Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WrestleMania 33 (dyskusja, zapowiedź, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czy ostatnio nie było plotek o main evencie WrestleManii 34- Brock Lesnar vz Roman Reigns? Spokojnie wypromują to nie jako rewanż z 31, a starcie dwóch pogromcòw Takera.

 

No tak, tylko to jest słabe. Jeszcze niedawno większość była oburzona, że streak w ogóle został przerwany, a teraz mamy się cieszyć, że zmierzy się dwóch jego pogromców? Nie podoba mi się to. Akceptuje, że Taker przegrał raz. Streak i z jedną porażką był wielki, a taki motyw, jak jego koniec, był zbyt ciekawy, żeby go odpuścić - ta cisza, kiedy sędzia odliczył trzy. A teraz już tamto zwycięstwo nie jest takie "wow", bo te porażki są dwie. I streak już nie jest taki "wow", bo te porażki są dwie. Nie, nie, nie, nie podoba mnie się :P

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 125
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Grins

    9

  • -Raven-

    7

  • 8693

    6

  • CzaQ

    5

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  5
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2017
  • Status:  Offline

monkey, to jeszcze nie wrestler Już nie będę tak punktował jak DR7. Uznam, że skoro już tyle walk za nim, to można go, w szerokim tego słowa znaczeniu, wrestlerem nazwać. Słabym, zdolnym do spotów, ale można. Poza tym, ja go za WM33 chwaliłem!

 

Wirtuozem nie jest ,"gówniany:" też nie.Toczy walki lepsze niz 3/4 rosteru swego ojca


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Cała gala była dobra. Do bardzo dobrej troszeczkę brakowało, o czym przesądziły:

 

1.Zbyt krótki mecz o pas Cruishwegiht. Mógłbym napisać, że skoro nie mieli zamiaru przerzucać pasu, to dlaczego nie zrobili z tego ladder meczu? Jednakże wstrzymam się z tym do najbliższego raw, gdzie liczę na podkręcenie tego feudu i finalnej walki w ladder meczu podczas extreme rules ppv.

 

2.Zbyt długi br, co wpłynęło na jakąkolwiek wartość tego meczu. Przez dosyć długi czas była nudna. Wygrana MoJo to dla mnie słabe rozwiązanie, ale ok... rozumiem, że chcą go dalej promować.

 

3.Mecz o pas IC był tak samo dobry jak ten cały title reign Ambrose'a, czyli... według mojej oceny jest chujowy. Szkoda, że nie przerzucili pasa na świeżą krew. Baron został już na starcie odstrzelony. I kto dla Ambrożego? Ziggler? Póki co podziękuję.

 

 

Do największych plusów gali zaliczam:

 

1.Powrót Hardy Boys. Sam powrót mnie nie grzeje. Ich fanem raczej nigdy nie byłem i jestem neutralny w stosunku do nich. Jednakże są to duże nazwiska w świecie wrestlingu, poprzez co nadają olbrzymiego znaczenia dywizji tt w wwe i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Oraz jestem wdzięczny za to, że enzo, na którego wszyscy stawiali, nie zdobył pasów :twisted:

 

2.Z wielką niecierpliwością czekam na raw i hejt na romusia :twisted: Będzie to piękny dźwięk dla moich uszów.

Edytowane przez 8693

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Niesamowicie intrygująca WM... Zero nawet **** pojedynków a świetnie się oglądało galę (bez przewijana). Taker łamie kayfabe pod koniec po raz pierwszy w historii (dla mnie WM moment) bo wie, że Vinnie Mac go nie zwolni. :smile: Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

monkey, to jeszcze nie wrestler Już nie będę tak punktował jak DR7. Uznam, że skoro już tyle walk za nim, to można go, w szerokim tego słowa znaczeniu, wrestlerem nazwać. Słabym, zdolnym do spotów, ale można. Poza tym, ja go za WM33 chwaliłem!

 

Wirtuozem nie jest ,"gówniany:" też nie.Toczy walki lepsze niz 3/4 rosteru swego ojca

 

Jeżeli dla kogoś synonimem dobrej walki jest napieprzanie kilkoma elementami spoza ringu czy też jednorazowy spot dla widowiska, to tylko pokazuje jak nisko upadł poziom ringowy w WWE. Shane jedzie na swoim gimmicku szaleńca (choć w większym stopniu debila) ryzykującego zdrowie, który wyrobił sobie w Attitude Erze, gdzie takie spoty były widziane dosyć regularnie. Teraz wystarczy raz na 10 lat skoczyć z klatki czy też spaść na 10 krzeseł drabiny i już jest się pro-elo hardkor wrestlerem. Shane sobie wrócił po długiej przerwie do wrestlingu i zainwestował w to na dłużej. Dla niego taki spot nie jest problemem, bo jedyne storyline jakie potrafi zaoferować to storyline związane z władzą i na WM masz jak znalazł. Może sobie ryzykować kontuzją, bo przez najbliższe 12 miesięcy (minimum) nie wejdzie ponownie do ringu do walki. Reszta rosteru ma 300 dni trasy i dlatego potem mamy taki kontrast jakościowy. Jestem pewien, że gdyby w WWE nie doszło do tylu kontuzji i wytyczne byłyby łagodniejsze, to wielu wrestlerów chętnie by zgodziło się na udział w takich spotach.

Edytowane przez PiTeRo

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  22
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.03.2011
  • Status:  Offline

Buuuu chlip chlip, Roman pokonał Takera, należy mu sie nieograniczony hejt! Zalogowałem sie na Attitude Forum po kilku latach, bo ta gównoburza (M2H pozdrawiam serdecznie) sprawiła że dłużej nie mogłem milczeć :D

 

Nie wiem jakim trzeba być debilem/ignorantem żeby wieszać psy na Romanie. Co wzbudziłoby więcej zainteresowania na jego osobie jak zwycięstwo z Takerem na WrestleManii? No właśnie! Taker przechodzi na emeryture i chwała mu za to, bo jego walki w ciągu ostatnich kilku lat były na poziomie dna (wiadomo, wiek robi swoje) a to że akurat padło na Romana.. Powinniśmy być wdzięczni że coś się z nim dzieje.

 

A podsumowując samą gale; najlepsza WMka w ciągu ostatnich kilku lat, zdecydowanie. Tak powinna wyglądać każda gala.

