Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Behind the Mask: Latino Word Order, Giant Killer zdemaskowan


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Behind the Mask: Latino Word Order, Giant Killer zdemaskowany, ale niezadowolony...

Autor : Vercyn


MOCNY

Wielu wielkich gości, zwłaszcza za pierwszym razem, nie wiedziało jak ma przyjmować moje akcje. Ćwiczyliśmy to wcześniej, ale zawsze podchodziłem sceptycznie do właściwej walki z nimi. Jeżeli ustawiliby się źle, albo wykonali źle akcję, mogliśmy obaj siebie bardzo zranić. Jeżeli nie ma się zaufania do partnera, wzrasta szansa, że coś może pójść nie tak. Kilku z nich nie potrafiło kontrolować tego, jak mocno mną kręcą. Byłem dużo lżejszy niż obecnie, a oni nie potrafili dostosować ich siły. Wielu robiło to notorycznie. Pamiętam, jak pracowałem z z Gangrelem w tym czasie. Był bardzo dobrym gościem. Kochałem go na zabój. Trenował pod okiem Deana Malenko, więc miał wspaniałe zaplecze. Jednak z natury był bardzo mocny i twardy. Nie chciał oczywiście zrobić nic złego, ale kiedy uderzył – to kurwa bolało. Mówiłem do siebie...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/behind-the-mask-latino-word-order-giant-killer-zdemaskowany-ale-niezadowolony.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29042-behind-the-mask-latino-word-order-giant-killer-zdemaskowan/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Vercyn

    2

  • Grishan

    2

  • maly619

    1

  • Jeffrey Nero

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  489
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Właśnie na to czekałem - zawsze zastanawiałem się, jakie okoliczności skłoniły Reya do oddania maski. W końcu zaspokoiłem swoją ciekawość. Dzięki :)

 

Mam nadzieję że nie zmęczy Cię praca, którą wykonujesz przy tłumaczeniach, bo wykonujesz ją dobrze ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29042-behind-the-mask-latino-word-order-giant-killer-zdemaskowan/#findComment-278514
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Mam nadzieję że nie zmęczy Cię praca, którą wykonujesz przy tłumaczeniach, bo wykonujesz ją dobrze

Ta praca mnie nie męczy. Wystarczy powiedzieć, że na tłumaczeniu tego fragmentu zeszło mi ok 2-3 godzin z kilkoma przerwami :) Teraz te tłumaczenia będą rzadziej, ponieważ w tygodniu nie mam za wiele czasu, a żeby dobrze przetłumaczyć, to muszę nad tym przysiąść za jednym razem.

 

Właśnie na to czekałem - zawsze zastanawiałem się, jakie okoliczności skłoniły Reya do oddania maski. W końcu zaspokoiłem swoją ciekawość.

Jak widać Rey żałował swojej decyzji. Stwierdził, że lepiej byłoby wtedy stracić na rzecz Eddiego. Tutaj w pełni się z nim zgodzę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29042-behind-the-mask-latino-word-order-giant-killer-zdemaskowan/#findComment-278523
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  489
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak widać Rey żałował swojej decyzji. Stwierdził, że lepiej byłoby wtedy stracić na rzecz Eddiego. Tutaj w pełni się z nim zgodzę.

 

Trudno się z tym nie zgodzić - do dzisiaj pamiętam niedosyt który czułem, kiedy "mały" stracił maskę. Podobnie było zresztą z Psicosisem - wszystko działo się szybko, i jakoś tak "po łebkach".

 

A na kolejne tłumaczenia czekam z utęsknieniem. Cierpliwość to cnota... podobno ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29042-behind-the-mask-latino-word-order-giant-killer-zdemaskowan/#findComment-278564
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 266
  • Reputacja:   263
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Android

