Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Lockdown 2013 PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  251
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jak widać po dyskusji, nie jest to PPV robione na odpierdziel i po łebkach. ME to będzie raczej Hardy v. Bully a nie Lethal Lockdown, które na ME nie ma zadatków. Wg. mnie to A88A wygra i LL i WHC (oczywiście członkiem owych A88A będzie Bully). Można domniemywać że po tym co się stało rok temu, powróci Easy E jako prawdziwy VP. I wtedy mamy silne wzmocnienie - Bischoff, Bully, Anderson, Devon, Knox, Brisco... Nie jest to coś co pociągnie TNA na ten moment, ale należy wierzyć w geniusz Pritcharda.

 

Ja uważam że na powrót AJ jest akuratny moment - kiedy mam odbudować swoją pozycję? Na Slammiversary za późno, a trzeba faworyta mieć już teraz do BfG Series aby zdążono go kupić. Będziemy jednocześnie świadkami podbudowy A88A jaki i stworzenia ruchu oporu na wzór Frontline - Angle, Hardy, AJ, Storm, Joe...

 

Ale czy mi się wydaje, czy też to wszystko zmierza do momentu w którym będzie tylu członków stajni, że nie będzie wiadomo co z nimi robić, jak w nWo w WCW?

  • Odpowiedzi 69
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • aRo

    4

  • Ghostwriter

    4

  • marcel

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Fajnie, że w końcu gala TNA będzie w poważnym mieście i w poważnej hali. Pamiętam świetne Royal Rumble z 1997 roku właśnie z Alamodome. Na tak dobre Lockdown nie liczę, ale powinno być lepiej niż podczas Genesis.

 

Team TNA kontra Team Aces and Eights - właściwie pewna wygrana Asów, po zdradzie jednego z ekipy Stinga - stawiam na Erica Younga.

 

Velvet kontra Gail - powinno być interesująco.

 

Tag Teamy: nie ma jeszcze pewności czy Roode będzie mógł przystąpić do tej walki (nie przedłużył jeszcze kontraktu?), ale faktycznie może to być pojedynek wieczoru. Apropos dyskusji na temat Hernadeza i Chavo, to ja akurat żałuje, że nie są połączeni gimmickiem Mexican America.

 

Angle vs. Brisco - to walka kalibru co najwyżej Impactu - jak na trzecią co do ważności galę to inwestowanie w Wesa może okazać się strzałem w stopę. Obaj powinni dołączyć do lethal lockdown.

 

World Title Match - przyznam się, że każdy wynik tutaj jest możliwy, a to już jest jakiś sukces tej gali. W przeciwieństwie do większości opinii, jakie tu krążą nie sądzę, aby Bully przeszedł teraz heel turn. Może się mylę, ale ja widzę Morgana na pozycji numer 1 Aces and Eights (jeśli chodzi o samych wrestlerów). Myślę, że Bully może wykorzystać atak na Hardy'ego w wykonaniu Morgana i w kontrowersyjnych okolicznościach zostać mistrzem.

 

Wreszcie cieszę się na kolejny heelowy komentarz Taza, który będzie dopingować swoich ludzi. Ogólnie jest we mnie umiarkowany optymizm przed tą galą, ale brakuje mi trochę takiej bomby, która wystrzeliłaby na tym PPV. Może potrzeba było wrzucić Asów do każdej walki mistrzowskiej i wzmocnić stajnie złotem. No, ale zobaczymy...


  • Posty:  13
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.11.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pierwsze PPV w zyciu od TNA czas ocenic!

Jestem swiezutko po gali.

 

1.Kenny King vs Christian York vs Zema Ion

 

Niestety, ale mialem problemy z obejrzeniem dwoch pierwszych walk, ogladalem na telefonie ;)

 

Po muzyce slyszalem ze wygral King, obstawiam ze dobrze XD

 

2. Joseph Park vs Joey Ryan

 

Tak na prawde to nie wiem kto wygral ale watpie zeby Ryan zlozyl Parka.

 

3. Velvet Sky vs Gail Kim

 

Mysle, ze to byla walka pod maly feud Gail z Tarryn. Sama walka nie poniosla ale zwyciezczyni oczywiscie na plus.

 

4. Robbie E vs Robbie T

 

No prosze, Terry dostal wlasny theme song :D

Walka byla pod Terry'ego, choc myslalem ze E wygra jakims roll upem a tu kicha xD

Czy zobaczymy dalej rywalizacje tych panow?

