WWE PPV Royal Rumble 2014 - dyskusja, spoilery, komentarze

[marcel]

podobno kontrakt Stinga z TNA wygasa w styczniu i podobno nie zamierza on podpisywać nowego

 

Podobno chłop w szpitalu na sraczkę umarł. Co roku w okresie przed WM jest ta sama śpiewka - Sting wyłoży lachę na TNA i skusi się na "once in a lifetime" z Takerem, tylko że jakoś do takiej walki nie dochodzi. Serio ktoś jeszcze łudzi się, że facet który tyle lat nie połasił się na występy u McMahona, na stare lata nagle zmieni zdanie i zdecyduje się podłożyć na największej ze scen? Tak naprawdę to co Borden miałby z tego oprócz kasy? Facet nigdy w WWE nie był i na pewno wolałby zostać zapamiętany z czegoś więcej, a nie tylko z bycia kolejną liczbą w streaku Undertakera. Sam bym z chęcią taką walkę obejrzał, ale jest ona nierealna. Myślenie, że do takiego starcia może dojść to jak błądzenie we mgle.

[TakerFanKrk]

marcel, ale jeśli nie teraz to kiedy (nie ma lepszej okazji niż okrągła rocznica WMki)? Zresztą chyba aktualne jest w kręgach wrestlingowych powiedzenie "pieniądze nie śmierdzą". Sting jest także coraz bliżej emerytury. Serio uważasz że chciałby zakończyć karierę walcząc przed 500-1000 widzami, skoro mógłby to zrobić na wielkim stadionie przed 73 tysiącami widzów, walcząc najprawdopodobniej w ME jubileuszowej WrestleManii? Co by nie powiedzieć: ja jednak myślę że taka perspektywa na pewno jest niezwykle kusząca dla Stinga i nie można na wstępie wykluczać że do takiej walki nie dojdzie. Trochę zdrowego optymizmu.

[Arkao]

TakerFanKrK dokładnie, Sting raczej nie będzie chciał kończyć kariery na Bound For Glory na którym arena świeci pustkami. Według mnie tak wielki zawodnik, człowiek legenda. WcW oraz TNA powinna skusić się na taką propozycję. Bo zasługuje także na wejście do Hall Of Fame, Marcel Sting by nie miał problemów by się podłożyć. Skoro podłożył się Magnusowi na BFG i teraz promuje tylko nowe gwiazdy jak EC3 to chyba porażka z Takerem by go nie zraziła.

[MAT1]

Według mnie, największym faworytem do wygrania Royal Rumble na tą chwilę jest CM Punk. Z tego co zobaczyłem na SD, na RR powinniśmy zobaczyć TTM między Ceną, Bryanem a Ortonem. Jeśli WWE chciałoby dać Punka do tej walki, to nie byłoby konfrontacji Daniela, Johna i Randego. Dostaliśmy natomiast segment Punka z Michaelsem, co może powoli zapoczątkowywać feud z korporacją. Oczywiście udział Ceny i Bryana w WWE Title Matchu na styczniowym PPV eliminuje ich ze zwycięstwa. Dlatego też mocnym kandydatem na tą chwilę jest Punk.

 

Jericho? Chciałbym jego tryumfu, ale niestety jest to raczej niemożliwe. Y2J musiałby pozostać w WWE bez przerwy do co najmniej Extreme Rules, a z tego co wiem, to ma zaplanowane jakieś koncerty. To samo się tyczy Lesnara, tylko ten może negocjować z WWE o nowy kontrakt, z większą ilością występów. Myślę, że jako nr. 30 na RR byłby świetny, ale już niekoniecznie jako zwycięzca.

 

Sheamus może być cholernie złym zaskoczeniem. Ale niestety - realnym. Z tego co wiem, to WWE planuje zrobić ich walkę na WM od ponad dwóch lat. Jeszcze w tamtym roku miał się odbyć ten pojedynek, dlatego WWE może nam zaserwować starcie między nim a Randym o WWE Title.

 

Czytając ostatnie newsy, na moją listę trafił jeszcze jeden kandydat - Batista. Myślę, że jeśli miałby faktycznie powrócić, to na Royal Rumble. A jako, że powracający często wygrywają, to Animal mógłby się okazać tryumfatorem RR. Walka Batista-Orton nie byłaby zła, tak jak feud, jednak nie jestem do końca pewien czy chciałby to zobaczyć.

