Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV: Royal Rumble 2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  41
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Sheamus według mnie zasłużył na zwycięstwo przez cały czas fajnie walczył nie miał w tym roku Title Shota o WHC. Lepiej żeby on go posiadał niż nudny Brayan :/
  • Odpowiedzi 318
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    19

  • Anapolon

    17

  • Napoleoni

    13

  • Alvathen

    12

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  408
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ten kto to wymyślał, dla mnie miał jakiś problem ze sobą. Barret, mimo nowej wejściówki, wykluczony z prędkością Strusia Pędziwiatra, po czym ostatni wchodzi..Kloc. No błagam, nigdy więcej... Co robi? Żegna swoimi ramionami dwie wschodzące gwiazdy, Miza i Rhodes'a. Już miałem dość głupoty. Ale zbawienie nastało, wykluczony Pan Show i co mi zrobili pod koniec? Kompletnie spieprzyli moment Jericho. Ja się pytam, jak? Po co te zapowiedzi, słowa (Jedno zdanie właściwie), proma, po co? By oddać zwycięstwo na rzecz Rudego Szajbusa? Nie abym go nie lubił, ale..Naprawdę, Sheamus? To mnie zdruzgotało, robię sobie przerwę... Długą przerwę. Nie rozumiem zupełnie WWE. Prorok przemówił, heta wio...

 

w końcu ktoś widzi to tak jak powinno się widzieć. Wybaczcie panowie, ZAWSZE broniłem WWE, ale teraz miarka się przebrała. Zmarnowali lata tradycji, z poza rosteru który widnieje na stronie WWE pokazały się 2 osoby. Pushowany jest Kane, a szmacony Cena. Nie pytam kto z nich ma main event na WM. Zwyczajnie żal to było oglądać, jeśli Otunga uważany jest za gwiazdę WWE i wbija w końcówce, to czas przerzucić się na szachy

 

Nie zrozumcie mnie źle, ale mam wrażenie że writerzy WWE to bezmózgi. To po to pushuje się tak Jericho, robi mu się taką podbudówkę żeby przegrywał? Pushuje się Hunico, a potem przegrywa. Pushuje się Masona Ryana, potem przegrywa. Pushowali Barretta, potem zrobili z niego jobbera. Sheamus ktory był bestią, mial ogromny push, przez jakis czas byl szmacony przez takich Sin Care i nawet Hornswoogle go pokonał. Mark Henry budowany jest pare miesięcy na największą bestię WWE, a potem totalnie jobuje. Ludzie, to nie jest śmieszne, nad tym trzeba płakać, że tak można było doprowadzić największą federację wrestlingową do żenady

Edytowane przez Napoleoni

  • Posty:  41
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

jeśli Otunga uważany jest za gwiazdę WWE i wbija w końcówce, to czas przerzucić się na szachy

 

Lol xD Ale zgadzam się co to za RR żadnych legend nikt prawie oprócz tych aktualnych wrestlerów nie wraca bezsens :/ Najbardziej żałuje że nie było Triple H no i Shawna Michaels te zajebi*te czasy gdzie było DX i w ogóle już chyba nigdy nie powrócą szkoda. :/

Edytowane przez LeVy

  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

w końcu ktoś widzi to tak jak powinno się widzieć. Wybaczcie panowie, ZAWSZE broniłem WWE, ale teraz miarka się przebrała. Zmarnowali lata tradycji, z poza rosteru który widnieje na stronie WWE pokazały się 2 osoby. Pushowany jest Kane, a szmacony Cena. Nie pytam kto z nich ma main event na WM. Zwyczajnie żal to było oglądać, jeśli Otunga uważany jest za gwiazdę WWE i wbija w końcówce, to czas przerzucić się na szachy

Wskaż mi gdzies zmarnowano tradycję? W tym roku z legend byli RD i Duggan, w 2011 Booker i Nash, w 2010 - uwaga nikt!, 2009 - Duggan i RVD.

 

Co do Ceny to "fazowy" storyline. Jego pierwsza faza to Kane i osłabienie pozycji Ceny, żeby pokazać fanom, że Rock go rozjebie na WM. 2 faza to EC, gdzie Cena sie jakoś odrodzi. 3 - końcowa faza to WM.

