Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

fakt, że reżyser dobitnie (przynajmniej dla mnie) na koniec przedstawił to rozwiązanie, nie pozostawiając jakiejś furtki, aby widz mógł mieć choć cień wątpliwości "czy aby na pewno?" (ja np. nie miałem, bo wszystko dla mnie ułożyło się niczym puzlle, choć jak czytam niektóre opinie na FilmWebie, to ludzie lubiący nadinterpretowywać fakty, potrafią wytłumaczyć rozwiązanie filmu w zupełnie inny sposób:) - obniżyło lekko ocenę w moich oczach, ale znowu ostatnia minuta filmu i leciutki, dość oryginalny twist (ta przysłowiowa kropka nad "i") kończący film sprawił, że spokojnie, z czystym sumieniem mogę wystawić ocenę 8/10.

Dopiero teraz obejrzałem ten film i mam inne odczucia co do zakończenia. Gdzieś tak do 3/4 filmu większość rzeczy mi się podobała: gra aktorów, klimat (!) i fabuła. Lecz to zakończenie... :co:

Was (Raven i N!KO) to przekonuje? Może nie mam lotnego umysłu, ale

 

wariat on czy demaskator spisku

 

A w ogóle to już przejadły mi się filmy z tego typu zakończeniem... Przecież tego było na kopy. Nazwijcie mnie staroświeckim, ale lubię rzeczowe zakończenia.

Filmy przestałem nałogowo oglądać od kiedy zaraziłem się oglądaniem seriali typu Dexter czy Breaking Bad. W serialu wątki są rozwijane ciekawie, długofalowo i to chyba największa przewaga TV.

I'm the Nonsense Connoisseur 4 LIFE

 

DRINK UNTIL YOU SINK!

 

Facel Vega 62' - Real Gangsta Ride

3072429474c657d5bdd659.jpg


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A w ogóle to już przejadły mi się filmy z tego typu zakończeniem... Przecież tego było na kopy. Nazwijcie mnie staroświeckim, ale lubię rzeczowe zakończenia.

 

Ale przecież zakończenie było zajebiście rzeczowe i nie pozostawiało zbyt wiele miejsca na kombincacje...

 

 

Na sam koniec okazuje się, że główny bohater jest pacjentem psychiatryka na wyspie. Dzięki eksperymentowi doktorków uświadamia w końcu sobie prawdę o swojej przeszłości, o tym, że jego żona zabiła ich dzieci a on zabił ją. Świadomość tego to dla niego zbyt wiele, aby z tym żyć.

Leo wie, że to ostatnia próba doktorków (Kingsley mu o tym powiedział w Latarni Morskiej) i jeżeli nie uda im się go ustabilizować, to zafundują mu lobotomię. Zaczyna więc udawać, że eksperyment nie odniósł skutku, zwracając się do swojego lekarza prowadzącego jak do detektywa-partnera. Na koniec padają jednak słowa, które wszystko wyjaśniają (słowa: "lepiej umrzeć jako dobry człowiek niż żyć jako potwór", czyli lepiej zgodzić się na lobotomię i całkowite wymazanie tego co stało się w przeszłości niż żyć nadal ze świadomością tego, że jest się mordercą a własne dzieci zostały zabite przez własną żonę). Dla mnie rozwiązanie filmu jest proste jak ruchanie i nie pozostawia żadnych niedopowiedzeń. Niestety Lynch to to nie jest :D

 

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Raperzy z Malibu

 

Brad Gluckman jest białym chłopakiem z Malibu, który ma swój mały gang, jakich z resztą w Malibu nie brakuje. Brad zachowuje się jak rasowy raper mimo i mimo, że jego rymy są do kitu on uważa je za mistrzostwo świata. Pech chciał, że jego ojciec startuje w wyborach na gubernatora, a on za wszelką cenę usiłuje mu pomóc. To robi nie ma jednak wiele wspólnego z pomaganiem, a wręcz przeciwnie. Tak też pomocnicy kandydata na gubernatora wpadają na pomysł jak usunąć jego syna z kampanii wyborczej tak, żeby go nie urazić i jeszcze zmienić podejście do życia. Organizują oni porwanie Brad'a, którego dokonują wynajęci aktorzy. Mają oni zabrać go do getta i pokazać jak wygląda tam życie aby odmienić syna Bill'a Gluckman'a.

 

Film jest świetny. Uwielbiam takie klimaty. Fajna obsada, fajne teksty i fajny pomysł na film. Film ukazuje życie białego rapera, który mówi wszystkim, że wychował się na ulicy i jest dzieckiem getta jak większość raperów. Jego ojciec startuje w wyborach, lecz przez syna tylko traci głosy, więc jego pomocnicy wpadają na pomysł, aby upozorować porwanie syna i żeby wtedy nauczył się co naprawde oznacza życie w gettcie. Serdecznie polecam wszystkim ten film.

 

Ocena filmu 8/10

 

Rec 2

 

Kontynuacja jednego z najgłośniejszych horrorów ostatnich lat. Akcja filmu [Rec] 2 toczy się zaraz po zakończeniu poprzedniej części. Ponownie zostajemy przeniesieni do pewnego budynku, w którym dość niedawno rozegrała się dramatyczna walka o życie. Domostwo jednak zostało opanowane przez bezlitosnych i krwiożerczych ludzi, przemienionych w zombi w wyniku wybuchu zarazy, spowodowanej nieznanym dotąd wirusem. Do budynku zostaje zostaje skierowany oddział komandosów, SWAT, mający za zadanie przejąć kontrolę nad domostwem i zlikwidować wszelkie niebezpieczeństwo. Lecz, czy nowoczesne uzbrojenie i wieloletnie doświadczenie, mogą się równać z tym co, nasi bohaterowie spotkają na swojej drodze?

 

Świetnie poprowadzona kontynuacja 1 części i wnioskuje po obejrzeniu, że to nie ostatnia część tego filmu. Bardzo podoba mi się pomysł z zrobieniem filmu "z oka aktora". Bardzo dobry film, ale jak ktoś nie widział 1 części to niech najpierw obejrzy 1 a potem 2.

 

Ocena filmu 8/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

10 Dni Pozniej...

Ponad tydzien musiałem czekać na jakiś warty czasu film, a i tak to co dzisiaj recenzuje nie jest jakimś wielkim mainstreamowym hitem... wrecz mysle, ze malo kto bedzie wiedział o co chodzi po przeczytaniu tytulu. Świeta nie przyniosly nic nowego i w tym okresie w ktorym wrecz aż szukam filmow do obejrzenia musialem zrobic sobie maraton z Denzelem przeplatajacy sie z paroma produkcjami, ktorych nigdy nie widzialem... Takie swego rodzaju nadrabianie zaleglosci... Life of Brian, A Love Song with Bobby Long, The Great Debaters, Lock Stock and Two Smoking Barrels, John Q, Antwone Fisher, The Pelican Brief, Philadelphia, He Got Game, Don Juan DeMarco.

 

...

 

Don McKay - Ćwierć wieku po opuszczeniu swojego rodzinnego miasta, Don McKay dostaje list od Sonny, swojej licealnej sympatii. Kobieta pisze, że jest umierająca i prosi, by wrócił w rodzinne strony. Don decyduje się spełnić prośbę Sonny. Na miejscu okazuje się, że kobieta mocno się zmieniła, jej opiekunka i lekarz patrzą na niego krzywo, a okolica przypomina Donowi o pewnym wstydliwym sekrecie.

 

N!KO - Film nie smierdzi mainstreamem wiec pomyslalem, ze moze bedzie czyms innowacyjnym w gatunku. Wszystkie postacie budza podejrzenie i ciagle jakas tajemnica wisi w powietrzu. Nie lubie gdy zwroty akcji sa wziete z powietrza, ale tutaj ten manewr calkiem niezle podbudowal atmosfere, az do finalu. W koncowce ciezko bylo sie polapac juz w tym kto mowi prawde i jak myslalem, ze juz nic wiecej sie nie wydazy dochodzi do ostatniego zwierzenia. Wszystkiemu towarzyszy ciagle ta sama smętna muzyka, ale to juz czyste czepialstwo. Mysle, ze wiekszosc bedzie bardzo mile zaskoczona ta produkcja. Nie ma tu wielkich gwiazd o czym swiadczy fakt, ze glowna role gra Thomas Haden Church, ktory ostatnio wystapil w takich "hitach" jak komedie All About Steve czy Imagine That... Z nazwiska nikt go pewnie nie zna, a chyba jego najwiekszym sukcesem byla rola w SpiderManie 3 jako Sandman... Don McKay - 6/10

 

-----------------------------------

 

Clash of the Titans (Starcie Tytanow) - Perseusz (Sam Worthington), urodzony jako bóg, ale wychowany jak człowiek, nie jest w stanie uratować swojej rodziny przed Hadesem (Ralph Fiennes) - mściwym bogiem świata zmarłych. Nie mając nic do stracenia mężczyzna zgłasza się na ochotnika, by poprowadzić wyprawę do zakazanego świata Hadesa i pokonać go, zanim ten odbierze moc Zeusowi (Liam Neeson) i sprowadzi na ziemię chaos. Wraz z grupą śmiałych wojowników wyrusza w ryzykowną podróż, podczas której będzie walczyć z groźnymi demonami i strasznymi bestiami. Przeżyje tylko wtedy, jeśli uwierzy w swoją boską moc, przeciwstawi się swojemu przeznaczeniu i zacznie pisać swój własny los. Remake filmowej wersji z 1981 roku.

