Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Night of Champions PPV - 16 września 2012, Boston


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Fatal 4Way: Walka OK. Sin Cara i Misterio nie stworzyli ciekawego widowiska. Była to bardziej wymiana popisowych akcji z długimi przerwami co zabijało momentum. Sin Cara miejscami stał koło ringu i wyglądał jakby nie wiedział co robić. Lepiej by wypadł gdyby po prostu dłużej leżał. Zamieszanie z maskami niepotrzebne. Najlepiej oglądało się Rhodsa.

- Kaytlin pozbawiona title shota i dobrze bo jeżeli to ma oznaczać więcej Eve na ekranie to jestem za!

- Team Friendship zdobył publiczność co było słychać w chantach. Wynik mnie cieszy bo para 2 dziwolągów jest ciekawa i jest gwarantem dalszej dawki entertainmentu :)

- Cesaro przez całą walkę był aktywny i starał się jak mogł lecze więcej nie dało się chyba z Rydera wyciągnąć. Trzeba podkreślić, że pojedynek był prowadzony w dobrym tempie a zawodnicy przez cały czas byli bardzo aktywni. Wynik jak najbardziej na +

- Orton vs Ziggler Wynik całkowicie mnie nie zadowala. Przychylam się do zdania publiczności: "Ziggler's better" :) Panowie dostali dużo czasu lecz nie sadzę, iż wykorzystali go w 100%. Walka za długo się rozkręcała. Może za bardzo spodziewałem się jakiegoś super pojedynku i dlatego czuję lekki niedosyt. W walizce nadzieja...

- Eve <3 W sumie to dobrze, że wygrała bo zasługiwała na to :)

- I'm the Tag Team Champion! Kane w Disneyland'zie? Chcę oglądać segmenty z tego wydarzenia :D Pomysły na tę parę się nie skończyły i świetnie! Niech to trwa w najlepsze!

- Sheamus vs Alberto Hmmm pojadę klasyką: "Nawet nie chce mi się rzygać. To Moim rzygom chce się żygać" :P Niezniszczalność Irlandczyka trwa. Niech Sheamus traci pas jak najszybciej.

- ME. Walka trzymała poziom i było trochę emocji. Near falle po finisherach i żywo reagująca publiczność stworzyły show. Niestety Punk "wygrywa" przez remis jakby nie mógł Jasia czysto pojechać. Robił to już wielokrotnie będąc facem a teraz nie daje rady bo jest tym złym?

 

Gala nawet ok miło się oglądało. Walki w większości były dobre, kilka wyników cieszy, szkoda mi tylko Zigglera, ale mam nadzieję, że co się odwlecze to się nie uciecze.

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"
  • Odpowiedzi 104
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • TakerFanKrk

    18

  • Vercyn

    9

  • CzaQ

    6

  • MSMic

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  24
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.02.2012
  • Status:  Offline

Trzeba krótko opisać ppv. Więc streszczę się: Daniel Bryan i Kane. Goście są świetnym tag teamem, jestem pewien że obecnie najlepszym. Mimo tego że obaj nie wyglądają typowo komediowo (jak udawany komediant Santino) to jak dla mnie ich segmenty i to całe "I'm the tag team champions" rozwaliło system i sprawiło że wreszcie jest coś zabawnego co udało się wwe. A show ogólnie podobało mi się bardziej niż summerslam.

Na koniec powiem jedno

"Do you have anything to say? I'm going to Disneyland, hahaha"

Heel in Life

Tweener in House

Face in Heart


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Nie wiem, czy ktoś o tym wspomniał, ale Cena ma nową akcję w swoim Move-Set'cie :D :


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Nie wiem, czy ktoś o tym wspomniał, ale Cena ma nową akcję w swoim Move-Set'cie :D

 

Pewnie to jednorazowy "wyskok" przy okazji ważnej walki, co ciekawsze i tak skwitowany chantem "You still suck". :twisted:


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Preshow - 16 osobowe Battle Royal

Na początek może kogo obecność mnie zaskoczyła. O tyle, o ile Slater to "zapchajdziura" i tłumaczy to jego pojawienie się (i szybkie odpadnięcie :P) to niespodziankami dla mnie McGillicutty i DiBiase. Dawno ich nie widziałem, Michael'a to już w ogóle. Faworytem według mnie Marella, ewentualnie Brodus i Zack. Tensai bardziej na rozwałkę. Rzeczywiście, powyrzucał paru, wypadł jako ostatni, a więc rolę niszczyciela wykonał. Brodus bardzo wcześnie. To trochę mnie zdziwiło. Santino znów się powygłupiał i przegrał przez głupotę. Widocznie chcą pod promować Zack'a w związku z planami stworzenia materialnie pasa internetowego.

 

Ocena:2/5

 

JBL na stołku komentatorskim to dobry ruch. Lubiłem go słuchać na Smack'u. :grin:

 

Pierwsza walka - Intercontinental Championship: The Miz © vs Rey Mysterio vs Cody Rhodes vs Sin Cara

Trudno mi było wskazać faworyta, ale wydawało mi się, że najbardziej prawdopodobna jest obrona pasa przez Miz'a. Cody już miał nie tak dawno, Rey i Sin nie wchodzą w grę. Dobry motyw z maską i również ciekawa walka.

 

Ocena:3/5

 

Kto mógł zaatakować Kaitlyn hm... ? :roll: Albo WWE chce byśmy tak myśleli. W każdym razie wiedziałem, że za wcześnie dla niej na pas.

 

Druga walka - Tag Team Championship: Daniel Bryan & Kane vs Kofi Kingston & R - Truth ©

Kiedy ostatni raz w WWE walka TT miała promo? :P Liczyłem na drużynę Bryan'a i Kane'a. Kofi i Truth już długo mieli te pasy. Bałem się żeby moi faworyci nie przegrali przez kłótnię. Dzięki niej wygrali. Mam nadzieję, że będą ciągnąć dalej program z terapeutą i będziemy mieć bardzo ciekawych mistrzów TT. Coś czego nie było od dawna. ;)

 

Ocena:3/5

 

Eve się wepchała, więc walka o pas Div będzie.