Chcialbym. Niech dzadza wygrac E, a na zakonczenie feudu zwyciezy T.

 

5. Aries & Roode vs Bad Influence vs Mexican Mexica

 

Z poczatku ciut przywialo mi nuda, ale pozniej panowie sie rozkrecili.

Z dobrej strony pokazal sie Hernandez w tym pojedynku :P

Duzo ciekawych akcji dostalismy w tym pojedynku.

Tag Team Matche w TNA na PPV zawsze sa ciekawe :D

Sluszne zwyciestwo ''Arisuf i Roduf'' :)

 

6. Brisco vs Angle

 

Kurt trzymal poziom tej walki, dobry german suplex(chyba xd) z 3 liny.

Kurt wyszedl, ale sedzia zjokautowany wiec D'Lo wrzucil Angle'a i wygral Brisco co mnie lekko zdziwilo.

 

7. Team TNA vs A&8

 

Przyzwoita walka, do konca nie bylem pewien na 100% kto wygra, ale moje wczesniejsze mysli sie sprawdzily jesli chodzi o zwyciestwo TNA.

Wspaniala akcja ze szczytu klatki. :D

Myslalem ze bedzie jedynie podwojny suplex a tu doszlo 3 wiecej i wyszlo cos wspanialego :P

 

8. Hardy vs Bully

 

YES! YES! YES!

 

Bully skurwysyn powraca w pieknym stylu jako lider asów oraz mistrz TNA!

Wspaniale sie wyslowil co do Hoganow :D

 

No i te latajace butelki po walce, cos pieknego xD

No i na sam koniec botch Bully'ego gdy wchodzil na narożnik :D

 

Gale oceniam 8/10 - pomijam 2 nie obejrzane walki.

 

KO i Roberty sredniawo, gala rozkrecila sie od TT Matchu :D

 

Lockdown mnie zaskoczylo, pozytywnie.

 

Pierwsza gala TNA LIVE uwazam za udana :twisted:

 

Sorki za bledy i braku PL znakow ale z tela nie latwo tak pisac XD


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

X-Division Championship: Kenny King vs Christian York vs Zema Ion - Spot-fest od dywizji X. Paradoksalnie, dawno tego nie widzielismy. Kilka fajnych akcji, jak i bolesna wpadka mistrza. Dobrze, że King się szybko pozbierał po nieudanym Moonsaulcie z plecow Iona. Zema powinien zapewnic lepszą odskocznie Kennyemu. Zamiast tego, zanurkowal glowa, przez co King nie mial jak wykrecic akcji. Z poczatku bylo widac lekka konsternacje na twarzach, ale szybko wrocili na wlasciwy tor. Mogło się to podobac. Każdy dostal swoje 5min w ringu. Mogli tylko zadbac o efektowna koncowke.

 

Joey Ryan vs Joseph Park - Zbędna gadka na początku. Pokazala tylko, skąd ściągnięta była ta walka, skoro emocje musieli wygenerowac, na chwile przed gongiem. Po nim, było jeszcze gorzej. Dużo komedii, marne tempo, fatalna końcówka.

 

Knockouts Championship: Gail Kim vs Velvet Sky - Zapowiadalem, ze to bedzie bardziej walka Kim z Tiffany, nizeli Kim z Velvet. Temu tylko sluzylo to zestawienie. Jak na kobiety, to tragedii nie bylo. Oczywiscie, nie bylo tez emocji, near-falli, i innych aspektow, cechujacych dobra walke, ale Velvet zadnej akcji nie popsula, a kilka wyglądało przyzwoicie. Na zapleczu są pewnie zadowoleni.

 

Robbie E vs Rob Terry - Zdazylem zapomniec, jak ślamazarny jest Terry. Starcie do przewiniecia. Przepisane z tygodniowki, gdzie tez mialoby srednie racje bytu. Robbie bawił na początku i sprzedał, jak tylko to było możliwe, siłę dużego Roba. Problem w tym, że Walijczyk się nie rozwinał przez swój pobyt w OVW. Szczególnie dał dupy w końcówce, gdzie robiąc finisher, nie wiedział jak złapać Robbiego - już nie wspominając o tauncie, któego nie kupuje.

