Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Lockdown 2013 PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 196
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

The Wrestling Observer podaje, że ci fani co rzucali butelkami byli podłożeni :roll:

 

Inicjatorzy tego byli podstawieni, ale podobnoe potem zgodnie z psychologią tłumu dołączyli się Ci co robili to prostu z "serca". :D O to chodziło zresztą federacji.

 

Też się zastanawiam czy AJ Styles będzie cierpiał na syndrom Wiedźmina (czyt. sztywna neutralność), zostanie tweenerem, który nie będzie ani współpracować z Asami, ani z rodowitymi face'ami. W końcu kreują go na wkurwionego samotnika.

  • Odpowiedzi 69
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • aRo

    4

  • Ghostwriter

    4

  • marcel

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  419
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

The Wrestling Observer podaje, że ci fani co rzucali butelkami byli podłożeni :roll:

 

Who cares? Dla mnie te wszystkie butelki mógł rzucić Jeremy Borash. Jaka różnica skoro efekt był niesamowity? Po wielkim sukcesie TNA jakim było wczorajsze PPV, dzisiaj Pro Wrestling Don Net podaje, że morale w szatni spadło. Jutro pewnie Observer poda, że na gali było 3000 ludzi z czego 1000 zapłaciło. Nie istniała, nie istnieje i nie będzie istniała federacja wrestlingu dla której pismaki byłyby tak nieprzychylne jak dla TNA. Fakt.


  • Posty:  242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

The Wrestling Observer podaje, że ci fani co rzucali butelkami byli podłożeni :roll:

 

Inicjatorzy tego byli podstawieni, ale podobnoe potem zgodnie z psychologią tłumu dołączyli się Ci co robili to prostu z "serca". :D O to chodziło zresztą federacji.

 

Też się zastanawiam czy AJ Styles będzie cierpiał na syndrom Wiedźmina (czyt. sztywna neutralność), zostanie tweenerem, który nie będzie ani współpracować z Asami, ani z rodowitymi face'ami. W końcu kreują go na wkurwionego samotnika.

 

Raczej próbują nam wcisnąć, patrzcie on jeździ na motorze, zachowuje sie jak heel i będzie w Asach, ale jak dla mnie to TNA zrobi z niego wybawce przynajmniej mam taka nadzieje, bo nikt inny nie pasuje do tej roli. Idealnym erminem jest BfG i przejęcie pasa od Raya. Jeśli jednak będzie w Asach to kto ma "uratować" TNA, bo ja nie widze nikogo...no chyba, że polecą tym co zawsze czyli Sting, ale co to mu da??


  • Posty:  759
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Po wielkim sukcesie TNA jakim było wczorajsze PPV, dzisiaj Pro Wrestling Don Net podaje, że morale w szatni spadło. Jutro pewnie Observer poda, że na gali było 3000 ludzi z czego 1000 zapłaciło. Nie istniała, nie istnieje i nie będzie istniała federacja wrestlingu dla której pismaki byłyby tak nieprzychylne jak dla TNA. Fakt.

Ładnie to tak naginać "fakty" dla wylansowania teorii, że wszystkie media nie lubią TNA? Właśnie czytałem newsy na kilku różnych portalach, że powodem spadku morale w szatni TNA jest fakt, że przy nowym systemie nagrywania Impactów zmienił się system płac. Otóż - jak wiadomo w nowym systemie w ciągu jednego dnia/jednej nocy nagrywane będą dwie gale, z których jedna będzie szła live, a druga pójdzie tydzień później. Zawodnicy są niezadowoloni, gdyż dostaną za to tylko jedną "wypłatę" - za jeden dzień pracy, nie ważne, że będą uczystniczyli w nagraniu dwóch osobnych gal. Gdyby jedną galę puszczano live w czwartek, a tapingu drugiej odbywał się w piątek, to wtedy otrzymaliby dwie "wypłaty" za dwa dni pracy. Tak naprawdę osoba, która powalczy/wystąpi tylko na jednej gali Impact, dostanie taką samą stawkę, jak ta, która wystąpi dwukrotnie tej samej nocy (na dwóch galach).

The man with two personalities

6939757594f665b525713a.jpg


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pierwsze wrażenie po włączeniu gali to duża i pełna hala ludzi tak powinna wyglądać druga największa federacja tego biznesu a nie jakieś kurniki albo inne dziury zabite dechami

 

 

X Division Championship

Kenny King © vs Christian York vs Zema Ion

 

Ciekawe otwarcie gali. Dobra walka bez jakiś wyraźniejszych przestoi ale powiedzmy sobie szczerze nie była jakoś specjalnie porywająca. Wynik satysfakcjonuje ale jest jeszcze za wcześnie na ocenianie nowego mistrza. Mam nadzieję że RVD nie będzie się starał przedłużyć kontraktu z TNA, Dywizja X zdecydowanie lepiej wygląda bez niego wracając do walki nie miała żadnej podbudowy ale do tego już przywykłem oglądając walki o X-D title na PPV Dixielandu. Brakło mi w tym meczu klatki może gdyby była moglibyśmy zobaczyć więcej efektownych spotów.

