Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC Fight Night 86: Rothwell vs dos Santos


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

200px-Rothwell_vs_JDS.jpg

 

 

Data: 10 kwietnia 2016

Miejsce: Arena Zagreb, Zagrzeb, Chorwacja

Transmisja: Fight Pass/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

265 lbs: Ben Rothwell (36-9) vs. Junior dos Santos (17-4)

 

Karta główna (20:00)

265 lbs: Derrick Lewis (14-4, 1 NC) vs. Gabriel Gonzaga (17-10)

265 lbs: Francis Ngannou (6-1) vs. Curtis Blaydes (5-0)

265 lbs: Timothy Johnson (9-2) vs. Marcyn Tybura (13-1)

205 lbs: Igor Pokrajac (25-12, 1 NC) vs. Jan Blachowicz (18-5)

115 lbs: Maryna Moroz (6-1) vs. Cristina Stanciu (5-0)

 

Karta wstępna (18:00)

170 lbs; Nicholas Dalby (14-0-1) vs. Zak Cummings (18-4)

155 lbs: Ian Entwistle (12-2) vs. Alejandro Perez (16-6)

135 lbs: Mairbek Taisumov (24-5) vs. Damir Hadzovic (10-2)

135 lbs: Filip Pejic (10-1-1) vs. Damian Stasiak (8-3)

 

Preeliminacje FightPass (16:30)

145 lbs: Robert Whiteford (12-3) vs. Lucas Martins (15-3)

265 lbs: Jared Cannonier (7-1) vs. Cyril Asker (7-1)

170 lbs: Alessio Di Chirico (9-0) vs. Bojan Velickovic (13-3)

 

 

Ben Rothwell Last 3: Josh Barnett (SUB) | Matt Mitrione (SUB) | Alistair Overeem (KO)

Junior dos Santos Last 3: Alistair Overeem (TKO) | Stipe Miocic (DEC) | Cain Velasquez (TKO)

Misiek o krok od title shota w królewskiej kategorii - świat się kończy :) Fartem znokautował Reema, bo ten nie wiedział wtedy, co to taktyka, fartem udusił Mitrione i Barnetta, w co do dziś nie mogę uwierzyć, dos Santos natomiast ostatniej walki na pewno nie może zaliczyć do udanych, kolejna porażka byłaby wielkim ciosem dla byłego mistrza i chyba końcem jego marzeń o powrocie na szczyt, chociaż patrząc na kariery Mira czy Arlovskiego okazuje się, że obecna posucha w dywizji i zbieg wielu sprzyjających okoliczności może każdemu utorować drogę do nadspodziewanych sukcesów. Moim zdaniem szczęście Big Bena dobiegnie końca i zatrzyma go nie będący w najlepszej formie Cigano.

 

 

Gabriel Gonzaga Last 3: Konstantin Erokhin (DEC) | Mirko Filipovic (TKO) | Matt Mitrione (TKO)

Derrick Lewis Last 3: Damian Grabowski (TKO) | Viktor Pesta (TKO) | Shawn Jordan (TKO)

Kolejne dosyć wyrównane starcie, gdzie jeden z zawodników nieoczekiwanie pnie się w hierarchii, drugi, bardziej rozpoznawalny z niewiadomych (albo i wiadomych) przyczyn obrywa kiedy tylko się da. Gonzaga właściwie może wygrać to starcie w każdej płaszczyźnie i w każdy sposób, bo jego umiejętności znamy bardzo dobrze - pytanie, ile z tego zostało i czy Gabriel zdąży je wykorzystać, bo siła i one punch power, jakim dysponuje Black Beast nie każdemu daje szansę na rozwinięcie skrzydeł. Gość ostatnio pokazał się ze świetnej strony (nietety kosztem naszego Damiana) i szczerze mówiąc będę mu kibicował w tej walce, by "poświęcenie" Grabowskiego nie poszło na marne :) Derrick to w sumie ciekawa postać, aktywna na portalach społecznościowych i bardziej wartościowe walki z jego udziałem mogłyby mieć interesującą podbudowę (tak jak w przypadku wymiany zdań z Nelsonem, któremu zaproponował mały "bang" :))