Czekałem aż pojawi się kolejne tłumaczenie książki Reya. Mam nadzieję, że teraz częściej będą się pojawić kolejne części.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29042-behind-the-mask-latino-word-order-giant-killer-zdemaskowan/#findComment-278936
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bardzo ciekawy fragment, bo dotyczy jak sam Rey napisał, bardzo ważnego punktu w karierze, czyli straty maski. Dobrze zostało to przedstawione, poznaliśmy punkt widzenia Reya i to, że nie był on zadowolony z tego co się stało. Ja jestem ciekaw innej rzeczy: czy Rey wspomni gdzieś o powrocie do noszenia maski. Wiele osób ma mu to przecież za złe, mówią, że to nie jest trzymanie się tradycji, która patrząc na ten fragment wydaje się dla Reya bardzo ważna. Ciekaw jestem, jak będzie to sobie (albo siebie) tłumaczyć
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/29042-behind-the-mask-latino-word-order-giant-killer-zdemaskowan/#findComment-284082
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Słyszałem o tej walce Shadowa z backyardu. To taka trochę legenda polskiej sceny. Ma ktoś linka do niej? Jest to jeszcze gdzieś dostępne?
    • HeymanGuy
      TNA Genesis 2025 - 19.01.2025 TNA X-Division Title Match - Moose (c) vs. Ace Austin: Austin zaczyna z dużym impetem, momentalnie zaskakuje Moosa, ale ten odpiera atak i zaczyna dominować. Ta walka była pełna przeplatanych momentów, od przewagi Moosa do zaskakujących powrotów Austina. Wyjątkowy moment, gdy Moose przypadkowo trafił JDC spearem, a Austin wykorzystał to, by zadać mocny cios, a potem jeszcze wskoczyć na Myersa i Edwardsa! Końcówka była brutalna – dwa speary Moosa na pewno były godne mistrza, ale Austin nie dawał za wygraną. W końcu Moose broni pas, ale trochę irytuje ta pomoc JDC w tle, przypominam że Moose jest byłym mistrzem TNA i broni pasa X-D kantem. Steve Maclin & Eric Young vs. The System: Tu już od samego początku czuć było chaos. Każdy z panów miał swoje momenty, a Alisha Edwards trochę podgrzewała atmosferę, wkładając swoje trzy grosze. Maclin i Young jednak finalnie zdominowali, z Youngiem, który jak zwykle rozkręcił walkę, by potem zakończyć ją mocnym KIA, świat idzie dalej a Eddie Edwards od kilkunastu lat stoi w miejscu.  TNA Knockouts World Tag Team Titles - Spitfire (c) vs. Ash by Elegance & Heather by Elegance: Walka miała swoją dynamikę. Spitfire pokazały, że nie zamierzają odpuszczać. Luna i Threat rozbiły przeciwniczki solidnymi akcjami i ostatecznie obroniły pasy. Słusznie, bo naprawdę trzymały poziom i dały niezłą walkę. Tessa Blanchard vs. Jordynne Grace: Tu emocje sięgały zenitu. Grace od razu zaczęła od mocnych akcji, ale Blanchard nie dała się łatwo złamać. Wymiana ciosów, suplexów i brutalnych uderzeń. Blanchard w końcu znalazła sposób na Grace i przy pomocy kilku ładnych akcji, jak jej Magnum (diving codebreaker), zakończyła tę konfrontację na swoją korzyść. Było ostro, nie powiem, że nie. I Quit Match – Mike Santana vs. Josh Alexander: To była prawdziwa bitwa. Alexander dominował, ale Santana wcale nie zamierzał odpuszczać. Ich wymiana ciosów, brutalne akcje i kontuzje – to wszystko sprawiało, że ta walka wciągała na maksa. W końcu Santana pokazał charakter, przymusił Alexandera do poddania się i to on wychodzi z tego jako zwycięzca. To co, Josh w Rumble za niedługo?  TNA World Tag Team Titles - The Hardys (c) vs. The Rascalz: No i tu się działo. Szybkie tempo, przeplatające się momenty dominacji obu drużyn. The Rascalz świetnie się trzymali, ale w końcu to Hardys wytrzymali presję i wygrali, kończąc walkę efektownym połączeniem Swanton/Twist of Fate. TNA Knockouts World Title - Clockwork Orange House of Fun Match – Masha Slamovich (c) vs. Rosemary: Ciężka walka, pełna brutalnych momentów, takich jak staplowanie, pinezki czy chociażby Janice (pozdrawiam Abyssa). Widać, że obie zawodniczki szły na całość. Masha wygrała po naprawdę mrocznej akcji, ale czuć było, że Rosemary dała z siebie wszystko. TNA World Title Match - Joe Hendry