[Arkao]

Co do Batisty to może to być zwycięzcą, jednak ja nie napiszę teraz o możliwych zwycięzcach bo chyba jest za wcześnie, poruszę temat powrotów.

 

Batista - Ostatnio jest o tym bardzo głosno, ja bym był zadowolony bo lubię tego zawodnika. Ringowo jak na swoje warunki o wiele lepszy od Ceny, mikrofonowo jeden z najlepszych koksów w historii. Fajny face, jednak jako heel chyba nawet lepszy. Dobrze wspominam jego ostatni Tittle Run i walkę o pas na Wrestlemani 26.

 

Christian - Bardzo chętnie, nie wiem czemu on ostatnio zrobił sobie sporą przerwę. Możliwe że jakaś kontuzja, oczywiście nie widział bym w nim zwycięzcy ale taki fajny dodatek.

 

Hulk Hogan - Chyba każdy czeka na jego theme song, pewnie wejdzie on w granicach 15 miejsca wyeliminuje kilka osób, fani będą szaleli. On rozerwie koszulkę, wyrzucić go powinna jakaś przyszła gwiazda. Świetnym kandydatem może być Roman Reigns.

 

Brock Lesnar - Oby, gdy wejdzie jako numer 30 to będę szalał. Raczej nie wygra ale kilka osób na pewno wyrzuci, z chęcią widziałbym w tym starciu jego krótki pojedynek z Rybackiem. I np. Ryback by go wyrzucił promując się przed starciem z Goldbergiem.

 

Sheamus - Celtycki Wojownik może być zwycięzcą tej walki, ale oby nie. Jako face jest fatalny, jednak heelem był bardzo fajnym. Jego ostatni run z pasem był kiepski a ja nie chcę widzieć jego kolejnej dwódziesto sekundowej walki na Wrestlemani

[marcel]

Serio uważasz że chciałby zakończyć karierę walcząc przed 500-1000 widzami, skoro mógłby to zrobić na wielkim stadionie przed 73 tysiącami widzów, walcząc najprawdopodobniej w ME jubileuszowej WrestleManii?

 

Skoro do tej pory był nieugięty, nie dał się namówić nawet dwa lata temu, kiedy ponoć Vince chciał go mieć za wszelką cenę i wykładał grubą kasę na stół, to widocznie aż tak bardzo mu na tym nie zależy. Zresztą Sting jeszcze się na emeryturę nie wybiera i nawet gdyby miał kończyć karierę w TNA, to nie przed 500-1000 widzami, a na jednej z ich większych gal - Slammiversary lub BFG. Nawet te 5 tys. jest wciąż śmieszną liczbą w porównaniu do frekwencji WM, ale dla Bordena może nie mieć dużego znaczenia. Więcej szans daję na one more match Michaelsa niż first time ever Stinga.

[HudsonMaverick]

Wiecie co mnie najbardziej boli w powrocie Batista? Zawsze w trakcie RR ludzie czekali na jakieś zaskakujące powroty i jeszcze parę lat temu człowiek patrzył i był naprawdę zaskoczony przykład Diesel 2011 albo Cena 2008 a teraz w dobie wszechobecnego Internetu nie mamy szans na zaskoczenie, czytam i widzę może wróci Y2J, może Hogan i może Batista i powiem wam szczerze że gdybym jakiś Hamerykańśki kretyn nie opublikował że Batista wraca to rzeczywiście jego wyjście na RR i ewentualna wygrana była by ogromnym zaskoczeniem, ja bym chyba narobił w gacie ze szczęścia widząc Batistę który wraca na RR, wygrywa je a dodatkowo nic o tym wcześniej nie wiedziałem.

WWE musi coś ogarnąć albo ludzie muszą przestać czytać newsy bo wszyscy narzekają na brak zaskoczenia i w tym samym czasie czytają że ktoś tam wróci.

Gdy Chris Hero wrócił na Final Battle 2013 to autentycznie byłem zaskoczony i uradowany bo nikt nie przewidział że tego samego dnia pojawi się i w CZW i na Final Battle i właśnie takich zaskoczeń brakuje mi w dzisiejszym wrestlingu a spierdzielenie powrotu Batisty było jak wisienka na torcie.

