WWE Main Event (komentarze,dyskusje)

[Kcramsib]

Pytanie z gatunku "od czapy": 3mb wygrało pierwszy mecz w telewizji od... kiedy? Bo szczerze mówiąc nie pamiętam ich ostatniego triumfu...

 

A Aksana to chyba powalczy o tytuł najgorszej divy z czerwonowłosą...

[Witkacy]

Skusiłem się nawet na Main Event, chociaż sam nie wiem co mnie do tego skłoniło. Czy żałowałem? Przekonacie się na końcu tego wpisu.

 

3MB vs. Tons of Funk

Przyznam szczerze, że byłem zaskoczony zwycięstwem 3MB mimo pojedynku 3 vs. 2. Status obydwu teamów nie jest zbyt wysoki, jednak Tons of Funk mają gabaryty, które zawsze są dobrym usprawiedliwieniem porażki: przegrali, bo rywale ich oszukali. W tej walce tak było: Tons of Funk przegrali przez oszustwo rywali. Zdziwiło mnie to, bo jeśli Drew McIntare odejdzie z 3MB to Heath Slater i Jinder Mahal staną się największymi jobberami w historii biznesu. Co do Drew: uważam, że w swoim starym gimmicku będzie bardzo dobry. Biorąc pod uwagę kontekst (feud o władzę McMahonów) Drew może być face'owym przydupasem Vince'a, który wierzył w niego od zawsze.

Poziom walki był słaby, ale czy kogokolwiek to zdziwiło? Nie było nawet żadnego sensownego spota.

Ocena: 1

 

Aksana vs. Tamina Snuka

Wynik walki był pewien, ponieważ Tamina mimo bycia tylko ochroniarką musi zostać podpromawana. Aksana jest idealną kandydatką do przegrania walki, chociaż niepokoi fakt, że Litwinka coraz częściej pojawia się w telewizji WWE. Nie chcę jej oglądać! O ile jako blondynka była spoko to w swojej "czarnej" wersji nie mogę jej kupić!

Poziom jak wyżej, chociaż zdziwiłem się, że nie był to tylko squash.

Ocena: 1

 

Zack Ryder vs. Big E Langston

Na początek smutna historia Big E Langstona. Jako ochroniarz AJ regularnie był w telewizji, a po przegranej na Summerslam spadł na Main Event, a do tego zastąpiła go Tamina. To jest dopiero upokorzenie! Oczywiście żartuje. Jeśli jego "spadek" będzie się wiązał z przemianą jego gimmicku to nie mam nic przeciwko. Oby nie zmieniali jego theme songu, bo gdy go słyszę to mam ochotę w końcu zapisać się na siłownię.

Również Zack Ryder coraz częściej jest obecny w telewizji WWE, ale w tym nie widzę nic złego. Może nie jest to materiał na Main Eventera, ale nie mam nic przeciwko gdyby znów kręcił się w okolicy United States Title. Lepiej, żeby ktoś walczył o ten pas.

Niestety poziom walki dostosował się do innych i wrestlerzy nie zaprezentowali dosłownie nic.

Ocena: 2-

 

Jak widać wyżej gala nie była zbyt dobra. Polecam ją obejrzeć, jeśli:

a) jesteś masochistą i obejrzenie tej gali sprawi, że twoje doznania seksualne będą niesamowite,

b) jeśli nie oglądałeś RAW, a chcesz mniej więcej wiedzieć co się działo na poniedziałkowej gali (review był ogrom),

Ogólna ocena gali: 1

[Morison]

Nie ukrywam, że do obejrzenia Main Eventu skłonił mnie title match pomiędzy Zigglerem i Ambrosem, spodziewalem się, że po jedynie solidnych starciach na PPV i RAW panowie na podrzędnym show dostaną więcej czasu i zaprezentują maksimum możliwości. Walka nie odbiegla poziomem od poprzednich, pomimo dynamicznej końcówki i wymiany akcji nawet przez chwilę nie dało się poczuć zagrożenia utraty tytułu przez Deana, wygląda na to, że Moxley jeszcze chwilę pobuja się jako jedyny mistrz wśród Shield.

 

Resztę gali, tzn. walki ToF & santino vs 3MB, Truth vs Sandow i Fandango vs Khali (gdzie wygrał ten drugi) swobodnie można sobie odpuścić, jak i jak to uczyniłem.

