TNA Genesis 2012 (zapowiedź, spoilery, komentarze)

[marcel]

http://i44.tinypic.com/2iuyuqf.jpg

 

 

Oficjalna strona: http://www.tnagenesis.com/

Miejsce: Orlando, Floryda

Data: 8 stycznia 2012

Theme song: Aiden - There Will Be Blood

 

Oficjalna karta:

 

World Heavyweight Championship: Jeff Hardy vs Bobby Roode ©

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/genesis2012/ppv1.jpg

 

Kurt Angle vs James Storm

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/genesis2012/ppv2.jpg

 

"The Pope" D'Angelo Dinero vs Devon

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/genesis2012/ppv3.jpg

 

Monster's Ball Match: Bully Ray vs Abyss

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/genesis2012/ppv4.jpg

 

Knockouts Championship: Gail Kim © vs Mickie James

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/genesis2012/ppv5.jpg

 

X Division Championship: Austin Aries © vs Jesse Sorensen vs Kid Kash vs Zema Ion

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/genesis2012/ppv6.jpg

 

Tag Team Championship: Matt Morgan & Crimson © vs Magnus & Samoa Joe

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/genesis2012/ppv7.jpg

 

Gunner vs RVD

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/genesis2012/ppv8.jpg

Edytowane 6 Stycznia 2012 przez marcel

[Tupak]

To może zacznę od plakatu. Jest on beznadziejny... Jest to pewnie mały spoilerek ME gali.

 

WHC Match: Jeff Hardy vs Bobby Roode ©

Walka powinna wyjść dobrze. Jestem ciekaw czy będzie jakaś stypulacja. Znając życie TNA da pas Jeffowi, zamiast inwestować w swoich zawodników. Bobby Roode jako mistrz sprawuje się dobrze, więc nie wiem po co zmieniać mistrza. Jeśli chodzi o mic skille to tutaj również Bobby jest lepszy od Jeffa. Mam nadzieje, że Bobby Roode wygra ten pojedynek i później w to wszystko wmiesza się James Storm i będą feudować ze sobą o pas.

 

Kurt Angle vs James Storm

Hmm James Storm musi to wygrać. Według mnie nie ma poprostu innej możliwości. Chętnie bym zobaczył tą walkę w stypulacji Two out of Three Falls Match ( nie pamiętam czy dokładnie tak to się nazywało ). Mogło by to wyjść naprawde dobrze.

 

"The Pope" D'Angelo Dinero vs Devon

Ten pojedynek będzie jednym z gorszych na gali przez Devona. Znając życie jeszcze ten cały feud wygra Devon... Mam nadzieje, że dadzą tutaj jakąś hardcorową stypulacje przez co ten pojedynek będzie można obejrzeć i niech TNA wymyśli coś dla The Pope'a bo chłopak jest świetny, a marnuje się z kimś takim jak Devon.

 

Jak wiadomo Genesis to PPV debiutów itp. Kogo obstawiacie, że zawita do TNA?

Narazie nasuwa mi się tylko jedna osoba. Chavo Guerrero

[Petter]

Karta zapowiada się gorzej niż Final Resolution. Jedyne dwie interesujące mnie sprawy to:

- kto ew. zadebiutuje,

- czy TNA odważy się podłożyć Jeffa Bobbyemu.

[Icon]

Kurt wygra na 100% aby kontynuować story.

Pop 'a mi szkoda strasznie

Jak Hardy wygra (pas) , to kończę z TNA na jakiś rok.

[Catarax]

Jak Hardy wygra (pas) , to kończę z TNA na jakiś rok.

 

Fajne postanowienie. Też się dołącze.. (chociaż pewnie skończę po 2 miechach )

 

Ostatnio walki w TNA są STRAASZNIE przewidywalne.. dlatego się ciesze, że starcie o tytuł budzi tyle niepewności..

 

Moim zdaniem walka Storm - Roode powinna mieć finał na Lockdown.

 

Pope, D-von, beznadzieja. Nie rozumiem inwestowanie w D-vona, no ale cóż..

[Krystu96]

I tak jak wygra Hardy to rzucicie okiem na następny Impact Moim zdaniem jeszcze mu tego pasa nie dadzą. Za miesiąc może dwa... Warto zauważyć, Jeff nie ma teraz praktycznie feudu z Bobbym więc mogą to nawet do Victory Road pociągnąć.

