Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  41
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2011
  • Status:  Offline

Witam mógłby mi ktoś przetłumaczyć o co chodzi w tej piosence Rocka mój angielski sucks :D Bo tłumacz google jest gówniany :/

 

Warden threw a party and he spent some bucks. Didn’t invite Cena cause he totally sucks. Cena started rapping, it all went south. Know your role Jabroni and shut your mouth. Let’s rock. Everybody let’s rock. Cena’s got a menstrual clock, but we’re dancing because Cleveland Rocks.

 

Little Fruity Pebble from Newberry, Mass. Rock’ll take his boot and shove it up his ass. Betcha you’re all happy you’re listening to me, not some goofy Eminem wannabe. Let’s rock. Everybody let’s rock. Ain’t no balls down in Cena’s jock, but we’re dancing because Cleveland Rocks.

 

Little Johnny Cena went to the doc. Rock punched his jaw and the pain wouldn’t stop. The doc said Cena . . . I’m a fan, but stop begging for that rectal exam. Let’s rock. Everybody let’s rock. Cena close up that smock, but we’re dancing because Cleveland Rocks.

 

Rock saw cena making out with Eve. Grabbing on her thigh, tugging on her weave. Cena didn’t tell her that he’s got a wife. Let’s rock. Everybody let’s rock. Divorce lawyer’s right up the block, but we’re dancing because Cleveland Rocks.

 

April 23rd, 1977. The doctor shouted send that baby back to heaven. Sorry Mama Cena, but check these charts. Little baby Johnny’s got lady parts. Let’s rock. Everybody let’s rock. Little Johnny’s got those lady parts, but we’re dancing because Cleveland Rocks.

 

Doesn’t really matter how hard you try. Never in your life will you ever taste pie. I know you love Chewbacca and Frodo too, but you’re a walking virgin and you’re 42. Let’s rock. Everybody let’s rock. You dress like Kirk and Spock, but we’re dancing because Cleveland Rocks.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29316-piosenka-rocka/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • theGrimRipper

    1

  • LeVy

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiem, kiedy Rock to śpiewał, ale refren wskazuje na Cleveland, OH :)

 

Sama piosenka jest parafrazą "Jailhouse Rock" Elvisa, a zawołanie "Cleveland Rocks" (prócz oczywistego pro-lokalne wydźwięku) może być też nawiązaniem do piosenki tytułowej "Drew Carey Show":

 

Warden wydał imprezę, szarpnął się na parę dolców.

Nie zaprosił Ceny, który jest do bani.

Cena zaczął rapować, ale ten rap się gdzieś rozpłynął ("go south" może oznaczać zniknąć, bądź też uciec. Być może jednak tutaj należy wziąć to dosłownie i południe (Stanów) oznacza miejsce, gdzie raczej docenia się country, i - jak śpiewał Curt Hennig - 'rap is crap').

Zrozumiał, że jest jobberem i się zamknął.

 

Let's rock, everybody let's rock.

Cenie tyka jego biologiczny zegar (chodzi zapewne o miesiączkę).

But we're dancing because Cleveland Rocks.

 

Owocowy Kamyczek (jedno z typowych przezwisk Rocka w kierunku jego oponentów, Kamyczek jest opozycją do the Rock, czyli Skały) z Newberry w Massachussets,

Rock kopnie go w dupę jego własnym butem.

Pewnie jesteście wszyscy szczęśliwi, że słuchacie mnie, a nie jakiejś kopii Eminema.

 

Let's rock, everybody let's rock.

Cena nie ma jaj.

But we're dancing because Cleveland Rocks.

 

Jasiek Cena poszedł do doktora.

Rock trzasnął go w szczękę i ból był nie do wytrzymania.

Doktor rzekł mu - jestem Twoim fanem, ale przestań się mazać przy badaniu proktologicznym.

 

Let's rock, everybody let's rock.

Cena zatkał usta fartuchem.

But we're dancing because Cleveland Rocks.

 

Rock zobaczył Cenę flirtującego z Eve.

Kładł dłoń na jej udzie, dotykał jej brzucha.

Cena nie przyznał się Eve, że ma żonę.

 

Let's rock, everybody let's rock.

Adwokat rozwodowy już czeka z boku.

But we're dancing because Cleveland Rocks.

 

23 kwietnia 1977. Lekarz stwierdził, że to dziecko pójdzie do nieba (umrze).