 

 

Joey Ryan vs Joseph Park

 

Walka nie nadająca się nawet na Impact a co dopiero na PPV dodajmy że jedno z TYLKO czterech . Promo Joey'ego przed walką zaspoilerowało mi wynik. Samo starcie było strasznie mdłe końcówka tragicznie rozpisana piszę to przy okazji każdej walki Parka napiszę i teraz Abbys wracaj !!!

 

Robbie E vs Robbie T

 

Słaba ringowo walka jeżeli TNA miało na celu rozbawić tą walką widzów... cóż nie udało się

 

 

World Tag Team Championship

Austin Aries & Bobby Roode © vs Chavo & Hernandez vs Bad Influence

 

Walka bardzo dobra ale zlitujcie się tak rozpisywać meksykańców to wielka przesada niestety muszę się z tym pogodzić bo Chavo i Hernandez na pewno kręcić się jeszcze chwilę będą wokół pasów Tag Team. Na uwagę zasługuje także wiarygodnie zabookowana końcówka walki.

 

Wes Brisco vs Kurt Angle

 

Dobra walka dupy nie urwała ale była dobra. Pełna dominacja i prowadzenie walki Kurta- dobrze Wes przynajmniej niczego nie zepsuł. Nie zobaczyliśmy niestety firmowej akcji Kurta ze szczytu klatki a szkoda wtedy zrobiło by się naprawdę ciekawie. Uderzenie w sędziego było naprawdę wiarygodne. Nie mogło się też obyć bez interwencji świeżo zdemaskowanego członka A&8 ale to chyba już jest reguła każdej walki któregoś z członków asów

 

Lethal Lockdown Team TNA vs Aces & Eights

 

Walka schematyczna asy obijają TNA wchodzi inny członek teamu TNA i ci przejmują przewagę. Nic szczególnego. Mimo że w ringu dominowali Brawlerzy zobaczyliśmy świetny spot piszę tu o wieży złożonej z sześciu zawodników wyglądało to fantastycznie. Walka z czasem się rozkręciła ale nie na to liczyłem

 

 

World Heavyweight Championship Jeff Hardy © vs Bully Ray

 

Sama walka była całkiem przyzwoita jednak została całkiem przysłoniona przez to co miało miejsce potem. Nareszcie koniec słodko pierdzącego Ray'a, Nareszcie koniec żałosnego love story, Nareszcie Bully Ray jest mistrzem WHC. Świetne zwieńczenie gali na coś takiego czekałem od początku tej powiedzmy sobie szczerze średniej stajni, Asy mają główny tytuł a co najważniejsze szefem asów NIE jest Eric Bischoff i te latające butelki to było świetne. Zniszczył mnie w tym segmencie Hogan i to jego rozbrajające aktorstwo już jego córka lepiej się zachowała jego "No" "No" było bardziej sztuczne niż cycki Dody i tym optymistycznym akcentem czas dokonać oceny całej gali która w mojej skali wynosi 5.5/10

Edytowane przez GregSES

247782758521a06569bd9f.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

TNA X-Division Championship Three Way Match

Kenny King © vs. Christian York vs. Zema Ion

 

Jak dla mnie bardzo dobry opener. Na początku było dość klasycznie, czyli jeden poza ringiem, a dwaj pozostali walczą, ale to się szybko zmieniło. Podobało mi się to, że panowie pokazali mnóstwo akcji trójkowych i wyglądały one naprawde fajnie. Bardzo fajnie został rozpisany Zema Ion, który co chwila popisywał się jakąś ciekawą akcją. Christian York również dobrze rozpisany, bo wyszedł na takiego twardziela. Jakby nie patrzeć był blisko pokonania Roode'a i Hardy'ego. Mistrz niestety jakoś nie rzucił mi się w oczy, a najbardziej ten jego botch na samym początku pojedynku. Chłopak mógł dość szybko zakończyć swój title run przez ten upadek, ale na szczęście był w stanie walczyć dalej. Szkoda, że panowie nie dostali jeszcze z 5 minut, bo nie było widać po nich wielkiego zmęczenia, a współpraca układała im się bardzo dobrze. Zwycięstwo Kenny Kinga było pewne, bo dopiero co zdobył pas.

Ocena : *** i 3/4 *

 

 

Joey Ryan vs. Joseph Park

 

Pojedynek głównie dla beki i można było się troszkę pośmiać. Wielka szkoda, że Joey Ryan gdzieś nam zaginął na Impactach, bo jest wyrazistą postacią i kogoś takiego brakuje aktualnie w X Division. Joseph Park jak zwykle pokazał, że nie chciał czegoś zrobić, a jego rywal przez to ucierpiał.