 

Trzecia walka - US Championship: Antonio Cesario © vs Zack Ryder

Zack wygrał Battle Royal, ale na pas za wcześnie. Z resztą miał go już i wynik nie dziwi. Może pokręci się jeszcze wokół tego tytułu, dzięki czemu ludzie przypomną sobie o nim i będzie można wprowadzić ten pas internetowy. Jeśli rzeczywiście to zamierzają.

 

Ocena:2/5

 

Ricardo może chodzić bez tego gorsetu i tak wiemy, że nic im nie jest. :lol:

 

Czwarta walka - Dolph Ziggler vs Randy Orton

Obawiałem się zwycięstwa Orton'a. Po środkowym palcu w kierunku fanów wiedziałem, że zwycięży. :/ Pojedynek na szczęscie był naprawdę niezły. Bardzo fajne zabookowane RKO.

 

Ocena:3+/5

 

Piąta walka - Diva's Championship: Layla © vs Eve Torres

Liczyłem na Eve. Obecnie moja ulubiona Diva obok AJ. Layla już trochę jest mistrzynią, ale myślę, że Torres z pasem była, by ciekawsza. Dobrze, że dali jej ten pas. Teraz pewnie dojdzie do tego, że to Eve zaatakowała Kaitlyn i będziemy mieli feud między tą dwójką. Cieszy mnie, że walki pań na PPV zaczęły być o wiele lepsze od tych na tygodniówkach.

 

Ocena 2+/5

 

Kolejny świetny segment z nowymi mistrzami drużynowymi. Jeśli tak dalej pójdzie to postać Kane'a będzie naprawdę barwna. :D

 

Szósta walka - World Heavyweight Championship: Alberto Del Rio vs Sheamus ©

I znów obawy, że walka o pas wagi ciężkiej obniży poziom gali. A do tej pory NoC jest naprawdę dobre. Na dodatek Booker uznaje Brogue Kick za legalny. Oglądało się to bez żadnego napięcia z wiadomych przyczyn, co po części także wpływa na odczucia i ocenę. Starcie lepsze niż na poprzednich PPV, ale i tak bez żadnego zaciekawienia. Mam nadzieję, że to koniec już feudu między Irlandczykiem, a Meksykaninem.

 

Ocena:3-/5

 

 

 

Siódma walka - WWE Championship: CM Punk © vs John Cena

Na początek coś o nowym wyglądzie Cen'y. Tak my się przypomniało. Co do pojedynku, trudno było mi myśleć, że Punk straci pas. Z jednej strony CM mógł, by się dopiero rozkręcić, ale Jaśka z tytułem nie chce. Heyman także nie włączył się do walki. Najlepsza walka tego dnia. Końcówka troszkę dziwna. Ja bym wolał już zakończenie po pinie. Uwaga jeszcze do Suicide Dive. Nieźle wyszło, ale to raczej jednorazowe. "You still suck!". No cóż... . :D

Ocena:4-/5

 

"+"

-dobre Fatal 4 Way i TT

-nieźle jak na Divy (zwycięstwo Eve:D)

-ponadprzeciętne starcie Ortona i Dolph'a

-ciekawy ME

-JBL jako komentator

-segmenty z Bryan'em i Kane'm

 

"-"

-taka sobie walka o WHC, lepsza od poprzednich, ale bez emocji przez, z góry wiadomy rezultat

-słabe Preshow i walka o pas US

-różowe liny, związane z akcją przeciw rakowi, rozumiem, ale nie mogli już coś innego? Np. coś rozwiesić? Na NoC wszystko jest złote, a tu róż :???:

 

Fajnie spędziłem czas oglądając to PPV. Bardzo dużo mocnych stron i mogę śmiało powiedzieć, że w walce o miano najlepszej gali roku SS zostaję zbite z pierwszego miejsca. :)

 

Ocena końcowa:3/5

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Na początku WWE wywołało na mojej twarzy uśmiech w postaci JBL-a na stołku komentatorskim (pamiętam jeszcze czasy gdy komentował na SmackDown i wychodziło mu to bardzo dobrze)

 

* Liczyłem na perełkę gali w postaci Fatal 4 Waya a dostałem swoistą kaszanę. Było wolno i nudno (Sin Cara moim zdaniem chyba za wcześnie wyciągnął tą maskę-moim zdaniem miał to zrobić dopiero wtedy gdy był na barkach The Miza). Niestety Sin Cara dostał dużo czasu w ringu i mieliśmy tego takie a nie inne skutki (bo innych przyczyn zrobienia takiego słabeusza z takim dobrym składem nie widzę)...

 

 

* Kane i Bryan nowymi Tag Team Championami. Mam nadzieję że dostaną solidny i długi title run ponieważ chcę ich oglądać jak najdłużej ;) Brawa dla kreatywnych za fajną końcówkę (brakowało mi tylko doktora Shelby'ego przy ringu) która wprowadza nutkę niepewności odnośnie ich titlerunu... Segment z Shelby'm i AJ na zapleczu- mistrzostwo :D

 

* Co daje zwycięstwo Ortonowi nad przyszłym posiadaczem pasa mistrzowskiego? Dumam nad tym przez cały dzień i niestety nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć tej decyzji...

 

* Nieważne czy Booker T odwiesił Brogue Kicka (brawo dla geniusza który to wymyślił :roll: ) czy ma się kontuzjowaną rękę-Sheamus terminator oczywiście musi w pojedynkę poskładać Otungę,Rodrigueza i Del Rio...

 

* ME to dosłownie najlepszy match od kilku miesięcy jaki widziałem w WWE... Normalnie gęba mi się otworzyła z zachwytu gdy zobaczyłem Cenę lecącego przez środkową linę (nie spodziewałem się tego zupełnie). Ciągłe kickouty, zmiany przewag (CM Punk mnie kompletnie zaskoczył w pewnym momencie wykonując Rock Bottom), mistrzowskie miny Heymana no i zadziwiająca końcówka- to było coś epickiego :) Na pewno będę do tego starcia wielokrotnie wracał


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

To co warto zapamiętać z tej gali to:

 

* "I am tag team champions" - to musi wygrać statuetkę xD Oby pociągnęli ten TT bardzo długo, bo takiej mieszanki humoru (zdrowego! nie mylić z Santino i Hornswaggle) i wrestlingu to nie było od dawna.

 

* ME i kontry Punka na prawie każdą akcję Ceny. Pokazał, że naprawdę jest Best in The World. Szkoda tylko, że nie zakończyło się to pinem.