 

 

Timothy Johnson Last 3: Jared Rosholt (DEC) | Shamil Abdurakhimov (TKO) | Travis Wiuff (TKO)

Marcin Tybura Last 3: Ante Delija (TKO) | Stephan Puetz (TKO) | Denis Smoldarev (SUB)

Martwi mnie nieco przewaga warunków fizycznych Tima, boję się, że może mieć to podobne skutki co ww. walka Lewisa z Grabowskim - Tybur na zdjęciach z przed kilku dni wyglądał na dosyć małego, mniejszego niż zwykle, warunki to nie wszystko, ale nie wiem, czy Marcin poradzi sobie z lubiącym wywierać presję Johnsonem, Amerykanin nie błyszczy pod względem kondycyjnym (tu na pewno przewagę będzie miał Tybura) i na wysokich obrotach za długo nie wytrzyma, ale piekielnie trudnym zadaniem będzie wytrzymać ten czas bez żadnych obrażen. Biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie umiejętności widzę przewagę Polaka w obu płaszczyznach, zwłaszcza w parterze, jednak tu również przeszkodę tworzy te kilkanaście kilogramów przewagi - jednak mam nadzieję, że Marcin znajdzie sposób, by uniknąć pięści rywala i posłac go na deski, gdzie będzie zyskiwał cenne minuty, punkty na kartach sędziowskich, a może pokusi się o jakieś poddanie? Oby ten debiut wypadł dużo lepiej niż w przypadku Damiana.

 

 

Igor Pokrajac Last 3: Zauri Maisuradze (SUB) | Rudolf Pavlin (TKO) | Archontis Taxiarchis (TKO)

Jan Błachowicz Last 3: Corey Anderson (DEC) | Jimi Manuwa (DEC) | Ilir Latifi (TKO)

Wreszcie walka z innej dywizji, niż ciężka, jednak nie mniej emocjonująca (przynajmniej dla nas...tylko dla nas).Janek walczy ożycie, bo nie mam wątpliwości, że w przypadku porażki UFC nie będzie miało skrupułów, by się z nim pożegnać, jego rywal - Igor Pokrajac już tego doświadczył, jednak ostatnio wrócił na zwycięski tor, rozprawiając się z nieznanymi nawet ortodoksyjnym fanom zawodnikami, co zaowocowało powrotem do największej federacji świata. Pod względem sportowym oczywiście wyżej stawiam naszego fightera, jednak ostatnie niepowodzenia lekko zaburzyły moją wiarę w Błachowicza i zastanawiam się, czy taki blamaż, jakiego ofiarą padł w starciu z Andersonem, nie wpłynie na jego pewność siebie, a co za tym idzie, również na poczynania w oktagonie. Oby "Cieszyński Książę" przypomniał sobie czasy, gdy królował na polskiej scenie, co przywróci w nim ducha walki i ringowe IQ, którym również imponował w najlepszych czasach.

 

 

Chciałbym także napisać coś o następnym z Polaków, którzy zawalczą w Zagrzeniu, nietsety moja wiedza dotycząca Damiana Stasiaka kończy się na jego pojedynku z UFC w Krakowie, gdzie mimo braku doświadczenia i umiejętności zrobił na mnie wrażenie zadziornością i dynamiką w klatce - śmiem twierdzić, że drzemie w nim spory potencjał i z każdym miesiącem notował widoczny progres - czy coś w tym jest okaże się już za niecały tydzień.