 

N!KO - Ruszajmy z punktu A do punktu B wykonujac po drodze misje. Tak trzeba podejsc do tej produkcji bo chyba nikt nie spodziewal sie oryginalnych kwestii wypowiadanych przez aktorow czy nieslychanych kreacji, ktore bedziemy wspominac latami. Swego rodzaju powrot do mitologicznych bajek okraszonych mnostwem walk. Osobiscie lubie filmy bazujace na mitologii, a do Troi czesto wracam z usmiechem na twarzy. Tutaj nie mamy na szczescie "brata Zaca Efrona" (Percy Jackson) w roli glownej i akcja dzieje sie w odpowiednich czasach. Niestety... nie wszystko jest tak pieknie. Doceniam fakt, ze cudem tworca uniknal autoparodii ... ale chcialbym naprawde zobaczyc reakcje po tym jak skladali w calosc walke ze Skorpionami.. nie dosc, ze "bestia z plastiku" wyrwana chyba z oryginalnej wersji z 81 roku to jeszcze cala walka tak pokazana, ze ciezko wychwycic co sie dzieje, po czym szybko dochodzimy do wniosku, ze nas to nie interesuje... Skoro Skorpion wyraznie jest robiony na "odwal sie", a i artystycznie ten film nie chce osiagac jakis wyzyn to sie nie dziwie, ze ludzie narzekaja na to 3D ( " hmm ... moze damy to do trojwymiaru teraz tak sie zarabia i wskakuje na szczyt Box Office'u " ) Wersja 3D jest podobniez "ciezko strawna" wiec dla wszystkich ktorzy nad tym mysleli.. odradzam. Film krecony byl normalnie (2D), ale ze teraz takie, a nie inne Avatarowe czasy to wcisneli to do kina na sile w trojwymiarze.... Wszystko kreci sie wokol Perseusza (nie mylic z Percy Jacksonem) i mimo, ze chcialoby sie troche wiecej mitologii to nie jest nam to dane. Hucznie zapowiadany Kraken wyglada ciekawie, ale sama walka z nim pozostawia WIELE do zyczenia. Zwiastun obiecywal cos choc troche przyjemnego dla oka... film, ktory spokojnie nie zalujac obejrzy sie z czystej ciekawosci... W sumie nawet ten niezbyt ambitny plan nie zostal w pelni wykonany... 4/10

 

--------------------

 

Whatever Works (Co nas Kreci, Co nas Podnieca) - 20-letnia prowincjuszka Melody (Evan Rachel Wood) trafia do wielkiego miasta w poszukiwaniu lepszego życia. Znajduje schronienie i miłość pod dachem Borisa (Larry David) - ekscentrycznego geniusza, który zgryźliwością i surowym męskim wdziękiem mógłby ścigać się z samym doktorem House'em. Gdy stateczna matka Melody - Marietta (Patricia Clarkson) dowiaduje się o nowym związku córki, zrobi wszystko, żeby skłócić ją z Borisem i posłać w ramiona zabójczo przystojnego aktora Randy’ego (Henry Cavill). Wkrótce sama jednak zostanie trafiona strzałą Amora... a właściwie kilkoma strzałami. Szalony romans Marietty z dwoma mężczyznami to dopiero początek serii przezabawnych sercowych komplikacji, które raz na zawsze rozstrzygną... "Co nas kręci, co nas podnieca".

 

N!KO - Boris Yellnikoff .. nieprzecietna inteligencja.. typ - aspoleczny, ktory niszczy marzenia i podwaza wszystko na naszej planecie. Innymi slowy... rewelacyjna postac. Niegdys kandydat do nagrody Nobla teraz uczy dzieci, grać w szachy. Jesli mialbym cytowac najlepsze teksty tego Pana to chyba bym musial przekopiowac wszystko co powiedzial w tym filmie. Nietypowe poglady plus cięta riposta sa mi szalenie bliskie i dawno sie tak nie smialem i zarazem przytakiwalem na te badz co badz w wiekszosci trafne analizy. Film glownie kreci sie wokol tej postaci i jej pozniejszego watku milosnego z o wiele mlodsza glupiutka dziewczyna. Dopiszcie do tego matke od ktorej uciekla corka i jej reakcje na podeszly wiek wybranka jej pociechy. W skrocie ironia i trafne dialogi zdobia cale 90min filmu, ktore zlatuje w bardzo szybkim tempie. Po godzinie powiedzialem sobie, ze jesli nic sie nie popsuje to kupuje ten film na dvd... i co? Ku mojemu zdziwieniu nie popsulo sie. Obejrzyjcie i przestudiujcie. Wielu sie zapewne film nie spodoba i jak to mowi Boris "nie jest to najbardziej optymistyczny film roku" .. ale dla mnie to 9/10

Swoja droga nie spodziewalem sie, ze Woody Allen mnie az tak zaskoczy. "Vickie Cristina Barcelona" bylo calkiem dobre, ale to przeroslo moje oczekiwania. Mimo, ze premiera w Polsce odbyla sie niedawno jest to film z 2009 roku co napewno umiescilo by go nawet w czolowej trojce zeszlorocznych produkcji. Przed sekunda skonczylem i wcale nie mialbym nic przeciwko zobaczyc to jeszcze raz (a do filmu zachecilem sie tekstami Ravena z innego tematu... moze wy tez przeczytajcie i zobaczcie czy to "wasz humor")

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  283
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2005
  • Status:  Offline

N!KO coraz bardziej mnie zaskakujesz :) 9/10 dla "co nas kręci ..."? To ile dałeś Vicki , która była nieporównywalnie lepsza ? :)

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

N!KO coraz bardziej mnie zaskakujesz 9/10 dla "co nas kręci ..."? To ile dałeś Vicki , która była nieporównywalnie lepsza ?

 

Czy lepsza... kwestia gustu. Ten film mnie kupil od poczatkowego przemowienia Borisa i nie puscil do konca. (fakt faktem zastanawialem sie nad "ósemka", ale stwierdzilem, ze nie bede wybrzydzal i nic sie nie stanie dać czemus tak dobremu tą dziewiatke). Vicky Cristina Barcelona dostalo ode mnie 6 (na cale szczescie jest imdb bo juz bym przy wiekszosci moich ocen sie mieszal nie pamietajac ile dalem)

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czy lepsza... kwestia gustu. Ten film mnie kupil od poczatkowego przemowienia Borisa i nie puscil do konca. (fakt faktem zastanawialem sie nad "ósemka", ale stwierdzilem, ze nie bede wybrzydzal i nic sie nie stanie dać czemus tak dobremu tą dziewiatke). Vickie Cristina Barcelona dostalo ode mnie 6.

 

"Vicky" była bardzo przeciętnym jak dla mnie filmem Woody'ego. Zupełnie mnie nie porwała swoją treścią (nadrabiała jedynie ciekawymi zdjęciami i miejscem rozgrywania akcji). "Whatever Works" to zdecydowanie lepsza pozycja, chociażby ze względu na głównego bohatera, który jest tak złośliwym skurwielem, że aż trudno go nie polubić :D Jak dla mnie - "Vicky Cristina Barcelona" to maks 5/10, "Whatever Works" - solidne 6,5/10

 

P.S. N!KO, po tym co kiedyś napisałeś w naszej rozmowie, odnośnie Dr House'a, po prostu wiedziałem, że najnowszy film Allena Cię wręcz oczaruje :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

When in Rome (Pewnego Razu w Rzymie) - Pewna agentka nieruchomości z Nowego Jorku jest rozczarowana nieudanymi związkami i miłością. Dziewczyna wybiera się na ślub siostry do Rzymu, a na pamiątkę z wakacji zabiera kilka monet ze słynnej fontanny miłości. Po powrocie do domu okazuje się, że nie za bardzo potrafi poradzić sobie z nieoczekiwanym nadmiarem zakochanych w niej konkurentów czekających u jej drzwi...

