Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

CM Punk wróci na RAW w Chicago?, heelturn Batisty, HBK o pow


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Dave Meltzer w audycji Wrestling Observer Radio donosi, że dostał cynk, że CM Punk ma pojawić się na poniedziałkowym RAW w Chicago. Znany dziennikarz wrestlingowy zaznaczył, że nie jest pewny w 100 procentach, czy Brooks rzeczywiście tam będzie, ale taką informację przekazał mu jego informator, który – jak twierd...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-cm-punk-wroci-na-raw-w-chicago-heelturn.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/35121-cm-punk-wr%C3%B3ci-na-raw-w-chicago-heelturn-batisty-hbk-o-pow/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 29
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • shocker98

    5

  • SixKiller

    3

  • DeanAmbrose

    3

  • coolerss

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Teraz raczej na 99% punk wróci. Widocznie z Vyncem się dogadali. To na pewno nie był żaden wielki Storyline. Teraz to po prostu w story obrócą. Ale już czytam komentarze dzieci wyzywające tych, którzy mówili, że odejście Punka to prawda i określają to jako Wielki Storyline.

  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Ghostwriter wrócił do newsów? Bardzo dobra decyzja!

 

Punk powinien wrócić do WWE - zachował się jak primadonna, ale fakt faktem, że to jest cały czas ktoś, kto przyciąga ludzi przed odbiornikami i jest gwarantem mimo wszystko ciekawych programów. Inna sprawa, że jestem daleki od krytykowania Brooksa w tym konkretnym przypadku, bo nie mamy dowodów o co tak naprawdę poszło, wszystko jest w sferze domysłów, więc raczej jestem po środku i czekam na rozwój wydarzeń.

 

Jeśli Orton tym swoim promem miał obudzić Bestię w Batiście, to... marnie to widzę. Generalnie dla mnie ten obecny main event WMki to jedno, wielkie nieporozumienie i chyba samo WWE nie jest świadome, jak z tego wybrnąć. Nie wyobrażam sobie tej walki z takim składem, muszą tutaj dojść jakieś przetasowania i oby faktycznie trafił tam Bryan bądź Punk.

 

Tak mimochodem, ale wspomniał Ghost też o nowym kontrakcie dla Punka. Obecny wygasa w 2014 roku, znamy podejście Brooksa do walczenia "do śmierci", ma już 36 lat, (Cena ma 37, jak ten czas pędzi :shock: ), ale nadal stać go na dobre walki i ciekawe programy - chciałbym w przyszłości zobaczyć na jakiejś gali mecz CM Punk vs. Sami Zayn :wink:


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Nie tęsknię za Punkiem, ale niech wraca, bo to przybliża Daniela Bryana do main eventu. Od razu mówię: nie chodzi o to, że jakoś bardzo zależy mi, by to właśnie on zawalczył o pas. Walka z HHH byłaby okej i chętnie bym ją obejrzał. Na tym etapie rozwoju storyline'ów byłaby nawet bardziej logiczna. No ale boje się o main event, który, jeżeli odbędzie się w takim składzie, zupełnie mnie nie interesuje, a jeżeli zostanie do niego dodany Punk, to z góry wiadomo, że nie wygra (i nie chodzi tu o jego kontrakt, ale o charakter, bo kto wie, kiedy znów zrobi sobie wolne? i czy nie zrobi tego, będąc mistrzem?). Daniel wprowadziłby element niepewności, bo jednak jest duża szansa, że WM zakończy się obrazkiem triumfującego face'a (idę o zakład, że ta rola była zarezerwowana do Batisty, i dopiero niedawno WWE zdało sobie sprawę, że nic z tego nie będzie). By właśnie to jest Wrestlemania moment: ten moment, dzięki któremu przechodzi się do historii.

  • Posty:  1 386
  • Reputacja:   30
  • Dołączył:  25.04.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No to ciekawe czy rzeczywiście zobaczymy Punka na RAW w Chicago. Jeśli tak, to będzie szał (na widowni i pewnie wśród userów Atti) :D

  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Hmmmm, jeśli Punk wróci to muszą go dać na samym początku bo inaczej fani mogą przez cały czas zakłócać show, aż do momentu, w którym on się pojawi.