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  23
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Dziękuje za uznanie mych słów, Napoleoni. Mimo, że nie udzielam się na forum zbyt często WWE oglądam cały czas z dodatkowym klepnięciem TNA raz na miesiąc, ale niestety to co dzisiaj widziałem prze... Nie, źle, zniszczyło moje całkowite wyobrażenie o tym co ma się dziać w WWE. Już nie wspominam o Otundze, bo facet majka ma i może miast pławic się w tym, że jest sławny by jest, niczym Pani Kardashian czy jakkolwiek jej tam, wziął się ostro za trening, było by z niego coś pożytecznego. Ale mi chodzi o kompletne zepsucie jakiegoś momentum, kopa... Zeszłoroczne RR mimo zwycięzcy znanego w 90% było w jakiś sposób emocjonujące, mimo żenującej końcówki. A tutaj dostałem coś, czego nawet pierwsze RR, najkrótsze w swej historii przebijało to co widziałem tutaj. To dla mnie pozbawione braku logiki, sensu zagrania. Fakt, wszyscy zapewne cieszyli mordę, myśląc że Jericho wygra, bo jak miało być? Budowali jego powrót miesiące, no przesadzam, ale czas długi, by wygrał facet który najpoważniejszą walkę ostatnio miał z Jinderem Mahalem... Naprawdę...

  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.06.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

OK ,a więc tak na szybko: Royal Rumble dobre, lecz nie było jakieś bardzo dobre.

Walka Steel Cage ogólnie mnie nie porwała, wynik był z góry wiadomy, nie jestem tylko pewien, czy końcówka walki była zbotchowana (puszczenie Bryana) czy też nie.

Walka div: Fajnie, że Beth wróciła i tyle w tym temacie. :P

Walkę Ceny z Kanem uważam chyba za najlepszą walkę singlową podczas tego Royal Rumble, wynik dość ciekawy, wydarzenia po walce też, zobaczymy co się stanie na RAW.

Punk vs Ziggler: moje odczucia po tej walce, wynudziłem się przy niej strasznie, jak zwykle sędzia za jednym hitem traci orientacje w terenie i leży na podłodze z 5 minut, szkoda, że Dolph nie zdobył pasa, ale w tym roku na bank go zdobędzie. :)

Żałuje, że musiałem patrzeć na zapychacz gali, osobiście wolałem zobaczyć Drew i Brodusa(szczególnie :D) podczas RR matchu a, tak mieliśmy ten sam schemat, czyli headbutt w korpus, suplex Brodusa i crossbody i koniec, aż żal było patrzeć na tę walkę. :???:

Royal Rumble Match

 

W tym roku wyszło im całkiem całkiem. Gdy się dowiedziałem, że Miz będzie pierwszy byłem pewien jednego, że wytrzyma długo w ringu. Były powroty (Khali, Kharma), były moim zdaniem niepotrzebnie zapchane miejsca dla innych zawodników ( Booker, Lawler, Cole, szczególnie Cole). Wynik moim zdaniem nie najgorszy, choć wolałem Jericho :D, ale już bardziej wolę Sheamusa niż Ortona. W końcówce zaczęły mnie przeszywać dreszcze i nasuwać się pytania, kto wygra, Y2J czy Sheamus? A więc zobaczymy jak potoczą się losy Y2J'a.

 

Takim małym pocieszeniem dla mnie jest to, że Cody Rhodes wytrzymał dość długo i wyrzucił najwięcej zawodników, a konkretnie to 6 :D, potem był Big Show z 4, Foley i Orton z 3 i Jericho/Sheamus/Khali/Miz po 2.

I'm the best in the world at what I do

Sometimes a blessing can be a curse

Cody Rhodes #1 Fan!

212326867586a795fd12c5.jpg


  • Posty:  408
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wskaż mi gdzies zmarnowano tradycję? W tym roku z legend byli RD i Duggan, w 2011 Booker i Nash, w 2010 - uwaga nikt!, 2009 - Duggan i RVD.

