Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WrestleMania XXVII (spoilery, komentarze, opinie)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

ciekawi co z pasem US

 

Walka Shemusa z Bryanem była Dark Matchem i zakończyła się jako No Conntest.

  • Odpowiedzi 391
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Opportunist

    15

  • Danielss

    13

  • Thrawn4

    12

  • adrhbk

    11

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  13
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

WrestleMania nie najlepsza moim zdaniem :/ zapowiadali przełom, największa WMkę w historii i co? Openner był dobry to na + ale według mnie ta walka powinna być raczej gdzieś na końcu, potem dobra walka Codyego z Reyem ale krótka - no i dalej było coraz gorzej prócz walki Takera z HHH - wielkie emocje, spory hardcore (jak na wwe), krew i po Tombstonie dla Takera myślałem, że jest po streaku - walka świetna. Niestety Main Event był jedną z najgorszych walk jakie widziałem w historii... zapowiadali coś wyjątkowego a było tak tragicznie źle, że lepiej nie mówić - gdyby nie Rock byłby to prawdopodobnie najgorszy Main Event z wszystkich WrestleManii ever (o ile nie jest). Aha i nie podobał mi się titantron. W tamtym roku wszystko było lepsze - rozbudowane feudy, ciekawe walki a w tym Vince potraktował to poprostu jako większe PPV i nic więcej.


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.02.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zapowiadano przełom, najlepszą WM w historii i w ogóle,a tu...

 

Plusy:

- wygrana Codiego

- Trish Stratus (bo ładna jest)

- niektóre wejścia

 

Minusy: długo by wymieniać (Rock nie spełnił roli, zamieszanie z Austinem niezrozumiałe, walka Takera słabiutka, Orton wygrał itd itd)

 

Mówiono, że walka Reya może skraść show. Niestety, show było jak zostawione na parkingu Tico z kluczykami w środku, które ktoś łaskawie ukradł. Ogromnie się zawiodłem.

And if you're not down with that, I've got just two words for ya!

  • Posty:  64
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.10.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Obejrzałem tylko walkę, która mnie najbardziej ciekawiła, czyli Taker vs HHH. Jedna rzecz mnie ciekawi, czy to co się działo po walce to był work?

Co jeśli nie to boję się o następną Wrestlemanie i występ Takera. Tripel za szybko sie zerwał to Takera jak ten padł więc niestety boję się że Mark nie wyrobił:(


  • Posty:  248
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Po kolei. Alberto vs Edge, miała to być jedna z walk wieczoru, a dostaliśmy ją jako openera. Walka dosyć krótka i zbyt "zwyczajna", nie dostaliśmy w niej nic ciekawego, mogło być dużo lepiej biorąc pod uwagę to jak WWE budowało atmosferę pod tą walkę. Cody vs Rey. Tu walka zakończyła się fajnie, bo uważam, że Cody nie mógł na razie dostać czystego zwycięstwa nad Mysterio. Ale i wilk jest syty i owca cała, bo Rhodes wygrał, a Rey źle na tym nie wyszedł. Sama walka ringowo była średnia, obu zawodników było stać na wiele więcej, a dostaliśmy miejscami lekką zamułę. Anyway, walka na plus jak dla mnie. 8-Man Tag, tutaj nie rozumiem do czego było tu potrzebnych aż ośmiu chłopa. Kane sprzedał jednego diving clothesline'a i jednego uppercuta, jeśli pamiętam, Ezekiel też mało widoczny. Poza tym strasznie krótka walka i wolałbym już w te miejsce dostać jakiś porządny TT Match. Z takim szitem to niech mi spindala z WMki ta walka. Next, RKO vs CM. Te starcie jakoś najmniej zachowało mi się w pamięci. Ringowo nieźle, ale rezultat mnie rozczarował. Punk jest bliżej Main Eventu, niż np. Rhodes, któremu dali wygrać, więc miałem nadzieję, że tutaj zwycięży CM. Ale cóż, rozczarowałem się. Co do walki Cole'a i Lawlera to nie będę na nią jakoś specjalnie narzekał, ale była strasznie nudna, gdyby ją trochę przyśpieszyć, może zwolniłoby się trochę czasu, by zmieścić porządny 8-Man TT Match. Zakończenie dość przewidywalne, ale zwycięstwo Cole'a będzie miało chyba tylko wpływ na typer. Szkoda, że Booker dostał SCS. Dalej, HHH vs Taker. Trochę zawiodło mnie to, że walka ta była niżej w karcie od Snooki. Patrząc jednak na rozmieszczenie walk, nie ma to jakiegoś specjalnego znaczenia. Wejściówka Tryplaka była epicka, dawno czegoś takiego nie widziałem (wypada też przy okazji pochwalić arenę, podobały mi się wielkie titantrony, nadawały wiele klimatu). Walka okej, ale od początku wiedziałem, że HHH streaku nie przerwie, skoro już raz dostał od Takera na WMce. Przyjemna dla oka, ale przydługa i miejscami usypiająca. Wiem, że obaj zawodnicy nie są w najlepszej formie, ale pod koniec dostawaliśmy cały czas na przemian obu zawodników leżących na ringu i jednego wykonującego akcję, obu leżących i tak dalej. Mixed Tag Team Match. Również rozczarowująca walka. Mam wrażenie, że JoMo i Dolph zostali dodani do tej walki dla "ozdoby", bo i tak wszystko kręciło się wokół Snooki. Bad move, WWE. Ale przecież chodzi o forsę. Lame. Walka wieczoru, nie rozumiem czemu nią była. Wolałbym walkę o streak jako Main Event. Tutaj dostaliśmy średniawą walkę z beznadziejnym rezultatem. Rock cośtam uratował, ale it doesn't matter, i tak na stałe w WWE nie zostanie.

