Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  932
  • Reputacja:   141
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Incepcja

Fabuły opisem z Filmweb'u nie będę przybliżać, bo myślę, że większość film widziała lub przeglądała różne strony o tym obrazie.

Nie znam się na kinie, nie widziałem w swoim życiu setek filmów, nie wiem, po czym poznać, że ktoś gra znakomicie, a ktoś inny po prostu bardzo dobrze (włączamy do tego resztę tego typu rzeczy) i stwierdzam, że jest to jeden z lepszych filmów, jakie widziałem. Bardzo spodobała mi się fabuła, która była dość skomplikowana i trudno było przewidzieć, co stanie się za chwilę. Nolan przeszedł samego siebie, robiąc tak ciekawy film o tematyce snu. Efekty specjalne na poziomie, aktorzy według mnie wypadli co najmniej dobrze. Dodam, że przystąpiłem do oglądania tego filmu po turnieju siatkówki, cały obolały i śpiący, ale w czasie oglądania przebudziłem się i nie mogłem się oderwać od tego filmu. Z czystym sumieniem oceniam film na 10.

Powinien obejrzeć go każdy, kto czytał i zaciekawił się zagadnieniem świadomego snu, a także Ci, którzy po prostu lubią dobre kino.

Tyle ode mnie, dziękuję za uwagę.

6427638215a28716991f4b.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

It’s Kind of a Funny Story - Historia 15-letniego chłopca o imieniu Craig, który cierpi na depresję. Chłopak decyduje się na leczenie w szpitalu psychiatrycznym, ale zostaje skierowany na oddział dla dorosłych. Tutaj poznaje całą plejadę barwnych postaci, z których wiele jest znacznie bardziej szalonych niż on, a także tajemniczą dziewczynę, która jest w jego wieku...

 

N!KO – Craig (Keir Gilchrist) chciał popełnić samobójstwo, ale skończył tylko na telefonie, do usługi przyjmującej zgłoszenia dla takich ludzi. Trafiając do szpitala jest trochę przerażony, bo zdaję sobie sprawę, że wcale nie miał tak wielkich problemów ze sobą, jak mu się wydawało. Na miejscu poznaję głównie dwoje pacjentów. Starszego, brodatego, zaniedbanego Bobby’ego (Zach Galifianakis, znany bardziej jako… ten gruby z „Kac Vegas”) i młodą Noelle (Emma Roberts). Od razu wiadomo jak to się rozwinie. Ze starszym przyjaźń, a z nastolatką wątek miłosny. Mimo, że ta dwójka, jak i te mniej ważne postacie, są o wiele ciekawsze od głównego bohatera, to my niestety jesteśmy skazani na śledzenie jego losów. Najgorsze w tym wszystkim są wstawki z przeszłości, w których Craig opisuje swoich przyjaciół, niedoszłą miłość (która skończyła w związku z najlepszym przyjacielem) i różne sytuacje rodzinne. Keir Gilchrist nie zagrał źle, wręcz mógłbym za występ dać plusa, bo wyciągnął z tej roli maksimum, ale ten scenariusz wydawał się oklepany. Dziwi mnie, że starali się reklamować to jako komedie, bo sama obecność Zacha nie gwarantuje nieskończonej ilości gagów. Zwiastun zdecydowanie zapowiadał coś śmieszniejszego/lepszego – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Star Trek - nigdy nie byłem fanem Star Treka głównie dlatego, że nie było dane oglądać mi go od początku. O produkcji z 2009 roku słyszałem dużo dobrego i wiele osób polecało mi to obejrzeć, a ja jako zdeklarowany fan sci-fi po prostu musiałem. Film wypadł naprawdę bardzo dobrze, od początkowych minut potrafił wciągnąć i z minuty na minute oglądało się z coraz większym zaciekawieniem. Aktorstwo nie było może najwyższych lotów szczególnie jeżeli chodzi o kilka postaci, ale wszystko wmieszało się idealnie w klimat dlatego nie było tego aż tak widać. Liczyłem na mocniejszą końcówkę, która potrafiłaby wynieść film na jeszcze wyższy poziom, ale wyszło jak wyszło. Czasu nie żałuje, bo dostałem bardzo przyjemne kino science fiction. 8/10

