Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

Outbreak#7: Czy uda się reaktywować e-fedy???


theGrimRipper

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Najpierw tytułem wstępu: w e-fedy zacząłem się bawić rok temu. Niestety, był to okres zmierzchu tej jakże świetnej formy zabawy z wrestlingiem. "Zaliczyłem" PPW, EWF, a w końcu AWF - fed, który znakomicie wystartował... Niestety, sporo ludzi "wymiękło" po drodze, co sprawiło, że Rabol rzucił wszystko w pi*du - trudno mu się dziwić...

Od jakiegoś czasu chodziła jednak za mną myśl reaktywacji AWF - oczywiście potrzebuję zgody Rabola - w końńcu to jego "dziecko"... Napisałem Rabsterowi maila, czekam na odpowiedź, a w międzyczasie, "w pracy w chwilach wolnych od pracy" spłodziłem Outbreak#7, galę, która nigdy się nie odbyła...

 

Bardzo chciałbym reaktywacji e-fedu, ale takiego, nie obraź się, Weeman, z prawdziwego zdarzenia... Doświadczenia za dużego nie mam, ale pisać lubię, umiem (chyba)... Jak wyszło - sami oceńcie...

 

Czekam na opinię - ilu osobom chciałoby się jeszcze w wolnej chwili pisać Role Playe? Ile osób byłoby zainteresowanych zabawą? Od razu mówię: TO NIE JEST ŻADNA KONKURENCJA DLA PROJEKTU HDXa, który zresztą wydaje się całkiem fajny, i nie wykluczam, że zacznę się w to bawić...

 

Jeżeli Rabol nie będzie chciał, żebym kontynuował jego dzieło, pomyślę może nad czymś innym... Na razie zapraszam do czytania i do wygłaszania opinii: o gali, jak i o przyszłoście e-fedów w Polsce:

 

PS: Sorki za brak przejrzystości... Pisałem w Wordpadzie,nie miałem już czasu do oddzielania wszystkich linijek...

--------------------------------------

 

OUTBREAK#7

 

Jesteśmy w hali Międzynarodowych Targów Szczecińskich, przy ul. Struga 8, oczywiście w Szczecinie. Wchodzimy na antenę za 3...2...1...0

 

Marek Mazur: Witamy państwa serdecznie ze Szczecina! Ja jestem Marek mazur a mój kolega to...

 

Stanisław Czółkowski: Stanisław Czółkowski! Ale mówcie mi "The Czoło" albo "Czoło", po prostu...

 

MM: Mamy nadzieję, że dzisiejszy wieczór dostarczy państwu wielu emocji. Obejrzymy dziś walkę dobra ze złem, można powiedzieć...

 

SC: Tak jest, dobrego wrestlingu, reprezentowanego przez zawodników Stajni i ze złym, wręcz koszmarnym poziomem reszty AWF.

 

MM: Nie o to dokładni mi chodziło, Stasiu.

 

SC: Nieważne... Spójrz na tę widownię... Co oni się tak ciesza?

 

MM: Cieszą się, bo zobaczą świetną, mam nadzieję, galę. I cieszą się, bo za chwilę pojawi się ich ulubieniec, "Hardcore Boy" Itchytude!

 

SC: Eee tam... Ja się cieszę, że zobaczę Stabbera.

 

MM: Czoło: De gustibus non disputantum est.

 

SC: Co?!?!?

 

MM: Nieważne.. Zapraszam państwa na pierwszą walkę wieczoru!

 

First Blood Match

Itchytude vs The Backstabber

 

Z głośników uderza Finger11 "Good Times"... To znak, że za chwilę na rampie pokaże się Itchytude. Szczecińska publiczność głośnymi okrzykami wita swojego ziomka, który najwyraźniej będzie dziś jej ulubieńcem. Hardcore Boy pokazuje publiczności Fingerr, wzbudzając jeszcze głośniejszy cheer. O dziwo, nie jest sam, towarzyszą mu koledzy z zespołu Insane Bacon Butter!

 

SC: A cóż to ma być, do jasnej ciasnej?

 

MM: Itchy to nie tylko wrestler, ale także początkujący muzyk. Chyba będziemy świadkami małego koncertu.

 

SC: Co to za wygłupy... Ludzie przyszli tu obejrzeć walkę świetnego Backstabbera, a nie młodych szarpidrutów, koleżków Hardcore Boy'a!

 

MM: Publiczność, i przy okazji ja, jesteśmy inego zdania!

 

Panowie wynoszą sprzęt, najwyraźniej przed walką szalony Itchytude postanowił zaskoczyć swoją publiczność i urządzić mały koncert. Widownia szaleje, kilka dziewcząt w skąpych, pomimo marcowych chłodów, strojach wychyla się przez barierki, u stóp HB lądują staniki, stringi, kwiatki... Najwyraźniej Szczecin ma swojego nowego bohatera. Muzycy podpinają sprzęt, Itchy chwyta mikrofon i ... w tym samym momencie obrywa potężny clothesline w tył głowy od osobnika w niebieskiej bluzie z kapturem.

 

SC: Kimkolwiek jesteś, skop tyłek Itchytude!!!

 

MM: Jesteś żałosny, Czoło.

 

Reszta zespołu IBB profilaktycznie ucieka na bezpieczną odległośc. Kamera przybliża nam postać agresora, który ściąga z siebie górną część stroju i rzuca ją na leżącego Itchytude. To... the BACKSTABBER. Stabber podnosi oszołomionego Itchytude, po czym wykonuje DDT na porzucony Studd (elektryczna gitara Hardcore Boy'a). Publiczność odpowiada heel heat'em na taki obrót sprawy, ale ex-Yakuza najwyraźniej ma to gdzieś. Podnosi Itchytude po raz kolejny, po czym serwuje mu superkick. Hardcore Boy pada przy ogłuszającym heel heacie. Stabber podnosi gitarę i kilkakrotnie uderza nią Itchytude. Ten leży półprzytomny, ale wciąż zdolny do walki, a co najważniejsze - bez śladu krwi.

 

MM: Brutalny atak 'Stabbera. Ale, czy sędzia oficjalnie dał sygnał do rozpoczęscia walki?

 

SC: Wystarczy, że dał go ex-Yakuza. To on jest panem w tym pojedynku!

 

Faktycznie, trudno stwierdzić, czy w momencie krwawienia Itchytude sędzia przerwałby pojedynek, gdyż rzeczywiście nie słychać było jeszcze gongu oficjalnie rozpoczynającego walkę. Stabber najwyraźniej zdał sobie z tego sprawę, gdyż chwyta Itchytude i zaczyna go ciągnąć w kierunku ringu, w końcu wrzuca Hardcore Boy'a na ring, a sam staje przy linach i zaczyna wykonywać obsceniczne taunty w kierunku publiczności. Heel heat dorównuje niemal temu, który na Rise of the Champions towarzyszył zwycięstwo Lorda DeMarco i powstaniu Stajni.

 

SC: Żałosna to jest tutejsza publiczność. Backstabber daje im pokaz świetnego hardcore wrestlingu, a oni bezczelnie gwiżdżą!

 

MM: Może nie podoba im się, że Stabber, jak zwykle, umie atakować tylko od tyłu...

 

Stabber, całkowicie pewny zwycięstwa powoli wchodzi między linami na ring i wykonuje soccer kick na Itchytude. Następnie odwraca się w kierunku tej części hali, gdzie usadowił się fanklub Hardcore Boy'a (z charakterystycznymi gadżetami, koszulkami i kawałkami kartonu z wypisanym "We Luv Ya, Hardcore Boy") i wykonuje swój pistol taunt, napawając się negatywną reakcją szczecinian. Po chwili odwraca się w kierunku swojej ofiary i... pada jak rażony gromem. Hala najpierw zamiera w bezruchu i bezgłosie, po czym wybucha nieopisaną radością. To Itchytude ostatkiem sił podniósł się i zaatakował Stabbera low blow'em!!!

 

MM: Brawo, Itchytude. Ten chłopak nie sprzeda łatwo skóry.

 

SC: I co się tak cieszysz, Double M?!?! Kopnął cię ktoś kiedyś w jaja?