http://tinyurl.com/mpirerevan

Moje mody do Wrestling Mpire/TWC.

2518741894d9a16f30104e.gif


  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

walka Takera słabiutka

 

Słabiutka ?, to chyba inna walke widzieliśmy, walka była bardzo dobra tylko publiczność zawiodła.


  • Posty:  50
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.03.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Dla mnie najwiekszym minusem tej WM-ki była publiczność niestety, jedynie przy Taker - HHH

sie troche ożywili, nie było czuc przez to az tak tej atmosfery.

 

Ale ogolnie Wrestlemania nie było zła..lepsza nic w zeszłym roku(przynjamniej dla mnie)

 

Słabe strony to napewno 2 walki ktore odbyły sie tylko po to zeby sie odbyły..czyli Mixed Tag Team - oczywiscie wygrały dobrzy z pasztetem na czele, i 2 to Corre vs Reszta Swiata - i szczerze tu liczyłem na to ,że pokaża ze Corre to silna druzyna i dadza im wygrac przy okazji sie promujac ,ale oczywiscie to dobre face'y musiały wygrac szybkim squashem.

 

Nie wiem jak zaliczyc walke 2 komentatorów, wiadomo ,że sama w sobie było słaaabaa, no ale jednak zobaczyc Austina znowu to jak zawsze + , co do wyniku to cieszyłem sie że Lawler wygrał* i mysłałem ,że skoncza z tym pushowaniem Cola ale oczywiscie wspaniały GM ogłasza ,że Pomarańczowy wygrywa przez dq bo Stone Cold go popchnął.. nie chce mi sie słuchać jak teraz Cole bedzie sie przchwalał(co mimo wszystko znaczy ,że dobrze wykonuje on swoja rolę) i trollował(nawiazujac do plakatu Michael Cole = Troll :twisted: )

 

Teraz moje +

 

Cody vs Mysterio - według mnie wcale nie dostali tak mało czasu, bardzo ładny , szybki pojedynek, wszystkie akcje składnie wyszły , no i wreszcie heel wygrywa ,przez małe oszustwo(jakby inaczej) ale jednak :)

 

Edge vs Del Rio - nie było zle , chociaż moze spodziewałem sie troszke wiecej , zaskakujacy chyba dla wiekszosci wynik(tyle sie mowiło o heelturnie Christiana i zwyciestwie arystokraty,i w sumie moze własnie dlatego tak sie zakonczyła walka, tamta opcja byłaby zbyt pewna dla smartów, moze na nastepnym PPV stanie sie to co miało sie tu stac?) ,szkoda tylko że 1 spear starczył żeby rozpykać Alberta.

