Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

CM Punk wróci na RAW w Chicago?, heelturn Batisty, HBK o pow


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Dave Meltzer w audycji Wrestling Observer Radio donosi, że dostał cynk, że CM Punk ma pojawić się na poniedziałkowym RAW w Chicago. Znany dziennikarz wrestlingowy zaznaczył, że nie jest pewny w 100 procentach, czy Brooks rzeczywiście tam będzie, ale taką informację przekazał mu jego informator, który – jak twierd...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-cm-punk-wroci-na-raw-w-chicago-heelturn.html

14453752125651e0a536c69.jpg

  • Odpowiedzi 29
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • shocker98

    5

  • SixKiller

    3

  • DeanAmbrose

    3

  • coolerss

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Teraz raczej na 99% punk wróci. Widocznie z Vyncem się dogadali. To na pewno nie był żaden wielki Storyline. Teraz to po prostu w story obrócą. Ale już czytam komentarze dzieci wyzywające tych, którzy mówili, że odejście Punka to prawda i określają to jako Wielki Storyline.

  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Ghostwriter wrócił do newsów? Bardzo dobra decyzja!

 

Punk powinien wrócić do WWE - zachował się jak primadonna, ale fakt faktem, że to jest cały czas ktoś, kto przyciąga ludzi przed odbiornikami i jest gwarantem mimo wszystko ciekawych programów. Inna sprawa, że jestem daleki od krytykowania Brooksa w tym konkretnym przypadku, bo nie mamy dowodów o co tak naprawdę poszło, wszystko jest w sferze domysłów, więc raczej jestem po środku i czekam na rozwój wydarzeń.

 

Jeśli Orton tym swoim promem miał obudzić Bestię w Batiście, to... marnie to widzę. Generalnie dla mnie ten obecny main event WMki to jedno, wielkie nieporozumienie i chyba samo WWE nie jest świadome, jak z tego wybrnąć. Nie wyobrażam sobie tej walki z takim składem, muszą tutaj dojść jakieś przetasowania i oby faktycznie trafił tam Bryan bądź Punk.

 

Tak mimochodem, ale wspomniał Ghost też o nowym kontrakcie dla Punka. Obecny wygasa w 2014 roku, znamy podejście Brooksa do walczenia "do śmierci", ma już 36 lat, (Cena ma 37, jak ten czas pędzi :shock: ), ale nadal stać go na dobre walki i ciekawe programy - chciałbym w przyszłości zobaczyć na jakiejś gali mecz CM Punk vs. Sami Zayn :wink:

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie tęsknię za Punkiem, ale niech wraca, bo to przybliża Daniela Bryana do main eventu. Od razu mówię: nie chodzi o to, że jakoś bardzo zależy mi, by to właśnie on zawalczył o pas. Walka z HHH byłaby okej i chętnie bym ją obejrzał. Na tym etapie rozwoju storyline'ów byłaby nawet bardziej logiczna. No ale boje się o main event, który, jeżeli odbędzie się w takim składzie, zupełnie mnie nie interesuje, a jeżeli zostanie do niego dodany Punk, to z góry wiadomo, że nie wygra (i nie chodzi tu o jego kontrakt, ale o charakter, bo kto wie, kiedy znów zrobi sobie wolne? i czy nie zrobi tego, będąc mistrzem?). Daniel wprowadziłby element niepewności, bo jednak jest duża szansa, że WM zakończy się obrazkiem triumfującego face'a (idę o zakład, że ta rola była zarezerwowana do Batisty, i dopiero niedawno WWE zdało sobie sprawę, że nic z tego nie będzie). By właśnie to jest Wrestlemania moment: ten moment, dzięki któremu przechodzi się do historii.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 386
  • Reputacja:   30
  • Dołączył:  25.04.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

No to ciekawe czy rzeczywiście zobaczymy Punka na RAW w Chicago. Jeśli tak, to będzie szał (na widowni i pewnie wśród userów Atti) :D

Redaktor Roku 2015

One Half of Wrestling Polska User of the Year Tag Team Champions 2017 :)


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Hmmmm, jeśli Punk wróci to muszą go dać na samym początku bo inaczej fani mogą przez cały czas zakłócać show, aż do momentu, w którym on się pojawi.

  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.11.2013
  • Status:  Offline

Jeżeli Punk wróci to dostanie taką reakcję jakiej nigdy nie słyszeliśmy. To jest Chicago najlepsza publika w USA. Ja dla Punka widzę tylko opcje z dołaczeniem go do ME, bo nie myśle żeby Brooks wracał żeby przegrać z HHH. No chyba że Vince przekonał jakoś Huntera żeby zmienili storyline i dali mu wygrać.

  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A ja mam nadzieję, że Punk jednak nie wróci. Nie po tym co odwalił - oczywiście WWE będzie to teraz przedstawiać jako storyline (i wielu ludzi w to uwierzy), faktem jest jednak, że zachował się jak samolubna primadonna mająca w nosie wszystkich, z broniącymi go fanami na czele. Powrót oznacza, że zachowanie to jest opłacalne, spotka go bowiem nagroda w postaci wielkiego powrotu i (zapewne) ME Wrestlemanii...

 

Zresztą: nie ma Punka, push dostał Cesaro, do przodu idą Bray Wyatt i panowie z The Shield, pojawiły się plotki o przejściu do głónego rosteru Zeyna, nawet Ziggler mógł coś (niewiele, ale dla niego to i tak postęp) pokazać. Więc co, istnieje życie bez Brooksa? Istnieje i ma się dobrze.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  156
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2012
  • Status:  Offline

  Kcramsib napisał(a):
Zresztą: nie ma Punka, push dostał Cesaro, do przodu idą Bray Wyatt i panowie z The Shield, pojawiły się plotki o przejściu do głónego rosteru Zeyna, nawet Ziggler mógł coś (niewiele, ale dla niego to i tak postęp) pokazać. Więc co, istnieje życie bez Brooksa? Istnieje i ma się dobrze.