 

2001 Survivor Series-walka WWF vs Aliance. Kolejne lata walki teamowe reprezentujące ważne feudy, typu Orton-Triple H, DX-RatedRKO etc. W walkach w większości gwiazdy a jeśli nie ma jakiegoś większego feudu to szansa na walkę SD vs RAW. 2011 rok. Walka Team Orton-Team Barrett. Bez żadnego sensu, bo obaj panowie feud rozpoczęli dosłownie 2 tygodnie przed galą. Uczestnicy typu Hunico, Mason Ryan. Wygrana nie dała nic nikomu, nie wniosła nic. Tak sobie po prostu dodanie walki bez żadnej historii.

 

2007 Royal Rumble. W ringu największe gwiazdy federacji, od Flaira, przez Hardyego, RVD, aż na Benoitcie skończywszy. Ostatnia 4? Orton, Edge, HBK i Taker. Najlepsi z najlepszych, RR przechodzi do historii jako starcie 2 legend HBK i Takera.

 

2008 Royal Rumble. Zwycięstwo powracającego sensacyjnie Ceny, ostatnia 4 to Kane, Batista, Triple H i Cena

 

2009 Royal Rumble Zwycięstwo Ortona, jako gościa który w tamtym czasie niszczył McMahonów, o zwycięstwo walczą do końca Triple H i Legacy

 

2010 Royal Rumble Zwycięstwo Edge'a powracającego do WWE. Ostatnia 4? Cena, HBK, Batista i Edge

 

Podsumowując z roku na rok coraz słabiej, ale ostatnie osoby w ringu to nadal topowe gwiazdy, a zwycięża ktoś kto jest na szczycie. A tymczasem od 2011 roku...

 

2011 Royal Rumble Zwycięstwo Del Rio nad Santino Marellą... Raczej w formie podbudowania Del Rio, bo przed tą galą nie wiele znaczył w świecie WWE

 

2012 Royal Rumble Zwycięstwo Sheamusa nad Y2J.

 

Do czego zmierzam? Do tego że kiedyś, wygrana w RR to było coś ogromnego, coś ważniejszego niż zdobycie pasa mistrza, bo tylko raz w roku jest ta ważna gala. Od 2 lat zwycięstwo w RR dostają osoby które dopiero "może" będą spushowane.

Chodzi mi o to że kiedyś w RR występowały gwiazdy z najwyższej półki a teraz to przechowalnia dla joberów. Kiedyś czekało się "kto to taki może wbić na ring". Obejrzyjcie sobie dawne RR, publika wyła jak ludzie wchodzi na ring. A co im teraz skoro 95% postaci występuje co tydzień na RAW czy SD? Triple H, Del Rio, Christian, ktokolwiek mógł się pojawić. To zwyczajnie nie jest logiczne.


  • Posty:  244
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.02.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

"This will be the end of the world as you know it."

Tak można określić tegoroczne RR - aż śmiać mi się chcę jak przypomnę sobie te wszystkie spekulację związane z tym, co może się wydarzyć, w związku z postacią Y2J :roll:

Bring back Sinn Bodhi!

12349846194ddaab2b512c5.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czytając Wasze komentarze widzę że niewiele straciłem więc spokojnie mogę sobie odpuścić oglądanie pierwszego PPV od WWE w tym roku (jednak widzę że Vince'owi udało się Was zaskoczyć: wszyscy nastawiali się na Y2J'a a wygrał Sheamus) :)

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Chodzi mi o to że kiedyś w RR występowały gwiazdy z najwyższej półki a teraz to przechowalnia dla joberów.

 

Akurat w tym roku nie było wielu jobberów. Oprócz takich, powiedzmy humorystycznych chwil, z Ricardo itp. to występowali raczej zawodnicy najlepsi, a ostatnie osoby w walce, to były największe gwiazdy.

 

Triple H, Del Rio, Christian, ktokolwiek mógł się pojawić. To zwyczajnie nie jest logiczne.

 

Powrót HHH jest zapowiadany na dziś, na RAW. A Del Rio i Christian najwyraźniej nie są gotowi do powrotu, może jeszcze mają kontuzję. Skąd wiesz, że byliby w stanie się pojawić? Nikt nic takiego nie mówił, że się pojawią.