[Kejrol]

Wiecie co mnie najbardziej boli w powrocie Batista? Zawsze w trakcie RR ludzie czekali na jakieś zaskakujące powroty i jeszcze parę lat temu człowiek patrzył i był naprawdę zaskoczony przykład Diesel 2011 albo Cena 2008 a teraz w dobie wszechobecnego Internetu nie mamy szans na zaskoczenie, czytam i widzę może wróci Y2J, może Hogan i może Batista i powiem wam szczerze że gdybym jakiś Hamerykańśki kretyn nie opublikował że Batista wraca to rzeczywiście jego wyjście na RR i ewentualna wygrana była by ogromnym zaskoczeniem, ja bym chyba narobił w gacie ze szczęścia widząc Batistę który wraca na RR, wygrywa je a dodatkowo nic o tym wcześniej nie wiedziałem.

WWE musi coś ogarnąć albo ludzie muszą przestać czytać newsy bo wszyscy narzekają na brak zaskoczenia i w tym samym czasie czytają że ktoś tam wróci.

Gdy Chris Hero wrócił na Final Battle 2013 to autentycznie byłem zaskoczony i uradowany bo nikt nie przewidział że tego samego dnia pojawi się i w CZW i na Final Battle i właśnie takich zaskoczeń brakuje mi w dzisiejszym wrestlingu a spierdzielenie powrotu Batisty było jak wisienka na torcie.

 

Obraź się na internet.

[-Raven-]

Przecież to wolny kraj. Nie chcesz sobie psuć zabawy - nie czytaj newsów. Jeżeli czytasz - miej pretensje do siebie, a nie do WWE, że wyciekają od nich informacje.

[Arkao]

Wiecie co mnie najbardziej boli w powrocie Batista? Zawsze w trakcie RR ludzie czekali na jakieś zaskakujące powroty i jeszcze parę lat temu człowiek patrzył i był naprawdę zaskoczony przykład Diesel 2011 albo Cena 2008 a teraz w dobie wszechobecnego Internetu nie mamy szans na zaskoczenie, czytam i widzę może wróci Y2J, może Hogan i może Batista i powiem wam szczerze że gdybym jakiś Hamerykańśki kretyn nie opublikował że Batista wraca to rzeczywiście jego wyjście na RR i ewentualna wygrana była by ogromnym zaskoczeniem, ja bym chyba narobił w gacie ze szczęścia widząc Batistę który wraca na RR, wygrywa je a dodatkowo nic o tym wcześniej nie wiedziałem.

WWE musi coś ogarnąć albo ludzie muszą przestać czytać newsy bo wszyscy narzekają na brak zaskoczenia i w tym samym czasie czytają że ktoś tam wróci.

Gdy Chris Hero wrócił na Final Battle 2013 to autentycznie byłem zaskoczony i uradowany bo nikt nie przewidział że tego samego dnia pojawi się i w CZW i na Final Battle i właśnie takich zaskoczeń brakuje mi w dzisiejszym wrestlingu a spierdzielenie powrotu Batisty było jak wisienka na torcie.

 

Mam pewne wyjście co do tej sytuacji, jeśli chcesz mieć wielkie emocje z oglądania Royal Rumble to podejdź do routera, i wyłącz kabel. Następnie włącz go na godzinę przed RR.

[TakerFanKrk]

Wracając do tematu Batisty (postanowiłem w końcu zacząć się więcej udzielać po tym regresie roku ) to uważam że plotki o jego ewentualnym zwycięstwie na Royal Rumble mogą być tylko zasłoną dymną mającą odwrócić uwagę od pozostałych zawodników, by ewentualnie sprawić większe "zaskoczenie" (jeśli można tak powiedzieć gdyż na pewno nie wygra jakiś midcarder). Nie oszukujmy się, w ostatnich latach dosyć łatwo było przewidzieć zwycięzcę a w tym roku sprawa się komplikuje: jest Cena. jest Bryan, jest Sheamus (a raczej będzie), jest Punk, wreszcie jest i Batista. Co by nie mówić: żeby wskazać zwycięzcę w tym roku, trzeba będzie sporo pogłówkować, gdyż każdy ma takie same szanse na zwycięstwo.

