Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Wrestlemania XXX PPV (Spoilery, kometarze, dyskusje)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  593
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2005
  • Status:  Offline

Jakoś tak przez kilka dnisię przymierzam do napisania ale w sumie nie ma o czym bo poza Main Eventem i przerwaniem streak'u niewiele się działo , plus reszta (z Ravenem na czele) zgrabnie oddali co mi w duszy gra).

 

Wspomnę jedynie o trochę festyniarskim acz efektownym wejściu Tryplaka. Aż się ciśnie na usta "Hunter, what's best in life?"

 

Walka tarczy niczym rutinoscorbin - nie szkodzi, nie pomaga, po prostu była.

 

Taker/Lesnar....uh,cóż napisać. Taker jakby taki mniejszy, chudszy był? Skóra mu na szyi zwisała i w ogóle jakiś taki nieobecny się wydawał. Jakbym siedział w fotelu Vince'a to nie przerywałbym Streak'u tylko pozwolił Callowayowi po tej WM'ce, ewentualnie następnej odejść na emeryturkę. Jeśli już musiałbym przerywać to komuś z potencjałem. Moimi typami byłby albo Reigns albo, i tu ciekawe Cesaro - tempo szwajcara jest mocne i za rok mógłby main eventować Manię z Takerem i wygrać. Czysto.

 

BTW ludzie naprawdę kupują to, że szwajcar udaje Hamerykańca pełną gęba? Słuchając Wrestle!Wrestle! Spoony'ego jakoś mnie tknęła ironia tego gimmicku.

 

Wygrana Bryana dawała satysfakcję, choć jak wielu wspominało przeterminatorzyli go. Gdyby miał budowę Ceny może to i było wiarygodne (taka budowa jest stworzona do terminatorzenia) ale ze swoim wyglądem nie kupuję tego w pełni. To jakby w czasach WCW Ray przyjął 3 powerbomby od Nasha i nadal pokonał go hurricanraną zamiast sprytnie roll up'ować Big Sexy'ego.

 

Podsumowując, Mania lepsza niż ostatnie kilka ale poza 2 wydarzeniami nie było czym się zachwycać. Teraz tylko obejrzeć Raw...

nWo 4 life!

Just 2 sweet!

861576481480fa62cbd549.jpg

  • Odpowiedzi 563
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Arkao

    46

  • SixKiller

    39

  • DeanAmbrose

    32

  • PH93

    28

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   240
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven- mam wrażenie że porównujesz każde PPV do twojego wymarzonego PPV w którym każda walka ma przynajmniej 4,5 gwiazdki Meltzera. Jak dla mnie WM w skali szkolnej była na 4. Bardzo dobry Main Event, solidny opener, niezła walka Jaśka (ze świetnie opowiedzianą historią) oraz jak dla mnie całkiem dobry Battle Royal. A czepianie się Kingstona że nie utrzymał się na nogach po lądowaniu z ok. 3 metrów to dla mnie zwykłe malkontenctwo.

 

Nie, po prostu względem największego PPV roku mam większe oczekiwania niż przy jakimś Battleground'dzie czy innym "zwykłym" PPV. Poza tym, oglądam McMahonladię już trochę czasu i trudno mi nie porównywać tego co oglądam teraz do tego co Vince robił kiedyś, kiedy miał realną konkurencję (WCW). Co za tym idzie - nie potrafię się spuszczać nad kolejnym przeciętniakiem jaki wypuszcza Vince, bo wiem że stać go na duużo więcej, tylko że... nie musi tego robić, bo ludki i tak będą kupować to co im zapoda.

 

-Raven- napisał/a:

 

Było Grabarza podłożyć Hornswoggle'owi na WrestleManii. Shocker byłby jeszcze większy i zdziwienie fanów - także.

 

Nie ma to jak porównywać Lesnar'a do karła. Z resztą już wspominałeś, że masz streak gdzieś, więc takie błyskotki są zbędne.

 

Rozumiem, że pojęcie "ironii" jest Ci obce? Poza tym skoro oceniasz sens przerwania streaku przez pryzmat shockera czy zaskoczenia, to jakiej spodziewałeś się reakcji? McMahon przecież mógł pójść na całość, zaskoczyć nas jeszcze bardziej i jeszcze solidniej - wg twojej teorii - umotywować sens przerwania streaku,

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Może mizeria jaką odwalało WWE na Wrestlemaniach przez trzy ostatnie lata (tj. okres, w którym na powrót oglądałem wrestling) i fakt, że nie oczekiwałem fajerwerków na miarę starych, dobrych czasów (WM X - to była Wrestlemania!) sprawił, że WM XXX… była wg mnie całkiem niezłą galą. I chyba nie było WrestleManii, na której tak cieszyłbym się z rozstrzygnięć.

 

Pierwszy duży plus - Cesaro wygrywa Memoriał Andre the Gianta. Pewnie nie tylko mi morda cieszyła się, gdy Szwajcar wywalił poza ring Big Showa i sensacyjnie wygrał ten pojedynek. Nie była to tak naprawdę porywająca walka. Tego typu starcia, to jednak bezsensowna masówka, której daleko do emocji związanych z Royal Rumble i chociaż były tutaj fajne motywy (a ściśle dwa: pierwszy to oczywiście zwycięzca, a drugi to Kofi Kingston na schodach), to nie na tyle, żeby jarać się tym starciem jakoś szczególnie. Dopiero końcówka od biedy trzymała się kupy i pewnie pisałbym o tym starciu inaczej, gdyby nie fakt, że Cesaro to po prostu wygrał. Tylko tyle i aż tyle.

