WWE Main Event (komentarze,dyskusje)

[N!KO]

Nie ma co panikować. Cesaro sobie poskłada giganta, a to zawsze budzi respekt w oczach niektórych widzów. Owszem, dla nas pojecie "promocja pokonujac Khaliego", to oksymoron, ale mysle, ze WWE wciaz w to wierzy. W koncu ten drewniany nieudacznik, nadal potrafi wygrywac w squashach, a w mojej osobistej hierarchii, jest tak wartosciowy jak Toshi Yatsu. Czemu Toshi nie beszta wszystkich? Nie ma takich warunkow. Nie jest zjawiskiem, ktore zachwyca. Jesli ktos przelaczy na "Main Event", i zobaczy, jak Cesaro sklada Khaliego, to pomysli, ze ten Antonio, to niezly predator

Poza tym, fajnie wyszedł motyw z podaniem ręki po walce i atakiem na zapleczu. Szwajcar może się podobać, i na pewno zyskał od czasów "rugbysty-poligloty"

[sequel]

Przy okazji mają też upieczoną jeszcze jedną pieczeń na tym samym ogniu. Poza wzmocnieniem Cesaro dostaniemy też podbudowanego Khaliego na Royal Rumble, który wejdzie tam jako rozpierdalacz w tego typu walkach (zresztą jak zwykle, ale wiadomo - target WWE jest taki, że większość pewnie nie widziała jeszcze nigdy w życiu Royal Rumble ) i zapewne zostanie wyrzucony samodzielnie przez Rybacka

[Killaz]

Uwazam ze wygrana Khaliego to kiepski zart. Ustanawianie pretendenta poprzez Battle Royal uwazam za dobry sposob na wylonienie pretendenta, zawsze sie to ciekawie oglada. O wiele lepszym wyjsciem byla by wygrana np Tysona. W walce z Antonio dostali bysmy napewno dobra walke gdyby potrwala ona z 13 minut. Jestem niezadowolony z Reignu Cesaro, myslalem ze po tym jak odebral on ten pas temu pajacowi to bedziemy wreszcie dostawac dobre starcia o ten pas a tak to dostajemy zawsze niezbyt dlugie i ciekawe starcia. Wina lezy jednak po stronie WWE a nie Cesaro wiec co mozna poradzic, jedynie mozna liczyc ze to sie zaniedlugo zmieni.

[DeanAmbrose]

A ja myślę, że Cesaro wygra tylko przez DQ no bo: wyobrażacie sobie, żeby wykonał na olbrzymie Neutralizer bo ja nie za bardzo.....

[Perfecti0n]

Nie wiem czy wiesz ale wygrana przez DQ oznacza rewanż Kłody. Do skutku miałby ten rewanż dostawać ?

[B-Side]

wyobrażacie sobie, żeby wykonał na olbrzymie Neutralizer bo ja nie za bardzo.....

Khali wg Wikipedii waży 157 kg i ma 216 cm wzrostu a Brodus Clay waży 166 kg i ma 203 cm wzrostu a jak wiemy na Clay'u Cesaro The Neutralizer zaaplikował i to chyba nawet 2 razy, więc ja dla mnie jest to chyba do ogarnięcia. Może trudniej byłoby mu złapać Hindusa ale bardziej zastanawiałbym się czy Kłoda nic nie zepsuje niż to czy Antotnio podoła. Nie mniej jednak chciałbym żeby taką akcję wykonał i zgarnął czystą wygraną.

[E_9]

Obejrzane z ciekawości co do Antka i Hindusa...

 

 

Zaczęło się od fajnego proma na temat Cesaro i nazywanie go (chociaż było to tylko cytowanie) najlepszym mistrzem US w historii to niezły i ciekawy element promocji. Ciekawe czy mówienie o pokonaniu wszystkich Amerykanów w walce o pas zwiastuje jakiś powrót albo feud z kimś, kto siedzi w górnych rejonach karty i nie ma na niego pomysłu?

 

Co do samej walki to musiało to niestety tak wyglądać... Khali obija Szwajcara cepami, ten rewanżuje się obijaniem nóg, nudy. Jednak końcówka zrekompensowała wszystko - Flying European Uppercut i finisher na Khalim wyglądało kozacko!

 

http://img688.imageshack.us/img688/4029/beztytuunmj.jpg

 

Po walce dostaliśmy niezłe promo od Cesaro i ciekawą wymianę zmian z Mizaninem... cholera, mamy więc wyjaśnienie zagadki z pierwszego akapitu. Feud z byłym mistrzem WWE byłby niezłym początkiem na skok do góry, zwłaszcza, że The Miz nie ma co obecnie robić i swobodnie mógłby ten pas z czasem przejąć. Co więcej, feud z "Wspaniałym" to gwarancja przyzwoitej jak na US Title promocji i czasu na to przeznaczonego, w końcu MizTV dostajemy praktycznie zawsze i wszędzie.

 

Aaa, bym zapomniał... Natalya za porównanie Breta do Hindusa powinna zostać definitywnie zwolniona!