 

Oczywiście najbardziej nasuwającą się kandydaturą jest Bryan ze względu na niewyrównane rachunki z Ortonem ale jak dla mnie nie musi to oznaczać że z automatu ma on zwycięstwo w kieszeni. WWE przecież nieraz urywało storyliny bez większego powodu (przykład Zigglera z Jericho)

[Negatyvny]

Skoro mam już rozpisaną prawie całą wymarzoną Road To WrestleMania od Royal Rumble Matchu do trzech main eventów w Nowym Orleanie (dla przypomnienia w skrócie: Lesnar jako "30" wygrywa na RR, Orton broni pas / pasy podczas dwóch pierwszych ppv 2014 r., a do ich walki dochodzi podczas WM XXX), to w tym momencie interesuje mnie jedynie, z kim Randy będzie walczył na RR

Moim zdaniem będą to Jasiek i Bryan w triple threat. Nie dadzą rady Viperowi, a tym sposobem zostaną odsunięci od złota (i RR matchu) i każdy pójdzie swoją drogą (To WrestleMania of course) - Cena do Undertakera, a Bryan do HBK / HHH.

 

Rzecz jasna wiem, że każdy ma inne zdanie na temat przebiegu RTWM, ale wynalazłem sporo argumentów przemawiających za moją rozpiską, więc przestanę jej bronić dopiero, gdy zobaczę po zakończeniu RR matchu kogoś innego niż Brock Lesnar wskazującego na logo WrestleMania XXX, zawieszone pod sufitem hali w Pittsburghu.

[SixKiller]

Jak można wymieniać Sheamusa w gronie faworytów? Przecież ten facet ma za sobą fatalny run jako WHC. W dodatku stracił pas po czystej (i raczej niespodziewanej) porażce z heelem, co samo nasuwa odpowiednie wnioski. Kiedy były dwa pasy, można było eksperymentować i jeden z nich dać komuś na próbę (dokładnie tak, jak Celtowi dwa lata temu). Ale teraz, kiedy zwycięzca RR może wystąpić tylko w main evencie WM, trzeba lepiej dobierać kandydatów. Myślę, ze Sheamus stanie jeszcze na szczycie, ale nie sądzę, by kiedykolwiek firmował WM. Facet potrzebuje heel turnu.

 

Zwycięstwo Bryana wydaje tak oczywiste, że aż się boję, ze WWE postanowi nas zaskoczyć i koniec końców wygra Cena. Furtka do triple threata jest otwarta. W końcu nie tak dawno (nie pamiętam, czy to było przed TLC, czy po) Bryan mówił: wierzę, że Cena dotrzyma słowa i da mi uczciwą walkę o pas.

 

Osobiście nie lubię triple threatów i wolę walkę 1 on 1, ale nie Cena vs. Orton, bo wtedy nie mam komu kibicować Dlatego mam nadzieję, że skończy się na Orton vs. Bryan i Cena vs. Batista.

[Arkao]

Jak można wymieniać Sheamusa w gronie faworytów? Przecież ten facet ma za sobą fatalny run jako WHC. W dodatku stracił pas po czystej (i raczej niespodziewanej) porażce z heelem, co samo nasuwa odpowiednie wnioski

 

Ale trzeba pamiętać że kreatywni są największymi fanami walki o jakiś pas na Wrestlemani między Ortonem a Sheamusem. Rok temu miało to być na 100 %, jednak pojawił się Swagger ze swoim genialnym gimmickiem, więc możliwe że odłożyli to tylko o rok. Nie chcę tego ale pod uwagę wziąć muszę.

[-Raven-]

To, że my uważamy jego run z pasem za fatalny, to nie znaczy, że Vince uważa tak samo. Notowania Rudego w McMahonlandii są nadal wysokie, a to, że jest on kumplem i protegowanym Trypla (a na dokładkę jest "dużym chłopcem", jakich lubi Wujo Vinnie i wypromowanym main eventerem), sprawia, że nigdy nie wiadomo na jak desperackie ruchy ze strony WWE w kwestii jego pushu musimy być przygotowani. Wystarczy, że Majonez powróci w nowym gimmicku i możemy zaczynać się bać...