Warto też zwrócić uwagę na kolejne starcie HW i Francisa Ngannou, który po efektownym debiucie i zmianą rywala na ostatnią chwilę wejdzie do oktagonu by po raz kolejny zaprezentowac się szerokiej publiczności i zanotować fajny nokaut, bo od jego rywala nie spodziewam się rewelacji. Jest też "niedoszła" pretendentka (:D) Maryna Moroz i zawsze efektowny Taisuomv. Karta, jak na tak egzotyczną wycieczkę wcale nie wygląda źle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41642-ufc-fight-night-86-rothwell-vs-dos-santos/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • -Raven-

    1

  • Alien_Deg

    1

  • Morison

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline

Chcialem sie odwolac do Black Beast i walki z Grabowskim. Cale szczescie ze Damian tam wylapal z tym swoim podejsciem gdzie trenowal z jakimisc szczawiami z klubu, bez obozu, bez diety. Za takie podejscie do zawodowego sportu kazdy powinien obrywac na leb. Szczegolnie jesli mowimy o sporcie gdzie ciezka praca czesto rownowazy talent. Edytowane przez Alien_Deg
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41642-ufc-fight-night-86-rothwell-vs-dos-santos/#findComment-402204
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trzech polaków. Liczę, że przynajmniej dwóch wyjdzie z ręką podniesioną w górzę. Mimo niezłej postawy w Krakowie, najmniejsze szanse daje Stasiakowi. Dalej jest dla mnie sporą niewiadomą. Tyle dobrego, że jego rywal to debiutant w UFC, a rekord może mieć wyszlifowany na ogórach.

Od początku jestem spokojny o Tyburę. To dziwne, bo wcale gość mnie nie zachwycał w M1. Może to nieznajomość Johnsona daje się we znaki.

Jeśli zaś Janek nie uwali powracającego Pokrajaca, to ja nawet chcę, żeby go zwolnili. W UFC nie będzie miał już czego szukać. Wie, że walczy o byt w federacji, więc musi popsuć nieco wieczór gospodarzom.

Ciekawy jestem też Lewisa, który może siłowo zdominować podstarzałego Gonzage, i tego Ngannou, który pokazał, że ma ciężkie łapy. Cała główna karta do obejrzenia z przyjemnością. Na koniec trzymanie kciuków za underdoga. Już tyle razy miał się jego run skończyć, że może i tym razem się uda wygrać? Oby!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41642-ufc-fight-night-86-rothwell-vs-dos-santos/#findComment-402205
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Filip Pejic vs Damian Stasiak - świetny występ Polaka, który pokazał jak się powinno walczyć z rywalem mającym przewagę w stójce. Zero pierdolenia się w boksowanie, natychmiastowe obalenia i świetna praca na glebie w poszukiwaniu poddania. Ładne 2 sprowadzenia, gdzie z drugiego Damian wypracował ciasne RNC, którym odklepał przeciwnika. Stasiak nie dał tutaj nawet pierdnąć Pejic'owi, zostawiając zajebiste wrażenie, tym bardziej że z Polaków był chyba największym underdogiem w dzisiejszych walkach.

 

2. Błachowicz vs Pokrajac - niby Janek to wygrał (w końcu pokazał też trochę ognia) i to w miarę bezdyskusyjnie, ale styl w jakim to zrobił, nadal mnie nie przekonał, że jest to zawodnik na poziomie UFC. Janek dostał najłatwiejszego zawodnika z możliwych, a nie dość że nie skończył go przed czasem, to jeszcze dał sobie urwać jedną rundę i nie potrafił dobić słaniającego się na nogach rywala... Mocniejsi oponenci zrobią z niego Berlinki, skoro będący na skraju TKO Pokrajac potrafił tak kontratakować, że Błachowicz musiał desperacko uciekać się do zapasów (dobrze, że przynajmniej tą płaszczyznę nieźle ogarnia). Na glebie też szału nie było, bo Polak nie potrafił dopiąć RNC, a w późniejszych sytuacjach parterowych nie był nawet o krok od skończenia. Nie tak powinno sie wygrywać z przeciwnikami takiego kalibru.