Ocena : ** i 1/2 *

 

 

KNOCKOUTS CHAMPIONSHIP MATCH:

Velvet Sky © vs. Gail Kim

 

Panie pokazały to czego się spodziewałem. Pewne było, że to właśnie Gail Kim będzie prowadzić całą walkę i robiła to całkiem dobrze. Szkoda, że nie rozpisali tej walki troche bardziej wyrównanie tylko na początek dali mocną dominację Gail, a krótka końcówka należała do mistrzyni. Spodziewałem się tego, że dojdzie do kolejnej kłótni Gail z Tarryn, ale nie spodziewałem się takiego ataku. Trzeba przyznać, że widok bijącej Tarryn, kiedy jej sztuczne włosy zaczęły wypadać garściami wyglądał naprawde komicznie. Velvet zbytnio się nie popisała w walce, ale podoba mi się jej finisher, a w szczególności jak przyjmuje go Gail Kim, bo wtedy wygląda to jeszcze lepiej. Poziom wizualny >>>> poziom ringowy. :D

Ocena : ** i 3/4 *

 

 

Robbie E vs Rob Terry

 

Rozbawił mnie Robbie E, który wpierw się przytulał do Robbiego T, a następnie zaczął się rozciągać przed walką. Pojedynek na szczęście krótki i zwyciężył większy Robert.

Ocena : **

 

 

TAG TEAM CHAMPIONSHIP MATCH:

Bobby Roode & Austin Aries © vs. Hernandez & Chavo Guerrero vs. Bad Influence

 

Na tą walkę czekałem chyba najbardziej, więc i poprzeczka była postawiona bardzo wysoko. Walka była dobra, ale jednak liczyłem na coś więcej. Myślałem, że tempo walki będzie jeszcze ciut szybsze, a w szczególności w końcówce pojedynku i że mistrzowie będą częściej w ringu. Początek walki został zdominowany przez Bad Influance, którzy dobrze radzili sobie z Chavo. Walka nabrała koloru, gdy mistrzowie zaczęli się bić z BI. Zdziwiło mnie, że w drugiej części walki Chavo i Hernandez zostali rozpisani na kozaków, a w szczególności Hernandez. Zwycięstwo Ariesa i Roode'a było pewne, ale cieszy mnie to, że wygrali uczciwie. Roode w ostatniej chwili zmienił się z Chavo i wykorzystał to. Szkoda, że nie dali mu wykonać wtedy jeszcze finishera, bo wyszłoby to znacznie lepiej, ale i tak było dobrze.

Ocena : *** i 3/4 *

 

 

Kurt Angle vs. Wes Brisco

 

Spodziewałem się znacznie dłuższego i lepszego starcia. Kurt robił co tylko mógł, aby ta walka jakoś wyglądała, bo wiadomo, że Wes tego nie zrobi. Podobał mi się German Suplex z lin, ale to był jedyny taki moment w tej walce. Liczyłem na kolejny Moonsault ze szczytu klatki, ale z takim rywalem raczej bali się dawać Kurtowi takie akcje. Zdziwiło mnie, że Wes był nawet dobrze rozpisany, bo przez długi okres to on był górą. Zakończenie mogłoby być lepsze, ale Wes inaczej nie mógł wygrać, a dzięki takiej porażce Kurt Angle nic nie traci.

Ocena : *** i 1/2 *

 

 

Lethal LockDown Match

Team TNA (Sting, Magnus, Joe, Storm, Young) vs. Aces and Eights (Devon, Anderson, DOC, Bischoff, Knox)

 

Dobry pojedynek. Mimo tego, że wszystkie Lethal LockDown Matche wyglądają bardzo podobnie to jednak ma to coś w sobie. Zwycięstwo drużyny Stinga było pewne, bo jeszcze nigdy w tym pojedynku nie wygrała drużyna heeli i mocno bym się zdziwił, gdyby to uczynili właśnie Aces and Eights, którzy nie są jakąś dominującą grupą. Zdziwiło mnie to, że Sting wyszedł z koszami na śmieci, ale raczej nie było jak zamontować tam urządzenia, które spuściłoby dach klatki. W trakcie walki pomyślałem sobie, że jeśli ktoś ma tu wykonać jakąś ryzykowną akcję, to będzie to młody Bischoff. Jako jeden z nielicznych ma co do tego odpowiednie warunki. Trzeba przyznać, że ta kilku osobowa akcja wyglądała świetnie. Na zakończenie Eric Young ku mojemu zdziwieniu skoczył ze szczytu klatki dając zwycięstwo swojemu Team'owi. Mi osobiście ta walka się podobała.