No i na obecną chwile gówno wysrane przez WWE byłoby wciąż lepsze niż TNA :twisted:

Lie, Cheat & Steal

2574236514d9f06efcb0b7.jpg


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.08.2013
  • Status:  Offline

Smutno było po Hall of fame że nie zobaczymy już kurta i jego epickiego "you suck" :( smutno było kiedy zagrali theme song jednego z najlepszych w tym biznesie czyli edga :( no i jeszcze bardziej smutno że taka legenda jak taker kończy karierę przegrywając z takim nieudacznikiem jak regins, i nawet przy pożegnaniu nie pojawia się kane, najbardziej związany z karierą takera :( A jak by tego było mało kończy się era a następna zapowiada się tragicznie skoro główny pas wygrywa emeryt, bo zamiast tego pas powinen wygrywać właśnie steen, el generico, aj styles albo samoa joe ( a sorry on nawet nie był na gali :( ) a jeszcze lepiej zrobić 4-way match. WWE ma tak genialne nazwiska że wszystkich nie zdołam wymienić, a oni albo wygrywają gówno warte walki albo nie ma ich wcale. Szkoda, dlatego właśnie jeszcze bardzo długo będzie nam smutno z powodu gównianej polityki WWE

  • Posty:  5
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2017
  • Status:  Offline

Jeżeli dla kogoś synonimem dobrej walki jest napieprzanie kilkoma elementami spoza ringu czy też jednorazowy spot dla widowiska, to tylko pokazuje jak nisko upadł poziom ringowy w WWE. Shane jedzie na swoim gimmicku szaleńca (choć w większym stopniu debila) ryzykującego zdrowie, który wyrobił sobie w Attitude Erze, gdzie takie spoty były widziane dosyć regularnie. Teraz wystarczy raz na 10 lat skoczyć z klatki czy też spaść na 10 krzeseł drabiny i już jest się pro-elo hardkor wrestlerem. Shane sobie wrócił po długiej przerwie do wrestlingu i zainwestował w to na dłużej. Dla niego taki spot nie jest problemem, bo jedyne storyline jakie potrafi zaoferować to storyline związane z władzą i na WM masz jak znalazł. Może sobie ryzykować kontuzją, bo przez najbliższe 12 miesięcy (minimum) nie wejdzie ponownie do ringu do walki. Reszta rosteru ma 300 dni trasy i dlatego potem mamy taki kontrast jakościowy. Jestem pewien, że gdyby w WWE nie doszło do tylu kontuzji i wytyczne byłyby łagodniejsze, to wielu wrestlerów chętnie by zgodziło się na udział w takich spotach.

 

Ale nie jest gówniany,umiejętnosci ma niezłę zobacz sobie jego walki ,chociażbyz Blackmanem.


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

Battle Royal – XDDD Musiał być oczywiście celebrity involvement bo bez tego by nie przeżyli. Kalisto biedny niedawno miał pewny spot na każdym PPV, teraz wyleciał jako pierwszy w walce gdzie były gwiazdy pokroju Konnora czy Vaudevillans XD Widać że Mojo lubią, ale walka sama w sobie słaba bardzo, I was not sports entertained. *

 

 

 

Neville i Aries dostali dużo czasu i zrobili naprawdę dobrą walkę, szkoda mimo wszystko że w pre-show, bo nawet mimo tego że publika reagowała jak trzeba to nie ten sam klimat po prostu. Kozacka Super Rana, ten spot zawsze mi się podoba, ale trochę takie nijakie zakończenie, no i liczyłem że dadzą Ariesowi pas bo sobie świetnie radzi w tej dywizji, no ale cóż, zobaczymy co tam szykują. *** ¼ .

 

 

 

Ach ten Ambrose, rok temu jedna z najważniejszych walk WM’ki z Lesnarem, jeszcze niedawno mistrz federacji, a teraz ląduje w pre-show..Próbował Dean, ale jednak Corbin niezbyt miał ochotę do stworzenia czegoś fajnego i wyszła co najwyżej solidna walka. No i spodziewałem się w pełni że Rutinoscorbin sobie wygra bo ponoć wysoko go widzą, a tu proszę, czysta porażka, no i tak jak mówiłem walka do zapomnienia. Ze stypulacją i na głównej karcie to miałoby potencjał na bardzo dobrą walkę. ** ¼

 

 

 

Z jednej strony dziwny pomysł żeby Shane i AJ otworzyli główne show i to jeszcze taką walką, gdzie są ref bumpy, bardzo duże spoty i Kick-outy z finiszerów, ale z drugiej to nawet bez stypulacji bardzo fajnie sobie poradzili. O Stylesie to dużo mówić nie trzeba, on z Adamem Basą miałby na Wrestlemanii jedną z lepszych walk, natomiast Shane bardzo pozytywnie zaskoczył, kilka efektownych akcji i generalnie po prostu przyjemne starcie, choć ze stypulacją na pewno daliby lepsze widowisko. *** 3/4

 

 

 

Bałem się że Y2J z Big Kevem dostaną może z 10 minut a tu proszę, prawie 2 razy tyle. Powolny początek ale potem się rozkręcili, najbardziej to mi się podobał spot z tym jak Owens uratował się przed 3 countem dając palec na linie, niby takie byle gówno ale jednak pasuje do tego ich całego feudu, kolejna walka na duży plus. *** 3/4

 

 

 

Kobitki na pewno gorzej niż przed rokiem, ale tragedii nie było. Szkoda przede wszystkim bookingu, bo Charlotte powinna dalej być tu niepokonana na PPV i to powinien być moment w którym pokonuje ją Bayley i przejmuje pas, byłby pamiętny moment, a tak to każdy za tydzień o tym zapomni, bo walka to też nic specjalnego, dużo nieporozumień i takie zakończenie znikąd, ale i tak dam te ** ¾ bo było nawet dobrze i ten Sky Twister Flairówny kozacki.

 

 

 

Braci Hardy to ja się mimo wszystko nie spodziewałem, wiadomo bylo że wrócą, ale nie myślałem że dzisiaj, a tu proszę, pop ogromny. Walka też bardzo bardzo dobra, szybkie tempo i kilka fajnych spotów, teraz tylko wypada liczyć na to że za bardzo nie zjebią tego gimmicku w WWE, choć trochę się obawiam że albo przedobrzą z nim albo w drugą stronę, nie dadzą im wystarczająco swobody i nic z tego nie będzie, obym się mylił.. ale kozacki moment, to trzeba przyznać. *** ¾

 

Wiadomo było że w Mixed tagu bardziej chodzi o sam angle po walce niż o nią, ale po tym ile czasu spędzili na podbudowę starcia na SDL spodziewałem się czegoś więcej mimo wszystko, a tak to było 5 minut stania i 3 wrestlingu. * ½ Speech Ceny dobry jak zawsze, wzruszyłem się :(

 

 

 

 

 

Jakiś dziwaczny specjalny entrance [×]

 

Za długa walka skupiona wokół pracy nad częścią ciała [×]

 

Zero reakcji ze strony publiki [×]

 

Tak, to była standardowa walka HHH'a na Wrestlemanii. Są dwie drogi którymi można na to patrzeć. Pierwsza to typowego wrestlingowego nerda, który powie że to absurd, że Rollins ledwo chodzi, dostaje 100 chairshotow w nogę a i tak robi wszystkie firmowe spoty w tym 2137 dive'ów, a drugi machnie na to ręką i powie że po prostu kozacka na swój sposób walka. Ja jestem gdzieś po środku, po części mi się podobało, po części sprzedawanie kontuzji Setha typowo indysowe, i było po prostu za długo. Tę samą walkę można było zrobić w 15 minut i byłaby 100 razy lepsza. Ostatnie minuty bardzo dobre, ale jako ogół ocena to *** ¼, mały niedosyt.