vs. Nic Nemeth (c): To był epicki finał! Hendry pokazał ogromną siłę woli i ostatecznie, po wielu zwrotach akcji, wywalczył pas, pokonując Nemetha. Bardzo emocjonująca końcówka, Hendry zasłużenie dostał swoją szansę, którą powinien już dostać dawno temu. Tym ruchem załatwili sobie brak przejścia Hendryego na Full-Time w WWE, przynajmniej na jakiś czas. Gala była pełna emocji, większych i mniejszych niespodzianek i świetnych walk. Dużo akcji, dużo walk o mistrzostwa, a zwłaszcza finał, w którym Hendry po długiej batalii zdobył pas, zostanie w pamięci na długo, dobry początek roku dla TNA, byleby Hendry dowiózł jako główny mistrz, bo z jego poprzednikiem bywało różnie.
    • Mr_Hardy
      Pamiętam to, oglądałem. Shadow vs Joker super walka. Najlepsza walka w polskim backyardzie ever. Oglądałem ich regularnie. Tak jak @ HeymanGuy napisał PXW.
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestling Life 40th Anniversary Yuji Nagata Produce Blue Justice XV 2025 - 19.01.2025 NJPW wraca do akcji po noworocznych galach, a "Blue Justice XV" to klasyczny mix nostalgii, emocji i trochę tego, co można nazwać... "przeciętną rutyną." Gala w małej siłowni, jakieś tysiąc osób na widowni, ale klimat typowy dla NJPW – surowo i z szacunkiem do każdego wejścia na ring. Lecimy! United Empire vs. Shota Umino & Shoma Kato & Katsuya Murashima: Shota, który jeszcze niedawno brylował w main evencie Wrestle Kingdom, teraz grzeje opener z młodziakami? Trochę zjazd, ale hej – ktoś musi ogarniać te pierwsze starcia. Jakob, O-Khan i Akira robią swoje, a Young Lions jak zawsze: walecznie, dynamicznie, ale koniec końców to Akira zamyka show "Fireballem". Dobra rozgrzewka, ale bez szału. TMDK vs. YOH & El Desperado & Tomoaki Honma: Fajny mix! Fujita i Oiwa to te młode wilki, które wnoszą do każdego starcia sporo energii. Honma dalej w formie, choć ten jego "Kokeshi" to raczej już mem w ruchu. Oiwa kończy Honmę, co jest sporym zaskoczeniem. Ogólnie – szybka, czysta akcja. Na plus. Los Ingobernables de Japon vs. TenKoji: Tetsuya Naito w trybie "snuję się, bo mogę". Po raz kolejny ta jego żółwia szybkość przy rozbieraniu się z płaszcza wywołuje u mnie ziewanie. Starcie z weteranami w sumie dość płaskie, choć Hiromu i tak wyciągnął trochę energii. Końcówka to szybki roll-up i LIJ wychodzą zwycięsko. Meh, Naito, ogarnij się, bo usypiasz i widać że ci się chce coraz mniej.  Bullet Club War Dogs vs. Just 4 Guys: Sanada i Taichi wciąż w tej dziwnej dynamice "powinniśmy już dawno zamknąć nasz feud". Walka w sumie spoko, ale czuć zmęczenie materiału. Bullet Club War Dogs ratują to starcie swoją agresją, ale J4G bez Doukiego to jak pizza bez sera – niby coś jest, ale czuć, że czegoś brakuje. Sanada kończy Taka, i idziemy dalej. Los Ingobernables de Japon vs. Bullet Club War Dogs: Tu już lepsza zabawa! Shingo i Drilla to dwie maszynki do unicestwiania, a ich starcia to coś, na co czekam w przyszłości. Yota Tsuji pokazuje, że jest przyszłością NJPW, ale to Drilla kończy Bushiego swoją niszczycielską "Drilla Killą". Solidny tag, świetne tempo, fajny storytelling. Bishamon vs. TMDK: Zack Sabre Jr. to profesor wrestlingu, ale Bishamon wciąż trzymają formę jako świetny tag. Hartley Jackson to ciekawy dodatek – wielki, potężny i z klimatem, choć jeszcze brakuje mu polotu. Bishamon wygrywają, a Sabre zostaje ustawiony jako ten, którego trzeba pokonać. Fajne, klasyczne starcie drużynowe. Yuji Nagata & Hiroshi Tanahashi & Toru Yano & Oleg Boltin vs. House of Torture: Yuji Nagata – ikona, która nadal potrafi porwać publiczność. Tanahashi i Yano w roli "kreatywnego wsparcia", a Boltin Oleg to chodząca siła i przyszłość tej federacji. House of Torture robi swoje: podstępne zagrania, trochę chaosu, ale koniec końców to Oleg zamyka walkę potężnym Kamikaze. Świetny moment dla niego, choć spodziewałem się, że Nagata zgarnie pin z uwagi na jego rolę w ME i rangę samej gali. "Blue Justice XV" to gala bardziej przejściowa niż coś, co zapamiętamy na lata. NJPW buduje feudy, ale czuć zmęczenie rosteru i brak kilku kluczowych nazwisk (Finlay, Cobb, El Phantasmo – gdzie wy jesteście?). Plusy? LIJ vs. Bullet Club, mocny występ młodych lwów i momenty Olega. Minusy? Naito na autopilocie, za dużo weteranów i niedomknięte wątki (Sanada vs. Taichi). Solidnie, ale bez jakiegoś ognia.
