Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV Royal Rumble 2015 - dyskusja, zapowiedź, spoilery


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Fala hejtu za 3... 2... 1...

 

A najgorsze, że hejt będzie tym razem w pełni zasłużony - WWE zafundowało nam po prostu beznadziejne PPV. I to mimo naprawdę dobrej walki o główny pas, masy gwiazd (Bubba Ray! Rock! DDP!) i pełnej dobrych chęci publiki... to naprawdę sztuka aż tak z***ć. Brawo Vince, You've failed me again.

 

Wybaczcie zwięzłość formy, ale jestem wkurwiony po zarwanej nocce, muszę się uspokoić, nim napiszę coś więcej... i w sumie wam też to radzę :evil:

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg

  • Odpowiedzi 584
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • STO

    29

  • Młody Zgred

    28

  • PeDoWu

    27

  • Rebellion

    24

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

The Ascension vs The New Day Outlaws Jakby człowiek wiedział że ta walka będzie openerem, to wstałoby się ten kwadrans później. Tak naprawdę, mimo że nie jestem fanem wciskania dziadków na PPV bez feudu, to fajnie przypomnieć sobie wejściówkę NAO, a i udało im się trochę wycisnąć z Acension, którzy swoim zwyczajem po pewnym czasie stracili pomysł na walkę i zrobiło się nudno. Wygrali ci, którzy mieli wygrać, ale skoro już na początku trzeba dla Ascension ściągać dawne teamy jako rywali, to nie jest dobry znak, bo muszą z kims w końcu zacząć feudować, a kandydatów dobrych nie ma.

 

The Usos vs Miz & Mizdow Usosi nadal mistrzami i bardzo dobrze. Właściwie w tej walce intresowało mnie tylko, żeby trafić w typerze, bo ich feud omijałem z daleka. Mizdow w swoich wyczynach też już nie wygląda tak dobrze i mogliby coś z nim i Mizem zrobić, bo padanie po tych samych ciosach co Miz stało się już nudne. Usosi próbowali zakończyć walkę serią akcji, ale nie wyszło to tak efektownie jak powinno.

 

John Cena vs Brock Lesnar vs Seth Rollins Nie zdziwię się jeśli ta walka dostanie pięć gwiazdek. Interesujący feud i świetna walka- szczególnie to drugie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, bo ten pojedynek miał poziom, któego się nie spodziewałem. Cała trójka spisała się świetnie. Lesnar w swoim stylu rzucał każdym jak szmacianą lalką, a to wyłapanie Rollinsa w locie wyglądało jakby nie dość że musiał go złapać, to jeszcze zgadnąć gdzie to trzeba zrobić. Wstanie po trzech AA za rzędu pokazuje jakim jest dla federacji terminatorem. Trochę za długo leżał poza ringiem, zwłaszcza że trudno kupić jego kontuzję w akcji, w której to wykonujący akcję mógł się bardziej poobijać niż on.

Cena nie umiał pokonać Lesnara pomimo kilku AA, ale i tak podobało mi się to co robił w tej walce. A świetny Batista Bomb to chyba było jakies nawiązanie do wygranej Batisty rok temu. W sumie dobrze Jasiowi wyszła ta akcja. Ciekawe ile tym razem przyjął suplexów, z dycha była napewno.

Rollins był chyba najbardziej aktywną osobą w tej walce, choć wydawało mi się że będzie unikał walki i próbował wkroczyć dopiero kiedy rywale będą bardzo osłabieni. Zdarzyły mu się dwa botche, bo źle przyjął german suplexa i prawie wleciał Cenie głową między nogi wykonując Phoenix 450 splash. Przegrał ale nadal ma walizkę, więc jest w lepszej sytuacji niż Cena.

Dobrze że zdarzyła się świetna walka, dzięki której nie będę pamietał RR tylko ze względu na Royal Rumble Match.

 

Royal Rumble Match Bardziej się nie dało zepsuć Romanowi jego życiowego sukcesu? Dzięki WWE mogliśmy poznać nowe pojęcie- ujemny poziom emocji. Roman został z dwoma kolosami, które nie mogły tego wygrać. Wprawdzie został jeszcze Rusev, który przeleżał tyle czasu przy ringu, żeby wejść i wylecieć. Właściwie tylko po to, żeby muzyka Romka zagrała po wejściu Rocka a nie wcześniej. Drugi rok z rzędu zwycięzca RR dostaje w nagrodę niemiłosierne buczenie. Większość trafiła w typerze wygraną Reignsa, a o przewidywalności tego PPV niech świadczy to, że stawiając na poszczególne walki byłem pewny że tak się skończą i... pierwszy raz wszystkie typy miałem poprawne.