 

 

Reasumując, ex Claudio rozwija się cholernie szybko po początkowym zanudzaniu i jak widać Vince zaczyna w nim widzieć potencjał. Jeżeli dostanie jeszcze więcej swobody w ringu to będzie wręcz bdb jak na obecne standardy w WWE.

[B-Side]

Również obejrzałem odcinek Main Event dla Cesaro. Ogólnie to bardzo spodobał mnie się The Neutralizer na kłodzie i czysta wygrana. Połączyć to z segmentem z Mizem i mamy przykład, jak prosto a jednocześnie całkiem ciekawie i porządnie można wypromować Antotnio. Kłoda jest jaki jest (jeden z głównych pretendentów do najgorszego wresltera albo tag teamu) ale pokonanie giganta zawsze coś znaczy dla publiczności. Swoją drogą mało potrzeba by amerykanie skandowali USA czy buczeli na europejczyka heela ale na tym opiera się postać Cesaro i jak na razie dobrze mu idzie. Oby tak dalej. Feud z Mizem może być ciekawy bo publiczność je mu z ręki jak tylko wspomni o tym, że "lubimy hamburgery i jesteśmy najlepsi"

[aRo]

Obejrzałem promo Cesaro przed walką[nie było idealnie, ale mam wrażenie, że facet się powoli rozwija i idzie do przodu], samo starcie przewinąłem do końcówki. Ten ostatni uppercut i finisher na Khalim - świetne. I zapowiada się feud z Mizem, który może Antonio tylko pomóc.

[Kaktus.]

Taka jedna rzecz mnie w tym całym Main Evencie zastanawia. Dlaczego zawsze dotychczas bardziej prestiżowa walka odbywa się jako pierwsza? Ma to jakieś logiczne uzasadnienie?

 

Co do samego odcinka to największą gwiazdą był oczywiście Nautralizer. W pewnym momencie już myślałem, kiedy Kahli zaczął się ślizgać, że hindus to spartaczy (jak Nash pedigree na TLC 2011), lecz na szczęście się udało. Teraz pozostaje tylko czekać na Neutralizer na Big Showie.

[Killaz]

Taka jedna rzecz mnie w tym całym Main Evencie zastanawia. Dlaczego zawsze dotychczas bardziej prestiżowa walka odbywa się jako pierwsza? Ma to jakieś logiczne uzasadnienie?

 

Jak dla mnie WWE tak robi bo walki na nastepny tydzien sa czesto ustawiane po drugiej walce z tygodniowki. Jezeli np walka na nastepny tydzien bylaby ustalona przed ta bardziej prestizowa walka to ludzie mogliby bardziej sie nia interesowac niz ta co ma zaraz sie odbyc. Takie jest moje zdanie.

[Killaz]

Niezle promo przed walka ale moim zdaniem Ziggler wypadl w nim lepiej. Sheamus dal nawet fajny wywiad na zapleczu a BIG E strasznie zjadla trema xD musialem sie rozmyslac czy to specialnie robi czy po prostu zjada go trema.

 

Ziggler vs Sheamus - walka byla jak dla mnie "tylko" dobra panowie dostali 17 minut ale mogli lepiej ten czas wykorzystac. Bylo sporo niezlej akcji, naliczylem sie 2 nieudanych i slabo wygladajacych akcji. Tempo na poczatku bylo raczej przecietne ale z czasem sie poprawilo. Szkoda ze Ziggler przegral, jak na razie nic nie wygral w 2013 roku. Jak dla mnie WWE powinno pushowac BIG E jako wielkoluda ktory lubi walczyc a nie cofa sie od bojki... glupio to wygladalo.

 

Barrett vs Ryder - przecietne widowisko. Byly dobre akcje ale jak dla mnie panowie nie porwali. Zwyciestwo Barretta bylo pewne i bylo to dla niego niezle zwyciestwo.

 

Za tydzien Orton vs Cesaro, fajne zestawienie i mozna sie spodziewac dobrego starcia ale boje sie ze wygra Orton na co niestety wszystko wskazuje.

[PH93]

...Bo Orton powinien wygrać takie pojedynki, śmiechem w stronę widzów by było jakby Cesaro wygrał tą walkę którego największym jak na razie sukcesem jest wykonanie na Khalim swojego finishera, a po za tym Orton musi zacząć się jak najwięcej pokazywać i jak najwięcej wygrywać by wreszcie ożył w RTWM.

[8693]

jakby Cesaro wygrał tą walkę którego największym jak na razie sukcesem jest wykonanie na Khalim swojego finishera

Hm... A ja myślałem, że to title reign jest ważniejszy od wykonania akcji na jakimś znacznie większym zawodniku (nawet pomimo tego, że tym zawodnikiem był Khali ).

[PH93]

Title run sam w sobie jest najważniejszy (i prawdę mówiąc to dopiero od niedawna nabiera jakiegoś rozpędu, bo na początku była tragedia), ale większość zapamięta go właśnie z takich akcji jak finisher na Clayu czy Khalim. Z resztą nawet jakby ten run trwał 401 dni w wykonaniu Antonio to i tak nie powinien on pokonać Ortona na tej podstawie (title runu) bo pas US' nie znaczy.