 

Kolejny duży plus - Ludzie dostają to, czego chcieli i Daniel Bryan zostaje mistrzem. Danielson zmontował dwa solidne starcia, w których – tak jak pisze Raven – został zabookowany na rozpierdalatora jakich jeszcze nie było. Jak sobie porównam to do Hitmana, który 20 lat temu też miał do stoczenia dwie walki i w jaki sposób sięgał po pas (przypomnę - w pierwszej walce przegrał z bratem, który wówczas był osobą tułającą się gdzieś w upper midcardzie, a drugą walkę wygrał fartem), to naprawdę Brynowi zafundowano prawdziwy odlot w kosmos. Nierealne? Fakt. Ale czy rzeczywiście tak bardzo psujące obraz całości? Według mnie nie. To był pewien mankament, dostrzegalny, ale nie mogący zatrzeć radochy z faktu, że Danielson sięgnął po złoto. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Może staję się zbyt mało wymagający.

 

Jeżeli zaś chodzi o Takera, to sama walka była jeszcze gorsza niż ta, którą Deadman zmontował z Punkiem rok temu. Prawdę mówiąc przysnąłem na niej i w pewnym momencie wyłączyłem, a seans dokończyłem dzisiaj rano. I o mało nie oplułem się mlekiem oglądając końcówkę tego starcia podczas śniadania. Człowiekowi przez te wszystkie lata wydawało się, że sam diabeł będzie musiał wyskoczyć z otchłani piekielnych, żeby streak został przerwany. Faktem jest, że zmarnowano tutaj potencjał; na heelturn Jasia, na wypromowanie jakiejś nowej gwiazdy, nawet na podziękowanie jakiemuś wrestlerowi za lata wiernej służby (osobiście bardziej zrozumiałe byłoby dla mnie, gdyby podłożono Takera np. HBK, który nie dość, że wiernie służył Vince’owi, to był gwarantem świetnego starcia). Fakt, że zostaliśmy zaskoczeni jest jednak jakimś plusem. I jakiś potencjał w tej historii pozostaje. Tym potencjałem jest człowiek, który pokonał Deadmana na WM-ce, wkurwiający fanów Takera Brock Lesnar, którego niechybnie czeka job jakiejś innej gwieździe WWE już za rok. Może wspominani przez Was wcześniej Reigns, może Cesaro… Oczywiście nie ma nawet co porównywać potencjału Lesnara, pogromcy Takera z potencjałem Deadmana ze streakiem. Ale nie jest też tak, że w związku z takim, a nie innym rozstrzygnięciem nie ma pozytywów. Wydaje mi się, że Deadman miał dość streaku i sam tego chciał.

 

O tym, że Bray jobbnie Januszowi byłem przekonany. O tym jak bardzo straci na takim rozwiązaniu zależy od kolejnych starć. Jachu powinien na najbliższym ppv jobbnąć Wyattowi. Ale jakby dalej nie potoczyła się ta historia, to należy pamiętać o jednym: jeszcze kilka miechów temu fakt, że Bray będzie walczył z Januszem na WM-ce traktowano w kategoriach żartu prima aprilisowego. O tym, że miałby wygrać nie wspominając.

 

Squash jaki zafundowali Tarczownicy swoim rywalom był dobrym rozwiązaniem. Po cholerę było to rozwlekać, a z logicznego punktu widzenia (The Shield jechali już czyściutko z teamami terminatorów) było to rozwiązanie realne.

Edytowane przez Ghostwriter

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Rozumiem, że pojęcie "ironii" jest Ci obce? Poza tym skoro oceniasz sens przerwania streaku przez pryzmat shockera czy zaskoczenia, to jakiej spodziewałeś się reakcji? McMahon przecież mógł pójść na całość, zaskoczyć nas jeszcze bardziej i jeszcze solidniej - wg twojej teorii - umotywować sens przerwania streaku,

 

Wg. mnie idealną chwilą na przerwanie streaku były walki z Michaelsem. Wtedy naprawdę i walka, i feud, i emocje stały na najwyższym poziomie. Od tamtej pory żaden z przeciwników Takera nie wzbudził u mnie żadnej nadziei na pokonanie Grabarza na WM. Zaś wygrana Lesnara to dla mnie bardzo kiepski żart, bo choć sam zareagowałem jak ludzie na trybunach, to pierwszym uczuciem było mega wkurwienie. Nie dlatego, że streak został przerwany, ale dlatego, że to zrobił Lesnar. Ktoś dobrze wspomniał - gdyby streak służył do wypromowania kogoś (pomyślmy, taki Cesaro, daliby mu posmakować złota, dostałby naprawdę konkretną promocję, wtedy walka z Takerem, Szwajcar by wygrał, to jest największa z możliwych promocji ever), wtedy zrozumiałbym sytuację. Oczywiście inną opcją był tak bardzo przez nas lubiany turn Ceny :D. Naprawdę dało się przerwać całą tą serię w dużo lepszy sposób. Jeśli chcieli podłożyć Takera Lesnarowi (lub Taker sam to zasugerował), to mogli już w ogóle odpuścić i zostawić streak nienaruszony. W obecnej sytuacji dostaliśmy rozwiązanie, które nie ma chyba żadnych plusów.

1047920915357ecfbacc6b.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Rozumiem, że pojęcie "ironii" jest Ci obce?

Nie. Wyczułem ironie, ale wyczułem również szyderczość w stosunku do całego zdarzenia.

 

Poza tym skoro oceniasz sens przerwania streaku przez pryzmat shockera czy zaskoczenia, to jakiej spodziewałeś się reakcji?

Nigdzie nie wspominałem czy przerwanie streak'u kosztem zaskoczenia widza to dobry pomysł czy nie. Dyskusja była na temat sposobu w jaki został on przerwany i czy nie lepiej było to wypromować tak, aby w widzach pojawiła się chociaż nutka wiary w to, że istnieje możliwość porażki Deadman'a.

 

McMahon przecież mógł pójść na całość, zaskoczyć nas jeszcze bardziej i jeszcze solidniej - wg twojej teorii - umotywować sens przerwania streaku,

W takim razie powiedz, co takiego mógłby nam zaserwować?

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  593
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2005
  • Status:  Offline

Aaa zapomniałem o jednym wspomnieć: Twarz Lesnara po zwycięstwie? Bezcenna. Taki uśmiechnięty, blady bobas o ciele kolosa. "I did it Paul! I did it!" :twisted:

nWo 4 life!