 

Legend of the Guardians: The Owls of Ga'Hoole - lubię animacje, bo zazwyczaj bardzo dobrze się na nich bawię i tym razem było podobnie. Film opowiada o losach Sorena, młodej sowy wychowanej na legendarnych opowieściach o Strażnikach Ga'Hoole, które od dziecka wpajał mu ojciec. Nie będę się dokładnie rozpisywał na temat fabuły, bo rzadko to robię z wiadomych przyczyn(jak ktoś chce to może poczytać na Filmwebie i innych stronach tego typu), dlatego przejdę od razu do tego co mi się podobało. Przypadła mi gustu fabuła, która opowiadała o wierze, lojalności, braterstwie czy zdradzie, a to już bardzo dojrzałe tematy jak na produkcje tego typu. Przypomniało mi to czasy starych dobrych animacji takich jak "Król Lew", które wspominam bardzo dobrze i chętnie do nich wracam. Znów poczułem się jak duże dziecko wkręcające się w klimat, a to chyba najlepiej świadczy o tym filmie. 8/10

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Love and Other Drugs (Miłość i inne używki) - Przedstawiciel farmaceutyczny sprzedaje viagrę, starając się utrzymać na powierzchni rynku farmaceutycznego. Umawia się z młoda kobietą, która choruje na Parkinsona. Zaczyna się rodzić między nimi uczucie.

 

N!KO – Jamie (Jake Gyllenhaal) jest typowym lowelasem. Uwodzenie kobiet mu przychodzi z łatwością i rzadko może mówić o porażkach. Podczas próby wciśnięcia swojego „cudownego” leku, znanemu doktorowi, poznaję Maggie (Anne Hathaway). Maggie to „wolna duszyczka”, która nie ma zamiaru się kryć ze swoją chorobą (Parkinsona) i jest bardzo otwarta (co od razu mi się u niej spodobało). Mówi, co myśli i nie obchodzą ją konsekwencje. Chcę czerpać z życia, co najlepsze, więc i znajomość z uwodzicielem, sprowadza tylko do spraw łóżkowych i nie chcę słyszeć o żadnym związku. Ku zdziwieniu wszystkich facetów to czytających (w końcu to wymarzona opcja) Jamie stracił dla niej głowę i nieśmiało stara się zrobić z nich parę. W związku z tym, że jest to kom-rom, to dalszą historie bardzo łatwo przewidzieć. Jak na zwykle mało komediowe romansidła, to tutaj można się nieźle pośmiać. Gyllenhaal i Hathaway odwalają kawał dobrej roboty, choć to kobieca część ma trudniejsze zadanie. Potrafi być kusząca, ale też nie ma problemu z przedstawieniem nam wraku człowieka, który ma coraz większe problemy z ciężką chorobą. Pierwszą rzeczą, która mnie lekko zraziła do tego filmu, to ilość scen łóżkowych. Nie mam problemu z oglądaniem ich, ale tutaj „akcja” przenosiła się w miejsce gdzie „dzieje się magia”, co 10min, a momentami nawet szybciej! Po godzinie, tj. sześciu scenach łóżkowych (bo tutaj chyba tak wypada liczyć czas trwania filmu), twórcy na trochę odeszli od tego wszystkiego, czyli tego, co jest swego rodzaju edycją hotelowego porno, w której wycięli sceny penetracji i pozostaje nam oglądać tylko napompowany męski tyłek… Poza tym, film przypomniał mi „Spread” (Amerykańskie Ciacho) z 2009 roku, w którym też rasowy podrywacz trafia na „cięższy orzech do zgryzienia” i traci dla niej głowę (muszę przyznać, że w bezpośrednim starciu, wole film z Ashtonem Kutcherem). Przyjemne, choć nierówne kino – 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Due Date - całkiem przyjemna komedia. Oczekiwałem czegoś jeszcze lepszego, ale nie będę narzekać, bo w erze cukierkowych komedii romantycznych takie produkcje oparte na dobrych dialogach ogląda się naprawdę fajnie. Ciekawe połączenie aktorskie Downey Jr. i Galifianakis sprawiło, że niektóre sceny były wyjątkowo zabawne. Szkoda, że Foxx dostał za małą role, bo ciekaw byłem jak wypadnie w takiej filmowej konwencji, ale za to epizod Juliette Lewis był bardzo wyrazisty i z przyjemnością zobaczyłem ją w akcji. Oczywiście można przyczepić się do niektórych scen, które były ostro naciągane, ale to przecież komedia, więc oko trzeba troszkę przymknąć. Niezła rozrywka. 7/10