 

Do czego zmierzam? Do tego że kiedyś, wygrana w RR to było coś ogromnego, coś ważniejszego niż zdobycie pasa mistrza, bo tylko raz w roku jest ta ważna gala. Od 2 lat zwycięstwo w RR dostają osoby które dopiero "może" będą spushowane.

 

Tak, ale są to osoby już z wyrobioną pozycją. Czy wygrana Del Rio, albo teraz Sheamusa były niewiarygodne? Przecież Sheamus to były mistrz WWE i to dwukrotny. A to, że nie miał ostatnio żadnego mega feudu? Uznaję to za przeczekanie WWE do Royal Rumble i teraz z Sheamusem naprawdę zacznie się coś dziać.

 

A tak porównujesz te ostatnie czwórki z poprzednich lat. W tym roku Sheamus, Y2J, Orton i Big Show. Przecież każdy z nich to main eventer. Więc w czym problem. Po prostu Napoleoni, pogódź się z tym, że WWE promuje nowe gwiazdy (i słusznie), a stara gwardia odchodzi powoli na bok.

 

Rozwala mnie jeszcze to narzekanie na numer 30. Czy pod tym numerem musi być nie wiadomo kto? Też przejrzałem poprzednie lata i poza 2007 i 2008 rokiem, gdzie ostatni numer zgarniał wygraną, to reszta osób wchodzących była na poziomie tegorocznej gali.

 

To po to pushuje się tak Jericho, robi mu się taką podbudówkę żeby przegrywał? Pushuje się Hunico, a potem przegrywa. Pushuje się Masona Ryana, potem przegrywa. Pushowali Barretta, potem zrobili z niego jobbera. Sheamus ktory był bestią, mial ogromny push, przez jakis czas byl szmacony przez takich Sin Care i nawet Hornswoogle go pokonał. Mark Henry budowany jest pare miesięcy na największą bestię WWE, a potem totalnie jobuje. Ludzie, to nie jest śmieszne, nad tym trzeba płakać, że tak można było doprowadzić największą federację wrestlingową do żenady

 

Najpierw piszesz, że Royal Rumble wygrywają zawsze największe gwiazdy, a potem wyskakujesz z takimi osobami jak Hunico, czy Ryan?

Pamiętajmy o tym, jak jest promowana ta walka. 30 osób, 1 zwycięzca. Więc nie oczekujcie, że każdy kogo lubicie pokaże się w tej walce z nie wiadomo jakiej strony, bo to jest po prostu fizycznie niemożliwe.

Tak jak już pisałem, Sheamus ostatnio nie miał żadnego programu, ale właśnie przez to WWE uśpiło nas i można powiedzieć, że jego wygrana jest jakimś tam zaskoczeniem (na pewno o wiele więcej osób stawiało na Y2J'a).

A Jericho? Oczywiście, ja też jestem zawiedziony, że ten koniec świata, to lipa (a może nie? Czekamy na RAW), ale poczekajmy jak to potoczy się dalej. Nie wiemy przecież z kim Y2J miałby walczyć na WMce. A jeśli będzie to Taker (czemu mówię jak najbardziej tak), o czym już można usłyszeć w plotkach, to chyba wiemy, dlaczego nie wygrał on tej walki.

 

I jeszcze jedno, kwestia publiki, bo też widziałem narzekania na nią. Przecież ta publika była zajebista. Chanty Ricardo, reakcje na powroty Road Dogga, Duggana, czy Foleya. Chyba nawet Kharma dostała pop. Ja uważam, że publika była naprawdę bardzo dobra.

Edytowane przez maly619

  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Oglądam sobie RR i myślę "hmm, nawet dobra gala, dobry start na 2012". Czas na ME. I kiedy się skończył, pomyślałem sobie jedno ...."CO TO KUR** JEST ???!!!! Sheamus ??!! WTF". Jeżeli ten news a propo walki Y2J z Takerem, Punka z HHH się potwierdzi to o KUR***. Chyba dwa tygodnie temu napisałem w temacie RAW, że te proma Y2J idą za dobrze jak na standardy WWE. Już tak długo się nie odzywał. Że muszą coś spierdolić.... no i WWE chyba stwierdziło, że jak coś rozjebać to z rozmachem. I BOOOM. Jeszcze tydzień temu sam Punk stojąc w ringu mowił, że zmierzy się ze zwycięzcą RR. I kto wygrywa ?? Sheamus lol... a Punk dostaje HHH .. kur*** litości. Pęknie to rozjebali po prostu pęknie. I co pewnie dzisiaj HHH zwolni Mr.Excitement i będzie feadował z Punkiem ?? o Boże.. co za porażka. Tutaj się trochę nie zgodzę z ludźmi, że to co powiedział Y2J o końcu świata po RR.. bo jest koniec świata .. koniec świata WWE. Bo jeżeli w ciągu 24h mogą tak rozjebać kilku miesięczny storyline to pomyśleć, że to dopiero styczeń. Edytowane przez Alert