 

N!KO - Ciezko po dobrym filmie szybko wrocic do czegos takiego i nie narzekac. Staralem sie to polubic i pewne plusy (kilka wywolujacych usmiech scen) byly. Kristen Bell mimo, ze nie robi tu zadnej rewelacji ... zagrala poprawnie. Tylko poprawnie bo poprawnosc to maks co moze nam zaoferowac ta produkcja.. i to i tak w sytuacjach w ktorych przymkniemy oko na denną historyjke. Monety graja role kluczowa i jedna z bardziej dramatycznych (w sensie... kiepskich) scen na jakie mogli wpasc... jak tylko ona podnosi monete i w stanie "lekko rozmiekczonym" mowi, ze ją zabiera ... kamera szybko przenosi nas na osobe, ktora wrzucila ją tam i widzimy jak zostaje "porazona" boska moca i teoretycznie dostaje "strzala Amora", konczac wstawke z glupkowatym usmiechem na twarzy. Pozostale role .. tych zakochancow, dostaja rozpoznawalni aktorzy komediowi z Dannym DeVito na czele (jesli jeszcze do tej pory nie przekonales sie, ze Danny sie wypalil... po tym filmie nie bedziesz mial watpliwosci) ... Wszyscy adoratorzy przescigaja sie w coraz to glupszych pomyslach by zaimponowac naszej bohaterce i chyba Jon Heder (mimo, ze cholernie nie trawie tego aktora) jako tępy magik radzi sobie najlepiej z komediowego punktu widzenia. Jak to bywa w komediach romantycznych i tak wiemy jak to sie skonczy i kogo ona wybierze po 10minutach filmu.. Jest sporo lepszych produkcji w tym i tak slabym gatunku (mowie o komromach nie stricte o komediach). Gdyby nie tępa fabula z "klatwa" i tym jak bohaterka chce ją przerwac przez caly film bylaby moze ocena "poprawna" .. tak jest oczko nizej - 3/10

 

--------------------------------

 

Dear John (Wciaz Ją Kocham) - Adaptacja książki Nicholasa Sparksa. 23-letniego chłopaka John Tyrce zaprzyjaźnia się z nowo poznaną dziewczyną Savannah. Wkrótce ich przyjaźń przeradza się w głębsze uczucie, jednak na skutek napiętych relacji z ojcem John wstępuje do armii amerykańskiej. Czy wiążące ich uczucie ma szansę przetrwać próbę czasu?

 

N!KO - Channing Tatum nigdy nie bedzie swietnym aktorem co mozna juz mu przepowiedziec juz dzisiaj. Stac go na poprawne odegranie postaci, ale watpie by kiedys przeskoczyl tą poprzeczke. Biorac pod uwage, ze Dear John to film glownie dla kobiet.. Tatum jest slusznym wyborem na pierwszy plan.. wkoncu target widzac go na zwiastunach bez koszulki hurtem poleci do kin (pomijajac juz to, ze Channing jest jeszcze "dostepny" na ekranie w mundurze). Drugiej bohaterki Amandy Seyfried jakos nie lubie .. wygladem jest z innej planety (nie w pozytywnym slowa znaczeniu), ale to kwestia gustu. Czy miedzy nimi czuc chemie godna zakochanych? Nie bardzo. To jzu chyba dosc powazny cios dla tej produkcji, ale i tak poziom w miare jako taki trzyma. Nie wynudzilem sie, az tak strasznie jak sobie wrozylem. Relacje z ojcem prezentuja sie calkiem ciekawie, bo kolokwialnie mowiac "jego starszy" jest cichym typem, ktory nie rozmawia z synem w ogole i jest mala chec poznania co jest na rzeczy. Duzy minus to te sceny, gdzie leci smętna muzyka, a my musimy minimum 5min patrzec jak oni sobie beztrosko hasaja lub pisza do siebie listy. Takie cos jesli juz sie powtarza (taki film..) to powinno byc skrocone do minuty, w ktorej by wszystko i tak dali rade pokazac. Moglo byc o wiele gorzej... wyszlo poprawnie -> 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Piła VI

 

Agent specjalny Peter Strahm nie żyje, a detektyw Hoffmann stał się niepokonanym następcą Jigsawa. Jednak, kiedy FBI zbliża się do Hoffmanna, jest on zmuszony do ustawienia nowej śmiercionośnej gry, a wielki plan Jigsawa wreszcie zostaje zrozumiany.

 

Dobry film, tak jak cała seria, ale niestety tak jakby im już brakowało pomysłów na film. Jest to chyba najgorsza część z całej seri. Nie będę opisywał filmu bo to nie ma sensu, a pozatym mógłbym komuś popsuć oglądanie. Mam nadzieje że VII będzie lepsza.

Ocena za film 6/10

 

Przyjęty

 

Twórcy filmów Kłamca, kłamca i Bruce wszechmogący przedstawiają zabawną komedię o problemach bystrzachy i obiboka Bartleby ?B? Gainesa (Justin Long ? Smakosz). Gdy przed Buddym i jego kumplami zamykają się bramy college?u, szybko znajduje się rozwiązanie... własna szkoła! Wkrótce zaroi się w okolicy od roznegliżowanych lasek w bikini, szalonych imprezek na basenie i totalnego bólu głowy - jak przekonać uczniów i władze, ze lewy college jest OK.

 

Genialna komedia. Polecam wszystkim, którze jeszcze tego nie widzieli. Film jest o grupie kumpli, którzy nie dostali się do rzadnego collegu. Po tym wpadają na pomysł, żeby zrobić szkołe na pokaz tylko dla swoich rodziców, ale niestety do szkoły dostali się inni, którzy nigdzie się nie dostali. Zatrudnili dziekana ( byłego wykładowce aktualnie pijaka ). Szkoła miała się dobrze do czasu, gdy nie wyszło na jaw, że to nie jest szkoła tylko przekręt. W czasie rozprawy sądowej, sąd dał im prawa do założenia szkoły na rok i jak to bywa w filmach wszystko się dobrze skończyło.

 

Ocena filmu 10/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Date Night (Nocna Randka) - Komedia w reżyserii Shawna Levy'ego ("Nowożeńcy", "Różowa pantera", "Noc w muzeum"), wg scenariusza Aline Brosh McKenna ("Diabeł ubiera się u Prady"). Podczas rutynowej kolacji na mieście znudzona para małżeńska wplatana zostaje w aferę kryminalną i musi stawić czoła skorumpowanym gliniarzom, mafijnemu bossowi i zwariowanemu taksówkarzowi.

 

N!KO - Zwykle malzenstwo chce odejsc od szarej codziennosci i zaszalec choc jedna noc. Zaczyna sie od ekskluzywnej restauracji w ktorej kradna rezerwacje nieznanej parze... pech chcial, ze nazwisko pary, ktorej miejsca sobie przywlaszczyli jest w czolowce poszukiwanych na liscie gangsterow/skorumpowanych policjantow. Od tego momentu zaczyna sie dobra komedia z kilkoma innowacyjnymi akcjami (ucieczka przed policja w dwoch samochodach ... zlaczonych "na amen" po czolowce) jak i niestety jednym bolacym mnie minusem.. Mark Wahlberg. Nie dosc, ze brali Wahlberga to jeszcze dali mu nie-komediowa role mega-atrakcyjnego faceta, ktora rownie dobrze mogli dac milionom innym aktorom oszczedzajac przy tym na budzecie. Pomijajac to wszystko film jest zaskakujaco przyzwoity i mimo, ze samo poczatkowe zalozenie nie wyroznia sie od innych komedii kryminalnych (lub innych filmo komedio-podobnych z wielkim zbiegiem okolicznosci) milo sie to oglada od poczatku (nooo.. od 15minuty) do konca (nooo... moze bez ostatnich 15min gdzie samo zwienczenie jest bez szalenstw ;) ). Steve Carell i Tina Fey swietnie sie spisuja (szkoda, ze R.Liotta nie dostal wiecej czasu ekranowego) wynoszac ta produkcje na wysokie ... 6/10

 

----------------------------------------------

 