Przepraszam, mamo Johna Ceny, ale sprawdź dokładnie tamte wykresy (ze szpitala).

Małemu Jaśkowi wszczepili kobiece części ciała.

 

Let's rock, everybody let's rock.

Mały Jasiek ma damskie części ciała (czyli, w domyśle, po raz kolejny - nie ma jaj).

But we're dancing because Cleveland Rocks.

 

Naprawdę nie ma znaczenia, jak bardzo byś się starał, nigdy w swoim życiu nie zasmakujesz szarlotki (nawiązanie do starych prom Rocka, gdzie 'apple pie' to cipka).

Dobrze wiem, że uwielbiasz Chewbaccę i Frodo, i jesteś 42-letnią dziewicą.

 

Let's rock, everybody let's rock.

Ubierasz się jak Kirk and Spock (bohaterowie Star Treka)

But we're dancing because Cleveland Rocks.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29316-piosenka-rocka/#findComment-281892
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Niezbyt dobrze się dzisiaj czuję i obejrzenie Collision zajęło mi z pół dnia. Ogólnie solidna tygodniówka, dobre walki, fajne proma Hangmana i Danielsa. Ciekawe, co będzie dalej z House of Black. Walka Mariah z Harley taka zwykła, bez fajerwerków, ale uczta dla oczu była 😉. Na koniec dostaliśmy klasyczny, fajny brawl. Szczerze, to nie mogę się doczekać, aż Moxley straci pas, lecz Hobbs mu go nie odbierze. Nie ma na to szans, za cienki na ten pas jest. Jakoś mi ta jego grupa Moxa nie przypada do gustu. Ciekawe, kiedy Christian wykorzysta swój kontrakt. Specjalny odcinek Dynamite zapowiada się bardzo dobrze.
    • HeymanGuy
      Zostałem wywołany, więc nie pozostanę dłużny. Czuję, że 2025 będzie kozackim rokiem w wrestlingu, więc opowiem Wam, jakie i dlaczego te federacje są warte uwagi według mnie i czego się po nich spodziewam. WWE - Król wciąż na tronie, bo kto inny? WWE to klasyk. Love them or hate them, ale oni zawsze mają coś, co przyciągnie. Storytelling, oprawa, ogrom gwiazd – to ich gra, są pionierem jakby nie było. W 2025 spodziewam się, że Triple H dalej będzie pchał kreatywność na wyższy poziom, może więcej pozytywnych zaskoczeń niż w roku minionym. Bloodline to pewnie już przeszłość, ale kto wie? Chętnie bym zobaczył rozrost Jacoba Fatu, bo imo zjada Solo bez gryzienia. Może Cody straci pas na kogoś bardziej perspektywistycznego, albo Gunther zostanie naprawdę topowym heelem bez ustępowania komukolwiek z Bloodline Main Eventów? A może Logan Paul zdobędzie główny tytuł (kontrowersje = $$$). Dlaczego oglądać?: Premium Live Eventy oddawały w zeszłym roku, w tym myślę, że nie będzie inaczej – WrestleMania, Royal Rumble, Summerslam – każda gala ma swój vibe i uważam, że każda z tych odsłon będzie lepsza niż rok temu m.in. Raw i SmackDown? Zależy od tygodnia, ale zawsze coś się znajdzie. NXT? Tu nie widzę jakichś większych sukcesów na 25, ale kto wie? TNA - Powrót Legendy?  TNA to taki feniks wrestlingu – upada, wstaje i znowu robi zamieszanie, choć z mainstreamu to oni dawno wypadli. Gdzieś z rok temu wrócili do nazwy TNA, co we mnie wzbudza nostalgię jako fana z dawnych lat. Zawsze mają świetny mix talentów – młodych kotów i legend, które nadal mają „to coś”. 2025? Liczę na więcej szalonych walk i hardkorowych feudów, które kiedyś były ich znakiem rozpoznawczym. Mają zupełnie inny vibe niż mainstream. Jak jesteś zmęczony „grzaniem merchu” w WWE, to tutaj znajdziesz coś bardziej surowego. Mam nadzieję, że w końcu postawią na tego Hendry'ego, bo w końcu WWE go zawinie i ciężko będzie im o kogoś bardziej over, bo Nemeth to niestety nie jest tym DZ co 10-15 lat temu się zapowiadał.  