 

3. Maryna Moroz vs Cristina Stanciu - dziwnie zawalczyła to Rumunka. Kiedy miała zrywy, to była kurewsko niebezpieczna i trafiała, z tym, że tych zrywów miała jak na lekarstwo a przez resztę czasu aż wkurwiała swoja biernością. Morozowa też za wiele nie pokazała, dawała się trafiać w stójce (i ona chciała walczyć z Aśką... Byśmy mieli snuff fight w oktagonie :D ), była za to bardziej aktywna od rywalki i dzięki temu wygrała. Podobała mi się w miarę kreatywność na glebie Stanciu, z tym, że wszystko niweczyła ta jej ogólna bierność (tak jakby spompowała się po mocnym początku pierwszej rundy).

 

4. Timothy Johnson vs Marcin Tybura - stało się to, czego się obawiałem. Marcin dostał pierwszego lepszego solidnego zapaśnika, który wrestlingiem zniwelował jego grappling, no i się zesrało, bo stójki Polak nie ma na zbyt dobrym poziomie. Johnson zrobił na mnie dobre wrażenie, bo jak na takiego miśka, to pokazał całkiem niezłe cardio, przez dwie rundy permanentnie idąc do przodu i wywierając ciągłą presję na Tyburze (poza tym widać, że to dość sympatyczny facet + ten jego wąs jak u dawnych cyrkowych atletów :wink: ). To co można zarzucić Polakowi to zbyt mało prób sprowadzeń (choć przy zapasach rywala i tak by pewnie zbyt wiele nie zdziałał) i brak paliwa w trzeciej odsłonie, bo rywal był mocno nadruszony, a Tybur nie miał juz prądu żeby mocniej go przycisnąć i skończyć.

Ogólnie, znając bryndzę w ciężkiej, Łysy pewnie da jeszcze Marcinowi szansę, ale ta walka wiele wyjasniła. Trafiając na kolejnego zapaśnika - dostaniemy pewnie podobny scenariusz (czyt. większe szanse na ugranie czegoś u Łyska ma Omielańczuk niż Tybura czy Grabowski). Niestety Marcin jest chyba zbyt jednopłaszczyznowy jak na UFC, a tutaj, w ciężkiej, większe szanse ma stójkowicz (z pierdolnięciem) bez parteru niż odwrotnie.

 

5. Gabriel Gonzaga vs Derrick Lewis - kiedy Gonzo spierdolił te RNC, wiedziałem że to się na nim zemści. Niby nadal wiedział co robić (jak najbardziej skracać dystans, by nie dać rozpuścić cepów Bestii), ale zapaśniczo już mu później nie pykło i Lewis w końcu go wyczekał i ubił.

Fatalna była ta bierność w klinczach Gonzagi. Widać było, że Brazylijczyk kompletnie nie ma pomysłu jak wygrać ten pojedynek.

Chyba czas żeby dać Lewisowi kogoś mocniejszego. Albo facet pozna swoje miejsce w szeregu, albo niesiony streakiem - udowodni, że jest liczącym się graczem w HW u Danki.

 

6. Ben Rothwell vs. Junior Dos Santos - kurwa, tak jak zawsze kibicowałem JDS-owi, tak chyba zacznę hejtowac szachistę. Głupio-mądrego Rothwella nie znoszę i myślałem, że Cigano wjedzie w niego jak dzik w paśnik, a ten tu odjebał 5-cio rundowe szachy, z minimalna ilością wyprowadzanych uderzeń i festiwalem jab'ów. Gdzie te słynne "ręce jak sprężynki" Santosa? Gdzie te jego firmowe kombinacje bokserskie? Od walki z Koniem, Junior pokazuje małą aktywnosć w swojej klasycznej stójce i coraz ciężej mi się go ogląda. Tutaj ograł Big Bena szybkością i swoim standardowym cardio, bo dziać się coś zaczynało tylko wtedy kiedy Rothwell przypuszczał pojedyncze szarże.