Just 2 sweet!

861576481480fa62cbd549.jpg


  • Posty:  3 277
  • Reputacja:   547
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Na razie napisze 2 rzeczy :

 

1. Taka ciekawostka - każdy kto dostał jakieś wejśćie specjalne, czyli kolejno :

- Triple H i jego kozacki Shao Kahn wanna be strój,

- Bray Wyatt przy themie grającym live w dodatku z intrem z tańczącą duperką,

- Andrzej z trumnami, ale ten zawsze ma coś,

- Orton wychodzący przy Rev Theory live,

Przejebał :D

a na ciekawostke dodam fakt, że Cena nie miał żadnej elo-melo wejściówki co dziwi, bo co roku od ostatnich kilkudziesięciu lat zawsze coś miał - czyżby pomysłów brak? :D

btw. Shield się nie liczy, bo dostali tylko zajebiste maski (dostępne na ebayu, niesygnowane przez wwe;))

 

Więc na WM XXX pewnie ludzie na backstage'u gadali z VIncem i było ultimatum albo masz kozackie wejście albo wpierdol wybieraj :twisted:

 

2. Czy mi się wydaję czy statuetka Andre the Gianta była bardziej mobilna niż Khali w ciągu całej swojej kilkuletniej karierze? :lol:

 

Miały być 2 rzeczy ale w sumie napisze to i owo :)

 

Pre show - szkoda że wcisnęli to tutaj, ale w gruncie rzeczy co by to zmieniło? ;) Nie wiedziałem, że to elimination match, ale tak było ciekawiej choć z góry wiadomo było kto zostanie, wynik oczywisty + rozpad RA. Fajna walka.

 

Opener - Nie napalałem się na tą walkę nie wiem czemu i może dlatego, że nie miałem oczekiwać wypadła w moich oczach bardzo dobrze i jest to walka gali. Właściwa osoba wygrała. Yes yes yes!

 

Shield vs Authority - właściwe osoby wygrały, ale potraktowali Shield po macoszemu... mdłe Wyatt family dostało porządny feud i długą walkę, a o klase lepsza tarcza tylko squash.. chociaż podkreślili swoją dominację i znów wracają na szczyt promocyjny. Właściwie bardziej liczyłem na singlową walkę Setha Rollinsa z barierką w last man standing matchu, ale to też jakoś przeszło :lol:

 

Battle Royal - bardziej lubie takie matche, szkoda że było tak mało liczących się graczy... wygrać mogło tylko kilka osób - typowany przeze mnie Rusev nawet nie wystąpił, ale zwyciezca i sposób wygranej bardzo na plus.

Bardziej ucieszyłby mnie tylko jeden zwycięzca - wyobraźcie sobie jakby to wyglądało jakby na koniec zostało 3 MB i solidarnie wyrzucliby się w jednakowym czasie za ring, potem odjebaliby taniec fuzyjny z Dragon Balla i powstałby Hinter McIntyre - rudy ciapaty Szkot z nosowym głosem - mega jobber :D Muszę przestać pić browar oglądając gale :lol:

Walka także spoko mimo chaosu i dużej ilości jobberlandu.

 

Jasiu Cena vs Bray Wyatt - Brej powinien wygrać, choć w sumie mógłby tutaj pierdolnąć hasło reklamowe z beznadziejnego "Alien vs Predator" (filmu - gra była kozacka :)) "Ktokolwiek wygra, my przegramy". W końcu to wywindowanie słabo-przeciętnego wariata albo znowu wygrana Ceny i rzyganie nim, mimo mojej sympatii do niego, no i strata punkta w typerze ;D Sama walka nudna, mozolna - jedyne co było dobre to psychologia Braya, każdy kto mówi, że ta walka była dobra musiał chyba dostać AA z wieżowca na głowe. Pierwszy minus gali.

 

Brok LAser vs Andrzej - jeszcze nigdy nie widziałem słabszej walki Andrzeja. Spodziewałem się killerskiego brawlu i klimatu niczym druga walka Trypla z Grabarzemw No holds barred, a dostałem shit jakich mało, a byłem taki spokojny o poziom tej walki. Andrzej to już nie ten sam, chemii nie było, ale nigdy bym nie przypuszczał że streak się skończy po chujowym feudzie i takowej też walce - skoro wiedzieli od dawna o przełamaniu czemu nie pokusili się o coś mocarnego? Streak albo nie powinien być przełamany albo jak już opcjonalnie miał być to przez kogoś młodego z perspektywami.. cóż szok i niedowierzanie, które mi i pewnie wielu fanów na forum i arenie nie pozwolił dalej przyjemnie oglądać reszty gali..

btw. A byłem pewny, że jedynym zagrożeniem dla streaku byłaby walka Undertaker vs JTG - przecież wszyscy wiemy, że JTG nie da się zwolnić z fedki :lol:

 

Divy - cóż, wypadło chaotycznie, ale prawie każda coś pokazała i ta co miała wygrać wygrała. plus, bo divy się pokazały i odbębniły w miarę szybko.

 

Main Event - jakoś cieńko mi się oglądało po szoku spowodowanym wynikiem walki UT. Obejrzałem raz i spłynęło po mnie jak krew po plecach Ortona po Powerbomb-RKO combo. Na następny dzień obejrzałem i mimo ogólnego chaosu walka była całkiem w porzadku. Jako, że w ostatnich latach ME ssaly pały po same kule to była nawet całkiem pozytywna.

 

Ogólnie na papierze karta nie wyglądała i w sumie wypadła tak samo - klimat WMki poczułem dopiero jak odpaliłem gale i oglądałem ze znajomymi przy browarku.. choć to nie to samo co w kilku ładnych latach wstecz. Stać ich było na lepszą kartę, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma (pozdro Brie Bella ;D)

Gala trzeźwym okiem wypadła średnio, a nawet średnio-słabo jak na WM.

Oceniam na 5+/10, bo fajerwerki były fajne LOL :D Nie wiem gdzie tu widać najlepszą WM od lat albo sadzić ją koło najlepszych :roll:

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   240
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nigdzie nie wspominałem czy przerwanie streak'u kosztem zaskoczenia widza to dobry pomysł czy nie.