 

 

 

Na pojedynek Ortona z Wyattem zupełnie się nie jarałem, ale jednak należało się chociaż porządnej walki spodziewać. Wyatt tak w wywiadach obiecywał że wow kurwa jakie oni to mają plany żeby tu skraść show itp., a tu proszę 9 minut, z czego połowa to orgia finiszerów, zero heatu, reakcji brak, te robaki to kurwa nawet śmieszne nie były, no serio to ma być WWE Title match? I wtedy jeszcze Orton wygrywa z niczego XDD Bycie fanem Wyatta musi być uczuciem podobnym do kibicowania Arsenalowi, tak mi się wydaje. DUD, gdyby nie to że jadłem sobie dobra pizzę to byłoby -***.

 

 

 

Goldberg z Lesnarem zrobili za to kozacki spektakl. Po prostu czuć było że mają do zaoferowania coś innego niż reszta na rosteru, było to specjalne, do tego sprzedali niezłą historię i ten spot z Leap frogiem zajebisty. Niewielu może się równać że zmotywowan Brockiem. Pan wrestler. *** ½

 

 

 

Kobitki ze Smackdown dużej wchodziły niż walczyły, typowy piss break, jakby to powiedział Bryan Alvarez - just a match. ** ¼.

 

 

 

Reigns z Takerem zaczęli dobrze, widać było że mieli kilka ciekawych pomysłów, ale niestety Deadman nie dał rady. Przykro się na to patrzyło, nawet Reigns ewidentnie nie był z sytuacji zadowolony, chociaż robił co mógł. Szkoda po prostu ze np. HBK zakończył karierę robiąc najlepszy Main Event w historii Wrestlemanii, Kenta Kobashi miał specjalne show w wypełnienionym Budokanie a cała Japonia oglądała w domach i kinach, a Taker odchodzi w takim stylu. Ostatnie minuty to improwizowany squash, widać bylo że Umarlak niezbyt wiedział co robić, przy tym ostatnim Spearze to chyba z 3 razy się obrócił. Dałbym N/R bo nie chce tego nawet oceniać, ale za samą walkę * ½, szkoda mi ich obu po prostu.

 

 

 

Przed walką Ortona z Wyattem powiedziałem, że jeśli trzy ostatnie walki (Pań nie liczyłem) wypadną na miarę oczekiwań, to będzie wielka Wrestlemania. Jak było to wie każdy, radę dała tylko jedna z nich i to na pewno nie ta której ludzie się spodziewali. Ciężka do oceny Wrestlemania, bo było dużo rzeczy które mi się podobały i na wiele też można by narzekać. Przede wszystkim jednak po prostu było to za długie, ponad 7 godzinna gala, przecież wrestling to ma być przyjemność i rozrywka a nie kurwa takie męczarnie XD lepiej niż rok temu, ale i tak była to co najwyżej dobra gala jako ogół, nic więcej. 6.5/10.

2036019559a718103ce0a.png


  • Posty:  32
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.05.2016
  • Status:  Offline

Neville vs Aries - 5/10

Battle Royal - 4/10

Ambrose vs Corbin - 6/10

Shane vs Styles - 7/10

Owens vs Jericho - 6/10

Bailey vs Charlotte, Nia Jax, Banks - 7/10

Fatal four-way tag team ladder match - 10/10

Cena, Bella vs Miz, Maryse - 5/10

Rollins vs HHH - 10/10

Orton vs Wyatt - 4/10

Lesnar vs Goldberg - 6/10

Naomi vs Bliss, Lynch, Carmella, Natalya, James - 4/10

Romek vs Taker - 1/10

 

 

- nie miałem ochoty przewijać, przyjemnie się oglądało w przeciwieństwie do zeszłorocznej Wrestlemanii,

- Rollins i Hardy są na RAW, AJ Styles na SD, a Aries na CWC; 4 z 6 najlepszych zawodników, w mojej opinii, na świecie jest w WWE,

- walka Goldberga i Lesnara chociaż nie trwała 30 sekund,

- szkoda, że obejrzałem wcześniej spoilery, powrót hardych to shocker roku,

- Shooting Star Press Shane'a i Phoenix Splash Rollinsa to dwie akcje, które zapadły mi w pamięć najbardziej. Spear Goldberga w Lesnara i barierki oraz Swanton Jeff'a z drabiny też.

- robaki wyświetlane przy sygnalizacji do Siostry Abigail też zdecydowanie na plus,

- szkoda, że wygrał Orton,

- Zwycięstwo Lesnara nad Takerem byłem jeszcze w stanie zaakceptować, ale triumf Romka? Szkoda słów.

 

Ogólnie gala mi się podobała, 7/10.

Edytowane przez Buzzsaw

1178433090596f63217e699.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Siedzę sobie na przerwie w pracy i myślę: "czy mi naprawdę chce się siedzieć cały dzień nie znając wyników i ew. się wkurwić czy nie lepiej zrobię jak po prostu przeczytam wyniki, obejrzę to na chłodno i przedłużę swoje szanse na spokojną egzystencję ze wszystkimi komórkami w strefie głowy gdzie zwykle znajduje się musk?". No i przeczytałem wyniki, ale jak to często w moim przypadku bywa, większość z nich zapomniałem po godzinie pracy XD

 

AJ Styles pokonał Shane'a. Na tym dobre wieści sie zaczynają. I w zasadzie się kończą. Bo to że była to średniawa walka to można było obstawić w ciemno. AJ będzie się domagał powrotu na szczyt - może w końcu mój dream match dostanie odpowiedną promocję/podbudowę/czas i miejsce?

 

Kevin Owens vs Chris Jericho - czym zaczyna się walkę w feudzie krwi? Punchami! Już pierwszy plus ...niestety, mnie ich feud średnio grzał (głównie dlatego że omijałem Raw), więc nie bardzo wkręciłem się w walkę. Technicznie była dobra, młody lewek wygrał ... co mnie rozbawiło, to motyw gdzie Jericho kolanami blokuje swantony i inne splashe KO, ale jakby się zastanowić to taki blok na grubiasie robi większy damage na nogi niż gdyby normalnie to przyjął XD

 

Walka o czerwony pas kobiet - Smokozord wychodzi do ringu jak ja do otworzenia drzwi o północy będąc po kilku piwkach - tyle charyzmy że ja pierdolę. Charlotte za to ... so lovely. Sasha również spoko, a Bayley ... ładnie na nie patrzyła z boku. Jakaś średniawa ta podróba z Takeover - niby się zgangowały, ale Jaxowa była osiem razy sztywniejsza od Autorów Bólu. Fejsówy to idiotki - Charlotte ucieka i mówi im by same się biły .... i się biły! Tępe dzidy. Sasha padła szybko jak mucha (jutro turn i znowu będzie mega - logika Dabju), potem raczej nudnawo. Bayley wygrała ot tak po elbow dropie - długo to jest jej finish? Trzęsienie ziemi wśród kobiet podczas draftu koniecznie.

