Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Main Event (komentarze,dyskusje)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Nie wiem, czy to mój hejt mi się włączył, ale Rudy beznadziejnie naśladował Bookera T, Vickie i McMahona. Niestety - Cody też jakoś specjalnie nie błysnął naśladując Sheamusa. Promo i walka z udziałem Bladego na otwarcie show... Zapewne na rozruszanie widowni... :roll: Swoją drogą - nawet jakby ktoś mi zapłacił, to nie założyłbym tej beznadziejnej koszulki Rhodesa.

 

Dalszy ciąg rozdźwięku w Hell No przyjąłem bez emocji. Szkoda że Bryan musiał jobbnąć Damienowi. Kane'a to przynajmniej bookowanemu na rozpierdalatora Rudemu podłożyli.

 

Main event z paniami i Brodusem spłynął po mniej jak woda po kaczce.

14453752125651e0a536c69.jpg

  • 3 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 536
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Kowal

    77

  • Kcramsib

    55

  • VillainLee

    49

  • aRo

    43

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie wiem co szykuja dla Codyego z Kaitlyn ale nie podoba mi sie to. Cody powinien sie wspinac do ME a nie tracic czas na Divy.

 

Cody vs Sheamus - bardzo sie zdziwilem ze to starcie jak na ta tygodniowke bylo tak krotkie. Na poczatku bylo nudno ale po reklamie sie rozkrecilo i Cody mogl cos tam pokazac. Szkoda jednak ze jego przegrana byla pewna na stowe, niestety Rhodes ma teraz ciezkie czasy.

 

Henry vs Gabriel - straszna walka ktora nie wiem po co sie odbyla.

AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Najbardziej rozbawiło mnie, że w main evencie Main Eventu pokazali powtórkę walki Ceny z Punkiem na RAW. Po kiego... :roll:

 

Co do walki Rudego z Codym, to zwycięzca był wiadomy. Sama walka trąciła tą samą chujownizną jak wszystko to, co odbywa się z udziałem Sheamusa. Niby tam było jakieś przyspieszenie, ale co z tego skoro emocji brakowało. Jedyne na co warto było zwrócić uwagę w tej całej historii, to te wymiany zdań Rhodesa z Kaitlyn. Jak sobie przypomnę inne zabiegi z połączeniem wrestlerów, którym wstrzymano push z divami (Ted DiBiase Jr i Maryse, Drew McIntyre i Kelly Kelly), to rzeczywiście optymistą co do przyszłości syna Dusty'ego Rhodesa w tej federacji być nie można. Wstrzymali ci push? Przygruchali ci divę, która ogląda twoje porażki? Wiedz brachu, że to kolejny znak zjazdu po równi pochyłej...

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Main Event po początkowym sukcesie zaczyna obrastać sztampą i nic ciekawego na tych tygodniówkach dziać się nie dzieje...

 

Warto jednak w tym tygodniu obejrzeć kawałek ME i walkę Cesaro vs Sin Cara. Niby nic długiego, ale w końcu (od czasów walk z Bryanem i Christianem trochę minęło) ktoś ładnie poprowadził ex Mistico i jego popisy niczym te z CMLL wyglądały konkretnie. Antek zrobił dobrą robotę i jeżeli dałby radę tak prowadzić Sin Carę przez dłuższą walkę to ja poproszę...

 

Szkoda jedynie przegranej Szwajcara, wygląda na to, że nie mają dla niego nic na WM... :roll:


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Barret znów gada o swoim filmie a potem dostajemy odgrzewany kotlet (po raz 20? Rly? :? ) z nim i Ortonem... Nie wiem jaka była walka bo przewijałem 90% bo choćby nie wiadomo co wyprawiali w ringu to i tak ciekawe to nie będzie

 

- Rhodes vs Ryder. Nie za długo to trwało ale Cody i tak pomęczył się trochę z Zackiem. Od zeszłego ME zapomnieli o Kaitlyn. Nie żeby mi to przeszkadzało (wręcz przeciwnie - nie wiem co Rhodes mógłby zyskać na ty love story...) ale jak się powiedziało A to należałoby powiedzieć B.

 

- Powtórka z RAW...

 

- Cesaro Sin Cara - Fajnie zestawili siłowy styl i rzuty Antonio z high fly'ingiem Cary. Walka krótka ale bardzo treściwa i efektowna. Było kilka efektownych spotów tylko wynik trochę z niczego. Sin Carze to i tak nic nie da a Cesaro robi mały krok w tył po tym jak go skutecznie i powoli promowali.