 

Ex-Yakuza zwija się z bólu, a HB powoli dochodzi do siebie. Olbrzymi pop towarzyszy jego wysiłkom, aby stanąć na nogach. Gdy w końcu mu się to udaje, atakuje z furią Stabbera. Po serii kopniaków podnosi rywala i wykonuje Snap Suplex. The BACKSTABBER jest najwyraźniej zamroczony, na tyle, iż bez żadnej obrony pozawala Itchytude wykonać kolejny Snap Suplex, a potem German Suplex!!!

 

MM: Itchy pokazuje, że w równej walce twarzą w twrz jest równorzędnym rywalem dla

Stabbera. To już nie ten sam nieopierzony młodzik, którego Yakuza wypunktował na premierowym Outbreak!

 

SC: Przeceniasz go, Double M... Jak zwykle faworyzujesz młodych chłopców.

 

MM: Stasiu, jaki bonus płaci ci Snake za każdą bzdurną opinię???

 

SC: Dla ciebie PAN Snake!

 

Na widowni rozlega się "I-Tchy-Dub, I-Tchy-Dub". Itchy zaczyna swój Run Around, po czym wchodzi na narożnik, i wykonuje... TeH Diving Hrabąshch (patrz: roster)!!!

 

MM: Szkoda, że to nie jest single match. Itchytude upokorzyłby Stabbera i skończył walkę.

 

Publiczność szaleje, ale to nie koniec walki. Hardcore Boy zaczyna rozglądać się za czymś, co mogłoby spowodować krwawienie Stabbera i koniec walki. Jego wzrok pada na rampę.

HB zbiega z ringu, wracając po chwili ze Studd'em w dłoni. Itchytude uderza kilkakrotnie gitarą w kolano Stabbera, który nie ma siły się bronić. Itchytude podnosi rywala i wykonuje (ItchyStyle) DDT. Następnie odwraca ex-Yakuzę na plecy, kładzie na nim gitarę (strunami na twarzy) i ponownie wspina się na narożnik. Czyżby znowu próbował TDH!?!

 

SC: Ten dzieciak jest poje*any!!! Takie akcje mogą spowodować kontuzję!

 

MM: Czoło, to jest First Blood Match! Forma hardcore wrestlingu, którego takim piewcą byłeś jeszcze kilka minut temu.

 

SC: Wtedy Stabber dominował...

 

Tymczasem przy ogłuszającym pop'ie Hardcore Boy skacze i... łamie gitarę na pół, bo Stabber ostatkiem sił zdołał odczołgać się i zrzucić z siebie gitarę. Itchy leży trzymając się za głowę, the Backstabber obejmuje strzaskane kolano. Przez dłuższą chwilę żaden z zawodników nie może podnieść się z ringu, w końcu eXtreme Champ wstaje i chwyta Stabbera za rękę, wykonują Irish Whip na liny. ex-Yakuza "nurkuje" pod wyciągniętym ramieniem HB, który najwyraźniej próbował clothesline'a, odbija się od lin, po czym powala rywala Running DDT.

 

SC: Brawo, Yakuza! Skończ tę walkę, bo nudzi mnie już ten Itchytude!

 

MM: A myślałem Stasiu, że ta walka cię emocjonowała...

 

Stabber podnosi się, a jego wzrok pada na leżącą na ringu, połamaną gitarę. Chyta gryf i zakłada Itchytude zmodyfikowany Bat'Missioner (patrz: roster). Widownia próbuje zagrzewać pupila okrzykami "Go, Itchy, Go Boy!!!", ale końcówki pękniętych strun gitarowych wbijają się w szyję młodego szczecinianina. Widząc pierwsze krople krwi, Leszek Zbyszko każe uderzyć w gong.

 

ZWYCIĘZCĄ WALKI ZOSTAJE: THE BACKSTABBER!!!

 

SC: I co, Double M? 1:0 dla Stajni!

 

MM: Obaj zawodnicy stworzyli pasjonujące widowisko, choć osobiście troche żałuję, że nie wygrał Hardcore Boy.

 

SC: Gadaj zdrów.

 

Zadowolony Backstabber schodzi z ringu, spluwa kilkakrotnie w kierunku leżącego Itchytude, po czym znika za kulisami. Porządkowi zmiatają z rampy kubki, puszki i inne śmieci, które poleciały w kierunku ex-Yakuzy.

 

Commercial Break

 

MM: Witamy serdecznie po przerwie reklamowej. Tych, którzy dopiero siedli przed telewizorami chciałbym poinformować, że w pierwszej walce wieczoru The Backstabber po 18 minutach i 25 sekundach pokonał Itchytude, który jako pierwszy zaczął krwawić w First Blood Match.

 

SC: Szkoda, że państwo tego nie widzieli... Stabber wprost zmasakrował Hardcore Boya.

 

MM: Wbrew temu, co mówi mój kolega, walka była bardzo wyrównana, i gdyby nie atak Stabbera przed walką, nie wiadomo, czy Itchy straciłby tyle sił i dał się pokonać.

 

SC: Whatever! A teraz przed nami drugi pojedynek wieczoru:

 

eXtreme Match

YNST vs Tuan X

 

MM: Ciekaw jestem, jak TeeReX poradzi sobie z najsilniejszym fizycznie zawodnikiem AWF.

 

SC: Tuan to stary judoka. A w judo nieraz drobni zawodnicy pokonywali olbrzymów.

 

MM: Double M, przypominam ci tylko, że ring AWF to nie olimpijskie tatami, a Tuan, z całym szacunkiem, Pawłem Nastulą nie jest.

 

SC: Bzdura, TeeReX da nauczkę dryblasowi, a przy okazji łysolowi.

 

MM: Łysolowi? Kogo masz na myśli?

 

SC: No... tego tam.. Offtena.

 

Tymczasem przy dźwiękach ... na ring wychodzą Paul Offten wraz z YNSTem. Wita ich cheer, nic więc dziwnego,że na twarzy YNSTa pojawia się coś w rodzaju uśmiechu. Olbrzym ściąga swoją bandanę i podaje ją malcowi siedzącemu z ojcem tuż przy ringu. Dzieciak szaleje ze szczęścia, jego ojciec z dumy, a Offten poklepuje YNSTa po ramieniu i kieruje go na ring. YNST rozciąga liny, tak, aby umożliwić Paulowi wejście na ring. Offten wyrywa z ręki sędziego i mkrofon:

 

PO: Siedziliśmy dziś z Oskarem, Vaclavem i YNSTem, próbując się domyślić, kogóż to nasz chory management wyznaczy dziś na mięso armatnie. Na pożarcie. Krótko mówiąc - do walki z YNSTem!!! (cheer) I co się okazuje... Dostajemy TuanX'a... tego przekupnego quasi-judokę... Jeszcze nie tak dawno przychodził do mnie, prosząc o kasę w zamian za oszukanie Chrisa Attitude...(heel heat) Wprawdzie Vaclav i Oskar wygrali by tamtą walkę bez niczyjej pomocy, ale skoro nalegał... Rzuciliśmy mu kasę i pozwoliliśmy sobie pomóc, ale straciliśmy do niego jakikolwiek szacunek... A ponieważ TuanX na szacunek nie zasługuje, YNST potraktuje go dziś w ringu jak szmatę (YNST uśmiecha się a publiczność reaguje pop'em).

 

SC: Bezczelni... nie mogę się doczekać, kiedy TeeReX skopie tyłek YNSTowi!

 

W gośnikach rozbrzmiewa kawałek "Knight Rider", za chwilę zobaczymy TeeReXa. Publiczność głośno buczy, w kierunku zakapturzonego wrestlera lecą puszki i plastikowe kubki. TuanX podnosi jedną z puszek, która okazuje się być pełna, wypija zawartość, po czym odrzuca w tłum, trafiając w głowę młodego byczka w koszulce RotC.

 

MM: TuanX nie powinien wyżywać się na publiczności.

 

SC: Chwileczkę, to oni zaczęli.

 

MM: Tak, ale TeeReX reprezentuje AWF, a takie zachowanie nie przystoi wrestlerowi czołowej federacji na świecie!