 

To jak nazwać poniższe, jeśli nie "taki shocker usprawiedliwia bezmyślność przerwania streaku, które w tym przypadku rozpisano na kolanie"?

 

Uważam, że brak emocji w walce jeszcze bardziej spotęgował zdziwienie nas wszystkich. Sam chciałbym trochę więcej emocji i trochę lepszy ringowo pojedynek, ale w przypadku takiego shocker'a nawet się cieszę, że nie czułem aż tak dużych emocji.

 

-Raven- napisał/a:

McMahon przecież mógł pójść na całość, zaskoczyć nas jeszcze bardziej i jeszcze solidniej - wg twojej teorii - umotywować sens przerwania streaku,

 

W takim razie powiedz, co takiego mógłby nam zaserwować?

 

Hornsa? Podłożenie Grabarza AJ Lee? Zaskoczenie byłoby jeszcze większe niż przy Lesnarze (shocker jak chuj). A tak na serio, streak nie powinien zostać złamany żeby go tylko złamać (powinien kogoś mocno wypromować, lub być wisienką na torcie jakiegoś arcy-ciekawego angle'a). Kupiłbym nawet od biedy i tego Lesnara, gdyby tylko to jego zwycięstwo nie było takie nijaki i nic nie wnoszące (np. gdyby Brock po powrocie do WWE nie doznał porażki z Ceną i Tryplem i poszedł na Takera). Gówniany feud, gówniana walka, Brocka bardziej promować i tak nie potrzeba, a po takiej pushowej bombie - i tak zobaczymy go w WWE tylko z 5 razy do roku. Gdzie tu sens? Gdzie logika?

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wiadomo, że Lesnar nie był wymarzoną osobą do przerwania streaku. Pojawia się raz na kilka miesięcy i nic mu to zwycięstwo nie daje. No ale niech nikt nie pisze, że powinien był to zrobić HBK, bo to idiotyczne. Jak Michaels, który chciał zakończyć karierę porażką z Deadmanem, miał przerwać streak?

 

Z drugiej strony kto miał to zrobić? Każdy teraz powie, że ktoś "młody i perspektywiczny", bo to fajnie brzmi. Ale gdyby doszło co do czego i to Roman Reigns odesłałby Takera do piekieł, też by było kręcenie nosem. Bo niby dużo mu to zwycięstwo daje, ale i tak w porównaniu z takim HBK jest nikim i po prostu nie zasłużył (tak samo byłoby z Cesaro). Cena? Wywołałoby to heat nie z tej ziemi (co miałoby sens, gdyby faktycznie przeszedł turn). HHH? "Nochal musiał sobie zabookować zwycięstwo, kurwa jego mać!"

 

Tymczasem Lesnar to największy badass w WWE. W dodatku heel, więc to, że ludzie nienawidzą go jeszcze bardziej za przerwanie streaku, tylko umacnia jego postać. Niestety, teraz najprawdopodobniej zniknie na kilka miesięcy, więc potencjał tkwiący w pokonaniu Takera na WM zostanie zmarnowany.

 

Summa summarum, najmniej kontrowersji byłoby wtedy, gdyby Deadman wygrał.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Nigdzie nie wspominałem czy przerwanie streak'u kosztem zaskoczenia widza to dobry pomysł czy nie. Dyskusja była na temat sposobu w jaki został on przerwany i czy nie lepiej było to wypromować tak, aby w widzach pojawiła się chociaż nutka wiary w to, że istnieje możliwość porażki Deadman'a.

To jak nazwać poniższe, jeśli nie "taki shocker usprawiedliwia bezmyślność przerwania streaku, które w tym przypadku rozpisano na kolanie"?

To nie są moje słowa. Nigdy nic takiego nie napisałem.

 

Hornsa? Podłożenie Grabarza AJ Lee? Zaskoczenie byłoby jeszcze większe niż przy Lesnarze (shocker jak chuj). A tak na serio, streak nie powinien zostać złamany żeby go tylko złamać (powinien kogoś mocno wypromować, lub być wisienką na torcie jakiegoś arcy-ciekawego angle'a). Kupiłbym nawet od biedy i tego Lesnara, gdyby tylko to jego zwycięstwo nie było takie nijaki i nic nie wnoszące (np. gdyby Brock po powrocie do WWE nie doznał porażki z Ceną i Tryplem i poszedł na Takera). Gówniany feud, gówniana walka, Brocka bardziej promować i tak nie potrzeba, a po takiej pushowej bombie - i tak zobaczymy go w WWE tylko z 5 razy do roku. Gdzie tu sens? Gdzie logika?

Czyli po prostu nie podoba ci się to, że streak przełamał part - timer, który w ostatnim czasie tej bestii w sobie nie ukazywał. Być może i pomysłodawcą WWE można zarzucić, że mogło być lepiej, a może właśnie im o to chodziło. Bez takiej promocji nikt kompletnie nie podejrzewał wygranej Brock'a. Chcieli nas zaszokować i i się udało, ale czy potencjał wydarzenia został zabity przez w pewnej mierze olanie promocji? Po części pewnie tak, ale wydaje mi się, że ludzie tak szybko nie zapomną. Z drugiej strony, co jeśli rzeczywiście sam Callaway chciał, aby tak to się skończyło, a fedka planowała jego wygraną? Jeżeli zaproponował to w krótkim czasie przed PPV to nie można zbytnio winić Vince'a za braku mocniejszej promocji odnośnie końca serii, bo na pewno Taker zaskoczył decyzją, a Vinnie wątpię żeby odmówił. Jedyne czego można, by było wymagać to dalej lepszego poprowadzenia feud'u.

 

Tyle, że nie wyobrażam sobie żeby nagle zaczęli promować Lesnar'a na jeszcze większego kozaka niż przy powrocie skoro przegrywał i z Cena'ą i z HHH. Co do innej osoby, która miałaby tego dokonać to mogę przytoczyć cały komentarz SixKiller'a.