  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.11.2013
  • Status:  Offline

Jeżeli Punk wróci to dostanie taką reakcję jakiej nigdy nie słyszeliśmy. To jest Chicago najlepsza publika w USA. Ja dla Punka widzę tylko opcje z dołaczeniem go do ME, bo nie myśle żeby Brooks wracał żeby przegrać z HHH. No chyba że Vince przekonał jakoś Huntera żeby zmienili storyline i dali mu wygrać.

  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline

A ja mam nadzieję, że Punk jednak nie wróci. Nie po tym co odwalił - oczywiście WWE będzie to teraz przedstawiać jako storyline (i wielu ludzi w to uwierzy), faktem jest jednak, że zachował się jak samolubna primadonna mająca w nosie wszystkich, z broniącymi go fanami na czele. Powrót oznacza, że zachowanie to jest opłacalne, spotka go bowiem nagroda w postaci wielkiego powrotu i (zapewne) ME Wrestlemanii...

 

Zresztą: nie ma Punka, push dostał Cesaro, do przodu idą Bray Wyatt i panowie z The Shield, pojawiły się plotki o przejściu do głónego rosteru Zeyna, nawet Ziggler mógł coś (niewiele, ale dla niego to i tak postęp) pokazać. Więc co, istnieje życie bez Brooksa? Istnieje i ma się dobrze.


  • Posty:  156
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2012
  • Status:  Offline

Zresztą: nie ma Punka, push dostał Cesaro, do przodu idą Bray Wyatt i panowie z The Shield, pojawiły się plotki o przejściu do głónego rosteru Zeyna, nawet Ziggler mógł coś (niewiele, ale dla niego to i tak postęp) pokazać. Więc co, istnieje życie bez Brooksa? Istnieje i ma się dobrze.

 

Serio uważasz, że "istnieje życie bez Brooksa?". Jakoś ja tego nie zauważyłem. To co działo się w WWE od Royal Rumble można podsumować jednym słowem - chaos. Na szybko budowany storyline Bryana z Triple H'em, wielkie buczenie na Batiste, Turn zwierzaka, możliwość Face-Turnu Ortona i wiele, wiele więcej. Jakby to powiedział Miz - Really? Tak, to Punk był przyczyną tego zamieszania, ale to pokazuje, że WWE bez niego funduje nam o wiele słabszy produkt. Dobrze, że push dostał Cesaro czy Ziggler, ale czy oni nam zafundują to co Phil? Według mnie oprócz Braya Wyatta, to nie ma nikogo tak dobrego na mikrofonie, jak Punk. Niestety Zeyn czy Ziggler nie uratują walki o pas.


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline

Już nie przesadzajmy - produkt WWE od pewnego czasu nie jest najwyższej jakości (choć i tak jest lepiej, niż jakiś czas temu), jeden walczący na pół gwizdka Punk (od walki z Lesnarem na Summerslam jego walki są zwykle mocno przeciętne) nie zmieni sytuacji.

  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Przecież feudu Bryana z HHH nie trzeba budować, tym bardziej na szybko, bo ten już od lata ma solidne fundamenty. To samo Batista. Przecież ludzie nie buczą na niego dlatego, że odszedł Punk, ale dlatego, że jest tak słaby. Zresztą, każdy wrestler, gdyby z dnia na dzień powiedział "sayonara", wprowadziłby zamieszanie. To nie jest żadna wyjątkowość Punka.

 

Więc jak najbardziej zgadzam się z Kcramsib. Istnieje życie bez Punka, i to życie dobre. Ja osobiście nie zauważyłem jego nieobecności. To wrestler charakterystyczny, ale nie niezbędny.