 

* Coś mi się wydaję, że tag team playa coś namiesza. Od kilku tygodni jest pokazywany jako piąte koło u wozu.

 

* Lepiej by było jakby Booka T wpadł PO walce i ogłosił, że BK jest znowu legalny. Tak to Del Rio ma pretensje na kolejną walkę :roll:


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

1.WWE Intercontinental Title, Fatal 4 Way Match: The Miz © vs. Rey Mysterio vs. Sin Cara vs. Cody Rhodes (*3/4)

2.WWE Tag Team Title Match: Kofi Kingstone & R-truth © vs. Kane & Daniel Bryan (*1/2)

3.WWE United States Title Match: Antonio Cesaro © vs. Zack Ryder (**)

4.Randy Orton vs. Dolph Ziggler (***1/4)

5.WWE Divias Title Match: Layla © vs. Eve (1/2*)

6.WWE World Heavyweight Title Match: Sheamus © vs. Alberto Del Rio (**3/4)

7.WWE Title Match: CM Punk © vs. John Cena (****)

 

Zwykłe PPV od McMaholandi, nie ma się zbytnio nad czym rozwodzić jeśli chodzi o poziom matchy, bo większość się po prostu odbyła, nic więcej. Starcia nie potrafiły niczym pozytywnym zaskoczyć, duża ich część była mdła, pozbawiona tempa i emocji.

Opener to szok, że w cztery osoby można zrobić taki wolny i schematyczny pojedynek. Czułem się jakbym oglądał starcie w slow motion. Jedyny plus tego starcia to zwycięzca, bo Mike umocnił się jako mistrz składając czysto trzy silnie wypromowane gwiazdy midcardu.

Team Friendship zdobywa pasy... W sumie to dobrze. Tytuły tak nic nie znaczą (Ba! Właściwie to zyskały gdy przejęła je ta "zgrana" drużyna), a złoto na ramionach Kane'a i Smoka to gwarancja świetnych segmentów i zajebistej dawki entertaimentu. Druga strona też może na tym zyskać... Może dostaniemy jakiś rozłam i feud między tą dwójką? Postać Jamajczyka od dawna domaga się przejścia na ciemną stronę mocy, a tu mają dobrą do tego okazje.

W moim opinii podłożenie akurat Rydera aktualnemu US Championowi nie miało jakiegoś większego sensu. Zack ostatnio moczy wszystko co idzie, więc wygrana nad Internet Championem jakoś specjalnie nie umocniło Antonio na pozycji championa.

Nie wiem co to za reguła, że posiadacz walizki musi dostawać po ryju od każdego jak leci... Najpierw Mizanin, następnie Bryan, a teraz Dolph? Gdzie tu logika? Jak się daje komuś wygrać Money in the Bank Ladder Match to powinno się taką personę konsekwentnie zacząć promować, a nie jobbować na prawo i lewo by w momencie inkasowania nesesera zaskoczenie było większe.

Zmiana pretendentki do pasa cieszyła mnie tylko z powodów wizualnych, bo przecież nie będę się nad nimi znęcał i wymagał od nich jakiś umiejętności zapaśniczych. Pani Torres zdobywa tytuł... Jakoś mnie to ani ziębi, ani grzeje. Na belt zasługiwała już od WrestleManii, ale nie jestem pewny czy akurat w tym momencie jest to najlepszy moment dla niej na zdobycie Mistrzostwa Div.

Szopka z banowaniem Brogue Kicka miała potencjał chociaż na jakąś ciekawą końcówkę starcia/feudu, ale McMaholandia zdecydowało się pojechać po najmniejszej linii oporu i zwyczajnie go odbanować. Cóż... Trzeba mieć tylko nadzieje, że była to już ostatnia walka tej dwójki i ta półroczna telenowela wreszcie się zakończyła. Meksykanin ma teraz możliwość rozpocząć konflikt z GM-em, więc mam nadzieje, że drogi Del Rio i Celta się rozejdą.

No i wreszcie dobrnęliśmy do Main Eventu... W którym dostaliśmy kawał naprawdę dobrego wrestlingu. Ba! Walka była chyba nawet lepsza pod względem czysto zapaśniczym niż ta rok temu na MitB. Co prawda 5 gwiazdek tutaj polecieć nie ma prawa, ale za ten Suicide Dive Cenatora czwóreczkę daje z czystym sumieniem. Szkoda tylko, że trochę popsuli mi starcie słabą końcówką, ewidentnie byleby tylko przepchnąć Punka z tytułem do kolejnego PPV.

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  3 277
  • Reputacja:   547
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie dziwi Was brak Wade'a, Rybacka. Big Showa i Sandowa? Ktoś wie czemu się nie pojawili?

 

A co do bardzo złego wyniku walki Randalla i Show-Off'a - to teraz niemal oczywiste na kim próbkę swoich umiejętności pokaże Barrett. Skoro Dolph nie skosił Ortona, a ten jakimś sposobem się ma udać na plan filmowy - to Wade zaatakuje go, a przy okazji zemści się za sytuację przed kontuzją. Jeśli nie Wade nie zaatakuje Randalla to będę szczerze zdziwiony ;) Gala mi się bardzo podobała i może nawet była najlepsza w roku, choć miała kilka minusów - m.in. brak w/w zawodników, przewidywalne wyniki i zwycięstwo pana RKO.. Ale każda walka nie schodziła poniżej pewnego przyzwoitego poziomu - nawet panie się całkiem nieźle oglądało ;)

p.s. Fuck you Randall, fuck you CT. Tak pieprzyć momentum Zigglera... :roll:

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   240
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. IC Championship - całkiem niezły, jak na WWE, opener. W prawdzie z takim składem mogło być jeszcze lepiej, ale nie ma co zbytnio narzekać, bo było tu momentami dramatycznie, a i kilka ciekawych spotów oraz near falli także się znalazło. Najlepiej jak dla mnie wypadł Mysterio, który standardowo potwierdza ringową klasę. Szkoda, że jobować musiał Cody, ale przynajmniej heelowy Miz znowu czysto broni pas na PPV (co ładnie promuje "Srebro").

Czy tylko ja miałem takie wrażenie przez większość walki, że toczy się ona nie o pas, ale o to, czy Sin Cara i Mysteriusz dadzą sobie wzajemnie - pomimo przyjaźni - łupnia?