 

Illusionist - przyszła kolej na kolejny rarytas, który sobie zostawiłem na późniejsze obejrzenie i wczoraj ten moment nastąpił(czekałem dość długo, bo "Prestiż" bardzo zapadł mi w pamięć, a tematyka ta sama). Film zrobił na mnie wrażenie, bo nie spodziewałem się, że po wspomnianym filmie Nolana, kolejny film o iluzjoniście mnie zaskoczy i sprawi, że będę z zapartym tchem czekał na koniec, a tak się właśnie stało. Może film z Nortonem w roli głównej nie wypadł aż tak świetnie jak arcydzieło z Balem w najważniejszej roli, ale była to kwestia połowy oceny na korzyść filmu Nolana. W każdym razie sam film miło mnie zaskoczył, bo był równie nieprzewidywalny jak "Prestiż", ale jednak brakowało mi tej rywalizacji jaka była na linii Bale-Jackman. Szkoda, że film nie trwał te pół godzinki dłużej, bo można było bardziej nakręcić końcówkę, ale tak czy siak, ocena wysoka. 8/10

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  26
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2010
  • Status:  Offline

Dom z kości

Do stylowego, otoczonego starym sadem domu wprowadza się ekipa telewizyjnego reality show o poszukiwaniu duchów. Gość specjalny, medium Heather (Charisma Carpenter), od razu wyczuwa w tym miejscu niezwykle intensywną aktywność sił nadprzyrodzonych. Producent programu początkowo reaguje na jej niedorzeczne twierdzenia pełnym ironii śmiechem, jednak kiedy w domu zaczynają się dziać rzeczy racjonalnie niewytłumaczalne, a członkowie ekipy jeden po drugim giną w dramatycznych okolicznościach, uśmiech

...

gaśnie mu na twarzy. Lekceważąc ostrzeżenia, na miejsce przybywa pewny siebie, arogancki gospodarz show Quentin (Corin Nemec). On równie szybko przekonuje się, że dom naprawdę żyje własnym życiem, a jedynym ratunkiem na przetrwanie jest odkrycie straszliwej tajemnicy z przeszłości

8/10. Dość fajny horror!


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gulliver's Travels (Podróże Guliwera) - Uwspółcześniona ekranizacja słynnej powieści Jonathana Swifta, zrealizowana w cyfrowej technice 3D. Lemuel Gulliver, autor przewodników turystycznych, wyrusza w podróży służbowej na Bermudy, a trafia do krainy Liliputów, zamieszkałej przez miniaturowych mieszkańców, którym pomaga w wojnie z wojowniczymi sąsiadami.

 

N!KO – Guliwer jest nieudacznikiem, który od 10 lat siedzi w mało ambitnej pracy i zachwyca się Gwiezdnymi Wojnami (w zasadzie nie wiem co gorsze). Nieudolnie podkochuje się w kobiecie, dla której chcę wykonać zlecenie wyprawy na Trójkąt Bermudzki. Podczas podróży zasypia i po serii wydarzeń, trafia do krainy liliputów. Ot to cała historia tej komedii. W postać Guliwera wciela się Jack Black, którego fanem nie jestem i nigdy mnie jakoś nie śmieszył. Już bardziej doceniam jego kreatywność w muzyce. W filmie jest ogrom dowcipów filmowych, bo „wielkolud” ma tendencje do koloryzowania swojej przeszłości i opowiadania liliputom „Titanica” czy wcześniej wspomnianych „Gwiezdnych Wojen”, z nim samym w roli głównej. Nie pasował mi trochę przesłodzony dubbing, który nie współgrał z żartami pokroju „odcedzania kartofelków” w celu ugaszenia pożaru, czy lądowaniu tłustym tyłkiem na małym człowieczku. Z założenia wydawać by się mogło, że to raczej film dla najmłodszych, ale jeśli tam na pytanie kobiety, „co we mnie kochasz”, jedna z postaci pokazuje bez zastanowienia na okolice klatki piersiowej, to chyba ktoś zabłądził z trafieniem w „target”. Nie obeszło się oczywiście bez sceny tanecznej pod koniec filmu, która psuje każde wrażenie (czemu w polskiej wersji tłumaczyli tekst piosenki „War” Henry’ego Rollinsa? „Wojna! Co w niej jest dobrego? Absolutnie nic!” … brzmi dość kiepsko). Jeśli komuś pasuje głupkowaty humor Blacka, to pewnie będzie bardziej zadowolony ze spędzonego czasu z tą „podróżą” – 2/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

