Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

#1: Jak Shawn i Hunter chcieli zmienić WWF...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux

#1: Jak Shawn i Hunter chcieli zmienić WWF...

Autor : Vercyn


NOWY GRUNT

Shawn Michaels: Nasza historia rozpoczyna się dawno dawno temu, latem 1997 roku. To było wtedy, kiedy Hunter nie zdobył jeszcze European Championship, a tym bardziej Intercontinental czy World Heavywieght. Wtedy nawet w wyobraźni Vince McMahon nie pojawił się zalążek zalążka pomysłu o Friday Night SmackDown! ECW było regionalną federacją organizującą swoje gale w kurniku na północnym wschodzie, a większość obecnych zawodników WWE nie rozpoczęła jeszcze swoich wrestlingowych karier. John Cena wciąż był w koledżu, Randy Orton w szkole średniej, a Cody Rhodes i Ted DiBiase Junior jeszcze się chyba nie narodzili.

Hunter: Wtedy Shawn był bardzo rozgniewanym młodym człowiekiem.

Shawn: Zaczekaj, Hunter, czy Ty chcesz naprawdę rozpocząć naszą opowieść od tego?

Hunter: Wiesz, to prawda i to również część naszej opowieśc...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/1-jak-shawn-i-hunter-chcieli-zmienic-wwf.html
  • Odpowiedzi 12
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Vercyn

    5

  • SixKiller

    4

  • -Raven-

    1

  • Valer

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  86
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2012
  • Status:  Offline

"Nigdy wcześniej nie pracowałem z Takerem wcześniej.." - taki malutki błąd ; D

 

Ogólnie to świetny artykuł, bardzo miło się czyta. Wielkie dzięki.


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Przyznaję: nie sądziłem, że cokolwiek opatrzone znakiem DX może mnie zaciekawić (dlaczego? o tym niżej) i gdyby nie to, że Vercyn wysłał mi fragment na PW, nie wiem, czy bym to przeczytał :wink: Jestem jednak mile zaskoczony. Wygląda to trochę jak wywiad rzeka, ale najważniejsze jest to, że nie brakuje zakulisowych ciekawostek.

 

Okres curtain call znam dość dobrze, więc w tym rozdziale niewiele mnie zaskoczyło. Ciekawi mnie jednak, jak będzie wyglądała opowieść po WM XIV, kiedy to HBK opuścił WWE, a DX funkcjonowało dalej. Ciekawi mnie rok 2002, gdy Michaels wrócił jako członek nWo i miał za zadanie wciągnąć tam Huntera (skończyło się na reaktywacji DX i feudzie obu wrestlerów - jak ktoś nie wie). Wreszcie, ciekawi mnie, co na temat nowego DX myślą sami HBK i HHH. Bo to właśnie każdy kolejny powrót Degeneratów po 2006 roku skutecznie mi ich obrzydził (stąd też sceptyczne podejście do książki).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Podoba mi się ta historia opowiadana z punktu widzenia Huntera i HBK-a. Fajnie, bo zdradzają wiele rzeczy, które wówczas się działy na zapleczu, a dla mnie zawsze to jest najciekawszą częścią tego typu biografii. Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale niemal za każdym razem, kiedy Trypel sięga po postać Breta i niechęci pomiędzy Michaelsem i Hartem – Shawn, albo nie kontynuuje tematu, albo go krótko ucina… Ciekawa sprawa, tak jakby faktycznie HBK chciał zamknąć tamten rozdział swojej kariery i nie wracać do niego nawet we wspominkach (a przynajmniej ja odniosłem tutaj takie wrażenie).

Świetna robota Vercyn i bardzo dobry wybór książki do tłumaczenia. Myślę, że nawet osoby oglądające w tamtych czasach McMahonlandię będą mogły znaleźć tutaj informacje o których wcześniej nie miały pojęcia :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux

Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale niemal za każdym razem, kiedy Trypel sięga po postać Breta i niechęci pomiędzy Michaelsem i Hartem – Shawn, albo nie kontynuuje tematu, albo go krótko ucina… Ciekawa sprawa, tak jakby faktycznie HBK chciał zamknąć tamten rozdział swojej kariery i nie wracać do niego nawet we wspominkach (a przynajmniej ja odniosłem tutaj takie wrażenie).

Powiem Ci, że przy opowiadaniu o screwjobie także mówi głównie Hunter, a Bret jest bardzo bardzo rzadko wspominany w tej sytuacji.

Ciekawi mnie rok 2002, gdy Michaels wrócił jako członek nWo i miał za zadanie wciągnąć tam Huntera (skończyło się na reaktywacji DX i feudzie obu wrestlerów - jak ktoś nie wie). Wreszcie, ciekawi mnie, co na temat nowego DX myślą sami HBK i HHH.

Jeżeli chodzi o okres po WM XIV to pewnie znajdzie się tutaj wcześniej niż całość, bo ogarnąłem sobie go trochę i jest kilka ciekawych rzeczy. Natomiast książka, z tego co zauważyłem (chociaż nie doczytywałem końcówki dokładnie) kończy się gdzieś na 2007/2008.


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ja tylko piszę, co chciałbym przeczytać. Nie wiem, czy inni by chcieli, ale zważywszy na fakt, że jestem jedynym, który się w tej kwestii wypowiedział, mam pewną przewagę :wink: Oczywiście to Twoje tłumaczenie i Ty decydujesz, co i kiedy tłumaczysz. Mam jednak nadzieję, że rozdział o Montrealu pojawi się później niż wcześniej, bo to temat tak zużyty, że już mnie męczy... Czytam o nim od 10 lat.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux

Mam jednak nadzieję, że rozdział o Montrealu pojawi się później niż wcześniej, bo to temat tak zużyty, że już mnie męczy... Czytam o nim od 10 lat.