 

Zachowanie TuanX'a powoduje jeszcze głośniejszy heat, ale TeeReX najwyraźniej gdzieś ma opinie widowni na swój temat. Zawodnik powoli wchodzi na ring, zdejmuje górną część stroju i... niespodziewanie rzuca swoimi czarnymi japonkami w twarz YNSTa.

 

MM: A to jest twoim zdaniem zachowanie fair?

 

SC: To jest ring, to jest wojna, krew na twarzy i te sprawy... Cienka czerwona linia!!!

 

MM: Przepraszam państwa, ale najwidoczniej w moim koledze objawił się talent filmoznawcy...

 

Olbrzym błyskawicznie reaguje na ten afront i biegnie w kierunku TeeReX'a, z wyraźnym zamiarem wykonania clothesline. TuanX uchyla się jednak, a YNST wpada na narożnik. Tuan błyskawicznie wykonuje roll up, jednak YNST równie szybko wybija. TeeReX nie daje za wygraną i zakłada leżącemu armbar. YNST chwyta się liny, jednak w eXtreme match'u zasada "rope break" nie obowiązuje. Widząc to Paul Offten okrąża ring i zza lin uderza w głowę TuanX'a kendo stick'iem, wyciągniętym spod ringu.

 

SC: Co to ma być, spadaj na drzewo, łysolu!!!

 

Sędzia upomina Offtena, jednak akcja została przerwana. TuanX podnosi się, trzymając za głowę, YNST także wstaje, chwytając się lin i narożnika. TeeReX chce zaatakować rywala, ale ten blokuje cios i powala przeciwnika potężnym Clothesline From Hell. Offten podaje YNSTowi krzesło, które ten składa i rzuca na ring, po czym... wykonuje Chokeslam na TeeReX'ie. Tuan zwija się z bólu, a YNST bierze kolejne krzesło od swego managera, i mocuje je w narożniku, między drugą a trzecią liną.

 

MM: Jeśli ta akcja się powiedzie, YNST zyska wielką przewagę sił nad rywalem.

 

SC: Bzdura, TeeReX podniesie się jak Sans z popiołów.

 

MM: Chyba jak Feniks?

 

SC: Przecież mówię...

 

YNST podnosi rywala, częstując go kilkoma uderzeniami kolanem, po czym wykonuje irish whip na krzesełko. TuanX rozbija się o metal, najwyraźniej cierpi i ma już dość walki, lecz YNST najwyraźniej się rozkręca. Offten podaje mu trzecie krzesełko, które także zostaje ustawione w narożniku między linami. YNST próbuje kolejnego irish whipa, ale niespodziewanie TeeReX reversuje i to jego rywal trafia głową i barkiem w metalowe krzesło. W Tuana wstępują nowe siły, dobiega do YNSTa i zakłada Kimurę. Wygląda na to, że YNST zaraz będzie tapował. Sędzia przyklęknął przy zawodnikach i obserwuje reakcję olbrzyma, dlatego nie zauważa, że Offten wyciągnął spod ringu duży, metalowy kosz na śmieci. Paul wrzuca kosz na ring, "niechcąco" uderzając TeeReX'a, który rozluźnia uchwyt i pozwala YNSTowi uciec.

 

SC: Do ciężkiej cholery, znowu ten Offten. Zaczyna mi działać na nerwy.

 

MM: Trudno mieć pretensje do menadżera, który stara się dbać o interesy swego zawodnika.

 

SC: A gdzie był Tomaszewski?

 

MM: Sędzia może na pewne akcje spojrzeć przez palce, w końcu to eXtreme match!

 

Obaj wrestlerzy ciężko oddychają, najwyraźniej szybkie tempo pojedynku dało im się we znaki. Jako pierwszy otrząsnął się silniejszy fizycznie YNST, który chwyta rywala i wykonuje irish whip na liny. Próba Big Boot'a, ale TuanX uchyla się, odbija od lin jeszcze raz i wykonuje JawBreaker! YNST pada, TeeReX łapie kosz i zakłada go na głowę i ramiona leżącego przeciwnika, po czym rozpędza się, odbijając od lin i wykonuje Baseball Slide prosto w dno metalowego śmietnika!!!

 

SC: A nie mówiłem? Go TeeReX!

 

MM: Stasiu, czy to według ciebie było fair?

 

SC: Ktoś tu przed chwilą wspominał o luźnych zasadach i eXtreme match'u, Doble M!

 

TuanX zdejmuje kosz z głowy rywala, olbrzym nie rusza się! Publiczność, widząc że heel jest coraz bliższy wygranej, zaczyna coraz głośniej buczeć. TeeReX nic sobie jednak z tego nie robi, tylko zakłada Rear Naked Choke nieprzytomnemu przeciwnikowi. YNST nie daje znaku życia, więc Adrian Tomaszewski każe uderzyć w gong.

 

ZWYCIĘZCĄ PRZEZ SUBMISSION ZOSTAJE: TUAN X!!!

 

SC: Brawo, brawo!!! 2:0 dla Stajni, Double M!

 

MM: Wiem, Czoło, umiem liczyć... Proszę państwa, zatem dla porządku przypomnę, że po 19 minutach i 11 sekundach eXtreme match wygrał TuanX.

 

SC: Brawo, brawo!!!

 

Kamera przenosi się za kulisy. Widzimy kilku zawodników Stajni - Stabbera, TuanX'a, który otrzymuje właśnie gratulacje od Lorda DeMarco, Scythera i Psycho. Wrestlerzy rozmawiają o czymś, żywiołowo gestykulując, kiedy podchodzi do nich kolejny członek Stajni - Soldato. Na chwilę zapada niezręczna cisza, którą przerywa Psycho, proponując kolegom - jakże by inaczej - jointa. Stabber i Lord odmawiają, ale Scyther i TeeReX z chęcią korzystają z propozycji Biauego Smoka. Soldato też wyciąga rękę, ale... ta zawisa w powietrzu. Zakłopotany Sycylijczyk mówi coś przez krótką chwilę, po czym udaje się do szatni.

 

MM: Widziałeś, Stasiu?

 

SC: Widziałem, Double M. Stajnia to wspaniała grupa trzymających się razem i wspierających się wrestlerów.

 

MM: O czym ty mówisz?

 

SC: Psycho, w trosce o Soldato nie poczęstował go tym świństwem. Soldato przecież za chwilę walczy z Oscarem!

 

MM: Właśnie, drodzy widzowie, za chwilę zobaczymy pojedynek Sycylijczyka i tag team Champ'a, Oscara Knifera.

 

SC: Boże, znowu będę musiał oglądąć łysola...

 

Soldato vs Oscar Knifer

 

Przy muzyce z "Ojca Chrzestnego" na ring wychodzi Soldato w towrzystwie Alistera McEel'a. Soldato idzie powoli, jakby niechętni, w stronę ringu. Heel heat najwyraźniej denerwuje Alistera, który wygraża tłumowi pięściami. Soldato odciąga go jednak od barierek i dalej idą już razem, spokojnym krokiem, w stronę ringu, na którym Sycylijczyk zmierzy się za chwilę z Oscarem Kniferem. McEel wchodzi razem ze swoim podopiecznym na ring i podaje mu mikrofon.

 

Soldato: Tak naprawdę nie mam ochoty tu dziś być... Nie mam ochoty walczyć z jakimś leszczem ,który przez przypadek został pierwszym tag team champem w AWF... Nie mam ochoty walczyć, żeby was zabawiać (heel heat)

 

MM: A ja szczerze mówiąc nie mam ochoty wysłuchiwać tego gadania. Mam nadzieję, że nasz młody mistrz pokaże Soldato kawał dobrego wrestlingu.

 

SC: Chyba żartujesz! Soldato to klasa sama w sobie, w dodatku dokonał dobrego wyboru i związał się ze Stajnią.

 

MM: A więc nomen omen - he SOLDs out! Może się mylę, ale nie widziałem, żeby dziś członkowie Stajni jakoś specjalnie pomagali swoim współtowarzyszom na ringu.

