Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

KSW 24 - Dyskusja


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

walka pudziana z tym drugim klocem to esencja tej chujówki. ksw zarabia na tym, że od 6 minuty walki main eventu chłopaki walczą o tlen bardziej niż ze sobą. :bowdown:
  • Odpowiedzi 92
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • bogi1

    25

  • Bullinho

    22

  • N!KO

    18

  • -Raven-

    9

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 349
  • Reputacja:   368
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Andre Winner (15-8) vs Mateusz Gamrot (5-0) – fatalna walka. Gamer jakby był stremowany, że walczy z kimś, kto miał epizod w UFC, a Winner także walczył jakoś bez większej woli wygranej. Ogólnie duża bierność ze strony obu zawodników i mało fajerwerków. Czaili się jak pies do pierdolenia jeża. Gamrot kiepsko wypadł nawet od strony zapaśniczej, bo jego próby sprowadzeń były sygnalizowany i typowo siłowe (do jednej nogi i na chama), a więc nie pokazał w tej materii nic ze swojej finezji, którą pokazywał wcześniej.

Śmieszy mnie komentarz Gamera po walce, że spodziewał się po Winnerze więcej… :roll: Po pierwsze – nie deprecjonuje się rywala, bo obniża się w ten sposób wartość własnej wygranej (ucz się od Jay’a Silvy, Młody), a poza tym – skoro Gamer tak naprawdę gówno pokazał i stwierdza, że spodziewał się po Andre więcej, to gdyby dostał to „więcej” to by pewnie tu ujebał. Tak z czysto logicznego punktu widzenia.

 

2. Anzor Azhiev (4-0-1) vs Artur Sowiński (13-7-1) – szkoda. Na tą walkę czekałem chyba najbardziej. Z samego początku nic nie wynikało. Było dużo badania się i kilka przestrzelonych bomb. Cios z bańki – przypadkowy i wynik no contest jak najbardziej słuszny. My, fani, możemy kręcić nosem, ale będąc na miejscu Kornika i mając połamaną kichawę przez faul – sam bym nie podjął ryzyka dalszej walki z takim kotem jak młody Czeczen, bo jedna bomba na nos mogłaby definitywnie odłączyć Sowińskiego, a przy jego rekordzie, też bym nie podjął takiego ryzyka.

 

3. Marcin Różalski (4-2) vs Paul Słowiński (1-1) – fatalnie wypadł Sting. Po prostu fatalnie. Olać to, że zmoczył z Różalem w parterze, ale samo to, że Naczelny Satanista III RP deklasował go w stójce, to dla mnie była jakaś masakra. Dla mnie Słowiński nic nie pokazał. Ani tej swojej „legendarnej”, killerskiej stójki rodem z K-1, ani też kondycji. Szkoda tylko, że Różalski go poddał, bo sądzę, że gdyby walka toczyła się dalej tak jak się toczyła, to mógłby go ośmieszyć i ubić nawet w stójce.

 

4. Karolina Kowalkiewicz (4-0) vs Simona Soukupova (4-3-1) – jedna z najlepszych walk na gali. Karola pokazała się rewelacyjnie w pierwszej odsłonie, gdzie całkowicie zdominowała rywalkę i totalnie spacyfikowała ją na glebie. Poddać jednak nie zdołała. Kolejne rundy, to opary benzyny u Kowalkiewicz (podobno do walki wychodziła chora i w ogóle zastanawiali się, czy jej nie odwołać) i coraz ładniej odgryzająca się w stójce Soukupova, która pokazała niezłe serducho, jak na kogoś kto wziął tą walkę z biegu.

Za to właśnie uwielbiam walki kobiet (o ile mają babki skilla), bo faceci walczą żeby wygrać, kobiety – żeby zabić :wink: Obejrzałbym tą walkę bardzo chętnie raz jeszcze – z Kowalkiewicz będącą w 100% zdrową i Soukupovą mającą normalny czas na przygotowanie. Bankowo byłby ogień!

 

5. Borys Mańkowski (14-5-1) vs Ben Lagman (6-5) – świetny pokaz boksu jak na zapaśnika i piękna praca na nogach Mańkowskiego. Lagman to może żaden killer, ale Borys załatwił go bez mydła, fundując soczyste TKO. Myślę, że długo nie będziemy czekać na rewanż Mańkowskiego z Saidovem. Mam tylko nadzieję, że Borys przygotuje się do tego starcia lepiej niż ostatnim razem, gdzie nie błyszczał w żadnej materii (nawet w swoich firmowych zapasach).

 

6. Michał Materla (19-4) vs Jay Silva (9-8) – tak to już bywa, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Kiedy taki grappler jak Cipek, będąc całą rundę za plecami rywala, nie potrafi go poddać, to już musi mieć do siebie pretensje, że później kończy się to tak, jak w tym przypadku. Silvy można nie lubić, czy nie doceniać, ale znokautował Materlę koncertowo. Michał wstając był miękki na nogach niczym ludzik z plasteliny.

Szkoda. Nie tyle samej porażki, bo to MMA i te są wpisane w jej naturę, ale tego że porażka przez ciężkie KO z takim przeciętnym (jeżeli chodzi o rankingi) fighterem jak Jay, oddala Cipka o lata świetlne od UFC.

Piękny speech Silvy po walce, którym pokazał że jest bardzo inteligentnym i kumatym gościem. Mówiąc tak a nie inaczej, zyskał sympatię publiki i automatycznie ustawił się w roli challengera do tytułu Materli („raz Ty miałeś szczęście i wygrałeś – raz ja. Zróbmy to raz jeszcze, tym razem o tytuł!”). Znając logikę KSW wcale do takiej walki może nie dojść, ale fatalnie by to wyglądało, gdyby koleś nokautujący Mistrza nie dostał szansy by zawalczyć raz jeszcze, tym razem o pas (lałbym gdyby Jay’a dali Mamedowi, na zasadzie „zemsta za nokaut na przyjacielu” :twisted: ).