 

HHH vs Taker - szybkiego tempa nie było ale to było do przewidzenia, ale tego nie potrzebuja tacy weterani jak Deadman i Game zeby stworzyc pełną niezłych spotów ,mimo wszystko dramaturgii(jakk HHH walnał tombstona to normalnie zamarkowałem i myslałem ,że bedzie to 18-1 :shock: )i szczegolnie psycholigii ringowej walki, ładne zakonczenie ,Trypel poddaje sie po chyba 2minutach w "bramach piekła", mimo wszystko probujac złapac swoj młotek..dobre to było :)

 

Orton vs Punk - dobry pojedynek Punk podciagnał Ortona i nie było takiego zamulania Vipera jak ostatnioooo, szkoda ,że terminator wygrał CM-owi bardzie sie nalezało ale przynajmniej zajebisty finish.

 

I main event - to juz nie była jakos pozytywna czesc gali (chociaż niby najważniejsza) wejscie Johna słabe w tym roku , jedynie podobało mi sie ,że Miz odskoczył po FU(AA..),szczerze myslałem ,że bedzie koniec, pozniej dołacza Rock odwet na Cenie i Miz pozostaje mistrzem..pozniej jeszcze Peoples elbow .. dało sie zobaczyc :)

 

----------------

 

Co do segmentów , to poczatkowy Rocka dobry , na zapleczu Eve ,Young i Austinem tez, jesli chodzi o backstage z tym jakims pe we hermanem czy jak mu tam jest , to to była masakra , co za wkurwiający koles ja pie..(dobrze ze jak był guest hostem na raw to mogłem przewinąc)...

 

Podsumowywujac 4-/6 nie była to stracona noc , jestem ciekaw jak wypadnie dzisiejsze RAW .

 

PS.tylko prosze zeby hornswoggle jednak nie gadał...

Edytowane przez Chris Shelley
I'm the best in the world at what I do.

17380756574ba4bc495e7d8.jpg


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jako, że opowiadanie o każdej walce zajęłoby dużo czasu, a ja lubię konkrety to posłużę się znanym systemem "+" i "-"

 

Zaznaczam także, że ja oceniam gale nie tylko pod względem czysto zapaśniczym, ale także jak to SHOW wyglądało w moich oczach.

 

Plusiki:

+ Na pewno cała otoczka, czyli wejścia wrestlerów, fajerwerki których było chyba trochę więcej niż rok temu, w miarę dobra gra świateł no i ta "kostka" nad ringiem, która prezentowała się lepiej niż "walec" w zeszłym roku.

 

+ Wygrana Edga. Wg. mnie w roli face'a sprawdza się teraz bardzo dobrze i potrafi porwać publiczność. Poza tym przez ostatnie kilka lat przegrywał walki na WM, więc niejako należało mu się zwycięstwo. Alberto jeszcze ma czas, prędzej czy później spełni się jego przeznaczenie. Do tego brak heel turny Christiana, którego bardzo nie chciałem. Akcja z autkiem także na plus.

 

+ Walka Rey vs Cody. Po pierwsze walka sama w sobie spełniła moje oczekiwania (no chyba, że zmienię zdanie jak ją obejrzę drugi raz na spokojnie). Cody wygrywa, co może mu zaprocentować w niedalekiej przyszłości, póki co feud będzie pewnie kontynuowany.

 

+ Walka Takera i Triple H. Od początku zakładałem, że będzie to gorsza walka niż te z ostatnich lat, ale nie było tak źle. Można się przyczepić, że wolne tempo, ale to wina tego, że zbyt ostro zaczęli. Jest moje upragnione 19-0, ale modlę się o to, żeby przyszłoroczna Wrestlemania była ostatnią dla Undertakera, bo widać, że nie wyrabia, a okrągłe 20-0 byłoby pięknym zwieńczeniem jego wspaniałej kariery.

 

Minusy:

 

- ŻADEN PAS NIE ZMIENIŁ WŁAŚCICIELA !!! Jak na tak wielka galę, mogło dojść do zmiany przynajmniej jednego mistrza...

 

- Układ karty.... Matko... rozumiem, że chcieli zacząć od czegoś mocnego, ale 6 Person Mix TT Match po walce Takera i HHH ??? WTF ???

 

- Brak walki o US Championship. Liczyłem na to, że Amerykański Smok się pokaże z dobrej strony, ale okazuje się, że ta walka została w ogóle zmieniona na Battle Royal :?

