Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC Fight Night 32 - Belfort vs Henderson


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Data: 9 listopada 2013

Miejsce: Brazylia

Transmisja: FOX Sports 1

 

Walka wieczoru:

 

205 lbs: Vitor Belfort (23-10) vs. Dan Henderson (29-10)

 

Główna karta:

 

185 lbs: Cezar Ferreira (6-2) vs. Daniel Sarafian (8-3)

205 lbs: Rafael Cavalcante (11-4) vs. Igor Pokrajac (25-10)

170 lbs: Brandon Thatch (10-1) vs. Paulo Thiago (15-5)

170 lbs: Santiago Ponzinibbio (18-1) vs. Ryan LaFlare (8-0)

155 lbs: Rony Jason (13-3) vs. Jeremy Stephens (21-9)

 

Pozostałe:

 

145 lbs: Godofredo Pepey (9-2) vs. Sam Sicilia (11-3)

185 lbs: Thiago Perpetuo (9-1-1) vs. Omari Akhmedov (11-0)

155 lbs: Thiago Tavares (17-5-1) vs. Justin Salas (11-4)

155 lbs: Daron Cruickshank (13-3) vs. Adriano Martins (24-6)

125 lbs: Jose Maria Tome (33-4) vs. Dustin Ortiz (11-2)

 

UFC w Brazylii - czyt. jeśli nie znasz jakiegoś fightera na kontrakcie w UFC, to bardzo prawdopodobne, że tutaj go znajdziesz.

 

Dan Henderson Last 3: L - Rashad Evans ; L - Lyoto Machida ; W - Mauricio Rua

Vitor Belfort Last 3: W - Luke Rockhold ; W - Michael Bisping ; L - Jon Jones

 

Kiedy walczyli w 2008 roku na gali PRIDE, górą był Henderson. 7-lat później przyjdzie im się zmierzyć w rewanżu. Tamta walka jest na chwilę obecną bezwartościowa, jeśli chodzi o jakieś konkretne wnioski. Ostatnie wystepy, jak i lokalizacja, wskazują raczej Belforta. Wiadomo, że zawsze w przypadku Hendersona, jest ta niewiadoma z mocnym uderzeniem, ale jakoś nie odpalił tego z Evansem i Lyoto. Miał genialną walkę z Shogunem, ale pytanie, ile wtedy był wart Rua? - odpowiedź uzyskaliśmy niedawno. Pozostaje liczyć, że Vitor przypomni sobie zamiłowanie do ostrych wymian, bo to zwiększy szansę poczciwego Amerykanina, jak i uatrakcyjni walke. 79-lat mają łącznie - wciaż są walką wieczoru, wciąż budzą emocje.

 

Rafael Cavalcante Last 3: L - Thiago Silva ; NC - Mike Kyle (poza UFC) ; W - Yoel Romero Palacio (poza UFC)

Igor Pokrajac Last 3: L - Ryan Jimmo ; NC - Joey Beltran ; L - Vinny Magalhaes

 

To Chorwat jest jeszcze w UFC?! W takim razie, to musi być jego walka o życie. Mam też wrażenie, że Feijao pewny tej fuchy być nie może, w przypadku kolejnej wtopy. A jak stawka jest tak duża, to powinno być emocjonujące starcie.

 

Daron Cruickshank Last 3: W - Yves Edwards ; L - John Makdessi ; W - Henry Martinez

Adriano Martins Last 3: W - Jorge Gurgel (poza UFC) ; W - Jimmy Donahue (poza UFC) ; W - Neilson Gomes (poza UFC)

 

Trzeciej walki nie powinienem wyróżniać, ale obiecałem sobie, że żeby nie wiem, jak gówniana była karta, coś wynajde. Stado anonimów utrudnia życie, a Cruickshank miewa cholernie widowiskowe pojedynki. Bardziej efektowny niż efektywny, czyli w sam raz na rozgrzanie publiczności

 

Poza tym... ... Rony Jason będzie wchodził w masce z Piątku 13-tego?

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • 2 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 5
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • wielki859

    1

  • Kowal

    1

  • Edgar

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Rony Jason vs Jeremy Stephens - Pan Piątek 13tego został zmarszczony tak samo, jak i cała Brazylijska publika. Skakał wyluzowany i wyrwał high-kicka. Szybko, z idealnym timingiem.

