Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Destination X 2011 (zapowiedź, spoilery, komentarze)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  13
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Chciałem napisać komentarz już wcześniej, jednak niestety mnie wywaliło, teraz nieco ochłonąłem i spróbuję napisać ponownie.

 

Kazarian vs Joe

Walka dobra, wystarczająca na opener takiego PPV. Reakcja publiki na Joe bardzo cieszy.

Nadal mam nadzieję że jego przegrane to część jakiegoś storyline'u, chociaż możliwe że już sam się oszukuję.

 

Doug. Williams vs Haskins

Walka była w porządku. Haskins zbytnio nie pokazał na co go stać i miejmy nadzieję że jeszcze się wykaże. Co do botchy to sam nie wiem czy to jego wina, czy lin które były jakoś bardzo słabo napięte. Haskins podróbką Morrisona? Zaraz chyba padnę ze śmiechu. Nie zapominajmy że postać Nitro była wzorowana na Jimie Morrisonie (wokalista The Doors), więc mówienie że ktoś jest podróbką podróbki jest trochę nie na miejscu, poza tym pierwsze wrażenie po zobaczeniu Haskinsa to "Kurt Cobain?!". Zresztą fajnie zobaczyć młodego zawodnika którego można kształtować.

 

Generation Me vs Shark Boy & Eric Young

Segment zapowiadający walkę bardzo ciekawy i zabawny, już na sam widok 3 zamaskowanych zawodników japa mi się uśmiechnęła mimo późnej godziny. Co do samej walki to było ok. Nie mogliśmy się spodziewać 100% od Gen Me z powodu gimmicku Erica, ale i tak pokazał on bardzo dużo patrząc na to co robi ostatnimi czasy. Walka taka bardzo sentymentalna dla mnie z powodu Shark Boya więc zdecydowanie na +.

 

Ultimate X

Nie było źle, mogło być lepiej, ale mogło być również zdecydowanie gorzej. Shannon, Red i Alex pokazali kawał dobrego X-Division a Robbie E im zbytnio nie przeszkadzał czego się bardzo bałem. Mimo że wolałbym jako contendera Reda bądź Moore'a to nie jestem zawiedziony.

 

Jerry Lynn vs RVD

Jerry pokazał się z dobrej strony, a i Rob Van Dam jak się postara to potrafi wykręcić ciekawą walkę. Trochę początek mnie nudził (głównie dlatego że widzieli się już na IW, gdyby to było ich pierwsze spotkanie w ringu to zupełnie inna sprawa). Kilka ładnych akcji, wszystko spoko, jednak Rob mógł chociaż nie wygrywać walki na iMPACTCIE.

 

Walka o kontrakt

Niesamowita walka. Chant "everobody" jest najlepszym komentarzem do tej walki. Wszyscy pokazali się z bardzo dobrej strony, Ion nie odstawał od bardziej doświadczonych rywali. Aries jako zwycięzca to dobry wybór i bardzo przyszłościowy jeżeli dobrze go poprowadzą wreszcie. Dla mnie spokojnie za rok, a nawet za pół mógłby się kręcić o WHC. Jedyne co mnie wkurzało to to, że tylko jeden mógł wygrać tą walkę, jednak nie można mieć wszystkiego.

 

X-Title

Przed walką obmyślałem najbardziej banalny i tandetny przebieg walki jaki może być, no i moje przewidywania się sprawdziły. 5 Star to nie był, zwycięzca też dość oczywisty ale nie było źle, oczywiście triumf małp i wszyscy się cieszą.

 

AJ vs Daniels

Ta walka najbardziej mnie zawiodła. Niby była niezła, było kilka fajnych akcji jednak już w ogóle nie czułem emocji, jedyną rzeczą jaką mogła to uratować to heel turn Danielsa, ale tego na razie nie dostaliśmy. Oczywiście nie sądzę że ta walka ssała, w żadnym wypadku, po prostu totalnie nie czułem tej armosfery, brakowało tam jakieś stypulacji, stawki o coś, no nie mam pojęcia.

 

Ogółem gala była bardzo dobra trochę szkoda że nie ujrzeliśmy takich zawodnikow jak Lethal, Dutt czy Petey no ale za to dostaliśmy Kavala, Ariesa, i Evansa, chyba jestem zbyt zachłanny. Mam nadzieję że X-Dywizja nie zniknie i będą pokazywać jej dużo więcej, bo to pierwsze PPV na którym nie żałowałem że nie mogę przewinąć.

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • marcel

    7

  • Icon

    7

  • ujko

    3

  • mrelloziom

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Joe vs Kazarian – Już od początkowego momentu dało się zauważyć, że na galę zjawiło się wielu starych fanów. Świetny doping, szczególnie Joe bym mocno cheerowany. To była pierwsza dobra walka Samoańczyka od przeszło dwóch lat, tym bardziej zniesmaczyło mnie zwycięstwo Kaza. Joe niszczył członka Fortune przez 80% walki, wykorzystując przy tym cały swój move-set. Wyszedł na cipę, że po takiej dominacji dał się przypiąć przez zwykły rollup. To już druga taka sytuacja. Wcześniej w BFG Series kilka razy miał pewny pin, ale wolał zdobyć punkty przez submission i ostatecznie przegrał (nie pamiętam z kim walczył). Wciąż mam nadzieję, że Joe wystrzeli i zacznie w końcu wygrywać. Może władze zauważą, jak mocno był cheerowany i go trochę podpushują. Opener nie licząc wyniku jak najbardziej na plus.

 

Open Challenge – Nie powracająca gwiazda, a Mark Haskins odpowiedział na Open Challenge Williamsa. Nie znam go, ale słyszałem, że był testowany na live ventach. Mnie nie zachwycił (ześlizgnął się z narożnika podczas przygotowania do Shooting Star Press). Na dodatek gimmick ma podobny do gwiazdy konkurencji. Jak na mój gust było za dużo walki w parterze. Pod względem technicznym było bardzo dobrze, pod względem latania było już gorzej. Na dodatek druga walka zakończyła się bez wykonania finishera (a tutaj było to wręcz koniecznie z uwagi na efektowny Chaos Theory).