 

Natomiast poziom walki był słaby, bo nie chcieli aby Lesnar kontuzjował dziadka. Osobiście sam uważałem, że trochę przesadzali z tym dbaniem o Taker'a, ale po obejrzeniu walki przestałem się dziwić. Taker się wypalił i to było widać. Szybko opadł z sił i większość jego chwytów była bardzo nieudolna. Jeśli to jego ostatnia WM'ka to patrząc na formę uważam, że to dobry ruch. Callaway chciał żeby, jednak seria nie przetrwała. Musieli ustąpić i w efekcie Lesnar wygrał. I lepiej, że wygrał dla dobra zdrowia samego Under'a.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   240
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czyli po prostu nie podoba ci się to, że streak przełamał part - timer, który w ostatnim czasie tej bestii w sobie nie ukazywał. Być może i pomysłodawcą WWE można zarzucić, że mogło być lepiej, a może właśnie im o to chodziło. Bez takiej promocji nikt kompletnie nie podejrzewał wygranej Brock'a. Chcieli nas zaszokować i i się udało, ale czy potencjał wydarzenia został zabity przez w pewnej mierze olanie promocji? Po części pewnie tak, ale wydaje mi się, że ludzie tak szybko nie zapomną. Z drugiej strony, co jeśli rzeczywiście sam Callaway chciał, aby tak to się skończyło, a fedka planowała jego wygraną? Jeżeli zaproponował to w krótkim czasie przed PPV to nie można zbytnio winić Vince'a za braku mocniejszej promocji odnośnie końca serii, bo na pewno Taker zaskoczył decyzją, a Vinnie wątpię żeby odmówił. Jedyne czego można, by było wymagać to dalej lepszego poprowadzenia feud'u.

 

Niezupełnie o to mi chodzi.

 

Sęk w tym, że głupotą było przerywanie streaku, byle go tylko przerwać i zaskoczyć fanów. Dziwię się, że wielu userów tutaj to podłapało na zasadzie "nooo, mogli streaku nie ruszać, ale w sumie chociażby dla samego tak wielkiego shockera - było warto". Nie mylmy zaskoczenia z zaskoczeniem. Można się zaskoczyć miło (kiedy np. dziewczyna da Ci dupy już na pierwszej randce) lub niemiło (kiedy wyskoczysz sobie po piwko do Biedrony, a po drodze sklepie Ci ryj banda skinów). Jobnięcie Takera na rzecz Lesnara to zdecydowanie ten drugi sort, bo było to bez sensu, bez podbudowy i nie da się z tego zbyt wiele wycisnąć. Porównałbym to do nabycia najdroższej butelki szampana i wychlania jej jednym duszkiem, by ukoić pragnienie, zamiast się nim delektować. Przerwanie streaku powinno czemuś służyć (bo jest to zbyt cenna "możliwość" żeby ją tak rozmienić na drobne jak to się tutaj stało) - wypromowaniu kogoś lub przeprowadzeniu storyline'u o którym się będzie mówiło przez lata. W tym wypadku dostaliśmy najgorsze rozwiązanie, bo streak przerwała osoba, która na to nie zasługiwała (wielokrotnie cisnęła po wrestlingu robiąc karierę w MMA, zapominając dzieki komu Dana White wie wogóle kto to jest ten Lesnar), osoba która jest na tyle wypromowana że tego kompletnie nie potrzebowała (Brock spokojnie może iść z biegu po pas i bez tego, lub toczyć feudy z największymi gwiazdami Vince'a) i osoba, która występuje w WWE na maksa sporadycznie (a więc nawet nie ma co tu myśleć o dawaniu jej pasa i zrobieniu title holderem nie do pokonania, bo będzie go mogła bronić z 5 razy do roku). Ogólnie nie widzę ŻADNEGO plusa w takim rozwiązaniu i w wyborze Brocka jako tego, kto przerwal streak. Na pytanie "jeżeli nie Brock to kto?", odpowiem - jeżeli nie ma nikogo wartego by mu "podlożyć streak", to nie ma sensu tego w ogóle robić. Bo po co? Walić sztukę dla sztuki, byle tylko zaszokować? Podobny szok miewam kiedy się poparzę łapy herbatą, ale jakoś przez lata tego później nie wspominam.

Reasumując - uważam, że streak spokojnie można było złamać (nie jestem orędownikiem jego "nieruszalności"), ale należało to zrobić z głową, a nie na wariata. Fani - tak czy siak - byliby zaszokowani, ktokolwiek by streaku nie złamał. Prędzej niż na Lesnara, postawiłbym nawet na tego Reigns'a czy Cesaro (czy tam obojętnie kogo, kogo McMahon uważa za przyszłość swojej Fedki), po rocznym, solidnym promowaniu. Jasne, że ultrasi i tak by psioczyli (ktokolwiek by streaku nie złamał), ale tu przynajmniej byłaby szansa, że push związany z tym czynem nie zostanie rozmyty (co w przypadku Lesnara i jego sporadycznych występów - jest gwarantowane) i zostanie wykreowana nowa mega gwiazda (a Lesnar już taki status posiadał i bez tego). Poza tym - przerwanie streaku powinno nastąpić po mega zaciętej, pasjonującej walce, gdzie powoli zaczynałaby się rodzić nowa gwiazda, przyjmująca na klatę cały asortyment Grabarza i nie dająca się skończyć. Przerwanie streaku powinno być wisienką na torcie, gdzie spodem jest ciekawy storyline, a bitą śmietaną - ringowe stracie, które powinno budzić podobne emocje jak chociażby druga (z trzech) walka Umarlaka z Hunterem. Tutaj był taki zamulacz, że widząc jeszcze jak to rozstrzygnęli - czułem tylko zażenowanie.