The Crazies (Opętani) - Amerykański rząd wytwarza w tajnych laboratoriach zabójczy wirus. Kiedy traci nad nim kontrolę, wojsko desperacko próbuje powstrzymać szybko rozprzestrzeniające się śmiercionośne szaleństwo

 

N!KO - Remake kultowego podobniez filmu o tym samym tytuler z 73' roku. Nie mialem kontaktu z pierwowzorem w rezyserii Romero, wiec nie bede bral pod uwage jak bardzo (bo tak pewnie bylo) splycony na potrzeby dzisiejszej kinematografii zostal ten film. Małe miasteczka ... Zaraza ... Garstka ocalalych. Tyle o fabule. Nic wyszukanego i co by nie mowic szału nie ma. Horrory nigdy nie cieszyly sie u mnie popularnoscia, glownie ze wzgledu na fakt, ze z zalozenia maja one straszyc ... a ja raczej naleze do osob, ktore ciezko przerazic ... lub poprostu juz tyle filmow obejrzalem, ze na kilometr widze kiedy co sie stanie i ni cholery mnie to nie rusza. W kazdym badz razie Opętani są przeciętni.. troche brutalnosci, choc nic podciagajacego pod gore z krwi i kosci. Pare tych "shocker'ow", ktore rzekomo maja sprawic, ze podskoczysz do gory ... i przerabiana wiele razy fabula (nawet mi momentami przypominalo calkiem niezle "Carriers" z zeszlego roku). W rolach glownych Timothy Olyphant (lubie goscia) i Pani Pitch Black/Silent Hill czyli Radha Mitchell sprawuja sie conajwyzej poprawnie, ale we wszystko sa wplecione tak przykre dialogi, ze ciezko tego sluchac. Prawdopodobnie teksty pisane byly "na kolanie" na chwile przed kreceniem danej sceny. Plus to to, ze akcja dzieje sie bardzo szybko. Poprawna ocene mozna dac z czystym sumieniem 4/10, kazda wyzsza moglaby sie w ogolnym rozrachunku okazac nieadekwatna.

 

-----------------------------------------------------

 

Extraordinary Measures - Film przedstawia historię Johna Crowleya – ojca dwójki dzieci cierpiących na śmiertelną chorobę Pompego. Okazuje się, że maluchom zostało niewiele życia, więc wobec bezradności lekarzy ojciec postanawia znaleźć lek. Spotyka naukowca dr Roberta Stonehilla, który chce mu pomóc. Crowley finansuje jego badania nad lekiem mogącym uratować życie dzieci.

 

N!KO - Dramat oparty na prawdziwych wydarzeniach. Za produkcje tego filmu wzial sie jeden z odtworcow glownych ról Harrison Ford do spolki dostal Brendana Fraser'a i Keri Russell. Fraser kojazy mi sie z komediowymi rolami i furory to on tutaj nie robi... nawet sam H. Ford nie gra tak jak go na to niewatpliwie stac (wypalil sie?). Dramat rodzicow przezywajacych chorobe swoich dzieci odegrany marnie .. doslownie niczym w produkcji straight to TV. Niestety caly film sprawia wrazenie czegos co trafia prosto do telewizji i dziwie sie, ze wyswietlany byl w kinach. Raczej bym to puscil w porannych niedzielnych godzinach ramowki. Momentow naprawde "chwytajacych za serce", ktore wypadaloby wplesc w dramat.. w sumie brak. Krotko, jesli ciekawi Cie terminologia medycyny (na czele z choroba Pompego) lub jestes fanem H. Forda prawdopodobnie ocena bedzie nieco wyzsza.. dla mnie niestety jest to tylko 3/10 .. mimo, ze nie spodziewalem sie wiele.. dostalem jeszcze mniej...

 

-------------------------------

 

Back-Up Plan (Plan B) - Samotna kobieta (Jennifer Lopez) decyduje się za sztuczne zapłodnienie. Dochodzi ona do wniosku, że jej "biologiczny zegar" tyka. W dniu kiedy okazuje się, że jest w ciąży spotyka faceta swoich marzeń (Alex O'Loughlin).

 

N!KO - Ostatnimi komedie romantyczne to gatunek, ktory wkoncu musial zaczac zaskakiwac by zwrocic na siebie uwage. Mielismy na przestrzeni lat kilka takich, ktore byly filmami do polecenia nawet dla ludzi omijajacych kom-romy szerokim lukiem. Kom-romy te albo mialy nienaganna fabule i wyciagaly mozliwosci gatunku na wyzyny .. albo byly naprawde smieszne i o dziwo slowo "komedia" mialo znaczenie. Dlaczego o tym pisze? Poniewaz "Plan B" to... ... ... ... kompletnie cos innego. Powrot do starych oklepanych romasidelek z przewidywalna do bolu fabula i kilkoma zarcikami. Gwozdz do trumny to rola glowna Pani Lopez, ktora z aktorstwem ma tyle wspolnego co uczestnicy Big Brothera. Zdecydowanie powinien to byc tytul Straight to DVD i czekam na rok kiedy tworcy takich kom-romow przestana zbijac na nich fortune. Wkoncu to gatunek, ktory mimo, ze poza kilkoma wyjatkami (idzie policzyc na palcach) stoi w miejscu, a ludzie i tak pojda do kina. Jeszcze do tego zrazili mnie psem (lubie psy), ktory meczyl sie cale zdjecia z jakims mechanizmem zamiast tylnich łap... Niby pierdoła, a potrafi zdenerwowac. Zreszta nawet jakbym to wychwalal to tylko wytrwali (lub Ci z upartymi dziewczynami/zonami) by po to siegneli. Po seansie mimo tych wszystkich wad nie przyszlo mi do glowy, ze to film na "jedynke" .. wspial sie mini-plusami (chociazby Eric Christian Olsen z Fired Up i po czesci Alex O'Loughlin) szczebel wyzej... 2/10 (gdyby nie J-Lo byloby napewno wiecej)

 

-------------------------

 

Kick-Ass - Dave jest nastoletnim fanem komiksów, który marzy o zostaniu prawdziwym superbohaterem. Z mocnym postanowieniem naprawy świata przybiera pseudonim Kick-Ass, zakłada specjalny strój i maskę a następnie wyrusza w miasto, aby walczyć ze złem. Jest jeden problem: nie ma kompletnie żadnych supermocy.

 

N!KO - Film mial naprawde bardzo przychylne recenzje i stwierdzilem, ze 2godziny dziela mnie od sprawdzenia na wlasnej skorze czy podzielam zdanie innych... a co za tym idzie dostane komedie ktorej wystawiajac duza ocene nie bede bardzo odosobniony. Kick-Ass to napewno jeden z najlepszych filmow o superbohaterach, ktory w gruncie rzeczy nie jest filmem o superbohaterze. Ot zwykla niemota, ktora postanawia cos zmienic i przerwac liczne godziny masturbacji .. wcisnac sie w obcisly kostium i ruszyc ratowac swiat. Przez to, ze jest to komedia akcji ze sporym jak sie okazuje naciskiem na akcje wypada sie czepic conajwyzej poprawnej fabuly o ktorej pisal nie bede z wiadomych przyczyn... i to chyba najpowazniejszy minus. Plusow jest troszke wiecej i glownie chodzi o humor, postacie i aktorow, ktorzy odwalili niezla robote. Jedenastolatka dostajaca od troskliwego ojca dwa noze na urodziny lub przyjmujaca kule na klatke piersiowa w kamizelce z 10metrow to dobre podsumowanie postaci HitGirl (swoja droga wszyscy mieli tak parodiowe ksywki jak Kick-Ass). Troskliwy ojciec to Big Daddy w ktorego wcielil sie Nicholas Cage i wreszcie moze byc w pelni zadowolony nie tyle ze swojej roli, ale z calego filmu... wkoncu juz dawno nie widzielismy Cage'a w czyms naprawde dobrym. Mark Strong jako "ten zly" jak dla mnie spisuje sie bardzo dobrze choc wielu pewnie przystanie na wystawieniu mu poprawnej noty. Glowny bohater moze nie zostawil po sobie kolosalnego wrazenia glownei ze wzgledu na fakt, ze reszta obsady go przycmila i sobie z tym nie poradzil. Plus za to, ze jak przyszlo do roli niemoty to tworcy nie wcisneli Michaela Cera, Jona Hedera czy tego typa z Adventureland czy Zombieland jakkolwiek sie on nazywa... Fakt superbohaterow ganiajacych po ekranie nie przemawial raczej za tym, ze bedzie sporo wulgaryzmow i brutalnych scen morderstw... myslalem, ze pojda raczej w kierunku SpiderManow i innych. Tutaj mamy nawet sporo krwi, a HitGirl nie szczedzi slow. Ja bym nie wynosil tego filmu az tak na jakies niebotyczne oceny.. owszem jest zabawnie, ale z czasem coraz gorzej i coraz bardziej fantastycznie (gdyby nie ostatnie 20-30min prawdopodobnie ocena by byla wyzsza, a ja sam bym poszedl po wydanie DVD) ... a wkoncu nie wypada tez calkowicie przymykac oka ogladajac ta produkcje i wymieniac ją jednym tchem z typowymi parodiami pokroju Superhero Movie, Scary Movie czy wszystkich innych komedyjek konczacych sie na "...Movie" i charakteryzujacych sie tym, ze z kazda kolejna sa coraz gorsze... bo Kick-Ass takim czyms napewno nie jest. Jedno jest pewne, ze jest czyms co w kontekscie tego roku bedzie wymieniane jako czolowka filmow wielokrotnie, a ja zostawiam po sobie przy filmie siedem gwiazdek (co i tak na chwile obecna stawia ta produkcje tylko za Shutter Island w rankingu najlepszych 2010) Kick-Ass - 7/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Avatar

