Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE SummerSlam 2013 PPV (zapowiedź,spoilery,dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tak na szybko:

 

RVD vs Ambrose: naprawdę solidny mecz, na kick-off w sam raz. Plus de facto zapowiedź przyszłego meczu 3x3 The Shield vs trzej weterani ;) [6/10]

 

Kane vs. Bray Wyatt: jeden z najsłabszych meczów ppv w tym roku: Kane wyglądał słabo, Wyatt wyglądał jeszcze słabiej (gdzie są te jego osławione umiejętności ringowe?), interwencja "braci" sprawiła, że mecz niczym nie różnił się od dotychczasowych spotkań na Raw, obecność strażaka z gaśnicą była głupia. Jako promocja rodzinki Wyatt kompletna klapa, jako pretekst dla urlopu Kane'a (wiadomo, będzie kręcił "See no evil 2") również klapa. Generalnie klapa. [1,5/10]

 

Damien Sandow vs. Cody Rhodes: przyzwoity mecz, Rhodes wygrał (zgodnie z przewidywaniami), Sandow wyglądał groźnie, na kolejnym PPV zapewne rewanż o walizkę i tam intelektualny zbawca w końcu zwycięży. Należy mu się ten push. [5,5/10]

 

Christian vs. Alberto del Rio: w końcówce zdecydowanie zaczęła się już ta walka dłużyć. Liczyłem na to, że pokaże się Ricardo Rodriguez (mógłby odzyskać względy ADR albo przeciwnie, sprawić, że ten straciłby tytuł), nic takiego jednak nie nastąpiło. [5/10]

 

Bella vs. Natalya: who cares... [2,5/10]

 

Brock Lesnar vs. CM Punk: jedna z najlepszych walk ostatnich miesięcy. Destrukcja z obu stron (i to naprawdę wiarygodna, nie to co podczas trzeciego starcia HHH vs Brock), nieustępliwy "best in the world", bestia rodem z UFC... miodzio. Zabrakło mi jedynie poważniejszej ingerencji ze strony Heymana (no i gdzie był Axel?), dla tej jednej walki warto było jednak zarwać nockę. [9/10]

 

Kaitlyn/Ziggler vs. AJ/Big E: walka budowana w ten sposób powinna otrzymać znacznie więcej czasu, nie wiedzieć czemu wszystko odbyło się w wielkim pośpiechu. Panowie od pań ciekawsi (choć brzydsi :P ), czekamy na rewanż już bez płci pięknej. [4/10]

 

John Cena vs. Daniel Bryan: okazuje się, że z Bryanem nawet Cena może dać świetną walkę. Nie aż tak świetną jak Punk-Brock, ale i tak szacunek - tak dobrze walczącego (i ukazującego ból) Ceny nie widziałem od dłuższego czasu. Bryan jak to Bryan - w mistrzowskiej formie. [8/10]

 

Cashing Ortona: przewidywalne, ale genialne posunięcie. Cena namaścił (tia...) Bryana do roli nr 1 w następnych miesiącach i z czystym sumieniem może pójść na urlop/leczenie. Bryan umocnił się na pozycji face'a#1 i ma teraz nowy cel: odzyskać należny mu tytuł - czuję tu długi i ciekawy feud. Orton został mistrzem i heelem#1 - wszyscy z utęsknieniem czekaliśmy na jego turn od kilku miesięcy. Do tego heelem został również HHH, który jako face był do kitu ;) Same pozytywy.

 

Reasumując: całkiem fajne ppv, choć pierwsza godzina (nie licząc kickoff'u) była mocno średnia (a chwilami bardzo słaba). Na szczęście walki wieczoru wynagrodziły oczekiwanie :) całość ocenię na [7/10] - wyżej nie mogę ze względu na wspomniany początek...

 

P.S. Czy tylko mi się wydaje, że całość potoczyła się szybciej, niż założyli organizatorzy? PPV skończyło się 10 minut przed czasem a i tak w trakcie ostatniej godziny dało się wyczuć, że przeciągają (łączenia z ekspertami etc). Podejrzewam, że planowano wcisnąć na kartę jeszcze jedną walkę (pewnie The Shield vs Henry/Big Show), ale ktoś uznał, że nie starczy na to czasu i odwołał ją w ostatniej chwili. A tu psikus, ktoś skończył wcześniej i czasu nagle zostało za dużo..

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg

  • Odpowiedzi 195
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    13

  • Morison

    11

  • TakerFanKrk

    10

  • MAT1

    10

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

nowy theme song Triple H już coś zwiastował

Triple H używał tego theme songa od 2006 roku okazjonalnie, głównie przy segmentach mówionych. Powstał on gdy przed walką z Ceną na Wrestlemanii 22 promowali Huntera jak Króla Króli.

 

Sam ME zniszczył system, bardzo mi się podobał. Czy był lepszy od walki Ceny z Punkiem z MitB 2011? Ciężko stwierdzić na gorąco ale na pewno Daniel zrobił coś czego CM nigdy nie dokonał - pokonał Jasia czysto :) Dobrym motywem było danie dłuższej chwili celebracji dla Bryana bo już chyba większość myślała, że nic się nie wydarzy na gali a tu jednak Orton przy ogromnym heacie ze strony publiki. Miejmy nadzieje, że szykują się ciekawe tygodnie w WWE.


  • Posty:  2 289
  • Reputacja:   44
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dobrym motywem było danie dłuższej chwili celebracji dla Bryana bo już chyba większość myślała, że nic się nie wydarzy na gali a tu jednak Orton przy ogromnym heacie ze strony publiki

To ja jestem chyba, głuchy bo większość cieszyła się jak diabli z heel turnów ortona i hhh. Na wm 30 powrót evolution.... 8-)

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Zajebiste Summerslam. Nuff Said.

 

Walka Braya z Kane'm słaba? Tak, ale to jest jedna z tych walk która ma tylko "wyglądać na papierze". Od groma psychologii, z kończącym motywem który mówi że Harper z Rowanem wskoczą nawet w ogień za swoim pasterzem. Teraz potrzeba porzadnego podpromowania Wyatta jako gościa który sam wygrywa walki i będzie dobrze.

 

Rhodes bez wąsów tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że wygra syn Dreama. Średnia walka, Sandow ma w sobie więcej drewna niż tartak, nudził cholernie, dobrze że Rhodes poszalał w ringu bo byłoby naprawde źle. Fajny Muscle Buster, brakowało moonsaulta ale i tak było nieźle. Sandow scashuje koło TLC.

 

Walka o WH Title znowu była showstealerem, Alberto jako agresor to jest fajny motyw na mistrza, lepiej się sprawuje w tej roli, a Christian dalej w formie. Artylerii poszło od groma, a fani ładnie to wynagrodzili gromikimi "this is awesome". Świetna walka, rozwalił mnie komentarza JBL-a "ADR is a finisher" :twisted:

 

Natalya vs Brie Bella? Yyyy... chyba "we want tables" albo "we want Ryder"

 

Best vs Beast również na wysokim poziomie, uwielbiam patrzeć jak Brock Lesnar rzuca ludźmi jak lalkami, to jest po prostu zajebiaszcze (najlepsze Three Amigos). Świetny był moment w którym Punk ratując się rozpaczliwie przed kimurą zrobił z No DQ walkę MMA, sprzedając czy to armbar czy to triangle. Myśle że Punkowi teraz zostanie pójscie dalej w atakowanie Heymana, co faktycznie może się skończyć feudem o pas IC. A Lesnar mocno stoi przed WM-ką (czyt. znowu)

 

Dalej walka pod tytułem "nie ma to jak spłycić niedawnego pretendenta do pasa WHC do walki mixed tag team". Generalnie nie ma o czym się rozwodzić, grunt że Ziggler zdobył pin.