ROH - Old School w New Schoolu - Czas na przełom ROH znowu złapało wiatr w żagle, głównie dzięki Tony'emu Khanowi, który może i chce, ale nie bardzo potrafi. Ktoś słusznie zauważył, że on chyba chciałby załatwić im deal, którego nie jest w stanie się załatwić dla produktu pobocznego. W 2025 roku pewnie zobaczymy jeszcze więcej crossoverów z AEW. ROH to taka mekka dla fanów technicznego wrestlingu – jak ktoś robi 5-gwiazdkowe walki, to pewnie pierwsze kroki stawiał w Ringu Honoru. Kibicuję im jak co roku, żeby dostali większą widownię, bo zasługują na to jak mało kto. Wrestling w najczystszej formie. Tam się nie liczy show, tylko jakość walk. Jak lubicie techniczne klasyki, to jest to Wasz dom. I tak nie skończyli tak źle, bo pamiętamy jak ledwo zipali podczas i po pandemii. Przed też nie było kolorowo. Wierzę, że przyjdzie ich moment. AEW - Dom szaleństwa i kontrowersji AEW to nadal najbardziej nieprzewidywalna federacja na świecie, bo kto by się spodziewał, że wskoczy Moxley w środku roku i dostanie pas na tacy? W 2025 roku liczę na jeszcze większe gale i może jakieś epickie feudy (Przede wszystkim jakieś lepsze, większe debiuty, bo Lashley i Cope to chyba nie jest to na co liczyliśmy). Tony Khan czasem przesadza z bookingiem, ale dynamika w ringu i świeżość, jaką daje AEW, to coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej. AEW to mix szaleństwa i emocji. Dynamite to co tydzień rollercoaster, Collision dodaje jeszcze więcej. Jak lubicie wrestling z dawką chaosu, to tu znajdziecie swoje miejsce. NJPW – Wrestling dla koneserów A teraz coś z zupełnie innej beczki. NJPW to taki odpowiednik Champions League. Tam nie ma żartów – storytelling w ringu, długie walki na najwyższym poziomie i feudy, które rozwijają się miesiącami, a nawet latami. Wrestle Kingdom było prawdziwym świętem wrestlingu. W 2025 życzyłbym New Japan powrotu Okady, bo szczerze? Tam gdzie jest teraz, nie spełnia roli jaką powinien. Jak dla mnie nie powinien odchodzić w ogóle z Japonii, ale nie mam na to wpływu żadnego xD Szykujemy popcorn, siadamy wygodnie i zobaczymy, co mi sprezentuje każda z tych fedek. 
    • MattDevitto
      Odświeżam temat, bo ostatnio spory ruch na forum, więc może ktoś jeszcze dołączy ze swoimi przemyśleniami. Szczerze to najbardziej jestem ciekawy @ HeymanGuy  jak to u Ciebie wygląda, bo ty znajdujesz czas nawet na ROH U mnie na ten moment wygląda to tak, ale sytuacja jest dynamiczna - WWE - ppv's + raz na jakiś czas tygodniówka, NXT, - New Japan/Stardom/Marigold - wybrane gale. W tamtym roku starałem się oglądać praktycznie wszystko z NJPW, aż musiałem sobie ostatnio zrobić przerwę i nie wiem kiedy ponownie do tego wrócę.  - no i retro przy którym bawię się najlepiej. W końcu chcę obejrzeć całe LU, teraz jeszcze doszedł kanał Vault, więc jest co oglądać. - oprócz powyższych to już raczej pojedyncze rzeczy by się pośmiać czy zobaczyć coś ciekawego W ciągu roku z różnych względów pewnie będę zaniedbywał niektóre fedki, bo tak to już jest, że wrs z roku na rok przechodzi na dalszy plan....
    • MattDevitto
      Kiedyś Taazy gadał, że nie musi chodzić na treningi, bo patrzy jak inni wykonują jakieś akcje i jedynie powtarza Pasuje idealnie.
    • Grins
      O podbijam, on nie jest już do niczego potrzebny, doszczętnie zakopali charakter Final Boss'a, tak spierdolić koncertową postać to tylko WWE potrafi, teraz już Rock nie jest do niczego potrzebny na tych tygodniówkach bo zabiera tylko czas antenowy innym zawodnikom. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...