 

Open Challenge 2 – Walki nie było w karcie i cieszę się, że zdecydowali się na kolejny Open Challenge (głupotą byłoby nie umieścić Bucków na gali dla high flyerów). Fajnie, że dali tu Shark Boya, bo wraz z EY pasują do komediowego TT idealnie. Wyszło przyzwoicie. Buckowie zrobili kilka fajnych zespołowych akcji, a rywale uzupełniali to komediowymi wstawkami. Zabrakło mi tylko ucieczki EY za kulisy i powrotu jako Super Eric.

 

Ultimate X Match – Było trochę fajnych akcji i spotów, ale jak na tą stypulację tempo było za wolne. Za dużo przestojów i odpoczywania. Może gdyby zamienić Robbiego na kogoś innego to oglądałoby się tą walkę lepiej. Red jak zwykle pokazał, dlaczego nazywają go „Amazing”, Shelley też polatał, a Moore sprawiał wrażenie jakby źle się czuł w tej stypulacji (powolutku wspinał się po konstrukcji, jakby się bał, że spadnie). Może dlatego, że to był jego pierwszy Ultimate X, a dla przykładu Shelley brał udział w 8. Dobrze, że Alex wygrał i znajdzie się dla niego zajęcie na czas nieobecności Sabina. Fajnie, że Chris wyszedł na rampę fetować wspólnie z TT partnerem.

 

RVD vs Lynn – Jak nie lubię RVD tak muszę przyznać, że dał radę. Tempo walki nie było porywające, ale nadrabiali to efektywnymi spotami, jak za najlepszych czasów. Długo przyszło im się rozkręcać, ale jak już to zrobili to na dobre. Za późno krzesło poszło w użycie, bo ten okres walki był najlepszy. Widać było, że RVD po tym leg dropie na krzesło, który spowodował krwawienie trochę nie kontaktował.

 

Winner Gets Contract – That was awesome! Akcje z tej walki powinni pokazywać przy każdych promach X Division. Wizytówka tej dywizji. Kapitalny pojedynek obfitujący w fantastyczne akcje. Sposób wykonania niektórych z nich miażdżył jaja. Wiele kombinacji, których nie sposób opisać. Moim faworytem do zwycięstwa był Evans, ale dowiedziałem się, że jest posiadaczem pasa w AAA i jego szanse spadły. Drugi w kolejne był Zena Ion, ale i jemu się nie udało. Wygrał Aries, ale kto by nie zdobył kontraktu to byłbym zadowolony. Tą walką każdy udowodnił, że zasługuje na podpisanie stałej umowy. Evans z uwagi na zobowiązania w Meksyku odpada, ale Ion i Low-Ki powinni zostać mimo wszystko wkręceni do rosteru.

 

Kendrick vs Abyss – Pisałem w zapowiedziach, że ringowo będzie słabo i muszą dobrze to rozwiązać pod względem emocjonalnym. Dobrze wyszli z sytuacji tym brawlem i pas wrócił do właściwych rąk.

 

Daniels vs Styles – Walka godna ME. Były near falle, zmiany przewag, efektowne spoty, submissiony, czyli wszystko to, co w ich walkach zawsze występuje. Podobało mi się zabookowanie Danielsa, który wyczuwał moment przygotowania rywala do firmowych akcji i unikał kontaktu, co miało podkreślić, że obydwaj znają się jak łyse konie. Trochę za dużo czasu poświęcili na tą walkę i musieli zapełnić czas akcjami w parterze i przestojami (dopiero na ostatnie 10 min wrzucili 5 bieg). AJ ześlizgnął się z lin przy próbie springboard. Zastanawiam się, czy miało to tak być, bo rzadko się widzi błędy u tego zawodnika. Nie skończyło się spodziewanym turnem Danielsa (choć długo się wahał z podaniem ręki i może podobnie jak Christian przejdzie turn na tygodniówce). Jeśli nie to oby dostał jakiś ciekawy program, bo jest godzien pokazywania się na wizji mimo 40-stki na karku.

 

Christy Hemme zaliczyła dzisiaj masę wpadek i wypadałoby ją kimś zamienić. Na Slammiversary pomyliła miejscowość, z której pochodzi Styles. Tutaj zająknęła się przy zapowiedzi Shark Boya, zawiesiła się i zapomniała skąd pochodzi Aries, a w Ultimate X oznajmiła zwycięzcę zanim jeszcze zabrzmiał gong. Jak na jedną galę to sporo błędów. Ogólnie za wcześnie zapowiada zawodników, zanim jeszcze ci wyjdą na rampę. Jest na czym oko zawiesić, ale za taką amatorkę powinni ją wypieprzyć.

 

Ocena gali: 4/6

 

Widzieliście transparent „Hey Colt Cabana, how ya doing”? :lol:

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

marcel_tna, widziałem ten transparent :)

 

---

 

Ja troszkę krócej napisze. Moim zdaniem najlepsze PPV spod znaku TNA w 2011 roku i jedno z najlepszych ogólnie w tym roku pańskim. Według mnie przegrało jednak z jednym, może dwoma z WWE, jednak i tak mi się podobało. Wyróżnić mogę oczywiście 4-Way o kontrakt. Zgodnie z publicznością jestem zdania, że powinni zatrudnić całą czwórkę, jednak nie wiadomo czy tak będzie. Moim faworytem był Evans i niestety nie wygrał...Trudno. Troszkę jednak mam wrażenie, że nie wyszedł mu do końca finisher. Nie mam do niego za to pretensji w końcu to bardzo trudny manewr. Oprócz tego starcia wyróżnić mogę walkę RVD z Jerrym Lynn'em. Tego pierwszego nie trawię i obok Abyssa jest to zawodnik, którego w TNA nie lubię najbardziej, ale trzeba mu przyznać, że jeśli chce to może stworzyć dobrą walkę. Rob spiął dupę i starcie zasługuje u mnie na drugie miejsce. Trzecie dla Samoa Joe i Kazariana. Kibicowałem temu większemu. On naprawdę zasługuje na więcej, nawet Main Eventy, bo jakiś czas temu oglądałem gale TNA z 2008 roku z czasów jego panowania jako championa i sprawował się bardzo dobrze. Main Event również był dobry, ale nie przypadł mi do gustu jakoś szczególnie. Mógł potrwać nieco krócej. Również jestem zdania, że Christy Hemme nie nadaje się na ring annoucera. Zauważyłem to, gdy widziałem pierwszą gale z jej udziałem jako zapowiadacza walk i uznałem, że nawet Savannah była lepsza od niej. I nie nie pisze tego dlatego, bo kolega wyżej napisał coś podobnego. Tak czy owak miałem o tym wspomnieć.