[Deafnom]

Dean Ambrose vs. Dolph Ziggler

Nudne, przewinąłem. O pas powinni walczyć lepsi wrestlerzy, a nie oni. Ocena 1/10

 

Tensai, Brodus Clay and Santino Marella vs 3MB

Świetna walka. Dużo ciekawych akcji. Najlepsza była końcówka. Santino i jego kobra znów pokazali kto jest najlepszy. Grubasy nie daliby rady gdyby nie Santino. Ocena 9/10

 

Damien Sandow vs. R-Truth.

Nie lubię R-Trutha, bo jest słabym raperem nie to co John Cena. Sandowa też nie lubię. Słaba walka. Ocena 2/10

 

The Great Khali vs Fandango.

Najlepsza walka. Dawno nie oglądałem tak dobrego wrestlingu. Khali jest najlepszy i wiedziałem, że pokona tego tancerza. Jest przecież dużo większy i silniejszy. Nie wiem czemu o pas walczą jakieś Daniel Bryan i Randy Orton. Khali pokonałby ich dwóch na raz. Ocena 10/10

[Kowal]

Ambrose vs Ziggler Bardzo inwestują w tą tygodniówkę dając na niej takie walki. I tym bardziej przekonują mnie żeby oglądać ją co tydzień. Bo połączenie Dolpha i Dean'a w walce o pas US to świetne połączenie. Obaj pokazali w tym starciu bardzo wiele i ani przez moment się nie nudziłem oglądając ich ringowe wyczyny. Szkoda że w WWE mało jest takich osób, które połączone ze sobą dadzą świetną walkę...

 

TOF & Santino vs 3MB Przyznam że pomimo strasznie kiepskiego składu tej walki nie wypadło to aż tak źle jak się spodziewałem. Może było to spowodowane tym, ze 3MB przez długi czas lali Brodusa, dzięki czemu nie musieliśmy oglądać jego wyczynów w ringu. Choć i tak wygrali, co jest praktycznie wyrokiem w walce z 3MB. Bo oni wygrywają tylko raz na kilkadziesiąt walk.

 

Sandaw vs Truth Damien stał się normalnie potęga odkopując na po finisherze Trutha. Ale w sumie jako posiadacz walizki powinien wygrywać, więc dobrze się stało że to on tryumfował. Walka bez rewelacji, ale solidna.

 

Fandango vs Khali Takie walki to WWE niech sobie wsadzi gdzieś głęboko!

[Kcramsib]

Czepiacie się wszyscy Khaliego, a ja muszę go pochwalić: rzadko ogląda się walkę, w której gigant bez kolan zostaje dwa razy powalony na ring i za każdym razem udaje mu się wstać... z reguły po upadku jest jak biedronka

 

A tak na serio: jakim cudem ten gość wciąż dostaje zgodę lekarzy na wyjście na ring? Przecież on się ledwo rusza...

[Kowal]

Goldust vs Seth Feud związany z pasami TT przeniósł się nawet na ME, więc jestem zadowolony. Bo to jest jedno z lepszych story które obecnie dostajemy. A złoty i Rollins odwalili niezłą robotę w ringu i trudno jest mi wybrać tego, który miałby przewagę w tej walce. Bo raz przeważał jeden, raz drugi, ale obaj włożyli tyle samo w to, aby ta walka wyglądała tak dobrze. Szczególnie Goldust mocno się napracował. Właśnie dla takich walk włączam co tydzień Main Event.

 

PTP vs Real Americans Wygrana Cesaro i Swaggera po dobrej walce zawsze cieszy. Oczywiście mieli trochę problemów z rywalami, ale mimo wszystko uważam że na zwycięstwo jak najbardziej zasłużyli. W końcu jak Antonio dorwie się do nóg rywala i zacznie robić Giant Swing to jest mało prawdopodobne że mogliby w jakiś sposób przegrać.

 

Kobity sobie odpuściłem bo ten skład jakoś nie skłania mnie do poświęcenia czasu na ich oglądania.

 

Dolph vs Sandaw Ehh, Ziggler dalej jest karany za swój niby za długi język. Po niezbyt porywającej walce Sandaw pewnie wygrał, choć według mnie jest słabszym zawodnikiem od rywala. Rozumiem że posiadacza walizki trzeba podbudowywać, ale nie kosztem Dolpha…

[E_9]

Wygląda na to, że WWE widzi coraz większe szanse na pojedynek Ryback vs Goldberg... kiedyś czytałem, że starali się te podobieństwa i chanty likwidować, teraz wręcz do tego brną.