 

2. Tag Team Championship - sama walka była słaba, ale ciekawe było to oczekiwanie, kiedy zacznie iskrzyć pomiędzy Danielem i Kane'em. Prawdę mówiąc, myślałem, że WWE zaskoczy i nie da tu zdobyć pasów "Przyjaciołom", przez to, że się poróżnią w trakcie starcia i jeden wydyma drugiego. Nastąpiła jednak zmiana Mistrzów i to też jest dobra wiadomość, bo ta cała sytuacja z "okiełznaniem gniewu", pomiędzy Dragonem i Kane'em, to coś pięknego i momentami po prostu można boki rwać, kiedy się ich ogląda (już sam Bryan wchodzący do ringu i ostatkami sił powstrzymujący się, aby nie wrzeszczeć swojego "NO! NO! NO!" - to było mistrzostwo świata :D ).

Szkoda tylko, że przez entertaining, ucierpiała tutaj strona stricte ringowa (kiepskie to było pod tym kątem), ale jak widać - nie można mieć wszystkiego.

 

3. US Championship - walka bez większej historii i emocji, bo nikt chyba nie sądził, ze jobowany ostatnio Ryder, zdobędzie pas? Szczerze mówiąc bookerzy ani razu nie pozwolili mi tu zwątpić w to, że Szwajcar nie wyjedzie z Bostonu z tytułem, co automatycznie klasyfikuje to starcie do grupy "mizeria". Jedyne co mi się tu podobało, to efektowny upercut na opadającym (po podrzuceniu) Ryderze. Czuć było moc!

 

4. Ziggler vs. Orton - dobra walka, która miała papiery na bardzo dobrą, gdyby tylko jeszcze mocniej rozpisali Dolpha (skoro i tak miał jobnąć). Niesamowity był ten doping, który dostawał w Bostonie Ziggler. Być tak dopingowanym (jako heel) na tle Randala, to nie lada sztuka...

Starcie oglądało mi się bardzo przyjemnie i nawet były momenty, gdzie można było zamarkować, że jednak ktoś tam w WWE myśli (czyt. dadzą wygrać Ziggiemu). Niestety, Dolph pójdzie po tytuł (zainkasuje walizkę) jako cipa, która w normalnych starciach na PPV's moczyła najważniejsze pojedynki. Strasznie mnie wkurwia coś takiego, bo tak jak samo zdobycie MITB świetnie promuje zawodnika, tak późniejsze podkładanie go w najważniejszych starciach, osłabia tylko momentum (zainkasowanie neseserka i zdobycie Złota) danego wrestlera.

 

5. Divas Championship - słaba walka, w powolnym tempie. Poza tym, to w jaki sposób wypadła Kaitlyn, było jednym wielkim spoilerem tego, że pas zmieni posiadaczkę. Jestem fanem urody Eve, ale zdecydowanie nie jej ring skillsów, które mnie nadal nie przekonują. Mogli zostawić pas przy Layli, bo feud na lini Eve i Kaitlyn interesuje mnie tyle samo, co zeszłoroczny śnieg.

 

6. Scenka z Doktorkiem, Bryanem, Kane'em i AJ na zapleczu - rozpieprza system :D Powoli robi się z tego angle roku, jeżeli dalej będzie to szło w tym kierunku :wink: Mina Dragona (a'la zbity psiak) gratulujący Jacobsowi wygranej - bezcenna :lol:

 

7. Sheamus vs. ADR - bezbarwna walka, jak i poprzednie tej dwójki. Głupi pomysł na booking tego starcia, bo choć Alberto ładnie osłabiał łapkę Bladego, to wiadomo było, że TAK wypromowany Celt nie odklepie suba tak "wypromowanego" Del Rio.

Rozwaliła mnie ta szopka z banowaniem Brogue Kicka. Tyle zamieszania tylko po to, żeby przed samą walką wylazł Booker i odbanował akcję? Really? :roll:

Jedyny plusik to chanty podczas walki "We want Ziggler!" :D Ktoś tam w WWE powinien w końcu posłuchać "głosu ludu"...

 

8. Punker vs. Cena - niezła walka, którą jednak zabijało jej wolne tempo, bo przez większą część więcej było człapania po ringu i robienia min niż samej akcji. Jednak im dalej - tym lepiej, bo zaczął się prawdziwy festiwal kontr, kick out'ów i near falli, czyli tego co tygrysy lubią najbardziej (ładnie zabookowali to jak Punk wytoczył najcięższe działa, a nawet używał akcji innych wrestlerów, nie mogąc spinować Janusza). Bardzo mocno rozpisali CM'a, przez co myślałem (w trakcie. Bo w typerze postawiłem na Brooksa), ze jednak go jobną. Na szczęście, dali mu zatrzymać tytuł. Szkoda tylko, ze w ten sposób (choć było to sprytne rozwiązanie i sam dałem się nabrać, że Jasiek znowu przejął Złoto), bo gdyby Punker - choćby największym kantem - pojechał Cenę w Bostonie, to z miejsca stałby się heelowym prze-chujem, a tak jest tylko farciarzem, który fuksem zachował pas (i pewnie go straci na następnym PPV).

Dobra rola Heymana. Jego gra twarzą i reakcje na to co się dzieje w ringu, to prawdziwa wisienka na tym torcie.

Szkoda, że nie postawili na szybsze tempo, bo walka zyskałaby przez to bardzo dużo, a tak - musiała nadrabiać świetną końcówką, przeciętny początek.

 

Reasumując - nie ujęło mnie zbytnio to PPV. Sporo było tu niewykorzystanego potencjału, nawet w walkach które mi się podobały (opener, main event i Ziggi vs. Orton). Reszta była słaba. Mały plusik za role Kane'a i Bryana, bo choć ich walka zassała, to "rozrywkowo" pokazali się ze świetnej strony. Moja ocena 3=/6.

 

[ Dodano: 2012-09-18, 00:40 ]

Co daje zwycięstwo Ortonowi nad przyszłym posiadaczem pasa mistrzowskiego? Dumam nad tym przez cały dzień i niestety nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć tej decyzji...