 

Rafael Feijao vs Igor Pokrajac - Dziwiłem się, że Chorwat jest jeszcze zatrudniony... To już chyba nieaktualne. Feijao go poskładał dość spokojnie, mimo, że początek wyglądał jak barowa bijatyka. Jedno z kolan się okrutnie przyjęło, dając sygnał do kolejnych. U Pokrajaca światła się paliły, ale w domu nie było nikogo.

 

Vitor Belfort vs Dan Henderson - Może to legenda, ale Hendo zachował się jak amator, wchodząc jakimiś lesbijskimi ciosami, zostawiając miejsce na kontre Belforta. Vitor to wykorzystał i skończył. Dan chyba powinien sobie darować, bo już nie odtworzy swojej walki z Shogunem. Tamten Rua był po prostu tak słaby, że Dan wyglądał tak dobrze. Spory zawód.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Gala w Brazylii więc spodziewałem się kolejnych nudnych pojedynków przy których ciężko skupić uwagę. To co się jednak działo w jej trakcie przebiło jednak wszystko. 11 walk z czego zaledwie 2 dotrwały do decyzji sędziów, to nie zdarza się często.

To co mnie niezmiernie cieszy to utarcie nosa Brazylijczykom. Każdy kolejny wychodzący do ringu pokazywał swoją wyższość, okazywał brak szacunku, zachowywał się lekceważąco…i przegrywał. Tak było z Tome, Perpueto, Petteyem czy już z głownej karty Jasonem i Thiago którzy przegrali z kretesem.

 

Jeydnie Belfort pomścił swoich rodaków ale to mnie akurat cieszy. Pokazał, że ma kowadło w dłoniach i jest na fali wznoszącej (który to już raz). Nie zdziwiłbym się gdyby w najbliższej przyszłości dostał title shota. Pytanie tylko czy dostanie tego title shota „od ręki” czy wcześniej dostanie walkę. Z chęcią zobaczyłbym tutaj Machidę a później Weidmana ale to już jest tylko gdybanie. Wszystko zależy tez od formy Brazylijczyka i chęci utrzymania się w jednej kategorii.

 

O czym jeszcze warto wspomnieć? Pokrajac przegrywa kolejną już walkę i White powinien podziękować mu za współpracę, podobnie ma się rzecz z Petteyem, który po walce z Arantesem również nie zaprezentował się dobrze. Jemu warto jednak dać szansę bo o przegranej z Sicillia przesądził jeden głupi błąd. Z Prelimsów warto również wspomnieć o tragicznej wręcz postawie Cruickshanka. Od Martinsa dzieliły go lata świetlne.


  • Posty:  55
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline

Wkurzony po niepójściu na galę MMA u mnie w mieście z rana obejrzałem powtórkę gali i :

 

Brandon Thatch vs Paulo Thiago - Nie widziałem innej opcji jak wygrana Brandona. Kiedy zaczął sypać kolanami to po trafieniu w wątrobę widziałem koniec. Szybko utłukł. I tyle

 

Rafael Feijao vs Igor Pokrajac - Z poczatku myślałem, że Igor chce utłuc w stójce i zejść do parteru, ale Rafael się nie poddał. Wsadził jakimś sposobem to kolano i Igor skończył. Cytując tytuł piosenki Andrei Bocellego i Sary Brightman.. Time to say goodbye Igor :)

 

Cesar Ferreira vs Daniel Sarafian - Coś tam było w stójce, trochę było obaleń, ale ciężko mi było to strawić przez 3 rundy. Nie dokończyłem tej walki

 

Vitor Belfort vs Dan Henderson - Wiek robi swoje, błędy robią swoje. Strasznie słabe te ciosy od Hendersona, co musiał wykorzystać Belfort i wystrzelił. Jest w formie Vitor. Z tego co słyszałem i czytałem to brazylijczyk ma otrzymać titleshot po tej walce, gdyż ją wygrał. Liczyłem na lepsze starcie, a skończyło się High Kickiem.


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Rony Jason vs Jeremy Stephens Cóż tu pisać Stevens super szybko pokonał rywala najpierw niezłym kopem, a potem poprawiając prawym. Długiego widowiska nie dali, ale wolę już szybkie KO niż trzy rundy niczego.