8/10. Dość fajny horror!

 

Bardzo ciekawa, długa opinia. Takie posty aż chce się czytać.

 

...

 

:roll:

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Śluby Panieńskie - Albin (Borys Szyc) i Gustaw (Maciej Stuhr) to niegrzeczni faceci, którzy próbują za wszelką cenę uwieść spiskujące przeciw mężczyznom panny - Anielę (Anna Cieślak) i Klarę (Marta Żmuda Trzebiatowska). Jednak tym razem poszukiwacze mocnych miłosnych wrażeń i słabych kobiecych punktów trafiają na ekstremalnie trudne przeciwniczki. Piękne dziewczyny zrobią wszystko, żeby pokrzyżować plany nałogowych podrywaczy i spektakularnie utrzeć im nosa. Wybucha wielka wojna męsko-damska, w której intryga goni intrygę, seryjnie łamane są serca, a każdy chwyt jest dozwolony.

 

N!KO

Przez 90minut popisów recytatorskich słuchałem,

więc się w recenzji do tego wszystkiego dostosowałem.

Stuhr, Więckiewicz, Szyc, to rodzimych gwiazd plejada,

ale te „Śluby” w ich wykonaniu, to prawdziwa dla mnie kara.

Ciężko mi było strawić Albina, Radosta, czy nawet Klarę,

bo do Polskiej kinematografii, chyba straciłem już wiarę.

Niezły Stuhr i uroda Żmudy to trochę za mało,

bo nie zmienią faktu, że ciężko się to oglądało.

Mimo, że starali się ożywić Fredrę i jego utwór klasyczny,

trzyma to wszystko poziom... naszych komedii romantycznych.

Komórki w XIX wieku! Starali się to uwspółcześnić „klawo”,

ale to tak jak grając w „Mario”, iść w lewo… nie prawo

Nie wiem, jakich na seansie spodziewali się ludzi,

bo ta produkcja najtwardszych da radę wynudzić.

Świadom jestem, że ta próba rymowania wyjść mogła nieudolnie,

ale mam szczerą nadzieję, że o tym filmie szybko zapomnę…

2/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Greenberg - film opowiada historie Rogera Greenberga w którego wcielił się Ben Stiller. Roger to osoba, która ma problemy z własną psychiką, wiele rzeczy go drażni, często próbuje rozładować swoje emocje pisząc do New York Timesa kolejne zażalenia na różnorakie firmy jak np. "Pet Taxi". Całość rozpoczyna się w momencie gdy Greenberg na 6 tygodni wprowadza się do domu swojego brata, który wybrał się na wakacje do Wietnamu(ciekawy wybór) i jego jedynymi zadaniami są dbanie o dom, psa i zrobienie dla niego domku w ogrodzie. Jak się można domyślić nie wszystko idzie po myśli głównego bohatera, bo jako, że postanowił sobie, że chce nic nie robić przez resztę życia to niektóre obowiązki są dla niego uciążliwe tym bardziej, że na linii Roger-Florence(pomocnica-asystentka domowa) zaczyna coś iskrzyć. Musiałem się trochę rozpisać na temat fabuły, bo film mało znany, a myślę, że warto zobaczyć bardzo przyjemny warsztat aktorski Bena Stillera, który naprawdę wypadł bardzo dobrze, oczywiście film może niektórych zanudzić, bo nie jest to lekkie w oglądaniu, ma kilka dłużyzn i luk w fabule, ale ogólnie rzecz biorąc jest nieźle. Spodobało mi się też zakończenie, lubię takie otwarte historie i dlatego ociupinkę zawyżyłem ocenę. 6/10

 

N!KO –

Przez 90minut popisów recytatorskich słuchałem,

więc się w recenzji do tego wszystkiego dostosowałem.