 

ME był cudowny, reakcje wręcz identyczne jak z Chicago 2011. Co mi się podobało to to że fani w pierwszym rzędzie mieli karteczki "Yes" jak te z podpisu xero, z WM-ki 28. Walka miała wg mnie tylko jedną głupotą - Cena wykonał Liger Bomba na początku walki - kto po pięciu czy tam ośmiu minutach robi powerbomby w walce która ma trwać ponad 20-25 minut? Niech się potem Jachu nie dziwi że nonstop słyszy "you can't wrestle" czy "you still suck" (btw. chanty mocne leciały :twisted: ). Superplex z zawleczniem nóg w linach do flying headbutt, wg mnie zakrawał o geniusz. Danielson wycisnął maksa z Ceny, świetne namaszczenie nowego finishera jakim jest Kenta running Knee (tego jego kolanko niedługo będzie wypromowane jak RKO, myśle że ostro ruszą z promocją tego finishera).

 

Bardzo fajna feta, niestety, ciągle na ekranie miałem czas, i niestety widziałem że zostało za dużo czasu. Turn Trypla? Daje dużo możliwości, jak powrót do King of Kings (przegenialny theme song), narazie mamy otwartą furtkę do Evolution (HHH jako "past", RKO jako "present" z pasem, teraz tylko brakuje "future" - inną sprawą jest to czy powrót takiej stajni jest konieczny, w końcu skończyć sie może odgrzewanym kotletem, a te w Dabju smakują wyjątkowo zgnile; patrz NWO czy DX i ich rugie podejścia w Dabju)

 

Wg mnie, bardzo dobre SS, Winc nie daje złudzeń kto jest lepszy, walki były bardzo dobre, a i publika w końcu dała radę (irytuje mnie trochę że SS jest ciągle w LA, aczkolwiek po ostatnich reakcjach przymknę na to oko)


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Kane vs Bray Wyatt

 

Niestety można się było tego spodziewać. Była to słaba walka zarówno w wykonaniu Kane’a jak i Wyatta. Miałem wrażenie, że brakuje tutaj koncepcji. Bray jak na swoje warunki może i jest dobry ringowo ale potrzebuje do tego dobrego rywala. Podobała mi się natomiast gra Harpera i Rowana oraz historia przez nich opowiedziana. Dwóch głupich fanatyków stara się znaleźć sposób aby przechytrzyć ognie. Dużą różnicę robił tutaj sam gimmick match jednak spowodował lekki uśmiech na mojej twarzy. Jeżeli robimy taką walkę a dookoła panoszą się przydupasy Wyatta myślimy o tym aby nie dopuścić ich do walki. Ognie powinni nam to zapewnić.

 

 

Cody Rhodes vs Damien Sandow

 

Jeżeli mielibyśmy patrzeć na tą dwójkę tylko pod względem feudu to byłoby dobrze. Niestety walka mimo, że była solidna to nie potrafiła przyciągnąć widzów. Szkoda, że nie dostaliśmy walki o walizkę. Wygrana Rhodesa sprawia, że w przyszłości może obijać się o pas WHC o rościć swoich praw z racji wygranej nad MR. MITB co zresztą wspominali komentatorzy a więc możemy mieć pewność, że z tego nie zrezygnują.

 

 

Alberto del Rio vs Christian

 

Brawa należą się kreatywnym którzy przeszli długą drogę z promocją Christiana. Mimo, że nie było takiej sytuacji w której obawiałbym się straty pasa przez del Rio to Christian walczył jak równy z równym. Po dwóch sennych walkach pojawił się pojedynek na rozbudzenie. Del Rio pokazał się jako bezwzględna osoba pracując nad ręką przeciwnika. W końcówce sprzedali nam kilka nearfalli a zakończenie przez submission było świetne. Troche naciągany był ten spear CC i rzekoma kontuzja ale to tylko szczegół.

 

 

CM Punk vs Lesnar

 

Po raz kolejny Punk robi najlepszą walkę tego wieczoru. Połączenie czystego wrestlingu, psychologii ringowej, opowiadania historii oraz po części stylu MMA dało genialne rezultaty. W tym momencie jest to dla mnie walka roku od WWE. Brock rzucający Punkiem niczym Orka foką która chce zmęczyć swoją ofiarę oraz Punk nie bojący się znacznie silniejszego rywala dłuższymi momentami zdobywający przewagę to jest to co chce się oglądać. Zastanawiałem się w jaki sposób chcą prowadzić dalszą część gali jeżeli zostało tak dużo czasu. Na tą walkę przeznaczyli coś koło 30 minut z bardzo dużą intensywnością. Nie bawili się w headlocki itp. Od początku narzucili świetne tempo. Akcją tej walki było F5 kontrowane na DDT. Dziwnie może wyglądać Lesnar nie potrafiący poradzić sobie czysto z Punkiem ale taka akcja była niezbędna aby jeszcze bardziej podgrzać feud Punka z Heymanem. Kolejna walka obu panów jest tylko kwestią czasu ale mam wrażenie, że już w tej wyczerpali swoje możliwości.

 

 

Dolph Ziggler and Kaitlyn vs Big E and AJ

 

Jako przerywnik pomiędzy co-main eventem oraz walką wieczoru taka walka nadawała się idealnie. Wygrała drużyna face’ów i tak naprawde więcej powiedzieć nie można. Boli to, że Ziggler z pasa WHC spadł do tak nieznaczącej walki ale liczę, że to się zmieni.

 

 

Daniel Bryan vs John Cena

 

Bryan czysto pokonujący Cenę? Tego się nie spodziewałem. Jeżeli to ma być nowy finiszer Bryana to jestem na tak. Od razu przypomina mi Booma Ye Nakamury. Cały czas czekałem na ten wielki angle i wreszcie się doczekałem. Na pierwszą myśl od razu skojarzyłem sobie z Evolution. Jednak postawili na heel turn Triple H o którym mówiło się w newsach. Stary theme mógł już coś zwiastować. Niektórzy mogą narzekać na takie a nie inne zakończenie ale dla mnie była to jedyna możliwa decyzja. Po odejściu Ceny Bryan będzie pierwszym, naturalnym facem federacji. Strata pasa po kilku minutach nie jest przyjemna ale pewne jest, że z niego nie zrezygnują. Będzie gonił za pasem aż wreszcie go zdobędzie. Sama walka była bardzo dobra ale nieco brakowało jej do Punk vs Lesnar. Brawa należą się Cenie bo pomimo kontuzji ręki spisał się świetnie.

 

 

świetne namaszczenie nowego finishera jakim jest Kenta running Knee (tego jego kolanko niedługo będzie wypromowane jak RKO, myśle że ostro ruszą z promocją tego finishera).

 

Ja bym ten finisher porównał do Booma Ye, Shinsuke Nakamury. W sumie w wykonaniu nie ma dużej różnicy jednak jeżeli będzie wypromowany chociażby w kilku procentach co tamten to jestem na tak. Przy takim a nie innym stylu walki Bryana finisher jest idealny.

 

 

Podsumowując, największa gala lata nie zawiodła, jarałem się nią bardziej niż Wrestlemanią. Co prawda początek, pierwsza godzina zawiodła, dostaliśmy kilka walk w krótkim okresie czasu i niestety żadna dupy nie urwała to jednak warto poczekać do walk Punka z Lesnarem, Bryana z Ceną czy nawet ADR z Christianem.

Warto odnotować również segmenty na zapleczu. Tutaj moim zdaniem wszystkich zniszczył Ryback. Po tych segmentach z SD! i tych z SSlam lubie kolesia coraz bardziej.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dean Ambrose vs RVD - Czas dostali, dupy nie urwali. Owszem, na pewno rozkręcili się z czasem, ale wprowadzenie w okolice ringu kompanów, zabiło emocje i ustawiło wynik. Cięzko było przy takim zestawieniu rozpisać triumfującego Ambrose'a. RVD zrobił to samo, co we wszystkich swoich walkach od powrotu, ale przy chain wrestlingu na początku, daleki był od płynności - to głównie po tym miałem złe odczucia, utrzymane do samego DQ

 

Miły gest z wpuszczeniem Fandango, który rozkręcił publike. Nikt nie potrzebował żadnego ataku, nikt nie potrzebował kontaku między nim a Mizem. Pobawili się, a SummerSlam ruszyło. Spoko. Tak samo spoko, jak występ JoJo. Niech mnie kule biją, jak dziewczyny nie zostawią na dłużej.