 

Reakcja na Hardasów - Wrestlemania Moment. Co prawda bokiem mi wyszło czytanie spoilerów w tym przypadku, ale Hardasom nigdy jakoś przesadnie nie markowałem więc wyszłoby na jedno. A najlepsze jest to że Hardasy nigdy nie walczyli z żadnym z obecnym teamów w rosterze - świeże zestawienia to zawsze na plus. Co prawda niszczą oni moją kampanię #KillOldPeople ... ale cóż. Dudleye płakali podczas oglądania tej walki XD Enzo Amore wydał 50K $ na ciuchy na WM - jednak to jaki on jest bezwartościowy ringowo żaden ciuch nie potrafi przykryć. Bez Cassa nie będzie miał życia w Dabju. Bald & Fella zżyli się jako team - co prawda zatracili się w charakterze.

 

"I'm Al Roker! ... and we don't give a Fook!" Mikrofonowa bajka - ringowa tragedia. Lance Catamaran się oświadczył. Mizowie nie wygrali. Poetycka sprawiedliwość? No jak chuj. Przynajmniej Miz miał ubaw z publicznością. Nic nie jest bardziej romantyczniejszego niż oświadczyny z dziesiątkami tysięcy buczących osób <3

 

Rollins vs HHH - #KillOldPeople. Tyle mnie cieszy. Niestety dla tych panów, zmęczenie galą się włączyło przez co tej walki w ogóle nie zarejestrowałem w swojej pamięci. Coś się działo, ale jak walkę unsanctioned to za dużo było w niej wrestlingu. Przynajmniej zabili Stefanię. Jutro nie chce jej oglądać.

 

Intermission - musiałem pospać godzinę by móc dalej walczyć z WM. Uwielbiam takie akcje - oglądanie wrestlingu w takich ilościach jest jak wygrana w kasynie i żeby cieszyć się ową wygraną, trzeba w tym kasynie zamieszkać.

 

Wyatt vs Orton - robactwo w ringu. Dosłownie i w przenośni. Krótkie to było jak na walkę o pas HW. Wyatt moczy kolejną WM - chłopak jest przeklęty.

 

Posiadaczem pasa Miss Universe został Brock Lesnar ... w sumie pasuje mu - ten czerwony pas wygląda jak wielki kawał mięcha który Brock wpieprza na sniadanie. Ależ blady ten Brock, jak on popierdzielał po ringu przed wejściem Goldberga :o. Poetycka sprawiedliwość - Lesnar przegrał na SS przez swój błąd, teraz Goldberg przegrał przez swój. Swoją drogą, cholernie nudne są już te suplexy Brocka.

 

Alexa wychodząc do ringu musiała się minąć z Brockiem, bez kitu przerwa między tymi walkami to było chyba ze 30 sekund. Tak długie wejście i zabawy w ringu Naomi było wręcz spoilerem wyniku, co mi tak naprawdę nie przeszkadzało, bo nie ukrywam, lubię ją. Hmm jedno pytanie: od kiedy Naomi ma submission? Finish totalnie z dupy.

 

Reigns vs Undertaker - skandal. debilizm. Jak oni śmią promować młodego zawodnika na legendzie kończącej karierę. Splunęli Takerowi w twarz.

 

Jak to ktoś powiedział i powtarzał - streak po porażce przestał istnieć, nie ma czegoś takiego jak "23-1" itp., więc nie ma czegoś takiego jak "lepiej będzie wyglądała jedna porażka niż dwie" lub ... ten drugi tekst, już zapomniałem jak idzie ... coś że dwie porażki Takera spłycają złamanie streaku (?).

Wracając do meritum - Dabju pierwszy raz od pierwszej walki Rocka z Ceny ma dalekosiężny plan i jak widać twardo jebnęli ręką w stół i będą go egzekwować - zabrali pas DeBillowi, posłali Takera do domu i szykują ME następnej WM (ew. Summerslam). Ja nie mam z tym absolutnie żadnego problemu, w końcu pozbierali się do kupy i planują jakąś przyszłość. ME WM34 walką o pas gości którzy jako jedyni pokonali Takera na WM - to tagline, na razie tylko na tą chwilę, mają jeszcze dużo czasu na dodanie kolejnych wartstw jak np. fakt że od WM 31 oni nigdy się nie spotkali 1-on-1. To teraz to dopiero pozycja wejściowa - do pozycji wyjściowej do walki jeszcze trochę zostało.

 

Walka taka jak obecny Taker - sięrmiężny, ograniczony, męczący. Po prostu. Romek nie jest tak silny jak Brock - żaden mi to shocker. Nie podniósł martwej masy Takera, trudno, nawet to lepiej, coś o tytule "No Holds Barred" powinno być brudne, brzydkie i szorstkie, a nie pełne "pięknych reversali". Przynajmniej wg mnie.

 

Taker skończył. Szacunku do niego nie da się zmierzyć. Ale to była najwyższa pora. Czas na nowych, czas na młodych, czas na youth movement. Dla mnie Undertaker to przede wszystkim trzy mega walki - ladder match z Jeffem Hardym z 2002 z Raw; Summerslam 2008 z Edge'em i WM25 z Michaelsem. Reszta nie była gorsza ale do tamtych mam sentyment. Chciałbym jutro zobaczyć jakiś tribute dla niego, takie pożegnanie jak z Flairem itp. Nie po to złamał kayfabe by nie stać się zwykłym śmiertelnikiem.

 

Moja Wrestlemania odbyła się kilka dni po nowym roku. I co ważniejsze była krótsza. Niby tylko godzinę, ale tu czułem że oglądam tą galę całą wieczność - musiałem zrobić sobie przerwę na godzinną siestę tak męcząco oglada się tak długie gale. Takeover zawsze będzie lepiej odbierane - bo jest zdecydowanie krótsze, raptem 2,5 godziny. Nie wspominając że zwykle jest bardziej napakowane akcją. Ogólnie było średnio choć na upartego nie znalazłbym tu za wielu pozytywów i momentów. Dlatego zakończę tym że gala spełniła moje szyderczo niskie wymagania.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Neville vs Aries - spory zawód. Miała wyjść walka wieczoru, a wyszedł solidny, acz zbyt wolny jak na "latajców" pojedynek. Nie pomogła też obecność walki w pre show (ale jakaś musi tam być), przez co emocji było jak na grzybach. I w takich warunkach może i dobrze że Neville nie stracił pasa.

