Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 142 Aldo vs Mendes - wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

145 lbs.: Jose Aldo pokonał Chada Mendesa przez KO (kolano), 1.runda, 4:57

 

 

185 lbs.: Vitor Belfort pokonał Anthony'ego Johnsona przez poddanie (duszenie zza pleców), 1. runda, 4:49

185 lbs.: Rousimar Palhares pokonał Mike’a Massenzio przez poddanie (skrętówka), 1. runda, 1:03.

170 lbs.: Carlo Prater pokonał Ericka Silvę przez dyskwalifikację (uderzenia w tył głowy), 1. runda, 0:29.

155 lbs.: Edson Barboza pokonał Terry’ego Etima przez KO (wysokie kopnięcie z obrotu), 3. runda, 2:02.

155 lbs.: Thiago Tavares pokonał Sama Stouta przez jednogłośną decyzję.

265 lbs.: Gabriel Gonzaga pokonał Edinaldo Oliveirę przez poddanie (duszenie zza pleców), 1. runda, 3:22.

145 lbs.: Yuri Alcantara pokonał Michihiro Omigawę przez jednogłośną decyzję (2 x 30-27, 29-28)

170 lbs.: Mike Pyle pokonał Ricardo Funcha przez TKO (kolano i uderzenia), 1. runda, 1:22.

145 lbs.: Felipe Arantes pokonał Antonio Carvalho przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).

 

Jak dla mnie, Prater vs Silva będzie NC - sędzia trochę przegiął z tym werdyktem. Gonzaga zdominował swojego rywala. Palhares, którego nie trawię, po raz kolejny prawie urywa nogę rywala;)

Ech, to co Aldo zrobił, to poezja uderzania i znakomita kontra :)

 

A na deser:

 

 

 

Generalnie przypadkiem obejrzałem tą galę, bo z założenia nie interesowała mnie, gdyż:

- odbywała się w Rio, a ja Brazoli (oprócz Minotauro, Shoguna i Maia) nie trawię\

- ME był w wadze lekkopółśmiesznej

 

jednakże teraz nie żałuję, że obudził mnie w nocy i całkowicie odpędził ode mnie sen, mój synek, bo gala była przednia. W górze karty zero decyzji, piękne nokauty i poddania, szybkie walki. Tylko Brazole za dużo wygrali ;)

  • Odpowiedzi 7
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • theGrimRipper

    3

  • -Raven-

    1

  • ajfan

    1

  • Yao

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  153
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.03.2011
  • Status:  Offline

Jose Aldo vs Chad Mendes - piękna walka, porównując ją do dwóch ostatnich Aldo w UFC. Fenomenalne obrony obaleń (kto by pomyślał, że ktoś taki jak Mendes może kogoś nie położyć na plery) oraz idealnie wmierzone w czas kolano przed końcem rundy po którym już chyba nie trzeba było nawet dobijać "Money"a. Świetny występ. Osobiście dałbym teraz titleshota Korean Zombie, ta dwójka zrobiłaby niemałe show!

 

Vitor Belfort vs Anthony Johnson - po tym całym cyrku z niezrobieniem wagi zacząłem bać się o Vitora, bo jak taki byk jak Anthony by trafił i to z taką przewagą wagi to by nie było czego zbierać. Okazało się jednak, że za tym poszła marna kondycja, bo Anthony po dwóch takedownach (które i tak skontrolował Vitor i walka została wznowiona w stójce) nie miał w ogóle pary i Belfort łatwo go poddał. Nie wiem czy wszyscy są świadomi - ale teraz Vitora czeka walka z Wandem, obaj będą trenerami w TUF Brazil. Osobiście wydaje mi się, że walka będzie identyczna jak ta dawno temu.

 

Rousimar Pallhares vs Mike Massenzio - Stało się to co musiało się stać. Średniak będący w UFC fartem stał się kolejną ofiarą urywania nóg przez Toquinho. Niesamowite jest, jak ten gość to robi. Jakby nie miał jeszcze tak narąbane w głowie to osiągnąłby dużo. :D

 

Carlo Prater vs Erick Silva - Decyzja niby słuszna, ale jeżeli Yamasaki sędziował także Akiyama vs Belfort (nie pamiętam) to mógłby być konsekwentniejszy. Wydaje mi się, że jutro zrobi się z tego NC, bo szkoda takiego prospekta jak Erick kosztem gościa który pewnie szybciutko z UFC wyleci.