Ocena : *** i 3/4 *

 

 

WORLD HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP MATCH:

Jeff Hardy © vs. Bully Ray

 

Main Event wypadł równie dobrze. Obaj pokazali na co ich stać. Podobał mi się ten Power Bomb z narożnika, ale szkoda, że Hardy nie skoczył z klatki, bo bardzo na to liczyłem. Bully od samego początku dominował w walce i bardzo dobrze, bo tak ma być prowadzony prawdziwy heel. Gdy młody Bischoff z Wesem weszli do klatki od razu pomyślałem sobie, że Bully jest jednak w Aces & Eights, ale gdy zaczął z nimi walczyć byłem w lekkim szoku i pomyślałem, że TNA to zepsuło. Jednak w drugim najściu A&E wszystko wyszło na jaw i to Bully stoi za tą grupą. Mam nadzieje, że teraz wszystko się zmieni i panowie zaczną wygrywać swoje walki, bo mając u siebie dwóch mistrzów muszą pokazać klasę. Dobrze, że poczekali aż do LockDown z ujawnieniem Bully'ego, bo podczas jego walki bodajże na BfG w TT ze Stingiem było troszke za wcześnie i pewnie słabiej by to pociągneli ( chociaż i tak słabo ich promowali do PPV ). Wreszcie Bully zostaje mistrzem i nie będzie to słodko pierdzący Bully, lecz ten którego uwielbiam. Już się nie mogę doczekać Impacta !

Ocena : *** i 3/4 *

 

Ogólnie PPV udane, znacznie lepsze od Genesis. Tylko 3 walki, które można śmiało sobie odpuścić to dobry wynik :D

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  251
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Podobnież rozdano sporo darmowych biletów, ale się to opłacało i na Alamodome zasiadło prawie 10 tysięcy osób, których nie było jednak tak słychać.

 

Slammiversary na Agganis Arena ma mieć tylko 7.200 widzów, mała ta arena. Vince musi nieco większe hale rezerwować z wyprzedzeniem aby zirytować Dixie :D


  • Posty:  389
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Nie rozumiem ludzi, którzy narzekają, że fani, którzy rzucali butelkami byli podstawieni. Mi się i tak taki motyw bardzo podobał, ponieważ dawno czegoś takiego nie widzieliśmy, a nie oszukujmy się w dzisiejszych czasach na coś takiego z inwencji fanów nie mamy co liczyć. Także motyw bardzo ciekawy. Sama decyzja o turnie też spoko, chociaż już po segmencie było wiadomo co się święci. Ogólnie gala nawet na plus, aczkolwiek klimat troszeczkę padł, bo do poprzedniego roku(poprawcie jeśli się mylę) wszystkie walki na Lockdown były rozgrywane w klatce, a tutaj tego zabrakło.

11210267854ec833ae4df82.jpg


  • Posty:  419
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ładnie to tak naginać "fakty" dla wylansowania teorii, że wszystkie media nie lubią TNA?

 

Oj przepraszam. Media kochają TNA i rzetelnie informują o wydarzenia z szatni jako, że wrestlerzy pierwsze co robią to biegną się poskarżyć na marne zarobki :wink:

 

Dla mnie zabawne jest, że po każdym sukcesie TNA (małym czy dużym) zawsze dzieje się coś złego. A to straty finansowe, a to niskie morale itd. itd. To tylko taki niefortunny zbieg okoliczności.

 

Weźmy chociaż głupi przykład z tymi butelkami. Rozumiem, że pismak z Observera był na Lockdown i pracownik TNA podszedł do niego dał mu butelkę i zapłacił aby ten cisnął nią w klatkę? No dobra, dobra wiem porządny pismak ma swoje wtyki i wie o takich rzeczach bo informację z pierwszej ręki podaje mu Al Snow czy inny Pat Kenney.

 

A wracając do tematu nagrywania dwóch tapingów jednej nocy. Czy w UK było inaczej? Nie i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. A w Impact Zone? Przecież nie raz w ciągu jednej nocy nagrywali dwa tapingi.

 

Sorry, nie kupuje tego :wink:


  • Posty:  26
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.08.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Na to może trochę pozytywnych słów pana z prowrestling.net (chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć)

 

Holy crap. This was my first TNA event, let alone a PPV. I’m going to let everyone know about what happened off air. First, I was seated practically behind where Brooke Hogan laid and cried. I was wearing a brown beanie. I was lost in the moment, I saw the producer count down the announcers. Aluminum beer bottles, half full sodas, cups, popcorn bags, even a few nacho trays were thrown towards the cage. It was super hot environment and the cage pushed it to the limit.

 

Devon was antagonizing the crowd behind me. I saw bottles being thrown from the seats in the bleachers about 40 rows back. Bully Ray climbed up on the turnbuckle and slipped going up and said, ‘I f—ing screwed everyone.’ Mega-heat and more bottle flew. One bottle hit him in the head. D-Lo Brown stood on the bottom rope said something and a half full cup of soda hit him directly in the face.

 

Security, now pissed off, reached at a guy who he thought threw it, and took his half bottle of beer and threw it on the ground. The heat was intense as it got. Earl Hebner literally laid atop of Jeff Hardy shielding him from all of the ‘debris’ that was incoming. Aces & 8′s finally left and was still getting hit with bottles. The ring was a complete mess. I got hit with like 3-4 bottles myself. I was actually happy I attended. Great hot ending.

 

On a side note, after I got out the building, I went out front and saw a few wrestlers. I saw Dixie and she stopped and had a photo taken with a handicapped guy, cool moment. She asked if we enjoyed the show and the crowd yelled yes. Hebner and James Storm did the same for the kid. Great people at TNA.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-X-Div- RVD sobie poszedł i od razu szybsze tempo. Dla mnie to walka wieczoru. Najlepiej pokazał się Zema. Ale na resztę też nie mogę narzekać. Jedyny problem - kto następny do pasa? Kenny jest mistrzem jakieś 2 tygodnie, a już nie ma nowych pretendentów...