 

AtG BR - przecież to jest jakaś herezja bookingowa. Faworyci i osoby bardziej wartościowe wyeliminowane totalnie z dupy - przez całe grupy jobberów, albo w taki sposób że i tak nic z tego się nie wyciągnie. Walka mogła też być o wiele krótsza, bo miała spory przestój gdzie nic się nie działo. Co najlepsze, przez ten przestój myślałem że odpadnięcie Strowmana było botchem i teraz kombinują jak to dalej załatwić. Jednak nie. Po prostu są debilami. Naprawdę Mojo? Bo jakiś amerykański sportowiec jest jego ziomkiem (albo tylko udaje go). Jak ja mam doceniać wrestling, jak ten zamiast doceniać swoje gwiazdy masturbuje się na widok osobistości z innych dziedzin? WWE dało nam szybki kurs jak z walki promowanej kiedyś przez Cenę i Hogana zrobić Jobberlandię.

 

Ambrose vs Corbin - a więc ich przesunęli do preshow przez kobiety. Ktoś musiał tam trafić ;) Walka słabiutka. Znów, publika była martwa, pojedynek bardzo powolny. Mimo iż wynik nie był taki pewny to nie czułem emocji. Po prostu przeleciało i zaraz o tej walce zapomniałem. Ale Corbin jeszcze zgarnie ten pas. To pewne.

 

Animacja przed galą (po hymnie) fantastyczny.

 

New Day w klimatach Final Fantasy <3 <3 <3

 

Shane vs AJ - zdziwiłem się, że w openerze, ale w sumie czemu nie. Walka zdecydowanie spełniła zadanie pierwszej walki gali. Działo się sporo, dostaliśmy kilka niezłych spotów, no i wynik był taki jak powinien. Shooting Star Press? Szacun! Kolejny dowód że AJ to kozak i z każdym zrobi dobrą walkę.

 

Owens vs Jericho - Druga walka również z potencjałem na bardzo dobry pojedynek. Fajna była ta wymiana w której każdy unosił nogi na cios z narożnika rywala. W ogóle było tu wszystko: nearfalle, wymiany submissionów, palec na linie, kradzież finiszera. Świetna, choć w moich oczach trochę za krótka walka. Po takiej historii oczekiwałbym troszkę dłuższego pojedynku z większą ilością near falli.

 

RAW Women's Champ - świetna wejściówka Bayley. Dostała tylko trochę więcej tych swoich balonowych gostków, a robiło świetny efekt. Trzeba przyznać jednak, że Sasha pozamiatała. Też bardzo prosty pomysł, a zadziałał świetnie.

Nia Jax wyeliminowana w najlepszy możliwy sposób. Można powiedzieć, że przegrała handicap match, więc niewiele na tym traci i śmiało może w przyszłości zgłosić się po pas. Widzę, że kolejna walka i kolejny "nowy" cios któregoś z zawodników. Kocham Moonsaulty Charlotte, ale ten Phoenix Splash (bo to chyba było to?) był niesamowity :o

No, ale Sasha już wyeliminowana w słaby sposób. W ogóle nie nakreślili jej potencjalnego heel turnu (który mógłby przecież nastąpić na RAW). Ostatnia eliminacja też nijaka. Mam wrażenie, że za bardzo skupili się na tym narożniku, który niby był odsłonięty. Nie mówiąc o tym, że koniec walki chyba był lekko zbotchowany (akcja na narożniku). Ale to już standard u tych pań :D

 

RAW TT - przy takiej ilości ludzi wejściówka Enzo i Cassa musiała wyjść zajebiście. Podobała mi się też wejściówka Sheamusa i Cesaro. W końcu jak drużyna, podobny strój i nawet nieźle to zagrało.

New Day w walce :D? Szczerze, w ogóle nie pomyślałem o Hardy Boyz, a przecież były plotki że się pojawią :D New Day stało gotowe do walki, bez swoich strojów, a tu taka akcja :D Nieźle :D Czekam tylko na narzekania, że nie są w swoich najnowszych gimmickach, tylko w klasycznej odsłonie a'la WWE ;)

Zabawne jak teraz nawet Enzo i Cass zostają wybuczani przez to że atakują braci Hardy ;) Nie wiem, czy dawno nie widziałem w walce Cesaro i Sheamusa, ale tutaj ich niesamowicie podobała mi się ich współpraca. Z czasem zrobił się niezły spot fest. Oczywiście najbardziej najebane w głowie ma Jeff. Welcome back! Zdziwiłem się natomiast, że dali im od razu pasy. Nie żeby mi to przeszkadzało :) Chyba wiemy co było kartą przetargową do ich powrotu ;)

 

Cena i Niki vs Miz i Maryse - Cena wybuczany dość mocno. Mam nadzieję że ludzie jednak nie będą buczeć gdy będzie się oświadczać ;) Niesamowite jakim ulubieńcem smartowej publiki stał się Miz. Co robi jedno "głupie" promo ;) Trzeba jednak oddać Mizowi, że potrafił się świetnie z tą publiką bawić i wykorzystać jej reakcję w pełni. Walka słabiutka. Cena obijany całą walkę, zmiana na Nikki, parę ciosów i nara. Nie wiem czy zaręczyny były ustawione, czy nie. Szczerze mówiąc emocje na twarzach Johna (zwłaszcza Johna!) i Nikki były mega naturalne. Festyniarstwo? Tak. Ale wyszło fajnie.

 

HHH vs Rollins - Oczywiście HHH z zajebistą wejściówką. Tradycja. Przy zapowiedzi walki padło hasło, że wszystko jest dozwolone. Czyli czekamy na Samoa Joe i Balora :)

Hehe, synowie Shane'a kibicją rodzinie ;)

Walka mocno podyktowana kontuzją nogi Rollinsa. Było to spodziewane, choć nakreśliło nam trosze tempo i charakter tej walki. Stephanie ze spotem? Fajnie i spory szacunek dla niej za to.

 

Orton vs Wyatt - wcześnie walka o pas WWE. A niektórzy typowali ją jako walkę wieczoru :) Nie było na to szans. Choć i tak liczyłem że będzie trochę później. Ale to tak naprawdę pierdoła.

W-T-F! Co to kurwa było. Co oni odpierdalają xD To już trochę przesada. Najgorsze jest to, że z samej walki tylko o tym gównie da się coś napisać. Walka totalnie bez historii, marna, słaba, bez tempa i pomysłu. Panowie mieli już lepsze walki. Jedyny plus że nie odjebywali akcji z interwencjami, siostrami Abigail i innymi gównami. Ah, no i Wyatt chyba jednak nie zasługuje na push. Marny run z pasem, marny mistrz, booking ciągle ten sam. Nie wiem czy to nie czas na zmiany u niego.

 

Lesnar vs Goldberg - co? już? Do końca gali, jeśli dobrze liczę 1.5h a obie walki już odhaczone (no dobra, trochę mniej, bo jeszcze proma, wejściowki itd). Oj nie zapowiada się to zbyt dobrze...