 

Pewnie jakiś geniusz wpadł na pomysł, że jak Randal wróci z planu filmowego, a Ziggi będzie wówczas biegał już z pasem, to problem #1 contendera rozwiąże im się sam ("już wcześniej Cię pokonywałem, a więc teraz odbiorę Ci tytuł"). Jedyna pociecha, to to że wówczas Orton pasa zapewne nie wygra :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Tym razem krótko , bo już i tak większość napisała najmądrzejsze rzeczy i nie mam zamiaru powielać. Zacznę może od tego, że po raz pierwszy obejrzałem main event ppv spod znaku WWE live. Jako że od kilku-kilkunastu miesięcy nie pijam kawy jestem chyba wrażliwy na kofeinę. I tak espresso wypite z grzeczności u znajomego o g. 21 sprawiło, że nie mogłem później zasnąć i w pewnym momencie stwierdziłem "A ch.. z tym!", po czym włączyłem sobie NoC na streamie.

 

Załapałem się akurat na walkę Rudego z Arystokratą i muszę przyznać, że live oglądało się to całkiem znośnie. Zapewne mając możliwość przewijania - pominąłbym przydługie wejścia obydwu panów, a przy zwolnieniu akcji na ringu - zacząłbym przerzucać. A tak byłem zmuszony oglądać całość i jakoś udało mi się wkręcić w tę walkę. Pewnie teraz niektórzy uznają mnie za wariata, ale czasami jest tak, że przy odpowiednim skupieniu i nastroju nawet niezbyt ciekawa walka może wydać się całkiem, całkiem... Co do reszty - oczywiście podzielam pogląd, że odbanowanie brogue kicka było z dupy wziętym pomysłem. Ale też jego banowanie było po cholerę. Zwłaszcza, że także tym razem nie doszło do wykorzystania walizki. Znowu czekałem na moment, żeby Dolph mógł przejąć pas, ale do takowego nie doszło i ta walka była po prostu kolejnym odcinkiem serialu pt. "Patrzcie jaki Blady jest silny i wspaniały". Cała akcja z banowaniem brogue kicka była po to, żeby pokazać jaki to morderczy finisher. Fan WWE ma myśleć: "Nie ma bk - Sheamusowi nie będzie tak łatwo... Jest bk - niech Bóg i Wszyscy Święci mają w opiece rywali Rudego..."

 

Main event naprawdę niezły. Też podobała mi się ta seria kick outów i niezły booking Punka. Nie wyszedł na pizdeusza, ale to i tak niewiele zmienia w wizerunku mistrza jaki obecnie się fanom WWE wciska. Koniec końców Cena udowodnił swoją wyższość, a zakończenie z ogłoszeniem remisu - chociaż szczęśliwe, to trudne do kupienia. Natomiast przy suicide dive Janusza nie miałem może takiej miny jak Heyman, ale lekkiego karpia strzeliłem na pewno. No i była to najlepsza walka wieczoru. Szkoda, że momentum starcia obydwu panów po około roku zostało zepsute wcześniejszą walką z udziałem Showa i generalnie niezbyt porywającym storyline'm. Tak czy siak podpisuję się pod stwierdzeniami, że chemia między Brooksem i Ceną jest. Walce dałbym naciągane 4 na 5.

 

Z pozostałych wydarzeń (obejrzanych już później) należałoby wspomnieć o całkiem niezłej walce o pas IC oraz nienajgorszym pojedynku Vipera z Zigglerem. Szkoda, że ten drugi przegrał. No i zwrócił uwagę segment z Kane'm i Bryanem po tym jak przejęli pasy. Swoją drogą - z uwagi na całą szopkę z kłótnią tych panów - ta walka też mi się podobała.Wracając do segmentu, to był on bardzo fajny z jednym wyjątkiem... AJ bardzo się sili i działa mi tym na nerwy. Czasami zastanawia mnie co sprawia, że ludzie nie kupują np. takiej Claire, a AJ Lee już tak. Albo ja jestem ślepy albo ludzie nie odróżniają złego aktorstwa od złego aktorstwa.

 

I jeszcze jedna sprawa - fani byli całkiem ogarnięci. W kilku momentach dało się wyraźnie wyczuć przewagę smartowej publiczności. No i Janusz nie został przyjęty jak jakiś półbóg co mnie bardzo ucieszyło.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Miałem nadzieję, że będzie lepiej, niż na SS. No i było, ale poprzeczka była ustawiona niziutko.

Postaram się krótko:

 

-Battle Royal- Dibiase odpadł tak szybko, jak się pojawił - boski powrót! Santino pajacuje i wkurza, a poskładanie Tensaia Cobrą było żałosne. Fajnie, że wygrał Mr Battle Royal, Ryder.

 

-IC- Ależ to było nudne... Spore, negatywne zaskoczenie. Nie spodziewałem się aż tak wolnego tempa. Zapamiętam tylko jedna akcję poza ringiem[Mysterio posłał Rhodesa na barierki, nieźle wyszło] no i końcówkę, która była taka se.

 

-TT- Piękna dawka entertainmentu! Ringowo dobrze nie było, ale przy tym starciu bawiłem się lepiej, niż przez resztę gali. I am the Tag Team Champion! Segment jakiś czas później to kolejny spory plus.

 

-US- Zwycięzca był oczywisty, emocji zero. Poza tym Uppercutem od Antonio nic ciekawego.

 

-Orton vs Ziggler- No tak, Mr MITB nadal jobbuje. Ciężko mi to było oglądać, ostatnio walczyli ze sobą za często.

 

-Divas- Jeśli pas wygrywa osoba, której nawet nie było w karcie, to coś jest nie tak. Jeśli miała wygrać Eve, to było od razu, na tygodniówkach, dać jej tego contendera, pokonując Kaitlyn. A nie dawać blondynie wygrywać choćby z Beth... Promowali ją przed walką bez żadnego sensownego powodu.

 

-WHC- Odbanowują Brogue Kickaa zaraz przed walką, GRATULACJE. Jedyny element, który mógł sprawić, że byłoby troszkę ciekawiej. A tak dostaliśmy kolejny raz to samo, terminatora.

 

-WWE Championship- Tutaj też było nudnawo przez niezbyt szybkie tempo. Były chwile lepsze[suicide Dive Ceny!] i gorsze["piękny" moonsault Punka...]. Zakończenie słabiutkie, walka bez rozstrzygnięcia w ME to dla mnie będzie zawsze błąd, chyba że poprą to mega storylinem, co tutaj nie ma miejsca.