  • Posty:  782
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.06.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

2011 Royal Rumble Zwycięstwo Del Rio nad Santino Marellą... Raczej w formie podbudowania Del Rio, bo przed tą galą nie wiele znaczył w świecie WWE

 

Że co proszę? Ktoś kto pokonuje czysto w debiucie Mysterio, kontuzjuje go itp. i to jest według Ciebie mało? Prosze..

 

No ale gale obejrzałem na żywo, jednak zdenerwowałem się po wyniku ME i nie chciało mi się już komentować gali, dlatego zrobię to teraz.

 

Daniel Bryan © defeated Mark Henry and Big Show

 

Kurde, nie wiem dlaczego WWE bookuje nam dalej walki z udziałem Big Showa i Henry'ego. To, że Bryan zachowa pas było więcej niż oczywiste, jednak dlaczego w taki sposób? Mogli zrobić z Bryana maszyne do submissionów który jako pierwszy taki mały wrestler poddały takiego byka jak Big Show albo Henry, jednak nie. Lepiej zrobić z niego cipo-heela. Z początku jak Daniel robił jeszcze za tweenera to mogłem nawet to kupić, jednak teraz kiedy jest cipą chyba nawet gorszą od Christiana.. Nie bardzo mogę go oglądać, jedynym plusem chyba jest, że Bryan na 90% na WM wejdzie jako mistrz by stracić pas na rzecz Sheamusa.

 

Beth Phoenix, Natalya, and The Bella Twins defeated Kelly Kelly, Eve, Alicia Fox, and Tamina

 

Walka bez polotu, dobrze, że Beth pinuje i jakby zrobiła się bardziej ostra w ringu. Taką Divas Champion chce się oglądać, jednak w RR Matchu powróciła Kharma co może oznaczać, że wraca na stałe i pofeuduje z Bet.

 

John Cena fought Kane to a double countout

 

Prawdę mówiąc myślałem, że to będzie sleeper, jednak się myliłem. Niby z początku był to chamski brawl, ale z czasem sytuacja jakby się uformowała, Cena nie zniszczył Kane'a a nawet odwrotnie. Jestem pod wrażeniem tego, że WWE tak stawia na Kane'a i dali mu ponownie zniszczyć Cene i Rydera, jeszcze lepiej by było jakby Eve otrzymała Tombstone albo Chokeslam, wtedy Kane byłby chyba prawdziwym Monster Heelem.

 

Brodus Clay defeated Drew McIntyre

 

Tego chyba nie trzeba komentować, Szkot zaczął dobrze i chyba jako jedyny zadał tyle uderzeń Brodusowi. Przez moment nawet pomyślałem, że Drew może wygrać albo po finisherze Brodusa oderwać plecy od maty zanim sędzia doliczy do 3. Nie stało się tak jednak i ten durny storyline w którym Drew jobbuje na lewo i prawo dalej jest ciągnięty.

 

CM Punk © defeated Dolph Ziggler

 

Walka z takim składem nie mogła nudzić i pomyślałem, że to może być nawet 5 Star. Jakby dać tutaj publikę z Chicago a nie taką bez życia jak w St.Louis mógłby na prawde być z tego 5 star match. Sam oceniam tą gwiazdkę na 4 i pół gwiazdki. Walka mnie na prawdę porwała i te near falle.. Kurde Dolph po prostu ma jakiś talent do przyjmowania tych ciosów, i do tych near falli. Prawdę mówiąc liczyłem na to, że Ziggler zgarnie pas, Punk wygra RR a Jericho na EC zdobędzie pas WWE. Ziggler potrzymałby chociaż te pare tygodni pas na który zasługuje a walka Jericho - Punk by się odbyła i byłaby o pas WWE. Liczyłem jeszcze w końcówce na jakiś screw job GM'a RAW, ale ten pokazał, że jest dobrym GM'em odliczając Dolpha :roll: . No chociaż muszę przyznać, że ta akcja kiedy Punk by już 2 razy odliczył Dolpha i raz poddał a John zajął się nieprzytomnym sędzią to pomyślałem, że Ziggler wygra ale przez to, że Punk zaatakuje sędziego.

