Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV: Royal Rumble 2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  58
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

ŚMIAŁO MOŻNA NAPISAĆ

 

NAJGORSZE RR W HISTORI

 

w porównianiu do tego to zeszło roczne 40 osobowe BYŁO MEGA

w całej historii wrestlingu był tylko jeden"THE GREAT ONE",nigdy już takiej osoby nie będzie

http://www.youtube.com/watch?v=Z7i_H6cELXg&feature=related -> jedna z najfajniejszych scenek z Rockiem moim zdaniem

  • Odpowiedzi 318
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    19

  • Anapolon

    17

  • Napoleoni

    13

  • Alvathen

    12

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

NAJGORSZE RR W HISTORI

 

w porównianiu do tego to zeszło roczne 40 osobowe BYŁO MEGA

 

Nie nie,na pewno nie.1999 było najgorsze w historii.


  • Posty:  98
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

jeślij nie najgorsze royal rumble w historii to śmiało można powiedzieć ze jedno z najgorszych :x

7166078814fae608e15857.jpg


  • Posty:  1 679
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

1. Bryan vs. Show vs. Henry - fatalny opener, wolny, nudny

 

NIGDY nie zgodzę się z tą opinią. Akurat ta walka trzymała równy poziom i właśnie dzięki Danielowi nie dostaliśmy sleepera, a przyjemną walkę, która nie trwała ani za długo, ani za krótko. Poza tym - nudna? Rave - czego oczekujesz od Henrego i Showa w jednej walce? Widowiskowych skoków ze szczytu klatki? Sorry, ale ci zawodnicy mogli w tej walce pokazywać tylko swoją siłę, co w gruncie rzeczy wypadało nieźle - wgniatanie rywala splashem w klatkę zawsze jest cool.

 

P.S. Dobry motyw jak na początku Big Show chciał oddać swoją czapkę tej małej dziewczynce, a ta mu spyliła

 

True, przyznam szczerze, że śmiechłę.

 

Może jeszcze zmontują im walkę, gdzie stawką będzie Zack w klatce? (a wygrany będzie mógł z nim spędzić noc :twisted: )

 

Sorry, ale nieśmieszne.

 

Nie wiem czemu, ale nawet mi się to podobało. Pewnie dlatego, że poczułem lekki powiew, starego, dobrego, zamaskowanego Kane'a, który się "kulom nie kłaniał"

 

W sumie, aftermatch był dużo lepszy niż sama walka w ringu, ale ogólnie WWE zasłużyło na wielki plus za ponowne budowanie postaci Kane jako zamaskowanego psychopatę, który nie szczędzi w środkach i wykańcza każdego, kto tylko stanie mu na drodze, bądź tego, kogo sam sobie wybierze.

 

Swoją drogą Brodus gimmick dostał gówniany, ale świetnie się w nim odnajduje. Oby tylko przez to w nim nie utknął na dobre

 

Pewnie utknie, bo takie funny gimmicki cieszą się popularnością w WWE i w sumie, jeżeli nie oczekujemy od Claya Main Eventów, to niech nic się nie zmienia i niech Brodus bawi nas co tydzień w kilkuminutowych starciach. Swoją drogą, widzę tą wejściówkę Claya już któryś raz, ale dopiero dzisiaj, na Royal Rumble serio mnie rozśmieszyła i mam nadzieję, że Brodus od czasu do czasu dołoży coś więcej, żeby podtrzymać reakcje publiki, która chcąc czy nie - kiedyś znudzi się tym entrance (co nie można powiedzieć o wejściówce The Beautiful People :twisted: ).

 

Czy tylko ja mam wrażenie, że będziemy mieli teraz coś, co już raz przerabialiśmy, gdy jeden z sędziów klepnął 3 razy, a drugi tylko dwa?

 

Tylko Ty - WWE na pewno nie sprzeda nam takiego gówna i Laurinaitis zostanie zwolniony z funkcji General Managera na dzisiejszym RAW.

 

 

 

Odnosząc się do Royal Rumble Matchu - jestem rozczarowany. Trochę przegięli w tym roku z ilością nieaktywnych wrestlerów, a jak coś jest w nadmiarze to nie zawsze jest dobre - patrz nadmiar w roztworze tlenku chloru.