 

SC: Nie musieli się mieszać, Stajnia skupiła w sopbie najwspanialszych zawodników AWF i każdy z nich świetnie radzi sobie w pojedynkę!

 

Dyskusję komentatorów przerywa zmiana muzyki. Z głośników dobiega Papa Roach "She Loves Me Not", a na rampie pojawiają się Oscar Knifer i Paul Offten.

 

SC: Znowu ten łysy pomagier będzie próbował zepsuć widowisko.

 

MM: O co ci chodzi, Czoło?

 

SC: Poprzednio próbował przeszkodzić TuanowiX, teraz pewnie będzie zawadzał Soldato.

 

MM: Co, czyżbyś bał się o swoich ulubieńców ze Stajni?

 

SC: Nigdy w życiu, Stajnia nie boi się niczego!

 

Knifer pozdrawia publiczność, pokazuje im swój kastet, co wywołuje rozbawienie widowni i spory pop. Widząc kastet, sędzia Leszek Zbyszko schodzi z ringu i odbiera Oscarowi narzędzie, ku wielkiemu niezadowoleniu fanów, którcyh spora część zaczyna buczeć. Paul Offten uspokaja ich ruchem ręki, po czym rozchyla liny ringu, by umożliwić wejście Kniferowi. Zbyszko każe uderzyć w gong, walka się rozpoczyna.

 

MM: Obaj zawodnicy wyglądają na mocno skoncentrowanych, każdy boi się zaatakować w obawie przed kontrą przeciwnika.

 

SC: Już ci tłumaczyłem, Double M, że członkowie Stajni nie boją się ni.....

 

Czoło urywa, widząc jak Knifer wygrywa pierwsze starcie i rzuca Soldato na ring. Sycylijczyk podrywa się, ale natychmiast obrywa potężnego Big Boot'a.

 

MM: Może i Stajnia nie boi się niczego, ale najwyraźniej nie wszyscy jej członkowie są takimi dominatorami na ringu.

 

SC: ....

 

Oscar podnosi rywala i próbuje wykonać German Suplex, ale Soldato kontruje wykonując Hip Toss, po czym zaczyna kopać leżącego na ziemi rywala. Następnie podnosi Knifera i sam wykonuje German Suplex, tym razem udany!

 

SC: Brawo Soldato, pokaż mu, jak walczy Stajnia.

 

Oscar powoli się podnosi, pomaga mu w tym Sycylijczyk, który następnie wykonuje Irish Whip na liny i powala przeciwnika shoulder tackle.

 

MM: Soldato ma niewielką, ale jednak, przewagę wzrostu i wagi, którą może wykorzystać w bezpośrednim starciu.

 

SC: A widzisz, Double M? To będzie szybka wa...

 

Czółkowski po raz kolejny urywa, gdyż Oscar nadspodziewanie szybko podrywa się z ringu i wykonuje Double Leg Takedown, powalając Soldato na ziemię, po czym zakłada mu Figure Four Leg Lock! Publiczność żywiołowo reaguje na taki obrót wydarzeń na scenie, ale po chwili Soldato udaje się doczołgać do lin i sędzia przerywa chwyt.

 

MM: Soldato miał szczęście...

 

SC: A Knifer nie grał fair. Kto to widział tak nagle podrywać się i wykonywać znienacka Spinebuster?

 

MM: Czoło, puknij się w czoło! Czy ty wiesz, jak wygląda Spinebuster?

 

SC: Wyobraź sobie, że wiem... Oglądam czasem walki konkurencji zza oceanu i pewien były ochroniarz właśnie tak wykonuje Spinebuster!

 

MM: Pozwól, że nie skomentuję głębi twojej wiedzy...

 

W międzyczasie walka przenosi się poza ring - to Oscar solidnym Big Boot'em wyrzuca rywala za liny. Po chwili wykonuje on irish whip na barierki, a następnie - na metalowe schody. Soldato pada, trzymając się za lewe ramię.Leszek Zbyszko zwraca uwagę Oscarowi, by ten zbyt często nie wykonywał akcji z użyciem metalowych instalacji, wskutek czeko nie dostrzega, że Paul Offten podchodzi do Soldato nakładając kastet i kilkakrotnie uderza Sycylijczyka w głowę.

 

SC: To nieuczciwe! Mówiłem, że ten Offten tylko popsuje zabawę.

 

MM: Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.

 

SC: O, co to, to nie... Naszych szefów w to nie mieszaj!!!

 

Knifer udaje skruszonego, słuchając reprymendy Zbyszko, po czym odwraca się w stronę Soldato i Offtena. Wykonuje taunt, zapowiadający fanom, że za chwile zobaczą Spear! Publiczność reaguje żywiołowym popem, Oscar rozpędza się i... powala na ziemię Paula!!! Do Soldato, który słaniał się na nogach, zdołał w ostaniej chwili doskoczyć Alister McEel, który odciągnął swego podopiecznego i Knifer wraz z Offtenem wpadli prosto na metalowe schody!

 

SC: Brawo, Soldato, brawo Alister! Sprytne posunięcie!

 

MM: Czyżby bał się Spear'a?

 

SC: Stajnia nie boi się... zresztą nieważne, to nie był strach, a taktyka, mistrzowska zresztą...

 

Soldato rewanżuje się teraz Oscarowi, wykonując whip na barierki. Następnie kładzie rękę Knifera na barierce i wykonuje Scissors Kick!

 

MM: Co na to Leszek Zbyszko? Przecież to niebezpieczna akcja i mogła zakończyć się kontuzją!

 

Sędzia reaguje: upomina Soldato i nakazuje zawodnikom wrócić na ring, w przeciwnym razie zostanie odliczony double countout! Soldato kilkakrotnie kopie rywala, po czym wrzuca go na ring i sam wślizguje się pod najniższą liną. Knifer powoli podnosi się, a Soldato podbiega do niego i wykonuje Running DDT! Próba pinu: 1... 2... Oscar wybija!

 

MM: Było blisko, ale na szczęście walka toczy się dalej.

 

SC: Na szczęście??? Eee tam, nie znasz się, Double M! Ale co się odwlecze...

 

Oscar z trudem się podnosi, a Sycylijczyk po raz kolejny atakuje go, tym razem soczystym Bulldogiem! Kolejna próba zakończenia walki: 1... 2... 2,5... Oscar wybija po raz kolejny. Publiczność cieszy się z takiego obrotu sprawy, Czółkowski najwyraźniej mniej, bo z czerwoną z wściekłości twarzą gestykuluje przed twarzą Marka Mazura. Soldato podnosi Oscara, po czym całuje go w oba policzki...

 

SC (natychmiast poprawia mu się humor): Tak, tak!!! Za chwilę będzie Sicilian Kiss!!!

 

I rzeczywiście, Sicilian Kiss Stunner! Soldato rozgląda się za Zbyszko, ale Paul Offten, widząc na co się zanosi,chwycił stojącego przy linach sędziech za nogi, powodują jego bolesny upadek. Leszek leży, trzymając się oburącz za twarz (zdaje się, że krwawi mu nos), widownia buczy, Soldato wściekle rozgląda się po ringu. Nagle... z widowni wyskakuje Vaclav! Publika wybucha olbrzymim popem, Vaclav wskakuje na ring i wykonuje Powerbomb na zdezorientowanym Soldato, po czym wspina się na narożnik i skacze z Vaclav's Answer!!!

 

SC: Co to ma k...a być? Zbyszko, rusz swój tyłek, wstawaj i ogłoś dyskwalifikację Knifera i spółki!

 

Vaclav chwyta partnera z teamu za rękę i kładzie go na leżącym Sycylijczyku, po czym ocuca sędziego i także ciągnie go w stronę leżących. Zbyszko odklepuje: 1... 2... 3!!!

 

ZWYCIĘZCĄ WALKI ZOSTAJE: OSCAR KNIFER!!!

 

MM: Piękna walka, zakończona niespodziewanie, ale, moim zdaniem, dosyć sprawiedliwie?

 

SC: Sprawiedliwie? Dwóch na jednego - banda łysego. Łysego Oftena...

