Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 134: RIO - WYNIKI


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

http://u.mmarocks.pl/2011/04/UFC-134-poster.jpg

UFC 134: RIO - 27.08.11, HSBC Arena, Rio de Janeiro, Brazylia

 

Main Event

UFC Middleweight Title, 185 lbs.: Anderson Silva © def. Yushin Okami - via TKO (punches, runda 2, 2:04)

 

Main Card

205 lbs.: Mauricio "Shogun" Rua def. Forrest Griffin - via TKO (punches, runda 1, 1:53)

155 lbs.: Edson Barboza def. Ross Pearson - via Split Decision (29:28, 28:29, 29:28)

265 lbs.: Antonio Rodrigo "Minotauro" Nogueira de. Brendan Schaub - via KO (punches, runda 1, 3:09)

205 lbs.: Stanislav Nedkov def. Luiz Cane - via TKO (punches, runda 1, 4:13)

 

Spike TV Prelims

155 lbs.: Thiago Tavares def. Spencer Fisher - via TKO (punches, runda 2, 2:51)

185 lbs.: Rousimar Palhares def. Dan Miller - via Unanimous Decision (29:27, 30:27, 30:25)

 

Facebook Prelims

170 lbs.: Paulo Thiago def. David Mitchell - via Unanimous Decision (30:27, 30:27, 30:27)

135 lbs.: Raphael Assuncao def. Johnny Eduardo - via Unanimous Decision (30:27, 30:27, 30:27)

170 lbs.: Erick Silva def. Luis Ramos - via TKO (punches, runda 1, 0:40)

145 lbs.: Yuri Alcantara def. Felipe Arantes via Unanimous Decision (30:27, 30:27, 29:28)

135 lbs: Yves Jabouin def. Ian Loveland - via Split Decision (27:30, 29:28, 29:28)

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"
  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RVD

    1

  • -Raven-

    1

  • N!KO

    1

  • Shogun98

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  53
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline

Nogueira vs. Schaub - "Minotauro" probował wielu zejśc w parter. Nistety mu sie nie udawało. Schaub się znakomicie bronił. Zaś jak "Big Nog" dopadł go pod klatką okładał go niemiłośernie aż ten padł. Pare dobic w parterze i KONIEC! W 1 rundze! Czieszy mnie wygrana Nogueiry, po 1 to była jego własna publicznośc. A po 2 jego kariera dobiega końca.

 

Rua vs. Griffin - Obydwoje wyprowadzali serie, które nic nie robiły sobie nawzajem. Ale jedna seria "Shogun'a" zakończyła walke w 1 rundzie. Rua jest bliski kolejnej walki o pas mistrza wagi półciężkiej :)

 

Silva vs. Okami - To było pewne. "Spider" jest w UFC w wadze średniej nie do pobicia. W 1 rundzie kontrolowal Okami'ego ale Japończyk sprowadził walke pod klatkę gdzie Silva nie był taki pewny. Ale wydostał się pod koniec 1 rundy. Na koniec potężny head kick po którym Thunder chwiał się na nogach. W 2 rundzie Silva całkowicie lekceważył przeciwnika i nie trzymał gardy. po prawym prostym Silvy Okami poleciał na deski. Lecz Silva nie poszedł w parter by go dobijac i sędzia podniósł walke do stójki. Tam po prawym sierpowym Silvy Okami ponownie leżał. tym razem Anderson nie dał mu taryfy ulgowej i dobijał w parterze. I Silva zatrzymał pas u siebie.

 

Szacunek dla wszystkich zawodników! A szczególnie Brazylijczyków którzy wygrali swe walki. UFC 134 w Rio to wielki sukces.

"Nie uważam się za jakiegoś twardziela, ale to cholernie poniżające gdy ktoś skopie ci tyłek."

"Mike Tyson"

8909971134f82d25fac2e7.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cane vs Nedkov - Juz chcialem pisac, ze pierwsza rundaz zostala odbebniona i doszlo do badania rywala, ale Stasiek trafil i wykonczyl. Brazylijczyk dal dupy, bo to nie byla juz pierwsza proba takiego uderzenia. Dobrze wpadl w Cane'a, ale prawda jest taka, ze niepokonany Nedkov zaliczy niebawem porazke w UFC. Nie przekonal mnie swoim wystepem.

