Mięśnie.

[N!KO]

Przy 187, waga 73 kilogramów, ważę się codziennie i waha się od 72 do 74. Nadwagi absolutnie nie mam, a dziwnie wygląda to bo jak na teoretycznie dobrą wagę tak dobrze nie wyglądam. Mówicie o tym, że rzeźbienie nic nie da, ale skoro ja już po 10 dniach widzę bardzo duże efekty (jak napnę mięśnie) to jakoś ta wasza teoria mi się tutaj nie widzi ...

 

Jest to mozliwe po 10 dniach na chwile po treningu (to oczywiste, a nawet pewne jak stoisz przed lustrem na profesjonalnej silowni, ktore czesto powiekszaja efekty), i dlatego, ze malo wazysz jak na ten wzrost. Prawda jest taka, ze miesnie to Ci beda na starcie rosnac szybko. Jak zaczynasz z silownia to wszystko sie wydaje pieknie. Po paru miesiacach zobaczysz, ze taka tendencja wzrostu nie zostanie zachowana

[Luzak]

Właśnie zastanawiałem się nad tym, że niektórzy moi kumple robią to już dużo dłużej ode mnie, a wcale jakoś super nie są wyrzeźbieni, a ja po 10 dniach już odczuwam efekty ...

 

Btw. Ja się źle wyraziłem, albo lekko źle zrozumiały zostałem. Efekty widzę prze dotykaniu mięśni jak napnę, można powiedzieć że w klatce na początku nie miałem nic mięśni, a teraz w tym lewym po napięciu są naprawdę fajnie wyrzeźbione jak dotykam (ale jak narazie jeszcze nie tak widoczne ) No z prawym sprawa ma się inaczej bo tam postęp widzę mały...

 

N!KO - Na siłkę nie chodzę, w lustrze też się mało co przeglądam, raczej bazuje na "dotyku"

 

Edit - Co z tego że ważę mało, jak moim zdaniem jestem jeszcze zdecydowanie za gruby i mam za dużo tłuszczu. (Rodzice i rodzina bliska mówią oczywiście że jestem już za chudy, ale oni lubią ludziom wmawiać takie bzdury)

[Milos]

A może tak podzieliłbyś się z nami zdjęciem? Mógłbyś wówczas poznać opinię może nie zawodowców, ale z pewnością obiektywnych napaleńców

[Luzak]

Szczerze - z tego powodu, że uważam że jestem za gruby mam na tyle lekkich kompleksów że zdjęć swoich do sieci wolę nie wrzucać Całkiem możliwy kompleks z dawniejszych lat, bo ja odkąd urosłem jakieś 25 cm przytyłem max z 10 kg więc mój wygląd zdecydowanie się poprawił, mimo wszystko nadal uważam ze jest źle

[N!KO]

skoro ja już po 10 dniach widzę bardzo duże efekty (jak napnę mięśnie)

 

Ja się źle wyraziłem, albo lekko źle zrozumiały zostałem. Efekty widzę przez dotykaniu mięśni jak napnę

 

Czuć to możesz po 10 dniach, ale ta wizualna (widoczna) zmiana tutaj lekko nami wstrzasnela, i szukalismy jakiegos racjonalnego rozwiazania.

[Luzak]

No więc mój błąd, to było takie metaforyczne "widzę"

[Euz]

Hehe, ja gdy zaczynałem ćwiczyć lata temu to po pół roku od rozpoczęcia treningów nie widziałem u siebie efektów wizualnych, dopiero inni widzieli i mi mówili.

Jak przed rokiem straciłem kolo -30 kg masy to patrząc w lustro nie widziałem praktycznie żadnej zmiany a ludzie mnie na ulicy nie poznawali jednak

[-Raven-]

Hehe, ja gdy zaczynałem ćwiczyć lata temu to po pół roku od rozpoczęcia treningów nie widziałem u siebie efektów wizualnych, dopiero inni widzieli i mi mówili.

 

Bo jadąc na czysto, efekty są tak powolne, że samemu się ich wręcz nie dostrzega (chyba, że się "bardzo chce"). Najlepszy właśnie "test" to spotkać kogoś, kogo nie widzieliśmy od np. 3 miechów i zapytać o opinię, albo... Krawiecki centymetr i obwody, chociaż to tez może być mylne, bo np. możemy nabudowywać mięsień i przy okazji zbijać tłuszcz i przy takiej opcji "obwody" mogą się niemal nie zmieniać.

Poza tym - ludzie ćwiczący często wpadają w coś odwrotnego do anoreksji, czyli patrzą w lustro i pomimo, że wyglądają dobrze (lub nawet bardzo dobrze", to uważają że nie mają przyrostów, muskulatura im siada i ogólnie cały wygląd do dupy

[N!KO]

Bo jadąc na czysto, efekty są tak powolne, że samemu się ich wręcz nie dostrzega

 

Idzie dostrzec, ale to powoli rosnie, a pozniej stoi bardzo dlugo. Sam jestem teraz w okresie przestoju, ale 11 miesiecy na sucho jade. Teraz dopiero sie zaczna odzywki (bialko serwatkowe na start), i trzeba troche podrosnac.

