Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Lockdown 2013 PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Jeżeli Hogan miałby walczyć to powinien tylko i wyłącznie Bully'emu jobbnąć, nie ma innej opcji... tylko problem w tym, że to Hulk i jeżeli walka ta miałaby zakończyć ten storyline na chociażby BfG to byłby to pewnie Main Event i Hogan w jakiś sposób pokonałby prezesika A&8.

 

Nikt nie mówi tu o czystym jobie, bo tego by pewnie nie zniosło ego Hogana. Aby ułagodzić Hulka, wystarczyłoby go rozpisać na killera, który przez większość walki gnoi Bully'ego w ringu, rozwala wszystkie "Asy" przybiegające na pomoc Szefowi, a moczy, bo córka odwraca się od niego, np. zasadza mu kopa w jaja, a Bully poprawia Bully Bomb'em i mamy pin fall :wink:

 

Raven - To nie była Snooki tylko Cookie, która udawała Snooki :D

 

No jasne, że to była Cookie. Jakaś chwilowa zaćma mnie ogarnęła :D

 

Ale po tych wszystkich walkach, gdzie Sting w pojedynke rozwalał członków Aces & Eights uwierzyłbyś w zwycięstwo A&E nad Teamem Stinga? Ja bym tego nie kupił i uważał za głupotę.

 

Niekoniecznie. Pamiętaj, że była to walka do jednego pinu, a w ekipie Stinga było jedno, bardzo słabe ogniwo, w postaci Erica Younga. Wystarczyłoby, żeby ekipa face'ów jakoś była zajęta przeciwnikami, a któryś z Asów, wykorzystał chwile nieuwagi "tych dobrych", wykończył szybko Younga (co wcale nie jest mało realistyczne) i skradł zwycięstwo. Nikt nie mówi żeby tutaj podkładać Bordena :wink: TNA zajebiście by nadrobiło (przywróciło storyline z Bikerami na właściwe tory) gdyby najpierw Team Asów wygrał swoją najważniejsza walkę (z Teamem TNA), a później jeszcze Bully okazał się ich szefem i przejął Złoto. Wtedy na prawdę można by było liczyć się z tą grupą, a na chwilę obecną to tylko looserzy, których szef jest Mistrzem HW. Nic więcej.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 69
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • aRo

    4

  • Ghostwriter

    4

  • marcel

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Motyw był do przewidzenia, ale przynajmniej pokazuje to, że Asy jeszcze mogą miec swoje 5 minut. Szkoda, że do kompletu nie dali im wygrać z Teamem TNA, bo wtedy na prawdę wyrośliby na kozaków i zatarli kiepskie wrażenie, które robili do tej pory.

 

Pewnie jeszcze będą mieli swoje 5 minut, ale na więcej nie zasługują. Póki co skład osobowy Asów nadawałby się może do NWO B Team. Z jednej strony mamy Team 3D, D'Lo, DOC, Knox, Anderson, Brisco i Bischoff jr. a z drugiej Hardy, Angle, Joe, Storm, Stinger i inni. Z czym do ludzi? Jak nie zrobią jakiś spektakularnych transferów to nie wiem kto będzie dalej ssać tą historię. Ciekawe po której stronie opowiedzą się: Styles, Roode czy Aries. Ale najbardziej brakuje mi jakiś nowych talentów (nie mających koligacji rodzinnych), którzy na tych Asach mogliby wzrastać [...więcej na Wrestlingnii]


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Raven pisząc pospolicie TEAM 3D, czyli wrzucając Devona i Ray`a do jednego worka, zaniżasz ich obecny status społeczny. Śmiem twierdzić, że gwiazda Bully Raymonda jeszcze nigdy mocniej nie świeciła, nawet w WWE, a i Devon nie stracił nic z najlepszych czasów tag teamowych. Także przy wsparciu obecnego mistrza nie wyglądają, aż tak źle. Oczywiście nie da się ukryć, że potrzebowaliby solidnego wzmocnienia(na pewno nie z obecnego rosteru TNA), by nie angażować we wszystko mistrza.
Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zgadzam się co do Bully Raya. Zasłużył na duży push, ale dokładnie odwrotne zdanie mam co do Devona. Więc wszystko się wyrównuje :) Oczywiście określenie Team 3D to był akurat w tym przypadku skrót myślowy.

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Niekoniecznie. Pamiętaj, że była to walka do jednego pinu, a w ekipie Stinga było jedno, bardzo słabe ogniwo, w postaci Erica Younga. Wystarczyłoby, żeby ekipa face'ów jakoś była zajęta przeciwnikami, a któryś z Asów, wykorzystał chwile nieuwagi "tych dobrych", wykończył szybko Younga (co wcale nie jest mało realistyczne) i skradł zwycięstwo. Nikt nie mówi żeby tutaj podkładać Bordena TNA zajebiście by nadrobiło (przywróciło storyline z Bikerami na właściwe tory) gdyby najpierw Team Asów wygrał swoją najważniejsza walkę (z Teamem TNA), a później jeszcze Bully okazał się ich szefem i przejął Złoto. Wtedy na prawdę można by było liczyć się z tą grupą, a na chwilę obecną to tylko looserzy, których szef jest Mistrzem HW. Nic więcej.