 

Długo oczekiwany film Jamesa Camerona zrealizowany z wielkim rozmachem porównywalnym do "Titanica". Szacowany budżet na poziomie 237 milionów dolarów daje mu trzecie miejsce pod tym względem w historii kina. "Avatar" został wykonany w dwóch technikach: tradycyjnej 2D i zupełnie nowej technice 3D. Zdjęcia do filmu zostały wykonane w 2007 roku, natomiast na postprodukcję przeznaczono dwa lata.

 

"Avatar" opowiada historię sparaliżowanego byłego komandosa, który dostaje szansę odzyskania zdrowego ciała. Musi jednak wziąć udział w specjalnym programie militarnym o nazwie Avatar. W rolach głównych między innymi Sam Worthington, Sigourney Weaver, Michelle Rodriguez.

 

Media na całym świecie ogłaszają, że "Avatar" będzie przełomem kina na miarę wprowadzenia w latach 20. dźwięku. Sam Cameron uważa, że będzie to film lepszy od samego "Titanica".

 

Wiem, że to wstyd dopiero teraz to oglądać, ale czekałem na lektora :D:D Wracając do filmu, był poprostu genialny. Efekty takie jakie się spodziewałem czyli genialne, a sama fabuła mnie mile zaskoczyła, bo czytałem, że fabuła jest słaba, a tu mnie mile zaskoczyło. Cały film oglądało mi się świetnie, aż czułem ten klimat jaki tam panował :D Dużo się nie będę rozpisywał bo o tym filmie już było dużo powiedziane, ale naprawde warto go oglądnąć.

 

Ocena filmu 10/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Death at a Funeral - Opowieść o zjeździe pewnej dysfunkcyjnej rodziny, którzy spotykają się na pogrzebie seniora rodu. W uroczystości bierze też udział mężczyzna, który domaga się pieniędzy za utrzymanie w tajemnicy wielkiego sekretu zmarłego. Synowie zmarłego robią wszystko, aby tajemnica nie wyszła na jaw. Okazuje się jednak, że sprawy się komplikują, a spokojna uroczystość zmienia się w katastrofę.

 

N!KO - M.Lawrence, C.Rock, T.Morgan i D.Glover w czarnej komedii pelnej....... czarnoskorych komediowych aktorow. Obok paru ciekawych scen i sporej ilosci smiesznych dialogow mamy strasznie chaotyczny montaz mimo, ze cala akcja filmu dzieje sie podczas jednego pogrzebu. Wszystko skacze z miejsca na miejsce jakby sie nie mogli zdecydowac z ktorej postaci zrobic wiodaca. Niestety najczesciej decyduja sie na te najmniej atrakcyjne i za duzo postawili na "naćpanego białasa", ktory zostal przyciagniety przez swoja dziewczyne, ktorej ojciec go nienawidzi. Zdecydowanie wolalem teksty Morgana czy Glovera (wiecznie wkur... wujaszek, ktory cisnie ze wszystkimi). Oceniajac to jako calosc i wspominajac trailer doszedlem do wniosku, ze zapowiadalo sie lepiej. Zwiastun naprawde sprawil, ze po czesci na to czekalem. Najwiekszą bolaczką tego filmu jest to, ze jest to remake i teraz fani oryginalu surowo oceniaja tą wersje. Co jest smieszniejsze to to, ze jest to remake filmu z ... ... 2007 roku ! Z tej glupiej produkcji mozna sie posmiac choc nie jest to nic rewelacyjnego lub nawet cos co bym z czystym sumieniem uznal za dobre. 4/10

 

----------------------------

 

I Love You Phillip Morris - Głównym bohaterem jest Steven Russell żonaty mężczyzna i ojciec dwójki dzieci, który w wyniku kilku nadużyć trafia do więzienia. Tutaj do szaleństwa zakochuje się w swoim współtowarzyszu z celi, a kiedy ten trafia na wolność, nie mogąc pogodzić się z rozstaniem, postanawia uciec z więzienia. Kiedy zostaje schwytany i ponowne osadzony w celi, próbuje uciekać jeszcze czterokrotnie.

 

N!KO - W glowna role wciela się sam mistrz gatunku ... Jim Carrey, a jego partnerem (i doslownie i w przenosni) zostaje Evan McGregor. Przede wszystkim wypada wspomniec, ze nie jest to typowa glupiutka komedia z Carreyem i zarazem nie jest to najlepszy film w jakim gral. Steven Russell to cholernie inteligentny typ o ktorym spokojnie moglby powstac film bez tego watka "milosnego". Facet od swojej przemiany i homoseksualnego odrodzenia zaczyna robic roznej masci pieniezne przekrety, ktore stanowia niezle tlo dla produkcji. Sporo zabawnych scen... i niestety sporo takich przy ktorych widac, ze maja byc smieszne, ale sa stricte skierowane do ludzi z okreslonym poczuciem humoru (DAMN.. wkoncu to film o gejach). Jim Carrey zasluguje na naprawde duza pochwale bo odegral swoja role bardzo dobrze, czego nie moge powiedziec o Evanie, ktory mimo, ze gral geja nie odroznial sie zbytnio od niektorych swoich rol (... daje do myslenia). Ogolem ciekawa komedia, ktora nie ma zadnych granic jesli chodzi o tematy tabu, ale moze odrzucic niektorymi scenami... (gdyby nie Jim to jestem pewny, ze bym to wylaczyl). Podstawowa informacja jest taka, zebyscie przy pierwszych kilkunastu minutach nie rezygnowali bo film sie rozkreca (przeobraza sie nawet w dramat co wcale nie wychodzi mu na zle) Plus za to, ze jest to film oparty na prawdziwych wydarzeniach ... 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Transformers: Zemsta upadłych

 

Kolejna część wspaniałej, kultowej już opowieści o maszynach. Minęły dwa lata od czasu kiedy młody Sam Witwicky (Shia LaBeouf) dokonał ocalenia Ziemi przed decydującym starciem pomiędzy dwoma wojującymi ze sobą grupami robotów. Pomimo swojej walecznej postawy Sam jest nadal przeciętnym nastolatkiem z typowymi dla swojego wieku problemami – decyzją o wybraniu drogi edukacji i pójściem do collegu, co wiąże się z pierwszą w życiu dłuższą rozłąką z dziewczyną Mikaelą (Megan Fox) i rodzicami. Pomimo swoich precyzyjnie określonych planów, Sam po raz kolejny znajduje się w centrum śmiertelnej rozgrywki pomiędzy Autobotami i Deceptikonami, od której zależą już nie tylko losy Ziemi, ale również całego Wszechświata. Nieświadomy swojej roli w tym konflikcie, to właśnie Sam posiada klucz do rozwiązania potyczki pomiędzy siłami zła i dobra. Z pomocą przyjaciół, współpracowników z NEST-a, a nawet rodziców, Sam ostatecznie musi zmierzyć się ze swoim przeznaczeniem i prawem rządzącym losem rodziny Witwickich: Bez poświęcenia nie ma zwycięstwa!

 

Świetny film. Dużo efektów specjalnych i bardzo ciekawa fabuła. Przeważnie 1 część jest najlepsza, ale tutaj autorzy filmu się postarali. Nie będę opisywał filmu, bo to czasem psuje ochote komuś na oglądanie. Film jak dla mnie był świetny i już czekam na kolejną część.

