WWE Main Event (komentarze,dyskusje)

[Witkacy]

Gdyby nie pogłoski o rozpadzie Rybaxel obawiałbym się nawet o title shot dla tej drużyny...

Real Americans rozpadali się od października 2014 do WrestleManii także wszystko jest możliwe. Większym zaprzeczeniem ewentualnego title shota były ich ostatnie porażki z The Usosami.

[SideWays]

Nie rozumiem co jest z Kiddem.W NXT jest heelem a na Main Evencie walczy razem z Facem i jeszcze go Slater zpinował.Rozumiem że Neville przegrywa z Rusevem który jest w midcardzie ale Tyson dał się pokonać jobberowi

[yahoomlody]

A tak btw, to kiedy nagrywane jest Main Event? Przed smackdown?

[Bastian]

Nie rozumiem co jest z Kiddem.W NXT jest heelem a na Main Evencie walczy razem z Facem i jeszcze go Slater zpinował.Rozumiem że Neville przegrywa z Rusevem który jest w midcardzie ale Tyson dał się pokonać jobberowi

 

Charaktery w głównym rosterze i NXT czasami nie są ze sobą spójne. Big E jako NXT Champion był facem, a w głównym rosterze jako ochroniarz Dolpha Zigglera grał heela. Bodajże Seth Rollins także cierpiał na ,,rozdwojenie charakterów". Co do statusu znaczeniowego między NXT, a głównym rosterem to dla tych z ,,poczeklani" dużym honorem jest walka nawet z jobberami, jak np. ostatnio walka CJ Parkera z Xavierem Woodsem.

[DashingNoMore]

Main Event coraz bardziej zajeżdża jobberką. SlaterGator vs Kidd i Ryder(dlaczego nie Justin Gabriel?)? Usos vs RybAxel po raz tysięczny? Coraz bardziej boli oglądanie tej tygodniówki ale jak promują ją walkami jak Del Rio vs Dean Ambrose to jednak chce mi się ją włączyć. Następnym razem będę jednak od razu przewijał do walki wieczoru bo to co dzieje się po drodze nie jest warte mojego czasu.

 

Z walki jobberów o randze Superstars odnieść się można jedynie do Tysona Kidda. Powiem tak, kuje w oczy gdy heelujący Main Eventer w NXT faceuje w Main Rosterze. Skoro już zdegradowali go do rozwojówki to niech już tam siedzi a w MR niech wypuszczą go jako heela po jakimś czasie. Dobrze że przynajmniej przegrał bo jakby wygrał tak po prostu po tym storylinie który trwa obecnie na żółtej tygodniówce to mojego skrzywienia WWE by nie uratowało. Kolejna sprawa że teamował z jeszcze większym jobberem w postaci Zacka Rydera. WWE wróciło na chwilę w rozwojówce do teamu Tysona z Justinem Gabrielem więc czemu do niego nie wrócić również w MR szczególnie że przed kontuzją Kidda writerzy nic z nich nie wyciągnęli nawet jako latających małpek. Wiem że WWE ma gdzieś wydarzenia z rozwojówki i nie są one powiązane z wydarzeniami w MR ale osoby które jednak oglądają NXT mogą się skrzywić oglądając coś takiego.

 

No zwolniła promocja walki Ambrose'a z Rollinsem a to źle. Był to jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy program w obecnym WWE i ogółem to dawno nie udało się WWE poprowadzić programu przez tyle PPV tak by mi się nie znudził. Liczę na jakiś konkretny segment na którymś z przyszłych Raw bo nie wypada by na ostatniej prostej przed ich walką, feud był najgorzej prowadzony.

[Bastian]

Dean Ambrose znowu błysnął przy mikrofonie, a Alberto del Rio pewnie znowu przegra...

 

Tag Team Match

Nie zawsze jest niedziela i nie zawsze The Usos walczą z The Wyatt Family. Nieźle było dopiero w końcówce, choć i tu nie brakowało wpadek, o dziwo po stronie mistrzów...

 

Tag Team Match

Podczas tej walki stężenia jobbera na metr kwadratowy osiągnęła niespotykany dotąd poziom. Dobrze, że chociaż jeden z nich potrafi dobrze walczyć. Tyson Kidd pojawia się na tygodniówce głównego rosteru. Czyżby powrót? Jeśli do jakiegoś TT np. z Justinem Gabrielem to jestem jak najbardziej za. Od drużyny kłócących się jobberów wolałem już 3MB...

 

Dean Ambrose kontra Alberto del Rio

Dobrze, że walka nie skupiła się na obijaniu ,,kontuzjowanego" ramienia Deana Ambrose 'a, dzięki czemu efekt końcowy wyszedł całkiem nieźle. Pojawienie się Setha Rollinsa była tylko kwestią czasu, zważywszy, że na RAW zabrakło Deana...