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Joe vs. Kaz - dość ciekawy opener, choć jak dla mnie dupy nie urywał jak na taki skład. Fajnie było znowu obejrzeć Joe-Dominatora, ale został on zbyt mocno rozpisany (co do swojej obecnej pozycji i Kazariana) i tyrał Kaz'a jak szmatę. Zabrakło też jak dla mnie wiarygodnych near fall'i, choć za to było kilka ładnych kontr.

Słaby finisz, gdzie Joe wykłócający się z Hebnerem, po 90%-owej dominacji w pojedynku, zostaje odliczony po zrolowaniu "z partyzanta".

Ogólnie mówiąc - sporo fajnych akcji, ale booking walki pozostawiający dużo do życzenia.

 

2. Williams vs. Haskins - cakiem niezły, techniczny pojedynek między "starym wyjadaczem" a "pełnym zapału młodzikiem", wraz ze wszystkimi bookingowymi zaletami (fajne kontry i "podpalanie się" młodego) i wadami (mocna dominacja Doug'a i niemal pewność jego wygranej) tego typu walk. Mi tam się podobało. Młody tanio skóry nie sprzedał, a Williams cwaniacko (doświadczenie) wygrał, wykorzystując chybiony SSP rywala.

 

3. Generation Me vs. Young & Shark Boy - zawsze miło znowu zobaczyć w akcji "Rybnego Stone Colda" :D Dobra walka, gdzie sprytny podział ról (Bucks'si - strona ringowa, Young & Shark - komediowa) niemal bankowo gwarantował sukces. Było i co pooglądać (niezłe spoty, szybkie akcje, ładne kontry) jak i z czego się pobrechtać (Young jak zwykle bezbłędny :D ). Mam jak najbardziej pozytywne wrażenia po tym starciu.

 

4. Ultimate X - świetna walka, pokazująca wszystko to, za co fani kochają X Division. Były świetne spoty, efektowne akcje podwyższonego ryzyka i przede wszystkim szybkość, gdzie za specjalnie nie zamulał nawet Roberto E. Zajebistą robotę zrobili zwłaszcza Red z Moore'em, ale pozostała dwójka także kopała tyłki. Niestety zwycięzca był tu zbyt oczywisty, ale nie ma co się czepiać takich pierdół.

Rozwalił mnie tylko Robbie E, który inkasując kicka od Red'a, odjebał taki over selling i zaprezentował taką epilepsję, że sam Devon Dudley ze swoimi słynnymi "drgawkami" mógłby być z niego dumny :twisted:

 

5. RVD vs. Lynn - oczywistym było, że Jerry i Rob nie będą w stanie zrobić czegoś choćby w połowie tak cudownego, jak seria walk, którymi uraczyli nas w ECW. Walka jednak wyszła im całkiem nieźle jak na obecne ich formy. Było kilka niezłych spotów, szczypta dramaturgii i sporo trademarkowych akcji, podczas których przed oczami stawał mi RVD i Lynn za czasów nieodżałowanego ECW.

Sporym minusem było tu dość wolne tempo oraz to, że jednak RVD musiał być tym "dobrym" a Jerry'emu rozpisano heel'ującą rolę w tym starciu (liczyłem na rywalizację dwóch, równorzędnych face'ów), co było dla niego niczym wyrok śmierci pod kątem wyniku tej walki. Nie zmienia to wszystko jednak faktu, że starcie spokojnie mogło się podobać, o ile ktoś się nie nastawił na pełne deja vu z ECW.

 

6. Walka o kontrakt - przepiękne widowisko będące kwintesencją X-Division. Niesamowity festiwal spotów i akcji podwyższonego ryzyka, którymi zawodnicy potrafili oczarować widza. Każdy z wrestlerów pokazał się ze świetnej strony i ktokolwiek by nie wygrał kontraktu, żal było by pozostałej trójki.

Bardzo ciekawie pokazane były tarcia na lini Aries i Low Ki. Fajnie by było żeby Dixie zatrudniła też ex-Senshi'ego i zmontowała mu feud z Austinem, bo zdecydowanie jest między nimi w ringu chemia.

Oglądając tego typu walki, przypominam sobie dokładnie, dlaczego po tych wszystkich latach, nadal potrafi mnie czasami porwać ten "sport" :wink:

 

7. Abyss vs. Kendrick - dość przeciętna - jak na poziom tego PPV - walka, która całe szczęście nie została umieszczona w main evencie (a tego się obawiałem). Booking musiał być tu taki jaki był, czyli Kendrick dostawał przez 99% czasu w dupę, by pod koniec sprytem wydymać Monstera. Podobała mi się tutaj jedynie końcowa zadyma, gdzie wszyscy zawodnicy X-Division, solidarnie (zarówno face'e jak i heel'e) stanęli ramię w ramię przeciwko Immortals, udowadniając, że "i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa" :D

Wiadome było, że ten pojedynek na cyce nie rzuci, ale musiał się na tym PPV odbyć ze względu na sam storyline. Mimo wszystko nie był on jednak aż taki fatalny (ot, jednorazówka do obejrzenia i wymazania z pamięci).

 

8. AJ vs. Daniels - świetna walka, godna miana main eventu. Pewnie znajdą się osoby psioczące na wolniejsze (jak na tych zawodników) tempo i mniej niż zwykle "szybkiej jazdy bez trzymanki" z licznymi fajerwerkami (nigdy nie czytuję innych opinii zanim nie ocenię gali), ale ode mnie zajebisty szacun, że Fallen Angel z AJ'em, pomimo tak wielu wspólnych walk, potrafili zmontować coś oryginalnego, nie będącego kopią ich wcześniejszych starć. Bo w tej walce główną rolę grała psychologia ringowa, gra na emocjach widza i opowiadana historia dwóch kumpli, którzy znają się tak dobrze, że potrafią w ringu przewidzieć i skontrować wzajemnie niemal każdą akcję rywala. Nie wiem jak was, ale mnie to wkręciło. Starcie było też z tego względu wolniejsze i bardziej techniczne, ale za to obfitowało w świetne kontry i rewelacyjne pokazy blokowania akcji oponenta. Była to zupełnie inna walka niż wszystkie inne tych wrestlerów i chociażby za to należy ją docenić.