 

Tag Team Championships: Bad Influence vs Los Nachos LAX Americanos vs Roode & Aries - Fajna walka, która mogła razić kosmicznym rozpisaniem Meksykanow. Wyszli na ostrych przecinakow, ktorym nie straszna przewaga liczebna przeciwnikow. Oklepywany Chavo w narozniku, potrafil zbesztac mistrzow. Hernandez kilkukrotnie powala dwoch na raz. W zasadzie ciagle byli w ofensywie. Ba, nawet ostatnie slowo nalezalo do nich. To sprawilo, ze dwie pozostale ekipy, staly mocno w tle, przyjmujac wszystko, co mieli do zaoferowania ex-championi. Nie zmienia to jednak faktu, ze ogladalo sie przyjemnie. Hernandez i Chavo, nie nudzili, jak to maja w zwyczaju, a przeblyski pozostalych, byly momentami bezcenne. Pierwszy double-team mistrzow, kiedy Aries wleciał z łokciem na twarz Chavito - bajka - czy parodiowanie jedynych face'ów. Rozrywka na dobrym poziomie.

 

Wes Brisco vs Kurt Angle - Rozumiem patent, na którym rozpisali zwyciestwo Wesowi, ale chłopak kompletnie na to nie zasluguje. Mając w ringu taki geniusz, jakim jest Kurt, koleś ograniczyl się do nudnego brawlu. Nie pokazal absolutnie nic. Gdybym nie czerpal tak wielkiej satysfakcji, z ogladania suplex'ów Kurta, to byłbym zmuszony przewijac tę - ważną - walkę.

 

Lethal LockDown: Aces & 8s vs Team TNA - Problem z tym Lethal LockDown był taki, że trzeba przeczekać, aż wszyscy będą w ringu. Wszystko przed tym, to zbędne mizianie się, które wypada sobie darować. Nikt nie miał wejścia smoka, a i pomniejsze, logiczne błędy się zdarzały - mogli sobie darować przewagę Magnusa i Joe, kiedy było 3 przeciwników. W momencie, gdy Sting przyniósł bronie, zaczęła się rzeź niewiniątek. Asy rozpisane jak jobberzy, którymi są w pojedynke. Poza piramidką i skokiem EY, nic nie jest warte odnotowania. Inna sprawa, że obie akcje, nie są godne zapamiętania...

 

TNA World Heavyweight Championship: Bully Ray vs Jeff Hardy - Segment Hogana i Raya, podpowiadał, że Bully przejdzie turn - zrób wszystko, żeby Cię zapamiętali (oh really?!). Porażka Asów w klatce, podpowiadała, że Bully przejdzie turn - ratujmy Asy, przed klęską. Mogli jeszcze śmiało dorzucić segment, w którym TNA się cieszy ze zwyciestwa. Walka na kolana nie rzuciła, ale pare akcji zaprezentowała. Wypadalo tylko kreatywniej podejsc do turnu, bo te najścia Asów, bez kompletnej reakcji ludzi w szatni, to kiepski pomysl. Ci Panowie dopiero co dostali ciężki wycisk, a teraz wpadają, jakby nic się nie stało. Poza tym, butelki wrzucane do klatki, to na 90% ustawiany motyw.

Zabrakło wygranej Kurta, który teraz mógłby iść za mistrzem. Bully Ray vs Kurt Angle o główny pas, to walka, którą chciałbym zobaczyć na jakimś PPV. Olimpijczyk może jobbnąć, bo wybawca jeździ obecnie na motorze, ma wahania nastrojów i nieład na głowie, który jest daleki od "fenomenalnego" :wink:

 

Top 3:

1. Tag Team Championships: Bad Influence vs Los Nachos LAX Americanos vs Roode & Aries

2. X-Division Championship: Kenny King vs Christian York vs Zema Ion

3. TNA World Heavyweight Championship: Bully Ray vs Jeff Hardy

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 196
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Nie wiem jak dla was, ale dla mnie zakończenie tej gali to majstersztyk. Kompletnie zamarkowałem w tym momencie. Heel turn Raya to jeden z najlepszych heel turnów ever. To jak koleś wszystkich wyruchał: Jeffa, Hogana, jego córeczkę i grono marków, to po prostu mistrzowsko. Jeszcze świetny speech Bully'ego na koniec i to jak wszystkich zbeształ dookoła. To jaki ogromny heat wygenerował - dawno nie widziałem w mainstreamowym wrestlingu (i chyba oprócz ECW nie było takich incydentów) by fani tak się wczuli i rzucali butelkami w zawodników. No i co najważniejsze, Bully ma w końcu najważniejsze złoto. Teraz tylko czekam na heel turn Stylesa i może znów będzie się przyjemnie oglądać Asów. Patrząc na ich końcowy triumf pierwszy od dawna poczułem, że jakieś heelowe imperium znów może zdominować federację. Szkoda tylko, że nie pozwolono im wygrać w walce drużynowej. Wiem, że smarty zawsze się do czegoś przyczepią, ale ja nie mam żadnych uwag - to było po prostu genialne. Sama gala mnie nie porwała, ale do tego momentu będę wracał nieraz.

  • Posty:  344
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.01.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie wiem jak dla was, ale dla mnie zakończenie tej gali to majstersztyk. Kompletnie zamarkowałem w tym momencie. Heel turn Raya to jeden z najlepszych heel turnów ever. To jak koleś wszystkich wyruchał: Jeffa, Hogana, jego córeczkę i grono marków, to po prostu mistrzowsko. Jeszcze świetny speech Bully'ego na koniec i to jak wszystkich zbeształ dookoła. To jaki ogromny heat wygenerował - dawno nie widziałem w mainstreamowym wrestlingu (i chyba oprócz ECW nie było takich incydentów) by fani tak się wczuli i rzucali butelkami w zawodników. No i co najważniejsze, Bully ma w końcu najważniejsze złoto. Teraz tylko czekam na heel turn Stylesa i może znów będzie się przyjemnie oglądać Asów. Patrząc na ich końcowy triumf pierwszy od dawna poczułem, że jakieś heelowe imperium znów może zdominować federację. Szkoda tylko, że nie pozwolono im wygrać w walce drużynowej. Wiem, że smarty zawsze się do czegoś przyczepią, ale ja nie mam żadnych uwag - to było po prostu genialne. Sama gala mnie nie porwała, ale do tego momentu będę wracał nieraz.

Zgadzam się tylko te całe ,,szefostwo'' Ray'a może prowadzić do epickich batalii ze Stingiem lub nawet samym double H'em o pas wagi ciężkiej.

1 miejsce w typerze Ligi Europejskiej 2013/14

  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie wiem jak dla was, ale dla mnie zakończenie tej gali to majstersztyk. Kompletnie zamarkowałem w tym momencie. Heel turn Raya to jeden z najlepszych heel turnów ever. To jak koleś wszystkich wyruchał: Jeffa, Hogana, jego córeczkę i grono marków, to po prostu mistrzowsko. Jeszcze świetny speech Bully'ego na koniec i to jak wszystkich zbeształ dookoła. To jaki ogromny heat wygenerował - dawno nie widziałem w mainstreamowym wrestlingu (i chyba oprócz ECW nie było takich incydentów) by fani tak się wczuli i rzucali butelkami w zawodników. No i co najważniejsze, Bully ma w końcu najważniejsze złoto. Teraz tylko czekam na heel turn Stylesa i może znów będzie się przyjemnie oglądać Asów. Patrząc na ich końcowy triumf pierwszy od dawna poczułem, że jakieś heelowe imperium znów może zdominować federację. Szkoda tylko, że nie pozwolono im wygrać w walce drużynowej. Wiem, że smarty zawsze się do czegoś przyczepią, ale ja nie mam żadnych uwag - to było po prostu genialne. Sama gala mnie nie porwała, ale do tego momentu będę wracał nieraz.

 

Też zamarkowałem, absolutnie cudowny ten turn. Szkoda tylko, że Hogan i całe TNA nie broniło Bully'ego i Jeffa, a ten od tyłu, by ich wyruchał, to było cudowne :twisted:


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie oglądam TNA już dobry kawałek czasu, mimo tego zachęcony Waszymi zachwytami także puściłem sobie ME LockDown, i muszę powiedzieć że faktycznie Ray zaliczył jeden z najlepszych turnów w historii :) Ogromne wrażenie zrobiły na mnie, także latające w powietrzu butelki z wodą (jak długo oglądam wrestling, to ani razu w obecnych czasach nie widziałem czegoś takiego) i i piękny speech, w którym Bully pocisnął wszystkim (od razu stanął mi przed oczami Stone Cold) :D Jeśli TNA nie zwolni, i LoMonaco jako lider Asów i Ósemek dalej będzie w taki sposób budowany, to tytuł Wrestlera Marca ma raczej w kieszeni (o ile WWE się nie postara, bo jak narazie, jest u nich cienko z głównymi feudami na WMkę)...