 

- Kolejna powtórka z RAW

 

Odcinek słaby. Na plus tylko walka Cesaro vs Cara. Reszta nudna i niewarta oglądania. ME zaczęło od gwiazd, potem swój program miał tam Antonio z Mizem a teraz bieda tu jak na Superstars. WWE - nie idźcie tą drogą...

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"
  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

-Walka Showa z del Rio widzieliśmy już nie raz do tego w dłuższej walce więc niczym nie mogli nas zaskoczyć. Niecałe 5 minut to zdecydowanie za mało jak dla takich osób więc o dobrym pojedynku nie było mowy.

 

-Walka TT i Barrett z Gabrielem nie za bardzo mnie interesowały. Usosi powinni walczyć o pasyy TT bo są jednym z niewielu teamów z prawdziwego zdarzenia. Cały czas miałem nadzieję, że jednak dostaną więcej czasu w MR ale ostatnie wybryki Jimmiego Uso raczej to zniszczą. O walce Barretta z Gabrielem nie można wiele powiedzieć poza tym, że się odbyła. Taką walke widzieliśmy kilka miesięcy temu i wypadła o wiele lepiej. Warto podkreślić świetny selling Gabriela, który świetnie sprzedał Bullhammera.


  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Truth vs Barrett - specialnie obejrzalem ME przez ta walke. Interesujace zestawienie, starcie bylo niezle ale za krotkie. Kiedys na tej tygodniowce byly tylko 2 walki i jedno bardzo dlugie a powoli to sie niestety zmienia. Dobre zwyciestwo dla Barretta ktory na WM zmierzy sie z Mizem.

 

Wywiad z Sheamusem byl przecietny. Jestem pewien ze na nastepnym Brawlu Shield z Faceami to ci drudzy wyjda zwyciesko.

 

Divas TT - nawet niezle starcie, jedyna ktora mi przeszkadzala to Aksana. Dobrze ze wygrali Facei.

 

Nastepnego pojedynku nie obejrzalem bo widzialem to 100 razy...

AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

 

Nastepnego pojedynku nie obejrzalem bo widzialem to 100 razy...

 

To żałuj bo w mojej ocenie ten pojedynek był najlepszy na tygodniówce. I jednym z lepszych TT jakie ostatnio oglądałem w WWE. Aż się zdziwiłem, że pojedynek Usosów z Prime Time Players tak mnie wkręci. Ode mnie ***

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Od dłuższego czasu zastanawiam się w jaką stronę idzie ta tygodniówka. Po obejrzeniu dzisiejszej jestem coraz bardziej przekonany, że za kilka tygodni może podzielić losy Superstars, a szkoda bo początkowo dało się ją oglądać.

 

Nie czytałem spoilerów więc zdziwiłem się gdy zobaczyłem handicap match pomiędzy Mizem a Prime Time Players. Nasuwa się pytanie komu taka walka jest potrzebna? Z jednej strony Miz, który walczy w pre-show, z drugiej PTP, którzy nie mają miejsca w karcie. Rozumiem, że trzeba podbudować Miza przed walką z Barrettem (i to im sie w pewnym stopniu udało bo to on cały czas dominował) ale dlaczego odbyło sie to kosztem PTP, których przez niedługi okres czasu uważałem za następnych mistrzów TT. Naprawdę w rosterze nie było innych teamów? Wydaje mi się, że już lepszym rozwiązaniem było danie mu partnera to tej walki lub poprostu zwykła singlowa walka.

 

Co do samej wwalki. Wypadła solidnie i nic więcej. Dostali około 13 minut ale mogli ten czas lepiej spożytkować. Ciekawych akcj jak na lekarstwo, przez większosć pojedynku dominował Miz. Napewno nie będzie to walka, którą zapamiętam na dłużej.

Jak, że Wrestlemania tuż tuż to pozostałe 25 minut zostało przeznaczone na powtórki z Raw.

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  237
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2012
  • Status:  Offline

Panie i panowie, oficjalnie mogę ogłosić, że po dzisiejszym oglądnięciu WWE Main Event, tenże program stał się drugim Superstars!