No tak dałoby się to jakoś zrobić, ale jestem pewny, że nawet po takim zwycięstwie jak opisałeś była by fala krytyki, że ten pojedynek został zjebany. :D Znając życie od razu posypały by się wpisy, że końcówka walki była beznadziejna, źle rozstrzygnięta i że Asy nie zasługują na wygraną. Wiadomo, że zwycięstwo tej stajni bardzo by się przydało, bo teraz wygląda na to, że to stajnia jobberów z jednym mocnym gościem. Jeśli TNA nie zacznie ich mocniej rozpisywać ( z DOCa zrobić rozpierdalatora ) to ta stajnia po tym heel turnie Bully'ego znów zacznie tracić w oczach fanów.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Raven pisząc pospolicie TEAM 3D, czyli wrzucając Devona i Ray`a do jednego worka, zaniżasz ich obecny status społeczny. Śmiem twierdzić, że gwiazda Bully Raymonda jeszcze nigdy mocniej nie świeciła, nawet w WWE, a i Devon nie stracił nic z najlepszych czasów tag teamowych.

 

To akurat nie był mój tekst z tym Teamem 3D. Porównać Devona do Raya, to obecnie jakby przyrównać Hitmana do Anvila :wink:

 

Znając życie od razu posypały by się wpisy, że końcówka walki była beznadziejna, źle rozstrzygnięta i że Asy nie zasługują na wygraną.

 

Dlatego właśnie (przez ich wcześniejszy booking) Asy musiałyby "skraść zwycięstwo", a nie "wypracować je sobie".

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Wiadomo że teraz członkowie Teamu 3D nie są na tym samym poziomie wypromowania. Ale mimo tego teraz u Asów pojawiła się drużyna, która może wygrywać walki nawet z tuzami TNA. Na Lethal Lockdown ekipa A&E nie miała szans, ale gdyby teraz zrobić jakiś TT Match między Dudleyami[legendarny team, a teraz WHC i TVC] a np. Hardym i Stingiem, to śmiało mogą dać zwycięstwo członkom Asów. Serio tak myślę.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

To akurat nie był mój tekst z tym Teamem 3D. Porównać Devona do Raya, to obecnie jakby przyrównać Hitmana do Anvila

 

sorry, nie ten teges spojrzałem jak pisałem szybką odpowiedź, mój błąd.

 

Nie chodziło mi o porównanie "braci" do siebie, ale do ich(odpowiednio) najwyższych pozycji z przeszłości(z całej kariery).

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Nie chodziło mi o porównanie "braci" do siebie, ale do ich(odpowiednio) najwyższych pozycji z przeszłości(z całej kariery).

 

Wiem Ceglak co miałeś na myśli. Po prostu nie komponuje się stwierdzić, że Asy to: Team 3D (stawiając "braci" równorzędnie obok siebie), D'Lo, DOC, Knox, Anderson, Brisco i Bischoff jr.. Ja bym raczej powiedział, że Asy to: main eventer Bully Ray i reszta mid carderowych przeciętniaków, którzy do tej pory gówno pokazali jako "Dominatorzy TNA". Po tym jak umoczyli walkę z Teamem TNA, tylko Bully z pasem ich jeszcze ratuje.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Sama gala zdecydowanie na plus. Po niektórych pojedynkach spodziewałem się o wiele więcej a po niektórych pojedynkach nie spodziewałem się tak dobrej walki. Gala mimo, że wypadła dobrze to była bardzo przewidywalna, trafiłem wszystkie walki. Nie liczę tutaj turnu Bully'ego bo tego można było się spodziewać. Niestety także nieco więcej spodziewałem się po Lethal Lockdown Matchu, który wypadł poprostu słabo.