Dla mnie dużym plusem jest jeszcze to, że bookerzy nie spierdolili tu sprawy i nie wykręcili jakiegoś heelturnu. Dokładnie tak miało być - wygrywa wrestler "tego dnia lepszy", a na koniec walą "miśka". Może to łzawe i banalne, ale nie wyobrażałem sobie innego zakończenia.

Szkoda tylko, że znowu Daniels zostaje w cieniu Styles'a. Uwielbiam AJ'a, ale Fallen Angel'owi przydałoby się teraz tego kalibru zwycięstwo i jakiś push...

 

Reasumując - dawno nie oglądałem tak (całościowo) dobrego PPV w mainstreamie. Niemal każda walka (oprócz "Abyss vs. Kendrick") trzymała poziom i wypadała na plus tej gali. Jedne walki były stosunkowo lepsze inne gorsze, ale niemal wszytkie trzymały wysoki standard (a niektóre wręcz zajebisty, vide: pojedynek o kontrakt, main event czy Ultimate X) i sprawiały mi niekłamaną przyjemność podczas oglądania. Bardzo solidne PPV jako całość i zdecydowanie na tą chwilę najlepsza mainstreamowa gala roku. Moja ocena: 4-/6

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Czy najbardziej oczekiwane PPV tego roku spelnilo oczekiwania? (Pisze, ze bylo oczekiwane, bo i ja sam - stary wyga - strasznie sie nakrecilem, by to obejrzec. Nawet o przewijaniu nie myslalem.)

 

Kazarian vs Samoa Joe - Dobry wybor na wkrecenie ludzi w klimat dywizji X. Walka nie miala jakiegos epickiego zaplecza, ale dwoch solidnych wrestlerow. Panowie szybko zaczeli, a Joe zgrywal pewniaczka w ringu, jakiego powinien grac za kazdym razem. Mimo to, Kaz byl jasniejszym punktem starcia. W ogole ostatnio siegnalem po archiwalne walki Samoanczyka i to juz nie ten sam dynamiczny i efektowny wrestler. Brak pushu dla niego mnie dziwi coraz mniej, ale takie przypadkowe porazki pewnie maja cos na celu.

 

Douglas Williams vs Mark Haskins - "Who Are You? Who Are You?". Zawod, jesli chodzi o takie open challenge na PPV. Gdyby na Impactcie sobie go wrzucili, to nikomu by to nie wadzilo. Glupota bylo narzucenie stylu Williamsa. Fajnie sie to oglada, ale ten Mark nie mial szans sie pokazac. Na tym polu niewielu moze walczyc z czlonkiem Brytyjskiej Inwazji. Pare baboli od przybsza, ktory powinien sie obrocic na piecie i znikac z TNA.

 

GenMe vs YoungBoy - Standardowy zestaw sztuczek Bucksow i komediowa polewa od mistrza TV. Szkoda, ze nie bylo lepszych przeciwnikow dla GenMe. Mogli sciagnac jakichs dynamicznych Azjatow na goscinny wystep. Wynudzilem sie

 

Ultimate X - Sklad mnie nie zachwycal, ale jak zawsze sie milo ogladalo ta stypulacje. Nie zobaczylismy moze nic nadzwyczajnego, ale bylo w porzadku. Szkoda, ze musial byc tam ten techno-nieudacznik, bo juz mi humor popsul jak zaczal swoj overselling po kopie od "czerwonego". Kolejny raz udowodnil, ze jest w tej dywizji tylko po to, by irytowac. Jest zdecydowanie za malo efektowny na tego typu pojedynki. Koncowka mi srednio podeszla, bo sie zbierali ze sciagnieciem bardzo dlugo.

 

RVD vs Lynn - Pamietaliscie?! Tak mozna w skrocie okreslic reakcje publicznosci na poczatku starcia. Widac, ze wiedza z jaka dwojka maja do czynienia, i jakie walki Ci panowie stoczyli ze soba. Nie oczekiwalem cudow, wiec daleki bylem od narzekan. Podobala mi sie ta przyjacielska atmosfera, na ktora sie zdecydowal Dixieland, i Lynn bardzo fajnie niszczyl Roba krzeslem. Jedynie zaczelo mnie mdlic przy uslyszeniu muzyki Van Dama pod koniec.

 

Contract - Wysokie miejsce w karcie udowodnilo, ze TNA poklada spore nadzieje w ten pojedynek. Chlopaki na pewno nie zawiedli. Super starcie, w ktorym na prawde nie bylo wiadomo, kto zgarnie kontrakt. Zrobic to mogl doslownie kazdy. Wszyscy zasluguja na miejsce w rosterze i rewanz o zloto X-Division. Wracalem do kazdej z walk eliminacyjnych, i jestem pewny, ze wroce do tej. Ciesze sie z wygranej Ariesa, bo i na niego stawialem. Jest najlepszy za mikrofonem, i moze (powinien) sporo namieszac. Jednak najciekawiej sie ogladalo Evansa. To co on tam niekiedy robil ciezko opisac slowami

 

Kendrick vs Abyss - Typowa walka Dawida z Goliatem. Maly pokazal serce do walki i po wielkim zamieszaniu zdolal uwalic potwora. Troche szopka z Immortal mi tu nie odpowiadala. To PPV mialo udowodnic, ze Wrestling ma znaczenie, wiec powinni sobie to darowac. Radosc rosteru X-Division - TAK. Bischoff i spolka - NIE.

 

Daniels vs Styles - Ciekawa wymiana finisherow, ale najwieksza bolaczka to to, ze bylo to Main Eventem. Stawiajac na ta walke zaspoilowali wynik. AJ byl pewniakiem, ale nalezy sie cieszyc, ze nie skonczylo sie to jakims turnem upadlego aniola i kolejnym juz feudem dwoch Panow. Przyjaciele pokazali rozne style tego biznesu i zakonczyli udana gale.