Jeżeli już Vince chciał odwalić sztukę dla sztuki (czego i tak jestem przeciwnikiem), to mógl streak podłożyć już prędzej Cenie, bo Jasiek przynajmniej swoją postawą i zaangażowaniem w WWE na to zasługuje i ruch taki uczyniłby z niego kogoś na miarę Hogana XXI wieku (żywej legendy, któa zdobyła u Vince'a absolutnie wsio co było do zdobycia). I pieprzę tutaj teksty "Jasio-Terminator". Z pewnością łatwiej bym strawił Cenę - Pogromcę Streaku, niż Lesnara - dezertera, prześmiewcę wrestlingu, pojawiającego się u McMahona tak często jak ja w kościele, i to za kasę o której wrestlerzy dożynający się u McMahona 300 dni w roku mogą tylko pomarzyć (i piszę to jako osoba, która bardzo lubi ringową postać Brocka).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

podpisuje się oboma rękami i wszystkimi klawiszami pod wypowiedzią Ravena, to jest dokładnie to co myślę, nie mam niestety jego zdolności wypowiedzi -)
Retired?

174471322253443c3b65b19.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

-Raven-, Ja się akurat tutaj nie zgodzę :)

 

1) Głupotą było by dać przerwać streak młodemu zawodnikowi, tak jak napisałeś że Cesaro czy Reigns, bo tutaj pojawia sie obawa. Głównie oto że to są zawodnicy których w historii było pewno, sprzedali się na chwilę ale nie wiadomo co będzie dalej. Bóg wie czy np. nie podpadną zaraz na jakimś braniu sterydów czy nie wejdą do auta po kilku łykach albo po trawi ? Wiadomo jak federacja na to reaguje, dowiedzieli się o tym już tacy ludzie jak Swagger, Riley czy Sin Cara. Skąd wiemy czy Roman nie będzie się zachowywał jak Ryback olewając dziennikarzy czy fanów nawet jako face. I wstaw tu sobie kogo tylko chcesz, jakąś inną młodą gwiazdę.

 

2) Vince nie chciał by nigdy podłożyć Takera Cenie, bo to jednocześnie by sprawiło że Jasiu dostał by taki heat że z miejsca stałby się Facem numer 1 w organizacji. McMahon może wiedział że to ostatnia gala Andrzeja, więc lepiej było go podłożyć Motherfuckerowi na którego wszyscy mają tak buczeć jak na całą resztę "tych złych" razem wziętych.

 

3) Widać było że to będzie ostatnia gala Takera, bo po tym jak on wyglądał to było widać, bo po nie za wymagającej walce trafił on do szpitala. Czyli zakończył on streak, wiele osób powie że streak jest nie do ruszenie bo to rzecz święta. Lecz czy my nie zobaczyliśmy największego momentu w historii Wrestlemanii a może nawet Wrestlingu ? A dzięki temu sporo pieniążków się posypie, oto możemy być akurat pewni.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   240
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1) Głupotą było by dać przerwać streak młodemu zawodnikowi, tak jak napisałeś że Cesaro czy Reigns, bo tutaj pojawia sie obawa. Głównie oto że to są zawodnicy których w historii było pewno, sprzedali się na chwilę ale nie wiadomo co będzie dalej. Bóg wie czy np. nie podpadną zaraz na jakimś braniu sterydów czy nie wejdą do auta po kilku łykach albo po trawi ? Wiadomo jak federacja na to reaguje, dowiedzieli się o tym już tacy ludzie jak Swagger, Riley czy Sin Cara. Skąd wiemy czy Roman nie będzie się zachowywał jak Ryback olewając dziennikarzy czy fanów nawet jako face. I wstaw tu sobie kogo tylko chcesz, jakąś inną młodą gwiazdę.

 

 

Tylko, że w tym przypadku mamy "ryzyko" zmarnowania promocji związanej z przerwaniem streaku, a w przypadku Brocka - mamy tego pewność, bo już bardziej niż był obecnie Lesnar - wypromować go się nie da, a to, że ma taki kontrakt a nie inny (i mikroskopijną ilość występów w roku) stoi na przeszkodzie żeby mu dać pas i zrobić z niego heelowego champa, którego nikt przez dłuugie miesiące nie będzie mógł ubić.

 

2) Vince nie chciał by nigdy podłożyć Takera Cenie, bo to jednocześnie by sprawiło że Jasiu dostał by taki heat że z miejsca stałby się Facem numer 1 w organizacji. McMahon może wiedział że to ostatnia gala Andrzeja, więc lepiej było go podłożyć Motherfuckerowi na którego wszyscy mają tak buczeć jak na całą resztę "tych złych" razem wziętych.

 

To dostałby heat, czy stał się face'em nr 1? :D Jeżeli chodzi Ci o heat w kierunku Ceny, to kwestia jakby to rozegrali. Pewnie byłoby jak w walce Hogana z Warriorem, gdzie po wszystkim były miśki, wzajemny szacunek i wspólne tauntowanie. Poza tym - kwestią jest to jakby poprowadzono cały storyline (od tego też zależałaby reakcja na zwycięskiego Jacha).

 

3) Widać było że to będzie ostatnia gala Takera, bo po tym jak on wyglądał to było widać, bo po nie za wymagającej walce trafił on do szpitala. Czyli zakończył on streak, wiele osób powie że streak jest nie do ruszenie bo to rzecz święta. Lecz czy my nie zobaczyliśmy największego momentu w historii Wrestlemanii a może nawet Wrestlingu ? A dzięki temu sporo pieniążków się posypie, oto możemy być akurat pewni.