Oni o samym Montrealu nie piszą wiele. Więcej jest o ich sytuacji po Montrealu, o tym jak fani się w stosunku do nich odnosili na przykład w trakcie gal, live eventów (np. w Little Rock) czy gdzieś spotkani przypadkowo, o tym jak musieli we dwóch walczyć przeciwko praktycznie całej szatni, jak nie ufali nikomu z kim mieli walczyć (np bali się, że Shamrock - przyjaciel Breta - będzie chciał trochę wyjść poza ramy wrestlingu podczas pojedynku na PPV).

Ja tylko piszę, co chciałbym przeczytać. Nie wiem, czy inni by chcieli, ale zważywszy na fakt, że jestem jedynym, który się w tej kwestii wypowiedział, mam pewną przewagę

Lubię tłumaczyć z ukierunkowaniem na to, co czytelnik chciałby przeczytać - i machnę tamten rozdział bo i mnie zaciekawił (ten po WM XIV).


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przyjemnie sie czyta. Masz blogoslawienstwo na tlumaczenie reszty :wink: Grunt, ze zaczales od pierwszego rozdzialu, bo jak wykladany mi jest na start #36, to czytac sie odechciewa.

Wypadaloby tylko nie tlumaczyc gimmickow, jak Chief Jay Strongbow. Jak przeczytalem WÓDZ Jay Strongbow, to pojawil sie lekki usmiech na mojej twarzy. Idac tym tropem niebawem doczekamy sie Grabarza czy Breta "Platnego Zabojce" Harta :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux

Wypadaloby tylko nie tlumaczyc gimmickow, jak Chief Jay Strongbow. Jak przeczytalem WÓDZ Jay Strongbow, to pojawil sie lekki usmiech na mojej twarzy. Idac tym tropem niebawem doczekamy sie Grabarza czy Breta "Platnego Zabojce" Harta :wink:

Spoko, Nature Boy'a czy Deadmana czy Hitmana bym nie ruszył, ale jak sobie przeczytałem to zdanie po polsku - i był w nim Chiefa Jay'a Strongbowa to brzmiało mi to strasznie dziwnie (zwłaszcza na głos) i dlatego postanowiłem zmienić na Wodza, co akurat w tym wypadku nie było błędem czy czymś mocno odstającym od właściwego sensu. Nie mam zamiaru jednak silić się na Grabarza, Fundację Hartów czy Dziecko Natury (jak to było na Polsacie w jednym z odcinków Słonecznego Patrolu).

Grunt, ze zaczales od pierwszego rozdzialu, bo jak wykladany mi jest na start #36, to czytac sie odechciewa.

Jak jesteś taki mądrala (a przecież Ci to już tłumaczyłem :) ) to weź zerknij do Stone Cold Truth, gdzie rozdział, który chronologicznie powinien być między #36 a #37 ma #1, a dopiero po nim wchodzi dzieciństwo. Na potrzeby odpowiedniej chronologii celowo z #1 zrobiłem #36, a właściwe rozdziały #35 i #36 połączyłem w #35. Wiesz w ramach urodzin staram się wybierać co ciekawsze rzeczy, a nie "Ej dam Wam coś specjalnego z SCSA - jego dzieciństwo, bo wypada zacząć od tego, a nie od zajebistego fragmentu o bliskiej śmierci Steve'a" ;)


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

A ja nie wiem, po co zaczynać od pierwszego rozdziału. Prawda jest taka, że poszczególne rozdziały to zazwyczaj osobne historie i można je opowiedzieć w dowolnym momencie. Zresztą bądźmy szczerzy - kogo interesuje dzieciństwo i szkolne lata? Kogo interesują początki kariery, jeśli nie wiąże się z nimi jakaś ciekawa anegdota? :wink:

 

i machnę tamten rozdział bo i mnie zaciekawił (ten po WM XIV).

 

A jak się ma sprawa z tym z 2002? Powrót HBK, nWo, kontuzja Nasha, Vengeance, DX, SummerSlam itd...? Coś ciekawego czy na pierwszy rzut oka nuda?

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux

A jak się ma sprawa z tym z 2002? Powrót HBK, nWo, kontuzja Nasha, Vengeance, DX, SummerSlam itd...? Coś ciekawego czy na pierwszy rzut oka nuda?

Całego rozdziału nie czytałem tylko pierwsze dwa podrozdziały, ale prawdopodobnie to będzie kolejna część którą wrzucę na tłumaczenie, więc w najbliższym tygodniu powinniśmy się dowiedzieć :)


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Może i poszczególne rozdziały to osobne historie, ale jednak lepiej się czyta książki po kolei. Kiedy widzę któryś rozdział z środka, to od razu nie mam ochoty tego ruszać. Może to tylko moje odczucie, ale jestem za tym, żeby lecieć tak, jak jest w książce.

 

A co do samego DX - taka książka w formie wywiadu, podoba mi się to. Każda dawka informacji z zaplecza jest dobra, to jest to, co najbardziej zachęca do czytania. Chętnie przeczytam resztę.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Może to tylko moje odczucie, ale jestem za tym, żeby lecieć tak, jak jest w książce.

 

Nie masz wyjścia, Vercyn - tłumacz dzieciństwo Austina :wink: Ja dorzucę dzieciństwo Bischoffa i może Hogana.

1005187806541accfacb3d6.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 121 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...