 

Nagle rozlega się theme AWF. Na rampie ukazują się Snake, Wolf, TuanX i The Backstabber. Powoli idą w stronę ringu. Vaclav, Offten i leżący wciąż na ringu Oscar z niepokojem oczekuj na rozwój wydarzeń. Snake podchodzi do ringu i nakazuje Tag Team Champ'om i ich menadżerowi opuszczenie ringu, na którym zostaje tylko Soldato, przeżywający porażkę. Snake, Wolf, TeeReX i 'Stabber stoją rzędem przy ringu, czekając, aż Sycylijczyk podniesie się i uda w kierunku rampy. Stajnia w milczeniu obserwuje odchodzącego Soldato, nagle Wolf daje znak Tuanowi i ex-Yakuzie, którzy podbiegają do Soldato i ... wykonują na nim DDT, po czym zaczynają kopać leżącego wrestlera. Publiczność jest zdezorientowana i nawet nie wie, czy ma buczeć, czy nie. Snake strzepuje pyłek z marynarki, Wolf odciąga TeeReX'a i 'Stabbera od Sycylijczyka, po czym cała czwórka wraca za kulisy. Soldato leży jeszcze nieruchomo przez dłuższą chwilę...

 

MM: I co ty na to, Czoło? Już tylko 2:1. Stajnia nie wygląda na zbyt spójny wewnętrznie team.

 

SC (po dłuższym milczeniu): Nasi szefowie nigdy się nie mylą... Najwidoczniej Soldato zasłużył na ostrzeżenie.

 

MM: Nazywasz ostrzeżeniem brutalne pobicie przez "kolegów"?

 

SC: Eeeee...

 

Commercial Break

 

MM: Witamy państwa po przerwie. Ostatnia walka, trwająca 18 minut i 14 sekund, zakończyła się zwycięstwem Oscara Knifera, który spinował Soldato.

 

SC: Double M, zapomniałeś dodać, że Knifer wygrał tylko i wyłącznie dzięki zdradzieckiej interwencji Vaclava i tego łysola, Offtena!

 

MM: Skoro już jesteśmy tacy skrupulatni, to pozwolą państwo, że przypomnę wam, a także Stasiowi, że zobaczyliśmy pierwszy rozłam wewnątrz Stajni. Stabber i TuanX pobili Soldato!

 

SC: Oj tam, od razu pobili... Dostał upomnienie za porażkę i tyle... Zresztą, whatever... Za chwilę zobaczymy Mistrza Mistrzów, AWF Championa, Lorda DeMarco. A jako dodatek...

 

MM: Czoło chciał powiedzieć, że rywalem Lorda będzie tajemniczy E2. Zapraszamy!

 

E2 vs Lord DeMarco

 

Słyszymy utwór "Still Dre", a na rampie pojawia się zakapturzony E2. Delikatny cheer dobiega z widowni, która raczej pozytywnie reaguje na wyjście wrestlera. E2 dochodzi do ringu i pozdrawia publiczność swoim nieodłącznym kijem baseballowym z napisem "PsYcHoPaTiCs". Sędzia Leszek Zbyszko podaje wrestlerowi mikrofon.

 

E2: Witam Was, Drodzy Szczecinianie (cheer)! Cieszę się, że dziś, właśnie w Waszym mieście, będę miał możliwość pokazać, że niejaki Lord DeMarco to tylko "mistrz na papierze". Pokażę mu, że wobec E2 jest nikim, jedynie mięsem armatnim dla zawodnika kompletnego, jakim bez wątpienia jestem (cheer). Pokażę, że...

 

E2 przerywa w pół słowa, bo z głośników dobiega utwór Antonio Vivaldiego "Wiosna". E2 z wściekłością rzuca mikrofon na ring, widownia reaguje heel heat'em, a muzyka po chwili zmienia się w piosenkę "Desire" U2. Na rampie ukazuje się Marlena "The Kiss" Sun, a tuż za nią AWF Heavyweight Champion, Lord DeMarco. Champ ubarany jest w swoje tradycyjne, biało-czerwone spodnie i kamizelkę z białym orłem. Lord i Marlena idą powoli, napawając się nienawiścią tłumu. Przy samym ringu DeMarco obejmuje czule towarzyszkę, po czym para wymienia gorący pocałunek. E2 nerwowo chodzi po ringu, obserwując Lorda. Champ wchodzi na ring, podnosi rzucowny przez rywala mikrofon i kilkakrotnie próbuje coś powiedzieć, ale za każdym razem przerywają mu gwizdy widowni.

 

MM: Obawiam się, że nigdy nie dowiemy się, co Lord ma do powiedzenia E2. Publiczność mu na to nie pozwoli.

 

SC: To buraki, okazują zero szacunku dla Mistrza Mistrzów.

 

MM: Czoło, osobiście uważam, że DeMarco zasłużył sobie na takie traktowanie.Zobacz, jakie lekceważenie okazuje przeciwnikowi i widowni.

 

Lord, słysząc buczenie szczecinian, kilkakrotnie wyciąga w ich kierunku wskazujący palec, co powoduje jeszcze głośniejszy heel heat. Po minucie heat ucicha jednak na tyle, że Lord jest w stanie przekrzyczeć pięć tysięcy nienawidzących go gardeł:

 

LDM: I co, burki, naszczekaliście się do woli? (heel heat) Szczerze mówiąc, mam gdzieś, co o mnie myślicie! (heel heat) Mam to głęboko w d..., bo to ja, a nie nikt inny, noszę pas AWF Championa!!! (heel heat)

 

MM: Publiczność reaguje wyjątkowo negatywnie, trudno się dziwić.

 

SC: Wiesz co, DoubleM? Guza mózgu masz, i tyle!

 

MM: Brawo, Staszku, jesteś na dobrej drodze, żebym stracił do Ciebie resztki sympatii.

 

SC: Pozwolisz, że zacytuję mego ulubionego wrestlera: "Mam to głęboko w d..."!

 

Publiczność w dalszym ciągu wygwizduje Lorda, E2 nerwowo przechadza się wokół mistrza AWF, który kontynuuje speech:

 

LDM: A dla Ciebie, zakapturzona pokrako, mam jedno krótkie przesłanie: Nikt nie jest lepszy ode mnie!

 

To mówiąc, Lord rzuca się na E2 i zasypuje go serią punch'ów i kopniaków, a po chwili częstuje rywala Fisherman DDT. Chwyta do ręki mikrofon, krzycząc "Nikt nie jest lepszy ode mnie!", po czym odrzuca go poza ring. Leszek Zbyszko każe uderzyć w gong, walka się zaczyna.

 

MM: Lord to straszny pyszałek, bez szacunku dla innych.

 

SC: Gdybym był lwem, też miałbym lemury głęboko w ... poszanowaniu.

 

MM: Jaki lew, jakie lemury? Czyżbyś Stasiu naoglądał się ostatnio filmów animowanych?

 

SC: Zamilcz! I w milczeniu oddaj hołd naszemu Champ'owi.

 

Lord zakłada leżącemu E2 Figure Four Leg Lock. E2 wyje z bólu, ale nie tapuje. Widząc to Lord rozluźnia chwyt, podnosi się, po czym wskakując na liny wykonuje Lion Sault!

 

SC: Geniusz, po prostu geniusz!

 

Lord podnosi E2 i próbuje wykonać irish whip, ale przeciwnik reversuje i to DeMarco odbija się od lin, po czym przyjmuje Spinebuster od wściekłego E2.

 

MM: I co Ty na to, Czoło? Geniusz powalony Spinebusterem. E2 może za chwilę zdominować Lorda.

 

SC: I Twoją matkę też!

 

MM: Naprawdę, Stasiu, Ty chyba zbyt często chodzi do kina na stare filmy...

 

E2 przygotowuje się do wykonania Powerbomba, co wywołuje aplauz widowni, ale DeMarco kontruje, podnosząc się i wykonując Back Body Drop. E2 podrywa się wściekły, lecz od razu nadziewa się na Superkick Lorda. Champ zakłada Sharpshooter, E2 słabnie, jednak udaje mu się podczołgać do lin, które chwyta niczym tonący brzytwę.