Poza tym, na plus trzeba zaliczyć Kofiego, który początkowo wywołał u mnie reakcje zażenowania - serio, jak usłyszałem ten theme i zobaczyłem Kingstona to w ciemno strzelałem, że niczym pozytywnym nas nie zaskoczy. Rozczarował mnie też skład tego RR, bo w sumie - mało realnych kandydatów do zwycięstwa się pojawiło, a poza dziadkami i czołówką WWE (której też nie było zbyt dużo) walczyli sami no-name. Końcówka? Od momentu wejścia Jericho dałbym sobie głowę urwać, że to on okaże się być zwycięzcą, więc cieszy też szoker od WWE, które pokazało, że potrafi zaskoczyć. Nie wiem, czemu akurat Sheamus, ale ja tam nie narzekam - jeżeli na WMce dostanie dobrego partnera - walka wcale nie musi być kiepska. ;)


  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Powód czemu Sheamus wygrał !!

 

PWInsider.com is reporting that the primary reason why WWE decided to go with Sheamus as the winner of the Royal Rumble last night is because most insiders were predicting that Chris Jericho would get the big win.

 

http://i44.tinypic.com/30lz4zo.png


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja tez ogladalem ostatnio wszystkie Royal Rumble od 1999r-2011 i powiem ze ta gala z roku 2012 nie wyszła zle było wiele zaskakujących sytuacji np... zdziwił mnie powrot Kharmy wykonała finishera Dolphowi wyrzucila Hunico :evil:

Kiedy zostala ta czworka Big Show,Jericho,Orton i Sheamus to mialem dwie mysli wygra albo Randy albo Chris oczywiscie modlilem sie zeby Orton nie wygrał bo to by zepsuło cała gale ale na mysl mi nie przyszlo ze moze Sheamus wygra dopiero potem sie zdziwilem ze toczy wyrownany boj z Chrisem i kiedy Sheamus wyeliminowal geba mi sie otworzyla i niewiedzialem co powiedziec


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Powód czemu Sheamus wygrał !!

 

PWInsider.com is reporting that the primary reason why WWE decided to go with Sheamus as the winner of the Royal Rumble last night is because most insiders were predicting that Chris Jericho would get the big win.

 

Obrazek

 

Jak dla mnie jeśli prawdziwy jest ten news, to jest to strzał w stopę w klasycznym stylu TNA - wygrana z dupy byle zaskoczyć wszystkich, zaskoczenie jako wartość nadrzędna której podporządkowane jest wszystko inne, moment porównywalny z MITB dla Swaggera.

 

Z drugiej strony może to pomóc Sheamusowi przywrócić swą karierę na dobre tory, bo już po drafcie na SmackDown krążył koło pasa, ale różne okoliczności go od niego oddaliły. Mam nadzieję że nie skończy się tak jak z wygraną King Of The Ring, gdzie jako King Sheamus, zawodnik ten jobował najwięcej ze swojej dotychczasowej kariery. Spokojnie kupiłbym Sheamusa jako Rumble Winnera ale gdyby to bezsensowne obijanie jobberów trwało tylko w okresie przed Royal Rumble a nie bodaj od zakończenia pseudo feudu z Christianem.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Powód czemu Sheamus wygrał !!

 

PWInsider.com is reporting that the primary reason why WWE decided to go with Sheamus as the winner of the Royal Rumble last night is because most insiders were predicting that Chris Jericho would get the big win.

 

Obrazek

 

Na pewno nie jest to jedyny powód. Wiadomo, że WWE miało jakąś listę osób, których typują do wygranej i na drugim miejscu pewnie był Sheamus.

Mnie bardziej martwi, że oznacza to brak pomysłu ze strony WWE w sprawie końca świata Jericho. Bo gdyby było to naprawdę coś bardzo ważnego, to Y2J wygrałby RR. No chyba, że nie jest wymagana do tego wygrana w tej walce. Zobaczymy dziś na RAW.


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jericho napisał na twitterze, żeby się ogarnąć z tą krytyką do RAW. Moim zdaniem tam możemy mieć zamieszanie z GM'ami i otrzymać rewanż o pas WWE. Nie zdziwię się, jeżeli już dziś ruszy feud Jericho i Punka.

