Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

Koniec EVOLVE!, CZW, JoshiMania, IWA MS, ROH


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

EVOLVE po blisko 2 latach obecności na scenie niezależnej kończy swoją działalność i tym samym staje się integralną częścią Dragon Gate USA. Ta wiadomość z pewnością szokuje wielu fanów indys, tym bardziej, że pomimo iż federacja zorganizowała nawet nie 10 gal, to jednak przez minione kilkanaście miesięcy...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-koniec-evolve-czw-joshimania-iwa-ms-roh.html
  • Odpowiedzi 16
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • VebVe

    6

  • RVD

    4

  • Bonkol

    3

  • PH93

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Co do sugerowania że CoD Deathmtach może być deathmatchem roku... No cóż dużej konkurencji nie ma. Można usiąść i płakać kąciku porównując rok 2009 z 2011, aczkolwiek w 2010 nie było jeszcze tak tragicznie (jeśli chodzi o stan UltraViolentu w USA).

 

W ogóle IWA-MS mnie zaskoczyła. Kiedy byłem pewien że umarła BAM King of the deatmtaches. Teraz kolejna gala, plakat o dziwko bardzo fajny i gdyby nie Masada w karcie mógłbym się pokusić o stwierdzenie że szykuje się dobra gala.


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Miałem tutaj na myśli main event "International Indie Summit" czyli Shattered Dream Match a nie Cage of Death Match z wieczornego COD 13. Po prostu, walka z popołudniowej gali bardziej do mnie przemawia, zwłaszcza pod względem samej obsady gdzie praktycznie cała czwórka nie będzie musiała się oszczędzać (jedynie Havoc stoczy dodatkowo death match z Tremontem na COD). Poza tym 3/4 osób biorących udział w tej walce, to Japończycy więc śmiało mogą na siebie wziąć ciężar prowadzenia walki. Jeśli do tego dojdzie, to tak jak mówiłem, możemy mieć death match roku w USA.

  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

W ogóle IWA-MS mnie zaskoczyła. Kiedy byłem pewien że umarła BAM King of the deatmtaches. Teraz kolejna gala, plakat o dziwko bardzo fajny i gdyby nie Masada w karcie mógłbym się pokusić o stwierdzenie że szykuje się dobra gala.

 

Gdyby nie Masada w karcie to szykuje się dobra gala? :roll: Przecież on potrafi zrobić dobrą walkę nawet bez elementów hardcore'u i zazwyczaj jest w bardzo równej formie. Głowę daje, że wypadnie lepiej niż B-Boy, Necro Butcher czy przynudzający czasem Devon Moore.


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Pewnie VebVe ma w głowie to, że MASADA kontuzjował trwale Thumbtack Jack'a po czym ten musiał zakończyć karierę (co nie do końca jest prawdą, gdyż jednym z powodów końca kariery TJ'a było skupienie się na studiach w Monachium) :)

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Polecam walkę BJ Whitmer vs Masada z drugiego dnia KODM 2011.Swoją drogą ja się na te deathmatche już się tak nie napalam po ToD gdzie każda walka kompletnie mnie zawiodła. :sad:

  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Pewnie VebVe ma w głowie to, że MASADA kontuzjował trwale Thumbtack Jack'a po czym ten musiał zakończyć karierę (co nie do końca jest prawdą, gdyż jednym z powodów końca kariery TJ'a było skupienie się na studiach w Monachium) :)

 

No kurde połamał kręgosłup zawodnikowi któremu markowałem jak cholere i to na chwilę przed tym jak miał wrócić do UltraViolentu. I z tego co wiem głównym powodem było to że otarł się o trwałe kalectwo i to że lekarze tak czy siak mu zabronili. Ja jako fan mogę powiedzieć tylko tyle że TJ podjął jak najbardziej słuszną decyzje, ale nie musiało do tego dojść.