 

Serio uważasz, że "istnieje życie bez Brooksa?". Jakoś ja tego nie zauważyłem. To co działo się w WWE od Royal Rumble można podsumować jednym słowem - chaos. Na szybko budowany storyline Bryana z Triple H'em, wielkie buczenie na Batiste, Turn zwierzaka, możliwość Face-Turnu Ortona i wiele, wiele więcej. Jakby to powiedział Miz - Really? Tak, to Punk był przyczyną tego zamieszania, ale to pokazuje, że WWE bez niego funduje nam o wiele słabszy produkt. Dobrze, że push dostał Cesaro czy Ziggler, ale czy oni nam zafundują to co Phil? Według mnie oprócz Braya Wyatta, to nie ma nikogo tak dobrego na mikrofonie, jak Punk. Niestety Zeyn czy Ziggler nie uratują walki o pas.

Fajne diary o dablju dablju i:

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?p=419110

 

"Look in my eyes, what do you see?"

1221692335316239be3243.jpg


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Już nie przesadzajmy - produkt WWE od pewnego czasu nie jest najwyższej jakości (choć i tak jest lepiej, niż jakiś czas temu), jeden walczący na pół gwizdka Punk (od walki z Lesnarem na Summerslam jego walki są zwykle mocno przeciętne) nie zmieni sytuacji.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Przecież feudu Bryana z HHH nie trzeba budować, tym bardziej na szybko, bo ten już od lata ma solidne fundamenty. To samo Batista. Przecież ludzie nie buczą na niego dlatego, że odszedł Punk, ale dlatego, że jest tak słaby. Zresztą, każdy wrestler, gdyby z dnia na dzień powiedział "sayonara", wprowadziłby zamieszanie. To nie jest żadna wyjątkowość Punka.

 

Więc jak najbardziej zgadzam się z Kcramsib. Istnieje życie bez Punka, i to życie dobre. Ja osobiście nie zauważyłem jego nieobecności. To wrestler charakterystyczny, ale nie niezbędny.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.07.2013
  • Status:  Offline

na serio wierzycie ze brak Punka jest przyczyna pushu Wyatta, Reignsa czy Cesaro ? REALLY ?! a co ma nieobesnosc Punka do pushu tych wrestlerow ? przeciez feud Cena/Wyatt byl planowany juz od kilku miesiecy, Wyatt pokonal Bryana i potem zaatakowal Cene a to wszystko na gali RR gdzie jeszcze Punk byl obecny, niewpominając o Reignsie ktorego push zaczal sie juz na SSeries PPV a Punk nawet potem osobiscie mu sie podlozyl ! Cesaro byl chwalony od dosyc dawna i brak Punka napewno niejest przyczyną pushu dla niego, zastanowcie sie troche. jesli Punk wroci to musi zostac dodany do ME by tam zgarną pasy bo niewierze ze po wczesniejszym rozczarowaniu teraz wroci poto by przegrac, zresztą trzeba zamknąc WrestleManie triumfem face'a.

  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Oficjalnie dołączam do grona ludzi, którzy chcieliby się dowiedzieć, jaki wpływ na złe przyjmowanie przez fanów Batisty ma zniknięcie Punka :) Jedyną zauważalną zmianą, jaką zmuszone było dokonać WWE, to nagłe urwanie jego story z Kanem, które miało dporowadzić go w to miejsce, gdzie teraz znajduje się Bryan - pozostałe nowości, jakie zauważyliśmy w ostatnim czasie to efekt nieprzygotowania bookerów do Wrestlemanii, nie tylko walka z udziałem Punka stała pod znakiem zapytania, bo pewniakiem nie było nawet Lesnar vs Taker.

 

Oczywiście ucieszę się, gdy 'Człowiek-snickers' pojawi się na RAW, ale jest mi on potrzebny tylko po to, by uzupełnić nędzny skład walki o pas mistrzowski. Nie wiem, co siedzi w głowie zarządu, ale na ich miejscu kontynuowałbym story z Bryanem i Hunterem, a Jacka wmieszał w główny program, który pociągnie zarówno na mikrofonie, jak i w ringu podczas samej Wrestlemanii.

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Morison napisał(a):
Oficjalnie dołączam do grona ludzi, którzy chcieliby się dowiedzieć, jaki wpływ na złe przyjmowanie przez fanów Batisty ma zniknięcie Punka

 

Moim zdaniem nie ma żadnego. Przecież już sam powrót Batisty - który przecież miał miejsce, gdy nikt jeszcze nie wiedział, że Punk zamierza odejść - został przyjęty dość chłodno. A każdy kolejny jego występ, czy to ringowy, czy mikrofonowy, i wynikające z tego rozczarowanie, doprowadziły do tego, co teraz mamy.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  38
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2013
  • Status:  Offline

Fajnie jeśli Punk wróci, ale jakoś mi go ... nie brakowało. Szczególnie w okresie, gdy powraca Lesnar, wreszcie nieco więcej dostaje Cesaro czy też coraz lepsze miejsce ma Bray Wyatt ze swymi służalcami.

A Batista to się nadaje na materiał do promocji Reignsa czy Langstona. Jego udział w walce wieczoru to kompletne nieporozumienie i już 100-krotnie wolałbym Kane'a. Także słabe czy wręcz negatywne reakcje tłumu nie biorą się znikąd.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...