[swoją drogą... Punk z suicide divem i tym submissionem przypominał mi Ariesa, a terminator Cena miał coś z Hardasa - miałem wizję walki z przyszłego BFG, oby była lepsza, niż to]

 

Dodam jeszcze plusiki za JBLa przy komentatorce i za publikę, która dopingowała raczej heeli[nawet w ME było dosyć dziwnie, wiedziałem, że nie będzie odwrotności z Chicago, ale to, co dostałem, było ciekawe].

 

Ogólnie - głównie dzięki Bryanowi i Kane'owi stawiam tą galę nad SummerSlam. Ale reszta była trochę nudna.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ogólnie galę oglądałem live, ale nie do końca, bo po prostu zasnąłem. Jednak nie było to spowodowane poziomem gali, a po prostu zmęczeniem, bo to co widziałem wtedy było dla mnie satysfakcjonujące i podobało mi się. No, ale po kolei:

 

Pre Show: Podobał mi się ten Battle Royal. Fajna, szybka walka, a to spowodowane właśnie tym, że jest to pre show i czas jest ograniczony. Cieszyła mnie wygrana Zacka, bo nie tylko dała mi punky w typerze, ale i wygraną w AM Versus ;)

 

Gala rozpoczyna się pojawieniem JBLa, który będzie komentatorem. Bardzo fajnie, że się pojawił, bo zawsze dobrze radził sobie za mikrofonem, a komentatorem też był dobrym. Tutaj początek miał trochę słaby, bo w walce o pas IC trochę za często powtarzał wszystkie osiągnięcia każdego wrestlera, co trochę mi przeszkadzało. Potem jednak było już dobrze, bo i nie powiem, ale chciałbym go na dłużej jako komentatora.

 

IC: Fajna szybka walka, jednak na początku i przy dominacji Sin Cary trochę chaotyczna. Sin Cara dalej się gubi w tym wszystkim, parę razy miałem wrażenie, że nie wie co robi. Na szczęście było tak tylko na początku, bo potem było już ok, nawet z jego strony. Miz wygrywa, co nie jest żadnym zaskoczeniem dla mnie.

 

Kaitlyn kontuzjowana, czyli dzieje się to, co było łatwe do przewidzenia. Eve idzie w stronę pasa.

 

Tag Titles: Bardzo podobała mi się ta walka. Po pierwsze dużo świetnego poziomu entertainmentu, czy to w czasie walki, czy po niej. Po drugie świetnie reagująca publika. A co najważniejsze, świetnie opowiedziana historia. Z jednej strony Kofi i Truth, którzy wykonywali różne akcje drużynowe, a z drugiej Kane i Bryan, którzy próbowali być drużyną, ale było to bardzo burzliwe. Ja świetnie się bawiłem przy tej walce i mam nadzieję, że Bryan i Kane będą trwać jako drużyna jak najdłużej (a przynajmniej niech jak najdłużej opóźniają feud obu panów, do którego oczywiście dojdzie).

 

US: Walka bez historii i bez emocji. Wygrana Cesaro była oczywista. Jedyna rzecz na którą zwróciłem uwagę, to ciosy wykonywane przez Szwajcara, bo na tygodniówkach rzadko patrzę na walki, tak więc tutaj mogłem przyjrzeć się jego movesetowi. Mogę powiedzieć, że parę akcji ma naprawdę ciekawych, ale oczywiście czekam na więcej.

 

Segment z Del Rio, Otungą i Ricardo zapowiada chyba powolne odejście Ricardo od arystokraty.

 

Orton vs Ziggler: Przyzwoita walka, którą niestety przegrał Dolph. Zaskoczony tym nie jestem, bo też taki wynik typowałem. Orton to za duże nazwisko. Oczywiście, wolałbym, żeby Ziggler wygrał, ale nie wiedzieć czemu WWE po prostu lobbuje posiadaczy walizki (to samo było z Bryanem). Nie wiem, może przez to chcą obniżyć pozycję zawodnika i wtedy miałby on wykorzystać walizkę, co byłoby niby większym zaskoczeniem dla nas. Według mnie nie działa :P a do tego powoduje, że taki mistrz jest po prostu mało wiarygodny.

Chociaż, ja się o Dolpha nie martwię. Tak samo martwiliśmy się o Bryana, a nie wyszło to tak źle. No, a Ziggler ma przecież papiery na bycie jeszcze wyżej niż Bryan. Także jestem o niego spokojny. Jak wykorzysta walizkę, to myślę, że będzie już dobrze z prowadzeniem jego postaci.

 

Divas: Eve wygrywa. Bardzo fajnie ;)

 

WHC: Początek, czyli odbanowanie Brogue Kicka, to spoiler wyniku walki. Wychodzi na to, że cała ta historia miała na celu dwie rzeczy: kontynuowanie rywalizacji tych panów (gdyby nie ta historia, to feud ten byłby jeszcze gorszy), oraz jeszcze mocniejsze wypromowanie Brogue Kicka. W sumie widzę w tym jeden plus, duet Otunga - Del Rio jest fajny i daje nadzieję, na solową karierę Ricardo.

Co do walki, to była to chyba najlepsza walka obu panów w ostatnim czasie. Mimo, iż każdy raczej znał wynik, to jednak dało się w to wkręcić.

Mam nadzieję, że to już koniec walk między tymi panami.

I jeszcze ostatnia sprawa, brak Zigglera. Nie jestem tym zaskoczony. WWE będzie chciało użyć walizki w najbardziej zaskakującym momencie. Ostatnio też pojawiły się plotki o heel turnie Ortona, także tu kolejny powód dla którego Sheamus nie straci za szybko pasa - WWE będzie chciało zrobić z niego face'a numer 2 w federacji. Nawet jeśli będą musieli zrobić to na siłę.

 

WWE Title: Niewątpliwie najlepsza walka gali, zwłaszcza zakończenie, które było mega emocjonujące. Chemia ringowa między Ceną, a Punkiem jest niesamowita. Dużo ciekawych akcji, z Rock Bottom i Suicide Divem na czele. Obie akcje mega mnie zaskoczyły. Jak dla mnie była to jedna z najlepszych walk w ostatnim czasie w WWE. Duże brawa za nią, nawet jeśli końcówka mogła być lepsza. Ważne, że Punk zatrzymał pas i walczył jak równy z równym, a nie był bookowany jak większość heeli w WWE (a przy obecności Heymana tego się spodziewałem).