Kurwa, czy Goldberg potrafi wykonywać tylko speara i jackhammera? Ale muszę przyznać jedno. To debilne budowanie Goldberga przynosiło skutek. Każda udana akcja Lesnara mnie cieszyła :D Szkoda tylko, że walka to praktycznie Spear vs Suplex... Co można napisać więcej. Takie coś nie jest godne WMki.

 

SD! Women's Champ - Ellsworth wygrał stylówą :D Panie dostały mało czasu, a było ich aż 6 to i dostaliśmy sporo chaosu i zamieszania. Przynajmniej walka miała przyzwoite tempo ;) Generalnie jednak nie dziwi mnie że miało to iść na preshow. Zasługiwało by tam być. Sry drogie Panie ;)

 

Reigns vs Taker - no tak, dlaczego dziwiło mnie że zostało tyle czasu, skoro czekała jeszcze wejściówka Takera? Kurde, muszę przyznać że od samego początku markowałem. Tak jak wkurza mnie push Reignsa, tak trzeba przyznać że na tyle mocno go zbudowali, że jego walka z Grabarzem wywołała we mnie emocje ;)

Kiedy zmienili tą walkę na no DQ? Zczaiłem się że mamy taką walkę dopiero gdy Taker w czasie walki wziął krzesło... Po pierwszym Tombstonie wiedziałem że się zaczyna. Zaczyna się Romek terminator, który jeszcze to wygra. Hm... niby bez DQ, a dotknięcie lin przerywa submission? Ciekawe :)

Trzeba jednak przyznać że dobrze zbudowali niezniszczalność Takera i wkurwienie Romka. 3 Speary i nic . Końcówka walki to totalna dominacja Romka. Władował wszystko w Takera i (niestety) w końcu wygrał. Co najgorsze, bez heelturnu. Jestem mega wkurzony. Facet nie zasługuje na to.

 

Sceny po walce? Nie będę ukrywać, niesamowicie się popłakałem. Sam nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Nawet nie potrafię ocenić gali jako całość. Ostatnia scena przysłoniła mi tu wszystko. #ThankYouTaker


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Mieszane odczucia pozostawiła ta WrestleMania. Oprawa była świetna, zwłaszcza gdy zaszło słońce. Klimat WM’ki i wypełnionego po brzegi stadionu też zrobił swoje, ale już poziom to sinusoida.

 

Pre-show nie porwał. Na początek niezła walka Neville’a i Ariesa i pierwsze zaskoczenie gali – obrona mistrzostwa Cruiserweight. Nie ma na co narzekać. Później odbyło się Andre The Giant Memorial Battle Royal i przestało grać. Wypadł Strowman, wypadł Harper, wypadł Zayn, a w ringu zostali, o zgrozo, Jinder Mahal i Mojo Rawley. Z pomocą futbolisty wygrał Mojo. No cóż, nagroda i tak niewiele znaczy. Ostatnią walką kickoffu był, o dziwo, match o pas interkontynentalny. Ambrose broni po słabiutkim pojedynku i w ten oto sposób, na starcie byłem 3 punkty w typerze do tyłu. :cry: Na tym zakończyłem oglądanie na żywo.

 

Na starcie wyszli AJ Styles i Shane McMahon. Walka zaskakująco dobra. Styles wyciągnął z McMahona 120% i w efekcie oglądało się to bardzo dobrze. Nie zabrakło kilku high-spotów i ostatecznie AJ zgarnął zwycięstwo, które tylko na niego czekało.

 

Dalej odbyła się walka o pas US. Tu jest problem, bo przypadkiem ją przespałem i będę musiał nadrobić. Te fragmenty, które widziałem, niczego nie urwały.

 

Ladder Match o pas TT Raw to prawdopodobnie najlepsza walka na gali. Po wyjściu New Day, praktycznie jasne stało się, że za chwilę wyskoczą Hardy Boyz. Tak też się stało, tylko że nie wyglądali mi oni na Broken. Matt zwrócił uwagę na „dilitującą” publikę i raz przekreślił powietrze idąc po drabinę, ale to koniec odniesień. Jeff już zdążył skoczyć z drabiny. Hardasi na dzień dobry z mistrzostwami, co mnie cieszy. Wada jest taka, że Enzo i Cass prawdopodobnie zostali wydymani na rzecz starej gwardii. Nie ma co narzekać, bo ich czas jeszcze nadejdzie.

 

U pań zaczęło się przewidywalnie – odpadła Jaxowa. Gdy jako następna została wyeliminowana Sasha Banks, pojawił się promyk nadziei na zwycięstwo Charlotte. Niestety ostatecznie Balyey obroniła, nie ma o czym gadać. :roll:

 

John Cena i Nikki Bella vs The Miz i Maryse. Walki nie ma co komentować, bo to co zostało zaprezentowane w ringu znajduje się niestety poniżej poziomu krytyki. Tutaj chodziło o to, co miało miejsce po walce. Nie ukrywam, mojej wewnętrznej nastolatce oświadczyny się podobały. :smile: Fajna chwila – niech mają.

 

Triple H i Seth zaprezentowali bardzo fajne wejścia. Trips na tym polu nie zawodzi nigdy. Na motorze jeszcze nie wjeżdżał, wyszło super, a Stephanie wyglądała nieziemsko. Prometeusz Rollins też był czymś nowym, podobało mi się. Sama walka nie była zła, ale pozostawiła trochę do życzenia. Niby była tam opowiedziana historia, ale wyszło jakoś tak miałko. Powinno być ostrzej, mogli tam pokazać dużo więcej nienawiści.

 

Bray Wyatt i Randy Orton. Jako fanboy Wyatta i fan odrealnionych motywów w wrestlingu, stwierdzam że robactwo wyświetlane na ringu, to poważne przekroczenie dopuszczalnej granicy kiczu, no bo co to w ogóle miało być :roll: ? Walka znacznie poniżej oczekiwań, a wynik pozwolę sobie przemilczeć. Orton spalił chłopu dom, zniszczył duszę siostry Abigail i jeszcze wygrał z nim na WMce. No i jednak nie przemilczałem. :-)

 

Goldberg vs Brock Lesnar. Zaczęli z grubej rury i tempo utrzymali do końca (czyli niezbyt długo :twisted: ). Tutaj były emocje. Podobało mi się, a gdy Lesnar odkopał po Jackhammerze, autentycznie odetchnąłem, bo nie chciałem żeby Marian Paździoch obronił. Publiczność też się dobrze bawiła. Gość odliczający suplexy i chanty „Ten” po dziesiątej sztuce. Teraz niech Bork odda ten pas komuś z aktywnego rosteru i niech idzie w swoją stronę. :razz:

 

Dupy ze SmackDown trafiły do głównej karty ze względu na wejście Naomi. Miały być powroty i co? I przewinąłem. No fajne wejście Naomi i wygrana pasa w domu - niech ma, a co.