 

Nie boję się tego powiedzieć. Main Event według mnie wczoraj stał się już drugim Superstars. Może za bardzo przesadziłem z tym drugim SS, ale ME stał się od dzisiaj ulepszoną wersją SS i za góra dwa miesiące nie będą się tam pojawiali nawet upper-midcarderzy jak to było dzisiaj z Henrym. Dla mnie mogą zlikwidować już SS bo nie ma sensu tego ciągnąć jak mamy Main Event (mógłbym napisać że też SMS, ale tam o dziwo pojawiają się co tydzień upper-midcarderzy, a GM SMS, KTÓRE JEST DLA DZIECI jest HARDCORE LEGEND Mick Foley). Szkoda, ME zapowiadał się w październiku fajnie, a stał się tygodniówką dla mid carderów i low carderów.

106454733352d6a8573c2d7.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Panie i panowie, oficjalnie mogę ogłosić, że po dzisiejszym oglądnięciu WWE Main Event, tenże program stał się drugim Superstars!
Niestety ale muszę przyznać Ci rację. Żal patrzeć jak ta tygodniówka się stoczyła... A pomyśleć że w pierwszym odcinku walczył CM Punk :roll: Co prawda jeszcze jakieś nazwiska się pojawiają ale myślę że to długo nie potrwa i jeszcze do końca roku "ci wielcy" przestaną się już w ogóle pojawiać, odstępując miejsce dla jobberów/low midcarderów... Minęło ledwo pół roku od pierwszego odcinka a już Main Event zmienił się nie do poznania...

  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline

Macie całkowitą racje.ME jest coraz gorsze a walki typu Gabriel vs Slater na szczęście widywaliśmy na Superstars,przynajmniej do dzisiejszego wydania gali.

Może troszku o walkach :D

 

Wynik walki o pas U.S był raczej przesądzony,nie za bardzo chciało mi się wierzyć,że oddadzą Cesaro,tym bardziej,że teraz znaczy mniej niż Kofi.Pojedynek dupy mi nie urwał,wydaję mi się,że ten na RAW kiedy Kingston zgarnął pas był lepszy.Z pojedynku podobał mi się szczególnie ten superplex z apronu,który wyszedł po prostu kozacko.Ciężko stwierdzić czy zdarzenie po walce jest przedłużeniem feudu czy po prostu odwetem Antonio za przegraną.Po za tym ciekawi mnie czy naprawdę wyrwał mu włosy,bo myślę,że wyrwanie takiego dreda musi cholernie boleć :D

 

Nie wiem czy to Gabriel tak koksi na tym ME (ostatnio jak oglądałem wygrał battle royal i walke z kimś tam) czy po prostu Slater i spółka są jobberami jobberów.Jeśli to drugie to nie wróże wielkiej kariery ani Drew ani Mahalowi bo Rudym szkoda gadać :lol:


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Coś mnie namówiło, aby obejrzeć najnowszy odcinek Main Event i tak też właśnie zrobiłem, obejrzałem go i... Muszę powiedzieć, że nie żałuje tego, bo widowisko było naprawdę świetne. Cholernie spodobała się mi walka o pas US między Cesaro i Nygusem, gdzie padło mnóstwo naprawdę świetnych akcji jak np.: kontra w Michinoku Driver, Kontra w kontrę w Diving Cross Body. Gdyby ta walka byłaby zapowiedziana na PPV, to na pewno bym ją ominął i... popełniłbym błąd. Szkoda tylko, że wynik był taki jaki był... Późniejszą walkę dwóch dawnych współposiadaczy pasów TT odpuściłem sobie.

  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Ja co do tego odcinka (głównie walki o pas US) mam nieco odmienne zdanie niż ShowOff. Walka była bardzo długa bo trwała ponad 20 minut i była świetna, jedna z lepszych jaką widziałem na tej tygodniówce. Cesaro wyglądał o wiele lepiej w tym pojedynku, to on prowadził walkę wykonując większość akcji. Po takich walkach widać, dlaczego Cesaro jest nazywany jednym z lepszych ringowo zawodników nie tylko w WWE. Ode mnie - ***3/4,****

Dodatkowy plus za wejściówke. Antonio w berecia i okularach wyglądał niemal jak komandos.


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Mr. "Main Event" powrócił na Main Event i znowu warto było zajrzeć do tej tygodniówki...

 

Jeżeli tą walką Antek nie przekonał do siebie ludzi z zaplecza to nie wiem co jeszcze musi pokazać... Kilka świetnych kontr, wiarygodnych near-falli i ten kapitalny superplex to raj dla mego wzroku. Szkoda, że walka ta nie odbyła się na którymś z PPV i nie była wcześniej podpromowana fajnym feudem, mielibyśmy kandydata na jedną z lepszych walk w roku u Vincenta.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Haha
        • Lubię to
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...