 

Ogólnie bardzo przyjemne PPV. Fajna publika, wiele przyzwoitych walk w tym dwie, które bardzo mi się podobały (Tag Team i WWE Titles). Mimo iż ludzie tak bardzo narzekają na produkt serwowany przez WWE w ostatnim czasie, to ja zauważam powolną poprawę. Oby tak dalej.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

IC Title Fatal 4 Way - Początek gali i już spory zawód. Po takiej dobrej i licznej obsadzie spodziewałem się szybkiego tempa i wymiany uderzeń, tymczasem było wolno i akcje nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia. Duża w tym "zasługa" Sin Cary, który jak zwykle nie ustrzegł się błędów, a najbardziej irytowały mnie jego spóźnione reakcje - przy przerwaniu pinu i akcji na linach, kiedy Cody z Mizem stanęli i musieli poczekać na spóźnionego pana w masce, co wyglądało sztucznie. Cieszy jedynie wygrana Miza.

 

Kofi Kingston & R-Truth vs Kane & Daniel Bryan - nienawidzę entertainmentu serwowanego przez WWE pod najmłodszych fanów, ale tutaj wypadło to rewelacyjnie! Jeśli robią takie historie to, nawet najgorsza walka potrafi wciągnąć. Wielki plus za te momenty iskrzenia między Dragonem i Big Red Machine, oraz przekrzykiwanie się po walce i w późniejszym segmencie, w czasie których nie wyrabiałem już ze śmiechu. Jedna z fajniejszych rzeczy w WWE w ostatnim czasie.

 

Antonio Cesaro vs Zack Ryder - Czekałem na tą walkę, bo chciałem zobaczyć w akcji nabytek z ROH (nie oglądam tygodniówek, więc to była ku temu moja pierwsza okazja). Mistrz pokazał się z dobrej strony (rewelacyjnie wykonał ten upercut po podrzucie), ale walka odbyła się bez emocji, bo Ryder nie miał prawa tego wygrać.

 

Dolph Ziggler vs Randy Orton - Spodziewałem się jednej z najlepszych walk gali, tymczasem był to jedynie średni pojedynek. Christian już pokazał, że można z Ortonem wykręcić świetną walkę i gdyby tylko lepiej rozpisali Dolpha, to wyszłoby to dużo lepiej. Ogarnia mnie wielkie wkurwienie widząc triumfującego Ortona (który niebawem udaje się na plan filmowy i ta wygrana wiele mu nie da) nad przyszłością WWE (którego po zdobyciu walizki powinni pchnąć w górę a nie jobbować na PPV).

 

Sheamus vs Alberto Del Rio - Kolejna słaba i niezbyt porywająca walka tej dwójki. Na dodatek miałem wrażenie, że oglądam to samo, co na Summerlam, bo wiele było tu podobnych momentów i powtórek z tamtego starcia. Ten feud jest jednym wielkim niewypałem i cyrk z banowaniem i przywracaniem Brogue Kicka jest tego dopełnieniem.

 

CM Punk vs John Cena - Jeśli Punk i Cena kleją kolejną świetną walkę, to wiedz, że coś się dzieje. W końcu jakaś walka, którą dało się obejrzeć od początku do końca. Mimo, że starcie miało wolne tempo i długo się rozkręcało, to potrafiło wciągnąć. Pięknie wyglądał tutaj Punk i chciałbym, żeby był tak mocno rozpisywany już zawsze (kontrował prawie każdą akcję Ceny), a nawet Janusz (mam coraz większy respekt do niego za poświęcenie. Tutaj wyraźnie było widać, że na początku doznał kontuzji kostki i kilka razy konsultował się z Brooksem), który pokusił się nawet o Suicide Dive. Panowie potwierdzają, że jest chemia między nimi i już zacieram rączki na walkę w klatce.

 

Ogólnie rzecz biorąc gala mnie nie zachwyciła. Poza ME nie było tutaj dobrych walk, które mógłby zapamiętać na dłużej. Boli szczególnie zmarnowanie potencjału starcia (A)Dolpha z Ortonem. Na wielki plus team Kane/Bryan i budowanie relacji między nimi. Ocena gali: 2-/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  3 152
  • Reputacja:   675
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

The Miz © vs. Rey Mysterio vs. Sin Cara vs. Cody Rhodes - bardzo przyjemny opener. Na początku miałem obawy, że będzie sporo chaosu, ale z czasem panowie pokazali dobry wrestling. Akcje Reya i Sin Cary, który w takim wydaniu jest ok robiły spore wrażenie. Na ich tle Miz, a zwłaszcza Cody wypadli blado. Końcówka to dalej ciągnięcie story z maską Sin Cary, jednak pomysł w jaki zakończyła się ta walka przypadł mi do gustu. Na pewno tak ta sytuacja się nie skończy, a Cody dalej będzie próbował dopaść Sin Care. Niestety nie wróży to nic dobrego dla Rhodes'a, który w tym feudzie raczej jest skazany na porażkę. Taka walka na początek gali to dobre posunięcie. Warto też zauważyć, że publiczność nieśmiało, ale jednak dopingowała Cody'ego.

 

R-Truth & Kofi Kingston© vs. Kane & Daniel Bryan - byli już mistrzowie, czyli R-Truth i Kofi nie istnieli w tej walce. Kane i Daniel zdecydowanie skradli show co pokazuje jaki potencjał ma ich storyline. Zdobycie przez nich pasów na pewno będzie ciekawsze niż cotygodniowe popisy za stołem komentatorskim Trutha i Kofiego. Sama walka mocno średnia, ale uratowała ją historia Kane'a i Daniela. Warto odnotować jeszcze bardzo fajne promo przed walką oraz publike, która gwizdała na face'owy team.

