Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE PPV Royal Rumble 2014 - dyskusja, spoilery, komentarze


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  80
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.10.2012
  • Status:  Offline

To że rok temu zrobiono walkę o pretendenta do starcia z Umarlakiem na WM wcale mnie nie dziwi..Powód? Każdy wie że Streak jest o niebo ważniejszy niż pas WWE...Ten który przerwie streak stanie się kimś w rodzaju Boga w WWE..Przecież streak to nie tylko pasmo zwycięstw na najważniejszej gali w świecie wrestlingu ale też historia niesamowita historia z zawartą w niej karierą HBK'ja...

  • Odpowiedzi 631
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Arkao

    54

  • DeanAmbrose

    35

  • -Raven-

    34

  • TakerFanKrk

    30

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

MdAngel, dlaczego za ostro? Bo przyjęło się, że w dobrym tonie jest zachwycać się powrotami Undertakera i wiele osób dla zasady to robi? Dlaczego jest tak, że jak wraca ktoś inny, Hogan czy Rock, to wszyscy grzmią, że wracają po kasę, a jak wraca Taker, to są ochy i achy? To raz. Dwa: facet zjawia się co roku o tej samej porze, jak Święty Mikołaj, więc gdy zaczynają bić dzwony, nie zrywam się z zaskoczenia, tylko ziewam, bo już rok wcześniej wiedziałem, kiedy to nastąpi. Trzy: ringowo jest poprawnie (żadne tam niesamowite widowiska, jak chcieliby niektórzy...), ale cała reszta to nuda. Nudne jest to, że znam wynik oraz to, że do walki nie prowadzi żaden ciekawy storyline i że przeciwnik Deadmana najczęściej odwala robotę sam, podczas gdy Mark siedzi w Houston i pije piwo.

 

A niech się trzy czwarte forum zachwyca tym powrotem Takera, co mi tam? Nawet gościa lubię. Ale czasem warto iść pod prąd i zadać sobie pytanie, czy naprawdę jest to takie wow. Ja sobie zadałem i doszedłem do wniosku, że nie jest.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  98
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.07.2012
  • Status:  Offline

To że do walki z Takerem prowadzi debilne story to akurat nic dziwnego bo niby jak rozegrac story dla osoby która wraca co roku o tej samej porze... Aktualnie to chyba jedyną osobą ktora mogła by walczyc z Takerem z jakims story to chyba tylko Ambrose albo całe Shield ale to podchodzi pod ostro fantasy booking bo po pierwsze Ambrose jest obecnie fatalnie wypromowany, a po drugie kto by uwierzył ze może on w ogóle w jakis sposób zagrozic streakowi?

 

Wiec siłą rzeczy story bedzie z dupy... Taker pojawi sie i pewnie nagle oklepanym schematem beda znajdywac sie śmiałkowie to przełamania streaku.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Aktualnie to chyba jedyną osobą ktora mogła by walczyc z Takerem z jakims story to chyba tylko

... Bray Wyatt! Feud ten byłby naprawdę ciekawy. Nawet ja dałbym się ponieść emocją i czekałbym na ich pojedynek z niecierpliwością, co rzadko się zdarza. Początek? Wystarczyłoby jakieś nawiązanie do pokonania Kane'a na Extreme Rules i jego byłego TT partnera i zarazem ulubieńca publiczności, Daniela Bryana... Bray chce, aby poprzeczka została podniesiona i tu nagle zjawia się Taker. Może na coś takiego wpadną jeśli chcą faktycznie wypromować nowe nazwiska, ale w 99,99 pro jest to niemożliwe.

 

SixKiller, przyznaję Ci we wszystkim rację, bo te całe sranie wokół powrotu Takera jest dla mnie głupie.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

... Bray Wyatt! Feud ten byłby naprawdę ciekawy. Nawet ja dałbym się ponieść emocją i czekałbym na ich pojedynek z niecierpliwością, co rzadko się zdarza. Początek? Wystarczyłoby jakieś nawiązanie do pokonania Kane'a na Extreme Rules i jego byłego TT partnera i zarazem ulubieńca publiczności, Daniela Bryana... Bray chce, aby poprzeczka została podniesiona i tu nagle zjawia się Taker. Może na coś takiego wpadną jeśli chcą faktycznie wypromować nowe nazwiska, ale w 99,99 pro jest to niemożliwe.