 

Schaub vs Minotauro - Fajna wejsciowka Minotauro. Zywiolowo reagowala publika. Tak zywiolowo, ze az ktos mu czapke zabral jak szedl :wink: Szczerze to liczylem na Brandona, bo i by sie z niego Legend Killera zrobilo. Jak zobaczylem, ze to bedzie stojkowa wojna, to tym bardziej bylem spokojny o sporo mlodszego Schauba. Big Nog trafil, a młokosowi sie zatrzesly nogi. Taki killer nie mogl tego odpuscic i poslal go na deski.

 

Pearson vs Barboza - Wyrownana walka ze wskazaniem na Brazylijczyka. Przyznac jednak musze, ze przyjemnie sie ogladalo Pearsona, bo idzie do przodu, jak na tepego Angola przystalo. Zeby tylko Edsona nie wepchneli wyzej, bo sie przejedzie moim zdaniem. Stopniowo niech go pushuja, i moze jeszcze bedziemy sie nim emocjonowac.

 

Rua vs Forrest - Nie spodziewalem sie... Po slabym wystepie Shoguna z Jonesem, myslalem, ze i Forrest go pocisnie. Niestety Griffin wszedl do oktagonu tak sztywny, ze wstyd byloby go nie wykonczyc. Juz po pierwszym celnym trafieniu Mauricio, trzeba bylo wyczekiwac konca.

 

Silva vs Okami - Jedyna porazka Andersona od 2006 roku, wiec pewnym bylo, ze wejdzie zmobilizowany jak nigdy. Do tego doszedl fakt walczenia na wlasnym terenie. Nie sposob go zatrzymac normalnie, a przy takim zapleczu? Szkoda Azjaty, bo jest dobrym fighterem, i gdyby byl w innej wadze, to pewnie siegnalby po zloto. Pająk pierwsze 5minut badal, a w drugiej rundzie zaczal egzekucje. Wciaz go nie lubie, ale jest najlepszy. Jak on sie ruszal...

 

Brakowalo Joe Rogena. To juz jest glos UFC dla mnie.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 260
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Minotauro vs. Schaub - dawno już się tak nie cieszyłem z nietrafionych punktów w typerze :D Pomimo, że uwielbiam Big Nog'a, nie wiem jak Brendan mógł to zmoczyć. Poruszał się o wiele bardziej lekko od Brazylijczyka i z o wiele wiekszym luzem wyprowadzał uderzenia. Ogólnie, widząc te różnice, myślałem że koniec Mino jest bliski. Jednak granitowa szczena (Schaub trafił mocno kilka razy) i wola zwycięstwa u siebie w domu, pozwoliły legendzie zafundować TKO Młodemu Wilkowi (i ocalić robotę w UFC). Sędzia chyba ciut za szybko pospieszył się z przerwaniem, ale Nog i tak nie dałby sobie już odebrać zwycięstwa.

Schaub, podobnie jak Bader - daje ciała, bo to co miało być tylko formalnością i podbudowaniem CV, pokazało że Nogueira to jednak nadal kawał niezłego skurczybyka (chociaż patrząc na to co pokazywał w PrIde i jak wygląda w klatce teraz, trudno mi się pozbyć uczucia smutku).

 

2. Shogun vs. Forrest - dobra walka Ruy, który zaczął na dużym luzie i już od samego startu zaczął karcić Griffina celnymi kontrami na twarz. Długo nie trzeba było czekać, aż jednak z takich kontr posłała Forresta na glebę, a tam Shogun dopełnił tylko formalności serią młotków.

 

3. Silvs vs. Okami - w pierwszej rundzie Spider zawalczył w max olewającym przeciwnika stylu, z nisko opuszczonymi rękami (bazując na unikach) i dopuszczając (pomimo olbrzymiej przewagi zasięgu) Japończyka do półdystansu (i nudnego klinczu). Wiało ogólnie nudą, chociaż pod koniec rundy, Spider trafia wysokim okrężnym kopnięciem na głowę i tylko syrena ratuje z opresji pretendenta.

Druga runda to już inny Silva. Jakby ktoś mu wymienił zwykłe baterie na Duracelle :D Nadal zero gardy, ale zaczyna mocno napierać na rywala i jakby od niechcenia - posyła go prawym prostym na glebę. Nie wchodzi jednak w gardę rywala, podnosi walkę do stójki, aby za chwilę znowu z dziecinną łatwością posłać Japończyka na ziemię i tam - znowu jakby od niechcenia - dobić przez G&P.