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Sheamus kiedyś naprawdę wyjdzie mi z lodówki…

 

Jakiś kutas zaspoilerował w torrentach i zepsułem sobie niespodziankę. Przykrą niespodziankę, bo rudego zdzierżyć jako zwycięzcy mojego ulubionego ppv po prostu nie mogę. Zacznę jednak od początku….

 

Widziałem wszystkie Royal Rumble (niektóre oglądałem po kilka razy) i śmiało mogę powiedzieć, że te było najgorsze. Taka trochę próba powtórzenia gali sprzed roku, ale z bardzo marnym skutkiem. Jeszcze wczoraj sobie zresztą odświeżyłem RR 2011 i życzyłem sobie, żeby RR 2012 było przynajmniej tak dobre. Przeliczyłem się.

 

W ubiegłym roku dynamiczny początek zapewnili Bryan z Morrisonem. W tym roku takiego duetu nie mieliśmy. Miz i Cody byli ładnie zabookowani, ale właściwie na tym plusy z ich pobytu na ringu się kończą.

 

Powtórkę z rozrywki miał zapewnić Kofi, tj. nawiązać do wyczynu JoMo poprzez te chodzenie na rękach. I wyszło całkiem nieźle. Ale umówmy się, że to nie było to samo, co Spider-man Morrisona. Niemniej - Kofiego można zaliczyć na plus.

 

W ubiegłym roku dostaliśmy powroty Diesla i Bookera T. W tym roku Jima Duggana i Road Doga. Ubiegłoroczny zestaw był jednak lepszy - przede wszystkim z uwagi na Nasha, któremu swojego czasu ostro markowałem. Hacksawa co prawda swojego czasu też bardzo lubiłem. Gdy zacząłem oglądać WWF stawiałem go obok Lexa Lugera jako ulubionego wrestlera i nawet biegałem po podwórku z deską krzycząc „Hooooo” i „USA”. Była to jednak krótka miłość. I Jim ma już jednak wygląd dziadka, a Nasha demolującego na ringu rywali jeszcze mogę kupić. Poza tym powrót Diesla był wydarzeniem, bo ten wcześniej był w TNA, a Duggana z domu starców można zawsze wyciągnąć. Reasumując - z Dugganem jest mniej więcej jak z Kofim. Jego wejście było dobre, jeden z nielicznych pozytywnych momentów tego RR - ale do wejścia Diesla sprzed roku się nie umywa.

 

Mimo wszystko nie będę piał z zachwytu nad występem Ricardo. Liczyłem, że wróci Alberto. Później ten moment pajacowania Foleya z Ricardo i Santino oglądałem z zażenowaniem. Odetchnąłem gdy już się skończyło.

 

Motyw z komentatorami - zbędny. Zwłaszcza z Cole'm.

 

Powrotu Khaliego się nie spodziewałem. Nie śledziłem ostatnio zbyt dokładnie newsów i może z tego powodu uniknąłem spoilera. Po cholerę było go tak bookować. Wyrzucił Jindera i Ezekiela. Ale w sumie to czemu ja się temu dziwię…

 

Wejście Kharmy. Dopiero jak weszła, to przypomniałem sobie, że były głosy, że może powrócić. Jej pobyt na ringu ani mnie ziębi ani grzeje. Dobrze, że Ziggler szybko ją wyrzucił.

 

No i ta fatalna końcówka. Chris Jericho mógł mieć zajebistą podbudówkę pod feud z Punkiem. Liczyłem, że jego wygrana z jakimś epickim speechem na końcu osuszy mi łzy po tym nudnym RR. Ale zamiast tego okazało się, że chuj z torrentów pisał prawdę i jednak Celtic Warrior tryumfował. Ta końcówka zamulała - chociaż w zamyśle miała być emocjonująca. Wyszła z tego dupa zbita z Sheamusem jako zwycięzcą. A więc rudy spełni marzenie i dorwie w końcu pas WHC. Spodziewam się niezbyt porywającego feudu z Bryanem z finałem na WM-ce.