Stuhr, Więckiewicz, Szyc, to rodzimych gwiazd plejada,

ale te „Śluby” w ich wykonaniu, to prawdziwa dla mnie kara.

Ciężko mi było strawić Albina, Radosta, czy nawet Klarę,

bo do Polskiej kinematografii, chyba straciłem już wiarę.

Niezły Stuhr i uroda Żmudy to trochę za mało,

bo nie zmienią faktu, że ciężko się to oglądało.

Mimo, że starali się ożywić Fredrę i jego utwór klasyczny,

trzyma to wszystko poziom... naszych komedii romantycznych.

Komórki w XIX wieku! Starali się to uwspółcześnić „klawo”,

ale to tak jak grając w „Mario”, iść w lewo… nie prawo

Nie wiem, jakich na seansie spodziewali się ludzi,

bo ta produkcja najtwardszych da radę wynudzić.

Świadom jestem, że ta próba rymowania wyjść mogła nieudolnie,

ale mam szczerą nadzieję, że o tym filmie szybko zapomnę…

2/10

 

Hahaha, nie no wyszło naprawdę spoko. :twisted: Dzisiaj mam zamiar zobaczyć to kolejne arcydzieło polskiej kinematografii i ciekaw jestem czy wyłapie u mnie przynajmniej notę 4. 8)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Wczoraj postanowiłem spędzić mały seans z filmem Triangle. Jest to produkcja z 2009 roku jednak do naszych kin trafiła dopiero przed naszą aktualną zimą. Dzięki temu też miałem okazje zapoznać się ze zwiastunem z którego stwierdziłem, że ta produkcja może być całkiem ciekawa. Jednak do rzeczy.

Przede wszystkim jedna rzecz - jeżeli ktoś nazywa ten film horrorem to jest grubym kłamcą gdyż po prostu horror to nie jest. Nie to akurat bym uznał to za wadę (nie jestem fanem gatunku) ale osoba biegająca z shotgunem w masce to jeszcze za mało na przypisanie obrazu do tego kategorii. Sam film jak dla mnie bardzo na plus, jestem fanem produkcji z pokręconą fabułą a właśnie na to liczyłem zasiadając przed monitor. Muszę przyznać, że zostałem parę razy ciekawie zaskoczony obrotem spraw co sprawiło, że do końca nie mogłem być pewien co nastąpi wkrótce. Bardzo fajnie wyszedł cały motyw z pętlami czasowy nachodzącymi na siebie oraz składającymi się z pomniejszych pętli czasowych. Gry aktorskiej nie będę oceniał gdyż nie za bardzo się na tym znam, jedyne co mogę powiedzieć to, że nie przeszkadzała. Co do efektów specjalnych to tutaj widać, że film jest drugiej kategorii jakościowej, niektóre rozwiązania wiały tanimi zagrywkami plus niemalże można było wytypować 10/10 przykładów w których nagrywano aktorów pod zielony obraz.

Generalnie cała oś fabularna i fabuła pozytywnie mnie zaskoczyła jednak widzę dwie poważnie dziury. Pierwsza - skoro wydarzenia przed podróżą łodzią wpisują się już w pętle czasu to co takiego się wydarzyło, że Jess (tak ona miała na imię? Mam fatalną pamięć do nazw generalnie) po prostu zapomniała o wszystkich poprzednich wydarzeniach? Szampan uderzył do głowy? :) Druga uwaga jest o wiele poważniejsza - skoro widzieliśmy całą jedną pętle wydarzeń, od jednej wyprawy w morze do drugiej to skąd wzięła się 3 wersja głównej bohaterki? Dokładnie mówię o tej, która zasztyletowała to małżeństwo w jednej z kabin. Skoro widzieliśmy cały cykl to to wydarzenie powinno się przytrafić też głównej bohaterce (tej, której losy śledzimy od początku) jednak nic takiego nie miało miejsca. Uważam to za poważne niedopatrzenie w scenariuszu ale cóż poradzić. Generalnie nie żałuje poświęconego czasu.