 

Antonio Cesaro © vs Zack Ryder - nic ciekawego się tu nie działo. Ryder miał w zasadzie 1% szans na wygraną, bo nie byłem w stanie uwierzyć w przegraną Cesaro. Jak na razie Antonio Cesaro to porażka na całej linii. Jeśli nic w jego postaci nie ruszy to nie wróżę mu przyszłości. Tak naprawdę to Aksana jest w tym duecie zdecydowanie górą, a Cesaro wypada przy niej blado. Publiczność nie reaguje na niego w żaden sposób i trudno się dziwić bo jest bezbarwny na maksa. Gdyby ten match był przed galą nie byłoby żadnej różnicy. Nuda.

 

"The Viper" Randy Orton vs. "Mr. MITB" Dolph Ziggler - jedyne do czego mogę się tu przyczepić to wynik, bo gdyby po takiej walce wygrał Dolph świetnie by się podpromował. Nie ma jednak na co narzekać w kwestii samej walki, która była bardzo dobra. Od początku panowie narzucili spore tempo i je utrzymali aż do samego końca. Kilka nearfalli, dramaturgia no i kapitalne akcje (np. ddt poza ringiem) złożyły się na świetne widowisko. Publika też dawała radę i dopingowała Zigglera. Bardzo dobry match.

 

Mała notka odnośnie div. Kaitlyn nie udźwignęła aktorsko segmentu na backu, który nie wypadł w moich oczach wiarygodnie. Eve została nową mistrzynią, ale to bez różnicy kto trzyma ten pas, który i tak niewiele znaczy.

 

Sheamus © vs. Alberto Del Rio - Booker rozwiał jakiekolwiek wątpliwości kto wygra ten pojedynek jeśli wogóle takowe były. W tym feudzie Del Rio służy za mięso armatnie i nic z tym nie da się zrobić. Jak na tą dwójkę w ringu było nawet ok, ale zupełnie nie jarałem się tą walką. Sheamus był pewniakiem do wygranej i wątpię aby w najbliższym czasie ktoś na czysto go pojechał. Przełamuje wszystkie submissiony, nie przegrywa, nie ma na niego siły w WWE. Dolph jedynie może marzyć o zrealizowaniu walizki chyba, że Sheamusa oklepie pół rosteru, a nawet wtedy Ziggler miałby pewnie problemy. Robi się z tego lekka żenada. Mówimy, że Cena był terminatorem swego czasu, RVD jest w TNA też takim gościem, ale Sheamus bije chyba wszelkie rekordy w ostatnim czasie.

 

CM Punk © vs. John Cena - o tym, że Punk z Ceną potrafią robić dobre walki już wiedzieliśmy. Ta również do takich należała. Ogromne emocje, dramaturgia i mnóstwo dobrych akcji. Obaj mocno zabookowani, co chwile przełamywali akcje rywala. Publiczność żyła tą walką, ale o to w tym wypadku było nietrudno. Końcówka dobrze rozegrana, bo przy takiej decyzji ani Punk ani Cena nic nie tracą. Pewnie Jasiek dostanie szanse na kolejnym ppv, bo tak to się nie zakończy. Zdecydowanie walka gali.

 

PPV wypadło całkiem dobrze moim zdaniem. Dało się spokojnie obejrzeć, a walki również były na przyzwoitym poziomie. Nie ma co narzekać na WWE w takim wydaniu, mogło być lepiej, ale i tak jest ok.3/6

---Titus O'Neil Royal Rumble Winner 2k26---

01607ef6c06a1219-1200x675.jpg.b026fb52986adbb44768d7c6b348d4f2.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 19 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Dzięki
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Za nami kolejny epizod NXT, który w głównej mierze skupił się na podbudowie nadchodzącego Vengeance Day. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Na otwarcie Stephanie Vaquer pokonała Jacy Jayne, mimo próby ingerencji Fatal Influence. Link do filmu Na zapleczu doszło do spięcia na linii Zaria i Sol Ruca - Lash Legend i Jakara Jackson - Tatum Paxley, Tatum, Gigi Dolin i Shotzi. W ringu pojawił się Lexis King, który stwierdził, iż wreszcie zrozumiał, kim jest. Przekazał także, że ma plany na zmiany wobec Heritage Cup i kończy z bronieniem tytułu na zasadzie rund, czy pomocy narożników. Wypowiedź mistrza przerwał... powracający Fandango! Który przedstawił się jako JDC reprezentujący "The System" w TNA. Przekazał, iż rozmawiał z Avą i zawalczy o Heritage Cup. Link do filmu Ridge Holland pokonał Stacksa, a ponownie doszło do zamieszania z udziałem Izzi Dame. Link do filmu Zaria i Sol Ruca pokonały Gigi Dolin i Tatum Paxley. Doszło do zapowiadanego Vengeance Day Summit z udziałem mistrzyni NXT Giulii oraz pretendentek - Bayley i Roxanne Perez. Jednak nie tylko one miały swoje plany wobec mistrzostwa kobiet, bowiem... pojawiła się także zwyciężczyni kobiecego Royal Rumble Matchu - Charlotte Flair. A wszystko skwitowała... Cora Jade, atakując Giulię i Bayley kijem do baseballa. A blisko było, by oberwało się również i Perez. Link do filmu Link do filmu Link do filmu Choć Kelani Jordan pokonała Karmen Petrovic, to sędzia zmienił decyzję po przesadnym ataku Kelani na przeciwniczce po walce. W walce wieczoru A-Town Down Under pokonali mistrza NXT Oba Femiego i Tricka Williamsa. Jednak nie odbyło się bez ingerencji Eddy'ego Thorpe'a, który zaatakował Williamsa. Eddy okładał jeszcze Tricka po starciu. Link do filmu Link do filmu Skrót: Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • KyRenLo
      John Cena: Czyli jedna tygodniówka w styczniu i zapewne ani jedna w lutym. Mam nadzieję, że później jakoś nabierze to rozpędu. Jade Cargill:
    • Tomos
      Dorzucą stypulację "if Roman wins, Rollins przeprasza za rozpad Shield" i ludzie będą klaskać uszami. Plus, to w końcu main event dla Punka
    • IIL
      Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins może zamknąć pierwsza noc WM 41 Just a moment... WWW.WEBISJERICHO.COM Trochę dziwnie, że taki triple threat będzie tam o pietruszkę. Roman też raczej wygrywa. Nie uwalą go dwa lata z rzędu.  Czyli Cody vs Cena domknie drugą noc, a zwycięzca RR w takim układzie do openera? 
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...