Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Strikeforce: Diaz vs. Daley - wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 349
  • Reputacja:   367
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Walka wieczoru:

 

Pojedynek o pas mistrza Strikeforce w wadze półśredniej

170 lbs.: Nick Diaz pok. Paula Daleya przez TKO (uderzenia w parterze), 4:57 min runda 1

 

Główna karta:

 

Pojedynek o pas mistrza Strikeforce w wadze lekkiej

155 lbs.: Gilbert Melendez pok. Tatsuyę Kawajiriego przez TKO (łokcie w parterze), 3:14 runda 1

 

205 lbs.: Gegard Mousasi większościowo zremisował z Keithem Jardine’em, 29-27; 2 x 28-28

155 lbs.: Shinya Aoki pok. Lyle’a Beerbohma przez poddanie (dźwignia na kręgosłup), 1:32 min runda 1

 

Pozostałe:

 

145 lbs.: Robert Peralta pok. Hiroyukiego Takayę przez niejednogłośną decyzję, 2 x 30-27; 28-29

265 lbs.: Virgil Zwicker pok. Bretta Albee przez TKO, 1:46 runda 1

155 lbs.: Joe Duarte pok. Saada Awada przez poddanie (balacha), 2:45 min runda 2

170 lbs.: Herman Terrado pok. A.J. Matthewsa przez TKO (uderzenia), 4:16 runda 1

140 lbs.: Rolando Perez pok. Edgara Cardenasa przez jednogłośną decyzję, 3 x 30-27

185 lbs.: Casey Ryan pok. Paula Songa przez poddanie (trójkąt), 1:39 runda 1

 

 

1. Diaz vs. Daley - Diaz to wariat, ale wariat ze świetną techniką bokserską i ogromnym zasięgiem, które skutecznie wykorzystał przeciwko Angolowi. Cóż to była za wojna... Logicznym było, że Diaz powinien szybko sprowadzić na glebę i tam poddać dużo słabszego parterowo rywala, ale Nick niczym Lawler w walce z Manhoeff'em - postanowił udowodnić swojemu rywalowi wyższość w stójce i... zrobił to!

Cała walka to niesamowita stójkowa wojna i wymiany cios za cios. O dziwo, technicznie wypadał tu lepiej Diaz, który pomimo tego że był w opałach po nokdaunie, przetrwał a później składał lepsze kombinacje pięściarskie i ładnie operował prostymi. Semtex postawił raczej na zamachowe bomby, z którymi wyglądał raczej jak brawler niż świetny pięściarz jakim faktycznie jest.

Diaz od początku pajacował, opuszczał gardę, podnosił ręce w górę i prowokował. Gdyby nie jego betonowa szczena, bardzo prawdopodobne że zostałby za to srogo skarcony i stracił pas.

Diaz jak wariat postawił na swój boks i o dziwo pokonał Daley'a w jego własnej grze. Nie przepadam za żadnym z braci (choć Daleya szczerze nienawidzę za tą akcję z piąchami w stronę Kos'a po walce), ale tutaj Nickowi należy się duży szacun.

 

2. Melendez vs. Kawajiri - Japończyk zaczął ostro, ale szybko nadział się na ostrą kontrę Gilberta, po której zaliczył glebę. Później było jeszcze ciekawiej, bo Melendez świetnie wykorzystywał klincze (kolana + brudny boks) i doskonale wyłapywał dziury w gardzie Japończyka. Po jednej z takich akcji, Kawajiri ląduje w pozycji "na żółwia", gdzie wyłapuje liczne bomby (niesamowita szybkość mistrza), a gdy przewraca się na plecy - Melendez dopada go i zasypuje łokciami, po których sędzia zmuszony jest przerwać.

Świetna walka i zajebista forma Melendeza. Aż zacieram ręce na myśl o kolejnej odsłonie "Melendez vs. Thomson", bo każda z ich walk była po prostu epicka.

 

3. Aoki vs. Beerbohm - Aoki odprawił Lyle'a jak uczniaka. Mniejszy Beerbohm miał ogromne problemy z obaleniem Japończyka, co skończyło się sprowadzeniem z klinczu po stronie Aokiego. Na ziemi Shinya szybko zdobywa plecy rywala i bez trudu dusi go w klasycznym RNC.

Szybka walka. Japończyk niczym profesor dał srogą lekcję Beerbohm'owi nie zdążywszy się nawet porządnie spocić.

 

4. Mousasi vs. Jardine - Keith jak na kogoś kto wziął tą walkę na kilkanaście dni przed starciem pokazał niesamowite serce do walki i sprawił ogromne problemy Ormianinowi. To co miało być spacerkiem dla Gegarda okazało się drogą przez mękę, bo Jardine przez długi czas ładnie punktował rywala poprzez obalenia i low kicki. Im dalej jednak, tym bardziej zaczynał się uwidoczniać standardowy brak paliwa u Jardine'a oraz coraz dobitniej zaczynała się zarysowywać przewaga Mousasiego, który coraz mocniej dominował w stójce oraz klinczach a na glebie ostro rozbijał rywala agresywnym G&P.