  • Posty:  158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.07.2013
  • Status:  Offline

na serio wierzycie ze brak Punka jest przyczyna pushu Wyatta, Reignsa czy Cesaro ? REALLY ?! a co ma nieobesnosc Punka do pushu tych wrestlerow ? przeciez feud Cena/Wyatt byl planowany juz od kilku miesiecy, Wyatt pokonal Bryana i potem zaatakowal Cene a to wszystko na gali RR gdzie jeszcze Punk byl obecny, niewpominając o Reignsie ktorego push zaczal sie juz na SSeries PPV a Punk nawet potem osobiscie mu sie podlozyl ! Cesaro byl chwalony od dosyc dawna i brak Punka napewno niejest przyczyną pushu dla niego, zastanowcie sie troche. jesli Punk wroci to musi zostac dodany do ME by tam zgarną pasy bo niewierze ze po wczesniejszym rozczarowaniu teraz wroci poto by przegrac, zresztą trzeba zamknąc WrestleManie triumfem face'a.

  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Oficjalnie dołączam do grona ludzi, którzy chcieliby się dowiedzieć, jaki wpływ na złe przyjmowanie przez fanów Batisty ma zniknięcie Punka :) Jedyną zauważalną zmianą, jaką zmuszone było dokonać WWE, to nagłe urwanie jego story z Kanem, które miało dporowadzić go w to miejsce, gdzie teraz znajduje się Bryan - pozostałe nowości, jakie zauważyliśmy w ostatnim czasie to efekt nieprzygotowania bookerów do Wrestlemanii, nie tylko walka z udziałem Punka stała pod znakiem zapytania, bo pewniakiem nie było nawet Lesnar vs Taker.

 

Oczywiście ucieszę się, gdy 'Człowiek-snickers' pojawi się na RAW, ale jest mi on potrzebny tylko po to, by uzupełnić nędzny skład walki o pas mistrzowski. Nie wiem, co siedzi w głowie zarządu, ale na ich miejscu kontynuowałbym story z Bryanem i Hunterem, a Jacka wmieszał w główny program, który pociągnie zarówno na mikrofonie, jak i w ringu podczas samej Wrestlemanii.


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Oficjalnie dołączam do grona ludzi, którzy chcieliby się dowiedzieć, jaki wpływ na złe przyjmowanie przez fanów Batisty ma zniknięcie Punka

 

Moim zdaniem nie ma żadnego. Przecież już sam powrót Batisty - który przecież miał miejsce, gdy nikt jeszcze nie wiedział, że Punk zamierza odejść - został przyjęty dość chłodno. A każdy kolejny jego występ, czy to ringowy, czy mikrofonowy, i wynikające z tego rozczarowanie, doprowadziły do tego, co teraz mamy.


  • Posty:  38
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2013
  • Status:  Offline

Fajnie jeśli Punk wróci, ale jakoś mi go ... nie brakowało. Szczególnie w okresie, gdy powraca Lesnar, wreszcie nieco więcej dostaje Cesaro czy też coraz lepsze miejsce ma Bray Wyatt ze swymi służalcami.