 

Euforii (az takiej) nie bylo, ale gniotow wielkich nie stwierdzilem. Chyba najbardziej zawiodl ten open challenge, bo i niespodzianka byla kiepska. Gdyby jeszcze GenMe dostalo lepszych rywali, a Robbie nie zostal dopuszczony do Ultimate X, to na pewno byloby lepiej. Christy tez poteznie zawiodla, bo rzadko sie zwraca uwage na babole, ale jesli juz sie to robi, to musialo byc bardzo zle (chocby wejscie Ariesa). Jestem zadowolony z seansu, a szczegolnie z walki o kontrakt (taka dywizje chce ogladac).

 

Najlepsze walki:

1. Contract

--- dlugo, dlugo nic

2. Lynn vs RVD

3. Styles vs Daniels

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie lubię opisów,także zostawiam same ocenki

 

SKALA:

DUD-porażka

*-nie nadające się na PPV

**-przeciętne

***-dobre

****-świetne

*****-klasyk

 

Kazarian Vs Samoa Joe ***1\4

Doug Williams' open challenge **1\2

Gen Me Vs Eric Young\Shark Boy **1\4

Ultimate X ***

RVD Vs Lynn ****

4 Way Match ****

AByss Vs Kendrick **1\2

Styles Vs Daniels ****1\4

 

PPV:8.25\10


  • Posty:  389
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Odnośnie Ariesa, to dodam jeszcze, że podobało mi się jego promo na PPV, gdzie zwracał się do prawdziwych fanów wrestlingu, którzy wykupili PPV i tych tak zwanych fanów wrestlingu, którzy oglądają PPV na nielegalnych streamach i niech się przy okazji udławią. Bardzo fajny humorystyczny akcent w dobrym promie.

11210267854ec833ae4df82.jpg


  • Posty:  728
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.11.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

czemu nie było walki sting vs anderson ?

 

 

Ppv poprawne ale mogło być lepiej , po walce rvd vs jerry spodziewałem się więcej :(

 

Najlepsza walka o kontrakt :D Moim zdaniem zarówno low ki jak i jack evans powinni go dostać :D

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w żadnym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów,bez podawania przyczyny.

15526227894b75c90031222.gif


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Moja pierwsza gala TNA od dawna. Czego oczekiwałem? Na pewno świetnych walk, bo nieznajomość sytuacji w TNA, czy tylko pobieżna wiedza na temat feudów nie pozwoliła mi dostarczyć z tego powodu jakiś wielkich emocji.

 

1. Kaz vs Joe - dominacja Joe, który pokazywał bardzo fajne akcje w ringu i aż dziw bierze, że taki zawodnik nie dostaje pushu, a na dodatek przegrywa w tak debilny sposób jak właśnie na tym PPV. Opener jednak fajnie wprowadził mnie w galę, bo gdyby nie końcówka, to walka była naprawdę dobra.

 

2. Williams Open Challenge - słuchając TwV dowiedziałem się, że będzie taka walka, a więc czekałem na tego tajemniczego przeciwnika, no i dostałem kogoś, kogo kompletnie nie znam. Od razu trochę zmniejszyło to moją ocenę, bo w przypadku, gdy dostajemy jakiś Open Challenge, liczę na kogoś ekstra. Nie mniej jednak walka wypadła fajnie, choć pojawiły się też botche, a najpoważniejszy to ześlizgnięcie się z narożnika.

 

3. Eric Young i Shark Boy vs Generation Me - bardzo fajna walka, w której były i ciekawe akcje, ale też sytuacje komediowe, z których najbardziej podobał mi się początek walki, gdy nie Eric i Shark Boy nie umieli się zdecydować kto ma walczyć. Zresztą Eric podobał mi się najbardziej z całej stawki, bo nie dość, że jest świetną postacią pod względem rozrywkowym, to jeszcze ma dobre ring skille. Byłbym nawet w stanie stwierdzić, że Eric Young, to taki Santino Marella TNA, tylko, że z lepszymi ring skillami.

 

4. Ultimate X - przed walką dostaliśmy zajawkę, przypominającą stare walki w tej stypulacji, no i nie ukrywam, ze napaliłem się na spoty. Walka ogólnie nie była zła, ale moim zdaniem mogłaby spokojnie być dłuższa, a zawodnicy mogliby jeszcze wiele pokazać. Dodatkowo końcówkę walki przyjąłem jakoś bez emocji, bo było to dość wolne.

PS: Nie wiedziałem że Robbie E i Cookie to aż tak mocne kopie swoich odpowiedników z Jersey Shore, ale dzięki temu bardzo u mnie te postacie zaplusowały ;)

 

5. RVD vs Lynn - nie porwała mnie ta walka i moim zdaniem była najsłabsza z całej gali. Początek bardzo zamulał i nie ukrywam, że dużo przewijałem, aż do pojawienia się ciekawszych akcji. Wtedy też walka się rozkręciła, ale i tak jakoś nie potrafiłem w nią wejść i po prostu nie przypadła mi do gustu.

 

6. Walka o kontrakt - na to czekałem najbardziej. Zresztą już wcześniejsze wywiady nakręcały emocje przed walką (najbardziej podobał mi się wywiad Ariesa, który nawet zwrócił się do nas "fanów" oglądających galę przez streamy :lol: ). Co tu dużo mówić, walka świetna. Dużo super akcji, szybkie tempo, każdy zawodnik pokazał co potrafi, po prostu, takich walk chce się oglądać jak najwięcej.

 

7. Kendrick vs Abyss - gdy zobaczyłem początek, czyli niemożność przebicia się Kendricka przez Abyssa pomyślałem, że musi się coś stać w tej walce, żebym uwierzył w jego wygraną. No i w końcu stało się, sędzia obity, najpierw wbija ekipa Bishoffa, a zaraz za nimi inwazja X'ów. Wśród nich pojawił się też Aries, a więc myślałem że zobaczymy innych uczestników walki o kontrakt, co od razu dało mi pomysł na rozwiązanie sytuacji z X Dywizją i tym, że nie mają oni kontraktu. Pomyślałem bowiem, że walkę i tak wygra dziś Abyss, X Dywizja znów zostanie zdemolowana, jednak już na następnym Impakcie pojawią się właśnie LowKi, Evans i Zima Ion, którzy będą chcieli pomóc odzyskać pas X Dywizji. W ten sposób, bez problemu, już teraz mielibyśmy świetnych zawodników w rosterze TNA (chociaż i tak pewnie ich dostaniemy, ale pytanie kiedy).