    • HeymanGuy
      AEW Collision - Maximum Carnage - 18.01.2025 Texas Death Match - Adam Page vs. Christopher Daniels: Texas Death Match na otwarcie? No proszę! Daniels, weteran, próbował przemówić Page'owi do rozsądku, ale Hangman miał inne plany – wyciągnął drut kolczasty, stoły i przede wszystkim swoją mroczną stronę. Daniels krwawił jak w horrorze klasy B, ale mimo to walczył z całych sił. Były świetne momenty – stoły z drutem kolczastym, Best Moonsault Ever na Page'u pod przykryciem (dosłownym, bo stołem!), ale nic nie mogło zatrzymać wściekłego kowboja. Buckshot Lariat w tył głowy i wykończenie Angel Wings? Hangman zrobił swoje, a Daniels… cóż, może naprawdę był to jego ostatni pojedynek. Choć inaczej sobie to wyobrażałem, w sensie okoliczności. Brutalne, emocjonalne, ale czuć było, że Daniels od początku był na straconej pozycji. Hangman w swojej mrocznej wersji to coś, co warto obserwować. Undisputed Kingdom vs. Shane Taylor Promotions: Adam Cole, Kyle O'Reilly i Roderick Strong kontra STP – szybki, dynamiczny match, który jednak nie wybijał się ponad średnią. Undisputed Kingdom zrobiło swoje, ale prawdziwa akcja zaczęła się po walce, gdy Taylor rzucił się na nich, a Daniel Garcia wpadł, by go powstrzymać. Standardowy match trios z przewidywalnym wynikiem, ale post-match brawl wprowadził trochę życia. Garcia i Taylor w feudzie o pas TNT? Może być ciekawie, coś z nim w końcu zrobią. Murder Machines vs. Top Flight: No dobra, tutaj było wiadomo, że Cage i Archer zdominują. Dante Martin jak zawsze pokazał swoje niesamowite umiejętności high-flying, ale nawet on nie mógł nic zrobić przeciwko potężnym przeciwnikom. Dodatkowo po walce Andretti i Lio Rush dołożyli swoje trzy grosze, atakując Top Flight. Walka jak walka, ale Dante wciąż zachwyca swoimi akrobatycznymi ruchami. Archer i Cage to maszyny do niszczenia, ale brakuje im jakiegoś większego celu. AEW Continental Title Match - Kazuchika Okada (c) vs. Tomohiro Ishii: Dwa japońskie tytany w starciu o pas Continental Championship. Spodziewałem się czegoś więcej, ale dostaliśmy solidny match z dużą ilością twardych ciosów. Ishii walczył pomimo kontuzji, ale Rainmaker Okady przypieczętował wynik.To była dobra walka, ale Okada i Ishii potrafią więcej. Może to przez brak większej stawki emocjonalnej, ale coś nie do końca zagrało. Dustin Rhodes vs. Adam Priest: Rhodes pozwolił lokalnemu zawodnikowi trochę się wykazać, zanim szybko go pokonał. Julia Hart vs. Harley Cameron: Jeśli chodzi o kobiety, Julia Hart coraz bardziej się rozwija, a Harley Cameron zaczyna pokazywać więcej charakteru. Hartless submission wyglądał dobrze, ale wciąż brakuje mocniejszych historii w dywizji kobiet. Julia ma potencjał, ale AEW musi w końcu dać kobietom więcej czasu antenowego. Death Riders & Learning Tree vs. Hobbs, Rated FTR & Outrunners: Ten match to totalny chaos. Od ataku Jericho na Hobbsie przed walką, przez pojawienie się PAC-a, po Hobbs wracającego na ring, by rozwalić wszystkich spinebusterem. To była mieszanka wszystkiego i trudno było nadążyć, ale jeśli lubisz rozpierduchę – to mogło być coś dla Ciebie. Za dużo wszystkiego, za mało klarowności. Hobbs wyglądał świetnie, ale czy to wystarczy, by nadać mu większą rolę? Collision w tym tygodniu to typowy odcinek „podbudowujący”. Nie było wielkich momentów, ale kilka solidnych walk i sporo chaosu. Daniels vs. Page zdecydowanie wyróżniało się jako najlepszy punkt gali, a reszta była… po prostu w porządku. Było kilka fajnych akcji, ale jeśli ktoś liczył na spektakularne momenty, to mógł poczuć niedosyt. AEW musi lepiej balansować między budowaniem fabuł a dawaniem fanom czegoś, co zostaje w głowie na dłużej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...