A Batista to się nadaje na materiał do promocji Reignsa czy Langstona. Jego udział w walce wieczoru to kompletne nieporozumienie i już 100-krotnie wolałbym Kane'a. Także słabe czy wręcz negatywne reakcje tłumu nie biorą się znikąd.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Kiedyś próbowałem znaleźć, ale nie udało się. Nie ma nic z PXW w necie. Przynajmniej ja nie znalazłem. Trzeba by było się pytać samego Shadowa 🤣
    • IIL
      Słyszałem o tej walce Shadowa z backyardu. To taka trochę legenda polskiej sceny. Ma ktoś linka do niej? Jest to jeszcze gdzieś dostępne?
    • HeymanGuy
      TNA Genesis 2025 - 19.01.2025 TNA X-Division Title Match - Moose (c) vs. Ace Austin: Austin zaczyna z dużym impetem, momentalnie zaskakuje Moosa, ale ten odpiera atak i zaczyna dominować. Ta walka była pełna przeplatanych momentów, od przewagi Moosa do zaskakujących powrotów Austina. Wyjątkowy moment, gdy Moose przypadkowo trafił JDC spearem, a Austin wykorzystał to, by zadać mocny cios, a potem jeszcze wskoczyć na Myersa i Edwardsa! Końcówka była brutalna – dwa speary Moosa na pewno były godne mistrza, ale Austin nie dawał za wygraną. W końcu Moose broni pas, ale trochę irytuje ta pomoc JDC w tle, przypominam że Moose jest byłym mistrzem TNA i broni pasa X-D kantem. Steve Maclin & Eric Young vs. The System: Tu już od samego początku czuć było chaos. Każdy z panów miał swoje momenty, a Alisha Edwards trochę podgrzewała atmosferę, wkładając swoje trzy grosze. Maclin i Young jednak finalnie zdominowali, z Youngiem, który jak zwykle rozkręcił walkę, by potem zakończyć ją mocnym KIA, świat idzie dalej a Eddie Edwards od kilkunastu lat stoi w miejscu.  TNA Knockouts World Tag Team Titles - Spitfire (c) vs. Ash by Elegance & Heather by Elegance: Walka miała swoją dynamikę. Spitfire pokazały, że nie zamierzają odpuszczać. Luna i Threat rozbiły przeciwniczki solidnymi akcjami i ostatecznie obroniły pasy. Słusznie, bo naprawdę trzymały poziom i dały niezłą walkę. Tessa Blanchard vs. Jordynne Grace: Tu emocje sięgały zenitu. Grace od razu zaczęła od mocnych akcji, ale Blanchard nie dała się łatwo złamać. Wymiana ciosów, suplexów i brutalnych uderzeń. Blanchard w końcu znalazła sposób na Grace i przy pomocy kilku ładnych akcji, jak jej Magnum (diving codebreaker), zakończyła tę konfrontację na swoją korzyść. Było ostro, nie powiem, że nie. I Quit Match – Mike Santana vs. Josh Alexander: To była prawdziwa bitwa. Alexander dominował, ale Santana wcale nie zamierzał odpuszczać. Ich wymiana ciosów, brutalne akcje i kontuzje – to wszystko sprawiało, że ta walka wciągała na maksa. W końcu Santana pokazał charakter, przymusił Alexandera do poddania się i to on wychodzi z tego jako zwycięzca. To co, Josh w Rumble za niedługo?  TNA World Tag Team Titles - The Hardys (c) vs. The Rascalz: No i tu się działo. Szybkie tempo, przeplatające się momenty dominacji obu drużyn. The Rascalz świetnie się trzymali, ale w końcu to Hardys wytrzymali presję i wygrali, kończąc walkę efektownym połączeniem Swanton/Twist of Fate. TNA Knockouts World Title - Clockwork Orange House of Fun Match – Masha Slamovich (c) vs. Rosemary: Ciężka walka, pełna brutalnych momentów, takich jak staplowanie, pinezki czy chociażby Janice (pozdrawiam Abyssa). Widać, że obie zawodniczki szły na całość. Masha wygrała po naprawdę mrocznej akcji, ale czuć było, że Rosemary dała z siebie wszystko. TNA World Title Match - Joe Hendry vs. Nic Nemeth (c): To był epicki finał! Hendry pokazał ogromną siłę woli i ostatecznie, po wielu zwrotach akcji, wywalczył pas, pokonując Nemetha. Bardzo emocjonująca końcówka, Hendry zasłużenie dostał swoją szansę, którą powinien już dostać dawno temu. Tym ruchem załatwili sobie brak przejścia Hendryego na Full-Time w WWE, przynajmniej na jakiś czas. Gala była pełna emocji, większych i mniejszych niespodzianek i świetnych walk. Dużo akcji, dużo walk o mistrzostwa, a zwłaszcza finał, w którym Hendry po długiej batalii zdobył pas, zostanie w pamięci na długo, dobry początek roku dla TNA, byleby Hendry dowiózł jako główny mistrz, bo z jego poprzednikiem bywało różnie.