Takiego Spidera fani chcą właśnie oglądać, a nie błazna z pierwszej rundy, który bawi się w psychologiczne gierki z rywalem.

 

4. Palhares vs. Miller - uwielbiam agresywny styl walki Pieńka. Brazylijczyk zawalczył 2 piękne rundy, gdzie ładnie operował low kickami, obalał z wyniesieniem, rzucając rywalem jak szmatą (gość jest kurewsko silny fizycznie) oraz zafundował rywalowi dwa nokdauny (w tym jeden po front kicku... Kolejny uczeń Seagal'a? :D). Ciekawą sytuację mieliśmy, gdy po wysokim kopnięciu, Toquinho posyła Millera na glebę, zasypuje gradem uderzeń i - pomimo, że sędzia nie przerywa - odchodzi, myśląc, że wygrał (czyżby Miller poddawał się werbalnie? Bo zajebiście dziwnie to wyglądało, gdyż sędzia w ogóle nie interweniował a Rousimar odpuścił...). Za chwilę kosztuje go to nokdaunem, bo Miller szybko wraca do siebie i kontratakuje.

Ogromny szacunek dla Millera, że przetrwał pogrom w 2 rundzie, bo był straszliwie obijany na glebie.

W 3 rundzie Brazylijczyk mocno się wystrzelał i usiłował już tylko przetrwać (dziwię się, że nie ciągnął walki na glebę) a Dan ładnie punktował go w stójce (nie wiem jak można było nie zapunktować tej rundy dla Millera?), mimo to - nie zdołał zakończyć walki przed czasem.

Ładny pojedynek, szkoda tylko że tak to wszystko zwolniło w 3 odsłonie, bo 2 pierwsze rundy oglądałem na stojąco.

 

5. Thiago vs. Mitchell - świetny występ Brazylijczyka, który zdominował rywala w każdej płaszczyźnie - celniej punktował w stójce, obalał jak chciał i dominował na glebie. Na dokładkę, na 10 sekund przed końcem walki, niemal zdusił Mitchell'a w RNC. Całkowita dominacja i ładny powrót do oktagonu Paulo Thiago.

 

6. Barboza vs. Pearson - ciekawe, bardzo wyrównane starcie dwóch wyśmienitych strikerów. Bardziej efektowny był Barboza, który operował pięknym zestawem kicków (zwłaszcza te jego przepiękne "obrotówki". Większość uczy się front kicków od Seagala. Barboza był jednak oryginalny i po nauki poszedł do samego Chucka Norrisa :lol: ) i w drugiej rundzie, po szybkiej kombinacji "kopnięcie na korpus + prawy sierpowy" - posłał rywala na deski. Pearson jednak nie pozostawał w tyle i mocno naciskał na rywala (cały czas w ofensywie), punktując uderzeniami.

Starcie było tak wyrównane, że wynik w którąkolwiek ze stron nie byłby jakąś wielką zbrodnią. Cieszę się jednak z wygranej Brazylijczyka, bo bardzo podoba mi się jego szybkość, "lekkość" na nogach i efektowny styl walki.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  153
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.03.2011
  • Status:  Offline

Minotauro vs Schaub - No to się Brendan przejechał. Wziął się za rozbijanie już przereklamowanych zawodników (Gonzaga no i niestety ostatnimi czasy Crocop) a potem praktycznie z emerytury wyciągnął Big Noga i za jego obicie chciał titleshota :D Nie cierpię typka i dobrze że Antonio pokazał mu jego miejsce w szeregu. Trochę się mimo wszystko o Minotauro bałem, czy jego szczęka z wiekiem nie zmiękła (na co wskazywała walka z Mirem i Velasquezem) ale tutaj przetrwał całkiem porządne bomby i sam znokautował rywala. Schaub pięknie zanurkował na mate. Stawiam, że Rodrigo teraz weźmie rewanż z Mirem.

 

Spider vs Okami - Anderson jak się rozkręci jest przerażający. Ludzie się dużo ostatnio śmieją, że pokonanie go wcale nie jest tak trudne co pokazał Sonnen i że dostaje średniaków. Dla mnie 'uja tam prawda. Pierwsza runda to niestety było pajacowanie w stylu Silvi czyli dawanie robić rywalowi co się chcę i nic sobie z tego nie robić. W drugiej to już całkowity pogrom, jak Okami zaliczył dwa nokdauny pod rząd to aż przypomniała mi się walka Anderson-Griffin. Później g&p jakby od niechcenia i pas mistrza pozostaje dalej na tych samych biodrach.