 

SC: Cholerny fuksiarz, Mistrz miał go już na widelcu.

 

MM: Spokojnie, Stasiu, E2 jeszcze się otrząśnie.

 

SC: Chyba śnisz!

 

Wydarzenia na ringu potwierdzają jednak wersję Czółkowskiego. E2 leży, trzymając się za plecy, a Lord prowokacyjnie przechadza się po ringu, rozkładając ręce trochę jak Scott Hall, zawodnik małej federacji zza oceanu. Po tej krótkiej pantomimie DeMarco traktuje rywala Fame Asser'em, po czym podnosi go i wykonuje Spinning Heel Kick. E2 odbija się od lin, wpadając wprost na Lorda, który wykorzystuje impet rywala do wykonania soczystego Running Powerslam.

 

MM: To już nie potrwa długo!

 

SC: Szkoda, na akcje Mistrza mógłbym patrzeć godzinami...

 

Lord podnosi przeciwnika i pokazuje publiczności, że za chwilę wykona DeMarco-Plex! Publiczność regauje olbrzymim heel heatem, ale wyrok na E2 został już podpisany. DeMarco-Plex i szybki pin. 1... 2... 3

 

ZWYCIĘZCĄ PRZEZ PINFALL ZOSTAJE: LORD DeMARCO!!!

 

SC: No i mamy 3:1... Łyso ci, Double M???

 

MM: Nie będę się spierał. Ten mecz miał jednego faworyta i faworyt zwyciężył. Ale za chwilę nie będzie tak łatwo wytypować zwycięzcę.

 

SC: Chyba żartujesz?!?! Stajnia kontra dwóch looserów!?

 

MM: Kontra weteran i świetny technik, siła i szybkość, Jupiter i Chris Attitude. Proszę państwa, po przerwie reklamowej main event wieczoru, 3 on 2 Handicap Match. Zostańcie przed telewizorami!

 

Commercial Break

 

SC: Witamy ponownie, za chwilę obejrzymy kolejne zwycięstwo Stajni!

 

MM: Witamy! Za moment Jupiter i Chris "More" Attitude skrzyżują rękawice, pięści i stopy w handicap match'u przeciwko Psycho, Scytherowi i Wolfowi!

 

3on2 Handicap Tag Team Match

Jupiter & Chris "More" Attitude vs Psycho & Ruthless Scyther & Wolf

 

Dj Alien "Drive" towarzyszy Jupiterowi i Ani w ich wejściu na rampę. Publiczność serdecznie wita Jupitera, który całuje Anię. Oboje czekają na rampie na Chrisa Attitude. Istotnie, za chwilę rozlega się hicior Zbyszka Wodeckiego "Chałupy" i pojawia się Chris "More" Attitude. Surfer serdecznie wita się z Jupiterem, po czym obaj udają się w stronę ringu. Widownia generuje olbrzymi pop, zarówno Jupiter, jak i szczeciniani Attitude są tu bardzo lubiani.

 

SC: Idą jak na ścięcie...

 

MM: Nie zauważyłem. Publiczność ich uwielbia, a oni najwyraźniej odpłacają widowni tym samym. Są rozluźnieni i widocznie pełni wiary we własne siły.

 

SC: Powtarzam, idą jak na ścięcie... To dobra mina do złej gry, wiedzą, że są sami przeciwko Stajni!

 

MM: Chyba zapomniałeś jak parę chwil temu w Stajni nastąpił mały rozłam? Jupiter i Chris wiedzą, że wśród rywali źle się dzieje... Myślę, że mimo wszystko to właśnie oni będą dziś faworytami...

 

Jupiter i Chris wchodzą na ring, a muzyka zmienia się na theme Psycho. Przy utworze EPMD "Last Man Standing", Biauy Diabeu pojawia się na arenie. Widownia generuje heel heat, nie mogą darować Psycho, że dołączył do Stajni, odrzucając miłość, jaką darzyli go fani. Biauy ma to jednak głęboko, spokojnie zdąża w kierunku ringu, a z nim nieodłączna Vanessa Candice. Psycho i Candi zatrzymują się przy ringu i odwracają w stronę rampy. Po chwili słyszymy Rage Against The Machine "Bullet In The Head" i zza kulis wychodzi Ruthless Scyther. Brudny Harry wydaje się być wściekły na cały świat, zwłaszcza na ludzi, którzy wykrzykują niewybredne hasła pod jego adresem. Podchodzi do ringu, przybija piątkę z Biauym Smokiem i obaj czekają na Wolfa.

 

SC: Nareszcie... Za chwilę zadebiutuje żywa legenda polskiego wrestlingu, jedyny i niepowtarzalny Wolf!!!

 

MM: Stasiu, czyżby wazelinka?

 

SC: Eee... can you feel the floW, Double M?

 

MM: No właśnie nie bardzo, Stasiu.

 

SC: A ja tak!!! (to mówiąc Czółkowski staje na baczność i zaczyna śpiewać w rytm entrance theme Wolfa: Off through the new day's mist I run / Out from the new day's mist I have come...)

 

Publiczność jest lekko zdezorientowana. Z jednej strony Wolf, jak każdy obecny członek Stajni, jest nienawidzony przez fanów AWF, ale ludzie nie mogą zignorować faktu, że Wolf to rodowity szczecinianin. Wskutek tego reakcja jest bardzo mieszana i gorący cheer miesza się z heel heatem ze strony grupek zdeklarowanych fanów Attitude bądź Jupitera. Wolf kłania się publiczności a potem w towrzystwie Snake'a podąża w stronę ringu.

 

MM: A Snake co tu robi? To nie jest Handicap 4 na 2!!!

 

SC: Nie czepiaj się, Double M. Snake jest szefem tej federacji i może robić co chce. Poza tym zwierzył mi się, że bardzo chciałby siąść podczas tej walki za stołem komentatorskim.

 

MM: Ale... mamy tu tylko dwa krzesła!

 

SC: Dlatego... muszę cię delikatnie przeprosić, Double M. Wstań i zobacz, czy za kulisami wszystko w porządku. Możesz też odwiedzić Galaretę i przynieść mi Snickersa.

 

MM: Żartujesz!?

 

Snake: Nie, Marku, Czoło nie żartuje. Rusz swój tyłek z krzesła, bardzo cię proszę!

 

MM: To skandal! (odchodzi, mrucząc coś pod nosem)

 

Snake: Witam cię, Stasiu! Cieszę się, że dziś będę mógł komentować mecz razem z tobą.

 

SC: To dla mnie zaszczyt, panie Snake!

 

Tymczasem Wolf dołączył do Scythera i Psycho, po czym cała trójka weszła na ring, gdzie nerwowo oczekiwali na nich Chris i Jupiter.

 

SC: Hehe, ci dwaj mają pełne spodnie ze strachu, prawda, panie Snake?

 

Snake: Tak jest, Stasiu... I tego się trzymaj (po czym Snake wybucha śmiechem).

 

Na ringu trwa wojna nerwów. Wolf spogląda spod oka na Jupitera, Chris Attitude krąży wokół Scythera. Tylko Psycho zdaje się być nieobecny i spokojnie pali jointa w narożniku. Nagle Wolf rusza w stronę Jupitera i wykonując Clothesline, wyrzuca weterana z ringu. Widząc to Chris stara się zaatakować Wolfa, ale przeszkadza mu w tym Brudny Harry, wykonując niespodziewanie DDT. Psycho odrzuca jointa i podbiega do leżącego Attitude - cała trójka zawodników Stajni zaczyna kopać leżącego Chrisa. Widząc to widownia zaczyna głośno gwizdać.

 

SC: Brawo, brawo, brawo...

 

Snake: Czoło, czy ja wspominałem coś o podwyżce dla ciebie?

 

SC: Nie, panie Snake, ale niezmiernie dziękuję.

 

Snake: Nie ma za co... Na razie nie zamierzam o niej wspominać.

 

SC: ...

 

Jupiter podnosi się z ziemi i wślizguje z powrotem na ring. Podbiega do stojącego najbliżej Psycho i wykonuje na nim German Suplex. Wolf biegnie w sukurs, ale Jupek wykonuje unik, Wolf odbija się od lin i obrywa potężny Big Boot, który wyrzuca go na ring.