... Na szczęście!

 

:shock: Serio, chcesz walki z Wyattem? Już nie mówię o emocjach czy streak zostanie złamany, bo te będą się równały obieraniu ziemniaków w takiej walce. Ale kim jest obecnie Wyatt? przecież to upper-Midcarder który raz przegrywa a potem wygrywa (i to dzięki pomocy 2 kolesi). Jak można zepsuć jedyny występ w roku Takera dająć mu kogoś takiego. Rozumiem jakby Bray od roku dominował i niszczył całe WWE, ale na tą chwilę równie na walkę z Callowayem co Bray zasługuje Alberto Del Rio. Po za tym ringowo się nie broni ten koleś i to jeszcze ma debiutować na WM w walce z kimś takim jak Deadman - przecież to nonsens i absurd. Praktycznie się powtarzam, bo to samo pisałem pod newsem na temat walki z Ceną - choć tam by to jeszcze jakoś przeszło.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Bray pójdzie na Daniela :) Tak to mi się widzi :) Bryan wróci na dobrą stronę mocy po gnojeniu ze strony rodzinki i będzie walka na WM, może z jakąś stypulacją. Aczkolwiek chciałem widzieć Daniela jako zwycięzcę RR, no ale cóż...Moja ostatnia nadzieja w Punku.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

We mnie Bray nie wywołuje jakichś specjalnych emocji. Okej, jest to JAKAŚ postać, ale nie widzę w nim niczego nadzwyczajnego. Mówi tak nawet, nawet, na ringu też jest okej, no ale nie wierzę, po prostu nie wierzę... (tak samo, jak nie wierzyłem w Sandowa) Dlatego jak widzę te wszystkie: Bray na zwycięzcę RR, Bray na przeciwnika Ceny, to śmiać mi się chce. Póki co facet jest mid-carderem, który czeka na swój pierwszy moment. Coraz bardziej prawdopodobna walka z Bryanem będzie takim momentem (szkoda tylko, że postawionym na gruzach momentu Bryana), ale czy skończy się na czymś więcej niż IC title w przyszłości? Wątpię.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Trzy: ringowo jest poprawnie (żadne tam niesamowite widowiska, jak chcieliby niektórzy...), ale cała reszta to nuda. Nudne jest to, że znam wynik oraz to, że do walki nie prowadzi żaden ciekawy storyline i że przeciwnik Deadmana najczęściej odwala robotę sam, podczas gdy Mark siedzi w Houston i pije piwo.

 

Wszystko ok, ale takie pomniejszanie widowisk z udziałem Takera jest nie fair. Ostatnie siedem lat: pojedynek z Batistą, później Edge'm, dwa z HBK, dwa z Triple H i z Punkiem, to były albo najlepsze walki na gali albo przynajmniej jedne z najlepszych, łapiące się na podium (wszystko jest oczywiście kwestią gustu, ale obiektywnie patrząc, to nawet na tym forum walki Takera okrzykiwano często najlepszymi spośród pozostałych na WM-kach) i nawet gdyby przyznać "to nie były tak naprawdę niesamowite widowiska", to jednocześnie należy dodać "ale i tak (często) lepsze niż pozostałe".

 

W mojej skromnej opinii walki Takera na WM25, WM26 oraz WM27 kradły show, a jedyna spośród ostatnich walk Takera, na której ziewałem była ta z Punkiem. Ale wyjątek potwierdza regułę - przy walkach Deadmana możemy liczyć na ciekawy booking. To ten tworzy widowisko, bo wiadomo, że nie wirtuozeria ringowa Takera (a co najwyżej jego rywali). I Taker może sobie pić piwo w Houston (przyjmijmy, że Calaway ma rzeczywiście na swoje walki wyłożone, chociaż sam nie byłbym tego taki pewien), a liczy się efekt końcowy. Problem dzisiaj jest taki, że Deadman zbyt wielu wielkim nazwiskom skopał już dupę, smarci nie wierzą w przerwanie streaku i jedyne emocje mogłyby towarzyszyć ewentualnemu pojedynkowi z no.1 federacji: Johnem Ceną (oczywiście zdaję sobie sprawę, że są tacy, którzy i tym pojedynkiem nie będą się emocjonować, ale niektórym trudno dogodzić), a wszystko inne jest o kant dupy. Postać została stworzona, urosła do rangi legendy (chcesz tego, czy nie) i nawet jeżeli Calaway na to nie zasługiwał (ringowo przeciętny, majkowo też, o rzekomą zajebistość gimmicku można się spierać), to jest jak jest i należy to dobrze wykorzystać. Manewrów pozostało niewiele, a właściwie już tylko jeden.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

A to już nikt nie wspomina o Stingu? :P

Żadnych prom ze skorpionami?