Cieszy mnie porażka Bena, bo może mu ona zamknie mordę, którą ostatnio coraz głośniej kłapał. Jednak po zaostrzeniu polityki anty-dopingowej w UFC (to nie tylko "kradzież duszy" przez Caina. Walka ze Stipe była wciąż jeszcze całkiem niezła, a później zaczęły się szachy), JDS jest po prostu cieniem samego siebie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41642-ufc-fight-night-86-rothwell-vs-dos-santos/#findComment-402315
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Filip Pejic (10-2-1) vs. Damian Stasiak (9-3) – Pejic wyszedł na zwyklego napinacza. Na ważeniu wydawał się być pewny siebie, ale w klatce już nie pokazał nic. W zasadzie walka bez historii i nie ma o czym pisać. Siatka, obalenie, kulanka, duszenie zza pleców. Liczba Polaków w UFC się po tej walce nie zmniejszyła.

 

Maryna Moroz (7-1) vs. Cristina Stanciu (5-1) – Rumunka w sumie taka wariatka. Zaliczyła kilka prób efektownych poddań. W stójce Maryna zdecydowanie przeważała, a obaleniem zaskoczyła na koniec pierwszej odsłony, co dało jej plecy rywalki. Tam ładnie przetrwała Rumunka do gongu, ale i tak dało się już zauważyć zmęczenie. Gdyby miała więcej paliwa w baku, to może by zaliczyła jakieś ciekawsze zrywy, co i tak nie zmienia faktu, że była ciekawszą fighterką. Nie skuteczniejszą, ale ciekawszą.

 

Igor Pokrajac (25-13, 1 NC) vs. Jan Blachowicz (19-5) – Janek znów mocne problemy kondycyjne. Pierwsza runda to już cięzkie oddychanie przez usta. Dał sobie ją ukraść, kiedy ześlizgnął się z pleców Pokrajaca. Jeden detal, a tyle zmienił. Na całe szczęście druga odsłona pokazała Jankowi, jak to wygrać. W stójce, nawet na wstecznym, trafiał Igora bardzo skutecznie. Jasne, ciosy nie były mocne, albo Chorwat ma twardą szczenę, ale Polak wyraźnie zyskiwał przychylność sędziów. A jak był zmęczony, to szedł w parter – nie widowiskowo, mądrze. Myślałem, że pójdzie mu z gospodarzem łatwiej, ale super, że jest zwycięstwo.

 

Timothy Johnson (10-2) vs. Marcyn Tybura (13-2) – Szkoda. Wyraźne zwycięstwo w rundzie zaliczył tylko Tybur w trzeciej. Dwie pierwsze były mocno wyrównane i chyba tylko ten klincz podpowiadał sędziom Tima. Tybur mógł być agresywniejszy, a rozluźnił się dopiero na koniec. Tam sypał fajne kopnięcia i mocno uszkodził Amerykanina. Wierzyłem, że będzie 29-28 dla Polaka. Jedna z tych dwóch śmiało mogła iść na jego konto.

 

Francis Ngannou (7-1) vs. Curtis Blaydes (5-1) – Walka słusznie przerwana. Tam by bylo tylko gorzej. Ngannou znęcał by się tymi cepami nad Blaydesem, który odpowiedzieć mógł tylko obaleniami.

 

Derrick Lewis (15-4, 1 NC) vs. Gabriel Gonzaga (17-11) – Gonzaga już podstarzały, nie ma czego szukać w UFC. 5 ostatnich walk, to 4 porażki. Jeśli jakimś cudem nudne zwycięstwo nad Erokhinem go w UFC utrzyma, to śmiało mogą go krzyżować, z którymś z przegranych Polaków. Nie będę się bał o wynik. Lewis robi to, co powinien. Sypie ciężkie cepy i dalej buduje swoją historię Czarnej Bestii. Ja mu kibicuje.