Ocena 10/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  52
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.05.2010
  • Status:  Offline

Zejście:

 

Film Neila Marshalla opowiada losy sześciu dziewczyn, które decydują się na wycieczkę do jaskiń w dzikich rejonach Appalachów. Zawał skalny odcina im drogę powrotu. Muszą odnaleźć inne wyjście. Posuwają się w głąb góry, lecz warunki stają się coraz trudniejsze. Tracą latarki, są obolałe i głodne. Żadna z nich nawet nie przeczuwa, że wkroczyły na cudzy teren. Czyj? W ciemnościach czają się pierwotne, człekokształtne istoty, które przez tysiąclecia perfekcyjnie przystosowały się do życia bez światła. Nie mają oczu, dysponują zaś świetnym słuchem. Doskonale wspinają się po skałach. Są dynamiczne, dzikie i bardzo złe... Gdy ludzie wkraczają do ich świata, atakują intruzów i zażarcie bronią swego terytorium. Dziewczyny, aby przeżyć, muszą stanąć do walki i obudzić w sobie pierwotne instynkty.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Book of Eli (Księga Ocalenia) - Rok 2044. Postapokaliptyczny krajobraz zniszczonej Ameryki przemierza Eli – samotnik i wolny strzelec. Posiada tajemniczą księgę, w której znajduje się „klucz” do ocalenia ludzkości. Bohater trafia do miasteczka zarządzanego przez tyrana Carnegie. Despota za wszelką cenę próbuje wejść w posiadanie księgi. Na drodze Eliego staje również niezwykle seksowna dziewczyna o imieniu Solara.

 

N!KO - Postapokaliptyczne klimaty mają się dobrze w dzisiejszej kinematografii. Ostatnio powstalo pare filmow w tych klimatach jak chociazby The Road z V.Mortensenem. Tutaj mamy to samo.. zniszczony swiat, pustkowia, walka o przetrwanie, kanibale, droga bez konca. Eli po upolowaniu sobie pozywienia czyta ksiege, ostrzy maczete i ... ... slucha iPoda? Swoja droga to dziwne, ze iPod przezyl taka zaglade bo to raczej latwo psujace sie urzadzenie. Latwiej by nam bylo uwierzyc w klasyczna Nokie 3210. To jednak takie czepialstwo i jestem w stanie przymknac na to oko. Mamy tutaj dwie naprawde znakomite kreacje glownych aktorow. Denzel i Gary Oldman odwalili kawalek niezlej roboty i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ratuja ten film przed kleska. Book of Eli okazala sie niestety chrzescijanska propaganda pisana przez dogmatykow religijnych. Postac Eli tez mimo dobrej gry aktorskiej ma swoje wady. Zwykly czlowiek nie wyrozniajacy sie niczym od przecietnego Kowalskiego, ktory po przetrwaniu apokalipsy praktycznie magicznie transformuje sie w rewelacyjnie wyszkolonego w sztukach walki ostatniego sprawiedliwego, ktory bronia palna rowniez obsluguje sie z wielka precyzja... Boska interwencja? Na szczescie sa tu dwie strony barykady i Gary Oldman jako "ten zly", ktory otwarcie mowi o ksiazce jako o broni sluzacej do wladzy nad slabymi i zdesperowanymi. Strach pomyslec co by bylo gdyby nie warsztat wyzej wymienionej dwojki bo Mila Kunis gra na poziomie ... Mili Kunis, czyli bardziej wyglada niz gra. Do plusow dorzuce jeszcze dobre dialogi... chyba, ze zadzialal u mnie "mark mode" w stosunku do ulubionego aktora. Werdykt? 3/10, czyli grubo ponizej oczekiwan. Gdybym nie mial problemu z wiara w "niewidzialnego czlowieka w chmurach" bylbym pewnie nawet zadowolony z tej produkcji pomimo, ze sie zbednie dluzy

 

----------------

 

The Losers - Wysoce wykwalifikowana drużyna CIA zostaje napadnięta przez własną agencję i zostawiona na pewną śmierć. Członkowie zespołu postanawiają dowiedzieć się, czemu zostali zdradzeni oraz zemścić się za wyrządzone krzywdy.

 

N!KO - The Losers, czyli plejada gwiazd... drugoplanowych. W tym filmie akcji z elemantami komediowymi nie zobaczymy mega gwiazd, ale mamy kilka rozpoznawalnych twarzy, ktore sa w stanie udzwignac produkcje oparta na komiksie. Komiksu nie znam stad tez podchodze do tego filmu kompletnie "zielony". Przypisany jest temu gatunek akcji, ale pozwolilem sobie dopisac "elementy komedii" bo uswiadczymy ich sporo. Odpowiada za nie glownie Chris Evans, ktorego polubilem po roli w innym filmie na podstawie komiksow "Fantastic 4". Szkoda, ze nie bylem tak zadowolony z akcji jak to mialo miejsce w przypadku humoru, bo bylaby dosc wysoka ocena za ten film, co badz co badz byloby zaskoczeniem. Historia o zdradzie i "samobojczej misji" nie zachwyca, ale tez nie zawodzi. Jedyne co mnie bardzo razilo po oczach to "Ci zli". Postacie bez rewelacji odegrane przez nic nie znaczacych i do tego dosc slabych aktorow psuja ogolna ocene filmu, ktora i tak plasuje sie na dobrym poziomie. 5/10

 

----------------

 

Ciacho - "Ciacho", to pełna rozmachu i fantazji, trzymająca w napięciu i bogata w dowcipne dialogi opowieść o tym, że każdy może stać się bohaterem i znaleźć swoją drugą połówkę. Basia (Marta Żmuda-Trzebiatowska) to dziewczyna, która potrafi rzucić na kolana niejednego strongmana. Tymczasem jej bracia są… trochę inni. Dawid (Tomasz Karolak) – zna się na modzie lepiej od Beckhama, Karolek (Paweł Małaszyński) – marzy by być jak Rambo i walczyć niczym Ninja. Krzyś (Marcin Bosak) – to pantoflarz i doskonały kucharz w jednym, który żyje na zwolnionych obrotach. Kiedy jednak Basia wpadnie w tarapaty, a jej narzeczony Jan (Tomasz Kot) ujawni swoje prawdziwe oblicze, nieporadni, ale zdeterminowani bracia zrobią wszystko, żeby uratować ukochaną siostrę. Zanim jednak wywrócą cały świat do góry nogami na drodze spotkają kilka nieplanowanych zwrotów akcji i… intrygujących kobiet. Zdecydowana bizneswoman (Joanna Liszowska), roztrzepana adwokat (Marieta Żukowska) i seksowna pani psycholog (Danuta Stenka) nie oprą się wdziękom trzech braci.

 

N!KO - ... Ja pier... Dawno nie bylo takiego filmu, ktory by mnie AZ tak zdenerwowal. Jesli tak ma wygladac "prawdziwa polska komedia" to ja podziekuje takiej kinematografii. Ciacho (czerstwe wypada dodac) ma zarciki typowe dla parodii wielkich hitow (i to najblizej im tu do tych najmniej udanych). Parodie jednak maja to do siebie, ze skupiaja sie na scenach z przebojow, ktore az sie prosily o interpretacje z przymruzeniem oka (lub poprostu za sprawa pomyslowosci... smiesza). Tutaj naturalnie tego nie ma. Szkoda moich słow, a jeszcze bardziej szkoda dwoch godzin poswieconych na to cholerstwo. Juz po 30minutach lapalem sie za glowe, a wstawki, efekty i inne jakies komiksowe dymki pojawiajace sie na ekranie zmuszaly mnie by sprawdzic czy przypadkiem nie nakrecil tego Uwe Boll. Nie dziwie sie, ze reklamowali ten film "cyckami" Zmudy-Trzebiatowskiej .... to tylko swiadczy o poziomie tego cholerstwa. Przyznam, ze pare tekstow bylo.. ale pare tekstow to pada tez na osiedlowym trzepaku w dwa razy krotszym czasie. "Gulczas, a jak myslisz" i tego typu big brotherowe hiciory polskiego kina maja konkurencje (tutaj tez mamy chociazby takie gwiadzy jak nie umiejacy czytac Kononowicz.. pewnie go pamietacie). Dziwie sie, ze Karolak i Kot sie tam znalezli. Szczegolnie ten pierwszy byl autorem lepszych tekstow, ale za to ile to trwalo, za wstawki tragiczne, za humor do bani i najwazniejsze.. za to jak Polakow wypuszczajac to gowno potraktowali ... Poznajcie kandydata do najgorszego filmu roku. Polska za sprawa "Idealny facet dla mojej dziewczyny" broni tytulu i teraz wysuwa sie na "prowadzenie" pierwszą jedynka 2010.