Szkoda...

 

W sumie nie mam jakiegoś ciśnienia na walkę Takera. Wygrał już chyba ze wszystkimi.

Gdybym miał kogoś wybrać to chciałbym The Rocka. W przypadku walki z Lesnarem czuję teraz sztuczne pompowanie gościa największymi zakapiorami, więc jeśli doszłoby do walki z Lesnarem, to ten poległby na 100% i nie złapałbym ani odrobiny mark mode.

 

Cena pokazał już, że nie ma problemu z podłożeniem się choćby Rock'owi, więc pewnie lekko podłożyłby się i Takerowi. Nie wiem jaka stypulacja mogłaby tu wywołać jakieś emocje.

 

Gdzieś tam myślę jeszcze o Bryanie z rodzinką za plecami i np. ponownym turnem Daniela, ale nie bardzo wierzę w ten scenariusz.

 

Problem z walkami Takera polega jednak na tym, że jego walki na WM'ce najczęściej wywołują najwięcej emocji, jak pisał Ghost. Niestety to chyba raczej problem jakości pozostałych walk niż zasługa walk o streak.

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Niestety to chyba raczej problem jakości pozostałych walk niż zasługa walk o streak.

 

I tutaj można polemizować. Widziałem od cholery walk HBK, ale te z Undertakerem były zdecydowanie jednymi z najlepszych w jego karierze. Gdybym tworzył top walk Shawna Michaelsa, to jedna z walk z Takerem (z WM25 lub z WM26) obowiązkowo znalazłaby się w pierwszej dziesiątce. A należy pamiętać, że Shawn stoczył wiele świetnych pojedynków, tak pod względem ringowym jak i emocji, więc konkurencja jest spora. Być może zostanę za to zjechany, ale jak dla mnie HBK vs. Taker ze wspomnianych WM-ek, to były ciekawsze pojedynki niż np. przeszło godzinny match HBK vs. Hitman na WM12.

 

Mój awatar nie jest przypadkowy. ;)

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zgadzam się z tym, że dla Takera jest aktualnie tylko jeden wiarogodny rywal i jest to Cena. Dlatego też (znów do tego wrócę :P) uważam, że Taker powinien dostawać też rywali słabiej wypromowanych. Ktoś wspomniał tu o Brayu Wyattcie. Dla mnie bomba! Już widzę te mega klimatyczne proma z obu stron. I co z tego, że wynik tej walki jest przesądzony i nikt nie uwierzy w przerwanie streaku? W walkach z takimi osobami jak Bray trzeba patrzeć na to z innej strony i najważniejszy jest tutaj aspekt promocji nowego zawodnika. A chyba nikt nie miałby wątpliwości, że Bray nawet przegrywając z Grabarzem może się na takiej walce wybić.

  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Co do walk HBK to się zgadzam. One naprawdę urywały jaja.

Z HHH było już gorzej i o tym, że te walki zapadły mi w pamięć zdecydował właśnie słaby poziom pozostałych walk z karty.