Na tego gościa nie ma bata - pozostaję rewanż ze Sonnenem albo walka ze Stannem (o ile ten pokona Sonnena w co wątpie) a potem to już mega fight z GSP.

 

Shogun vs Griffin - kolejne zaskoczenie. Po CAŁKOWICIE LAMERSKIM ostatnim występie Ruy straciłem szczerze w niego nadzieje. Ale dupa tam, PRIDE żyje! Walki nawet nie ma co zbytnio komentować, Forrest został szybciutko pogryziony i zmielony przez Shoguna. Podobno do Forresta przed walką zadzwonili, że rodzi mu się dziecko i w oktagonie był bardzo spięty. Ja i tak uważam, że Shogun był w świetnej dyspozycji i tak by to wygrał.

 

Cane vs Nedkov - Stanislav był w przysłowiowej dupie i osobiście odliczałem czas do wygranej Luiza a tu taki psikus. Szybka kombinacja pana z rozbitym nosem i walka zakończona. Cane wydaje mi się trochę wypalony ostatnimi czasy...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 118 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 883 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką.   Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny.   MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego.   Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo.
    • IIL
      Obudzić się do takiego newsa w trakcie weekendu WM to jakiś scenariusz z horroru...      Niezbyt mnie to cieszy. Monopol w wrestlingu do niczego dobrego nie prowadzi. Odbito też piłkę odnośnie kolaboracji CMLL/AEW w Arena Mexico i WWE zorganizuje w czerwcu supershow AAA/NXT... JBL w story przejął AAA, komplementuje Alberto Del Rio i nazywa Meksyk krajem trzeciego świata...    Co dalej? Impact? NOAH?   
    • rtjftdjtf
      hmmm....  
    • Kaczy316
      Dobra lecimy z tą Wrestlemanią, ostatecznie road to WM wyszła przeciętnie/okej, mogło być gorzej, więc teraz zobaczmy jak wyjdzie sama WM! Osobiście mam jakieś oczekiwania, może je trochę obniżę, żeby się nie zawieść, chociaż mam nadzieję, że Tryplak nie zawiedzie i ostatecznie da kozak WM. Oj tak samą WM zaczynamy od Huntera WELCOOOOMEEEE TO WRESTLEMANIAAAAAAAA!!!   1.Gunther vs Jey Uso, World Heavyweight Championship Singles Match Opener czyli nasz mistrz Gunther kontra zwycięzca Royal Rumble 2025, z którym niestety za wiele nie zrobiono Jey Uso! No cóż sam program był jaki był, ale może pojedynek odda, trzeba na to liczyć, obojętne dla mnie tutaj kto wygra, ale niech dadzą coś, co można zapamiętać, nawet squash na Jeyu będzie godny zapamiętania, bo tego nikt się nie spodziewa, a wygranej Jeya spodziewa się każdy xD. Jey Uso ma fajne wejście oj fajne, jeszcze przez trybuny, publika go uwielbia chociaż mam wrażenie, że mało osób coś yeetuje xD, jakoś połowa areny? Tak mi się zdaję, ale może to tylko takie wrażenie przez to, że sam stadion jest ogromny. Gunther wbija i stage wygląda świetnie, bardzo fajnie zrobiony, Gunther standardowa wejściówka. No i co mogę napisać solidnie rozpisana walka, bookingowo ciężko było lepiej to rozpisać, chociaż końcówka niezbyt mi się podobała, w sensie odklepanie Gunthera i to w tak szybki sposób po jego własnej akcji kończącej, mocna ujma na postaci, ale jaki reign takie i jego zakończenie, Jey powinien mieć lepszy reign, mam nadzieję, że jakoś odbuduję ten tytuł, bo reign Gunthera był okropny, reign Jeya nie zapowiada się lepiej, ale jak coś nie zapowiada się lepiej to zazwyczaj jest lepsze, więc miejmy nadzieję, że takie będzie, sam pojedynek to mówiąc wprost dopiero jakoś od połowy się wkręciłem, od tego jak Gunther przywalił pasem Jeyowi, ale mamy piękny WM Moment razem z Jimmym można iść dalej, sama walka trwała około 15-16 minut, odpowiedni czas według mnie, ale publika trochę śpi, w sumie może kwestia podbudowy tego pojedynku, ale zobaczymy jak będzie dalej.   