Jedynym godnym uwagi momentem był powrót Bubby. Mimo przecieków nie wierzyłem że wróci, bo ponoć nie rozstawał się z WWE w dobrych stosunkach, a oni mu dali trochę pobyć w ringu podczas RR. Jak widać Devon nie był mu potrzebny, starczy że towarzyszy mu w ringu jakiś murzyn i już może robić swoje akcje. DDP strzelił kilkoma Cutterami, ale nie zachwycił. Boogeyman pojawił się tylko po to, żeby razem z Wyattem pobić rekord brzydoty w Royal Rumble Matchu.

Gdzie były te dwa miejsca dla NXT? Lepiej było je dać Big E'mu czy Ryderowi, którzy wylecieli bardzo szybko. W ogóle aż za dużo było tych eliminacji po chwili od wejścia. A wynoszenie z ringu przez Kane'a i Showa- przegięcie i zabójstwo emocji ze szczególnym okrucieństwem. To samo się tyczy eliminacji Zigglera i Bryana przed finałową częścią walki- jak już było 30 i Dolph wyleciał to oprócz Romana nikt nie nadawał się na zwycięzcę.

Moje ósme RR oglądane na bierząco, resztę w większości nadrobiłem, a to było zdecydowanie najgorsze z tych, które widziałem. Dlaczego? Bo emocje, które miały być w końcówce zostały zabite bardzo, bardzo szybko. Kto wierzył ze Show, Kane czy Rusev mogą to wygrać, kiedy w ringu jest Roman? Jedyna dobra walka na tej gali to walka o pas, a jeśli zawiódł mnie Royal Rumble Match w stu procentach, to nie jest dobrze.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  192
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.10.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A tak swoją droga, to Brocka w ogóle da się jakoś pokonać? Wydaje się, że jedyny sposób to zastrzelenie go. Ciekawe ile spearów Romek wykona, zanim go odliczy. Nie wiem 15, 20? W WWE chyba zapomnieli, że ze wszystkim można przesadzić.

  • Posty:  380
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Dlatego teraz dla mnie pasowałoby jedno wyjście - wygrana Brocka na WMce i ewentualny cash-in na Lesnarze, bo inaczej WWE dostanie podobną reakcję, ale na największej gali roku, a tego raczej chyba nie chcą. W zeszłym roku tego uniknęli poprzez wygraną Bryana, liczę że tutaj również coś wymyślą.
...

16454446905728fca76830a.jpg


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Triple Threat to zdecydowanie najlepsza walka na tej gali. Seth jak zwykle ładnie się pokazał i nie spanikował, że to walka o główny tytuł - czyli nie botchował. Jestem bardzo zadowolony z tego, że Rollins na obecną chwilę jest najlepszy z The Shield (obiektywnie, bo Dean nudny strasznie na razie - wiadomo, kwestia bookingu, ale jednak). Cieszę się, bo to mój ulubiony zawodnik z WWE (CM Punk w UFC jest), a kiedy był w The Shield martwiłem się, że skończy co najwyżej jako Intercontinental Champion. Walce bym spokojnie dał **** i 3/4*, jeśli nie *****, ale to pewnie przesadne podekscytowanie po gali. Lesnar jeszcze bardziej podbudowany i aż szkoda, że pewnie na Reignsa "wykorzysta" ten swój potencjał wypromowania młodej gwiazdy.

 

PPV oceniam na 5/10 (zawyżone). Tak naprawdę tylko jedna dobra walka, a galę w dużej mierze uratowała publika, która mogła już sobie darować to buczenie na koniec, żeby aż takie słabe to wszystko nie było. Ale szczerze to nie dziwię się im.

129015919552c4b3100be8c.jpg


  • Posty:  441
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.01.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie jestem zawiedziony, bo spodziewałem się czegoś takiego, tylko mam trochę żal, że w końcówce zabili emocje. W przeciągu całego RR matchu tylko raz miałem chwile zawahania, jak Bray kosił wszystkich na początku, ale i tak zniszczyli jego pozycję w fedce taką końcówką. Ambrose, Ziggler, Wyatt czy Rusev to teraz nie są wiarygodni przeciwnicy dla nikogo.
Beniaminek 2014

990529556565f7712de17e.jpg


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Świetna i emocjonująca walka o główny pas (brawo dla Rollinsa). Końcówka RR zero emocji, chociaż jakiegoś face by jeszcze zostawili, bądź Wayatt'a by było choć trochę niepewności, ale nie...Pojawienie się Rocka niespodziewane, ale to tylko pokazuję jak słabo jest obecnie przyjęty Roman (wybuczany swoją drogą).
...

