Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

Najwiekszy klasyk w historii WWF


AX

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Czasem zastanawiam sie jaka byla nawieksza walka patrzac od strony niekoniecznie umiejetnosci lecz pozycji i postrzegania przez markow wrestlerow. Doszedlem do wniosku ze takich walk bylo naprawde niewiele ale przedstawiam je wg mojej oceny

 

1. Hulk Hogan vs Ultimate Warrior

Nie dosc ze gala byla bardzo dobra to jeszcze czysta porazka Hogana na kultowej gali.

 

2. Hulk Hogan vs Andre the Giant

Ta walka jest bardzo czesto przypominana. Jej "wielkosc" polega chyba na tym ze wielki Andre zarowno doslownie jak i w przenosni nie zdolal zdobyc tytulu, ponadto Hogan wykonal na nim Bodyslam...;P

 

3. Bret Hart vs British Bulldog

Walka przyjaciół bedacych rodzina, wielki sukces Bulldoga w Londynie, utrata przez Harta IC

 

4. Royal Rumble 1992

Wygrana Rica Flaira, znowu Hogan wielkim przegranym, poczatek krotkiego panowania Flaira w WWF

 

5. Ric Flair vs Bret Hart

Porazka przez submission wielkiego mistrza, poczatek nowej ery i panowania Breta

 

 

To wg mnie najwieksze klasyki w historii WWF. Dodam jeszcze bardzo prestizowe pojedynki (pierwsze 2) i reszta klasykow

 

1. Yokozuna vs Lex Luger, Yokozuna zostal wreszcie pokonany co wydawalo sie prawie niemozliwe (jesli bylo sie markiem)

 

2. Team America vs Team Aliens (czy cos takiego) na SS '93

Porazka Ludwiga Borgi(z Lugerem), ktory byl w owczesnym czasie bardzo promowany, przedstawiany jako byly bokser, ktorego ciosy niesamowice wykanczaly przeciwnika. Ta porazka zakonczyla kariere Fina.

 

3. Yokozuna vs Bret Hart na WM 10

Czysta porazka Yokozuny, chyba pierwsza i odrodzenie sie panowania Breta

 

4. Undertaker vs Kamala

kamala ze swoim gimmickiem pasowal do feudu z DeadManem, pierwszy w historii Casket Match

 

5. Mr Perfect vs Bret Hart

Koniec "legendy" Perfecta jako IC, przegral z przeznaczonym na porazke Hitmanem

 

6. Hogan vs Sgt Slaughter

Powrot pasa w rece Amerykanow, wielkie swieto na WM 7, ponowne panowanie Hogana

 

 

Jest to zestawienie bardziej od strony marka ale takze "wielkosci" postaci w owczesnym wrestlingu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • bbombel

    1

  • skatewujo

    1

  • sHpAaKu

    1

  • AX

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  181
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.12.2003
  • Status:  Offline

1. Hulk Hogan vs Ultimate Warrior - rzeczywiście ta walka ma w sobie to coś, niekoniecznie jeśli chodzi o umiejętności wrestlingowe, ale o klimat, otoczkę, reakcję fanów to ta walka miażdzy.Publiczność reagowała na każdą akcję, każdy punch czy kopniak zawodników - i czyste zwycięstwo Warriora na Hoganem - ta walka to absolutny klasyk

 

2.Bret Hart vs HBK na Wrestlamanii XII - najlepsza main event jaki się odbył to tej pory(według mnie oczywiście). Jeden z najlepszych Iron man matchy jakie oglądałem, bardzo emocjonujący, szczególnie końcówka - dla mnie klasyk.