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ghost, nie przekonuj mnie do legendarności Takera, bo przecież ja jej nie kwestionuję. Piszę tylko, że nudzą mnie jego powroty i wcale nie uważam jego walk za najlepsze na gali (ale i tak są niezłe). Myślę, ze wiele osób miałoby podobne odczucia, ale ta cała atmosfera "łojezujezujezu Taker!" udziela się także im i właśnie dlatego, że "to Taker" patrzą na niego przychylniejszym okiem. A może się mylę i tak naprawdę wszyscy szczerze zachwycają się walkami Deadmana i tylko ja jeden kręcę nosem. Nawet jeśli, to mam prawo. Podobały mi się walki z Ortonem i Batistą oraz pierwsza walka z HBK. Reszta już nie (z powodów pozaringowych) i z przymrużeniem oka przyjmuję te wszystkie "mniam, mniam, ależ psychologia ringowa!". Bo sprzedać historię "wracam, by cię pokonać jeszcze raz i tym razem zejść z ringu samemu"... No nie, po prostu nie.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ghost, nie przekonuj mnie do legendarności Takera, bo przecież ja jej nie kwestionuję. Piszę tylko, że nudzą mnie jego powroty i wcale nie uważam jego walk za najlepsze na gali (ale i tak są niezłe). Myślę, ze wiele osób miałoby podobne odczucia, ale ta cała atmosfera "łojezujezujezu Taker!" udziela się także im i właśnie dlatego, że "to Taker" patrzą na niego przychylniejszym okiem. A może się mylę i tak naprawdę wszyscy szczerze zachwycają się walkami Deadmana i tylko ja jeden kręcę nosem. Nawet jeśli, to mam prawo. Podobały mi się walki z Ortonem i Batistą oraz pierwsza walka z HBK. Reszta już nie (z powodów pozaringowych) i z przymrużeniem oka przyjmuję te wszystkie "mniam, mniam, ależ psychologia ringowa!". Bo sprzedać historię "wracam, by cię pokonać jeszcze raz i tym razem zejść z ringu samemu"... No nie, po prostu nie.

 

Ja przyznaję, że daję się porwać jak to napisałeś atmosferze "łojezujezujezu Taker!", ale to wszystko dlatego, że Undertaker był moim pierwszym ulubionym wrestlerem i jest nim nadal. Chyba już na zawsze będzie moim TOP1. Cieszę się na każdy jego powrót i pal licho, że nie wygląda to tak jak kiedyś. Po prostu wiem, że jestem coraz bliżej końca jego kariery i to mnie smuci. Nie chcę wypowiadać się za innych, ale wydaje mi się, że działa tu też legenda Takera. Wielu aktualnych fanów nie oglądało go gdy był aktywnym zawodnikiem, albo był aktywny bardzo krótko. I to właśnie jego legenda tak bardzo przyciąga wszystkich przed ekran.


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Ghost, nie przekonuj mnie do legendarności Takera, bo przecież ja jej nie kwestionuję. Piszę tylko, że nudzą mnie jego powroty i wcale nie uważam jego walk za najlepsze na gali (ale i tak są niezłe). Myślę, ze wiele osób miałoby podobne odczucia, ale ta cała atmosfera "łojezujezujezu Taker!" udziela się także im i właśnie dlatego, że "to Taker" patrzą na niego przychylniejszym okiem. A może się mylę i tak naprawdę wszyscy szczerze zachwycają się walkami Deadmana i tylko ja jeden kręcę nosem. Nawet jeśli, to mam prawo. Podobały mi się walki z Ortonem i Batistą oraz pierwsza walka z HBK. Reszta już nie (z powodów pozaringowych) i z przymrużeniem oka przyjmuję te wszystkie "mniam, mniam, ależ psychologia ringowa!". Bo sprzedać historię "wracam, by cię pokonać jeszcze raz i tym razem zejść z ringu samemu"... No nie, po prostu nie.

 

Ależ ja ci nie odmawiam prawa do krytyki! Ale tak obiektywnie Six - weź te ostatnie WM-ki i zrób sobie ranking trzech najlepszych walk z każdej. Chyba tylko przez jakieś wielkie zniesmaczenie Takerem nie umieściłbyś tych matchy w pierwszej trójce. Podobała ci się tylko pierwsza walka HBK z Takerem? To ile na WM26 było pojedynków lepszych niż main event kończący karierę Shawna? To samo tyczy się storyline'ów. Przykładowo: jak dla mnie storyline Punka z Takerem dupy nie urywał (przyzwoity i nic więcej), ale nie urywały jej też pozostałe z main eventowym "once in a lifetime po raz drugi" na czele, powiedziałbym nawet, że były gorsze.

 

Co do atmosfery "łojezujezujezu Taker", to śmiem twierdzić, że część forumowiczów (ja się do nich zaliczam) zluzowała już z tym, bo ten pojechał już z każdym wielkim nazwiskiem w WWE (poza Ceną rzecz jasna), bookuje się go na Boga (ktoś to ładnie ujął po WM28, że teraz nawet jak ktoś wypali do Deadmana z shotguna, to ten i tak zrobi kickouta) i dzisiaj nawet feudem z Lesnarem trudno się jakoś szczególnie zachwycać. Tak jak pisałem wcześniej: widzę jedno rozwiązanie - Johna Cenę. A co do promowania upper midcardu w stylu The Wyatt Familly, to oczywiście byłaby to promocja dla Wyattów, ale ja skłaniałbym się jednak ku głosom, które oczekują, że Taker na WMXXX zakończy karierę (starczy już tego! przejadł się ten wieloletni storyline ze streakiem), najlepiej po przegranej z Januszem (i zturnowaniu tegoż), ale to zapewne totalne sci-fi. Dlatego też wszystkie inne rozwiązania specjalnie nie będą mnie jarać (podobnie jak i ciebie Six), ale jednocześnie nie mogę odmówić zajebistości walkom Takera w ostatnich latach.