 

Sheamus won the 30-Man Royal Rumble Match, last eliminating Chris Jericho

 

Po wyniku tej walki z początku dostałem przysłowiowej kurwi*y. Może dlatego, że liczyłem na wygraną Dolpha, Wade'a albo Jericho? Liczyłem jeszcze na Miza który i tak na prawdę długo wytrzymał.. WWE postawiło jednak na Sheamusa. Czy to dobry wybór? Z jednej strony tak, a z drugiej nie. Niby Sheamus jest wypromowany, nie miał jeszcze pasa WHC który chce zdobyć i go zdobędzie na WM, ale z drugiej strony.. Facet od jakiegoś czasu nie miał porządnego feudu, niszczył tylko z tygodnia na tydzień większe lub mniejsze gwiazdy, jak dla mnie w ringu opuścił się. Jeszcze jakiś czas temu był dla mnie facetem który nawet z Henry'ego potrafił wydusić coś w ringu, jednak z czasem.. Z czasem sam stał się dla mnie takim kimś bez polotu, kimś na kogo widok chce mi się rzygać. Już nawet Cena od jakiegoś czasu nie powoduje u mnie takiego odruchu wymiotnego, jednak Sheamusowi się jakoś to udaje. Jest też coś to dla mnie WWE skopało, Chris na RAW powiedział, że na Royal Rumble będzie koniec Świata jaki znamy. I chyba tego końca Świata nie było. Chyba, że miało to być zajęcie drugiego miejsca w RR przez Chrisa :roll: . Liczyłem jeszcze do końca po wygranej Sheamusa, że pojawi się Stephanie która będzie tajemniczą dziewczyną z prom Jericho, jednak nic takiego nie miało miejsca.. I jeżeli WWE na prawdę zaserwuje nam walki Taker - Jericho, Punk - HHH to będę na prawdę zawiedziony. Bo wolałbym już dostać kolejną walkę Taker - HHH a za to świetną walkę Jericho - Punk o pas WWE.

 

Podsumowując:

 

PPV wypadło chyba gorzej niż przed rokiem. Najlepszą walką gali była walka o pas WWE, w Royal Rumble Matchu zabrakło emocji, zabrakło mi tego, że w ringu jest z 10-15 wrestlerów, wchodzi jeden olbrzym pokroju Henry'ego i wszyscy się na niego rzucają, tutaj był taki Khali czy Big Show ale rzucały się na niego 3-4 osoby.. Jak dla mnie WWE niezbyt dobrze zaczyna ten rok. Mogło być lepiej..


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Może w rozumieniu WWE ten zapowiadany "Koniec Świata" to była właśnie ta wygrana Sheamusa zamiast Jericho i publika uznająca tegoroczne Royal Rumble jako najgorsze od ostatnich kilku lat? :twisted:

  • Posty:  24
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Napoleoni oglądnełem ta końcówkę no fajna była ale to nie znaczy że ta w tym roku była zła no bo powiedz czy od razu wiedziałes kto wygra? Dreszczyk emocji trzymał do samego końca

 

 

2001 Survivor Series-walka WWF vs Aliance. Kolejne lata walki teamowe reprezentujące ważne feudy, typu Orton-Triple H, DX-RatedRKO etc. W walkach w większości gwiazdy a jeśli nie ma jakiegoś większego feudu to szansa na walkę SD vs RAW. 2011 rok. Walka Team Orton-Team Barrett. Bez żadnego sensu, bo obaj panowie feud rozpoczęli dosłownie 2 tygodnie przed galą. Uczestnicy typu Hunico, Mason Ryan. Wygrana nie dała nic nikomu, nie wniosła nic. Tak sobie po prostu dodanie walki bez żadnej historii.