Decyzje uważam za jednak naciąganą. Tak jak pierwsza runda była dla Jardine'a, tak drugą nieznacznie wygrał Ormianin a trzecia - bez dwóch zdań też była dla niego. Wg mnie 29-28 dla Gegarda a nie żaden remis.

Mimo wszystko słaba postawa Mousasi'ego, który przez 2 rundy nie potrafi skończyć słaniającego się na nogach Jardine'a (oraz fatalnie bronił obaleń).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 2
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    2

  • N!KO

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Nick Diaz pok. Paula Daleya przez TKO (uderzenia w parterze), 4:57 min runda 1

 

Ale się tłukli! To musiało się skonczyć w pierwszej rundzie. Bardzo dynamiczna, stojkowa wojna, na ktora nikt nie bedzie narzekal. Jedynie wynik mnie troche zirytowal, bo bylem za Daleyem (postawilem na Diaza). Obecny mistrz strasznie pajacowal, i mialem nadzieje, ze za karę polegnie. Było blisko, gdy padl na twarz, ale Anglik go nie zdolal wykonczyc, a sam padl na sekundy przed koncem. Mozliwe, ze sedzia zbyt pochopnie przerwal pojedynek

 

Gilbert Melendez pok. Tatsuyę Kawajiriego przez TKO (łokcie w parterze), 3:14 runda 1

 

Dla mnie numer 1 na gali. Melendez pojechal Azjate w pieknym stylu. Praktycznie robil z nim, co chcial, a widac bylo, ze chcial zakonczyc efektownie. Multum kolan przyjal Tatsuya, i kwestia czasu bylo, az walka zostanie przerwana. Wypada zworcic uwage na koncowke. Gilbert najpierw bardzo szybkimi ciosami okladal przeciwnika, a pozniej calym ciezarem ciala, go sprowadzil na plecy, i dokonczyl dzielo zniszczenia lokciami - majstersztyk.

 

Gegard Mousasi większościowo zremisował z Keithem Jardine’em, 29-27; 2 x 28-28

 

Dobrze, ze Ormianin nie wygral. Nie jestem jakims zwolennikiem Jardine'a, i bylem przekonany, ze wkraczajac z marszu do tej walki, polegnie jeszcze w rundzie 1. Pokazal jednak wielkie serce, i obalal przeciwnika przez cala walke bez wiekszego problemu. Mimo zmeczenia i zakrwawionej twarzy. Gdy przeciwnik dyszy, ma opuszczone rece, i wyraznie ucieka, zeby tylko zlapac oddech, to trzeba to wykorzystac i ruszyc do ofensywy. Gegard tego nie zrobil, i zyczylem mu porazki.

O ile mnie wzrok nie myli, to Goldberg gratulowal Keithowi walki.

 

Shinya Aoki pok. Lyle’a Beerbohma przez poddanie (dźwignia na kręgosłup), 1:32 min runda 1

 

Dziwilem sie, co Beerbohm robi w tej walce. W koncu ostatnio przegral na punkty, podczas o wiele mniej prestizowego Stikeforce Challengers. Teraz nagle go wrzucili do glownej karty, a Aoki pokazal mu gdzie jego miejsce.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 349
  • Reputacja:   367
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Melendez pojechal Azjate w pieknym stylu.

 

Ogólnie ktoś kiedyś powiedział, że zawodnicy w StrikeForce walczą żeby wygrać, a zawodnicy w UFC - żeby nie przegrać (ze strachu przed zwolnieniem). Oglądając regularnie obydwa Fedy stwierdzam, że w sporej liczbie przypadków tak właśnie bywa i momentami jest to mocno widoczne.

 

ale Anglik go nie zdolal wykonczyc, a sam padl na sekundy przed koncem. Mozliwe, ze sedzia zbyt pochopnie przerwal pojedynek

 

Też mi się wydawało, że sędzia się trochę pospieszył. Gdyby było to w połowie rundy to ok (Daley i tak by się z tego nie wygrzebał), ale na sekundy przed gongiem - mógłby jednak przetrwać.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Myślę że warto wrzucić tą wypowiedź, szkoda Johna tak po ludzku dał całe serducho z siebie w tym biznesie poświęcił swoje zdrowie dla tej fedki a tutaj taki klops i syf na sam koniec cały run mu spierdolili, mam wrażenie że on jest tego świadomy że wszyscy o nim zapomną po tej gali i pozostaną tylko po nim wspomnienia w świecie wrestlingu, że nikt będzie pamiętał o tej walce  bo szykują gówno o którym wszyscy szybko zapomną albo będą chcieli zapomnieć... Coś czuje że po odejściu powie coś więcej
    • Jeffrey Nero
      Wcześniej już straciła pas NJPW Strong i nie traciła kolejnych pasów a nawet dokładała kolejne tak tylko napiszę 😛
    • MattDevitto
      Mnie bardziej zastanawia co będzie z innymi pasami - przecież nagle nie podłożą jej x razy
    • MattDevitto
    • Mr_Hardy
      Podczas oglądania cofałem kilku krotnie bo nie wierzyłem, że to się wydarzyło. Z resztą nadal do mnie w 100% nie dotarło.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...