[marcel]

Ja szanse oceniam 60% - 40% na korzyść Roode'a. Jeffrey Nero w temacie "Impact" przedstawił ciekawą teorię, która ma szanse się sprawdzić. Historia zatoczy koło i Hardas zgarnie pas na Victory Road, gali, na której sięgnął dna. Takich przesłodzonych historii od zera do bohatera jest od groma w amerykańskich filmach. Oni łykają takie motywy i możemy być świadkami czegoś takiego. Niestety wtedy przez wielu oczekiwana walka Roode vs Storm na Lockdown będzie o pietruszkę.

 

Co do potencjalnych debiutów na myśl nasuwają się dwa nazwiska - John Morrison i Chavo Guerrero. Ten pierwszy raczej odpada z uwagi na przerwę od wrestlingu. Chavo byłby dobry dwa miesiące temu. Mniej więcej wtedy Mexican America wywlokło na ringo Hectora Guerrero. Wydawało się, że to początek jakiegoś storyline, a skończyło się na jednym segmencie. Teraz ciężko mi sobie wyobrazić 41-letniego zawodnika z mega pushem (bo nie po to ściągaliby byłą gwiazdę konkurencji żeby jobbował), a już nie daj Boże z pasem X Division. Ja nie chcę żadnych debiutów. Po cichu czekam na powrót Sabina i to mi wystarczy.

[Jeffrey Nero]

Ja szanse oceniam 60% - 40% na korzyść Roode'a. Jeffrey Nero w temacie "Impact" przedstawił ciekawą teorię, która ma szanse się sprawdzić. Historia zatoczy koło i Hardas zgarnie pas na Victory Road, gali, na której sięgnął dna. Takich przesłodzonych historii od zera do bohatera jest od groma w amerykańskich filmach. Oni łykają takie motywy i możemy być świadkami czegoś takiego.

 

Dokładnie chciałem wspomnieć o moim poście, ale mnie ubiegłeś zapraszam to tematu "Impact" dokładnie strona 278.

 

Jeżeli chodzi o potencjalne debiuty to możemy oczekiwać jakiś osób, które były wysłane przez TNA do tego projektu kręconego w Indiach.

[Arthur Credible]

Ja jestem niemal pewny że ten segment sprzed kilku miesięcy jak Jarrett okładał Hectora, miał coś wspólnego z Chavo, bo tak na prawdę to się wszystko skończyło jakoś tak dziwnie. Po mojemu to się coś nie dogadali i musieli to zostawić.

 

Ja akurat się uciesze jeśli Chavo dołączy do TNA, może dlatego że go osobiście lubię, ale też uważam że po prostu przyda się taki solidny wrestler który jakby nie patrzeć ma jakąś tam markę, chociażby ze względu na nazwisko.

[Tupak]

Ja akurat się uciesze jeśli Chavo dołączy do TNA, może dlatego że go osobiście lubię, ale też uważam że po prostu przyda się taki solidny wrestler który jakby nie patrzeć ma jakąś tam markę, chociażby ze względu na nazwisko.

No właśnie. Po ostatnich występach w WWE ludzie będą go pamiętać jedynie przez nazwisko, bo w ringu przegrywał nawet z karzełkiem.

Ja bym go chętnie zobaczył, ale do promocji kogoś. Może się TNA dogada i paru zawodników z Indii zakontraktują. Współpracują również z AAA, więc mogliby ściągnąć paru zawodników i zrobić X Cup jak bodajże w 2008 r.

[Arthur Credible]

Z tego co ja wiem to już w 2011 roku były jakieś wstępne plany żeby zrobić World X Cup, ale gówno z tego wyszło.

 

Na pewno nie można wykluczyć tego że na jakiś czas może się w TNA pojawić jakaś Indyjska gwiazda, no ale to raczej tak z względów raczej marketingowych, to znaczy żeby w TNA wypromować indyjską gwiazdę która po powrocie do Ring Ka King będzie już miała że tak powiem wyższy status.

 

Nie ma co ukrywać że jeśli ktoś zadebiutuje to będzie to na pewno postać związana z Ring Ka King, ja osobiście obstawiam Chavo albo Harry Smith.