 

 

To miała być drużyną Christiana tylko że on doznał kontuzji i barrett go zastąpił a feud jak każdy inny

 

 

2012 ostatnia czwórka Orton, YJ2, Sheamus, Big Show więc nie jest aż tak źle co poradzisz takie czasy taki roster

 

 

Od 2007 do 2010 wymieniłeś tylko osoby z rosteru więc nie wiem o co ci chodzi

 

 

Kolego jeżeli ci się to nie podoba to nie oglądaj. A nie psujesz mi dobre PPV


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja tak w skrócie napisze co mi się podobało, a co nie.

Opener. Pierwsza walka na gali zawsze ma za zadanie rozgrzać publiczność. Niestety tutaj tego nie dostaliśmy. Walka była słaba i toczona w wolnym tempie ( akurat nie ma się czego dziwić wkońcu byli tam Mark Henry i Big Show ). Daniel Bryan cały czas próbował uciec przez klatkę aż mu się to udało. Jakby Big Showowi udało się jeszcze wciągnąć na ring Bryana ( chodzi mi o to, kiedy ta walka się kończyła ) to byłoby coś wartego zapamiętania z tej walki. Fajnie również wyszło DDT na Big Showie. Następnie dostaliśmy walkę pań. Zawsze staram się obejrzeć całą walkę pań ( żeby sobie porównać niektóre pojedynki ), ale tutaj nie wytrzymałem i w pewnym momencie musiałem przewinąć. Jak na panie to był średni pojedynek, ale zabrakło również czegoś co mogło by zapaść w pamięci. Cena vs Kane w ringu nie było zbyt kolorowo. Jak się akcja przeniosła na BS to oglądało się to troche lepiej. Oglądając to co się działo na BS przed walką byłem pewny, że Kane napewno zawita do pokoju Rydera i tak też się stało. Ryder i Cena leżą nieprzytomni, a Kane odchodzi z ringu, osobiście nie słyszałem żeby ta walka się wogóle skończyła czy coś poprostu Kane sobie wyszedł ( troszke przewinąłem, więc akurat może wtedy zakończyli walkę ). Eve kariery w Hollywood raczej nie zrobi bo troszke za sztucznie wyszła. Następna walka była hmm jakby to ładnie ująć. Mogli jej wogóle nie dawać na PPV. Wejście Brudusa 2 razy dłuższa od samej walki. Walka o pas WWE również nie porwała. Pojedynek był średni, bardziej przypominało walke na tygodniówce niż PPV. Liczyłem tutaj na jakieś heelowe zagrania przez Johna, ale niestety tego nie było. Ale face turnu bym się u niego nie spodziewał. CM Punk przeważał w ringu i zasłużenie wygrał. ME. Fajnie, że pojawił się Mick Foley bo już go długo nie widziałem w ringu ( nie oglądam tygodniówek WWE :D ), mogli sobie darować ten pojedynek na skarpety z Santino ( tak na marginesie on mnie wogóle nie przekonuje ani nie śmieszy ). Byłem przekonany, że Great Khali opuścił WWE chyba, że to tylko jednorazowy występ? Były informacje niedawno, że każdy kto pracuje w WWE moze się pojawić w RR, więc stąd pewnie pojawili się komentatorzy, oczywiście dziwnym trafem każdy pod ubraniem miał swój strój ringowy :D Pojawienie się Kharmy mnie osobiście zaskoczyło. Nie spodziewałem się żadnej divy w tym pojedynku. Przewidziałem, że Orton będzie z nr 28, co prawda myślałem, że to on wygra, ale cóż. Dość szybko wrócił po strasznej kontuzji, która mogła go wyeliminować na pare miesięcy :D Zaraz po tym jak Orton sam wyrzucił Big Showa spodziewałem się, że to on wygra, a tu od razu wylatuje za nim. Ogólnie ME wypadł dobrze, od zawsze lubiłem tego typu pojedynki, więc ME jak najbardziej na plus.

 

Ogólnie PPV wyszła dość średnio. ME sporo uratował, gdyby nie to, to gala była by słaba. 4+/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...