 

Zresztą Masada zawsze mi się kojarzy z osobą która robić bumpy to bardzo chętnie, ale przyjmować już nie za bardzo. Rzucała co się szczególnie podczas deathmtachy gdzie w prawie każdej walce to on obija, a nie jest obijany. Mnie to osobiście irytuje. Poza tym nie lubię takich dużych drętwych zawodników jak Brian Damage czy Masada. Tylko że tego pierwszego może pieprznąć ciężarówka i nic sobie z tego nie robi. Do tego kontuzjowanie TJ-a to dla mnie za dużo żeby tolerować go na scenie Indy.

 

W moich oczach to jego przeciwnicy muszą zawsze pracować za dwóch.

 

Swoją drogą ja się na te deathmatche już się tak nie napalam po ToD gdzie każda walka kompletnie mnie zawiodła. :sad:

 

Ja widząc wynik sobie odpuściłem, ale z tego co widze zbyt dużo nie straciłem.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Zresztą Masada zawsze mi się kojarzy z osobą która robić bumpy to bardzo chętnie,

Heh...coś w tym jest bo jak sobie przypominam walki Masady które oglądałem to rzeczywiście "najdziksze akcje w danym meczu" przyjmowali jego rywale...chociaż to może być przypadek.


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Aż zapomniałem skomentować Evolve. Największy ból Evolve to to że mieli strasznie restrykcyjnie politykę anty piracką... Bądź co bądź to te federacje indy do których jest najlepszy dostęp do mediów najszybciej się rozwija. Przykład CZW. Już pomijam zdobywanie popularności w takich miejscach jak Europa, ale w USA pewnie ogromna cześć fanów wielu fedek niezależnych poznała je przez rzekomą kradzież i przyjechała na show itd. Bądź co bądź w świcie wrestlingu przymykanie oka na piractwo może przynieść profity. Bo PWG czy CZW idą do przodu, a Evolve umiera.

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

PWG przymyka oko na piractwo?! Hahah

  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

PWG bardziej straszyło, może usuwało linki tak samo jak CZW. Ale Evolve niby nawet próbowała jakieś sprawy wnosić do sądu itd.

  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Co do sugerowania że CoD Deathmtach może być deathmatchem roku... No cóż dużej konkurencji nie ma. Można usiąść i płakać kąciku porównując rok 2009 z 2011, aczkolwiek w 2010 nie było jeszcze tak tragicznie (jeśli chodzi o stan UltraViolentu w USA).

 

Ja widząc wynik sobie odpuściłem, ale z tego co widze zbyt dużo nie straciłem.

 

Skoro odpuściłeś najważniejszy turniej UV jeżeli chodzi o scenę niezależną to na podstawie czego sądzisz, że cały rok jest tragiczny? Co obejrzałeś?


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

W ilu federacjach Togo jeszcze będzie kończył karierę, 100 ?

To już sie śmieszne robi.


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Skoro odpuściłeś najważniejszy turniej UV jeżeli chodzi o scenę niezależną to na podstawie czego sądzisz, że cały rok jest tragiczny? Co obejrzałeś?

 

Jeśli o USA to nawet za dużo tego nie było z turnieji KotM bo IWA-DS chyba upadła (nie wiem, przyznam się i nie wiem co z Carnage Cup, zresztą ten turniej zawsze był słaby), a Pondo odpuścił sobie IWA-EC i nie było w tym roku strasznie lubionego przezemnie Masters of Pain . Swoją drogą jeśli chodzi o ten niby najważniejszy turniej wystarczyło popatrzeć na kartę. Skusiłem się jedynie na jedyną dla mnie wiążącą jakąś nadzieje walkę Havoc vs Numazawa. Wyszło średnie. W CZW w tym roku najlepsza walką chyba jednak było Danny Havoc vs Jun Kasai. Nie ma się co okłamywać wraz z odejściem Thumbtack Jacka, śmiercią JC Baileya, pójściem do więzienia Nicka Gage i polityką DJ Hyde-a mogę śmiało stwierdzić że Ultraviolent umarł w USA i jedyna rzecz która go teraz ratuje to tylko i wyłączni roster BJW.

 

Nie ma się co okłamywać obecnie w USA nie konkurencji jeśli chodzi o UltraViolent. To niestety nie te czasy Nicka Mondo, XPW, wielkości IWA-MS, Zandiga i całej plejady gwiazd które zawsze będą u mnie jako ci najlepsi.