 

A więc tym bardziej bez sensu było podkładać tu Grabarza Brockowi, tylko odpuścić sobie ten pseudo-feud z Lesnarem i dać ten zaszczyt Januszowi (albo w ogóle odpuścić występ Takera w tym roku i zrobić mu last match za rok z jakimś wypromowanym prospektem, choć to by pewnie kijowo wyglądało ze względu na jubileuszową odsłonę WrestleManii).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 20 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Dzięki
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 851 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Ja bym widział ten pojedynek o WHC, tu aż się prosi o dodanie tego tytułu w tle.   Tu bym widział w takim wypadku Jey vs Cody, Jey vs Cody ma jakieś podstawy w przeciwieństwie do Cena vs Cody gdzie na miejscu Kodeusza mógłby być ktokolwiek i podstawa byłaby taka sama "JADĘ PO 17 TYTUŁ ULALA! ZABIORĘ MAIN EVENT KOMUŚ UTALENTOWANEMU ALBO OSOBIE, KTÓRA MIAŁABY SENS W TEJ WALCE!" Cały czas jestem hejterem tego pojedynku, jak jeszcze w styczniu bym powiedział, że niech Cena sobie wygra EC i zawalczy z Kodeuszem tak teraz jestem zdecydowanie na nie, gość, który do RR pokazał się raz, jedynie, żeby zapowiedzieć udział w RR Matchu miał wygrać RR......teraz nawet na tygodniówkach się nie będzie pojawiał do EC, bo mógł sobie powiedzieć, że wejdzie do EC, Triple H mu polizał rowa i powiedział, że za zasługi wejdzie do EC, to ja za zasługi bym widział jeszcze Rica Flaira, Hogana, Undertakera, HBK i Goldberga w tym EC PRZECIEŻ TOĆ TO LEGENDY! Przepraszam wymieniłem potencjalnych zwycięzców przyszłorocznego RR Matchu u kebabów, a wracając do Lidera Cenation po tym co odwala teraz, że zamiast być w drodze do WM, bo to jego ostatnia to ten lata sobie po zdjęciach do filmów i na plany ogólnie  to ja podziękuję za taki udział Ceny w drodze do WM, niech se będzie w main evencie, ale Evolve co najwyżej, nie wiem no mam szczerą nadzieję, że w to nie pójdą, a Cena dostanie Logana Paula, Logan vs Cena i Jey vs Cody to dwa Money Matche, lepsze takie niż jeden Cody vs Cena prawda? To już Rock potrafił sobie grafik ogarnąć i docisnąć całą road to WM w zeszłym roku i wyglądało to przekozacko, że nikt nie miał problemu, że jest w ME WM 1 dnia, a Cena zrobi to co Rock mógł zrobić w zeszłym roku, przyjdzie i zabierze ME WM jednego dnia komuś nawet się nie pojawiając, po prostu przyjdzie, wygra jedną walkę, bo będzie w niej dlatego, że jest Wielkim Johnem Ceną, ale to jest tiltujące, dawno się tak nie zirytowałem, chyba od czasu WM 38, gdzie z niczego Lesnar sobie powrócił, wygrał 2x WWE Championship w przeciągu 2 miesięcy, wygrał RR i Main Eventował WM, nie wiem no Cena, który powraca, nie występuję na tygodniówkach ani walk nie robi jest dobry i może main eventować WM ku ucieszę fanów, ale Charlotte, która chociaż wykręci kozacki pojedynek nieważne czy to z Tiff czy Rheą i jeśli przegra to wypromuję fest taką Stratton to już BLEEEE, BO ONA NIE POTRZEBUJĘ! NIKT JEJ NIE CHCĘ! Dla mnie to dramat co się odwala, bo mamy analogiczną sytuację w dywizji kobiet, z tą różnicą, że Charlotte się pojawia i nie zdycha po wykonaniu jednego finishera i ciekawe jest to, że jak Kodeusz go pokona....to totalnie nic tym nie zyska, Cena będzie wtedy kolejnym rywalem, który został odbębniony i tyle, dalej liczę na Jey vs Cody, Punk vs Cody albo najlepsza możliwa opcja czyli Cody vs Orton, skoro KO idzie na Samiego, to nie dostaniemy chyba KO vs Orton na WM, a Orton powinien się pojawić na tej gali, więc może jednak się zdecydują na Rhodes vs Orton obyyyyy.
    • HeymanGuy
      WWE NXT - 04.02.2025 Stephanie Vaquer vs. Jacy Jayne: Solidne otwarcie gali, ale bez fajerwerków. Vaquer, odkąd wpadła do NXT, robi robotę i tu też błyszczała, ale Jayne nie odpuszczała. Z początku szło w stronę technicznego starcia, ale Jayne dorzuciła parę solidnych kopniaków, które wyglądały, jakby faktycznie mogły zaboleć. Superplex Vaquer? Wyglądało kozacko, ale nagle Jayne dostała dodatkowego paliwa, co trochę rozwodniło całą narrację walki. Potem mieliśmy klasyczny numer z nieudaną interwencją – Nyx miała pomóc, ale tylko zaszkodziła. Trochę chaotyczne zakończenie, ale wynik nie budzi wątpliwości – Vaquer dalej dostaje mocny push i dobrze, bo ma papiery na coś więcej niż nawet sam szczyt NXT. Wszystko fajnie, ale kolory strojów panie mogły inaczej zgrać, bo wyglądały jakby były w Tag Teamie. Channing Lorenzo vs. Ridge Holland: A to akurat było dość szybkie i konkretne. Stacks od razu rzucił się na Hollanda, ale w sumie to chyba tylko go wkurzył, bo Ridge zrobił z niego swoją osobistą szmacianą lalkę. Shawn Spears oglądający z góry może oznaczać, że budują jakąś historię, ale na razie nie wiadomo, czy to coś więcej niż zwykły tease. Najlepszą częścią tej części show i tak był Fandango przy mikrofonie.! Po pierwsze, szok, że w ogóle się pojawił (dziękuję kooperacji NXT-TNA), po drugie, roast młodego Pillmana za jego "namalowane" włosy – 10/10. Sol Ruca i Zaria vs. Gigi Dolin i Tatum Paxley: Nie będę ściemniał – średnie to było. Ruca i Zaria w duecie? Brzmi spoko, ale momentami wyglądało, jakby nie do końca wiedziały, co chcą zrobić jako team. Zakończenie trochę z czapy, ale niech im będzie. Ruca i Zaria wygrały, co