 

-Ryan vs Parks- Dno... Jedyne co mi się podoba to mimika i gra Josepha. Jak strzela miny mówiące "że co ja zrobiłem?" to od razu mam banana na twarzy :P

 

-KO Title- Nic nadzwyczajnego, ale tutaj najważniejszy był zalążek feudu Gail z Taryn. I to wyszło jak najbardziej OK.

 

-Robbie vs Robbie- Mówcie co chcecie, ale nawet mi się podobało :D Dobrze że nie dostali więcej czasu, bo bym pewnie zmienił zdanie. Takie mogą być zapychacze na PPV. A Robbie E świetnie się sprawdza jako taka komediowa persona.

 

-TT 3-way- Ludzie tak to chwalą, a ja się trochę nudziłem... Spodziewałem się więcej. Przede wszystkim więcej osób naraz. Jak widzę 3 teamy i tylko 2 osoby mogące być w ringu, to już mam zły humor. Po to się chyba daje więcej ludzi, żeby nie było przestojów i żeby tempo nie spadało. A niestety dopiero pod koniec coś ruszyło. Żeby do końca nie pogrążać starcia - końcówka była bardzo fajnie wymyślona.

 

-Brisco vs Angle- Suplexy od Kurta zawsze OK, ale on tego starcia nie wyratował. W tym momencie gali zaczynałem ziewać. Pochwalę tylko końcówkę, choć Wes na ten triumf nie zasługuje.

 

-Lethal LockDown- Tutaj się takiego sleepera nie spodziewałem. Oglądałem parę takich walk i żadna mnie tak nie nudziła. Kwintesencją był jeden moment, kiedy mieliśmy 2 Asów na Magnusa i Joe, dobrzy obijali złych w przeciwnych narożnikach, kamera się oddaliła - przez chwilę miałem wrażenie, że nie dzieje się NIC. Później nie było lepiej. Szczytem głupoty było wejście Stingera. Dachu nie uświadczyliśmy, zamiast broni do wzięcia przez każdego to Sting przynosi equipment dla swojej ekipy... Dobre były wieża zrzucona przez Joe i elbow drop EYa ze szczytu klatki, ale walka jako całość - tragedia.

[no dobra, "you can't wrestle" do Garetta zawsze ciut podnosi ocenę walki]

 

-WHC ME- Pierwszy zonk - Czy Hardas kiedy chodził przy publice nie przywalił w kamerzystę? :twisted: Drugi - mój błąd, bo myślałem, że zamiast koszulki Jeff rzucił Megatron Titlem :twisted: Poprawiłem sobie humora przed ME.

Walka, która miała być "najlepszym Steel Cage Matchem w historii"xD nie powaliła. Dobry był tylko powerbomb z trzeciej liny. Hardy chciał 3 razy uciec górą z klatki, Ray go tak samo powstrzymywał, takie deja vu. Pierwsze wejście Asów - WTF. Potem gadka motywacyjna Hogana - większe WTF. Znowu Asy...

...i mamy jeden z lepszych heel turnów od daaawna. O ile to można tak nazwać, bo on raczej był tym złym cały czas. Świetnie cisnął wszystkim, że ich oszukał. I te butelki z każdej strony. Piękne zakończenie PPV, dlaczego tak rzadko mogę to powiedzieć? [pomińmy fakt, że są 4 w roku :twisted: ]

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

X Division Championship – RVD został odstawiony od koryta i walki o ten pas od razu zyskały na jakości. To był dobry pomysł na otwarcie gali, bo wszyscy zawodnicy zaprezentowali się z jak najlepszej strony i dali znakomity festiwal spotów. Najbardziej cieszy mnie, że nie był to 3-Way tylko z nazwy i dostaliśmy sporo efektownych akcji z udziałem wszystkich zawodników. Każdy tu dostał swoje przysłowiowe 5 minut i nie licząc zepsutego monsaulta, walka nie miała słabych ogniw. Tak powinno się prezentować X Division. Panie No Job Rob, ucz się pan.

 

Joey Ryan vs Joseph Park – Ryan po ciekawym początku zmierza do roli jobbera (w zasadzie już nim jest). Po takim upokorzeniu i porażce z nie-wrestlerem, dostał jasny sygnał, że TNA nie zawojuje. Strasznie marne to było. Niezauważalnie ta walka wkradła się do karty i szybko zniknie z naszej pamięci.

 

Robbie E vs Robbie T – Druga walka z gatunku tych, które nie powinny mieć miejsca na PPV. Koks pomiatał mniejszym Robertem i finalnie wygrał, ale czy nie można było tego zrobić na tygodniówce? Przyszłość Terry’ego widzę w czarnych kolorach. Singlowej kariery nie zrobi i to raczej Robbie E na rozłamie tego tagu wyjdzie lepiej.