 

Ben Rothwell (36-10) vs. Junior dos Santos (18-4) – Jeden miał plan na walkę, podczas gdy drugi tylko okazyjnie szarżował. JDS punktował korpus swojego rywala do upadłego. A że Rothwell twardy, to padli pewnie ludzie na trybunach. Fajne "This is Sparta" na koniec drugiej :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41642-ufc-fight-night-86-rothwell-vs-dos-santos/#findComment-402316
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      To akurat zależne jest w AEW raczej od fanów na trybunach jak jest dużo lub są dobrze rozmieszczeni to są zawsze oświetleni. Duża hala mało ludzi z reguły ciemno, ale mała hala ta sama liczba ludzi już jest jasno.  
    • Jeffrey Nero
      Wiesz, że Cash ma 37 lat a Dax 40 to chyba Randy Orton 44 lata to już chodząca śmierć czy Aj Styles 47 lat, Kewin Owens kolejny emeryt 40 lat, Sami Zayn 40 lat, Roman Reigns 39 lat to tylko kilka przykładów.
    • Pioro86
      Tak, ale wieku nie oszukasz, to co dla Adama może być "wykrzesaniem" wszystkich sił, dla innego zawodnika może być normalnym wyczynem, z czysto wrestlingowego punktu widzenia. Nie lubię oglądać starszych wrestlerów, wole postawić na młodość  
    • Pioro86
      Pierwsze Dynamite w tym roku, pierwsze na Maxie, nie urwało jaj. Spodziewałem się więcej akcji, soczystych prom, trochę wulgarnego języka (coś co odróżnia AEW od WWE). Było kilka momentów, w których łapałem się za głowę: -Jeff Jerret i jego chęć zdobycia głównego pasa. Serio? Wspominkowy speech, zieeeeeew, wiadomo było, że to nie koniec kariery. Sory, ale nie w ten sposób. Może niech jeszcze wskrzeszą Flaira i pójda po mistrzostwo tag team. Po co? Emeryci out. -squash Hobbsa, po co takie starcia? Hoobs tego potrzebuje? Nowicjusz? Zajmuje niepotrzebnie czas antenowy. -skakanie po wątkach, momentami było tego za dużo, co chwilę jakiś krótkie promo, wywiady. Za dużo.  -Rated FTR nie zdzierżę takich tworów, emeryt plus przedemerytalni. Lubiłem ich, ale kilka ładnych lat temu. To co nie lubie, to pchanie dziadków do ME. -Adam, MJF, White, Jerret, Hangman, Orange  - kto jeszcze po pas? -3 Punche w kierunku Hangmana, jeden Buckshot Lariat i koniec Pomarańczowego (wyszedł na niezlego pizdeusza). -Hayter vs Hart - podkładanie Hayter (która swego czasu była na topie) nowicjuszce Hart? Czemu? Nie mogli dać jej Atheny, Aminaty, czy innej gwiazdeczki z drugiego szeregu?   Na plus: -hell turn RIcocheta, to było cudowne, tylko błagam, błagam, błagam, niech od razu nie dają walki z Swerve na jakimś Dynamite, niech przeciągną rywalizację do Revolution. Ten Feud ma potencjał na top 3 2025. -budowanie pozycji Hangmana, czyściutka wygrana z Pomarańczowym + demolka. Takiego Page'a to ja lubię oglądać, tylko w takiej formie -main event - spodziewałem się sleepera, ale końcówka uratowała starcie. Operatorzy trochę nie dawali radę, i speera na barierki nie było widać. Szkoda. Jay White z jego szybkim blade runnerem to materiał na mistrza, coraz więcej czasu dostaje, w pełni to wykorzystuje. Mam mieszane uczucia co do ostatniego show, konkurencja nie śpi, obawiam się, że Raw na Netflix może być lepsze. Niestety,
    • DarthVader
      Corbin by mógł mieć niezły run w TNA. To akurat takie miejsce dla outcastów z AEW i WWE. Ogółem TNA czeka dużo zmian w tym roku. Wiele wrestlerów odeszło lub odejdzie, a mają dosyć duże plany na 2025. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...