 

Kane vs Bray Wyatt - Walka, w której wrestlerzy na ringu, grają drugoplanowe role. Oni byli mniej ważnie od ognia, a i chyba Rowan z Harperem byliby w napisach końcowych wyżej wymienieni. Nudny, bezemocjonalny pojedynek, oparty na najprostszych akcjach - taki gimmick match - z jednym, przykrym oversellingiem Braya - po Big Bootcie Kane'a. Nie wyniosłem absolutnie nic, zawiodłem się bookingiem Wyatta. Nie zyskał nic, nie stał sie potworem jakim miał być. Bliżej mu do typowego heela "made in WWE", chowającego się za podwładnymi. Kane został odprowadzony przez familie, na plan zdjęciowy "See No Evil 2", a Ring of Fire - zakładający niemożliwość interwencji osób trzecich - został pogrzebany.

 

Damien Sandow vs Cody Rhodes - Może nie było czuć, że znają się od podszewki - powinni to lepiej sprzedać - ale walka stała na zjadliwym poziomie. Mocne rozpisanie Cody'ego ma mu służyć w dalszej promocji, a Damien wyglądał, jak każdy posiadacz walizki z przeszłości - skazany na jobberke.

 

Alberto Del Rio vs Christian - Brawo! Sporo fajnych akcji - głównie od Alberto, co mogło być zaskoczeniem dla wielu - jeszcze więcej near-falli. Chcieli pokazać dwa niezłomne charaktery i chyba nikt nie ma wątpliwości, że im się udało. Niewykluczone, że Christian miał być pretendentem na raz, ale po tej walce wskazana jest powtórka z rozrywki.

 

Natalya vs Brie Bella - Kibice cheerowali komentatorów, zgłaszając swój przeciw. Mogli sie jeszcze wymownie odwrócić od ringu :wink: Walka miała w sobie tylko niezłe bitch slapy. choć ciężko narzekać na jedną z lepszych wrestlerek, Natalye, która ośmiesza poziomem większość Pań. Poza tym, coś nie wyszło z tym "przerywnikiem między main eventami" - :wink: - a Eva Marie to... cienie we mgle, co ja tu robie. Łączcie ją z Reignsem :wink:

 

CM Punk vs Brock Lesnar - This is Awesome! Najprostszy z mozliwych scenariuszy, kiedy heroiczny face, mierzy się z niszczycielskim heelem. Jeśli mamy dobrych aktorów w tego typu walce, to nie można się wyłożyć. Publika jadła im z ręki przez caly czas! Miało wyglądać jak Dawid z Goliatem i zdało egzamin na szóstkę. Czuć było siłę Brocka, czuć było nieustępliwość Punka. Żaden na walce nie stracił absolutnie nic, a i Heyman był miłym, komediowym dodatkiem. Kandydat do walki roku. Dorzucenie NoDQ było niezbędne by zwiększyć szansę Punka - dodać bronie, którymi może uwalić bestie - jak i zakończyć to jego porażką przez byłego przyjaciela - nic nie stracił na wizerunku najlepszego.

 

Dolph Ziggler & Kailtyn vs Big E Langston & AJ Lee - Mam wrażenie, że mocno im czas ukrócili. Dolph ledwo wszedł, a już pakowała się na ring AJ. Jedyne zaskoczenie, to końcowy pin należący do kolesi. Raczej stawiałem, że to klientki zakończą swój feud, pinem Kaitlyn na mistrzyni.

 

Daniel Bryan vs John Cena - Wolałbym, żeby to Daniel się bawił w "grę" Jasia, niż odwrotnie. Wyglądało to trochę, jak chęć pokazania nam, że Cena, w czysto technicznym wrestlingu, nie jest wcale taki tragiczny, choc prawda jest inna. Doceniamy, że się stara, co nie znaczy, że chcemy to oglądać w tak ważnej walce. Emocje nieporównywalnie mniejsze niż u Punka z Lesnarem, na co raczej nikt by pieniędzy nie wyłożył przed galą. Owszem, tamci mieli mniej efektownych akcji, ale wszystko było lepiej ułożone - pod względem ringowej historii. Ciężko narzekać na umiejętności Bryana, ale w tym przypadku, do tanga trzeba dwojga - a jeden był pewnie mocno ograniczony przez łokieć - i lepszej muzyki - czyt. bookingu. Chyba nikt nie zaprzeczy, że sam finish, przyszedł zbyt szybko i był zaskakująco... bezbarwny - mowa o pinie na Jasiu. Szczerze? Cieszyłem się, że Orton zgarnął pas, co niestety też było łatwe do rozczytania - HHH stał w zbyt wielkim cieniu przez całe starcie, żeby nie mieć pierdolnięcia na koniec. Heel turn Ortona, Heel turn HHH. Wole to od Bryana na szczycie.

 

N!KO's Top 3:

1. CM Punk vs Brock Lesnar

2. Daniel Bryan vs John Cena

3. Alberto Del Rio vs Christian

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Edgar, dlaczego pierwszą myślą skojarzyłem z Busaiku KENTY, a nie z Nakamurą? Przede wszystkim dlatego że Danielson nie raz walczył z KENTĄ w RoH, a i też w Japonii, w NOAH. Poza tym przyjęło się że to KENTA spopularyzował to kolanko, więc tego się trzymałem (to że Nakamury widziałem może ze dwie walki na krzyż to już inna sprawa ;) ); poza tym już moveset KENTY jest dość często przerabiany przez zawodników Dabju (GTS Punka, to kolanko używali low-carderzy typu Teda Dibiase czy Trenta Barrety, którego notabene dawną walkę z Hawkinsem z Supestars oglądałem wczoraj, i miałem rozkminę czy to nie byłby czasem dobry finisher do Dabju ... chyba jednak jest :twisted: )

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Ring of Fire Match

Kane vs. Bray Wyatt w/ Luke Harper and Erick Rowan

Opener miał rozgrzać publikę, więc dali Ring of Fire match. Walka według mnie była słaba i za wiele w niej się nie działo. Dużo większą uwagę zwracałem na te płomienie wokół ringu niż to co się działo w ringu. Sytuacja z podaniem kija do kendo była głupia... Po co podawać kij przez środek płomieni i się złościć, że się zapalił zamiast podać go nad płomieniami lub po prostu rzucić.

Ocena : **

 

The Rhodes Scholars Explode!

Cody Rhodes vs. Damien Sandow

Jako, że Cody Rhodes jest mi zupełnie obojętny, a Sandowa widzę w ringu chyba 3 raz to tą walkę oglądałem bez żadnych emocji. Spodobały mi się dwie akcje w wykonaniu Rhodesa, a poza tym walka nie zrobiła na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Na szczęście była krótka.

Ocena : ** i 1/2 *

 

World Heavyweight Championship Match

Alberto Del Rio (Champion) vs. Christian

Pojedynek dużo lepszy niż dwa poprzednie. Tempo walki było w sam raz i co ważniejsze nie było żadnych długich przestojów w trakcie walki. W dodatku było sporo prób pinów co tylko dodawało emocji, bo w każdej chwili walka mogła się zakończyć. Alberto pokazał się z dobrej strony wykonując sporo akcji. Christian również chociaż ten spear mu chyba nie wyszedł zbyt dobrze. Zwycięzca tej walki był pewny, ale mimo tego oglądało mi się dobrze to starcie.

Ocena : *** i 1/4 *

 

Total Divas in Action!

Natalya w/ The Funkadactyls vs. Brie Bella w/ Nikki Bella and Eva Marie

Walka div niestety na słabym poziomie mimo, że walczyła Natalya.

Ocena : *

 

The Best vs. The Beast

No Disqualification Match

CM Punk vs. Brock Lesnar w/ Paul Heyman

Prawdopodobnie walka gali. Świetny pojedynek z dużą ilością emocji, od samego początku do samego końca nie było pewne kto wygra. W dodatku obaj pokazali kilka dobrych akcji i nawet pojawiło się krzesełko, które Lesnar świetnie wykorzystywał ( te ciosy od niego wyglądały na bardzo mocne ). W dodatku Lesnar mimo swojej postury pokazał, że w MMA się nie obijał i świetnie przechodził do submissionów. Widać, że obaj dobrze się rozumieją w ringu przez co świetnie sprzedali tą walkę.