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-New Day vs Cesaro/Kidd- Woods klaszcze, by publika zareagowała, a oni do rytmu śpiewają "New! Day Sucks!" :twisted: Tak się kończy walka face vs Cesaro. Przecież zanim on wlazł, ludzie chantowali razem z czarnymi :D Cieszę się, że nie trafiłem w typerze! Fajna walka, publika bardzo pomogła.

 

O walkach teamowych nie chce mi się pisać... Poziom tygodniówek, mogłoby ich wszystkich nie być. Wygrali ci, co powinni. Może poza Bellaskami, ale pokazały fajną drużynową akcję, więc niech mają :roll: Lecimy dalej.

 

-Cena vs Lesnar vs Rollins- Mistrz masakruje resztę. Po tym lipnym występie na NoC poprawił wizerunek Bestii. Parę razy mógł przegrać, ale dostał tyle różnych finisherów i innych akcji, że bym to kupił. Jasiu nie zawadzał, a Seth dał sporo od siebie - choćby lot na stół i Phoenix Splash. Ogółem: nikt nie ucierpiał, Lesnar jest przekozakiem, german suplex to recepta na wszystko, całość na duuuuuuży plus.

 

-Royal Rumble- Jedno słowo: disgusting... Człowiek, który to bookował, powinien wylecieć na zbity pysk. Początek nie zapowiadał tragedii: Bubba Ray i R-Devon, Boogeyman vs Wyatt, rodzinka Wyattów - fajne motywy. Wchodzi Bryan, jest hałas, jest fajnie. Potem zniknął poza ringiem, a po powrocie... wyleciał. W połowie walki. Serio niczego się nie nauczyli od zeszłego roku? Potem było jeszcze gorzej, bo co się pojawiał jakiś koleś, któremu ludzie chcieli kibicować, wylatywał chwilę później. I to w lipny sposób. Pokazali fanom wielkiego fucka kilka razy. Mizdow, Cesaro, najgorzej wspominam eliminację Zigglera(ale selling kapitalny), lecący Ambrose to był już gwóźdź do trumny. Wszyscy poszli jak lamerzy. Co za debil zostawia w ringu przez większość czasu samych heeli? No dobra, był tam jeszcze Romek. Ale ludzie mieli go gdzieś. To wciskanie produktu na siłę im kiedyś wyjdzie bokiem. Poza tym: DDP coś tam zrobił, ale wielkiej reakcji nie dostał. Kofi zaliczył najsłabszy spot w swojej karierze. A Axel nadal nie został wyeliminowany... I gdzie są ludzie z NXT? Nawet komentatorzy przypominali o Dallasie i Rusevie debiutujących tu wcześniej, zbędny hype. Na koniec nawet The Rock nie uratował "widowiska".

 

Z chęcią posłucham później AM Live. Jestem ciekaw, czy też wyrzucicie z siebie tyle jadu. Byłem pierwszy do obrony RR Matchu mimo zwycięzcy pewniaka, a teraz mam ochotę wszystko odszczekać.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  129
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.05.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Uznałem, że czas na chwilkę tylko powrócić z zaświatów i skomentować to, co zobaczyłem. Nie będę komentował meczów przed RR, bo wszystkie (oczywiście poza divami) mi się podobały, no i kapitalna walka o pas WWE.

 

Przejdźmy do sedna. Pierwsze dwa miejsca to nie zaskoczenie. Kiedy wygrał ktoś z numerem mniejszym niż 10? Chyba Orton w 2009. Fajny powrót Bubby, chociaż spodziewałem się, że wytrzyma znacznie dłużej. Nie lubię sytuacji, kiedy ktoś zostaje sam na ringu i czeka na przeciwnika, ale to da się jakość przełknąć. Bryan szedł dosyć wcześnie, spodziewałem się go dopiero w okolicy 20 miejsca. Jego eliminacja, to w ogóle jakaś mała ilość emocji. Tak jakby WWE myślało, że cała złość skupi się na eliminujących, czyli Brayu i Rusevie, ale po zeszłorocznym rumble dało się przecież wyciągnąć wnioski, że to tak nie działa. Publika straciła ikrę, ciszej zaczęła odliczać, wtedy już kompletnie nie dało się odczuć ducha RR.

 

Liczyłem, że chociaż pod koniec będzie jakieś zaskoczenie i ostatnia czwórka będzie jakimś zlepkiem ciekawych zawodników, którzy potrafią zapewnić emocje w tego typu pojedynkach - Barret, Cesaro czy chociażby Mizdow, którego "potencjał" zmarnowano na starcie.