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Euz - Togo ostatnio kończył karierę w wXw jakby co. W tym tygodniu oprócz CZW, będzie kończył karierę jeszcze gdzieś chyba w Kalifornii. Normalnie swoiste "Retirement Tournee" :)

 

Czy ultraviolent w USA zamiera? Dobry materiał na felieton, tym bardziej że na scenie niezależnej ostatnio sporo się wydarzyło. Aczkolwiek patrząc na to, co bądź co bądź CZW wyprawia a także na ostatnie IWA MS KOTDM, ten rodzaj wrestlingu nadal się trzyma. CZW może i robi nieco słabsze death matche, jednak to oni nadal nakręcają rynek w USA i wyznaczają pewne standardy. W USA nadal jest masa federacji które organizują dzikie pojedynki (głównie w głębokim undergroundzie) aczkolwiek ich poziom daje bardzo dużo do życzenia.

 

Co do wałkowanej kontuzji TJ'a to tak na dobrą sprawę ultraviolent jest strasznie kontuzjogennym rodzajem wrestlingu więc ja się nie dziwie, że do tego doszło. Nie zrzucajmy też winy w 100% na MASADA'e, bo widzę, że głównie za tobą VebVe przemawia osobista nienawiść do niego. Wina może leżeć po środku.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      NJPW Road to The New Beginning 2025 - Day 1 Gala Road to the New Beginning Day 1 w NJPW miała kilka fajnych momentów, choć trzeba przyznać, że niektóre segmenty to po prostu przygotowanie gruntu pod przyszłe starcia, co miało swoje plusy i minusy. Hiroshi Tanahashi vs. Shoma Kato: Walka była solidna, choć wiadomo, że Tanahashi to klasa sama w sobie, więc Kato miał trudne zadanie, ale widać, że młodszy zawodnik dał z siebie wszystko. Zakończenie z Cloverleaf było pewne, ale te pojedynki z Young Lions zawsze mają taki ładny, klasyczny vibe. Tanahashi wygrywa, bo nie mógł przecież przegrać z kimś tak nowym w tej roli. House of Torture vs Daiki Nagai & Katsuya Murashima & Oleg Boltin & Toru Yano: Potem mieliśmy dość chaotyczną walkę ośmiu zawodników, gdzie House of Torture rozkręciło swoje standardowe numery. EVIL dalej na wakacjach, co akurat nie przeszkadza. Nagai i spółka próbowali walczyć, ale widać było, że to nie ich poziom. Sho, Narita, Kanemaru i Yujiro wygrywają - bez większej historii. BULLET CLUB War Dogs vs. Just 4 Guys: No i tu mamy dość średnią walkę, która toczyła się głównie poza ringiem. Sanada i Taichi starali się nadać temu matchowi dynamiki, ale były momenty, w których czułem, że po prostu się dłuży. Connors i Sanada wygrywają, co daje nadzieję na rozwój tego feudu. Shota Umino & Master Wato & Tomohiro Ishii vs. United Empire: Kto nie lubi Ishiiego? Jego wymiana ciosów z Akirą była świetna, widać, że Akira ma talent, ale Ishii, no cóż, to po prostu maszyna. Wato i Shota też nie zawiedli. Umino, Wato i Ishii wygrywają, ale to było jedno z tych starć, które mogli by spokojnie rozciągnąć na dłużej, bo było kilka naprawdę interesujących wymian. CHAOS vs. TMDK: Potem mieliśmy dość solidną walkę Robbie Eagles i reszta kontra Honma, Yoshi-Hashi i Yoh. Choć Honma miał znowu ten pechowy moment z rozciętą twarzą, to Eagles i spółka pokazali solidną grę drużynową. Zwycięstwo dla Eagles, Jacksona i Oiwy. Los Ingobernables de Japon vs. BULLET CLUB War Dogs: Kolejny mecz to Shingo Takagi, Tanahashi, Naito i Tsuji kontra Bullet Club War Dogs. To była bitka o charakterze typowego brawlu, w którym Shingo znowu pokazał, że nie ma sobie równych, a Naito