 

O pojedynkach poprzedzających nie ma co wiele pisać. Ssały. Nawet walka Punka z Zigglerem nie wciągnęła mnie jakoś. Może dlatego, że myślami byłem już przy main evencie.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Reszty pojedynków mogłoby równie dobrze nie być (kurwa, skoro znalazło się miejsce dla Brodusa i Div, to czemu nie dali Cody'emu odjebać jego starcia z Goldustem, żeby nie udupiać tym młodego Rhodes'a na WrestleManii? :roll: ).

 

Nie chce się tutaj zakładać, ale wydaje mi się, że jeżeli Rhodes będzie miał walkę z bratem to dojdzie do niej na Elimination Chamber, natomiast na WM śmierdzi mi walką z Foleyem. :roll:

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Hmm, sytuacja z Kofim sprawia, że w głowie jawi mi się jedno pytanie: czy ktokolwiek byłby w stanie wyeliminować Zacha Gowena z Royal Rumble?

  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Zależy czy walczyłby z protezą czy bez ;) Swoją drogą to byłby niesamowity widok - Gowen wielokrotnie wyrzucany, ale ze względu na kruczek zostający zwycięzcą, mindfuck of the year

  • Posty:  408
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

To ja mam pytanie, kogo Ci tam brakowało? Bo ja uważam właśnie, że nie było tak źle pod tym względem, a najwięksi jobberzy zostali raczej pominięci.

 

Triple H, Alberto Del Rio, Christian, Kane. 4 panów na kontrakcie z WWE, 2 z nich zapowiadanych że wrócą po kontuzji do końca stycznia. 3 komentatorzy zamiast tego. Goldust, X-Pac, panowie na kontraktach z WWE, którzy mogliby się na te 3 minuty pokazać.

 

Napoleoni napisał/a:

awet na tym forum część piszących to nastolatki, które nie widzieli nigdy w ringu takiego Stone Colda.

 

Ciesz sie, ze ty należysz do tej drugiej części, znasz się na wszystkim i na wszystkich i widziałeś wszystko i wszystkich. Teraz widze wystarczy mieć odmienne zdanie na temat gali, to już się jest głupim markiem nastolatkiem, który nie wie jak to kilka lat temu nie było zajebiscie. Szkoda, że za kilka lat każdy nowy fan będzie narzekał na swoje czasy i chciał powrotu poziomu, jaki prezentowany był w 2011/2012 roku.

 

i tutaj się nie zrozumieliśmy, bo ja bronie właśnie tych młodszych fanów. I nie uważam sie za eksperta, więc nie zaczynaj tego typu dyskusji bo nie prowadzi ona do niczego. Uważam że powrót człowieka który od jakiegoś czasu nie występuje, przypomina go w oczach młodszych. Tak jak mi przypomniano pare lat temu Snukę, tak teraz przypomniano nam Road Dogga. Chodzi mi o to że parę lat temu tych powrotów było wiele, i byli to znaczący ludzie, a teraz z roku na rok jest coraz gorzej.

 

Napoleoni napisał/a:

W 2009 Taker powrócił na RR i co? Nie wygrał.

 

A to w 2009 już z emerytury wracał?

 

A teraz to co emeryturę ma że nie może pojawić się na 10 minut?

 

 

Napoleoni napisał/a:

Podbudowanie Codyego, a Stone Cold przed opuszczeniem ringu eliminuje paru joberów typu Santino.

 

Cody wytrzymał w ringu 40 minut, eliminując przy tym kilku rywali, to nie jest odpowiednia podbudowa? Z tym Stone Coldem mam nadzieję żartujesz :)

 

tak, akurat co do Stone Colda to żartuje, bo oboje wiemy że on nie wróci nigdy na RR :) Ale chodzi mi o to że ogólnie "siłę przekazu" danej postaci buduje się przez pokonywanie kolejnych przeciwników. Tak jak Lesnara, któremu dawali po kolei "legendy" typu Rock, Hogan czy Taker i w oparciu o pokonywanie ich, zyskiwał sławę. Cody nie "pożera" na razie mocniejszych graczy, mimo iż jakiś czas w biznesie siedzi.

 

BTW nie mam zamiaru hejtować tutaj ludzi, czy mówić że ktoś jest beee bo ma inne zdanie, bo taka dyskusje do niczego nie prowadzi. Dla mnie to było najgorsze Royal Rumble w historii, oprócz może 2-3 momentów nie zapamiętam z niego nic na lata. I łezka w oku się kręci że tak to się schrzaniło nam :/


  • Posty:  101
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czas na moją opinię z gali. Dla mnie od fajnego początku było coraz gorzej.