 

7. Karol Bedorf (10-2) vs Paweł Nastula (5-5) – wiedziałem, że tak się to skończy. Nastek nadal ma serducho do walki, ale niestety nie ma za grosz kardio i w tej drugiej rundzie aż przykro się oglądało, kiedy niemal nie dostając uderzeń i lądując za tymi linami, wyglądał jakby Bedorf go centralnie zabił. Paweł ładnie napierał w pierwszej rundzie, ale Karol kontrolował to od początku do końca i ani razu nie był poważnie zagrożony.

Powinni teraz Nastuli zmontować walkę z Pudzillą i pozwolić zawiesić buty na kołku, bo naprawdę przykro mi się patrzyło jak Nastek walczy w drugiej rundzie nie z Coco, ale z brakiem tlenu.

 

8. Mariusz Pudzianowski (6-3) vs. Sean McCorkle (17-6) – jedyny postęp jaki widzę u Pudziana, to to, że przestał sądzić, że każdego da się ubić „na wariata” tak jak Najmana. Tutaj Mariusz zawalczył spokojniej, nie podpalał się i kontrolował przebieg starcia – może nie pięknie – ale za to skutecznie. Inna sprawa, że McCrokle przyjechał zupełnie bez formy (pewnie sądził, że pójdzie mu na lightcie, tak jak za pierwszym razem i zlekceważył sobie Super-Maria) i kardio miał na poziomie reprezentantów Geriatryka, co w drugiej rundzie wyglądało wręcz kuriozalnie (Pudzian z lepszym kardio od rywala??? :shock: Really??? :D). Byłbym ostrożny w wypowiadaniu się na temat jakiegoś większego progresu Pudziana, bo przy tak fatalnie przygotowanym Amerykańcu, trzeba by się było mocno postarać żeby to ujebać.

Szacun dla Pudzilli że nie odklepał tej Kimury, która była całkiem mocno dopięta, oraz że w końcu po walce nie trzeba było podawać mu tlenu, tak więc o formę fizyczną (choć to jednak „tylko” dwie rundy) w końcu zadbał w miarę na poważnie.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Po obejrzeniu walki Materla vs Silva.

 

Jak słuchałem Jurasa i jego tekstów w pierwszej rundzie, że przecież Silva jest o klasę niżej i wogóle Materla nie powinien walczyć z takimi leszczami to musiałem wstrzymywać śmiech, żeby się nie posikać.

Materla może i ma serce, ale przegrał na własne życzenie. Podpalił się, a ta próba obalenia na tym poziomie wyglądała, jakby brał lekcje u Najmana.

Niestety, Cipek jest solidnym zawodnikiem i ma serce do walki, ale na UFC to mało.

A co do kwestii pasa widać Kawulski i Lewandowski stosują metody WWE. Są walki o pas i te bez pasa. Tylko, że jak już WWE organizuje PPV, to pas z reguły jest na szali :P

Jak ktoś napisał na profilu KSW. Mamy teraz trzech mistrzów w tej kategorii wagowej:

 

Materla - oficjalny, z pasem.

Khalidov - niekwestionowany nr jeden w tej kategorii.

Silva - Wygrał z mistrzem przez KO.

 

 

http://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/q71/1375697_642019779163001_1953891832_n.jpg

 

213559901458cecbdd39123.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Real World Tag League 2025 - Dzień 7 Data: 07.12.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Nagoya, Aichi, Japan Arena: Port Messe Nagoya 2nd Exhibition Hall Publiczność: 615 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Real World Tag League 2025 - Dzień 6 Data: 06.12.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Osaka, Japan Arena: EDION Arena Osaka #2 Publiczność: 938 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • VictorV2
      ooof. Jak poprzednik, 200% polecam Deadl1ne. Zrobiło swoje w bardzo dobrym stylu. Tradycyjnie, zacznijmy od negatywów: Oba Vs Ricky. Match nie powalał, ale myślę że nikt nie spodziewał się technicznego klasyka bo i nie po to był. Myślę że jak na realia wyszło im dosyć solidnie, nie było mega szału ale nie było też tragedii. Bardziej boli fakt że z sytuacji gdzie mogliśmy mieć Ricky Vs Lennox/Jevon/Bourne i wreszcie coś autentycznie nowego i świeżego w main eventach...wracamy do Oba Vs Jevon
    • Grins
      Trochę tego jest, jakoś już ciężko mi cokolwiek chwalić od WWE w ostatnim czasie mimo że drugi dzień SummerSlam był chyba jedyną taką galą którą dało się obejrzeć, tak poza tym wszystko co w tym roku rozpisywali prócz Punk/Roman/Rollins było do dupy, całą swoją uwagę skupiali właśnie na tym programie z jednej strony dobrze, z drugiej już nie bo reszta programów była tak nieudolnie prowadzona że teraz na sam koniec roku wyszedł z tego jeden wielki kibel czyli zero świeżości, zero emocji ani nic a
    • VictorV2
      Dziekuję za zwrócenie uwagi, faktycznie.   Myślałem jak to zrobić i doszedłem do wniosku że zeedytuje poprzedni post, żeby zachować kolejność. Wyszedł długi post, ale będzie chyba lepiej niż mieszanie kolejności ^^
×
×
  • Dodaj nową pozycję...