) To wygladalo tak, ze po stracie corki ojciec go najpierw jebnal, a pozniej dostalismy scene, jakby byli wielkimi kumplami. Dla mnie to calkiem pokazna dziura pomiedzy jednym a drugim.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

  Cytat
Cały czas myślisz, że film jest o jednym, a gdy zdajesz sobie sprawę, że tak nie jest, to „Chernobyl Diaries” pokazuje napisy końcowe. Żałuję, że dopiero po seansie zobaczyłem, iż reżyser jest absolutnym debiutantem – trzęsąca kamera dobija – a człowiek odpowiedzialny za scenariusz piszę Paranormal Activity. To widocznie był ten tytułowy reaktor strachu...

 

Co lepsze nawet nie próbowali choć trochę się wysilić i pojechać do Prypeci by nakręcić chociaż scenę w której patrzą na zniszczoną elektrownie - wszystko było kręcone w Serbi i na Węgrzech. Ja dałem 4/10 za końcówkę :)

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  48
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.11.2007
  • Status:  Offline

Widziałam Spidermana i szczerze mówiąc, stracony czas i pieniądze, no chyba że się idzie na efekty. Ehm... gra aktorska, no jakby to... kiepsko. Po co robili na nowo początki. Nie byłam fanką Spidermana jaki powstał w ostatnich osłonach ale to co widziałam w kinie to już kompletna kiszka. No przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, jak dla mnie film nic nowego nie wniósł w ten rok kinowy. Mam nadzieję, że szybko zapomnę to przeżycie.

Jeśli chodzi o Epokę. Byłam chyba nawet na samej premierze. Kilka osób na sali, więc luzik. Bardzo miło spędzone dwie godzinki. Przyjemnie, wesoło. Nie oczekiwałam zawiłych akcji, zagryzania paznokci, ani specjalnych udziwnień. Myślę że nowa Epoka to taki film na przyjemne rozpoczęcie dnia, w letni poranek.

 

Wybieram się na Prometeusza, bo jak nie zobaczyć jakiegoś sf. Skyline wszyscy wyklęli że hala że lipa a ja uwielbiam filmy gdzie ufoki pokazują nam popkorna. No takie małe zboczenie :lol:

W związku z recenzją wyżej pewnie poczekam do chwili, gdy już nic innego nie zostanie do oglądania.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

The Pirates! Band of Misfits (Piraci!)

Twórcy „Wallace’a i Gromita” i „Uciekających Kurczaków”, ponownie postarają się nas rozśmieszyć postaciami z plasteliny. Kapitan Piracki (takie zacne imię nosi), zamierza wystartować w wyborach na Pirata Roku. Poprzednie lata kończył z marnym skutkiem i wszystko wskazuje na to, że kolejny raz będzie musiał uznać wyższość swoich kolegów po fachu. Jedynie cud może sprawić, że ta zakręcona załoga odniesie sukces... Ten cud jest oczywiście bliżej jego brody niż mu się wydaje, a walka o nagrodę główną doprowadzi go do Londynu, gdzie spotka Karola Darwina i – nienawidzącą piratów – Królową Wiktorie.

Całe to pirackie szaleństwo potrafi szybko wystrzelać amunicje. Humor sprowadza się do podobnych gagów. Niestety, prawie w ogóle nie opierają się na dialogach i prawie zawsze rażą głupotą. Kilka niewinnych uśmiechów to absolutne maksimum – chyba, że ktoś w kółko może się cieszyć z małpy porozumiewającej się kartkami (ona akurat błyszczy na tle pozostałych), czy - rzadko zamierzonego - dźgnięcia towarzysza szablą.

Fabułe ciężko chwalić w tworze przeznaczonym dla najmłodszych. Jest prosty morał, sporo akcji, cholernie irytująca antagonistka i obowiązkowy happy end. Nawiązania do znanych postaci nie wszyscy będą w stanie wyłapać. Idzie o tym zapomnieć na chwilę po seansie. Już miałbym problem, żeby przytoczyć jakąś komiczną akcje. Ładne, ale minęło się z moim poczuciem humoru – 3/10

 

... tak btw

http://i1118.photobucket.com/albums/k603/DrQzniak/others/tdkr.jpg

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  48
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.11.2007
  • Status:  Offline