  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czy przywództwo Bully'ego wyklucza obecność Erica Bischoffa w Asach i Ósemkach?
BOBBY ROODE - LONGEST REIGNING TNA WORLD HEAVYWEIGHT CHAMPION

17298674fa58df4e3b7a.jpg


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czy przywództwo Bully'ego wyklucza obecność Erica Bischoffa w Asach i Ósemkach?

 

 

Tak naprawdę nie można tego do końca stwierdzić, choć raczej Eric nie zgodzi się być pionkiem Ray'a. Poza tym fatalnie by było gdybyEric i Garrett się nagle pojednali po ich faudzie z 2011 roku


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Na początku wypada napisać, że bardzo przyjemnie wyglądała duża hala wypełniona ludźmi a nie jakiś kurnik.

 

X Division Championship Kenny King © vs Christian York vs Zema Ion

Walka dobra ale mogłaby być lepsza gdyby nie botche zarówno te mniejsze jak i większe (KK przeliczył się nieco z tym moonsaultem). Zema udziwnił i tak już mało zrozumiały wygląd jakąś dziwną maską ale za to najlepiej pokazał się w pojedynku. Szkoda, że szybko stracił tytuł na rzecz RVD bo może zamiast sleeperów z Robem oglądać możnaby było fajne pojedynki. Pozostała dwójka w meczu nie spisała się jakoś wybitnie ale za drugą cześć meczu i fajną końcówkę należą im się propsy.

 

Bad Influence pozamiatali w tym wywiadzie :D

 

Joey Ryan vs Joseph Park

Walka z niczego o nic w wykonaniu mało znaczących zawodników. Nie pasuje to na PPV zwłaszcza, że tylko 4 są w roku. Ale to było słabe. Jak ktoś jeszcze nie oglądał to polecam odpuścić sobie i przewinąć. Ile razy można oglądać to samo: Park jest poniżany, dostaje lekcję w ringu po to by potem się przebudzić i wygrać przez beznadziejny moves?

 

Knockouts Championship Velvet Sky © vs Gail Kim

Walka zła nie była, Velvet dawała o wiele gorsze starcia w przeszłości, więc nie ma sensu narzekać. Na pierwszym planie była Taryn i powiem, że trochę mnie zaskoczył ten spear na Kim. Myślałem, że zwyczajnie się pomyli, wyda niekorzystny wynik i po walce może do czegoś dojdzie a tu taka sytuacja. Mam nadzieję, że teraz Terrell w czasie feudu pokaże się z dobrej strony. Ciekawe jak u niej z umiejętnościami na micu?

 

Robbie E vs Rob Terry

Walka wolna, w ringu mało się działo i mimo różnicy wielkości nie czułem do końca, że Terry to wielki dominujący wrestler. Nieciekawe starcie. Powstaje pytanie co dalej z dużym Walijczykiem? Raczej nie będą już ciągnąć fedu z E, więc muszą coś na niego wymyślić. W sumie nie muszą - to TNA :P Oby tylko nie wepchnęli go do tagu ze Spudem :(

 

World Tag Team Championship Austin Aries & Bobby Roode © vs Chavo & Hernandez vs Bad Influence

Większość spodziewała się dobrego meczu i takiego też uświadczyliśmy. Chavo i Hernandez byli mocno rozpisani co troszkę mało wiarygodnie wyglądało ale to byli jedyni face'i, więc taki przebieg był nieunikniony. Pojedynek miał fajne momenty i dobrze się go oglądało a sposób w jaki mistrzowie obronili tytuły pokazał, że są sprytni i inteligentni. Mistrzowie a szczególnie ci heelowi nie muszą być najlepsi w ringu by wygrywać.

 

D'Lo jako lider średnio spisał się w roli przywódcy. Jego gadka nie porwała...

 

Wes Brisco vs Kurt Angle

Kurt słabe walki miał chyba tylko z Devonem. W miarę przyjemny pojedynek. Angle dominował i rozsiewał suplexy na lewo i prawo co bardzo fajnie wyglądało. Szkoda, że tak mało korzystali z klatki i gimmicku tej walki. Wes niezbyt dużo pokazał w porównaniu do Cyborga. Ten drugi prowadził go przez cały pojedynek i był architektem wydarzeń. Zabrakło moonsaulta ze szczytu klatki ale po tym już raczej Brisco nie miałby szans a tak za sprawą Browna żółtodziób zdobywa cenne zwycięstwo.