Ocena : **** i 1/2 *

 

Mixed Tag Team Match

Dolph Ziggler & Kaitlyn vs. Big E Langston & AJ Lee

Typowy średniak dla zabicia czasu i przede wszystkim, żeby późniejsza walka wyglądała znacznie lepiej. Na szczęście ta walka nie była długa.

Ocena : ** i 1/2 *

 

WWE Championship Match

Special Guest Referee: Triple H

John Cena (Champion) vs. Daniel Bryan

Main Event stał na dobrym poziomie chociaż nie mogłem się w pełni wkręcić w tą walkę. Wiadome było, że jak Triple H jest sędzią specjalnym to będzie miał on coś do powiedzenia w walce i tak też się stało. Szkoda, że Bryan był mistrzem przez jakieś 2 minuty. Czyżby szykowała nam się reaktywacja Evolution? :D

Ocena : **** i 1/4 *

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  3 490
  • Reputacja:   31
  • Dołączył:  20.12.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hmm. Co by tu naskrobać o gali. Jedno jest pewne było to bardzo dobre PPV.

 

Najbardziej podobały mi się dwie walki, pierwsza to CM Punk vs Brock.

Obaj dali na prawdę bardzo dobrą walkę, w której nie było mowy by choć przez sekundę się nudzić. Było dużo zwrotów akcji i emocji na wysokim poziomie. Jak wiadomo wygrał Brock. Mimo to od początku walki miałam nadzieję, że wygra ja Punk. Choć wygrał Lesnar to Punk dostał od publiczność większe owacje.

 

Druga walka to Cena vs Bryan. Od początku tego starcia miałam wrażenie, że walka ta ma dobre tempo akcji. Wygrana Daniela była do przewidzenia. Jednak nie cieszył się zbyt długo zwycięstwem bo nieoczekiwanie, choć z odrobiną domysłu, ze tak się stanie pojawił się Orton, który po wykonaniu na Danielu przez Triple H Pedigree zrealizował kontrakt MITB i tak oto stał się nowym mistrzem WWE. Sam pomysł dobry. W końcu Orton przeszedł 100% turn i jak dało się zauważyć to samo stało się z Hunterem.

 

Dodatkowo miło oglądało się nawet dobrą walkę Belli i Natalyi. Divy dały dobry match. Dostały nawet sporo czasu, co zapewne jest spowodowane promocja Pań i Total Divas.

 

Mix tag team obejrzałam na totalnym luzie. Zarówno Ziggy jak i Big E oraz AJ i Kaitlyn pokazali nawet przyzwoite show. Tak mi się zdaje, że to jeszcze nie koniec feudu tej czwórki.

 

Cała gala zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie.

 

PS Ubawiłam się kiedy nie raz Fandango przerywał swym tańcem Mizowi segmenty na zapleczu.

collage.png


  • Posty:  1 473
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.05.2007
  • Status:  Offline

Największa gala tego lata zapowiada się całkiem galancie jeśli mam być szczery, karta naprawdę przyjemna - Wyatt/Kane, Lesnar/Punk, Bryan/Cena. Na początku dostajemy najlepszego hosta jakiego w życiu widziałem, Miz - w rzeczy samej. I jak lubię Fandango, to nie wiem jaki cel miało jego pojawienie się na scenie. Możliwe, że sprawienie przyjemności publiki, która się tam znajdowała, nie wiem, dla mnie jako telewidza ( tudzież internetowidza ) cały ten segment minął się z celem. Ale ok, w zasadzie nie dbam o to.

 

Motyw z kijem kendo i jego podpaleniem? O kurwa. Kto mógł to wymyślić? Z kogo Ci ludzie chcą zrobić debila? Ja rozumiem, że trzeba się zdystansować do tego rodzaju rozrywki, ale kurwa mać, bez przesady, to łamie prawa logiki, to już wykracza poza schematy PG. Poprostu inny wymiar. Parafrazując - "Really?!" Harper obawia się ledwo płonącego kija? SHUT THE FUCK UP. Cała walka "4/10" ostro, jedyna przyjemność to oglądanie Wyatta i jego gry aktorskiej oraz triumfu. Ktoś ujął fajnie, że WWE zawsze pieprzy Inferno matche i nie było inaczej tym razem.

 

Zaczyna się walka, której wynik mam naprawdę w dupie, bo ani jedną, ani drugą postacią nie jaram się jakoś za mocno, co nie zmienia faktu, że niczego im nie mogę ująć. Feud był ciekawie rozwijany i nie wiało nudą jak w 99% przypadków. Walka rozpoczęła się dynamicznie, albo tylko odniosłem takie wrażenie, bo mogła zacząć działać na mnie kofeina w tym samym czasie... Ale nie, panowie narzucili sobie delikatne tempo i trzymali je przez cały czas, nie było typowej zamuły. Już dawno nie oglądałem całej walki, tym razem nawet nie myślałem o przewinięciu. Oby tak dalej. Byle dobrze rozwinąć te postacie i nadać im jeszcze więcej wyrazistości, głównie Rhodesowi i będzie ok. Osobiście stawiam, że jeśli nie będzie to najlepsza walka, to napewno jedna z trzech najlepszych na tym PPV.

 

I szybciutko po tym World Heavyweight Championship Match - moja pierwsza myśl? "Znowu Del Rio." Nie wiem, chciałbym, żeby poszedł trochę w odstawkę i wrócił ze starym snobistycznym gimmickiem. Chyba trochę mniej dynamiki niż w poprzedniej walce, ale fajniejsze spoty, np. enzugiri na narożniku, niby nic nadzwyczajnego, ale brzmiało soczyście. Jest energia. Widać, że agresja jest motywem przewodnim tej walki. Spodziewałem się czegoś gorszego, ale nieoczekiwanie dla mnie walka przebiła poprzedniczkę, a to dobre rokowania - jeśli gala przytrzyma taki poziom to będę zadowolony i pewnie nie tylko ja. Niestety wynik już zdjął mój entuzjazm, ponieważ stawiałem na Christiana. Wypowiedź Del Rio po walce, że jest jedynym godnym reprezentantem latynosów = pojawienie się Mysterio? Nie jednak nie, może to i lepiej. Mam nadzieję, że feud Del Rio/Christian będzie kontynuowany, bo chcę Christiana jako champa niedługo. Zagrożenie stanowi jeszcze Sandow, ale WWE popełni błąd jeśli da mu wykorzystać walizkę już teraz, bo potrzebuje jeszcze trochę promocji, ale nie takiej, że dostaje dużych przeciwnikiów i dostaje ostro po piździe, ale zbudowanie go jako silnego drawa.

 

To walka div była przed głównym programem? Szkoda, bo chciałem zobaczyć tą rudą suczkę z Total Divas. Dobra lala jest :). Miz - przebierz się. Znowu Fandango, oby szykował się jakiś konflikt na lini Miz - Fandango, to tylko pomogłoby Curtisowi, a może nawet obu. Chyba sceptycznie się do tego hostingu nastawiłem...

 

Natalya/Brie Bella jednak w głównej karcie. Nattie to największy skarb jaki mamy obecnie w dywizji kobiet WWE, a człowiek, który wpadł na pomysł postawienia jej obok Khaliego i Hornswoggle'a zasługuje na ostre przechrzczenie. Nie wiem czemu ale robię sobie nadzieje na debiut Paige, uwielbiam tą laseczkę i chcę ją widzieć w głównym rosterze, co tylko by umocniło tą ichniejszą DIVizje. Nie wiem co powiedzieć, z jednej strony mam wynik walki w dupie, z drugiej jednak chciałbym, żeby wygrała Natalya. Programu TD nie obejrzałem, nie chcę, nie znam się, zarobiony jestem. Kobiety w takim show to zło, cała ta otoczka nie podoba mi się i już wypowiadałem się kiedyś na ten temat, zdania niestety nie mogę zmienić - życie pseudo prawdziwymi problemami gwiazd mnie nie jara, w WWE przynajmniej przestali nam wmawiać na siłę, że to jest prawdziwe. Git, cieszy mnie zwycięstwo Hartowej - leć po pas Nattie.