 

3.Bret Hart vs British Bulldog na Summerslam 1992 - walka świetna i to świętowanie na końcu :) Jedna z najlepszych walk w WWF, dwóch świetnych zawodników nie mogło zorobić słabej walki:)

 

4. HKB vs Undertaker na Badd Blood w pierwszym Hell in a cell match - samo to że jest to pierwsza walka tego typu, zasługuje na miano klasyku. Walka też mi się była dobra - lepsza niż tegoroczne Hell in a cell matche i do tego debiut Kane'a i rozpoczęcie jego feudu z Undertakerem

 

5. Undertaker vs Kane na Wrestlemanii XIV - moze nie sama walka, ale ich feud jest dla mnie legendarny i kultowy już. Walka też nawet dobra, chociaż bez rewelacji, ale jako walka dwóch "braci" po świetnym feudzie zasługuje na to miano

 

6. Triple H vs Cactus Jack na Royal Rumble 2000 - to trzeba zobaczyć, tego nie da się opisać, street fight w najlepszym tego słowa znaczeniu, nieoporównywalnie lepszy od tych współczesnych jakie serwuje nam WWE. W tej walce było wszystko, a szczególnie było widoczne poświęcenie zawodników

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja pozwole sobie tylko napisac, że Mr. Perfect przed walką z Bretem Hartem złapał poważną kontuzję pleców i gdyby nie Vince McMahon, który naciskal na Henniga aby stracił pas w walce to prawdopodobnie do tej walki nigdy by nie doszlo.

 

----------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Na pewno nie wszystkie walki, które wymienię są klasykami, ale myślę, że warto wymienić także takie, które z różnych powodów mogły utkwić w pamięci fanów. Tak jak napisałeś AX - klasyków w pełnym tego słowa znaczeniu jest niewiele, więc gdybyśmy się kierowali wyłącznie takimi krytweiami po Twoim poście powstałby jeszcze jeden, może dwa, bo zabrakłoby walk, które można do nich zaliczyć. Poniżej przedstawiam moje typy. Na pewno znajdziecie wśród nich klasyki, ale takze walki, które w moim odczuciu przyciągały ludzi.

 

1. Hulk Hogan vs. Iron Sheik

Wtedy Hulk Hogan zdobył pierwszy tytul mistrza świata. Ta walka nie jest tak okryta sławą jak konfrontacje Hogana z Ultimate Warriorem, czy Andre the Giantem, ale na pewno możemy ją określić klasykiem. W końcu odbyła się ona 23 stycznia 1984 r., a dzień później pod wpływem tych wydarzeń narodziła się Hulkamania.

 

2. Hulk Hogan vs. Randy Savage - WrestleMania V

Ta walka promowała WrestleManię V, która miała podtytuł "The Megapowers Explode". Na pewno z punktu widzenia marka tag team Hogana i Savage'a, a następnie jego rozpad i rozpoczęcie feudu obu wrestlerów było dużym wydarzeniem.

 

3. Razor Ramon vs. Shawn Michaels - WrestleMania X

Rewelacyjny ladder match, który zakończył feud obu wrestlerów i wyłonił niekwestionowanego mistrza interkontynentalnego. Bardzo chętnie oglądam tę walkę.

 

4. Bret Hart vs. Steve Austin - WrestleMania XIII

Ten submission match na pewno utkwił chyba w pamięci wszystkich, którzy mieli go przyjemność obejrzeć. Nie bez powodu Steve Austin pytany o swoją ulubioną walkę bez wahania wskazuje właśnie na tę.

 

5. Undertaker vs. Yokozuna - Royal Rumble 1994

Pierwsza śmierć Undertakera. Na pewno osobom, które oglądały tę walkę zapadła w pamięci scena kiedy grupa heeli blokowała skrzynie, w której leżał Taker. Być może nie jest to klasyk, ale od strony marka było to jakieś wydarzenie.

 

6. Undertaker vs. Hulk Hogan - Survivor Series 1991

W tamtym okresie każda porażka Hogana była wydarzeniem na szeroką skalę. Interesująca końcówka, w której interweniował Ric Flair.

 

7. Owen Hart vs. Bret Hart - WrestleMania X

Na pewno była to walka, ktora ze względu na konsksje rodzinne jej uczestników wywołala duże zainteresowanie.

 

8. Bret Hart vs. Roddy Piper - WrestleMania VIII

"Hitman" po raz drugi zdobywa Intercontinental Title.

 

9. Undertaker vs. Undertaker - SummerSlam 1994

Nie było to wielkie widowisko i nie był to klasyk, ale na pewno każdy zwrócił na tę walkę uwagę.

 

10. Undertaker vs. Kane - Unforgiven 1998

Bardzo efektowny Inferno Match. Jeżeli kiedyś dojdzie do walki o podobnej stypulacji, to na pewno będziemy na nią patrzeć przez pryzmat tamtego spotkania.