niestety zniknął po chwili. Shingo, Tanahashi, Naito i Tsuji wygrywają, a Gedo jak zawsze miał swoje 15 sekund sławy. El Desperado & Hirooki Goto vs. TMDK: Szczerze mówiąc, ta walka mogła być odrobinę lepsza, ale sam fakt, że Sabre przegrał, to już coś wartego uwagi. Widać, że NJPW potrafi wywołać kontrowersje, stawiając na Goto przed starciem o pas. Goto i Desperado wygrywają, a Sabre może się trochę poczuć zszokowany. Gala była średnia, trochę więcej chaosu niż płynności ale tak jak mówiłem, to głównie rozwój do kolejnych starć. Było kilka naprawdę fajnych momentów, ale nie było to coś, co by mnie porwało na całość. Choć nie zapominajmy, że mamy przed sobą walki o mistrzowskie pasy, więc warto oglądać, jak te historie się potoczą! W ogóle, wstawka o Tanahashim i Gedo z jednym singles match na gali? Ma to sens, bo czasami te większe nazwiska powinny dostać swoje, indywidualne pojedynki, nie tylko tagi. Tak czy siak – dobra rozgrzewka przed większymi wydarzeniami!
    • DarthVader
      Ta cała gala kojarzy mi się z memem "Jozin marzy żeby było miło"... Tony jednak zapomniał, że aby się spełniło, to trzeba konkretnie wypromować takie wydarzenie.  Przeniesienie tej gali z stadionu do areny to rozczarowanie nie ze względu na brak fanbaseu (WWE robi tam 50k, AEW w innym mieście mogłoby zrobić przynajmniej połowę przy solidnej lokalnej promocji i z mocnymi feudami). Tutaj bardziej chodzi o to, że oni w ogóle nie promowali tej gali. Tak jakby Khan naiwnie myślał, że nowy rynek i stadion = zajebisty wynik jak w UK z pierwszym All In.  Jay White jest z Nowej Zelandii. Powinien być tutaj mocno pokazany i szykuje mu się walka z Moxem. Super, tylko dlaczego zjadł pina w 4 way w main event Worlds End? To się nie klei. Buddy Matthews jest z Australii. Jest zajebisty w ringu i też powinien zostać tutaj mocno podbudowany. Chętnie zobaczyłbym go tutaj z Omegą albo Ospreayem chociaż na ich booking akurat nie można narzekać.  Tag match Ospreay i Omega vs Takeshita i Fletcher ma mega potencjał. Po takim build upie na Dynamite nie pozostaje nic innego jak walnięcie takiego spotu ..     Mariah May i Toni Storm ma super podbudowę i nic tylko czekać, jak Storm przebudzi się w swoim kraju z amnezji i wygra ponownie Womens title.  
    • HeymanGuy
      Był Dragon Ball zatem zapodam coś też z vibem anime.    Jakie imię nosi największy rywal Tsubasy w reprezentacji Japonii, który staje się jednym z kluczowych zawodników w rywalizacji z drużyną Tsubasy?
    • DarthVader
      Puszczenie Cody'ego i Punka, to tak, jakby WCW puściło Hogana i Stinga do WWF w 1997 roku albo Taker i Michaels przeszli wtedy do WCW.  Lubię i kibicuje AEW, ale Khan uwalił w ten sposób jajca tej federacji na długi czas. Inna sprawa, że za bardzo nie wiedział jak korzystać z tych nazwisk i Cody np strzelił sobie w plecy sam. Jako EVP zawsze był brany jako booker, który sam układa sobie zwycięstwa. W każdym razie jakby Tony ich przytrzymał, to historia wyglądałaby zupełnie inaczej. WWE peakło mniej więcej od czasu werbacji Rhodesa. Run Romana był over, ale bez takiego rywala jak Cody ogladalibysmy pewnie znów Reigns vs Lesnar part 123456789... Chociaż może na WM XL doszłoby wtedy w końcu do walki Romka z Rockiem🤔
    • Jeffrey Nero
      Zadajesz dalej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...