 

Niech o poziomie tej gali świadczy fakt, że najwięcej słów poświęciłem walce z udziałem kwartetu jobberów...

[Mishka]

A tak btw, to kiedy nagrywane jest Main Event? Przed smackdown?

 

Jeśli się nie mylę to WWE Main Event jest nadawany na żywo na platformie WWE Network o godzinie 8 PM (2 w nocy polskiego czasu w środę). Natomiast o godzinie 9 PM (3 w nocy polskiego czasu) jest nagrywany Smackdown.

[aRo]

Show Deana, nie ma innych powodów, by to obejrzeć. I od biedy podobało mi się lądowanie Del Rio na trybunach, bo ktoś krzyknął: "Alberto, let me see your ticket".

 

Slater Gator istnieje i wygrywa. Nieważne z kim. To przykre.

[DashingNoMore]

Zamieszał trochę mną początek tej tygodniówki. Dlaczego Swagger heel'ował a Del Rio face'ował nie wiem ale w tym jednym face'owym speechu Alberto już był ciekawszy niż przez cały ten rok ^ ^. Może face turn wiele by mu dał. Nie ma już takiej pozycji więc pewnie by tak nie terminatorzył jak półtora roku temu a z ludźmi za plecami arystokraty ogląda mi się go dużo lepiej. Kolejna sprawa że ten segment był fajnym nawiązaniem do jednego z Main Eventów WM'ki 29.

 

SlaterGator wins baybay! Fajnie że WWE wciąż robi sobie jaja i trzepie kasę na wygrywającym sensacyjnie Slaterze ale nie wiem czy powinni im podkładać Dustów. Roll up to roll up ale w gruncie rzeczy... po co były te winietki puszczane przez jakieś 2 miesiące?

 

Tak, widać że LayCool 2.0 pomogło Summerce, nie dość że wyszła bez partnerki to jeszcze przegrała w squashu . Po raz kolejny, po co w takim razie ta cała szopka z Fandango, Diego i byczkiem? Nie wiem, chyba żeby sobie Johnny Curtis na głównej tygodniówce pojobbował.

Segment Aprilki z Paige: Może faktycznie szukam z lunetą zalet Brytyjki ale mnie się ten segment podobał . Paige bardzo lubię(jak pewnie większość mimo beznadziejnego runu) to i dlatego staram się ją przedstawiać w jasnym świetle, podoba mi się motyw Frenemies i Brittany dobrze sprawdza się w danej jej roli. Oczywiście jest dużo gorsza od AJ pod każdym względem ale mnie ten feud zadowala i pewnie zostanie okraszony dobrą walką. Choć pewnie znów pięciominutową.

 

I jak tu nie zaglądać do Main Event jak dają takie fajne walki wieczoru? Naprawdę, karta może być wypchana jobberami ale dla jednej walki z mocną obsadą chyba warto na te 20 minut włączyć niebiesko-czerwoną tygodniówkę. Jack z Albercikiem dali bardzo dobry pojedynek a do tego Swagger wygrał czego nie byłem taki pewien. Promują Jacka konkretnie, co by się z meksykaninem nie działo to to wciąż Alberto Del Rio i czterokrotny mistrz świata w WWE. Swagger dostaje mocniejszą promocję od samego Ruseva, jemu jeszcze żadnego upper mid cardera nie podkładali(Sheamus pewnie czeka ). Na chwilę obecną Jack jest dla mnie wyżej w hierarchii i jest naprawdę mocny, nie spodziewałem się że ewentualne zwycięstwo Ruska z Bułgarii nad Swaggerem będzie mogło mu tyle dać.

 

Ku memu zdziwieniu całą tygodniówkę oglądało mi się naprawdę dobrze. Walka tagów była typowo tygodniówkowa więc nie ma się czego przyczepić, w divach chodziło tylko tak naprawdę o segment po walce a Main Event dostarczył rozrywki. Tygodniówka jak dla mnie na plus.

[Bastian]

Idiotycznie rozegrano inauguracyjny segment. Widać, że na arenie było wielu Meksykanów, Alberto del Rio zebrał bardzo pozytywną jak na heela reakcję, a tymczasem na ring wpuszczony został od niedawna ,,dobry" Jack Swagger...Gdybym to była moja pierwsza obejrzana gala WWE to pomyślałbym, że to del Rio jest facem, a Swagger heelem...