1/10

50608915156a3743c1fa34.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Haha
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 048 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 603 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 896 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Bastian
      WWE zaczyna drogę do Money in the Bank. Zawsze czekam na tę galę, ciekawy zdobywców walizek. W tym roku jedno życzenie - żadnych Ortonów, Punków, Blissów z walizkami, niech przyszłe gwiazdy korzystają.  Walki z dywizji Tag Team na SmackDown, czyli gwarancja jakości. Tak też było w przypadku DIY i Fraxiom. Przydałoby się tam jednak trochę świeżej krwi, bo oprócz niedawnych mistrzów NXT, ciągle oglądamy te same twarze. Cena kontra R-Truth na SNME, bez pasa na szali. To już chyba serio mogli tam dodać tego Ortona i tytuł w tle. Przy takim układzie jedynym sensownym układem jest squash na korzyść Jasia. LA Knight utkwił przy US Title, i jeszcze jobbnął nowemu przydupasowi Solo. Jeff Cobb, fajny nickname, a WWE ze wszystkich najgorszych możliwych imion postanowili dać mu JC Mateo  Chłop wygląda jak bandyta, a dali mi pseudo niczym ważącemu mniej niż jego łańcuchy raperowi. Fajnie, że Giulia na SD, ale za tydzień w pierwszej walce zapewne jobbnie Charlotte Flair, podobnie jak Zelina Vega. Mocarne promowanie nowej mistrzyni US, nie ma co  I jeszcze Nakamurę wyciągnęli z lodówki razem z nieświeżym sushi... Momentami kuriozalny main event. Barrett i Tessitore przy mikrofonie rozgrzani tak, jakby ktoś im puścił Undertaker - HBK z WM25 Co do samej walki to zamiast władować do niej Cargill oraz Naomi i zostawić to na jakiś PLE, mamy 2137 walkę Tiffy - Jax ze zbędnymi interwencjami, ale jedynym słusznym finałem.   
    • Kaczy316
      Oj tak lecimy z tym SD, pierwsze walki kwalifikacyjne i jak widać nawet walka mistrzowska, dobrze, że tutaj, a nie na jakimś PLE czy coś, to się jedynie nadaję na tygodniówkę lub ewentualnie Saturday Night's Main Event xD, zobaczmy co nam Tryplak zgotował!   Solo wbija na ring razem ze swoją ekipą i dostaje mikrofon, ciekawe, chwali Jeffa i mówi na niego JC, kurde czyli chyba zmienią mu ten ringname xD ajajaj szkoda, w sensie gdyby to był lepszy ringname albo chociaż dobry to byłoby git, ale ponoć to ma być JC Mateo no jak dla mnie to ringname jakiegoś no name'a/jobbera xD, ale niech będzie, Solo mówi też o Romanie i jak on utracił pas na WM i zniszczył wszystko, ale Jacob wyrywa mu mikrofon! No no lubię takiego Fatu. No widać, że Panowie mają problem do siebie, potem jeszcze Solo powiedział, że Jacob nie mówi tego swojego "I Love You Solo" z taką dumą jak kiedyś i chcę, żeby powiedział to tak jak zawsze mówił xD, ale zanim Jacob cokolwiek powiedział to wszystko przerwał LA Knight! Który zaatakował JC od tyłu i w sumie tyle, dziwne trochę to było, od razu uciekł, a New Bloodline dalej w ringu no ok, w sumie segment jedynie miał podgrzać atmosferę pomiędzy Jacobem i Solo, ale do niczego większego nie doprowadził jak na razie, ale był w porządku.   Pierwsza walka kwalifikacyjna do walki o walizkę kobiet! Alexa Bliss vs Michin vs Chelsea Green, kurde chciałbym, żeby i Green i Bliss były w tej walce, ale no cóż jest jak jest, w takim razie niech Green to wygra, Alexa miała już walizkę, a Green może być ciekawą Ms. Money In The Bank! Sama walka pewnie odda, same utalentowane zawodniczki tutaj. 9 Minut bardzo dobrego pojedynku, ale WWE umie w Triple Threaty oj umie i ogólnie w walki wieloosobowe, chyba od czasu przejęcia sterów przez Tryplaka to nie było złego Triple Threatu czy walki wieloosobowej, mało tego dwa Triple Threaty nawet dostały Five Stara z WM 39 i WM 41, także no zdecydowanie jest moc, ale co do walki to też bardzo dobra, Alexa wygrała i to też dobra decyzja, ale szkoda, że Green przypięta, ale no jest jak jest, może zobaczymy jeszcze jakieś starcie ostatniej szansy, Battle Royal czy coś, ale jak go nie będzie to jakiś zły nie będę, po prostu chciałem Green w tej walce też, a to jedyny sposób, żeby w niej się znalazła po dzisiejszej przegranej xD.   Fraxiom vs DIY, kurde jakie to powinno być świetne starcie i liczę, że takie będzie, dzisiaj w sumie same bangerki mogą być praktycznie poza Tiffy vs Nia. Prawie 11 minut genialnego pojedynku, kurde jakie to było świetne, jaki to był bangerek, Fraxiom wygrywa i leci sobie dalej, wygrywa z każdym jak leci, nawet z mistrzami wygrali tydzień temu, nie dziwię się, że w nich inwestują, naprawdę świetny Tag Team, a ja nie byłem ich fanem w NXT, jak ja się myliłem oj strasznie, wyglądają niesamowicie, pasują do siebie i mega dobrze się ich ogląda, dają bangerek za bangerkiem, kto dalej w kolejce? MCMG? Ich chyba jeszcze nie pokonali, DAWAJCIE ICH! Po walce jeszcze atak DIY na Fraxiom, ale na ratunek wbijają właśnie MCMG!   Na backu Fraxiom dowiadują się, że dostaną walkę o pasy WWE Tag Team! Szybko i dobrze, naprawdę świetnie się ich ogląda, mega zasługują.   Wywiadzik z R-Truthem, w sumie spoczko wywiad, Truth mówił o tym, że ten kto mu zrobił AA na stół to nie był John Cena i ogólnie o samym Johnie wypowiadał się w samych superlatywach i ostatecznie dowiadujemy się, że dostaniemy Truth vs Cena na Saturday Night's Main Event, ale chyba nie o tytuł? Czyli co Cena ma szansę tutaj przegrać? xD.   Oj tak świetne wideo promo Priesta na backu i zapowiedź Steel Cage Matchu Drew vs Damian na Saturday Night's Main Event, kurde ta gala się zapowiada bardzo fajnie, a sam feud McIntyre'a i Priesta jest naprawdę dobry, przyjemny i czuć w nim personalną nienawiść za to co się działo chociażby przez cały 2024 i początek 2025, bardzo dobrze to się ogląda, widać ogromną historię pomiędzy nimi.   Black vs Melo, drugi ich pojedynek i też czuję bardzo dobrą walkę! Prawie 10,5 minuty kolejnego bardzo dobrego pojedynku, nie wiem czy nie w każdej walce dzisiaj fani skandowali "This Is Awesome" Tryplak co Ty robisz z tymi tygodniówkami, te walki tak dobrze się ogląda, Black to wygrywa, ale po ataku Miza, więc przez DQ to Melo nie traci za dużo i po walce dostajemy ciąg dalszy ataku na Aleistera czyli feud będzie trwał i czuję, że Black będzie musiał sobie znaleźć przyjaciela, może jakiś Uncle Howdy? xD Jest szansa, chociaż nie ma większego sensu, bo on ma swoje Wyatt Sicks, ale no zobaczymy jak to będzie.   Flair i Bliss na backu, Charlotte dziwi się co Alexa od niej chcę, przecież nigdy nie były tak blisko, Alexa wspomina NXT, a Charlotte nie pamięta tego o czym Bliss mówiła czyli, że Flair brała ją pod swoje skrzydła, hmm też nie pamiętam chyba takiego czegoś, ale może pamięć mi szwankuje, potem jeszcze Aldis wychodzi i Giulia leci na SD, ciekawie w sumie, myślałem, że razem z Perez polecą na Raw, ale jak widać jedynie Roxanne tam zostanie.   