 

PS. Z racji, że nie jestem specjalnym kinomanem to jeżeli ktoś ma przykłady innych produkcji z równie pokręconą fabułą (nie muszą to być horrory ani nawet coś w tym stylu, po prostu filmy po obejrzeniu których trzeba się chwile zastanowić nad zrozumiem tego wszystkie co się działo) to z chęcią posłucham propozycji :)


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Triangle średnio mi przypadł do gustu. Fabuła była dość niedopracowana, ale oglądało się miło, taki typowy film na jeden raz. ;)

 

PS. Z racji, że nie jestem specjalnym kinomanem to jeżeli ktoś ma przykłady innych produkcji z równie pokręconą fabułą (nie muszą to być horrory ani nawet coś w tym stylu, po prostu filmy po obejrzeniu których trzeba się chwile zastanowić nad zrozumiem tego wszystkie co się działo) to z chęcią posłucham propozycji :)

 

Zdecydowanie na początek polecam genialne "Memento" Christophera Nolana, które jak dla mnie niszczy wszystkie inne filmy jeżeli chodzi o tego typu klimat. W mojej ocenie film bliski ideału. Później możesz przeskoczyć na twórczość jeszcze bardziej zagmatwaną i sięgnąć po jakiś film Davida Lyncha, myślę, że coś z dwójki "Lost Highway" i "Mullholand Drive" powinno Cię zadowolić.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PS. Z racji, że nie jestem specjalnym kinomanem to jeżeli ktoś ma przykłady innych produkcji z równie pokręconą fabułą (nie muszą to być horrory ani nawet coś w tym stylu, po prostu filmy po obejrzeniu których trzeba się chwile zastanowić nad zrozumiem tego wszystkie co się działo) to z chęcią posłucham propozycji

 

Pierwszy, ktory nasuwa sie na mysl, to naturalnie "Efekt Motyla", ale jest spore prawdopodobienstwo, ze juz go widziales, bo jakby nie patrzec, to dosc popularna produkcja. Ostatni "Shutter Island" moze zdac egzamin, a skoro juz przytoczylem zeszloroczny film z Di Caprio, to automatycznie podam "Tozsamosc" z Johnem Cusackiem, choc nie wiem, czy jakos szczegolnie sie tam bedziesz nad tym wszystkim zastanawial po seansie, ale fabule ma bardzo fajna. Do tego dochodza klasyki "Memento", "Podziemny Krąg", "Siedem", czy nawet "Podejrzani" z Kevinem Spacey, choc tam glownie kroluje koncowka. "Pokreconych historii" jest sporo, ale ja tu czekam, az Raven wpadnie i zrobi wyklad o tworczosci Davida Lyncha. Licz sie z tym, ze jak zdecydujesz sie ktorys z tych filmow, to skonczysz na wymianie zdan i koncepcji z forumowym Al'em Bundy ;) Dodam tylko, ze jak zacznie wymieniac je wszystkie, to ja podpisze sie pod "Mulholland Drive".

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

"Efekt Motyla" nie dawał aż tak do myślenia mimo, że film był naprawdę bardzo dobry i klimat potrafił strasznie wkręcić. To samo tyczy się "Tożsamości", która jeszcze bardziej mi się podobała i jest to produkcja zdecydowanie godna polecenia.

 

Co do "Shutter Island" to jakby się podsumowało cały film to wszystko wychodzi bardzo prosto, ale końcówka absolutnie miażdży dlatego podczas oglądania chyba każdego to dzieło potrafiło wbić w fotel. ;)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ale ja tu czekam, az Raven wpadnie i zrobi wyklad o tworczosci Davida Lyncha. Licz sie z tym, ze jak zdecydujesz sie ktorys z tych filmow, to skonczysz na wymianie zdan i koncepcji z forumowym Al'em Bundy ;) Dodam tylko, ze jak zacznie wymieniac je wszystkie, to ja podpisze sie pod "Mulholland Drive".