N!KO BTW... Wykrakałeś (?) Swoją drogą, wydarzenia na premierze oczywiście są tragiczne, ale to takie "batmaniaste"

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Etycja napisał(a):
N!KO BTW... Wykrakałeś (?) Swoją drogą, wydarzenia na premierze oczywiście są tragiczne, ale to takie "batmaniaste"

 

Wlasnie czytalem info, ze doszlo do jakiejs tragedii podczas premiery w Denver. Pozostaje miec nadzieje, ze jak pojde na premiere za tydzien, to obejdzie sie bez strzelaniny.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Nowy Batman miał szansę zostać najbardziej kasowym filmem i teraz nie wiadomo, czy ta tragedia nie odstraszy ludzi. Ja rezerwację już mam, prawie że na samym środku sali. W razie czego będę miał z każdej strony ludzką tarczę.
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Swoją drogą Nolan lepszej reklamy nie mógł zrobić - atakujący był przebrany za Bane'a i wstał jak na filmie pojawił się Batman.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Ciekawe czy to już definitywne przekreślenie szans na dogonienie Avengers. Odwołana została premiera we Francji, na szczęście żaden inny seans nie zostanie przesunięty bądź odwołany.

  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Nosz kurdę, ci w USA to naprawdę mają dobrze nawywracane w banii.Na szczęście w Europie takie przypadki raczej(RACZEJ) nie będą miały miejsca, więc możemy chyba być spokojni.Fakt faktem, że takie coś przekreśla chyba szanse na solidny Box Office.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold 1st Anniversary Series ~ Burning Desire - Dzień 3 Data: 05.06.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Shinjuku FACE Publiczność: 412 Format: Live Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW NZ Dojo Lion's Den Data: 07.06.2025 Federacja: NJPW New Zealand Dojo Typ: Event Lokalizacja: Auckland, New Zealand Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • DarthVader
      Raczej nie zmienią planów na Cenę i jego emerytalną trasę, ale WHC od Uso mógłby zgarnąć 
    • Kowalski
      Women's MitB  5 minut walki i amerykańce już domagają się stołów ... ehh Jakaś ta walka taka... nie wiem, czegoś tu brakowało. Brakowało jakichś fajnych spotów, jedynie ten Devill Kiss na drabinie powiedzmy orginalny. Mami miała dwie króciutkie ofensywy a spodziewałem się że będzie tu dominować siłowo i porzuca trochę rywalkami. Zdecydowanie na plus zwyciężczyni, podoba mi się jej postać po turnie (ciekawsza niż kiedykolwiek) Domino vs kolejny typ w masce co umie skakać  Nie rozumiem po co to.  Lyra vs Lynch Znowu fajnie ringowo. W głowie sobie ułożyłem że wraca tu Bayley skopać Becky a to by oznaczało koniec tego  feudu. Na szczęście się myliłem. Na szczęście dla Lyry, bo mam obawy że po tym może przepaść. Men's money in the bank  Cena w main evencie, to pewnie coś szykują. Sklad trochę bida jak tak patrzeć po kątem zwycięscy. Knight i Rollins (dla fabuły) a reszta raczej bez szans.  I hate you! Solo vs Fatu - czekam, liczę że będzie dobra TV Gdzie Punk? Gdzie Sami? Tak płakali żeby Seth wygrał i nawet się nie pokazali - bzdura. Z jednej strony pasuje ta walizka Rolkowi (główna zła siła plus porządna obstawa) i będzie kontent a z drugiej po cholere mu ona. Dostałby walkę o pas ot tak a nawet jak nie to z taką obstawą wywalczył by ją. Szkoda w chuj LA, było kilka okazji wrzucić go w główny obrazek a tak szanse maleją z każdym miesiącem. Walka gali zdecydowanie, tylko ten zwycięzca na minus Tag Team match  Na odnotowanie zasługuje tylko końcówka. Powrót roku! Z uśmiechem na ustach kończę ten event (niewiele mi trzeba, wystarczy Ron Cena), a finish poprzedniej walki jak i ta tego nie zapowiadały. Cody pinuje Jaśka to może dostanie rewanż bez konieczności wygrywania KotR Chad Gable - MVP soboty  
    • Lukasz_Kukas_Tm
      Po tym powrocie R Truth powinien dostać walkę o pas wwe na konieć kariery i ją wygrać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...