 

- Walki Tag Teamowe. Dwa totalne gnioty. Liczyliście na wygraną The Corre i umocnienie pozycji na SD ?? Po takiej walce to oni powinni się zakopać w piasku i nie pokazywać się więcej. Nie miałbym nic przeciwko wyrównanej walce i ich przegranej, ale nie po 3-4 minutach...

W drugiej walce wszyscy liczyli na Morrisona i Zigglera, a nie dostali nawet minuty czystej walki w ringu. Jedyny plusik to to, że Snooki się nie zbłaźniła tak jak wszyscy oczekiwali i w miarę jej to wyszło jak na totalnego amatora.

 

- Main Event.... Zdecydowanie mogę powiedzieć, że najgorszy od kilku lat. Tu nie chodzi nawet o to kto walczył, ale jak ta walka sama w sobie wyglądała. Wyliczenie pozaringowe ?? Potem wejście Rocka, wznowienie walki i Rock Bottom ?? Ehh... to wolałbym opcje taką, ze sam się dodaje do tej walki zdobywa pas i traci go dziś na Raw... Przynajmniej publiczność by się ucieszyła...

 

 

Inne:

 

* Stan Takera po walce. Przykro było patrzeć, jak nie może ustać na nogach. Na pewno było zaplanowane celebrowanie wygranej, fajerwerki itp, a tu go musieli znosić na noszach. Tak jak mówiłem, chcę aby odszedł w glorii i chwale na następnej Wrestlemani. Dla jego własnego dobra.

 

* Publiczność.... Trochę słaba jak na największą gale w rozrywce sportowej...

 

* Brak jakiś akcji, które byłyby godne zapamiętania. Jedyne co można powiedzieć, to to, ze Wrestlemania się odbyła. Dziwne zważywszy na to, że mimo braku epickich momentów ta gala.... podobała mi się. Może temu, że oglądałem ją między 1.00, a 5.00 w nocy gdzie normalny człowiek śpi ??

 

Moja ocena -4/6

"The Lone Wolf"

 

III miejsce - Typer WWE 2011

III miejsce - Typer WWE 2015

164733627454c4fd317ad52.jpg


  • Posty:  125
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Systemem plusów i minusów bo tak będzie szybciej:

 

+ Walka Takera z HHH. Było fajnie, podobało mi się, dobrze jak na dziadków. Jednak brakowało mi tego czegoś. Dla mnie to był związek spotów, a brakowało normalnej akcji. Jednak cała walka była najlepsza na gali wg mnie.

 

+ Segment na backstagu ze Snoop Doggiem. Mnie się podobał.

 

+ Uratowanie w chociaz pewien sposób ME przez Rocka.

 

+ Nie-Dashing vs Rey. Walka była dość dobra i zaskakujące zwyciestwo Rhodesa. Jeszcze jakby się Dusty pojawił ^^

 

+ Otoczka wokół gali, entrance wrestlerów, zajebista rampa i przedstawienie HBK'a.

 

+ Trish, LayCool i Bellas. Wyglądały genialnie.

 

+ Mina Del Rio przy zniszczeniu auta przez E &C :D

 

+ Cole przed swoją walką.

 

+ Stunnery od Austina.

 

+ Mae Young i People Strudel :P

 

+/- Edge vs Del Rio. Walka średnio dobra, ale jak na tą gale to wymiatała... Niestety minus za wygraną Edga, którego mimo, że lubie to chciałem, żęby pas dostał Del Rio.

 

+/- Orton vs Punk. Mi ta walka się podobała, ale może dlatego, że miałem na streamie slajdy.

 

- Brak heelturnu Christiana bądz Ceny.

 

- Zwyciestwo Ortona...

 

- Martwa publiczność... Już chyba w kurnik zone jest lepsza...

 

- Korniszony vs Fejse. Tragedia. Teraz na miejscu Corre nie pokazywałbym się w WWE. A trzymają 3 pasy... WWE ich strasznie zeszmaciło.

 

- Brak walki o US. Mógłby być MotN, ale oczywiście wujek Vince wolał dac w dark matchu nic nie wnoszace Battle Royal.