oznacza, że pewnie będą teraz dostawać więcej czasu antenowego, no powiedzmy. Ruca czasem wygląda, jakby zapominała, co ma robić. Jej jednym z większych plusów (o ile są jakieś inne) to moment w którym czysto trafi finisherem, wygląda to przekozacko. Kelani Jordan vs. Karmen Petrovic: Po drodze omówię segment z Bayley, Perez i Giulią. Bayley próbuje być głosem rozsądku, ale kto by jej słuchał? Charlotte się pojawia, robi lekki teasing na NXT Title – czy ktokolwiek w ogóle w to wierzy? Na to wszystko odpowiada Cora Jade, napada Bayley kijem i ucieka – okej, przynajmniej coś się dzieje, Cora wygląda coraz solidniej, a zaczynałem myśleć, że już nic z niej nie będzie w WWE. Dobra, wracamy do walki. Petrovic kontra Jordan, obie wypadły okej, jest jakieś budowanie historii z Jaidą Parker i w sumie nic poza tym. Jordan zaczyna pokazywać heelowe zagrywki i wygląda na to, że może być z tego coś ciekawego. Jordan wygrywa przez poddanie, ale nie chce puścić chwytu, więc sędzia odwraca decyzję. No dobra, WWE, przynajmniej próbuje robić coś innego, dawno w sumie tego nie widziałem. Lepsze to niż DQ z dupy. Heelowa Jordan? To może być ciekawe. Poza tym wnoszę o petycję, aby więcej workerów w WWE pojawiało się z ostrymi narzędziami na galach - jakieś Kraków Style, czy coś. Tak całkiem serio to nawet podobał mi się motyw Drew z mieczem i teraz Karmen. Dlaczego nikt nie wpadł na to, aby Katana Chance biegała z Kataną? Idąc takim tokiem rozumowania SCSA musiałby mieć przy sobie Zimny Kamień. shante Adonis ratujący Petrovic – szykują jakiś wątek romantyczny? Brakuje mocnego wątku w WWE na tym tle - wolałbym to zobaczyć w MR, aniżeli w NXT. Oba Femi i Trick Williams vs. A-Town Down Under:Main Event i klasyczny motyw "mamy mistrza i partnera, którzy się nie dogadują". Williams i Femi zamiast się skupić na rywalach, więcej uwagi poświęcają sobie nawzajem, nic nadzwyczajnego. Trick dostaje porządny oklep przez większość walki, aż w końcu Femi wraca i zaczyna siać zniszczenie. Typowy schemat tag team matchu, ale działa. Niespodzianka? Eddy Thorpe wbija i obala Tricka pasem, co kosztuje go walkę. A co robi Femi? Spokojnie sobie idzie, bo co go to obchodzi. Dla jednych może to być mocny teasing heel turnu, dla mnie zalatuje nonsensem, ale może się to jakoś wyjaśni. Waller z Theorym to duet, który powinien mieć więcej czasu na RAW albo SD. A najlepiej by było, jakby panowie rozeszli się w swoje strony, dla jednego i drugiego, nie służy im już ten duet. Femi jak totalny badass – zero emocji, zero reakcji, po prostu odchodzi - nie wiem co o tym myśleć. Gala nie była zła, ale nie była też czymś, co trzeba zobaczyć. Chyba najlepszym wydarzeniem był powrót Fandango. WWE dość dobitnie stawia na współpracę z TNA i to może przynieść ciekawe efekty, szkoda tylko że na razie w samym NXT poza małymi wyjątkami na RR. Coś było tu jednak dziwnie znajome – brakowało konkretnego punktu zaczepienia. Wszystko miało sens w kontekście storyline’ów, ale brakowało czegoś, co rozwaliłoby system.
    • Attitude
      Za nami kolejny epizod NXT, który w głównej mierze skupił się na podbudowie nadchodzącego Vengeance Day. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Na otwarcie Stephanie Vaquer pokonała Jacy Jayne, mimo próby ingerencji Fatal Influence. Link do filmu Na zapleczu doszło do spięcia na linii Zaria i Sol Ruca - Lash Legend i Jakara Jackson - Tatum Paxley, Tatum, Gigi Dolin i Shotzi. W ringu pojawił się Lexis King, który stwierdził, iż wreszcie zrozumiał, kim jest. Przekazał także, że ma plany na zmiany wobec Heritage Cup i kończy z bronieniem tytułu na zasadzie rund, czy pomocy narożników. Wypowiedź mistrza przerwał... powracający Fandango! Który przedstawił się jako JDC reprezentujący "The System" w TNA. Przekazał, iż rozmawiał z Avą i zawalczy o Heritage Cup. Link do filmu Ridge Holland pokonał Stacksa, a ponownie doszło do zamieszania z udziałem Izzi Dame. Link do filmu Zaria i Sol Ruca pokonały Gigi Dolin i Tatum Paxley. Doszło do zapowiadanego Vengeance Day Summit z udziałem mistrzyni NXT Giulii oraz pretendentek - Bayley i Roxanne Perez. Jednak nie tylko one miały swoje plany wobec mistrzostwa kobiet, bowiem... pojawiła się także zwyciężczyni kobiecego Royal Rumble Matchu - Charlotte Flair. A wszystko skwitowała... Cora Jade, atakując Giulię i Bayley kijem do baseballa. A blisko było, by oberwało się również i Perez. Link do filmu Link do filmu Link do filmu Choć Kelani Jordan pokonała Karmen Petrovic, to sędzia zmienił decyzję po przesadnym ataku Kelani na przeciwniczce po walce. W walce wieczoru A-Town Down Under pokonali mistrza NXT Oba Femiego i Tricka Williamsa. Jednak nie odbyło się bez ingerencji Eddy'ego Thorpe'a, który zaatakował Williamsa. Eddy okładał jeszcze Tricka po starciu. Link do filmu Link do filmu Skrót: Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • KyRenLo
      John Cena: Czyli jedna tygodniówka w styczniu i zapewne ani jedna w lutym. Mam nadzieję, że później jakoś nabierze to rozpędu. Jade Cargill:
    • Tomos
      Dorzucą stypulację "if Roman wins, Rollins przeprasza za rozpad Shield" i ludzie będą klaskać uszami. Plus, to w końcu main event dla Punka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...