14453752125651e0a536c69.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 20 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Lubię to
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 851 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Ja bym widział ten pojedynek o WHC, tu aż się prosi o dodanie tego tytułu w tle.   Tu bym widział w takim wypadku Jey vs Cody, Jey vs Cody ma jakieś podstawy w przeciwieństwie do Cena vs Cody gdzie na miejscu Kodeusza mógłby być ktokolwiek i podstawa byłaby taka sama "JADĘ PO 17 TYTUŁ ULALA! ZABIORĘ MAIN EVENT KOMUŚ UTALENTOWANEMU ALBO OSOBIE, KTÓRA MIAŁABY SENS W TEJ WALCE!" Cały czas jestem hejterem tego pojedynku, jak jeszcze w styczniu bym powiedział, że niech Cena sobie wygra EC i zawalczy z Kodeuszem tak teraz jestem zdecydowanie na nie, gość, który do RR pokazał się raz, jedynie, żeby zapowiedzieć udział w RR Matchu miał wygrać RR......teraz nawet na tygodniówkach się nie będzie pojawiał do EC, bo mógł sobie powiedzieć, że wejdzie do EC, Triple H mu polizał rowa i powiedział, że za zasługi wejdzie do EC, to ja za zasługi bym widział jeszcze Rica Flaira, Hogana, Undertakera, HBK i Goldberga w tym EC PRZECIEŻ TOĆ TO LEGENDY! Przepraszam wymieniłem potencjalnych zwycięzców przyszłorocznego RR Matchu u kebabów, a wracając do Lidera Cenation po tym co odwala teraz, że zamiast być w drodze do WM, bo to jego ostatnia to ten lata sobie po zdjęciach do filmów i na plany ogólnie  to ja podziękuję za taki udział Ceny w drodze do WM, niech se będzie w main evencie, ale Evolve co najwyżej, nie wiem no mam szczerą nadzieję, że w to nie pójdą, a Cena dostanie Logana Paula, Logan vs Cena i Jey vs Cody to dwa Money Matche, lepsze takie niż jeden Cody vs Cena prawda? To już Rock potrafił sobie grafik ogarnąć i docisnąć całą road to WM w zeszłym roku i wyglądało to przekozacko, że nikt nie miał problemu, że jest w ME WM 1 dnia, a Cena zrobi to co Rock mógł zrobić w zeszłym roku, przyjdzie i zabierze ME WM jednego dnia komuś nawet się nie pojawiając, po prostu przyjdzie, wygra jedną walkę, bo będzie w niej dlatego, że jest Wielkim Johnem Ceną, ale to jest tiltujące, dawno się tak nie zirytowałem, chyba od czasu WM 38, gdzie z niczego Lesnar sobie powrócił, wygrał 2x WWE Championship w przeciągu 2 miesięcy, wygrał RR i Main Eventował WM, nie wiem no Cena, który powraca, nie występuję na tygodniówkach ani walk nie robi jest dobry i może main eventować WM ku ucieszę fanów, ale Charlotte, która chociaż wykręci kozacki pojedynek nieważne czy to z Tiff czy Rheą i jeśli przegra to wypromuję fest taką Stratton to już BLEEEE, BO ONA NIE POTRZEBUJĘ! NIKT JEJ NIE CHCĘ! Dla mnie to dramat co się odwala, bo mamy analogiczną sytuację w dywizji kobiet, z tą różnicą, że Charlotte się pojawia i nie zdycha po wykonaniu jednego finishera i ciekawe jest to, że jak Kodeusz go pokona....to totalnie nic tym nie zyska, Cena będzie wtedy kolejnym rywalem, który został odbębniony i tyle, dalej liczę na Jey vs Cody, Punk vs Cody albo najlepsza możliwa opcja czyli Cody vs Orton, skoro KO idzie na Samiego, to nie dostaniemy chyba KO vs Orton na WM, a Orton powinien się pojawić na tej gali, więc może jednak się zdecydują na Rhodes vs Orton obyyyyy.
    • HeymanGuy