Raczej żadna z walk, którą tutaj zobaczyliśmy nie zapadnie na dłużej w pamięci i jedyną walką, którą wybrałbym do MOTYC jest TT

 

-King vs Ion vs York - dostaliśmy namiastkę tego co powinniśmy oglądać w X Division. Bardzo dobra, szybka walka, która według mnie spokojnie zasługuje na TOP 3 najlepszych walk. Nie walczyli długo bo tylko 11 minut ale wynagrodzili to ciekawymi spotami. Każda osoba pokazała się z dobrej strony a o dziwo najlepiej chyba zabookowany był York. Była to chyba jego najlepsza walka, nie przypominał ociężałej osoby z walk z Robem czy innymi osobami. Kilka akcji, które charakteryzują małpki jak: Springboard Neckbreaker czy corksrcrew dive. Wygrał King ale szkoda, że przydażyła mu się ta wpadka na początku. Miał wyjść Moonsault a o mało sobie krzywdy nie zrobił, wina tutaj nie leży tylko po jego stronie bo i Ion nie pomógł. Całe szczęscie nie miało to większych skutków bo i publiczność tego nie ogarnęła krzycząc "This is Awesome"

 

-Ryan vs Park - O Matko, jak najmniej takich walk. Dostali 7 minut i o 7 minut za dużo. Takich walk nie chciałbym oglądać nawet na tygodniówkach. Wygrywa Jospekh i to jedyne co można o tej walce powiedzieć.

 

-Walkę Robertów obejrzałem z ciekawości. Co ciekawe dostali nawet własne promo. Zawsze omijałem ich szerokim łukiem ale jednak byłem ciekawy czy jednak odeślą Terryego i postawią na E czy może odwrotnie. Walka z serii comedy matchów w całości do przewinięcia. Podobnie jak poprzednie starcie trwało bardzo krótko a wszystko robione było na stojąco.

 

-LAX vs Bad Influence vs Roode i Aries - Jest Roode więc i od gali oddaliło się widmo kompromitacji. Bardzo dobrze, że jednak doszło do porozumienia. Samo starcie według mnie zdecydowanie najlepsze z całej gali, bardzo dobrze mi się ją oglądało. Co ciekawe nie była to zasługa Ariesa, Roode'a czy BI ale meksykańców. Rozpisani zostali najlepiej z całej trójki. Hernandez nie dość, że kilka razy przyterminatorzył (bardzo fajnie wypadł dobuel backbreaker) to i jeszcze zdążył nam polatać. Takie rozpisanie musiało być dla nich nagrodą za to, że zostali spinowani i raczej odejdą od mistrzowskiego obrazka.

 

-Kurt Angle vs Wes Brisco - To starcie nie mogło się podobać. Wes od samego początku dostaje bardzo duży kredyt zaufania, którego nie spłaca. Mimo, że dostaliśmy klatkę i Kurta to nie dało to wiele. Kurt dwoił się i troił aby uratować tą walkę ale Brisco mu w tym nie pomógł. Wes musiał wygrać tak aby nie przepadł wśród jobberów i tak zrobił. Nie ważne w jakim stylu ale będzie mógł powiedzieć, że pokonał wielkiego Angle.

 

-Lethal Lockdown Match - Z takim składem to nie mogło się podobać. Początkowo dominowały Asy ale bardzo szybko zostali stłamszeni przez tag Magnusa i Joe, którzy swoją drogą byli bardzo fajnie rozpisani. Końcówka walki odzwierciedla sytuację Asów w TNA - jobberka. Po wejściu Stinga rozpoczęła się dominacja, Asy nie istnieli w tym starciu. Niestety było to za bardzo przewidywalne. Tak naprawdę poza ryzykownym skokiem Yoounga nie zauważyłem innych wartych odnotowania spotów. Kons zostaje spinowany więc to również odzwierciedla jego pozycję w TNA w właściwie brak pozycji. On jedyny na tym pinie nic nie straci.

 

-Hardy vs Bully Ray - Jedno z lepszych starć tej gali. Tą walke umieściłbym pomiędzy Tag Team a X Division. Kilam ciekawych akcji jak chcoaiżby Power Bomb z ostatniej liny jednakw walce był przestoje podczas których wiało nudą. Spodziewałem się nieco innego bookingu końcówki chociaż sam koniec (mimo, że przewidywalny) to mnie usatysfakcjonował. Gdy pojawił się Hogan z Brooke wiedziałem, że to nie może się inaczej skończyć jak turnem Raya.

Sam Ray z końcówki to taki Ray jakiego powinniśmy oglądać - skurwiel.

Cały czas porównuje się Aces and Eights do NWO i tutaj też takie porównanie można zrobić oczywiście zachowując odpowiednie proporcje (mówie o ostatnim segmencie, turnie Raya i obrzucaniem ich butelkami, szkoda tylko, że to zagranie było sztucznie wytworzone ale i tak sprawiało fajne wrażenie).

 

Oto moja lista walk zaczynając od najlepszych:

 

-Aries i Roode vs Bad Influence vs LAX - ***3/4

-Jeff Hardy vs Bully Ray - ***1/2

-King vs Ion vs York - ***1/4

-Lethal Lockdown Match - ***

-Kurt Angle vs Wes Brisco - **3/4

-Velvet Sky vs Gail Kim - **1/2

-Robbie E vs Robbie T - *1/2

-Joey Ryan vs Joseph Park - *1/2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...