 

Walka w klatce, cóż nie była dobra, ale tak miało być, a wynik cieszy bo Bryan pozostaje mistrzem i do tego match był krótki, na razie dobrze.

 

Walka Ceny z Kanem naprawdę mi się podobała. Każdy z nich pokazał się z dobrej strony, Jasiu nie wygrał po nagłym zmartwychwstaniu w końcówce walki. Wymyśliłem taki scenariusz, że może Cena teraz będzie notorycznie przegrywał, jak wróci Rock pare razy spuści łomot Johnowi na RAW i nikt nie będzie potrafił wierzyć że Cena jest w stanie wygrać z Rockiem. W trakcie walki Cena kiepsko sobie będzie radził i w końcu aby pokonać Rocka jakoś chamsko go skantuje i przejdzie ten heelturn. Walka mi się podobała i byłem nadal w dobrym humorze.

 

Match Div mnie zaskoczył bo w takim walkach tag-teamowych z dupy, prawie zawsze wygrywają face'owie. Ale mieliśmy ładny pokaz siły od Beth. Nawet walka div mnie nie zniechęciła. Do tej pory gala była zajebista.

 

I WWEC Match. Tutaj już czuję rozczarowanie. Tak dwóch genialnych wrestlerów (BTW. WWE już tak nie banuje słowa wrestling. Od Cole'a słyszałem je dziś z 15 razy) a walka naprawdę mnie nie zachwyciła. Booking Dolpha tragiczny, tak samo cipowaty jak rok temu z Egde'm. Do tego dziwne zachowanie Ace'a, który mimo iż był praktycznie poniżany przez Punka nie wyruchał go z pasa. Może nie było tak dobrze jak myślałem, ale przecież przed nami RR Match!

 

Myślałem po promie Jericho, że na RR wydarzy się coś niesamowitego, doznamy końca świata, a tu niestety chodziło mu tylko o wygranie RR matchu. I się zastanawiam po co te proma? Zupełnie nie ma to potwierdzenia w rzeczywistości. Widocznie koniec świata to tylko powrót Jericho :roll:

Swoją drogą wygrana Sheamusa nie jest taka zła. Chłop ostatnio był niezłym terminatorem, ale bez pomysłu na rywala. Teraz będzie miał w końcu feud o WHC, zobaczymy jak się spisze. Tylko że głupim pomysłem było zostawienie go w dwójce z Y2J. Ludzie byli za Chrisem, więc nei ucieszyli się z wygranej mocnego face'a Rudego i przez to Sheamus nie był wiarygodny jak koleś, który wygrał Royal Rumble. Bez cheeru widowni, a taki powinien dostać przy świetowaniu zwycięstwa, nie sprawiał wrażenia takiego prawdziwego facowego main eventera. Apropo w typerze trafiłem wygraną Rudego, a w numerku pomyliłem się tylko o 1. Obstawiłem 21. :D

 

Gala mnie trochę rozczarowała, ale trudno. Ważne że Road to Wrestlemania już się zaczęła!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
    • Mr_Hardy
    • KyRenLo
      Ojejku. Ja jestem zdecydowanie i aż do przesady team Star Wars, ale będzie trzeba jednak zerknąć: Get a First Look at One of WWE’s Biggest Stars in Star Trek Spin-Off ‘Starfleet Academy’ [Exclusive] COLLIDER.COM Get an exclusive first look at WWE star Rebecca Quin, aka Becky Lynch, as a Starfleet officer in the upcoming Star Trek: Starfleet Academy series.
    • KyRenLo
      Dla nas informacja żadna, ale można wrzucić, że jednak jakaś korzyść dla AAA współpracy (No powiedzmy) z WWE jest: FOX strengthens sports offering in Mexico with addition of Lucha Libre AAA Worldwide in 2026 WWW.WWE.COM The new agreement consolidates FOX as the home of sports in Mexico by adding one of the country’s most iconic and widely followed spectacles. Zakładam, że WWE w jakimś tam stopniu się do tego się przyczyniło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...