      WWE NXT - 04.02.2025 Stephanie Vaquer vs. Jacy Jayne: Solidne otwarcie gali, ale bez fajerwerków. Vaquer, odkąd wpadła do NXT, robi robotę i tu też błyszczała, ale Jayne nie odpuszczała. Z początku szło w stronę technicznego starcia, ale Jayne dorzuciła parę solidnych kopniaków, które wyglądały, jakby faktycznie mogły zaboleć. Superplex Vaquer? Wyglądało kozacko, ale nagle Jayne dostała dodatkowego paliwa, co trochę rozwodniło całą narrację walki. Potem mieliśmy klasyczny numer z nieudaną interwencją – Nyx miała pomóc, ale tylko zaszkodziła. Trochę chaotyczne zakończenie, ale wynik nie budzi wątpliwości – Vaquer dalej dostaje mocny push i dobrze, bo ma papiery na coś więcej niż nawet sam szczyt NXT. Wszystko fajnie, ale kolory strojów panie mogły inaczej zgrać, bo wyglądały jakby były w Tag Teamie. Channing Lorenzo vs. Ridge Holland: A to akurat było dość szybkie i konkretne. Stacks od razu rzucił się na Hollanda, ale w sumie to chyba tylko go wkurzył, bo Ridge zrobił z niego swoją osobistą szmacianą lalkę. Shawn Spears oglądający z góry może oznaczać, że budują jakąś historię, ale na razie nie wiadomo, czy to coś więcej niż zwykły tease. Najlepszą częścią tej części show i tak był Fandango przy mikrofonie.! Po pierwsze, szok, że w ogóle się pojawił (dziękuję kooperacji NXT-TNA), po drugie, roast młodego Pillmana za jego "namalowane" włosy – 10/10. Sol Ruca i Zaria vs. Gigi Dolin i Tatum Paxley: Nie będę ściemniał – średnie to było. Ruca i Zaria w duecie? Brzmi spoko, ale momentami wyglądało, jakby nie do końca wiedziały, co chcą zrobić jako team. Zakończenie trochę z czapy, ale niech im będzie. Ruca i Zaria wygrały, co oznacza, że pewnie będą teraz dostawać więcej czasu antenowego, no powiedzmy. Ruca czasem wygląda, jakby zapominała, co ma robić. Jej jednym z większych plusów (o ile są jakieś inne) to moment w którym czysto trafi finisherem, wygląda to przekozacko. Kelani Jordan vs. Karmen Petrovic: Po drodze omówię segment z Bayley, Perez i Giulią. Bayley próbuje być głosem rozsądku, ale kto by jej słuchał? Charlotte się pojawia, robi lekki teasing na NXT Title – czy ktokolwiek w ogóle w to wierzy? Na to wszystko odpowiada Cora Jade, napada Bayley kijem i ucieka – okej, przynajmniej coś się dzieje, Cora wygląda coraz solidniej, a zaczynałem myśleć, że już nic z niej nie będzie w WWE. Dobra, wracamy do walki. Petrovic kontra Jordan, obie wypadły okej, jest jakieś budowanie historii z Jaidą Parker i w sumie nic poza tym. Jordan zaczyna pokazywać heelowe zagrywki i wygląda na to, że może być z tego coś ciekawego. Jordan wygrywa przez poddanie, ale nie chce puścić chwytu, więc sędzia odwraca decyzję. No dobra, WWE, przynajmniej próbuje robić coś innego, dawno w sumie tego nie widziałem. Lepsze to niż DQ z dupy. Heelowa Jordan? To może być ciekawe. Poza tym wnoszę o petycję, aby więcej workerów w WWE pojawiało się z ostrymi narzędziami na galach - jakieś Kraków Style, czy coś. Tak całkiem serio to nawet podobał mi się motyw Drew z mieczem i teraz Karmen. Dlaczego nikt nie wpadł na to, aby Katana Chance biegała z Kataną? Idąc takim tokiem rozumowania SCSA musiałby mieć przy sobie Zimny Kamień. shante Adonis ratujący Petrovic – szykują jakiś wątek romantyczny? Brakuje mocnego wątku w WWE na tym tle - wolałbym to zobaczyć w MR, aniżeli w NXT. Oba Femi i Trick Williams vs. A-Town Down Under:Main Event i klasyczny motyw "mamy mistrza i partnera, którzy się nie dogadują". Williams i Femi zamiast się skupić na rywalach, więcej uwagi