 

11. Hulk Hogan vs. The Rock - WrestleMania XVIII

Walka relamowana jako Icon vs. Icon na pewno dla młodszych fanów jest tym czym dla starszych było spotkanie Hulka Hogana z Ultimate Warriorem. Odbyła się ona stosunkowo niedawno, dlatego trudno określić ją klasykiem, natomiast nie można obok niej przejść obojętnie. Choćby ze względu na tę medialną otoczkę.

 

12. Bret Hart vs. Shawn Michaels - WrestleMania XII

Na miejscu dwunastym walka z dwunastej WrestleManii. Doskonała walka, efektowny entrance Shawna Michaelsa, o którym pisałem swego czasu w temacie z najlepszymi wyjściami. Wynik 0:0 i dogrywka na zasadach nagłej śmierci, super!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.12.2004
  • Status:  Offline

Oto mój Top5:

 

5) Ricky Steamboat vs Randy Savage (WrestleMania III)

Przepiękny pojedynek o tytuł IC. Dramatyzmowi nie było końca.

 

4) Razor Ramon vs Shawn Michaels (WrestleMania X)

Walka ta ustanowiła standard Ladder Matchy. Nie widziałem lepszego LM.

 

3) Hulk Hogan vs The Rock (WrestleMania X8)

Niezapomniane chwile nie tylko dla uczestnikó walki. Elektryzująca atmosfera wokół.

 

2) Kurt Angle vs Chris Benoit (ROyal Rumble 2003)

Poezja. Tylko ci dwaj zawodnicy mogli odwalić tak dobry mecz. Wrestling w najczystrzej formie. Można to oglądać nonstop.

 

1) Bret Hart vs Shawn Michaels (Wrestlemania XII)

Niesamowity wysiłek, poświecenie i geniusz dwóch wrestlerów, którzy sprawili że przez ponad godzine nie można było oderwać wzroku od ekranu. Wzór.

 

Ciężko było mi dobrać argumenty, ale kto oglądał te walki zapewne wie o co mi chodziło.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Jeśli chodzi o Breta Hart to naprawdę ciężko jest znaleść słabe walki z jego udziałem.

Wszystkie jego walki to wzór jak powinna wyglądać pożądna walka wrestlingowa z zachowaniem wszystkich istotnych elementów.

Curt Henning mimo kontuzji pleców zdecydował się na zajobowanie dla Harta, wielu wrestleerów by się nie pojawiło (np. Shawn Michaels) ale on pokazał klasę.

 

Zgadzam się co do walki Iron Man match na WMXII, ona jest genialna, kto by dzisiaj potrafił zbudować walkę na takim poziomie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 439 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Monday Night Raw!
      • 17 797 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 810 odpowiedzi
    • AEW All In 2024
      Data: 25 sierpień 2024
      Lokalizacja: Londyn, UK

      AEW World Championship: Swerve Strickland (c) -vs- Bryan Danielson
      AEW Womens Championship: Toni Storm (c) -vs- Mariah May
      AEW International Championship: MJF (c) -vs- Will Ospreay
      • 81 odpowiedzi
    • WWE SummerSlam 2024
      Lokalizacja: Cleveland, Ohio
      Data: 03.08.2024

      Undisputed WWE Championship: Cody Rhodes © -vs- Solo Sikoa
      World Heavyweight Championship: Damian Priest © -vs- Gunther
      CM Punk -vs- Drew McIntyre

      ...