 

Oj tam, oj tam :lol: Widzę, że moja sława mnie wyprzedza... :twisted: Tu Cię zdziwię N!KO, bo dla Xero zaproponowałbym nie Lyncha a zupełnie inny film, baardzo podobny do Triangle (myki z pętlami czasowymi). Mianowicie jest to hiszpański "Timecrimes" z 2007 roku, mocno zakręcony i ciekawie zagrany. Jeżeli Ci Xero "Triangle" przypadł do gustu, to "Zbrodnie czasu" powinien wywrzeć jeszcze lepsze wrażenie. Poza tym - jeżeli chodzi o mainstreamowe "zakrętasy" czasowe w stylu "Efektu Motyla", to jak najbardziej wart uwagi jest "Obłęd" (The Jacket. 2005r) z Adrianem Brody'm i Keirą Knightley. Jeżeli "Butterfly Effect" Ci się podobał, to ten też jest w podobnych klimatach i na luzie wart jest polecenia.

W dalszej kolejności polecałbym "Donnie Darko", "Drabinę Jakubową" i "Stay". Z filmami Lyncha bym się nie spieszył, bo nie jest to proste kino i bardzo łatwo się zrazić.

 

Kiedyś kumpela poprosiła mnie abym polecił jej kilka "zeschizowanych" (niekoniecznie tylko bazujących na "zabawie z czasem") filmów. Pogrzebałem na poczcie i jeszcze ją mam, tak więc Xero, looknij sobie poniżej i wybierz coś dla siebie (zakładając, że nie lubiła ona - podobnie jak Ty - horrorów, gwiazdkami pozaznaczałem jej filmy, które polecałem w pierwszym rzędzie). Enjoy :wink:

 

- Stay (2005) *

- Harry Angel *

- Shrooms

- Dead End

- Donnie Darko

- Eraserhead

- Lost Things

- Szósty Zmysł *

- Haute Tension

- The Jacket *

- Butterfly Effect *

- Fight Club *

- Twin Peaks: Fire Walk With Me

- Zagubiona Autostrada *

- Mechanik *

- Identity *

- Inland Empire

- Drabina Jakubowa *

- Dla Ciebie i Ognia *

- Passengers *

- Palimpsest *

- The Life Before Her Eyes *

- Kontrolerzy *

- Memento *

- Naboer

- Naked Lunch

- Lokator (R.Polańskiego)

- Shutter Island

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
    • KyRenLo
      Prawidłowo. Twoja kolej.
    • PTW
      OFICJALNY PLAKAT IN DA HOUSE! Każda kolejna gala podnosi poprzeczkę i przynosi jeszcze więcej emocji. Tym razem nie będzie inaczej, bo szykujemy dla Was bardzo specjalny wieloosobowy mecz - niech złoto będzie dla Was podpowiedzią :) Od poniedziałku ruszamy z konkretami, ale zanim to nastąpi zapraszamy jutro i w niedzielę do Kozłowa od10:00 w celu przetestowania ringu wzmocnionego po ostatniej gali ^_^ LET'S GO! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • KPWrestling
      Już jutro widzimy się w Poznaniu na czwartej gali KPW na wielkim festiwalu Pyrkon! Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • ManiacZone
      UWAGA MANIACY ❗️ Ogłaszamy starcie Tag Teamowe! Disco Pablo postanowił odezwać się do swojego starego znajomego z "Paki", by wspólnie wyzwać na pojedynek niepokonaną jak dotąd w MZW Legię Łysych. Do tanga trzeba dwojga, więc powracający do naszego ringu - Boro pomoże roztańczonemu Pablo jeszcze bardziej rozkręcić imprezę. Jedno jest pewne, szykuje się potężne starcie, z którego zwycięsko wyjdzie tylko jedna drużyna. Jak myślicie, która ? Serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show ( ilość ograniczona! ) : https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...