 

Lethal Lockdown Team TNA vs Aces & Eights

Przepychanki Magnusa z Andersonem słabo wyglądały. Oni przyszli tu na wojnę a nie na podwórkową sprzeczkę. Knox swoim wejściem oprócz powolnego i nudnego obijanie nic nie wniósł. Publikę rozruszał nieco Joe, który z buta wjechał do klatki. Fani ciągle nie odpuszczają Garrettowi i dobrze :D Wejścia EY i Devona furory nie zrobiły. Ringowo wciąż mało się działo. Oklepywali się ospale do czasu przybycia Stinga z dwoma kubłami pełnymi niespodzianek :D Zdecydowanie ciekawiej zrobiło się po tym. "Wieża" z narożnika z 6 zawodnikami naprawdę nieźle wyszła a także elbow drop EY'a. Ogólnie widowisko nie było złe ale pierwsza część nie zachwyciła, potem było lepiej.

 

World Heavyweight Championship Jeff Hardy © vs Bully Ray

Walka podobała mnie się. Były zmiany przewag, niezłe akcje (powerbomb wyszedł Bully'iemu zacnie), próby interwencji ciągle coś się działo. Bully do końca pięknie grał face'a a karpik na twarzy Hogana był ciekawym widokiem (no, no, no i płacząca Brooke też :P). Wybaczam TNA to, że prowadzili Ray'a jak miękkie kluchy bo to co dostałem po main evencie zrekompensowało mi to z nawiązką. Latające butelki i "faki" od widzów dodały uroku temu turnowi. Storynile złapał drugi oddech i może jest jeszcze nadzieja. Dawno w TNA nie było tak dobrej końcówki PPV :)

 

PPV zapamiętam ze względu na końcówkę, do której widać się nieco przyłożyli i ciekawie to wyszło. Nie wszystkie walki trzymały poziom, część była średnia a część się w ogóle tu nie nadawała ale ogólne wrażenie z PPV pozostaje pozytywne. Na plus dodam jeszcze komentarze Taza. W ten lub podobny sposób powinien zachowywać się na tygodniówkach bo czasami można przegapić, że jest członkiem asów.

 

TOP 3 walki:

1: World Tag Team Championship Austin Aries & Bobby Roode © vs Chavo & Hernandez vs Bad Influence

2. World Heavyweight Championship Jeff Hardy © vs Bully Ray

3. X Division Championship Kenny King © vs Christian York vs Zema Ion

 

Ogólna ocena gali 4-/6

 

Gdyby nie świetna końcówka oceniłbym niżej na 3 może 3+ bo duża część gali nie zachwyciła ale wydarzenia po ME spowodowały podniesienie oceny. W końcu nastąpił przełom w dużym storylinie i dokonano tego w bardzo fajny sposób.

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

X Division Championship Kenny King © vs Christian York vs Zema Ion

Z tego co zdążyłem się zorientować, to prawie wszystkim się podobał ten opener... ja jednak trochę ponarzekam. Plecy Kenny'ego musiały wytrzymać kilka botchy, York miał chyba zwiększoną grawitację, bo ledwo wyskakiwał i był 3x wolniejszy niż zwykle. Chyba tylko Zema dawał tutaj radę.

Nie było płynności, a tempo zupełnie jak w walkach RVD.

 

Joey Ryan vs Joseph Park

Gimmick Ryana jest totalnie do dupy... ni to kontrowersyjne, ni to śmieszne. Parkowi zdarzają się przebłyski, ale nie wczoraj. To było straszliwie cienkie, a niestety niedorobiona wersja, którą ściągnąłem uniemożliwiała mi przewijanie.

 

Knockouts Championship Velvet Sky © vs Gail Kim

Sky zostaje z pasem, a Kim może zacząć na dobre feud z Taryn... Od jakiegoś miesiąca wszyscy wiedzieli jak to będzie wyglądało i nie wyglądało inaczej. Przez pewien moment miałem wątpliwość co to tego rozwiązanie (aż mi się przypomniał pierwszy "reing" Velvet z pasem KO), ale jednak dosyć szybko wszystko wróciło do poprzedniego stanu rzeczy.