 

SC: Niedobrze, mamy teraz 2 na 2...

 

Jupiter zadowolony pozdrawia widownię, ale nie zauważa Biauego, który znienacka atakuje go i wykonuje Fuzzy Joint! Psycho zaczyna kopać Jupitera, ale w międzyczasie Chrisowi Attitude udaje się podnieść z ziemi i wykonać Scytherem irish whip na liny. Chris chwyta Ruthlessa w three-quarter facelock i wykonuje Asai DDT!

 

SC: Oj, niedobrze, niedobrze...

 

W tym samym czasie Psycho także wykonuje irish whip, ale Jupiter odbija się od lin i powala Biauge Clothesline'm! Teraz obaj face'owie stoją na ringu, pozdrawiając publiczność, a Psycho i Scyther prześlizgują się pod linami i dołączają do Wolfa. Teraz cała trójka naradza się, co robić.

 

SC: Naprawdę niedobrze...

 

Snake: Czoło, czy ty w ogóle potrafisz komentować? Od paru minut powtarzasz jedno słowo!!!

 

SC: Ale panie Snake, sam pan widzi, nie jest do....

 

Snake: Zamknij się!!!

 

Stajnia najwyraźniej ma plan! Cała trójka wskakuje na ring, z którego Scyther i Psycho wyrzucają Chrisa! Scyther zostaje na ringu, a Biauy wykonuje Trip 2 Nowhere na leżącego przy barierkach Attitude! Wolf i Scyther natomiast powalają Jupitera Double Clothesline!

 

Snake: I co teraz powiesz, Panie "Nie Jest Dobrze"?!?!

 

SC: Jest.... dobrze, panie Snake, jest wspaniale!!!

 

Snake (do siebie): Najwyraźniej muszę zastanowić się nad zmianą komentatora...

 

Psycho podnosi leżącego Chrisa i wykonuje Canabvalley Driver! W tym samym czasie na ringu Scyther aplikuje Jupiterowi Scy Kick, a Wolf atakuje leżącego rywala, wykonując Pełnię Księżyca! Cover: 1...2... i w ostatniej chwili Ania podbiega do ringu i kładzie nogę męża na linie, wskutek czego Adrian Tomaszewski przerywa odliczanie. Wolf wściekły podnosi się i wygraża sędziemu, a Ania zostaje zaatakowana przez Candi i przewrócona na materace leżące koło ringu.

 

SC: O, panie Snake, właśnie wpadł mi do głowy genialny pomysł!

 

Snake (do siebie): Boże broń...

 

SC: A może zorganizujemy dywizję div w AWF???

 

Snake: ...

 

Za ringiem trwa bitwa Chrisa i Biauego. Attitude zdołał się już otrząsnąć i teraz wymieniają z Psycho cios za cios. Nagle Diabeu chwyta Chrisa za rękę, próbując pchnąć go na barierki, ale Attitude kontruje i rozpędzony Psycho wpada na metalowe schody...

 

SC: Co się dzieje, proszę państwa! Skazanie na pożarcie próbują się odgryzać!

 

Snake: Co, Stasiu? Groźba utraty pracy podziałała i znów budujesz pełne zdania?

 

Chris podnosi do Biauego i wyrzuca go za barierki. Następnie wchodzi na ring, pochyla się przed rozpędzonym Wolfem i przez Back Body Drop'em wyrzuca go za liny!!!

 

SC: Oho, mamy 2 do 1 na ringu...

 

Scyther nie widzi, co dzieje się za jego plecami i wytrwale kopie leżącego Jupitera więc jest niezmiernie zdziwiony, gdy Attitude zapodaje mu Enzugiri!!! Brudny Harry pada, a Chris pomaga Jupiterowi podnieść się z ringu i ... obydwaj wyrzucają Ruthlessa za liny! Po raz kolejny ring zostaje oczyszczony z heel'ów!!! Widząc to, Snake nerwowo wstaje od stołu komentatorskiego i szybko wybiega za kulisy, potrącając Marka Mazura. Mazur powoli dochodzi do stolika i z zadowoloną miną siada obok Czółkowskiego.

 

MM: Co masz takie zmarszczone czoło?!

 

SC: Nie denerwuj mnie, bo pan Snake zrobi z tobą porządek!

 

MM: Z tego, co zdołałem usłyszeć, to raczej tobie groził utratą posady!

 

SC (wściekły, klnie pod nosem, zasłaniając mikrofon): ...

 

Jupiter i Chris Attitude ciągle stoją na ringu, publiczność wiwatuje, Adrian Tomaszewski nie widząc innej możliwości, zaczyna odliczać do dziesięciu.

 

MM: Jeśli zawodnicy Stajni nie wrócą na ring, będziemy mieli CountOut... Wygląda na to, że ciężko im się pozbierać.

 

SC: Co ty tam wiesz!

 

Nagle na rampie pojawia się Snake i ... Marlena "Kiss" Sun w towarzystwie Lorda DeMarco, Backstabbera i TuanX'a! Chwile coś szepczą, po czym Yakuza, Lord i TeeReX zaczynają biec w stronę ringu. Widząc odsiecz, Wolf i spółka wchodzą na ring, natomiast Attitude i Jupiter z niego uciekają. Sześciu wrestlerów Stajni stoi razem między linami, a sędzia zastanawia się, co z tym fantem zrobić...

 

MM: Tomaszewski mógłby właściwie zdyskwalifikować Stajnię za interference!

 

SC: Bzdura! Nikt jeszcze nikogo nie zaatakował!

 

Sytuacja patowa utrzymuje się przez dłuższą chwilę. Do wrestlerów dołączają Snake, Marlena i Candi. Jupek, Chris i Ania krążą wokół ringu, ale nie decydują się na wejście. Nagle zza kulis wybiegają Itchytude z obandażowaną szyją, Vaclav, Oscar Knifer i YNST, a za nimi drepcze Paul Offten!!! Cała grupa wbiega na ring i atakuje Stajnię, dołączają do nich Attitude i Jupiter! Zaczyna się brawl! Ktoś, chyba YNST, wyrzuca sędziego za ring. Adrian Tomaszewski podnosząc się z ziemi każe uderzyć w gong. Koniec walki, Double DQ!!!

 

WALKA KOŃCZY SIĘ OBUSTRONNĄ DYSKWALIFIKACJĄ!!!

 

SC: Ale kto wygrał?!?!

 

MM: Czoło, czy nie słyszałeś nigdy o obustronnej dyskwalifikacji?

 

SC: Ale Stajnia powinna wygrać! To te niedobitki Offtena były agresorami!

 

MM: A co powiesz o wtargnięciu na ring Lorda, Tuana i Stabbera?

 

SC: Przyszli tylko popatrzeć jak ich koledzy biją Jupitera i Chrisa!

 

MM: Czoło, czy ty w ogóle znasz pojęcie "obiektywny"?

 

SC: Nie interesuję się fotografią...

 

MM: ...?

 

Gong zakończył oficjalnie walkę, nie zakończył jednak bitwy między Stajnią a face'ami. Itchytude okłada się pięściami z Backstabberem, Vaclav i Oskar walczą poza ringiem z TuanX'em i Scytherem, Chris wykonuje na AWF Champie Wave Out!, a Psycho wściekle kopie Jupitera. W tym ogólnym rozgardiaszu, przy akompaniamencie gwizdów widowni ginie gdzieś dźwięk gongu, którym Tomaszewski próbuje przywołać zawodników do porządku. Snake wściekły podbiega do stolika komentatorów, chwyta mikrofon i...

 

Snake: Stop, do jasnej cholery, stop!!! Kto nie przerwie walki, zostanie zwolniony w trybie natychmiastowym!!!

 

Bitwa powoli ustaje. Backstabber leży, ocierając krew z czoła, Oskar wisi na barierkach, obok niego Vaclav. Jupiter trzyma się za ramię, a Marlena stara się zaopiekować Lordem DeMarco, którego ciężko poturbował Attitude. Wszystcy patrzą w stronę właściciela AWF.