 

Tag Team Match

Heath Slater wygrywa drugą walkę z rzędu... W kick - off PPV SummerSlam ma się odbyć Fatal Four Way Tag Team Match o pasy TT. The Usos, The Wyatt Family i bracia Rhodes wydają się być pewniakami. Kto może być czwartym do brydża? Myślą, że Slater Gator byłoby lepsze od wielokrotnie wałkowane Rybaxel, choćby z racji sympatii fanów do Heatha...

 

AJ Lee kontra Summer Rae

Gdzie była Layla? Summer Rae to postać tak groteskowa, że jej charakter zmienia się w zależności od tygodniówki... WWE woli Stephanie mcMahon i Brie Bellę, więc brunetki zostały niestety zepchnięte na Main Event. Zabieg z ,,I like you, AJ" średnio mi się podoba...

 

Jack Swagger kontra Alberto del Rio

Wolałbym zobaczyć Flag Match między nimi, żeby wczuć się w klimat walki Jack Swagger - Rusev. Single Match był strawny, z dobrymi kontrami Swaggera w końcówce. Bohaterem walki i tak został jednak Zeb Colter i jego miny...

 

Main Event w tym tygodniu - subtelnie rzecz ujmując - nie zmiażdżyło poziomem - a za tydzień może być jeszcze gorzej...

[Kowal]

Nie podobał mi się ten odcinek ME. Właściwie nic wartego uwagi się na nim nie stało. No może prócz tego że Slater wygrał drugi raz w ciągu dwóch dni, a to mu się od długiego czasu nie zdarzyło.

Na początku dostaliśmy konfrontację słowną pomiędzy Colterem a Alberto. Ile razy już widzieliśmy taką sytuację w której ktoś mówi w swoim ojczystym języku a Zeb wkracza i go jedzie? Nuda. W sumie dobre chociaż to że Rusev się nie pojawił.

Wróciła też AJ, choć nie przebiła Paige podczas rozmowy. Brytyjka wyjechała z tym że ją kocha, więc uwielbienie dla osoby obecnej mistrzyni sięgnęło szczytu. W sumie mi się ta ich dziwna relacja nie do końca podoba, ale może w końcu zrobią na SS dobrą walkę skoro Paige w końcu jest na złej stronie mocy.

[aRo]

Slater znów wygrywa, ale czemu podłożyli mu akurat braci Dustów?

 

Paige z tym swoim "I love you" zaleciała mi inną Brittany, gorszą

[Młody Zgred]

Ej? Slater znowu wygrał? Czyżby WWE chciało wpromować go jako wiargodnego przeciwnika w Mid-Carderi. W końcu chcą go wyciągnąć z dołka dla mnie jest idealnym kandydatem do pasa IC i to bardziej niż Miz.

[Bastian]

Ej? Slater znowu wygrał? Czyżby WWE chciało wpromować go jako wiargodnego przeciwnika w Mid-Carderi. W końcu chcą go wyciągnąć z dołka dla mnie jest idealnym kandydatem do pasa IC i to bardziej niż Miz.

 

Moim zdaniem ostatnie wygrane Heatha Slatera to wynik:

a) gestu WWE dla samego zawodnika, który wiernie jobbuje i nie narzeka na swoją sytuację, w przeciwieństwie do takiego Dolpha Zigglera, który będąc w midcardze i tak był kilometry wyżej niż Slater.

b) puszczeniem oka w kierunku smartowej publiki dopingującej tego barwnego jobbera.

c) drobnego pushu, ale jeśli już to w ramach Slater Gator i np. pre-showu SummerSlam i walki o WWE Tag Team Championship

 

Do IC Title bliżej takim postaciom jak wspomniany Ziggler, Bo Dallas czy Cesaro niż byłemu członkowi 3MB...

[Kcramsib]

Nie ma to jak obejrzeć Main Event po informacji o zwolnieniu ADR. Jego przemowa przed walką nabiera zupełnie nowego znaczenia. Podobnie zresztą jak rola Real Americans - w ostatniej walce w fedce, toczonej praktycznie przed swoją publiką, ADR po prostu robił za face'a, akceptowalne.

 

Btw - po czym poznać, że globalnie to jednak Swagger (oczywiście, że to on żegna ADR, kto inny może kończyć czyjąś karierę ) jest face'm? Zabrali mu flagę Tea Party z trona Detalik, ale zwrócił mą uwagę.

 

Slater babe! Brat w rudości przeżywa najpiękniejsze chwile od lat, cieszmy się tym, szybko to bowiem przeminie. Choć wiele bym dał, żeby dali tym pajacom pasy TT... połowa smartów umarłaby ze śmiechu, druga połowa pocięła ze złości

 

I w sumie tyle, o reszcie szkoda gadać...