 

Robbie E. vs Rob Terry

Walka do historii na pewno nie przejdzie. Większy Rob wygrał, ale mam nieodparte wrażenie, że to on zostanie "Jannetym" tego teamu... Przynajmniej przez najbliższe pół roku Duży Rob będzie miał swoje feudy w okolicach TV/X Division Title, a Większy będzie siedział w OVW i raz na miesiąc może gdzieś się przewinie. Później może być z nimi różnie.

 

World Tag Team Championship Austin Aries & Bobby Roode © vs Chavo & Hernandez vs Bad Influence

Meksykanie z Teksasu byli u siebie, więc musiało ich być dużo, Christopher i Franzua jakoś tak momentami znikali, ale dawali radę, a Aries był chyba najbardziej obijanym wrestlerem podczas tego matchu.

Strasznie podeszło mi tempo. Zdecydowanie najbardziej dynamiczna walka gali, na co można było liczyć. Zaraz obok ME największy plus.

 

Wes Brisco vs Kurt Angle

Kurt ładnie wkomponował w swój moveset kilka chwytów zapaśniczych w ramach akcji ratowania zapasów na IO. Nie dało się oprzeć wrażeniu, że Wes był tam tylko po to, żeby przyjmować kolejne tossy i suplexy... Wygraną w pojedynku zrekompensowali mu chyba stłuczone kości.

 

Lethal Lockdown Team TNA vs Aces & Eights

Jeden z nielicznych Lethal Lockdown, który mnie do reszty wynudził i nawet na chwilę nie przytrzymał w napięciu. Praktycznie od wejścia Joe miałem pewność jak się to skończy. Jakby jeszcze chociaż dali dach... ale nie, zamiast tego woleli dać Stingera wchodzącego z dwoma koszami na śmieci, w których nawet nie było niczego porządnego.

 

World Heavyweight Championship Jeff Hardy © vs Bully Ray

Rozśmieszyło mnie zachowanie Raya, kiedy do klatki wskoczyli Wes i Garret. Ta gra w stylu "COOO? JAAA NIIIC NIEE WIEEM... JAA W OOGÓLE NIE ZAPLANOWAŁEM TEGO OD SAMEGO POCZĄTKU".

Zaraz po wywaleniu młodych dostaliśmy chyba najgorszy slap/punch fest ostatnich lat, chyba nawet Crimson z Morganem mieli więcej impetu. Komentarze Taza i Tenaya, że Bully uderza naprawdę mocno i obaj wyciskają z siebie ile tylko się da, w tym przypadku nie były na miejscu (w kontekście całego pojedynku - OK, ale ten fragment wyglądał do bólu komicznie).

Drugie wejście Asów zagrane już dużo bardziej wiarygodnie... Tylko Brooke zamiast zrozpaczonej i zawiedzionej zagrała upośledzoną, ale nie udało jej się popsuć końcówki.


  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

Zaczynam znowu ogladac TNA po dlugiej przerwie tak wiec nie wiem jak przebiegaly feudy.

 

X Division - lepszego openera nie moglismy dostac! Piekne starcie ktore mialo wszystko co oczekujemy od Xow: szybkie tempo, wiele swietnych akcji, piekne kombinacje oraz kontry oraz moment w ktorym juz myslalem ze King straci tytul na rzecz Yorka. Pare botchy sie zdarzylo a niebezpiecznym bylo kiedy York sie poslizgnol na Ionie kiedy probowal wykonac Moonsault. Swietna obrona tytulu dla Kinga, juz widac zmiany od kad RVD stracil tytul.

 

Dobry wywiad z Parksem ktory jest swietny w swej roli, Kaz i Daniels byli niezli ale po nich mozna sie wiecej spodziewac.

 

Ryan vs Parks - przed walka fajna wymiana slow. Starcie wydawalo sie ze bedzie totalna klapa a wyszlo nawet niezle. Bylo pare dobrych akcji a booking byl bardzo dobry. Koncowka mi sie bardzo podobala.

 

Segmet z rodzinka byl raczej slaby bo glupio sie go ogladalo. Bully jednak jest dobry w swojej nowej roli.

 

KO Title - po tej dwojce mozna bylo spodziewac sie wiecej ale i tak bylo niezle. Panie pokazaly sporo akcji a feud na lini Gail - Terell zostal bardzo dobrze podgrzany. Sadze ze nastepnym razem zobaczymy o ten tytul Triple Threat.