 

Przez większość gali nie było wiadomo co będzie main eventem. Pas Universal nie miał tam w ogóle prawa bytu z wiadomych przyczyn. Osobiście optowałem za starciem Wyatta z Ortonem. To co zostało tam zaprezentowane mogło main eventować co najwyżej tygodniówkę. Dobrze, że w ścisłym ME znalazło się to, co się tam znalazło, zwłaszcza zważywszy na wydarzenia, które nastąpiły po walce.

 

Generalnie mam tak, że emocje prowadzące do chodzenia po pokoju, przeżywam przy wrestlingu maksymalnie kilka razy w roku. W 2017 najpierw było to wspaniałe widowisko pod tytułem Kazuchika Okada vs Kenny Omega, a potem widowisko pod tytułem The Undertaker vs Roman Reigns.

 

No stało się. Roman Reigns rozjechał na WrestleManii The Undertakera. Undertaker ostatnim tchem wypromował Romka do poziomu jeszcze bardziej niebotycznego. Mam tylko nadzieję, że prowadzi to do rychłego heel turnu (najlepiej dzisiaj w nocy). Niby są ku temu przesłanki, bo Romeo zachował się jak rasowy zły gość. Pokonał legendę na WMce, a potem poszedł sobie jak gdyby nigdy nic. To że hejt na ring skill Romualda jest bezpodstawny wiedziałem od dawna. Tym razem Roman Reigns dał dobry pojedynek we współpracy z ledwo już żyjącym The Undertakerem. Do tego miejscami przyaktorzył i zagrał twarzą, co jeszcze musi zrobić RR, żeby przekonać ludzi, do tego że jest dobry? Przy okazji, o tym, że to No Holds Barred dowiedziałem się podczas wejścia Samoańczyka. Lepiej późno niż wcale.

 

Po walce okazało się, że to faktycznie były ostatni ringowe zmagania Marka. Bardzo ładne i klimatyczne rozstanie z ringiem. Tak będzie lepiej dla zdrowia Callawaya. Zszedł ze sceny namaszczając młodego, do tego po dobrym matchu, nie ma na co narzekać.

I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

Pierwsze cztery walki całkiem spoko, jakoś to się oglądało, jeszcze powrót braci Hardych :shock: wiadomo, będzie moment na lata do pamiętania.

 

Ale to co potem sie odjaniepawlało to żenada. Ten mixed tag team match to chujnia, chociaż Miz dawał bekę nawet, to co po walce to chujnia max ofc. Biorąc pod uwage te buczenie na Cene to mogli pójść na całość i zrobić heel turn po walce :lol:

 

Rollins vs HHH całkiem spoko, zawsze sie ciesze gdy ta glupia kurwa Stephanie dostaje rykoszetem.

 

Orton vs Bray to marne było, zero emocji, niech oni coś zrobia z tym Ortonem bo to jego slow mo everything wkurwia juz

 

Goldberg Lesnar, lepiej sie tu juz nie dało, mam nadzieje ze Goldberg konczy, nawet fajny run, ale co za duzo to nie zdrowo.

 

Main Event to nie wiem, chujnia raczej

 

 

No i Ambrose w pre-show? :shock: Kolo najciezej pracuje w rosterze, najwiecej matchy na house showach i to dostaje w nagrode?


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Neville vs Austin Aries

Ogólnie to była dobra walka i na szczęście dostali dużo czasu. Było miło i przyjemnie, ale jednak szkoda, ze tak klasowa walka jest w kickoffie. Publika też jakoś nie reagowała, pewnie dlatego, że połowa stadionu jeszcze wchodziła :D

 

ARMBAR

Ło matko, ale tragedia. Spoko było do odpadnięcia Strowmana, ale potem to padaka. Finałowa dwójka - Mojo i Jinder "Synthol" Mahal. Normalnie śmiech na sali. Przepraszam, śmiech na stadionie. I jeszcze Gronkowiec wbijający, by pomóc swojemu ziomeczkowi.

 

Dean Ambrose vs Baron Corbin

Nużąca walka. Przed sobą jeszcze 5 godzin gali, a ci tak zanudzają. Czekałem, aż coś ciekawego się stanie, ale się nie doczekałem. Finisz też z dupy trochę i pomysł bez sensu, żeby Dean zachował pas.

 

AJ Styles vs Shane McMahon

Łamiące się stoły, umierający sędziowie, jakieś inne cholerstwa. Spoko main event. Szkoda tylko, że to był opener i w sumie jak dla mnie to nie miało żadnego sensu. Shane dominujący Stylesa przy pomocy swoich legendarnych punchy, to kolejny śmiech na stadionie. Na szczęście ten właściwy wygrał. Ale propsy dla McMahona za SSP.

 

Chris Jericho vs Kevin Owens

Na karcie najciekawsza walka, ale oni też zanudzali. W sumie jak na ten feud to za mało jakiś interakcji między sobą mieli. A ten palec na linie to przez miesiąc będą z tym memy robić.

 

Kobiety Raw

Narożnik odsłonięty, to można z tym motywem walnąć finisz. Szkoda tylko, że narożnik jednak nie był odsłonięty :D Do wyeliminowania Nii walka była nawet dobra, ale potem te eliminacje z dupy. Ogólnie nie było źle. Bayley ma swój WM moment. Dalej.

 

Tag Teamy

O ja cie pierdzielę, Hardasi! Moment gali. Mimo, że wiedziałem, że wracają, czy to na WM, czy na RAW, to i tak mark mode on. Łącznie z akcją w ringu, to był najlepszy moment gali. Tak się to powinno robić. DELIGHTFUL!

 

Mix Tag

Walka typowo na tygodniówkę, oświadczyny odbębnione, można iść dalej.

 

HHH vs Seth Rollins

Tryplak zajebiste wejście, jak zawsze. Walka była by dobra, gdyby zostawić początek, koniec i mocno powycinać momenty w środku walki. Mieli kilka fajnych pomysłów, ale jednak gdyby poszli w większy hardkor, to stypulacja miałaby jakiś sens. Bo nic non-sanctioned w tej walce nie było. Zwykłe No DQ.

 

Pitbull i Floryda - koncert

Wszystko co chce się zobaczyć podczas gali wrestlingu.

 

Bray Wyatt vs Randy Orton

Dobra, muszę przyznać. Te robaczki to był tak absurdalny pomysł, ze aż świetny. Walka to spamowanie finisherami, jakby się w 2K17 ustawiło momentum na fast.

 

Goldberg vs Brock Lesnar

Nareszcie im się ta walka udała. Szybko, kilka akcji i do domu, żeby Goldberg nie padł na zawał.

 

Kobiety SD!

Zero niespodzianek. Mało czasu i nie dało się wczuć w tą walkę. Zakończyły w idealnym momencie sekundę po tym, jak pomyślałem, że tak szybko nie skończą.