 

Gimmick bully dla Rybacka to chyba najlepsze co mogli dla niego wymyślić, powaga. Jak robią nacisk na jego łakome podejście do jedzenia, to niech nam sypną feud Ryback/Jim Ross. Wszyscy to kupią. Żarcik taki. Serio podoba mi się to, w którą stroną poszła postać Rybacka.

 

Z kolei proma Heymanowsko-Lesnarowsko-Punkowskie sprawiają wrażenie, nie kurwa, nie sprawiają wrażenia... One poprostu są prawdziwe, przynajmnie jestem skłonny w to uwierzyć - Heyman i Punk to wzory do naśladowania, a Lesnar nadaje temu wszystkiego smaczku. Ależ ten skurwiel jest przepotężny, a stiffem śmierdzi od niego na kilometr. Co za moc! Już od samego początku srogi wpierdol, na chwilę obecną wygrana Punka jest wiarygodna conajmniej jak Fakt-oid. W co jednak nie mam wątpliwości, Punk to pewniak jest, nawet jeśli tygodniówkowe schematy wskazują na triumf Lesnara. Walka po chwili (czy od początku?) robi się jednostronnym squashem, nawet jesli Phil próbuje się jakoś tam odkuć. I nawet jeśli jest to nuda, to sam widok tego co robi z ludźmi Lesnar to czysta perła, rarytas. Jedzenie ucha? Punk to "Mic" Tyson, a Heyman to geniusz, modlitwa w tle rozjebała mi rzęsy. :D Szczerze? W momencie kiedy pojawiło się krzesło dowiedziałem się, że to NoDQ match. To tak trochę mało tych spotów było do tej pory, a jakoś wiecznie mi się nie chce tej walki oglądać. Pod koniec zaczęło się robić naprawdę ciekawie, Heyman to ZAWSZE duży plus, gdzie by się nie pojawił. Klawisz funkcyjny "odśwież" na krzesełku to jednak koniec, myliłem się. I może to i dobrze. Nikt nie stracił na tym starciu moim zdaniem, wszyscy zyskali. Walka rozegrana bardziej psychologicznie aniżeli technicznie, IMO nie przebiła ani Del Rio/Christian, ani Sandow/Rhodes, ale wiem, że to już kwestia sporna. Tam tempo było soczyste od samego początku, tu pojawiło się tylko pod koniec, ja tak to odczułem.

 

Przyszedł czas na Ziggler/Kaitlyn i, fuck me, BIG E/AJ Lee. Nadal nie mogę przejeść tego śmiesznie wyglądającego murzynka z lwem rastafari na maciusiu, ale przynajmniej dupeczki są i Ziggler. Mam nadzieję jednak, że to nie potrwa długo, jakoś mi się już przejadło i wolałbym znów zobaczyć Ziggler/Kingston. Nie będę się rozwodził nad poziomem walki. BTW - te cioty za ringiem to kto? Znowu ktoś kto ma zachęcić amerykę do jedzenia chipsów? :P Feed 'em more, sure. W tej walce biorą udział chyba dwa najlepsze tyłeczki w WWE, a jeśli wyginają mi się na ekranie - ostro budzą zmysły. Nie, to nie jest PG, to Rated R. No i w miarę szybki koniec z prawidłowym wynikiem, Lubię to! Nawet nie było tak źle, ale daleko do podium.

 

To już Main Event, wisienka na torcie (?). Czy tylko mi coś mówi, ze King of Kings przechodzi dzisiaj heel turn? Mam cichą nadzieję, że w końcu, bo dawno już nie było złego Huntera. Ładny heat dla Ceny, podobnie to wygląda jak 3 lata temu na Money in the Bank. Cisza przed burzą na początku, fajne rozwiązania techniczne - Danielson nie bez powodu w Main Evencie. Miło też widzieć inaczej pogrywającego Cenę. Rzadki widok - John uciekający z ringu. Ostatnia promocja five moves of doom nadal działa z tego co widzę. A widzę też, że wciąż Cena zabookowany na tą "gorszą" stronę mocy, w co średnio mi się chce wierzyć. Może to tylko takie wrażenie? W każdym razie kolega skupił się na innym aspekcie i nie pierdzi już tak słodko. A może to poprostu mocny booking Danielsona? Bo z tym muszą się zgodzić wszyscy, Bryan jest zapisany tutaj baardzo ładnie, co chyba wszystkich cieszy. Załamka Doktora Zbironomiki po kickoucie Bryana po Attitude Adjustment OUT OF NOWHERE iście "BEZCENNA". Hah, Diving Headbutt może być początkiem końca kariery dla naszego underdoga, gdzieś tam w tle pojawił się Krispen Wah... Koniec! Momentum Daniela wyładowane prawidłowo. Może nie był to match stulecia, ale być może oczekiwania postawiłem zbyt wysoko. Celebracja tą Chrisa Benoit swojego czasu, bardzo ładny gest. Narodziła nam się nowa wielka gwiazda - deal with that. Miałem nadzieję, że to nie koniec. :D Orton i walizka, idealny moment na heel turn, ale dziś go chyba nie zobaczymy. TAK KURWA, NIE ZOBACZYMY? Heel turn Triple H'a i Ortona to najlepsze co mogłem sobie dzisiaj wymarzyć. :D Super motyw, który automatycznie stawia walkę na pierwszym miejscu. Tylko na to czekałem.

 

Podsumowując - jeszcze kilka minut przed zakończeniem gali zastanawiałem się czy dać trzecie miejsce Danielowi i Cenie czy Punkowi i Lesnarowi, ale to tylko dlatego, że spodziewałem się spierdolenia akcji ze strony bookingu, workerzy dali radę, nawet jeśli czegoś mi tam zabrakło. W main evencie chociażby zabrakło mi tempa, które miała np. walka Rhodesa i Sandowa. Pozytywnie zaskoczyło mnie starcie Ziggler/Langston z divami, bo i było na co popatrzeć i Langston nie był taki tragiczny do końca. Z kolei zawiodłem się naprawdę bardzo na walce Wyatta z Kanem. To była poprostu tania lipa. Ale możliwe też, że za wysoko ustawiłem poprzeczkę. Według mnie podium wygląda następująco:

 

3. ex aequo Lesnar/ Punk , Del Rio / Christian

2. Sandow / Rhodes

1. Cena / Danielson

 

PPV oceniam na 4- w skali szkolnej, skoro jest to największa gala lata, to powinno kipieć to wszystko emocjami, ale chopoki nadrobili czymś innym i chwała im za to. Pierwszy raz od dłuższego czasu czuję, że nie zmarnowałem kilku godzin.


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Pre Show - Dean Ambrose vs RVD

 

Walka wyglądała tak że cały czas Dean wyciskał wszystko co dobre z Roba, ładnie Ambrose prowadził tą walkę i faktycznie dało się to oglądać, na następne dwie minuty Van Dam odzyskiwał przewagę wykonywał kilka spotów i znowu wracało wszystko do normy. Gdy pojawili się grubasy myślałem że dojdzie już do tej walki 3 vs 3, jednak się myliłe. Cieszę się że Ambrose zachował pas, jednak straciłem punkt w typerze bo formalnie walka wygrał RVD, szkoda. Chyba tarcza powoli będzie się rozpadać, Rollins powinien zostać tym facem który jest od spotów, Dean mógłby iść wyżej niż jest, ma on wszystko by być mistrzem. Za to Roman, no dla niego wróżę karierę Masona Ryana, czyli przez jakiś czas był w tej heelowej stajni. Następnie po rozpadzie Face Turn oraz rozwalanie jobberów, więcej niż na pas US Reigns się nie nadaje. No sorry, jeśli chodzi o Roba to może jakiś pas dostanie, chodzi mi o WHC, w ringu w cale taki tragiczny nie jest, na pewno się poprawił z tym co było w TNA, jednak ciągle brakuje mu do dawnej formy.