      CM Punk czytający na backu skrypt MiTB '24


      ...
        • Dzięki
        • Lubię to
      • 45 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. "Hangman" Adam Page vs. Jay White - zajebisty opener. Może popadam w lekką przesadę, ale po bookingowym potworku na Bad Blood, tą walkę powinni puszczać każdemu, na pierwszej lekcji bookerskich szkoleń. Nawet jeżeli odjęlibyśmy tam tych kilka mocnych spotów, to walka nic by nie straciła, bo obaj zawodnicy byli rozpisani tak świetnie, że nawet klasyczne akcje oglądało się z bananem na mordzie, bo jeden i drugi kontrowali się co chwilę i nawet przez moment nie szło się nudzić. Poza tym, do końca nie było pewności co do zwycięzcy (Biały bardzo potrzebował mocnej wygranej po powrocie, a Wisielec po wygranej ze Stricklandem zyskał bardzo mocną pozycję). Niby obstawiałem wygraną Jay'a (bo Kowboj ma na pieńku z kilkoma osobami i myślałem, że ktoś zainterweniuje), ale nie myślałem, że pójdą na całość i dadzą mu ją czysto. Baaardzo dobra walka. 2. Mariah May (c) vs. Willow Nightingale - krótka i dość przyjemna dla oka walka (żaden cud, ale na raz - w sam raz ). Podoba mi się jak Maryśka heeluje grając twarzą. Dobra jest w te klocki. Trochę za mocno rozpisali Majkę (tym bardziej, że raczej nie było opcji żeby w tej walce straciła pas), ale i Grubcia miała w tym starciu swoje mocne momenty. Solidny finisz. Po takim kombosie trudno coś zarzucać Wierzbickiej, że poległa. 3. Jack Perry (c) vs. Katsuyori Shibata - nie podobała mi się ta walka. Nie było tam nic, co by mnie w nią jakoś bardziej wkręciło. Irytowały mnie te strong stylowe pojedynki na chopsy czy kicki, które zamulały i tak wolne już tempo tego starcia. Na mały plusik heelowy finisz, gdzie zduszony Jacek fartem przypina Skosa. Dobre sceny po walce. Powrót MJF-a i Cole'a, gdzie Adaś przechodzi instant face turn i będzie kontynuował feud z kudłatym już jako good guy. Garcia idzie na Kozła i tu może być ciekawie, bo Daniel przedłużył ostatnio kontrakt i mogą go teraz mocniej promować. 4. Will Ospreay (c) vs. Ricochet vs. Konosuke Takeshita - zajebisty spot-fest, ale z takim składem nie mogło być inaczej. Fajnie, że sporo było czasu kiedy cała trójka lała się w ringu. Mocarnie rozpisany Gówniak. Momentami Rykoszet i Ospraey musieli trzymać sztamę, żeby dać mu fizycznie radę. Pozostała dwójka także czarowała w ringu. Dobrze, że zrzucili pas na Konusa. Skos jest zajebisty i należało mu się, a Willa on i tak tylko ograniczał, bo przy jego promocji i tym, jak ludzie go kupują - powinien iść na Złoto. Niestety najpierw będzie pewnie musiał rozjebać członków Rodziny Cialisa. Cóż... co się odwlecze, to nie uciecze. 5. Hologram vs. The Beast Mortos - bardzo dobre ringowe widowisko, bo obaj potrafią w te klocki, tylko trzeba było przymknąć oko, że to walka bez większej historii i tak też do niej podeszli bookerzy, nie pomagając zbytnio zawodnikom i rozpisując to starcie na kolanie. Mimo to, sama ringowa akcja mogła się na spokojnie podobać. 6. Darby Allin vs. Brody King - walka spod znaku jednostronnego bookingu, ale nikt raczej nie spodziewał się niczego innego. Woody Allin miał pięknie cierpieć i być mordowanym przez 90% czasu, żeby później pokazać serducho, przetrwać cały ten wpierdol, skontrować i skraść zwycięstwo wielkoludowi. Ta walka jest jak film, który już kilka razy się widziało, ale jak leci w TV, to człowiek i tak przysiądzie i chętnie rzuci okiem. Takie typowe guilty pleasure. 