2.War Raiders vs The New Day, World Tag Team Championship Tag Team Match Jest tutaj coś do pisania? Walka dodana od tak z niczego, ale liczę na dobre ringowo show, chociaż to proszę! I my dostaliśmy to, gdzie publika spała przez cały pojedynek zamiast TLC Matchu o pasy WWE Tag Team? Tryplak podejmuję co raz gorsze decyzję, spodziewałem się wygranej The New Day, walka skończyła się po 9 minutach i tak naprawdę jak się rozkręciła to zaraz się skończyła, mierny pojedynek, Panowie się starali, ale no cóż oni mogli zrobić bez podbudowy i z takim bookingiem, masakra, ale widać było starania ze strony zawodników, więc to można docenić, nie ich wina, że ten booking woła o pomstę do nieba.   3.Jade Cargill vs Naomi, Singles Match Ehh nie wiem co napisać, po poprzednich walkach się spodziewałem wiele, a okaże się zaraz, że to pojedynek po którym się niczego nie spodziewałem dowiezie o wiele bardziej. Kurde Panie dostały 9 minut i jak dla mnie wykorzystane w 100%, chociaż jak na to, że to WM to trochę boli fakt, że walki typu Jey vs Gunther czy War Raiders vs The New Day wyszły tak słabo i publika nawet obudziła się dopiero na Jade vs Naomi, a ja sam się spodziewałem, że to będzie jedna z gorszych walk xD, niemniej jednak Panie dowiozły, takie 6,5-7 bym dał na cagematchu, zobaczymy jak inni dadzą, Jade wygrywa zgodnie z przewidywaniami.   4.LA Knight vs Jacob Fatu, United States Championship Singles Match No i co kolejny pojedynek co do którego miałem wątpliwości jeśli chodzi o to czy dowiozą w ringu, ale po 2 świetnych pierwszych walkach i Jade vs Naomi to jestem dość spokojny, Panowie nawet nie będą musieli się starać, chciałbym tutaj Knighta, nie był to program na miarę wygrania przez Jacoba imo, to powinien być większy moment, nawet przy pasie mid cardowym, a w obecnym momencie to imo Fatu niewiele zyska na wygraniu tytułu ot kolejna wygrana na koncie i tyle, Knight jako mistrz US mnie bardziej interesuję na ten moment, zobaczymy na co Tryplak postawi, kurde Knight jaki wjazd to było lamborghini? 11 Minut bardzo dobrej walki, kurde martwiłem się o ten pojedynek, a na razie wypadł najlepiej ze wszystkich, Knight i Fatu mieli ze sobą niesamowitą chemię, publika tutaj w końcu ożyła i pomimo tego, że wolałem Knighta to Jacob mi tu nie przeszkadza jako zwycięzca, trochę boję się o jego reign, ale walka była wybitna, Panowie dali radę nawet bardzo, kontra z Moonsaulta na BFT była wybitna, bardzo fajny pojedynek oj tak, także brawa dla nowego mistrza United States!   5.Rey Fenix vs El Grande Americano, Singles Match Mała zmiana, bo będziemy mieli Reya Fenixa, ale jak dla mnie na plus, Rey Fenix w ringu da lepsze show niż Mysterio, więc będziemy mogli liczyć na genialny pojedynek, a szansę na wygraną El Grande trochę wzrosły, chociaż wydaję mi się, że Rey to ostatecznie ugra, ale walka ma potencjał na bycie showstealerem, tak samo w sumie jak pojedynek Tiffy z Charlotte, ale zobaczymy jak to wyjdzie, pytanie czy jak postawiłem na Reya Mysterio w typerze to automatycznie mam to zmienione na Fenixa i zaliczy mi się punkt? Mam nadzieję, że tak, ale też pewnie się przekonamy później. Fajny pojedynek i cieszy mnie wygrana El Grande Americano w debiucie na WM, szkoda Fenixa co prawda, ale taka przegrana mu nie zaszkodzi imo, El Grande był sprytniejszy, ale szkoda, że te walki takie krótkie, tak naprawdę tylko opener, który był po prostu solidny dostał więcej czasu niż standard na tygodniówce, szkoda, ale no jest jak jest, Gigachad w końcu z wygraną, dobrze i to na WM! 8 minut walki, za krótkie jak na WM.   6.Tiffany Stratton vs Charlotte Flair, WWE Women's Championship Singles Match No i pora na walkę, która miała jeden z najgorszych feudów, ale ringowo może wyjść najlepiej z całego pierwszego dnia, a nawet bym powiedział, że i z całej WM, oczekiwania mam spore, kurde obym się nie zawiódł xD. Świetne promo przed walką, pomimo kiepskiego feudu to materiał promocyjny zrobiony tak dobrze, że dał mi hype na ten pojedynek, entrance Tiff też przyjemny, bardzo pasujący do jej postaci. 