 

"You wanna see that?" JACKHAMMER! Do tego taunt Goldberga, małpowanie innych akcji Billa, jak dla mnie wszystko zmierza do walki obu panów. Oczywiście, ME mało kto ogląda, ale jeżeli podobne akcenty przerzucą na czerwoną tygodniówkę to z każdym tygodniem coraz bardziej będę oczekiwać muzyki Goldberga po jakimś pojedynku głodomora... nie ma co się napalać, ale zapowiada się fajnie...

 

Jakby się komuś nie chciało oglądać całej walki...

 

http://www.youtube.com/watch?v=W3Xx3qMpvFk

[Kowal]

Wygląda na to, że WWE widzi coraz większe szanse na pojedynek Ryback vs Goldberg... kiedyś czytałem, że starali się te podobieństwa i chanty likwidować, teraz wręcz do tego brną.

 

"You wanna see that?" JACKHAMMER!

 

Jakby się komuś nie chciało oglądać całej walki...

 

http://www.youtube.com/watch?v=W3Xx3qMpvFk

 

Dzięki że wstawiłeś ten link bo nawet się nie kapnąłem że Ryback wykonuje tą świętą akcję Goldberga Może to dlatego że to nie ten klimat jednak...

 

Ryback vs Kofi Jeśli tak jak się domyślam ta walka była nagrywana przed RAW, to jest to dla mnie dużym dowodem dlaczego walka Rybacka z Punkiem trwała tak krótko. A mianowicie dlatego, że Kingston postawił mu wysoko poprzeczkę w tej walce, nawet zaskakująco wysoko. Bo Kofi przez długi czas miał przewagę nad o wiele większym, ale wolniejszym zawodnikiem i mocno go wymęczył w tej walce. Jednak na nic mu się to zdało, bo jednak to Ryback miał ostatnie słowo w tym starciu.

 

Santino vs Slater To nie była wielka komedia, to była tylko wielka komedia. Biło nudą od tej walki strasznie, a kiepski poziom humoru tylko dopełniał całości tragedii. Szczególnie że Santino co walkę serwuje nam praktycznie identyczny jej przebieg, co sprawia że ma się ochotę go już nie oglądać.

 

Khali vs Fandango Ciąg dalszy kiepskiego konfliktu pomiędzy tymi dwoma panami, który zaowocował kolejną bolesna dla oczu i umysłu walką. Przynajmniej teraz Fandango nie stał się ofiarą drewnianego wielkoluda. Swoja drogą co to za gigant, który przegrywa po finiherze takiego lekkiego zawodnika jak Fandango?

 

Los Matadores vs Los Locales Czemu z racji ogólnie kiepskiej gali musza mnie jeszcze dobijać widokiem Fernando i Diego panujących w ringu? I do tego na teamem, który dopiero drugi raz widzimy w ringu. Nie będę się wypowiadał co do tego starcia, bo musiałbym przeklinać, albo najlepiej wysłać El Torito do utylizacji żeby był z nim spokój.

[Kowal]

PTP vs Harper & Rowan Wydaje mi się że tą walkę widziałem już wielokrotnie. A, przeprasza, po prostu oba teamy walczą ciągle tak samo i jedyną odmianą było Darrena przez większość walki. W sumie to dobrze, bo razem z Titusem za bardzo się wszędzie pchają i moim zdaniem jest ich teraz za dużo w TV. W sumie Wyatt’ów też oglądamy często, ale oni są dopiero na granicy znudzenia mi się, a PTP już ją przekroczyło. Walka miała jakieś tempo i trochę się działo, ale ogólnie żadnych emocji z niej nie uzyskałem.

 

Usos vs Hunico & Camacho To tych dwóch kurdupli jest jeszcze w federacji? Myślałem że już dawno polecieli. Ale mimo wszystko pokazali się z dobrej strony, bo postawili się bardzo mocno braciom Uso, czego się nie spodziewałem. Walka była ciekawa i można było mieć nawet nadzieję że powracający team wygra, ale jednak nie dane było im cieszyć się po walce. Pokazali się z dobrej strony, więc myślę że częściej będą dostawać szansę.