 

Edson Barboza vs Terry Etim - Zaspałem i oglądałem dopiero od połowy drugiej rundy. Fenomenalne lowkicki Barbozy ale na tym się nie skończyło, w 3 rundzie mamy niesamowite KO przez obrotówke. :shock: To dopiero początek roku ale już czuje, że to kandydat na nokaut roku (podobnie było z Andersonem w lutym 2011). Czekam tylko na wywiad z Seagalem, w którym mistrz przyzna, że nauczył tego Barboze. :twisted:

 

Gonzaga vs Oliveira - Udany powrót do UFC Gabriela, chociaż trzeba przyznać, że oponent był bardzo lamerski (jakim cudem udało mu się osiągnąć taki rekord? Najwidoczniej rywale nie mogli obejść jego warunków fizycznych), słaba garda, na ziemi to już całkiem egzekucja. Ciekawe czy Napao wyjdzie na prostą, czy dalej będzie walczył w kratkę.

 

 

- ME był w wadze lekkopółśmiesznej

 

Te wagi jeszcze idzie obejrzeć, ale w tym roku do UFC wkracza musza i nie wiem jak to będzie. Ja rozumiem, że to sport, i to że są mniejsi nie znaczy, że gorsi no ale to już po prostu wygląda śmiesznie. Jeszcze tylko słomkowej (do 52kg) brakuje :D


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Etim vs Barboza - Juz bylem gotowy pisac, ze chyba nie tego sie spodziewali po Barbozie. Przetanczyl dwie rundy, i trzecia zwiastowala to samo. Na szczescie tam odpalil swoje kopyto, i poslal Anglika na deski. KO of the Night juz maja z glowy. Etim padl jak kloda.

 

Silva vs Prater - Erickowi znowu sie udalo zalatwic szybkie KO. Prater jak nieudacznik dal sie zlapac na kolano. Pozniej zaczely sie spekulacje, czy uderzenia szly w tyl glowy, czy tez byly legalne. Dla mnie wszystko bylo w porzadku. Jeden (max 2) poszly nie tak jak powinny, ale reszta byla ok...

 

Palhares vs Massenzio - Od poczatku wiedzialem, ze Massenzio byl rzuony jako miesa armatnie Palharesowi. Nie dawalem mu zadnych szans na zwyciestwo, i dobrze, ze szybko doszlo do konca. Submission mogl sie podobac.

 

Belfort vs Johnson - Brazylijska publicznosc dopiero zaczela zyc, gdy wchodzil Belfort. Obudzili sie, ze Brazylijczycy walcza cala gale... Liczylem na Johnsona, i wszedl w walke bardzo agresywnie. Moglo sie to podobac, ale i tak wygral Vitor. Plecy oddane - walka przegrana.

 

Mendes vs Aldo - Kolejne zajebiste KO. Wreszcie Aldo nie walczyl 5 rund, a na to wszystko wskazywalo, gdy mial mierzyc sie z wrestlerem. To bylo tak ladne, ze wygladalo jak ustawiane. Szczegolnie jesli zwrocic uwage na to, jak Chad polecial do tylu. Niepotrzebnie sie bawil na poczatku w low kicki z mistrzem, bo powinien od razu isc w nogi i obalac.

 

Wszystko skonczylo sie przed czasem. Ciezko narzekac, choc karta wcale nie zachwycala (chyba jedna z gorszych ostatnimi czasy)

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Belfort vs. Johnson - słaba forma Johnsona (facet zrobił sobie totalne jajca na ważeniu), który wizualnie (na tle Vitora) wyglądał jakby był wycięty z kategorii wagowej o dwa piętra w górę, a poza obaleniami - nie potrafił ugryźć Brazylijczyka ani w stójce, ani tym bardziej na glebie.

Duża bierność Johnsona, który jakby zupełnie nie miał pomysłu na to starcie. Niby obalał, ale będąc w gardzie Belforta - nie potrafił zastosować żadnego efektywnego G&P. Na dokładkę, paliwa chłopina zatankował na jedną rundę (KSW się naoglądał, czy jak? :D ) i pod koniec pierwszej odsłony Vitor dobił go chyba już z samej litości.