A tutaj dostajemy na koniec eliminacje "z dupy", właściwie bez starania wyrzucającego. Kane i Big Show na koniec to tylko śmiech na sali. W RR 2020 też zostaną do końca.

 

"Heel turnu" Reignsa nie skomentuję, bo było wszystko słychać. Nawet gdyby za Rockiem wyszli jeszcze Stone Cold, Flair, Hogan, z martwych powstali Warrior i Andre The Giant i pogratulowali zwycięzcy, to i tak Romek zebrałby heat.

Dobrze się bawisz?

1273742245481eaef5d2019.jpg


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

WWE nie mogło dać na samym końcu face'a bo w domniemaniu bookerów Roman zebrałby wtedy heat (choć i tak to było nieuniknione). A wiarygodnego heela oprócz Bray'a ze świecą szukać w składzie RR. Dostajemy shit z notatką "Best for business" i mam szczerą nadzieję, że przygoda Romka z wrestlemanią będzie miała taki sam finał jak i ubiegłorocznego zwycięzcy - Batisty. Publika raczej już mu nie wybaczy :D skoro domagali się znienawidzonego Ruseva, to tylko patrzeć kto znowu będzie toczył dwa pojedynki na WMce aby uratować main event najważniejszej gali w roku!

Czy możemy zacząć już mówić o klątwie Royal Rumble? :D


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.01.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Dobrze chociaż, że obejrzałem walkę o pas WWE bo była bardzo fajna. Dobre rozwiązanie, Brock Lesnar jest przekozakiem i nie wiem jak go pokonają...

 

RRM z roku na rok co raz gorszy i bardziej przewidywalny. Przykro, że już wszyscy pół roku przed galą wiedzieli, że wygra Reigns. Wyrzucanie takie Zigglera czy Ambrose'a to też dla mnie nieporozumienie. Wyatta ok, bo go nie lubię, ale Dolph wchodzi z #30 i leci po minucie...

Marnowanie numerów na takiego DDP czy Boogeymana, czy Kane'a... Zero zaskoczeń, Bully Ray na propsie, The Rock na propsie zawsze, uratował mi trochę ten słabiutki RRM.

I niech zaraz "smarci" nie piszą, "po co sie nakręcaliście na nie wiadomo co ble ble ble..." bo aż takiego Royal Rumble Matchu się niespodziewałem. Liczyłem na Ortona, ale poszli po najmniejszej linii oporu. Mimo, że lubię Romana to sam bym gwizdał nie na to, że wygrał, tylko na poziom tego pojedynku. Z roku na rok coraz słabiej i fani mają rację, że magia RRM ulatuje.


  • Posty:  249
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czy możemy zacząć już mówić o klątwie Royal Rumble?

Raczej o tym, że WWE ma coraz bardziej i bardziej gdzieś fanów.

79363325354627f1096144.jpg


  • Posty:  130
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Orientuje się ktoś skąd to się wzięło??

Wg Wikipedii, Main Event WM 31 to triple threat match pomiędzy Lesnarem, Romanem i o dziwo Bryanem.


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Orientuje się ktoś skąd to się wzięło??

Wg Wikipedii, Main Event WM 31 to triple threat match pomiędzy Lesnarem, Romanem i o dziwo Bryanem.

 

Pewnie ktoś ma takie marzenie i dlatego tak napisał. Przecież każdy może tam takie coś napisać. Nie ma jak na razie podstaw żeby sądzić że Bryan będzie w ME Wrestlemanii, ale taki wpis może być pstryczkiem w nos dla WWE, że Bryan jest dobrym lekarstwem na wszystko i skoro w tamtym roku jego osobą uratowali reakcje w ME, to teraz będzie tak samo, bo myślą że fani są tak głupi że znów to łykną.

 

Edytowane przez Kowal

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  403
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wzielo sie to stąd, że mogę w tej chwili wejść na wiki i napisać, że Chris Benoit bedzie walczyl w Ladder meczu o walizkę na następnej WM'ce. Czaisz?

 

Najgorsze jest to, że przez ten cały badziew, oberwać może... Reigns. Gość jest spoko. Daje rade w ringu, ma charyzme. Ale ten tępak Vince nie przyzna się do błędu, i tą gównianą reakcję zgoni w 100% na Romana, a to była w 100% wina McFaggota i bookerów, Reigns kompletnie nic złego nie zrobił. Kolejna ofiara złego bookingu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...