[Edgar]

Na szybko obejrzany epizod Main Event z którego mozna wyciągnąć kilka wniosków.

Po pierwsze widać jakim potencjałem dyponuje WWE jeżeli chodzi o TT. Ani Wyatt's vs PTP ani Hunico i Camacho vs Usos nie urzekli poziomem ale widać, że WWE ma czym dysponować i jak dobierać kolejne zestawy walk. Zaskoczyła mnie szczególnie pojawienie się Hunico i Camacho. Nie zachwycili, Camacho jest drewniany jak zwykle ale jestem fanem Hunico i fajnie widzieć go w akcji. Zastanawiam się czy w związku z taką a nie inną pozycją dywizji, WWE rozpocznie mały push grupy czy może za jakiś czas posłużą jako mięso armatnie dla Wyattów czy Matadorów.

Poza tym dostaliśmy walkę pań która wyszła tak jak zawsze...

...oraz walkę która się nie odbyła. Nie po raz pierwszy WWE wycofuje się z zaplanowanej walki ale to co dzieje się obecnie z pasem IC to jakieś jaja.

[MissApril]

Śmiało mogę przyznać, że z całego ME obejrzałam jedynie walkę Div.

Wygrana Nikki mnie ucieszyła. Widać też u Niej, że staje się coraz mocniejsza ringowo po tym jak wróciła do kwadratowego pierścienia po niedawnej kontuzji. Mam nadzieję, ze bd coraz lepsza i że ostatnia kontuzja nigdy się nie odnowi.

To tyle jeśli chodzi o mnie i ME.

[Kowal]

AJ vs Natalya Jakoś trudno mi było uwierzyć że AJ mogłaby nie obronić tytułu na tak mało prestiżowej tygodniówce. W sumie rozstrzygnięcie walki było najlepszym z możliwych, ponieważ Natalya prawie wygrała, co nie umniejsza jej pozycji, a mistrzyni pomogła Tamina, która wykonała bardzo realistyczny kop w twarz Nattie. Panie stworzyły dobre widowisko, bo dostały bardzo dużo czasu. Nawet bardzo dużo jak na divy. Pokazały sporo fajnych akcji, szczególnie DDT w wykonaniu AJ było dobre. W sumie ta walka zasługuje na całkiem niezłą ocenę, tylko ten płacz Nattie był trochę niepotrzebny. Bo pewnie jeszcze nie raz dostanie szansę na walkę o pas.

 

Justin Gabriel vs Tyson Kidd Takiej walki na lepszych tygodniówkach z pewnością nie zaznamy. Przede wszystkim dlatego że Gabriel jest bookowany tylko na te gorsze gale. A tymczasem on razem z Tysonem zrobił świetną walkę, którą bardzo dobrze się oglądało. Dużo techniki, szybkości, ładne zakończenie. No i akcje były odpowiednio sprzedawane, jak na przykład clothesline za ringiem.

 

PTP & vs Slater & McIntyre W sumie można się było domyślić, że ubranie 3MB w Angielskie barwy i próba uczynienia ich pupilkami publiczności może spowodować ich długo wyczekiwaną wygraną. I tak też się stało, tyle że styl w jakim tego dokonali zaskoczył mnie bardzo. Bo mieli wyjątkowo dużą przewagę. Całkowicie zdominowali Darrena, a i z Titusem sobie szybko poradzili. No i w końcu mogłem zobaczyć jak 3MB kończy swoje walki. Niech zapamiętają tą wygraną bo pewnie teraz znów długo będą przegrywać.

[aRo]

Gabriel i Kidd dali ładny pokaz swoich umiejętności. Szkoda że taki krótki i że Justin to wygrał

 

Union Jacks zgarniają zwycięstwo. Trzeba zapisać w kalendarzu.

[Kcramsib]

Ja to ME (obejrzane na szybko, to jednak norma) zapamiętam z dwóch rzeczy:

 

- Gabriel jako high-flyer bywa ciut niepewny, wciąż jednak jest znacznie lepszy od wielu gości oglądnych w każdy poniedziałek/piątek. Szkoda, że pewnie już do końca kariery w WWE będzie jobberem.

 

- Kopniak w twarz Natalii wyglądał baaaardzo realistycznie. Aż za bardzo, nie wiem, czy kobiecy Sheamus (zawsze mi się z nim Tamina kojarzy) nie przesadził z siłą...