Drew wbija na ring! Dobrze wiedzieć, że z nim wszystko w porządku po tej niefortunnej akcji na Backlash. Drew jest niesamowity, kolejna osoba po Punku, która ma obsesje na jego punkcie xDDD, Priest ma obsesje xDDD. Krótkie treściwe promo od Drew, które buduję feudzik, w sumie imo mogli to zostawić na za tydzień i byłoby git. Drew idzie na backstage, ale wychodzą New Bloodline, z którymi Drew wymienia spojrzenia czyli co po feudzie z Damianem, Drew będzie leciał na Bloodline? No kurde dajcie mu feud o główny tytuł, a nie jakieś Bloodline'y xD.   Czas na kolejną walkę kwalifikacyjną do walki o walizkę Money In The Bank tylko tym razem męską, Solo vs Rey Fenix vs Jimmy Uso, kurde powiem tak, tak naprawdę to każdy tutaj może wygrać, każda z tych postaci pasuję do walki o walizkę, ale chyba najbardziej bym chciał Fenixa, świetne spoty tam może wykręcić, ale tak sobie myślę.....Jimmy z walizką i wykorzystanie na bracie? Brzmi interesująco, raczej w to nie pójdą, ale no no mogłoby być ciekawie, niemniej sama walka też powinna wyjść bardzo dobrze. Hahaha kurde nie wiem czy to był botch czy celowe zagranie, ale mega śmiesznie wyglądało jak Solo trzymał Reya, a Jimmy skakał z narożnika ostatecznie nie trafiając i Fenix zrobił roll upa na Solo, a sędzia zamiast odliczać to patrzy się na Jimmy'ego xDDDD. Lekko ponad 13 minut kolejnej kapitalnej walki, tutaj Panowie naprawdę fajnie się zgrywali, dobrze to wyglądało, no kolejny dobry ringowo Triple Threat i w sumie wygrała osoba po której się tego chyba najmniej spodziewałem, wydaję mi się, że Fenix bądź Jimmy mieli większe szanse, ale no Solo też nie jest zły, ale mam nadzieję, że nie wygra walizki xD, gość jest solidny mid card lub upper mid card, ale ME to to nie będzie raczej, także nie powinien dostawać walizki, ale może odszczekam to jeśli się sprawdziłby z walizką potencjalnie, po walce mamy atak Knighta na Bloodline znowu tym razem z krzesełkiem, ale wszystko przerywa Nick! Uaaa i dostajemy walkę JC vs LA Knight! YEAAAH!   JC vs LA Knight, walka kurde no może być dobra i to debiut Cobba, czyli jednak jego oficjalny ringname to będzie samo JC? Też nie wiem czy jestem fanem, ale no niech będzie, a nie po reklamach dostaliśmy match card tej walki.....jednak JC Mateo.....nie podoba mi się ten ringname, jak już zmieniają to niech zmienią na coś dobrego, a nie jak ringname lokalnego jobbera. Kurde ponad 15 minutowa walka, ale prawda jest niestety taka, że jedynie ostatnie 5 minut było warte jakiejkolwiek uwagi, 10 minut tej walki to wolne tempo i nic ciekawego, publika w większości nawet spała, JC jak dla mnie dość kiepsko pokazany, bardzo niewiele mocnej ofensywy, Knight miał jej zdecydowanie więcej, a JC jedynie przebłyski, no nie wiem mi ta walka nie siadła, mocny średniaczek, ale to taka subiektywna opinia, Jeffa stać na o wiele więcej.   Historia z Legado Del Fantasma powoli się rozwija. Meh kolejne wideo promo Nakamury, kiedyś były one spoko, teraz wiadomo, że to nic ciekawego, ale chyba obiera za cel Aleistera, nie wiem, bo to przewinąłem.   Next Week: Shinsuke Nakamura vs Aleister Black vs LA Knight, no mamy dwóch świetnych kandydatów nawet do wygrania walizki + Nakamura, WWE nie zawiedźcie mnie xD, ale walka powinna być solidna, czyli to jednak Nakamura mówił po prostu chyba o tej walce w przyszłym tygodniu xD. Charlotte Flair vs Giulia vs Zelina Vega, kurde kolejna walka, która naprawdę może oddać, tutaj w sumie tylko Flair mi przeszkadza jako zwyciężczyni, ale raczej nie wygra.....nie dadzą jej walizki.......w tym samym roku co wygrała RR......prawda? Niemniej jednak walka odda oj odda. Street Profits vs Fraxiom o tytuły WWE Tag Team oj tak kolejny pojedynek, który będzie świetny, ale tym razem pewnie wygrają Street Profits albo jakaś interwencja będzie, chociaż.....Fraxiom imo nie są bez szans, mocno w nich inwestują i tyle, mocne walki zapowiedziane jak dla mnie, kolejne bardzo dobre SD się zapowiada.   Jade i Tiff na backu, Jade mówi, że sięgnie po walizkę i ściągnie tytuł z Tiff, ciekawie, może Charlotte i Jade w walce o walizkę przez co wzajemnie sobie będą przeszkadzały w wygraniu tej walki? Chociaż Jade z walizką też nie byłaby złą opcją, chociaż widzę lepsze, Lyra, Roxanne, Giulia oj tak.   Ehh miejmy to już za sobą main event Tiffany vs Nia, może będzie lepiej niż się spodziewam. Oj tak po 10 minutach o dziwo dość dobrej i solidnej walki wbija Naomi z krzesłem, no tak przecież Naomi jeszcze mogłaby walizeczkę wygrać oj tak to też bym widział, ale nie używa krzesła, bo Jade także się wtrąca i przegania Naomi, a w tym czasie Prettiest Moonsault Ever i....kick out....kurde czemu to Nia jako pierwsza w historii odkopała po tej akcji, przecież to bez sensu to już mogli to dać dla Charlotte na WM bądź dla Jade jakby kiedyś walczyły albo którejkolwiek zawodniczce, której by to coś dało, a tak to zmarnowana możliwość wypromowania kogoś mocniej, bo Jax tego nie potrzebuję, bo jak widać może sobie powracać i dostawać title shoty od powrotu z niczego, ale no jest jak jest lecimy dalej. Prawie 14 minut kurde muszę to powiedzieć naprawdę dobrej walki, Nia i Tiffany naprawdę dobrze się tu pokazały i był moment, że myślałem, że Jax faktycznie odzyska tytuł, ale na szczęście tak się nie stało, sekwencja końcowa bardzo fajna i ciekawi mnie czy to prawdziwa czy sztuczna krew była u Jax, nie wiem czy było to planowane, ale jeśli tak to wyszło to super, bardzo dobra walka, Stratton broni tytuł i dobrze, z Jax niech broni, o dziwo mam wrażenie, że z Jax ma jedne z lepszych walk o ten tytuł xD, a przynajmniej to starcie takie było.   Plusy: Segment otwierający Walka kwalifikacyjna do walki o walizkę Money In The Bank kobiet Fraxiom vs DIY i świetne pokazywanie umiejętności Fraxiom Wywiad z R-Truthem i zapowiedź jego walki z Ceną na Saturday Night's Main Event Zapowiedź Steel Cage Matchu Damian vs Drew na Saturday Night's Main Event Aleister Black vs Carmelo Hayes Giulia dołącza do SD! Krótkie mocne promo od Drew, które buduję feud z Priestem Main event i obrona przez Tiffany   Minusy: Dość kiepsko pokazany JC Mateo w swojej pierwszej walce w WWE   Podsumowanie: Kolejny bardzo przyjemny odcinek SD, walki na mega wysokim poziomie poza Knight vs JC Mateo to była dla mnie katorga do oglądania, myślałem, że main event będzie gorszy, a o dziwo nie odstawał aż tak bardzo od reszty walk z tego show, feudy podbudowane, zapowiedzi takich walk jak Truth vs Cena i Drew vs Priest w Steel Cage, Giulia leci na SD, kurde no ja się bawiłem bardzo dobrze i czekam na kolejne tygodnie i na samo nawet Saturday Night's Main Event, które zapowiada się nieźle.
    • Nialler
      JC Mateo to jakiś nowy krewny JD McDonagha? xD Jak ktoś zna kulisy tej zmiany to chętnie poczytam.
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1343 Data: 16.05.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Greensboro, North Carolina, USA Arena: Greensboro Coliseum Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • -Raven-
      Flara to wygra. Zrobią to "bezboleśnie" dla siwej, bo pewnie Jabłecznikowej pomoże Naomi, tak więc Callgirl nie będzie musiała czysto jobować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...