poświęcają sobie nawzajem, nic nadzwyczajnego. Trick dostaje porządny oklep przez większość walki, aż w końcu Femi wraca i zaczyna siać zniszczenie. Typowy schemat tag team matchu, ale działa. Niespodzianka? Eddy Thorpe wbija i obala Tricka pasem, co kosztuje go walkę. A co robi Femi? Spokojnie sobie idzie, bo co go to obchodzi. Dla jednych może to być mocny teasing heel turnu, dla mnie zalatuje nonsensem, ale może się to jakoś wyjaśni. Waller z Theorym to duet, który powinien mieć więcej czasu na RAW albo SD. A najlepiej by było, jakby panowie rozeszli się w swoje strony, dla jednego i drugiego, nie służy im już ten duet. Femi jak totalny badass – zero emocji, zero reakcji, po prostu odchodzi - nie wiem co o tym myśleć. Gala nie była zła, ale nie była też czymś, co trzeba zobaczyć. Chyba najlepszym wydarzeniem był powrót Fandango. WWE dość dobitnie stawia na współpracę z TNA i to może przynieść ciekawe efekty, szkoda tylko że na razie w samym NXT poza małymi wyjątkami na RR. Coś było tu jednak dziwnie znajome – brakowało konkretnego punktu zaczepienia. Wszystko miało sens w kontekście storyline’ów, ale brakowało czegoś, co rozwaliłoby system.
    • Attitude
      Za nami kolejny epizod NXT, który w głównej mierze skupił się na podbudowie nadchodzącego Vengeance Day. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Na otwarcie Stephanie Vaquer pokonała Jacy Jayne, mimo próby ingerencji Fatal Influence. Link do filmu Na zapleczu doszło do spięcia na linii Zaria i Sol Ruca - Lash Legend i Jakara Jackson - Tatum Paxley, Tatum, Gigi Dolin i Shotzi. W ringu pojawił się Lexis King, który stwierdził, iż wreszcie zrozumiał, kim jest. Przekazał także, że ma plany na zmiany wobec Heritage Cup i kończy z bronieniem tytułu na zasadzie rund, czy pomocy narożników. Wypowiedź mistrza przerwał... powracający Fandango! Który przedstawił się jako JDC reprezentujący "The System" w TNA. Przekazał, iż rozmawiał z Avą i zawalczy o Heritage Cup. Link do filmu Ridge Holland pokonał Stacksa, a ponownie doszło do zamieszania z udziałem Izzi Dame. Link do filmu Zaria i Sol Ruca pokonały Gigi Dolin i Tatum Paxley. Doszło do zapowiadanego Vengeance Day Summit z udziałem mistrzyni NXT Giulii oraz pretendentek - Bayley i Roxanne Perez. Jednak nie tylko one miały swoje plany wobec mistrzostwa kobiet, bowiem... pojawiła się także zwyciężczyni kobiecego Royal Rumble Matchu - Charlotte Flair. A wszystko skwitowała... Cora Jade, atakując Giulię i Bayley kijem do baseballa. A blisko było, by oberwało się również i Perez. Link do filmu Link do filmu Link do filmu Choć Kelani Jordan pokonała Karmen Petrovic, to sędzia zmienił decyzję po przesadnym ataku Kelani na przeciwniczce po walce. W walce wieczoru A-Town Down Under pokonali mistrza NXT Oba Femiego i Tricka Williamsa. Jednak nie odbyło się bez ingerencji Eddy'ego Thorpe'a, który zaatakował Williamsa. Eddy okładał jeszcze Tricka po starciu. Link do filmu Link do filmu Skrót: Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • KyRenLo
      John Cena: Czyli jedna tygodniówka w styczniu i zapewne ani jedna w lutym. Mam nadzieję, że później jakoś nabierze to rozpędu. Jade Cargill:
    • Tomos
      Dorzucą stypulację "if Roman wins, Rollins przeprasza za rozpad Shield" i ludzie będą klaskać uszami. Plus, to w końcu main event dla Punka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...