 

Roman Reigns vs Undertaker

Taker to legenda i za przepracowane lata należy mu się szacunek, ale czemu ledwo chodząc daje mu się prawie 25 minutowy pojedynek? Gdyby to trwało połowę tego czasu, to można by to przełknąć. Goldberg dostał 5 minut, to czemu Taker nie mógł co najwyżej 10? Początek był fajny, ale potem walka zaczęła się rozpadać i tylko się czekało na koniec. I gdzie był heel turn Romka? To był idealny moment, ale nie, bo Vince wie lepiej. Może gdyby Roman jako pierwszy pokonał Takera, to wtedy ok.

 

 

Ogółem:

Jeśli największa gala roku i punkt kulminacyjny wielu storyline'ów ma tak wyglądać, to ja jestem dumny z tego, że nie jestem fanem WWE.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 039 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 709 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 596 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 893 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
    • CzaQ
      To i ja się podzielę przewidywaniami, bo gala już jutro (albo się odbyła faktycznie te 4 dni temu i Jeffo z Mattem robią mnie w chuja  ).   Niewidzialny (c) vs. aRKOdiusz Tańcula Kolega wyżej przedstawił typy bukmacherskie, ale jak dla mnie... na bank wygra Orton. Nie, nie zdobędzie tytułu - po prostu dojdzie do DQ.  Cena zacznie heelować i pokaże dalej część swojego gimmicku "psujemy wrestling" i po prostu coś odwali i zachowa tytuł, a karawana jedzie dalej.  Najgorsze jest to, że walka Joshuy z Blondasem była mizerna - można rzecz, że chyba wiek dopadł Jasia, więc skoro z takim ringowym tuzem jak Homelander nie złapał flow i nie zrobił dobrego pojedynku to tym bardziej ze średnim Randallkiem nic ciekawego nie zrobi mimo tego, że znają się jak łyse konie. W końcu walczyli już 2137 razy.  TYP : RANDY ORTON   Lyra Valkyria (c) vs. Becky Lynch: Beczka wraca, teraz heeluje. Nie wiem ile seksowna Liryczna ma już pas, ale Linczowa nie wróciła żeby go nie zdobyć. Ba, pewnie będzie chciała zaliczyć wszystkie nowe pasy kobiet, a ten jest pierwszy z nowych w jej zasięgu.  TYP : BECKY (swoją drogą fajny film, szkoda, że dwójkę skopcili)   Pat McAfee vs. Gunther: Mogą zaskoczyć. Pat zadziwiająco dobrze odnajduje się w ringu, a Walter to Walt... Gunther Może wyjść przyjemne widowisko. Tyle, że z pierwszym zdaniem, że mogą zaskoczyć miałem na myśli też wynik. Wygrana antywirusa to głupota, ale to je WWE tego nie pomalujesz - nie takie rzeczy się odwalały, a Guntha może pójść w dalszą frustrację. Więc albo to będzie zaskok albo squash w wykonaniu akwarelisty. Na szczęście w komentatorce jest jeszcze niepokonany Michael Cole, który może pomścić kolegę po fachu TYP : KIJ WIE   Jacob Fatu (c) vs. LA Knight vs. Damian Priest vs. Drew McIntyre: Grubas jest zbyt świeżym mistrzem żeby to przegrać. Jedynie może mu przeszkodzić zazdrosny Sikacz, ale to byłaby za gruba sprawa na zwykły Backlash. Myślę, że spokojnie to ugra Jakubek jednak zawsze istnieje procent szansy na zmianę mistrza. Dojdzie do roszad po tej gali z feudami.  Mamy 2 face'ów i 2 heeli, więc naturalnie gdzieś się poprztykają i Rycerz zajmie się Księdzem bądź DREWnianym, a da majstrowi spokój. Bardziej pasuje mi tu zestawienie Fatu/Drew choć obaj są heelami jednak bez sensu byłoby dawać title shota Biskupowi po przegranej na WM.  Co do walki - spoko. 4 chłopa o różnej jakości ringowej, ale chaos zasłoni braki oraz dostarczy rozrywki. Nie zapominajmy, że to NO DQ.  TYP : JAKUB GRUBASU     Dominik Mysterio (c) vs. Penta: Podobna sytuacja jak w walce wyżej. Świeży mistrz i zazdrosny kolega ze stajni. Czy tu będzie inaczej? Penta nadaje się na mistrza, ale chyba za wcześnie. Jednak walka powinna wyjść git.    0 hajpu, więc można tylko pozytywnie się rozczarować  Udanej gali  
    • rtjftdjtf
      Mocno przewidywalna gala
    • KyRenLo
      Ostatnie Smackdown przed Backlash:  
    • KyRenLo
      Backlash 2025 już blisko, więc można jak zwykle rzucić po zdaniu z typowaniami. John Cena (c) vs. Randy Orton: Dla wielu powrót w przeszłość. Dla innych program dwóch legend. Rywalizacja była jak dla mnie na plus. Sama walka pewnie jakaś wybitna nie będzie. Najbardziej zastanawiające co wykręcą z finiszem starcia. Oczywistym jest, że Cena pozostanie mistrzem po tej gali, ale jak do tego doprowadzą? Jakaś interwencja? Blondas?  Ostateczny typ: John Cena wciąż z tytułem. Lyra Valkyria (c) vs. Becky Lynch: Heelowa Becky jest piękna. Sam program dobrze poprowadzony. Lyra też dostała swoje momenty. Na mikrofonie nie było tak źle, a nawet lepiej, niż oczekiwałem. Będzie z niej gwiazda. Moja sympatia względem niej wzrasta dodatkowo całkiem przyjemna do oglądania i nie chodzi tylko o same umiejętności w ringu które też są zadowalające. Wynik? No i tutaj może być różnie. Dwie opcje: Powrót Bayley, która nie dopuści do wygrania przez Lynch. Becky wygrywająca tytuł na trochę, żeby nadać trochę blasku na złoto, aby ostatecznie przegrać cały program. Ostateczny typ: Becky Lynch. Pat McAfee vs. Gunther: Akcja, gdy Gunther udusił irytującego komentatora była satysfakcjonująca i mi się podobała. Mam nadzieję, że walka będzie bardzo krótka. Gunther go dusi ten nie klepie i odpływa, a walka zakończona. Gunther nie przestaje i na ratunek wpada Goldberg. No coś w tym stylu. Niestety to całkiem realne. Ostateczny typ: Gunther. Jacob Fatu (c) vs. LA Knight vs. Damian Priest vs. Drew McIntyre: Walka zapowiada się dobrze. Bez szans na nowego mistrza. Ostateczny typ: Jacob Fatu. Dominik Mysterio (c) vs. Penta: Powtórka z RAW, gdzie Dom bronił tytułu po raz pierwszy. Walka była przyjemna, więc liczę na jeszcze coś lepszego na Gali Premium. Może dostaną odrobinkę więcej czasu i pozwoli to się wkręcić jeszcze bardziej. Finn i jego ewentualna zdrada? Chyba troszkę za szybko. Porażka Dominika nie ma sensu na dany moment. Ostateczny typ: Dom Mysterio. Wszystkim oglądającym życzę pozytywnych wrażeń.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...