 

TT Championship – Po zamieszaniu z kontraktem Roode’a istniała obawa, że ten świetnie zapowiadający się 3-Way nie dojdzie do skutku, albo incydent mocno odbije na nim swoje piętno. Aries wykorzystał ten fakt w swoim promie i zasugerował, że pójdzie bronić tytułów w pojedynkę. Przed wejściem Bobby’ego w kadr powinny być jakieś werble. :D Na szczęście wszystko zostało wyjaśnione, ale niesmak pozostanie. TNA nie stanie się poważaną federacją i nie uwolni się od drwin antyfanów, jeśli będą popełniać takie wpadki. Jak ktoś mógł zapomnieć o podpisaniu kontraktu ze swoją gwiazdą?! Przecież to kabaret i ktoś powinien za to beknąć.

Co do walki – długo przyszło im się rozkręcać, ale jak już wrzucili następny bieg, to było na co popatrzeć. Moje oczy zwrócone były na Bobby’ego. Patrzyłem, jak będzie pracował w ringu, czy zachowa się jak profesjonalista i da z siebie wszystko, a po gongu odetchnąłem. Pasów nie stracili, więc Bobby Rooooo nigdzie się nie rusza. Co dalej? Chciałbym Roode/Aries vs Bad Influence.

 

Wes Brisco vs Kurt Angle – młody Brisco został obdarzony dużym kredytem zaufania i póki co go nie spłaca. W Gut Check zaprezentował się słabo, w promach tragicznie, ale prawdziwy test czekał go tutaj. Walka wyszła nieźle, ale to zasługa Kurta, który z niejednego pieca jadł chleb i potrafi kręcić dobre walki właściwie z każdym. Brisco nie pokazał zbyt wiele ciekawego i nie zasługuje na zwycięstwo z taką personą. Zapewne Angle nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i następną walkę przesądzi na swoją korzyść, chyba że w TNA dalej uważają, że z Wesa może coś w przyszłości być. Nie będzie.

 

Lethal Lockdown – Ta walka zawsze przebiega tak samo: drużyna mająca w danym momencie przewagę dominuje, nie dzieje się zbyt wiele ciekawego i trzeba cierpliwie czekać do wejścia ostatniego zawodnika. Szkoda, że zrezygnowali z zadaszenia klatki. To był jeden z głównych atutów tego gimmick matchu i mam nadzieję, że to tylko jeden taki przypadek (może w tej wielkiej hali nie dało rady podwiesić klatki z „zabawkami” i siłą rzeczy musieli z niej zrezygnować) i od następnego roku do tego wrócą. Walka była niezła, choć jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła. Storm był kompletnie niewidoczny i zaczynam się zastanawiać, kiedy dadzą mu jakiś porządny storyline. Początek roku jest słaby w jego wykonaniu. "Moment of the match" należy do Younga i to zaledwie jedna z dwóch ciekawych akcji tego pojedynku, która na dłużej utkwi mi w pamięci (nawet nic więcej nie pokazali w skrótach). TNA triumfuje, więc na razie moje przewidywania się sprawdzają.

 

Bully Ray vs Jeff Hardy – Wyłonienie nowego mistrza brałem za pewniak. Pozostawało pytanie – jak do tego doprowadzą? Wybrali najlepszą możliwą opcję, z której każdy powinien być zadowolony. Taki rozwój sytuacji podratował największe wydarzenie Lockdown, bo sama walka nie zbliżyła się do dobrego poziomu. Była co najwyżej średnia. Mniejsza z tym, najważniejsze jest jedno - Bully badass powraca! Dzięki temu ten wielomiesięczny storyline zyskuje sens, a Ray ma pas, który powinien był dostać dużo wcześniej.

 

Gala, mimo przewidywanych rezultatów, wypadła bardzo pozytywnie (zaskoczyło mnie jedynie zwycięstwo Brisco). Taki rozwój wydarzeń w ME pozostawał w sferze marzeń, a jednak TNA pokazało, że jak chce, to potrafi. Jeden z lepszych heel turnów w ostatnim czasie i fajny motyw z wrzucaniem śmieci do ringu (na pewno ludzie TNA będący na widowni rozpoczęli nawałnicę, a fani to podłapali). Bully obiecał, że zostanie zapamiętany i słowa dotrzymał, ale trzech skoczków z X Division również zasługuje na bycie na ustach fanów. To była druga najlepsza walka gali, która nawiązała to tych najlepszych lat dla dywizji. Ocena gali: 3/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wow, końcówka gali to była naprawdę mocna rzecz. Może sam finish walki był taki sobie ale skurwysyństwo Raya zaraz po gongu od razu pokazało, że warto będzie teraz śledzić TNA. Federacja ma generalnie teraz dwie rzeczy na celu: odsunąć Hardasa od pasa i zrobić z Bullego najciekawszą postać main streamu. Chciałem tego gościa z pasem i w końcu się doczekałem. No i tak jak nie oglądałem TNA od dawna, tak teraz mam naprawdę zajawkę na następny Impact. Good job.