 

Ocena - ***

 

 

I zaczyna sie gala, czy tylko dla mnie Fandango jest zajebisty ? :D Nie bo ale grzechem było wstrzymanie pushu dla niego, jednak przejdźmy do pierwszej walki.

 

Bray Wyat vs Kane - Ring Of Fire Match

 

Zdziwiłem się że ten pojedynek będzie openerem, jednak dla mnie to dobrze, tylko co kurwa tam robił ten strażak ? :D Dla wielu walka ta miała wypaść fatalnie, i faktycznie Five Star to to nie był, jednak .... nie było źle. Na serio, Wyat pokazał że w ringu jest bardzo dobry, Kane to jest coś niesamowitego. Wszyscy chwalą Takera jaki to on jest wspaniały w ringu, i mają rację. Jednak Glen walczy na każdym PPV i mimo swojej wagi, wzrostu i wieku robi dobre walki, fajnie opowiedzieli całą historię z Rowanem i Harperem, wynik był spodziewany, w końcu Wyat po kilku nie takich tygodniach jak bym chciał zaczął faktycznie być tym gościem który może nawet wygrywać główne pasy. Tylko mam pewne obawy, nie ma Sheamusa, Cena idzie na operacje, Orton jest zajęty, Bryan jest zajęty, Sheamusa nie ma, Ryback to heel, więc z kim ma feudować Wyat ? Mam nadzieje że nie zapomną o nim i może RVD ? Szczerze to nie wiem, niech Big Red Monster idzie kręcić filmy, Bray niech dalej rozpierdala system, ok, ale raczej ich konflikt jeszcze będzie kontynuowany.

 

Ocena walki - ** i 1/4

 

 

Cody Rhodes vs Damien Sandow

 

Zawiodłem się, znaczy nie na walce bo była ok, zawiodłem się na Damienie, właściwie ringowo jest on....słaby. Cody wycisnął z niego sporo, właśnie Rhodes, tak się powinno budować postać, powoli, dzięki temu feudowi możliwe że będzie on walczył o pas WHC szybciej niż Sandow, a może i go wywalczy ? Od Jobbera do Main Eventera, co do Sandowa to od dzisiaj już na prawdę nie wyobrażam go sobie jako mistrza, niech Cody zabierze mu tą walizkę. A właśnie zgolił wąsy, to dobrze :grin: Tylko ciekawi mnie z kim on dostanie program, jest Upper Midcarderem więc dobrze by było żeby stoczył feud z np. Rybackiem, to by wypromowało wyraźnie młodego Rhodesa.

 

Ocena walki - ***

 

Alberto Del Rio vs Christian

 

Bez wątpienia trzecia walka gali, świetne akcje, Spear, Frankenstainer z narożnika i szybkie tempo poskutkowało tym że świetnie się to oglądało. Kanadyjczyk miał małe szanse ale mimo to emocje były, wiadomo taki element zaskoczenia. Rozbawiło mnie że w każdej walce fani skandowali "Daniel Bryan", ale tutaj zamiast Yes krzyczeli Si :D Ale panom trzeba przyznać że dali z siebie wszystko, po nie rewelacyjnym rozpoczęciu gali ta walka była idealna by się obudzić przed najważniejszymi wydarzeniami.

 

Ocena Walki - ****

 

Natalya vs Brie

 

Really ?

 

Ocena - *

 

 

CM Punk vs Brock Lesnar

 

Obawiałem się o ten pojedynek, bo niby zawodnicy o innych warunkach, innych stylach, nie wiadomo jak taka mieszanka się sprawdzi. Ale sprawdziła się GENIALNIE, walka roku, tak na razie walka roku, nie wiem czemu ale mi się podobają wszystkie walki Brocka. To co on robi z rywalami jest niesamowite, przychodzi i niszczy ich jak Mołdawia naszą reprezentację. Jednak Punk kolejny raz udowodnił że jest jednym z najlepszych wrestlerów na świecie, końcówka walki gdy to było wręcz MMA ? ... Bajka, z kimury do Armbaru, następnie jakieś duszenie od Brocka ale Brooks kontruje na Anaconda Vise, do tego stypulacja. Shit, zrobili pojedynek który już przeszedł do histori, tak myśle teraz bo

 

Fajny feud - Był

Żyjąca publika - Była

Światna walka - O była

 

Poczekam na oceny Meltzera czy przypadkiem nie dostaniemy po dwóch latach jakiegoś Five Stara. Jeśli mamy dostać ich rewanż na Wrestlemani to jest za, mówi się jakim to genialnym heelem nie jest Punk, dla mnie facem jest o wiele lepszym. Na serio, nie jest całującym psy, rozdawającym na arenie całusy lizusem, jest skurwielem który niczego się nie obawia i idzie na bestie jak na równego.

 

Ocena walki - **** i 3/4

 

 

Dolph Ziggler i Kaitlyn vs Big e i AJ

 

Tak przerywnik między dwoma wielkimi walkami, nie było źle, fajny zwycięzca, walka do zobaczenia i zapomnienia.

 

Ocena - ** i 1/2

 

 

To co zrobił na zapleczu Ryback to było coś niesamowitego, zbeształ gościa jak ostatnią szmatę, gościu zrobił postępy ale wygląda już zupełnie jak Goldberg :grin:

 

 

Main Event

 

Fani przywitali Cene jak ci w Chicago, za to Bryan jak zwykle, coś niesamowitego, gdyby nie fani to już by go pewnie w WWE nie było. Cholera, to co się z tym chłopakiem dzieje jest niesamowite, jednak walka sama w sobie to kolejna walka gdzie markowałem po całości, takie akcje jak nie udany Frankenstainer z narożnika, Superplex oraz następnie Diving Headbutt, STF od Bryana :D To było genialne, sądzę że teraz John pójdzie na operację bo jest heelem, dla fanów jest on największym heelem federacji. Nie oszukujmy się, taka jest prawda, jednak jest tak dla tego bo jego rywalem był Daniel Bryan, jednak Cena odpocznie wróci i znowu go będą kochać :( Ale pojedynek sam w sobie niesamowity, takie skandy jak "This Is Awesome" oraz "Holly Shit" mówią same za siebie. Byłem w szoku, Daniel wykonał rywalowi nowy finisher i ..1....2.....3...WHAT ? Cena czysto przegrywa ? Kiedy tak było ostatni raz ? Na Wrestlemani 28 z The Rockiem, Daniel Bryan wyrósł na kogoś pokroju Rocka, Ceny, Punka, Austina lub innych, coś niesamowitego. Z biegającego z divami nerda po WWE Championa, gdy Hunter klepnął trzeci raz zacząłem sam krzycześ YES YES YES :D Zamarkowałem jak nigdy.

 

Ocena walki - **** i 3/4

 

Coś genialnego, Cena wstaje czy będzie turn ? Jednak nie, gratuluje i odchodzi, aż tu nagle ..Randy Orton, myślałem że do tego już nie dojdzie. Ale na jakim poziom wszedł Daniel że jest bookowany na osobę której boi się Randy mimo iż dragon już stoczył pół godzinną walkę. Ale co to ? Hunter wykonuje Finisher, Randy przypina ..1...2....3...Mamy nowego mistrza, cholera, powinienem być zły ale jestem szczęśliwy, coś genialnego jak to rozwiązali, jednak dzisiejsze raw także oglądam live by zobaczyć jak to się dalej potoczy.

 

 

Ocena Gali **** i 1/4

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  41
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2011
  • Status:  Offline

Gala imo genialna, porownywalna z mitb 2011. Cm punk-Lesnar. Swietna psychologia ringowa, zaskakująco to punk miał przewage szkoda że nie wygrał,, bo obawiam się rewanżu na wm.. 5/6. , Cena Vs Bryan. Wielki plus za czyste zwycięstwo bryana, który jest chyba d 4 zawodnikiem od face turnu ceny który tego dokonał( po triple h,hbk i rocku). Daniel wycisnąl z ceny maks przez co John może iść na zasłużony urlop. Przewidywalny cash in ortona i trochę mniej turn trypla. Mam ochotę na powrót evolution i ich ewentualny feud z faceowym shield co było by wg mnie ciekawe.