Nie mniej jednak walka skończyła się wygraną Kendricka i wielką celebracją.

 

8. AJ Styles vs Daniels - Jakoś nie potrafię się wielce zachwycać tą walką. Nie mówię, że było źle, ale na pewno bardzo moją ocenę obniżył początek walki, gdzie przez praktycznie 5-10 minut dostawaliśmy same Arm Dragi i Arm Bary, co mnie po czasie zaczęło mocno irytować. Nie ukrywam też, że widząc, że będzie to ME oczekiwałem nie wiadomo czego, zwłaszcza, że wiem na co stać tych panów. Mogę więc powiedzieć, że oczekiwałem czegoś lepszego, ale ogólnie walka była dobra.

 

Nie powiem, ale podobało mi się to PPV. Nie było tu jakiś wielkich tragedii, a walki, nawet jeśli były dla mnie jakimś rozczarowaniem, bo przesadziłem z oczekiwaniami (Styles vs Fallen Angel), bądź nie potrafiłem wczuć się w walkę z różnych powodów (RVD vs Lynn i Kendrick vs Abyss), to jednak wielu osobom mogły się podobać.

Czy ta gala spowoduje, że zacznę oglądać TNA? Wszystko będzie pewnie zależeć od tego jakie walki będą zapowiadane (bo nie ukrywam, że po tą galę sięgnąłem dla walk) oraz tego, czy będę mieć czas, ale na pewno gala ta zwiększyła szanse na to, że będę częściej sięgać po produkt Dixie.

 

PS: Ktoś kiedyś wspominał o tym, że komentatorzy w TNA nie budują napięcia. Musze się z tym w pełni zgodzić, strasznie mi to przeszkadzało i wkurzało mnie, gdy podczas jakiś super akcji omawiają ją bez żadnych emocji.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Samoa vs Kaz

 

Solidny opene'r ze znakomitym udziałem publiki.Szczerze mówiąc spodziewałem się zwycięstwa Joe i przełamania jego passy na BfG series i wszystko na to wskazywało bo jak inaczej odbierać dominacje przez 99.9 % walki.Tempo nie było najszybsze ale sama atmosfera i kilka ciekawych wymian zrekompensowały mi to.

 

Młody Anglik vs Stary Anglik

 

Rozumiem tych którym ten pojedynek się podobał bo była to solidna techniczna walka ale mnie to starcie nie zaciekawiło w ogóle.Jedynie fajnie zabookowana końcówka i podanie sobie ręki jako taki "znak" że idzie młode(brytyjskie :grin: )

 

Young Bucks vs Young&Shark

 

Jak na ostatni pojedynek Bucksów w TNA to nie pokazali za wiele ale też nie był to główny cel walki "If you know what i mean".Postać Erica rozwala po całości a jak do tego dojdzie "rekinek" to jest masakra.Na plus tej walki o ile jeszcze można to wliczyć było ukazanie poszukiwań tag partnera wśród publiki -"pricless"

 

Ultimate X divison Match

 

Najlepsza walka gali jak na tą chwile.Były fajerwerki w ringu jak i w grze aktorskiej-No jak można mówić ze "Over selling" Robbiego E był słaby :twisted:.Najlepiej wypadli czego się można było spodziewać Shelley i Amazing(na tego pierwszego postawiłem w typerze).Końcówka wyszła znakomicie i oryginalnie.Moore wspinający się na sam szczyt i kopiący Reda po paliczkach razem z atakiem Shalleya było bardzo fajne.Cieszy zwycięzca bo przez brak tag partnera nie miał by co robić a tak czeka nas Kendrick vs Alex.

 

RVD vs Lynn

 

Ja tam się nie spodziewałem fajerwerków i tak owych nie dostałem.Panowie starali się zrobić fajny pojedynek co nie powiem w niektórych momentach im wychodziło ale warta uwagi jedynie końcówka.Motyw z krzesłem moim zdaniem słaby bo czy ktoś się spodziewał ze go użyją w "bezpośredni" sposób? :roll:

 

Małpy w cyrku

To co tu dużo pisać-walka gali.To tak jak dać podpalaczowi paczkę zapałek w jesienny wieczór-musi się coś zapalić! A tu odpaliło aż 4 podpalaczy.

 

Dawid vs Goliat

Bardzo fajny booking ukazujący dominacje zawodnika pretendującego do pasa WHC nad zawodnikiem pretendującym do X -division.Moim zdaniem interwencja Immortals i X -ów była OK.No bo jak inaczej miał wygrać Kendrick bez zamętu.

 

AJ vs Daniels.

Pewnie zaskoczę wszystkich ale dla mnie to było 30 minut nudów(aż korciło by nacisnąć prawą strzałek na klawiaturze).Oczywiście tak ja wspomniał -Raven- nie można było zrobić tej jak zawsze w ich wykonaniu bo to by się przejadło.Ale dla mnie było to po za końcówką mdłe.Nie pasuję mi ze obaj zawodnicy tarząją się "znakomicie" po ringu przez 20 minut a dopiero potem odpalają "syndrom małpki".Trzeba jednak docenić poświęcenie obu panów i wysiłek jaki w to włożyli co na przykładzie Danielsa najlepiej było widać

 

6/10

Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeszcze nie oglądałem, ale już się cieszę na myśl o Shar 'kim.

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  3 495
  • Reputacja:   383
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

czemu nie było walki sting vs anderson ?

 

Walka ta zapowiedziana jest na czwartkowy Impact Wrestling. Ponieważ te PPV było poświęcone X dywizji.

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  3 942
  • Reputacja:   1 257
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Samoa Joe vs. Kazarian

Bardzo dobre rozpoczęcie. Szybki match z mnóstwem znakomitych akcji. Obaj wrestlerzy nie zawiedli. Cieszy ogromny pop dla Joe, który z pewnością zasługuje na większy push. Szkoda, że końcówka została rozegrana w ten sposób, bo taki pojedynek powinien się zakończyć całkiem inaczej. Martwi, że Joe znowu nie wygrał. Tak czy inaczej, bardzo dobry opener, który nie zawiódł. Brawo dla obu panów. Mam cichą nadzieję, że feud między nimi jeszcze potrwa, a wtedy możemy zobaczyć kilka takich walk. Nie powinno być źle.