U mnie to jest taki bol, ze panicznie sie boje brzucha (serio mnie cos dopadlo z nim). Boje sie wpierdalac jak glupi, ze wzgledu na tamtejsze miesnie. Nie dosc, ze i tak pod wzgledem wizualnym jest on ciagle taki sam (dolne troche podrosly), to jeszcze jakas mania mnie dopadla. Mam nadmiar skory lekki na dolnych partiach, i ciezko mi bedzie elegancko przebic sie miesniami (ale walcze! - mam nadzieje, ze na przyszle wakacje to bedzie cos a'la Morrison).

Kolejna bolaczka to ten trening klatki. We wszystkich miesniach robie postepy. Z miesiaca na miesiac moge nawet przeskakiwac na wyzsze ciezary (szczegolnie na nogi, bo to moja kategoria), ale klatka od dluzszego czasu stoi w miejscu.

[Euz]

No mi się górne mięśnie brzucha przebijają, z dołem niestety nie ma tak fajnie, bo mam pozostałości wolnej skóry po kegu jakiego kiedyś nosiłem. Ponadto boczki i trochę tłuszczu na klatce a tego najtrudniej się pozbyć.

 

HIITA robię jakoś przez pół miesiąca, kończę już cykl na scorchu i efekty i tak są dobre, bo udało mi się zachować prawie całą masę mięśniową tracąc w miesiąc 7 kg samego fatu. Na starym Venomie straciłem co prawda bez mała 30 kilo, ale że wtedy nie miałem zielonego pojęcia o dietach, to razem z tłuszczem traciłem mięśnie które przez tyle czasu budowałem

 

NIKO, jeśli boisz się zalania to zrób cykl na spalaczu + kreatynie. Na SFD Koniu w swoim artykule o spalaczach ładnie to opisał i nie ma szansy przy nim na zalanie. Sam nie próbowałem, ale na jesieni na pewno coś takiego wypróbuje.

 

Btw. mi klata szła zawsze też bardzo opornie. Zmieniłem jednak ćwiczenia wyrzucając całkowicie wyciskanie sztangi na płasko. Z wyciskania zostawiłem sobie hantelki płasko, skos (1 tydzień w góre, drugi w dół) + rozpiętki albo przenoszenie. Efekty było widać już po może dwóch tygodniach.

[N!KO]

NIKO, jeśli boisz się zalania to zrób cykl na spalaczu + kreatynie. Na SFD Koniu w swoim artykule o spalaczach ładnie to opisał i nie ma szansy przy nim na zalanie. Sam nie próbowałem, ale na jesieni na pewno coś takiego wypróbuje.

 

Moze sie skusze. Od lipca jakos wjade w pierwsze odzywki dopiero, bo akurat mi stuknie jakis rok. Na poczatku bialko jakies porzadne, a pozniej bedziemy myslec o reszcie. Robilem "pseudo" ABS2 (wersja bez drążka niestety, więc o wiele słabsza) ostatnio, i powiem, ze czuc jak dolne brzucha sie wybily do przodu. Problem jest w tym, ze nie wystarczajaco daleko poszly. Chyba od czerwca zaczne te dolne katowac dzien w dzien po jakies 100 powtorzen (Wypchnięcia nóg w leżeniu).

[Euz]

Robiłem ABSII poziomy 3 i 4 i tak sobie. Wole jednak przez 7 minut napierdzielać wszystkie ćwiczenia jakie znam bez żadnych przerw i śmiało powiem, że lepiej mi to wchodzi. (beż żadnych 'brzuszków', które niepotrzebnie męczą, a do budowy mięśnia wystarczy mniej niż połowa ruchu z 1 brzuszka). Takie moje własne 7minABS. Na drążku robie też dół brzucha 5x w tygodniu podczas podciągania.

[Mentosvv]

Korzystając z tematu, chodzi mi o jak najszybsze zrzucenie tłuszczu. Jakie ćwiczenia polecacie oraz dietę (dieta ogólnie co jeść, czego nie jeść, ile jeść)?

[Lyro]

Najlepiej bieganie. Jakieś ćwiczenia na brzuch A6W lub ABS, który Euz, podał. Ja robie i efekty są naprawdę bardzo dobre. Co do diety to nie chce coś źle napisać. Ale staraj się jeść białko i węglowodany, a ograniczaj tłuszcze. Prosze mnie poprawić jak źle. Pozdro.

[N!KO]

Jakieś ćwiczenia na brzuch A6W lub ABS

 

A6W buduje mięśnie brzucha i nie daje zbyt wiele, jeśli chodzi o spalanie tkanki tłuszczowej. Możliwe jest to w przypadku, gdy ktoś jest mocno otyły, i naprawdę się będzie mocno pocił przy robieniu ćwiczeń.

 

Na takie odchudzaine, to są proste sposoby, które jednak wymagają determinacji. Bieganie, rower, pływanie. Podstawowe aeroby do wyboru, do koloru. W bieganiu jest program HIIT, który przynosi efekty, ale może się wiązać z wymiotami po treningu.

Na dietach sie kompletnie nie znam, wiec nie zabieram głosu. Znam tylko jedna - MŻ. Mniej Żreć.