  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

RVD vs Ambrose Jak podczas tej walki kibice mogli krzyczeć This is Awsome? Przecież to było tak kiepskie że aż nie mogę uwierzyć że to walczyli naprawdę ci, którzy mieli walczyć. Większa część walki była jak trening w szkółce wrestlingowej, a nie starcie w najlepszej federacji na świecie. Potem się trochę rozkręciło, ale to nie zmienia faktu że walka ssała i to bardzo mocno. Nawet przybycie Showa i Henrego nic nie pomogło, a Mark miał tak wolne wchodzenie na ring gdy RVD dostał spear, że się zastanawiam czy to nie on miał przypadkiem kontuzję kolana, a nie Show. Ocena: 1,5/10

 

JoJo zaśpiewała świetnie. W małym ciałku duży głos xD

 

Kane vs Bray Wayatt Walka w ringu raczej na minus, bo ograniczali się raczej do podstawowych akcji, ale te płomienie unoszące się po ( prawie) każdym upadku dodawały temu starciu pewnej dawki mistycyzmu. Bray wygrał swoją pierwszą walkę. Spoko, ale czy musiało się to stać przy pomocy jego koleżków, którzy weszli na ring pomagając sobie kocem przeciw pożarowym, który jakiś matoł akurat zostawił blisko nich. To co się działo po walce może świadczyć że Kane zrobi sobie jakiś mały urlop, no chyba że ma głowę ze stali. Ocena: 5/10

 

Cody vs Sandaw Nie porwała mnie ta walka, chociaż ringowo nie była taka zła. Po prostu nie lubię obu zawodników, a szczególnie Sandawa, który zgrywa kozaka, a tak naprawdę jest zwykłą popierdółką. Oczywiście teraz będzie się chciał odegrać za przegraną, więc dalej będą mnie nękać swoim feudem. Ocena: 4,5/10

 

Alberto vs Christian Wcale lepsza od ich starcia na SmackDown to ta walka nie była. Ale to nie znaczy że walka była nudna czy słaba. Mi się podobało, szczególnie że czasem wydawało się że Christian ma realne szanse na zdobycie pasa. Niestety jak się nie umie robić speara to się go nie robi, żeby potem nie płakać z powodu bolącej rączki. No cóż, nie chce Alberto jako mistrza i jestem zawiedziony przegraną Christiana. Ocena: 6/10

 

Natalya vs Brie Walka jak na kobiety nawet zjadliwa, ale te piski reszty bab stojących poza ringiem strasznie mnie denerwowały. Natalya wygrała, nich jej będzie, chociaż ja jej nie lubię. Oce na:2,5/10

 

Lesnar vs Punk Bardzo długa walka, w której było tyle emocji jak we wszystkich poprzednich starciach gali razem wziętych. Przewaga fizyczna Lesnara nad Punkiem została świetnie sprzedana, a i widać było jak Brock musi się namęczyć żeby pokonać malutkiego Punka. Stypulacja została odpowiednio wykorzystana, tak subtelnie, bo ani nie mieliśmy przesadzonej liczby interwencji w walkę, ani za dużo sprzętu. Było tak w sam raz. Ogólnie stawiałem że wygra Punk, ale Lesnarowi też należała się wygrana po wielu walkach, w których musiał przegrać pomimo, ze przez całe walki ewidentnie dominował. Ocena: 8/10

 

Dolph & Kaitlyn vs AJ & Langston Nie porwała mnie ta walka, chociaż jak na walkę drużyn mieszanych było bardzo dobrze. Dolph pokazał Langstonowi gdzie jego miejsce i mam nadzieję że feud będzie kontynuowany. Chociaż walka nie oddała poziomu tego feudu. Ocena: 4/10

 

Cena vs Bryan Kolejna dobra walka na tej gali. Zawodnicy dali z siebie wiele, szczególnie Bryan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jednak nie będzie nam dane zobaczyć Bryana jako mistrza nad czym ubolewam dosyć mocno… Ocena: 7,5/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

Gala wypadła świetnie. Dawno nie siedziałem wryty w fotel przez tyle czasu.

 

Preshow nie zachwycił - czasu mieli dosyć ale wtargnięcie Tarczy zakończyło w kiepski sposób słaby mecz

 

Ring of Fire match - akcje toporne i proste, tempo wolne, w ringu mało ciekawie ale otoczka niczego sobie.

 

Rhodes vs Sandow - całkiem przyjemnie się to oglądało. Jak Cody dochodził to głosu i podkręcał tempo to wypadało to całkiem nieźle. Sandow również dobrze się zaprezentował

 

WHC - Ładnie. Spodziewałem się czegoś gorszego po ADR ale widać, że obaj panowie się przyłożyli i wyszło dobrze. Dużo near falli i kontr i solidnie wyglądająca wygrana przez submission. Christian chyba pasa nie liźnie przez najbliższy czas. Chyba, że wróci do one more match :P

 

Divy - who cares?

 

Lesar vs Punk - najlepsza walka na gali. Mnóstwo akcji, kontr, dźwigni, ładne kombinacje, No DQ też się przydało, Heyman świetnie to zagrał (mógłby być aktorem z taką mimiką i umiejętnościami :D). Długi wciągający pojedynek. Wkręciłem szybko się w niego i trzymało mnie do końca. Brawo WWE, brawo Punk, Lesnar i Heyman. Najlepsza walka w WWE od długiego czasu. Jakbym miał dać ocenę tylko tej walce to było by 9/10 lub jak kto woli [* * * * i 1/2*].

 

Mixed Tag - było minęło, nic wartego poświęcenia większej uwagi temu.

 

WWE title - Również bardzo dobrze ale nie było aż tak dobrze jak w przypadku best vs beast. Długa i wciągająca walka, która sama w sobie jednak nie ustrzegła się lekkich błędów. Ten upadek Daniela z narożnika gdy trzymał go Cena chyba zagości w najnowszym wydaniu Botchamanii :D Trochę trwało, zanim się rozkręciło ale były dobre motywy np wymiana plaskaczy, publika żyła pojedynkiem (choć chyba trzeba przyznać, że głośniej reagowali na Punka i Brocka, niestety czasami nie udawało się całej arenie zgrać) a pin na Johnie był bardzo miłym widokiem. Szczęście nie trwało długo. Obawiałem się takiego zakończenia ale taki rozwój wydarzeń może uchronić Bryana przed słabym runem (bo nie wierzę, że WWE rozpisywałoby go na terminatora w stylu Ceny nawet mimo tego, iż publika stoi za nim murem). Ładnie rozegrali turn HHH i cash in Ortona. Brawo WWE po raz kolejny. Ceny nie da się wykreślić z walki o mistrzostwo, więc można się spodziewać triple threatu Orton, Cena i Bryan.

 

Walk nie było dużo ale nadrabiały one w większości poziomem. Na głównych pojedynkach się nie zawiodłem, wypadły one super a i dwa inne wypadły całkiem nieźle. Ogólnie gala zasługuje na solidną 4+/6. Polecam!