 

Douglas Williams vs. Mark Haskins

Całkiem niezły pojedynek jak na tą podbudowę, której praktycznie nie było. Dynamiczna walka, z kilkoma ciekawymi akcjami. Cieszy wygrana Douglasa, który po przerwie powinien wrócić na stałe do kart PPV. Obecność Haskinsa jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ widziałem go po raz pierwszy. Wypadł całkiem nieźle, nie zawiódł, jednak końcowy botch na pewno zostanie zapamiętany. Na minus końcówka, która była podobna do tej z openera.

 

Generation Me vs. Eric Young & Shark Boy

Miła niespodzianka - Shark Boy na PPV. Dobrze, że TNA wrzuciło dodatkowo taki match na który nikt specjalnie nie może narzekać. Mam nadzieję, że jeszcze ujrzymy tag Erica i Sharka, którzy mogliby razem stworzyć świetny team. Walka sama w sobie przyjemna dla oka. Szkoda, że Buckowie pokazali tym razem tak mało. Natomiast Young zbiera niesamowity pop, a do tego w tym pojedynku w końcu nie pajacował przez cały czas i pokazał swoje umiejętności. SuperEric!

 

Ultimate X Match

Jak na razie najlepsza walka na gali. Dynamiczna, widowiskowa, czyli cały ultimate x. Pojedynki w tej stypulacji nie mogą wyjść źle. Gdyby tylko za Roobie'go, który odstawał od reszty walczył inny zawodnik byłoby już wspaniale. Jak zawsze świetny Red, także Alex pokazał klasę. Jego wygrana cieszy, ponieważ teraz może wróci na stałe do tv. Mam nadzieję, że TNA tego nie zepsuje i zobaczymy niedługo Alexa nawet jako mistrza X dywizji. Byłoby świetnie.

 

Rob Van Dam vs. Jerry Lynn

Średni pojedynek jak dla mnie, jednak tego się spodziewałem. RVD od dawna w ringu nie błyszczy, a sam Jerry walki nie pociągnie. Mimo tego wyszedł zjadliwy match, ale pozostał niedosyt. Wygrał oczywiście terminator, chociaż osobiście wolałbym żeby wygrał Lynn. Dziwi mnie bardzo mała ilość tauntów Roba, jednak jak on to ma w zwyczaju odrobi to sobie pewnie na następnym impakcie. O to możemy być spokojni. Jerry - klasa.

 

4-Way match for a TNA contract

Bardzo dobra walka. Cały skład nie zawiódł i mogliśmy zobaczyć znakomite show. Dzięki takim pojedynkom mogę uwierzyć, że wrestling ma znaczenie dla TNA. Wielkie brawa dla całej czwórki, bo każdy dał z siebie wszystko. Myślałem, że wygra Ion, bo TNA lubi promować nowe twarze, jednak miło się zaskoczyłem. Aries w TNA - będzie ciekawie. Liczę, że TNA dobrze poprowadzi jego postać, bo Austin to wielkie wzmocnienie dla rosteru. Brawo.

 

Abyss © vs. Brian Kendrick

Chyba najsłabsza walka. Tempo wolne, przez większość czasu po prostu wiało nudą tak jak zwykle ostatnio w przypadku walk Abyssa. Kendrick starał się, próbował coś zrobić, jednak sam niewiele mógł. Końcówke można uznać na plus, ponieważ to trochę ożywiło publiczność. Cieszy wygrana Briana, ponieważ w końcu Abyss nie będzie miał pasa, a i Kendrick od dawna zasługiwał na mistrzostwo. Teraz jeśli TNA niczego nie "wymyśli" zobaczymy walke na linii Kendrick - Shelley, która powinna być o wiele lepsza od tej. Może X dywizja w końcu ruszy z miejsca po tym PPV na stałe.

 

Christopher Daniels vs. A.J. Styles

Czekałem na ten pojedynek i mimo wszystko się nie zawiodłem. Dobra walka z mnóstwem kontr, co pokazywało jak świetnie znają się obaj wrestlerzy. Jestem zadowolony z tego, że AJ wygrał, może teraz znowu czas na ME. Cieszę się też z tego, że nie było oczekiwanego heel-turnu Danielsa, bo nie chciałbym kolejnego programu między nimi. Tak jest ok. My dostaliśmy to czego chcieliśmy, czyli pojedynczą walkę na PPV, a każdy z nich idzie w własną stronę.

 

Podsumowując, PPV na pewno nie zawiodło, jednak mogło być jeszcze trochę lepiej. Mimo tego dostaliśmy naprawdę bardzo dobrą galę, którą w końcu, aż chciało się oglądać. Najlepszą walką na PPV był mimo wszystko pojedynek o kontrakt, który na pewno na długo zapisze się w pamięci wszystkich fanów. Oprócz walki o pas X dywizji, reszta pojedynków trzymała poziom. Brawo.

 

 


  • Posty:  46
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ogólnie destination x mnie trochę zawiodło, ale i tak zostanie pewnie galą roku w impact wrestling.

Joe vs Kaz - o ile dobrze pamiętam w połowie walki, steam się zepsuł i wróciło dopiero jak się skończyło. Zobaczyłem potem z highlightsów jak się skończyło i powiem, że jestem zniesmaczony tą całą sytuacją z Joe. Przegrywa po roll-upie? WTF? Toż to Joe. Mam nadzieję, że niedługo zacznie wygrywać. Pozatym walka nie była taka zła.

 

Doug williams vs haskins - strasznie botchamaniac z tego haskinsa. Dwa poważne botche w zaledwie 5-10 min? I on ma trafić do głownego rosteru? Jeśli tak, to mam nadzieję, że się troszkę podszkoli, bo nie wypadł za dobrze.