 

Zacytuje usera:

- Układ karty.... Matko... rozumiem, że chcieli zacząć od czegoś mocnego, ale 6 Person Mix TT Match po walce Takera i HHH ??? WTF ???

 

- Walka komentatorów. To po prostu ssało.

 

- Kapitan Ameryka z Meksyku... Czy oni ćpali wraz z Hardym ?

 

Ogólnie zawiodłem się na gali i żałuje straconej nocy. W mojej ocenie 2+/6. A miała to być WM na której nie można zasnąć... Z tag team match można było wiele wycisnąć (z tego pierwszego mniej) no ale World Entertainment postawiło na rozrywke.

Edytowane przez enzu

  • Posty:  257
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala zajebista, The Rock elegancko rozgrzał publikę

 

Walka Punka z Ortonem była świetna, obaj panowie dali z siebie wszystko i było cholernie widowiskowo.

 

Zdziwiła mnie bardzo szybka kalka The Corre z Kanem, Big Showem, Santino i Kofim

szybko ich wykonczyli co mi sie bardzo podobało, tak jak powinno byc. Moim zdaniem Corre schodzi na dno..

 

Mysterio i Rhodes-Cody przeszedł wielką metamorfoze jeśli chodzi o styl walki, stał sie brutalniejszy za co oczywiscie ma wielki plus ode mnie, no i co mnie jeszcze ucieszyło to fakt, że Dashing wygrał bo bardzo na to zasłużył. Bałem sie, ze Rey wygra bo wszystko sie na to składało

 

Cole vs Jerry 'The King' Lawler, tak jak sie spodziewałem.. Nic ciekawego nie zaprezentowali, jedyną pociechą był Stone Cold, którego zobaczylismy w całkiem dobrej akcji. Widać, ze stary konflikt miedzy Bookerem, a Stevem nie zgasł

 

Walka o heavyweight champion była nawet ciekawa, Del Rio pokazał iż to on zasłużył na ten pas, Edge ma już go wystarczająco długo. Nawet Mnie zabolało jak Edge niszczył ten samochód, nie dziwie sie Alberto, ze płakał.

 

Walka o WWE champion.. Na szczęście pas zatrzymał Miz, powiem szczerze, że ta walka nie przypadła mi zbytnio do gustu.. chociaż Miz pokazał, że zasłużył na miano Mistrza WWE, widzielismy pare ładnych akcji ze strony Mr. Awesome. Podobało mi sie jak The Rock po ogłoszonym werdykcie jakim był remis przyszedł i powiedział, że to jeszcze nie koniec i maja walczyc znowu. Rock odpłacił się Cenie eleganckim Rock Bottom, a i Mizowi się dostało. Świetny segment..

 

No i wreszcie, walka wieczoru.. Najbardziej emocjonująca, byłem za Undertakerem. Chociaż uwielbiam HHH to nie chciałem żeby zbił streak Grabarza, powinien on zakończyć karierę z nienaruszonym Streakiem wg. mnie. Cholernie się bałem, żę Tripl wygra i gdy piniował Undertakera to mi serce przyspieszyło, jeszcze jak hunter wykonał na Undertakerze Tombstone Piledriver to myślałem, że to koniec. Sama walka genialna, panowie wycisneli z siebie wszystko, obawiam się o grabarza bo nie wygladał zbyt dobrze ;/ nawet go wywiezli z ringu bo nie mógł wstać.. Ciekawe co z tym dalej będzie.

 

Oglądałem sobie na żywo i nie żałuję zarwanej nocy, gala była fenomenalna

Zapraszam na fanpage! Jeśli możesz, zostaw like'a. Dzieki!

 

Sadiztik Fanpage


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Początkowy segment Rocka całkiem przyjemny, ale już na początku publiczność pokazał, że nie będzie najlepszym dodatkiem do tej gali, bo gdyby nie geniusz Rocka to wyszliby na totalnych sztywniaków. Rocky chyba zauważył co się dzieje i skutecznie ich rozruszał, ale czuć było, że to jedna z gorszych publiczności pod względem reakcji w historii.