    • Mr_Hardy
      Pamiętam to, oglądałem. Shadow vs Joker super walka. Najlepsza walka w polskim backyardzie ever. Oglądałem ich regularnie. Tak jak @ HeymanGuy napisał PXW.
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestling Life 40th Anniversary Yuji Nagata Produce Blue Justice XV 2025 - 19.01.2025 NJPW wraca do akcji po noworocznych galach, a "Blue Justice XV" to klasyczny mix nostalgii, emocji i trochę tego, co można nazwać... "przeciętną rutyną." Gala w małej siłowni, jakieś tysiąc osób na widowni, ale klimat typowy dla NJPW – surowo i z szacunkiem do każdego wejścia na ring. Lecimy! United Empire vs. Shota Umino & Shoma Kato & Katsuya Murashima: Shota, który jeszcze niedawno brylował w main evencie Wrestle Kingdom, teraz grzeje opener z młodziakami? Trochę zjazd, ale hej – ktoś musi ogarniać te pierwsze starcia. Jakob, O-Khan i Akira robią swoje, a Young Lions jak zawsze: walecznie, dynamicznie, ale koniec końców to Akira zamyka show "Fireballem". Dobra rozgrzewka, ale bez szału. TMDK vs. YOH & El Desperado & Tomoaki Honma: Fajny mix! Fujita i Oiwa to te młode wilki, które wnoszą do każdego starcia sporo energii. Honma dalej w formie, choć ten jego "Kokeshi" to raczej już mem w ruchu. Oiwa kończy Honmę, co jest sporym zaskoczeniem. Ogólnie – szybka, czysta akcja. Na plus. Los Ingobernables de Japon vs. TenKoji: Tetsuya Naito w trybie "snuję się, bo mogę". Po raz kolejny ta jego żółwia szybkość przy rozbieraniu się z płaszcza wywołuje u mnie ziewanie. Starcie z weteranami w sumie dość płaskie, choć Hiromu i tak wyciągnął trochę energii. Końcówka to szybki roll-up i LIJ wychodzą zwycięsko. Meh, Naito, ogarnij się, bo usypiasz i widać że ci się chce coraz mniej.  Bullet Club War Dogs vs. Just 4 Guys: Sanada i Taichi wciąż w tej dziwnej dynamice "powinniśmy już dawno zamknąć nasz feud". Walka w sumie spoko, ale czuć zmęczenie materiału. Bullet Club War Dogs ratują to starcie swoją agresją, ale J4G bez Doukiego to jak pizza bez sera – niby coś jest, ale czuć, że czegoś brakuje. Sanada kończy Taka, i idziemy dalej. Los Ingobernables de Japon vs. Bullet Club War Dogs: Tu już lepsza zabawa! Shingo i Drilla to dwie maszynki do unicestwiania, a ich starcia to coś, na co czekam w przyszłości. Yota Tsuji pokazuje, że jest przyszłością NJPW, ale to Drilla kończy Bushiego swoją niszczycielską "Drilla Killą". Solidny tag, świetne tempo, fajny storytelling. Bishamon vs. TMDK: Zack Sabre Jr. to profesor wrestlingu, ale Bishamon wciąż trzymają formę jako świetny tag. Hartley Jackson to ciekawy dodatek – wielki, potężny i z klimatem, choć jeszcze brakuje mu polotu. Bishamon wygrywają, a Sabre zostaje ustawiony jako ten, którego trzeba pokonać. Fajne, klasyczne starcie drużynowe. Yuji Nagata & Hiroshi Tanahashi & Toru Yano & Oleg Boltin vs. House of Torture: Yuji Nagata – ikona, która nadal potrafi porwać publiczność. Tanahashi i Yano w roli "kreatywnego wsparcia", a Boltin Oleg to chodząca siła i przyszłość tej federacji. House of Torture robi swoje: podstępne zagrania, trochę chaosu, ale koniec końców to Oleg zamyka walkę potężnym Kamikaze. Świetny moment dla niego, choć spodziewałem się, że Nagata zgarnie pin z uwagi na jego rolę w ME i rangę samej gali. "Blue Justice XV" to gala bardziej przejściowa niż coś, co zapamiętamy na lata. NJPW buduje feudy, ale czuć zmęczenie rosteru i brak kilku kluczowych nazwisk (Finlay, Cobb, El Phantasmo – gdzie wy jesteście?). Plusy? LIJ vs. Bullet Club, mocny występ młodych lwów i momenty Olega. Minusy? Naito na autopilocie, za dużo weteranów i niedomknięte wątki (Sanada vs. Taichi). Solidnie, ale bez jakiegoś ognia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...