 

Eric Young & Shark Boy vs Generation ME - Po co eric young na ppv x division? Owszem kiedys jeszcze robił jakieś moonasulty czy swantomy, ale teraz prawie żadna z niego gwiazda x dywizji. Fajnie, że Shark Boy powrócił. Próbowali z tego bardziej chyba zrobić comedy match niż taki normalną walkę. Szkoda, że Generation Me znowu przegrali, a teraz jeszcze opuścili federację. Szkoda byli jednymi z najlepszych w rosterze i ważnymi postaciami w x dywizji. Walka chyba była najgorsza na gali, ale uratowali ją eric young i shark boy, dzięki temu, że są showman'ami.

 

Ultimate X - jak każdy się zawiodłem. Nie wyszło źle, ale mogło być lepiej. Spodziewałem się, że to potrwa trochę dłużej (10 min), poza tym brakowało mi tu takiego ostrego bumpa. Zwycięzca przewidywalny. A któżby inny mógłby nim być jak nie Alex? Red może i ma talent, ale brak mu wypromowania, a moorze i robbie'm szkoda mi się wypowiadać. Oby kendrick vs shelley było lepsze od tego.

 

Rvd vs jerry lynn - jedna z lepszych walk na gali. Jerry pokazał, że wciąż coś potrafi, a rvd, zę jest w stanie zrobić dobrą walkę, kiedy ma dobrego przeciwnika. Zwycięzca niestety znów przewidywalny, ale kogo to? Wyszło dobrze i jest git. Mam nadzieję, że jeszcze w przyszłości Jerry'ego w impact wrestling zobaczymy.

 

Aries vs Ion vs Low Ki vs Evans - ,,everybody!". Walka wyszła bardzo fajnie, chwilowo chyba najlepsza w tym roku w dixielandzie i dla mnie niespodziewany zwycięzca (aż do wywiadu evansa sądziłem, że wygra low ki, po nim sądziłem, że Jack). Po walce aż chciało się chantować z fanami ,,Sign them all!"i mam nadzieję, że eric to zrobi. Poza tym, chciałbym aby Austin był czołową postacią w x dywizjii i dostanie tytuł mniej więcej po bfg.

 

Kendrick vs Abbys - słaba walka z przewidywalnym wynikiem (w końcu nie daliby by abbysowi wygrać na x division ppv). Nawet brian, który w ostatnich 2 miesiącach lepiej się pokazuje nie był w stanie jej uratować. Dziwi mnie, że potrzebabyło całej x dywizji by zatrzymać immortals. Teraz czekamy na shelley vs kendrick.

 

aj styles vs daniels - przysypiałem trochę w ciągu tej walki, ale końcówka naprawdę bardzo fajna. Zwycięzca stał się jeszcze bardziej oczywisty, gdy Mike powiedział ,,This will be a match for the best in x division history". Wtedy straciłem wszelkie wątpliwości kto to wygra.

 

Fajnie, że x dywizja dostała własne ppv i powrócił sześciokątny ring, ale mimo wszystko jestem troszkę zawiedziony. Szczególnie ultimate x matchem i open challenge'ami. Poza tym ppv na duży +


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Od połowy to PPV było świetne (nie licząc Abyss vs. Kendrick).

 

Najgorszym jednak jest fakt, że gala zostanie zapamiętana przez wszystkich przez pryzmat 4way match o Kontrakt, w którym to nie wziął udziału żaden zawodnik TNA...

Zatem powtarzając za publiką w ORlando : SIGN THEM ALL!

 

Eric Young zaimponował mi w tym meczu - nie wygląda na kogoś z takimi ring skillami, jeszcze teraz jako zarośnięty żul.

 

Do bookerzyków :lol: Push Joe God damit! Stop pushing RVD! Fire Robbie E, Kendrick, Matt Hardy! Sign REAL WRESTLERS to X-div 'cause WRESTLING MATTERS! 8-)

 

 

Wydaje mi się że wróciła moda na skaczące małpki, więc w mainstreamie może zacząć się dziać coś ciekawego na tym polu zarówno u Vince'a (sincara) jak i u Dixie (całe X-Div).

Edytowane przez Naseem Achmedov

I'm the Nonsense Connoisseur 4 LIFE

 

DRINK UNTIL YOU SINK!

 

Facel Vega 62' - Real Gangsta Ride

3072429474c657d5bdd659.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
    • Bastian
      Walka będzie 5 na 5. Breakker, Reed, Lesnar, Logan, McIntyre kontra Punk, Rhodes, Reigns, Jimmy i Jey   Wydaje mi się, że to był celowy zabieg. Nie chcieli dać zwycięzcy brawlu, żeby nie ucierpiało ego strony przegranej  Rozstrzygnięcie było dla fanów w OKC. Widziałem filmiki jak face' owie na koniec zostali w ringu z Loganem i oblali go jego napojem Prime.  
    • vieiraa55
      Nieeee, Jason i Abyss to są producentami walk, raczej w CT mają mało do powiedzenia. Patrząc po Unreal to tylko Bobby Roode siedział, ale wydaje mi się że też mało ma do powiedzenia.
    • Giero
      W miniony weekend, w nocy z soboty na niedzielę miała miejsce gala AEW Full Gear 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Główną część show poprzedziło Collision – Saturday Tailgate Brawl: Full Gear. Zobaczyliśmy cztery pojedynki, a jeden nawet był kontynuowany w trakcie rozpoczęcia PPV. – 200.000 Dollar Four Way Tag Team Match: Bang Bang Gang (Austin Gunn & Juice Robinson) pokonali Anthony’ego Bowensa & Maxa Castera, Big Bilal & Bryana Keitha i The Ou
    • Bastian
      OTC otworzył RAW o OKC. Dołączyli Rhodes i Punk. W San Diego to w połączeniu z Lesnarem i Loganem może sprawić, że ego nie wytrzyma w tak ciasnym pomieszczeniu i rozerwie klatkę na strzępy.  Nie sądziłem, że najwięcej komedii w ostatnich miesiącach w WWE dostarczą mi Kairi Sane i Flop Lesnar ze swoimi pękającymi spodniami i wywrotkami na rampie.   Segment z Mysterio juniorem i mini Ceną to jedna z najbardziej żenujących rzeczy, jaką widziałem w tym roku w WWE. WWE chyba chciało tym pok
×
×
  • Dodaj nową pozycję...