20 minut dobrej ringowo, ale mega dziwnej walki, nie było to stricte złe, ale wyglądało jakby Panie chciały to jak najszybciej skończyć, czasem nie wiedziały co zrobić, ale przez to, że są bardzo dobre ringowo to jakoś to wychodziło, wygrana Tiff to największy pozytyw tej walki, ale dalej uważam, że Knight vs Fatu to najlepsza walka gali jak na razie.   7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match No i czas na main event, kurde szybko to leci, ale jest hype, oj jest, mam nadzieję, że nie wymyślą tu jakiegoś durnego bookingu, ale ciężko wymyślić tu jakieś gówno, którego by ta trójka nie udźwignęła, to zbyt wielcy zawodnicy, żeby nawet ze słabym bookingiem dali kiepskie show, więc zawód tutaj nie wchodzi w grę jak dla mnie. Seth dostał piękną wejściówkę tylko dlaczego na Netflixie zrobił się nagle czarny ekran podczas tego wejścia xD, mam nadzieję, że na yt dadzą jakąś powtórkę czy coś, bo chciałem zobaczyć co się wtedy działo. Klimatyczna wejściówka CM Punka, najpierw mocne promo z The Fire Burns w tle, a potem już standardowo Cult Of Personality grane na żywo! Nie wiem co napisać targają mną takie emocję, że to jest niesamowite, genialna walka, genialny feud, genialny booking, wszystko tu zostało zrobione idealnie i perfekcyjnie, Punk się świetnie bawił, Roman nie wygrał, bo nie musiał, Heyman to geniusz, prawdziwy adwokat diabła, Seth wypadł niesamowicie i generalnie tak, Seth ma dalej niepokonany streak w Triple Threatach na WM już 3:0 z czego drugi Triple Threat, w którym to pinuję Romualda i to w ME WM.....ZNOWU! Jak ktoś mi jeszcze raz powie, że Roman lepszy od Setha to go zapytam, a Roman wygrał kiedyś z Sethem na PLE? Hehehe, za to Seth przypiął dwukrotnie Romualda w ME WM hehehe i elo, ogólnie to nie wiem co było lepsze, zakończenie tego main eventu czy main eventu WM 40 Night 2, dwie różne sytuację, ale emocję te same.   Match Of The Night: 7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match   Plusy: Solidny opener Jade vs Naomi Jacob vs Knight i Fatu nowym mistrzem US! El Grande Americano vs Rey Fenix i Gigachad w końcu z wygraną! Tiffany wygrywa z Charlotte Main event ABSOLUTE CINEMA!   Minusy: Tragiczny pojedynek o pasy World Tag Team Mega przeciętny dzień poza main eventem   Podsumowanie: Mówiąc wprost nie wiem co mam powiedzieć, ale tak się spodziewałem, że będzie po ogłoszeniu kart na obydwa dni, pierwszy dzień będzie mocno przeciętny z genialnym main eventem, z kolei drugi dzień wynagrodzi przeciętność pierwszego, ale za to ze średnim main eventem, zobaczymy czy druga część mojej przepowiedni się sprawdzi, ogólnie to powiem tak, nie patrząc na ME to dałbym za ten dzień takie 5,5-6/10, ale ME zrobił taką robotę, że co najmniej 7/10, kurde ciężko to ocenić tak jednoznacznie, bo niby to tylko jedna walka, a reszta mega przeciętna, ale za to jaka to była walka....Nie no walka mogła być 10/10 i taka była imo jak i cały program i booking, ale gala jako całość to imo max 7/10 jedna walka nie zakrywa przeciętności całej reszty niestety, tak samo jutro jak większość walk dowiezie poza ME to będzie to po prostu lepszy dzień jako całość, także do zobaczenia jutro! TO JESZCZE NIE KONIEC WM!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...