7. The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) (c) vs. Private Party (Zay and Quen) - świetne widowisko, pełne akcji podwyższonego ryzyka i niezłych near falli. Można nie lubić Jacksonów jako osób, ale jako zawodnicy - to w chuj kozacy, tak ringowo, jak i w kwestii odgrywania (?) wkurwiających chujków. Tutaj na dokładkę złapali fajną chemię z Prywaciarzami i tak jedni, jak i drudzy pokazali kawał dobrego wrestlingu w kwadratowym pierścieniu. Szanuję tego typu walki, gdzie niby wiesz, że pretendenci wychodzą żeby widowiskowo jobnąć Mistrzom, ale poprzez niezły booking, zaczynasz się momentami zastanawiać, "czy aby na pewno?". 8. Mark Briscoe (c) vs. Chris Jericho - jakoś nie kupiła mnie ta walka (jak większość ostatnio z Y2J'em w składzie). Zrobili z Briscoe zbyt dużego Terminatora + Maras spierdolił (zasygnalizował) najważniejszy kick out w tym pojedynku (po wyłapaniu bejzbolem). Niby sporo się tam działo w końcówce, ale oglądałem to jakoś bez większego zaangażowania. 9. Bryan Danielson (c) vs. Jon Moxley - mam mieszane uczucia. Z jednej strony świetna ringowa psychologia, odgrywanie nienawiści i walka kipiąca emocjami, a z drugiej - spodziewałem się ciekawszej strony ringowej i lepszego rozpisania starcia (bardziej wyrównanego i z częstszymi zmianami przewag). Nie, no to był kawał dobrej walki, ale skłamałbym mówiąc, że nie spodziewałem się więcej, po "ostatnim tańcu" Danielsona. Mocne sceny po zakończeniu, gdzie Yuta przechodzi na ciemną stronę mocy, a frakcja Moxa robi totalny rozpierdol. Szkoda, że Moxley przejął pas (niby obstawiałem że tak będzie, ale cichcem liczyłem na jakieś szokujące zaskoczenie), ale skoro tak teraz promują jego stajnię, to pewnie za szybko go nie straci. Wolałbym żeby swoim końcem kariery Bryan wypromował kogoś kto tego bardziej potrzebuje niż main eventera o ustalonej pozycji jak Mox. Reasumując - solidna gala, gdzie przez 4h bawiłem się wyśmienicie. Tylko 2 walki po mnie jakoś spłynęły, a cała reszta trzymała wysoki poziom. To mi się właśnie podoba w AEW. Nie perełki pokroju triple threata (chociaż to też ), ale to, że ich PPV's mają w większości równy, wysoki poziom, przez co świetnie się je ogląda jako całość. Poza tym - tu przynajmniej nie czuję zażenowania stroną bookingową. Moja ocena: 4,5/6 Ogólnie ostatnio zauważyłem, że jak nadchodzi czas na kolejne PPV od WWE, to czuję wyłącznie irytację, że pewnie znowu spierdolą mi ponad 3 godziny życia (ale i tak oglądam, z przyzwyczajenia), ale jak zbliża się PPV od AEW, to czuję już tylko ekscytację nadchodzącą rozrywką (pomimo, że przecież oni też nie są idealni i Khan ma sporo za uszami).
    • KyRenLo
      The Rock: Kolejna przestrzelona informacja od tego Pana. Może po prostu powinien się w pełni skupić na tych gwiazdkach i tyle.
    • KyRenLo
      Chciałem strzelać w kradzież serca pięknej kobiety, czy w kierunek rowerowy, ale buźka na końcu zradziła mi, że odpowiedź powinna być bardziej wyrazista i rzeczywiście jest ona dosyć ciekawa. Jak to napisać, żeby wyszło jakoś zgrabnie. Typ sobie robił kupę, a dwójka dzieciaków podstawiła łopatę i tego kupsztala zabrała. Typ się podniósł i patrzy, a tam nic nie ma.  Interesująca zagadka.
    • Nialler
      Ja tam nawet nie zwracam uwagi na gwiazdki żadnego dziennikarza czy kim tam on jest. Dla mnie ten HiAC (zaznaczę tylko, że oglądam WWE od 2010 roku) był czymś w zasadzie nowym, bo tyle krwi w dabjlu to nie widziałem nigdy na żywo. Historia dla mnie nawet spoko, cała otoczka taka sobie, walka dała radę mimo wieku i jednak ring rustu Punka przyjemnie się oglądało, ale żaden "mój" fajw star to to nie był. Zdecydowanie lepiej ogląda mi się Hiac Usos vs. New Day bo oglądałem to już trzy razy, a do Punka i McIntyre'a nie wrócę chyba nigdy. Dobre, ale na raz.
    • KPWrestling
      Na kolejny zjazd treningowy Szkoły Wrestlingu KPW zapraszamy w nadchodzący weekend. Pełen harmonogram treningów dostępny jest na naszej stronie internetowej: http://kpwrestling.pl/szkola Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...