 

2. Barboza vs. Etim - miała być stójkowa wojna, a wyszły stójkowe szachy, z dość małą ilością wyprowadzanych uderzeń i dużą ilością "czajenia się". Jak zwykle miło było popatrzeć na to jak się porusza Barboza, ale mimo swoich "kocich ruchów" - Edson nie potrafił jakoś znacząco (punktował głownie low kickami) zaznaczyć swojej przewagi. Jednak KO jakie zafundował w 3 rundzie Etimowi, było pierwsza klasa, a takiej "obrotówki" nie powstydziłby się sam Chuck Norris :D Przepiękny nokaut, Etim poleciał na glebę jak ścięte drzewo.

 

3. Mike Massenzio vs. Rousimar Palhares - Pieniek dołącza kolejną nogę rywala do swojej kolekcji. Brazol jest niczym kleszcz - jak już się dorwie do nogi, to nie puści, aż nie urwie :wink:

 

4. Ednaldo Oliveira vs. Gabriel Gonzaga - Gonzo w końcu odrobił lekcje i wyciągnął wnioski po swoim ostatnim zwolnieniu z UFC. Gabe przestał się popisywać w stójce, postawił na obalenia i swoje świetne BJJ, co ładnie zaprocentowało mu zduszeniem rywala w RNC. Forma Gonzagi to jednak nadal wielka niewiadoma, choć od razu widać, że ktoś rozsądny wziął się za układanie mu oktagonowej strategii.

 

5. Aldo vs. Mendes - Jose pięknie bronił obaleń i pomimo lekkiego "pogubienia się" w klinczu, pod siatką, instynktownie wystrzelił kolanem (przy wyswobodzeniu się ze zwarcia), które posłało Chada na glebę, gdzie nie bardzo było już co dobijać (czysta formalność).

Ochroniarze Aldo musieli mieć stan przedzawałowy, kiedy Champ pognał sobie w tłum, aby celebrować wygraną z ziomkami - i za cholerę nie chciał wracać do oktagonu, na ogłoszenie werdyktu :D

 

Czekam tylko na wywiad z Seagalem, w którym mistrz przyzna, że nauczył tego Barboze. :twisted:

 

Do teraz ponoć trwają spory Seagala z Norrisem, który nauczył tego Barbozę :twisted:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/382760_10150482005462607_181190202606_8801848_170006964_n.jpg

 

 

 

http://img256.imageshack.us/img256/7919/71391803.jpg


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

Nie chcę mi się pisać o całej gali, bo cholernie sie wynudziłem i gdybym oglądał ją sam to przewinąłbym pewnie większość walk. Owszem, było sporo nokautów jednak sam poziom walk to totalne dno. Po prostu wiało nudą przez większą część maincardu. Do końca dobiło mnie jeszcze chamskie przytrzymanie się siatki przez Aldo. Jak dla mnie za coś takiego -1 punkt, Mendes miałby go na glebie i nie zostałby znokautowany. Po beznadziejnej walce z Florianem, Aldo spada w moich oczach jeszcze niżej.

10136801454e08b07ab2e86.jpg


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie znam się na MMA i może dla znawców tematu ta gala mogła być nie ciekawa.Jednak ja oglądając ją świetnie się bawiłem. Bardzo podobał mi się klimat jaki panował podczas gali,kibice robili bardzo fajny doping.Prawie każdy Brazylijczyk wygrał na tej gali co na pewno pobudzało widzów na arenie.Walka Barbozy z początku nie zapowiadała nic ciekawego.Obaj rywale przez 2 rundy tańczyli wokół siebie. Jednak to co się stało było piękne. Barboza wykonał świetny kick którym jestem zachwycony.Reszta walka równie ciekawa. No i Main Event który był krótki ale ciekawy.Od początku stawiałem na Aldo i się nie zawiodłem. Co prawda trzymał się siatki pod koniec co chyba jest zabronione jednak nokaut był bardzo efektowny. Równie ciekawe było to gdy Aldo po walce wbiegł wśród publiczność.Bardzo efektownie to wyglądało i dodawało emocji co prawda ochrona pewnie nieźle się wkurzyła gdy to zobaczyła ale co tam. Podsumowując to była pierwsza gala UFC którą obejrzałem od początku do końca i jestem strasznie zadowolony z niej.Myślę że kolejną też sprawdzę i się nie zawiodę :)
#SmartFanZone

  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ochrona wkurzyła się, bo Aldo w pewnym momencie zaczął machać flagą chuliganów Flamenco bodajże. Jak wiadomo, w Rio jest kilka klubów, wśród widzów byli zapewne sympatycy wrogów Flamenco, stąd po mega-popie pojawiła się konsternacja, a potem drobne przepychanki.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 121 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...