 

E vs T - na poczatku bylo slabo a od momentu Sleeper Holdu bylo fatalnie.

 

TT Titles - podczas wywiadu balem sie ze Roode juz odszedl ale na szczescie sie zjawil. Pojedynek byl dobry oraz dostal bardzo duzo czasu. Ja sie jednak zawiodlem po w takim czasie oraz z takim zestawieniem moglo byc o wiele lepiej. Bylo duzo akcji a tempo bylo niezle ale booking mi sie tu nie podobal nie liczac koncowki. Na poczatku bylo za duzo Hernandeza i Chavo ze az sie rzygac chcialo. Koncowka byla bardzo dobra, byla szybka oraz chaotyczna. Motyw ze zmiana Roodea bardzo dobry.

 

Fajnie ze TNA dalej jeszcze dzisiaj troche podpromowalo feud na lini Gail-Tiffany. Widac ze kobitki w TNA cos znacza. Fajny segment na zapleczu z A&8. Angle dal niezly wywiad.

 

Brisco vs Angle - dobra walka. To starcie dostalo idealnie duzo czasu, bylo sporo akcji w niezlym tempie a booking na koncu byl bardzo dobry. Wreszcie jakas wazna wygrana dla A&8 ale skoro tutaj wygrali oznacza to ze w nastepnym pojedynku to sie nie powtorzy. Jedynie czego mi tutaj brakowalo to troszke wiecej klatki oraz troche krwi.

 

Lethal LockDown - tutaj sie zawiodlem bo walka byla TYLKO niezla. Czekamy na Lethal Lockdown caly rok wiec powinnismy dostawac przepiekne starcie w klatce a nie sredniaka. Akcji moglo byc o wiele wiecej gdyz czasami mozna bylo sie nudzic bo nie pokazywano zadnych dobrych akcji wrestlingowych. Do tego cos czego nie rozumiem... dlaczego Sting przyszedl z przedmiotami a nie zeszedl dach klatki z nimi jak to jest zawsze? Przedmioty byly dobrze uzywane i bylo ich sporo ale brakowalo tutaj czegos co musi byc w tej stypulacji... KRWI! Elbow Drop z klatki byl bardzo fajny ale akcja wieczoru napewno jest ta przekombinowana akcja od Joe na prawie wszystkich. Zwyciezcy walki do przewidzenia, nie widze powodu by dalej prowadzic ten Story Line.

 

WHC Title - niezly ME ale moglo byc lepiej. Ringowo bylo dobrze a Powerbomb z trzeciej liny byl cudowny. Panowie jednak prawie wcale nie uzywali klatki oraz nie bylo krwi co uwazam za zart. Koncowka byla do przewidzenia ze to Bully jest przywodca A&8 ale i tak pieknie to wyszlo. Publicznosc tez byla bosska kiedy to rzucala w Bullyego butelkami i puszkami :D Pogaduchy Bullyego z Brooke i Hoganem byly super. Na Slammiversary jednak raczej napewno storyline z A&8 sie skonczy.

 

PPV ogolnie bylo dobre. Dostalismy bardzo dobry opener, niezla walke KO, ciekawa Parksa z Ryanem, dobra walke o TT Titles oraz Angle z Brisco, niezly LLD oraz ME. Do minusow idzie to ze te niezle pojedynki powinny byc dobre oraz pojedynek Robbow.

AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  26
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.08.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

The Wrestling Observer podaje, że ci fani co rzucali butelkami byli podłożeni :roll:

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wypowiem się tylko co do ME i końcówki. Generalnie TNA zrobiło w końcu dobry ruch, heel turn przeprowadzony wzorcowo, nawet się w plantów zaopatrzyli (butelki leciały od planted fanów, natomiast dawno takich "interaackji" nie było więc można to na plus zapisać) - ogólnie tego nie można zjebać. Mam nadzieje że Bully uraczy nas kilkoma mocnymi pojazdami na Hoganów. Kto odbierze pas? Widziałem tu AJ-a ślepo zapatrzonego w tytuł (wersja heelowa, myślę że jako taki psychol byłby jeszcze strawny, nawet za majkiem), jednak ta wersja tyczyła się ewentualnego dojścia do Asów i porażki Raya. Teraz generalnie liczę na to że Bully conajmniej do Genesis z pasem pobiega.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...