 

 

Coś mi się wydaje że starcie Storma z Bobbym trochę nam się opóźni. Mam takie dziwne przeczucie że na Lockdown dostaniemy raczej Kurt vs Storm, tylko nie wiem czy Angle będzie chciał aż tak ryzykować przed olimpiadą.

 

Może być tak że na pewien czas pas przejmie Hardy, później odbierze mu go Storm i wtedy dopiero dostaniemy walkę Storm vs Bobby. Jeśli założyć taki plan to najbardziej realnym terminem tej walki wydaje się czerwcowe Slammiversary X, które w dalszym ciągu mam nadzieje odbędzie się poza Orlando, najlepiej w Nashville.

Storm vs Roode w ME o pas, na dziesiąta rocznicę federacji na gali w Nashville. Ja to kupuje w ciemno.

[Ceglak]

heel ścigający face`a o tytuł na najważniejszej(jednej z najważniejszych) gali roku - genialne...

 

Co prawda nie jestem ekspertem, ani profesorem, do geniusza też mi daleko, ale "PO MOJEMU," to powinno być na odwrót.

[ArriS]

Co prawda nie jestem ekspertem, ani profesorem, do geniusza też mi daleko, ale "PO MOJEMU," to powinno być na odwrót.

 

TNA raz już tak zrobiło. Face Roode gonił heela Kurta...wiemy jak to się skończyło Teraz mogą zrobić odwrotnie...genialny booking zarówno w TNA jak i w WWE możemy zobaczyć dość często...

[Ceglak]

poprawka, chciało zrobić tak jak być powinno, ale z powodu tlenionego wąsa się zjebało... wszystko po to by "zaskoczyć" widza. Przecież wiadomo, że widz musi być zaskoczony, jak ide na Supermana do kina to gdy umiera w ostatniej scenie w końcu czuje zaskoczenie i jestem spełniony

[Arthur Credible]

heel ścigający face`a o tytuł na najważniejszej(jednej z najważniejszych) gali roku - genialne...

 

Co prawda nie jestem ekspertem, ani profesorem, do geniusza też mi daleko, ale "PO MOJEMU," to powinno być na odwrót.

 

 

Jeśli TNA dalej będzie myśleć po twojemu, to nigdy się nie ruszą z miejsca.

 

Co to za różnica czy ktoś jest face czy heel? Jeden jest wrestlerem i drugi jest wrestlerem. Czyli według twojej teorii to mistrzem może być tylko heel, a jeśli mistrzem jest face, to już mamy koniec świata, ogólnie armagedon, bo jak heel może pretendować do pasa? Po mojemu to jest paranoja.

 

TNA musi odrzucić te durne schematy poprzedniej epoki, jeśli tego nie zrobią to dalej będą nudni jak żelbetonowy kloc.

 

Jakoś w ogóle mnie nie jara scenariusz gdy na jednej z najważniejszych, a akurat w 2012 chyba najważniejszej gali roku, heel broni pasa przeciwko faceowi i ja już miesiąc wcześniej wiem który wygra. To jest żałosne.

 

Ja bym zrobił tak że na tym Victory Road Hardy zdobył by pas, obronił go na Lockdown przeciwko Bobbyemu. Na Lockdown odbyła by się walka Kurt vs Storm o nr 1 contender. Na Sacrifice Storm zdobywa pas i mamy na Slammiversary X mamy walkę Bobby vs Storm i to w jakiejś ciekawej stypulacji, jak Full Metal Mayhem. Walkę oczywiście wygrywa Strom.

 

Już od razu uprzedzę Ceglaka, który zaraz podniesie głos że jak to może być że na Sacrifice była by walka face vs face, otóż może taka walka być.

 

Dodam jeszcze że title run długości 2 miesięcy, jest według mnie do przełknięcia, zwłaszcza że niejednokrotnie mieliśmy sytuacje gdy mistrz zmieniał się po kilku dniach.

 

Wydaje mi się że danie pasa Hardyemu na te 2 miesiace, było by bardzo dobrym posunięciem, trochę by to tak udobruchało marków, a nie spieprzyło by wszystkiego. Ogólnie Hardy jest obecnie w dosyć dobrej formie, co prawda nie jest taki genialny jak Bobby, ale pas, za wiele na wartości by nie stracił, a można zyskać, trochę czasu w dodatku delikatnie zamieszać tym wszystkim żeby to nie było takie oczywiste.