 

Santiago Ponzinibbibo vs Ryan LaFlare Wydaje mi się że w pierwszej rundzie góra był LaFlare, bo jednak częściej miał przewagę nad rywalem, atakując go będąc tym na górze w parterze. Ale Santiago też miał swój moment, kiedy mocno napierał na rywala. Druga runda to już minimalnie bardziej wyrównane starcie, ale i tak według mnie dla Ryana, który znów przejawiał więcej inicjatywy i skupienia. Santiago miał czas, kiedy porządnie tłukł rywala w stójce, ale i tak finalnie wylądował w parterze leżąc pod okładającym go rywalem. Trzecia runda jak i cała walka dla Ryana, a całą walkę podsumowało kolano na twarz w trzeciej rundzie. Wprawdzie Santiago tez go powalił, ale nie było to tak efektowne.

 

Brandon Thatch vs Paulo Thiago Druga walka w głównej karcie, która nie dotrwała nawet do końca pierwszej rundy. Niby walka była w miarę wyrównana, ale jak już Brandon ruszył do ataku to były dwa wyjścia. Albo sędzia przerwie walkę albo on zatłucze rywala.

 

Rafael Feijao vs Igor Pokrajac Jeszcze lepiej. Ile to trwało, z minutę? Feijao kolanami szybko rozłożył rywala i tyle było z tej walki.

 

Cesar Ferreira vs Daniel Sarafian W pierwszej rundzie tym, który delikatnie przejmował inicjatywę, był według mnie Sarafian. I to pomimo różnicy wzrostu. Chociaż rywal też nie pozostawał dłużny i starał się mu odpowiedzieć. Druga runda nudna. W większości rywale tarzali się po macie zamiast próbować się okładać. Trzecia runda była już wybitnie do niczego, co zresztą kibice sygnalizowali strasznymi gwizdami. Sarafian wyglądał jakby już spał, a Cesar wyglądał niewiele lepiej. Wygrana Ferreiry w sumie zasłużona, bo częściej panował nad rywalem, ale po strasznie nudnej walce.

 

Vitor Belfort vs Dan Henderson Ekspresowa walka, ale jednak emocjonująca. Okładanie , but i znów okładanie. To wyglądało fajnie i Belfort wygrał zasłużenie.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Belfort vs. Henderson - trochę lamersko uwalił to Hendo. Co to było za wejście z tymi symulowanymi sierpami? Nie dość, że było wolne, to jeszcze z nieszczelną gardą, co szybko wykorzystał Belfort i okrutnie skontrował, posyłając Dana na dechy. Hendo i tak jeszcze sporo przetrzymał, ale kick na łeb przy próbie wstania załatwił sprawę. Może i Henderson ma betonowy łeb, ale nie można nie doceniać kogoś z tak szybkimi łapami i dynamitem w nich, jak Testosteronowy Vitor.

Szkoda, liczyłem że Hendo skarci Belforta (serce. Nie rozum), ale niestety Dan zalicza pierwsze KO w karierze i to na własne życzenie.

 

Pokrajac vs. Cavalcante - Igor całkiem nieźle rozpoczął, agresywnie atakując i spychając Feijao pod klatkę, niestety niewiele potrafił tam ugrać, a kiedy Brazylijczyk uruchomił kolana w tajskim klinczu - chłopina był bezradny jak dziecko. Te kolana niemal całkowicie odebrały Pokrajac'owi chęć do dalszej walki i za wiele dobijać już nie było trzeba.

Panu Pokrajac'owi chyba już podziękujemy za występy w UFC.

 

Tak na marginesie, coraz bardziej wkurwia mnie UFC. Robią tego samego babola co kiedyś WWF - srając galami bez opamiętania. Byle jaka karta - byle była, to nie jest sposób na pozyskanie widza, a i z utrzymaniem obecnych, może być problem, bo pojawia się coś takiego jak przesyt. I tak jak kiedyś potrafiłem żyć każdym kolejnym PPV Vince'a, tak obecnie oglądam je już raczej tylko z przyzwyczajenia. UFC powoli zaczyna sprawiać, że skończy się to w moim przypadku podobnie, bo dwie ostatnie gale i ich karty to dla mnie śmiech na sali.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 121 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Haha
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...