  • Posty:  251
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jak to dawno nie widzieliśmy rzucania butelkami? A Bound for Glory 2010 i powstanie They? Rzucano butelkami + masą innych śmieci.

  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

X Division Championship – myślę, że nikt na nieobecności RVD nie ucierpiał. Chociaż jego obecnosć zawsze pozwala mieć wątpliwość, czy znowu nie odniesie zwycięstwa i Kenny King zostałby pozbawiony pasa dość szybko. Pojedynek w dobrym tempie i nie rozczarował - podobała mi się akcja Kinga, rzucającym Zema na rampie czy rozpisanie Yorka.

 

Joey Ryan vs Joseph Park – pojedynek wypadł lepiej, niż początkowo się zapowiadał. Park zrobił swoje i odegrał dobrze swoją postać. Ryan niestety nie podciągnął technicznie tego pojedynku i nie sądzę, aby miał jeszcze okazję, aby to zrobić. Miernie widzę przyszłość przegranego.

 

Robbie E vs Robbie T – zastanawia mnie, czemu ta walka nie znalazła się na tygodniówce? Samo starcie krótkie i dość przyjemne dla oka - oczywiście wszystko biorę odpowiednią miarą i gdyby ten pojedynek potrwał dłużej, mógłbym bardzo narzekać.

 

TT Championship – oprócz momentu, w którym Chavo siekał suplesy na lewo i prawo i niemal sam pokonał obecnych mistrzów TT, to wszystko było super - tempo, dwójkowe lub trójkowe akcje... Mam nadzieję, że Meksykańce nie prędko będą zamieszani w starcia o pas.

 

Wes Brisco vs Kurt Angle – dysproporcja umiejętności widoczna od początku. Brisco podpadł mi rozdarciem koszulki z tym szlachetnym hasłem i to chyba tyle, co zapamiętałem z jego osoby. Suplexów Kurta nigdy mało, a było ich co niemiara! Nie spodobał mi się moment, w którym Kurt potrąca sedziego a ten incydent pozbawił go wygranej. Nawet środkowce palce nie zrekompensowały mi tego momentu po tym, jak jeden z Asów zainterweniował w walkę i umożliwił wygraną Wesowi... Patrząc dalej, co stało się na tym PPV jeszcze bardziej nie podoba mi się ta wygrana - końcówka wyglądałaby lepiej własnie w momencie, gdyby Bully był jedyną nadzieją Asów na odniesienie wygranej.

 

Lethal Lockdown – wszystko byłoby fajnie, ale Eric Young popsuł to wrażenie na początku. Dobrze, że pojawienie się Devona odmieniło losy Asów, chociaż nie uchroniło ich przed porażką.Widać było, że pojawienie się obecnego TV championa bardzo wzmocniło ekipę. To co rzuciło mi się w oczy to tylko chwilowa dominacja Asów - po pojawieniu się Stinga z zabawkami, bło już w ogóle pozamiatane... No i skok Erica na końcu - zajebisty!

 

Bully Ray vs Jeff Hardy – Bully jako reprezentant Hoganów kontra Hardas. Walka dupy nie urwała, bo urwać nie miała. Współpraca z Hardasem przy eliminacji pierwszej fali A&8 zamydliła mi oczy. Jak widać, myliłem się ;) Może końcówka była do przewidzenia po przesłuchaniu/czytaniu dyskusji na tym forum, jednakże byłem w szoku efektu końcowego!

 

Po tym, co stało się na końcu ciesze się, że storyline został przeciągnięty - gdyby Ray okazał się członkiem Asów zbyt szybko, byłoby to bardzo słabe,a tak... Pomijam fakt, że członkowie Asów pojawili się, jak gdyby nigdy nic i wcześniej w ogóle nie odczuli skutków walki.

 

Nie nazywałbym tego heelturnu "najlepszy ever", jak to przeczytałem kilka(naście) postów wyżej. Na pewno jednak zaczyna zabawę na nowo, a samo wydarzenie zmusi mnie do oglądania TNA regularnie od wakacji. Nie mogę się doczekać najbliższego Impact!

 

[ Dodano: 2013-03-11, 23:10 ]

X Division Championship – myślę, że nikt na nieobecności RVD nie ucierpiał. Chociaż jego obecnosć zawsze pozwala mieć wątpliwość, czy znowu nie odniesie zwycięstwa i Kenny King zostałby pozbawiony pasa dość szybko. Pojedynek w dobrym tempie i nie rozczarował - podobała mi się akcja Kinga, rzucającym Zema na rampie czy rozpisanie Yorka.

 

Joey Ryan vs Joseph Park – pojedynek wypadł lepiej, niż początkowo się zapowiadał. Park zrobił swoje i odegrał dobrze swoją postać. Ryan niestety nie podciągnął technicznie tego pojedynku i nie sądzę, aby miał jeszcze okazję, aby to zrobić. Miernie widzę przyszłość przegranego.