 

Top 3:

1. Punk vs Lesnar

2. Cena vs Bryan

3. Christain vs Del Rio

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Kickoff - US Championship: Rob Van Dam vs Dean Ambrose

Wygrana Dean'a była dla mnie pewna. Nie wiem po, co w ogóle zjawili się Show z Henry'm skoro reszta "tarczy" i tak odwracała uwagę, a ci nie reagowali. Może był zamysł, że wolą nie atakować żeby nie wyszła jeszcze z tego dyskwalifikacja. Walka dobra. Mimo przewagi Rob'a naprawdę się dobrze oglądało. Był to chyba najlepszy Preshow od czasu, kiedy wpadli na pomysł zniesienia dark match'y. :D

 

Ocena: 3-/5

 

Pierwsza walka - Bray Wyatt vs Kane

Od dawna nie byłem ciekaw wyniku pierwszej walki gali. Ze względu na postać Wyatt'a, który podobno mimo postury potrafi zaczarować w ringu, jego gimmick'u, który świetnie odgrywa, Kane'a i rodzaju walki. Trochę zaskoczył mnie widok ognia wokół ringu. Okazało się to łagodnym Inferno match'em. Ogień podnosił się, gdy ktoś z braci próbował pomóc. Walka zawiodła. Kane przeważał, cały czas obijał Bray'a, który wygrał dzięki głupkowatym braciom, którzy z kolei po wielu staraniach zasłonili ogień. :lol: Publika chciała Taker'a. No, nie. Nie teraz na pewno. :P Jedyne, co mnie zaciekawiło to ewidentny strach rodzinki przed ogniem. Luke bojący się płomyka na kiju i sam Bray, nakazujący strażakowi uporanie się z tym. Po tym widać, że ten feud ma głównie motyw psychologiczny.

 

Ocena: 2/5

 

Druga walka - Damien Sandow vs Cody Rhodes

Tutaj wydawało się pewne zwycięstwo Sandow'a. Damien totalnie obrywał w ciągu tych trzech tygodni i jeszcze masa upokorzeń ze strony Cody'iego. Rhodes wygrywa na przekór moim domysłom. Pojedynek taki sobie.

 

Ocena: 2+/5

 

Trzecia walka - World Heavyweight Championship: Christian vs Alberto Del Rio ©

Tutaj większe szanse na wygraną Meksykanina. Były u mnie ciche nadzieje na zmianę mistrza, ale nic z tego. wyrównana i niezła walka. Znowu motyw z kontuzją ręki, ale przecież ktoś kto ma za finisher dźwignię musi takie coś wykorzystywać. Christian da sobie pewnie spokój. Szkoda, że po jednej walce, bo promocja była solidna. logicznym wyjaśnieniem byłaby przerwa z powodu ręki, ale to odpada.

 

Ocena: 3/5

 

Miz potańczył sobie z Maria'ą. To mi się akurat podobało. dobra odpowiedź na zaczepki Fandango. :grin:

 

Czwarta walka - Natalya vs Brie Bella

Panie zupełnie mnie nie zaintrygowały. Natalya w końcu wygrywa, chociaż z trudem. Jedyny plus tej walki. Lubię siostry Bella za wspaniałe odgrywanie ról wrednych s**k, ale ich przeciwniczce należał się triumf. Bardzo sztucznie wyglądała ta walka momentami. Ciągnięcie za włosy śmieszne, jak i dźwignia:

- Odklep!

- Nie!

-Odklep!

- Nie!

:lol:

 

Część publiki spróbowała zaserwować nam RAW po ostatniej WM'ce, ale nic z tego.

 

Ocena: 2/5

 

Ryback dalej szerzy strach wśród pracowników zaplecza. Dobrze, że się tym razem na zupie skończyło. :P

 

Piąta walka - CM Punk vs Brock Lesnar

Bardzo się ucieszyłem, że zrobili NDQ. Jeden z dwóch najbardziej oczekiwanych pojedynków. Genialna otoczka do walki stworzona przez dwóch Pawłów (ach... jestem teraz taki dumny z mojego imienia :twisted: ). Schemat walki był jaki miał być - pozytywny bohater, zdradzony przez swojego byłego przyjaciela, towarzysza i po części duchowego mentora musi stawić czoło niszczycielskiej bestii. Bałem się, że wyjdzie z tego średniak, ale po chwili przypomniałem sobie, że mamy Punk'a i Brock'a. Nie ma się czego bać. Trudno było mi wykazać faworyta. Punk obrywał wciąż, do tego zdrada Heymana. Odpowiedział tylko na RAW przed samym PPV. Już początkowo widać było różnicę w silę, kiedy Lesnar wgniótł Brooks'a w narożnik. Świetne starcie. Najlepsze tego wieczoru. Było wszystko, wyniesienia, wymiana dźwigni (chyba najbardziej emocjonujący moment :D ), krzesła, nawet powtórka z RAW, gdy Brock rzucił Punk'iem na stoły komentatorskie. Heyman również dał upust i zaczął okładać Brooks'a. Ta dwójka to zdecydowanie najlepsi aktorzy w fedce. To spojrzenie Brock'a na koniec, kiedy opierał głowę o krzesło. :twisted: Jastrząb obserwujący mała myszkę. :D

 

Ocena: 5/5

 

Szósta walka - Kaitlyn & Dolph Ziggler vs AJ & Big E Lanston

Coś dla ochłody. "Źli" ostatnio nie mieli do śmiechu i dzisiaj również. Kobitki powalczyły, a z całkiem dobrej strony pokazali się panowie. Niektóre ciosy wyglądały przekonywająco.

 

Ocena: 2+/5

 

No i Fandango się doigrał. :D Tancerz próbuje być za wszelką cenę w centrum uwagi, co jest irytujące, ale chyba o to chodzi. :roll:

 

Siódma walka - WWE Championship: Daniel Bryan vs John Cena ©

Czas na ME. Również promocja tej walki zasługuje na brawa. Bardzo ciekawy motyw z relacjami. Obaj panowie próbują darzyć siebie szacunkiem, ale z czasem zaczyna iskrzyć, po części przez rodzinkę McMahon'ów. Połączenie dwóch feudów. Już powrót do starszej piosenki na wejście Tryplaka sugerowało, że coś może się stać. Bardzo dobry pojedynek. Były wymiany, akcje z narożników, akty odwagi Bryan'a, nawet wymiana b***h slap'ów. :lol: Przy tym Piledriver'ze trochę się przestraszyłem o kręgi Daniel'a, ale udało się zamarkować. Fani byli świetni. Całkowicie po stornie Bryan'a. Patrząc aż nie chce się wierzyć, że można być aż tak over z fanami. Oni go kochają. :D WWE trzymało Nas w niepewności do końca. Konfetti i fajerwerki nie zasłoniły intencji HHH. Przesadne było to poklepywanie i gratulowanie Bryan'owi. Mamy złego Hunter'a i ciekawy zabieg. Ten, który stał po stronie niedoszłego mistrza, raptem przeszedł na ciemną stronę mocy. To samo w najbliższym czasie pewnie czeka Orton'a. No i, co dalej z Jasiem? :twisted: Na RAW powinna zjawić się myślę reszta rodzinki włącznie ze Stephanie. :D

 

Ocena: 5/5

 

"+"

- świetne walki Punk'a z Brock'iem i Cena'y z Daniel'em

- przyzwoity Kickoff

- dobre WHC

- turn HHH

- cash Orton'a

 

"-"

- taka sobie reszta walk (mogli troszkę więcej dać do pokazania Wyatt'owi i Kane'owi)

- Miz jako host. Rock na WM'ce 27 przynajmniej się pożegnał i wyglądało to lepiej. Miz nie jest elektryzujący i jeszcze za wcześnie na rolę showmen'a mimo swojego programu, bo na takiego go kreują. :roll:

 

SummerSlam wypadło dobrze. Dwie genialne walki z równie genialnymi podbudowami. średniaki też się przyjemnie oglądało i nie zepsuły widowiska te najgorsze pojedynki. WWE podarowało nam pojedynek Div z celebrytką, ale to chyba nawet lepiej, aczkolwiek na Maria'ę bym sobie popatrzył. 8)

 

Ocena ogólna: 3/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 19 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Tomos
      Dorzucą stypulację "if Roman wins, Rollins przeprasza za rozpad Shield" i ludzie będą klaskać uszami. Plus, to w końcu main event dla Punka
    • IIL
      Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins może zamknąć pierwsza noc WM 41 Just a moment... WWW.WEBISJERICHO.COM Trochę dziwnie, że taki triple threat będzie tam o pietruszkę. Roman też raczej wygrywa. Nie uwalą go dwa lata z rzędu.  Czyli Cody vs Cena domknie drugą noc, a zwycięzca RR w takim układzie do openera? 
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...