 

Snake: Skoro tak bardzo pragniecie jatki, ja wam tę jatkę zapewnię!!! Od dziś możecie się szykować na najbliższe Pay-Per-View!!! Cage Revolution!!! Nieważne, naprzeciw kogo przyjdzie stanąć każdemu z was - na Cage Revolution nie będziecie mogli uciec... Każdy z was będzie mógł dać upust swojej wściekłości, walcząc w klatce, z której, być może, nie będzie wyjścia!!!

 

Widownia szaleje, zawodnicy wydają się być lekko zdezorientowani...

 

Snake: PPV odbędzie się po dziesiątym, jubileuszowym Outbreak. Każda walka będzie wyjątkowa, każda odbędzie się według reguł niespotykanych dotąd na polskich ringach! Bez dyskwalifikacji, bez żadnego interference, sędziowie przerwą walkę tylko w momencie poddania, odliczenia do trzech bądź innego wydarzenia, zależnego od stypulacji danej walki!!! Wszystkie chwyty dozwolone... ale dopiero na Cage Revolution!!! Natomiast od dziś, aż do rozpoczęcia pay-per-view, każda próba przerywania walk na Outbreak przez osoby trzecie, każda próba postępowania niezgodnie z regulaminem, grozić będzie nie tylko dyskwalifikacją, ale także zawieszeniem, sankcjami pieniężnymi, a nawet zwolnieniem z AWF!!!

 

SC: CO?!

 

MM: W końcu Snake stanął na wysokości zadania i pokazał, że w AWF nie ma równych i równiejszych...

 

Snake: Ja muszę wyjechać na dłuższy czas... Do mojego powrotu pieczę nad AWF sprawować będzie komisarz Galareta!

 

Widownia szaleje, Snake podaje mikrofon sędziemu i wychodzi za kulisy. Żegna się z Galaretą, który właśnie idzie w stronę ringu i nakazuje wszystkim zawodnikom udać się do szatni...

Edytowane przez theGrimRipper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    3

  • Wee Man

    3

  • theGrimRipper

    3

  • Vaclav

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

Wreszcie! Wreszcieee!! Ave Grim! Wysoki poziom, zwłaszcza w koncówce. I chociaz nieoficjalnie, to dostajesz 5 z plusem. Wreszcie ktos postanowił reaktowowac AWF, nawet jesli to am byc tylko "one night stand". Oby tylko wszystko poszło zgodnie z planem... i bedzie nie tylko swietnie zapowiadające się UWF, ale także e-fed, i to nie byle jaki! Ehh, podekscytowałem sie przez ciebie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

Jeśli doszłoby do reaktywacji, to czy też mógłbym brać udział?

 

Gala bardzo dobra, keep it up.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

jesli nie bedziesz mial akurat bana na RM, to dlaczego nie :P

 

a tak poważnie: jeśli e-fed miałby mieć sens, to potrzeba by przynajmniej 15-20 osób... dlatego każdy, kto chciałby walczyć, miałby otwarte drzwi... nie wiem, czy i kiedy udałoby się zacząć, bo mój dzien to: sniadanie, praca, obiad po pracy i spac, ew. troszke posiedziec na necie albo poczytac ksiazke... czasu za wiele nie mam... jesli ktos moglby mi pomoc (chodzi mi o ludzi juz doswiadczonych w pisaniu, zainteresowani pewnie domysla sie o co chodzi), na pewno wszystko szlo by sprawniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

No Grim. Nasze rozmowy przyniosły jakis efekt i widzę, ze sam postanowiłeś napisać Outbreak :D:D:D Elegancko elegancko. Mi się zajebiście podoba i wiesz zapewne, że ja jestem za. RP pisać będę dalej z chęcią, a jeśli mogę jakoś pomóc, to także to zrobie!

 

[ Dodano: 2006-03-16, 12:24 ]

Grim, sprawdz PM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co ja moge powiedzieć? Doskonały Outbreak! e-fed to przede wszystkim ludzie, będą ludzie - będzie e-fed. Zgadzam sie z Grimem, 15 osób to minimalne zaplecze jakie jest potrzebne do prowadzenia e-fedu. Czy można uzbierać grupe 15 osób? Pewnie tak. PPW w krótkim czasie uzbierało ponad dwudziestoosobowy roster. Życze powodzenia Grim, na pewno dasz rade jeżeli AWF miałoby stanąć na nogi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 249
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Świetnie! Grim, ja takze mam mimo wsyztsko nadzieje że to nie jednorazowy występ :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 508
  • Reputacja:   15
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja pewnie bede mial czas na RP.. szkoda ze czasu na bookowanie nie bede mial czasu i pisanie walk :/

 

ps : jest podstawowy problem z reaktywacją AWF .. Trzeba wycofać postać Snake'a i Wolfa jako właścicieli fedu.. albo dotrzeć do Rabola i Rave'a (z tym drugim Six gada godzinami wiec no problem :P) i zapytac jak sie zapatruja ale pewnie tak czy siak Snake'a trzeba bedzie jakos wycofac.. (najlatwiej jest wymyslec ze AWF mialo jednak problemy finansowe i padlo.. i zostalo sprzedane komus tam.. itd)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

No to bomba, piszę się na to :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przemk0: kwestia storyline'ów jest drugorzędna, najpierw trzeba zwerbować paczke solidnych RP'erów aby Board przed galą nie świecił pustkami. Rabol prawdopodobnie nie będzie chciał ciągnąć tego wózka dalej, bo najpierw przejechał się na PCW, teraz na AWF. W obu przypadkach z winy "wrestlerów". Z Ravem moge porozmawiać, ale on chyba był papierowym włascicielem, nie? Tj. nie podejmował żadnych decyzji dotyczących prowadzenia AWF?

 

WeeMan: a Twoje drugie podejście nie zakończy się tak samo jak pierwsze? Bo z dościwadczenia wiem, że Twoich chęci nie starcza na długo i wcześniej czy później się (z różnych powodów, najczęsciej się obrażasz) wycofujesz bądź zostajesz wyrzucony. A wiesz, historia lubi się powtarzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

Może nie jestem "solidnym RPerem", ale staram się pisac najlepiej jak potrafie i bardzo chetnie pomoge powstac AWF xP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mówiąc "solidnych" miałem na myśli sumiennych RP'erów. Takich, którzy będą pisać RP, no chyba, że waliłoby się i paliło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

jezeli macie jakies lepsze namiary na Rabola niz email ktorym poslugiwal sie jako szef attitude, to sprobujcie sie z nim skontaktowac... mi odpisal raz, pod koniec lutego, ale teraz kontakt sie urwal :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  36
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.12.2005
  • Status:  Offline

Skoro pojawiła się mowa w pierwszym poście o moim projekcie. Bardzo popieram klasyczne e-fedy gdzie pisze się RP'y. Myślę, że to całkiem coś innego i zawsze będą zwolennicy takiego typu zabawy. Oby wasze plany wypaliły :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

SixKiller, tak, ale nie tym razem. Jak reaktywacja wypali, nie odpuszczę ani jednego rpa.

 

[ Dodano: 2006-03-16, 18:44 ]

And that is a promise...

 

No, it's a guaran-damn-tee !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 431 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Monday Night Raw!
      • 17 790 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 809 odpowiedzi
    • AEW All In 2024
      Data: 25 sierpień 2024
      Lokalizacja: Londyn, UK

      AEW World Championship: Swerve Strickland (c) -vs- Bryan Danielson
      AEW Womens Championship: Toni Storm (c) -vs- Mariah May
      AEW International Championship: MJF (c) -vs- Will Ospreay
      • 81 odpowiedzi
    • WWE SummerSlam 2024
      Lokalizacja: Cleveland, Ohio
      Data: 03.08.2024

      Undisputed WWE Championship: Cody Rhodes © -vs- Solo Sikoa
      World Heavyweight Championship: Damian Priest © -vs- Gunther
      CM Punk -vs- Drew McIntyre

      ...

      CM Punk czytający na backu skrypt MiTB '24


      ...
      • 45 odpowiedzi

×
×
  • Dodaj nową pozycję...