 

Robbie E vs Robbie T – zastanawia mnie, czemu ta walka nie znalazła się na tygodniówce? Samo starcie krótkie i dość przyjemne dla oka - oczywiście wszystko biorę odpowiednią miarą i gdyby ten pojedynek potrwał dłużej, mógłbym bardzo narzekać.

 

TT Championship – oprócz momentu, w którym Chavo siekał suplesy na lewo i prawo i niemal sam pokonał obecnych mistrzów TT, to wszystko było super - tempo, dwójkowe lub trójkowe akcje... Mam nadzieję, że Meksykańce nie prędko będą zamieszani w starcia o pas.

 

Wes Brisco vs Kurt Angle – dysproporcja umiejętności widoczna od początku. Brisco podpadł mi rozdarciem koszulki z tym szlachetnym hasłem i to chyba tyle, co zapamiętałem z jego osoby. Suplexów Kurta nigdy mało, a było ich co niemiara! Nie spodobał mi się moment, w którym Kurt potrąca sedziego a ten incydent pozbawił go wygranej. Nawet środkowce palce nie zrekompensowały mi tego momentu po tym, jak jeden z Asów zainterweniował w walkę i umożliwił wygraną Wesowi... Patrząc dalej, co stało się na tym PPV jeszcze bardziej nie podoba mi się ta wygrana - końcówka wyglądałaby lepiej własnie w momencie, gdyby Bully był jedyną nadzieją Asów na odniesienie wygranej.

 

Lethal Lockdown – wszystko byłoby fajnie, ale Eric Young popsuł to wrażenie na początku. Dobrze, że pojawienie się Devona odmieniło losy Asów, chociaż nie uchroniło ich przed porażką.Widać było, że pojawienie się obecnego TV championa bardzo wzmocniło ekipę. To co rzuciło mi się w oczy to tylko chwilowa dominacja Asów - po pojawieniu się Stinga z zabawkami, bło już w ogóle pozamiatane... No i skok Erica na końcu - zajebisty!

 

Bully Ray vs Jeff Hardy – Bully jako reprezentant Hoganów kontra Hardas. Walka dupy nie urwała, bo urwać nie miała. Współpraca z Hardasem przy eliminacji pierwszej fali A&8 zamydliła mi oczy. Jak widać, myliłem się ;) Może końcówka była do przewidzenia po przesłuchaniu/czytaniu dyskusji na tym forum, jednakże byłem w szoku efektu końcowego! No i ta konsternacja na trybunach...niczym przy porażkach Takera!

 

Po tym, co stało się na końcu ciesze się, że storyline został przeciągnięty - gdyby Ray okazał się członkiem Asów zbyt szybko, byłoby to bardzo słabe,a tak... Pomijam fakt, że członkowie Asów pojawili się, jak gdyby nigdy nic i wcześniej w ogóle nie odczuli skutków walki.

 

Nie nazywałbym tego heelturnu "najlepszy ever", jak to przeczytałem kilka(naście) postów wyżej. Na pewno jednak zaczyna zabawę na nowo, a samo wydarzenie zmusi mnie do oglądania TNA regularnie od wakacji. Nie mogę się doczekać najbliższego Impact!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
    • KyRenLo
      Ojejku. Ja jestem zdecydowanie i aż do przesady team Star Wars, ale będzie trzeba jednak zerknąć: Get a First Look at One of WWE’s Biggest Stars in Star Trek Spin-Off ‘Starfleet Academy’ [Exclusive] COLLIDER.COM Get an exclusive first look at WWE star Rebecca Quin, aka Becky Lynch, as a Starfleet officer in the upcoming Star Trek: Starfleet Academy series.
    • KyRenLo
      Dla nas informacja żadna, ale można wrzucić, że jednak jakaś korzyść dla AAA współpracy (No powiedzmy) z WWE jest: FOX strengthens sports offering in Mexico with addition of Lucha Libre AAA Worldwide in 2026 WWW.WWE.COM The new agreement consolidates FOX as the home of sports in Mexico by adding one of the country’s most iconic and widely followed spectacles. Zakładam, że WWE w jakimś tam stopniu się do tego się przyczyniło.
    • MattDevitto
      Pamiętam jak wtedy LU miało premierę to faktycznie na początku Penta przegrywał i zaliczał średnie wyniki, ale też od razu było widać w nim duży potencjał. Miał tę swoją aurę, a fani szybko podłapali 0 miedo
    • Kaczy316
      Ostatnie Monday Night Raw przed Survivor Series, zobaczmy co Hunterek nam dzisiaj zaserwuję!   Raw rozpoczyna Romuald! Oczywiście wcześniej była powtóreczka tego co wydarzyło się tydzień temu, ale zobaczmy co nasz Tribal Chief ma nam do powiedzenia! W sumie za dużo nie powiedział, posłuchał chantów i kazał siebie uznać i tyle i wszystko przerywa Cody Rhodes! Wymiana zdań tych dwóch zawodników akurat może być ciekawa. Cody pyta się fanów o czym chcą porozmawiać, a potem jednak zwraca si
×
×
  • Dodaj nową pozycję...