 

Edge vs Alberto Del Rio

Rozumiem, że po Rocku Vince chciał żeby publiczność została rozgrzana, ale bez jaj, że walka o World Title jest openerem. Zaczęło się nieźle, walka opowiadała jakąś tam historie całego ich programu, ale było zdecydowanie za krótko. Dobrze w pojedynek wpasowały się interwencje Brodusa i Christina, którzy w idealnym momencie wykonali swoje zadania. Liczyłem też na większą ilość near falli, a Del Rio został średnio zabookowany i to Edge wyszedł w tej walce na herosa. Szkoda, że Christian nie przeszedł heel turnu nawet po walce, bo na to też liczyłem, a co za tym idzie kolejne SmackDowny zapowiadają się bardzo podobnie jak wszystkie ostatnie i trzeba się będzie szykować na nudę moim zdaniem. Niszczenie auta było już wiele razy, więc nie ruszyło mnie to.

 

Rey Mysterio vs Cody Rhodes

W miarę pozytywnie będę wspominać tą walkę. Może tempo nie było jakieś mega szybkie głównie przez Reya, który nie prowadził tej walki w tempie do jakiego przyzwyczaił, ale dzięki temu Cody mógł dotrzymać mu kroku i swoimi heelowymi zagrywkami sprawił, że walka wyglądała jak starcie dwóch równych zapaśników. Podobał mi się Rey pod koniec i motyw z założoną maską Rhodesa i jeszcze bardziej podobał mi się sam finish, bo byłem prawie pewny zwycięstwa Mysterio po tak zabookowanej końcówce, ale wreszcie pan 619 wypromował kogoś na WM i biorąc pod uwagę postępy Cody'ego jest to bardzo pozytywny aspekt tej gali.

 

Kane & Big Show & Kofi Kingston & Santino Marella vs The Corre

Totalne nieporozumienie i zrobienie idiotów ze stajni Wade'a Barretta. Po takim przedstawieniu przychodzi mi tylko jedno słowo na myśl - squash oczywiście. Corre ma aktualnie Tag Team Title i Intercontinental Title, a zostali pozamiatani w tak szybki sposób, że nawet nie zdążyłem się porządnie rozsiąść w fotelu. Jak już ktoś wspomniał dłużej zawodnicy wchodzili na ring niż w nim walczyli. Walka zrobiona chyba tylko po to żeby jak największa liczba wrestlerów mogła się pokazać na najważniejszej gali roku.

 

Randy Orton vs CM Punk

Nie spodziewałem się rewelacji, bo każdy wie jak Randy walczy w walkach w których nie ma żadnego gimmicku czy dodatkowej stypulacji i liczyłem na to, że Punk w umiejętny sposób poprowadzi tą walkę i jeżeli akurat o to chodzi to się nie zawiodłem. Liczyłem jednak na coś dłuższego i lepiej rozpisanego, Punk niby kontrolował pojedynek i nawet gdy męczył nogę Ortona to nieźle się to oglądało, ale cały czas czuć było kto w tej walce jest faworytem i jedynym możliwym zwycięzcą. Orton po raz kolejny bardzo mocno zabookowany i tylko kwestią czasu jest kiedy wróci do jakiegoś main eventowego programu(damn, może przenieść go na SmackDown? tam na pewno dodałby świeżości i nie trzeba by było oglądać znów feudu z Ceną czy Mizem...).

 

Michael Cole vs Jerry Lawler

Liczyłem, że walka nie zabierze aż tyle czasu, ale cóż aż tak długo nie było, więc nie będę narzekać. Nie podobało mi się w tej walce prawie nic oprócz aktywnego udziału Stone Colda. Strasznie zabookowana ta decyzja o cofnięciu zwycięstwa Lawlera i DQ przez anonimowego GMa. Austin próbował to ratować, ale jednak nie poprawił tego dobrze prowadzonego, ale na koniec popsutego programu. Sprawa z GMem już się tak wszystkim przejadła, że choćby nie wiem kto to był to i tak ciężko będzie to kupić, a wszystko wychodzi na to, że to będzie ktoś mający bardzo dobre stosunki z Colem.

 

Undertaker vs Triple H

Najlepsza walka na gali, ale jednak nie dali rady zrobić lepszej walki niż któreś ze starć Taker vs HBK. Podobało mi się tempo tego pojedynku i byłem bardzo zaskoczony jak wszystko się szybko toczy i emocjonujące near falle znów sprawiły, że nawet smart mógł przez moment zastanowić się czy Taker na pewno teraz wygra. Niestety po kilku takich near fallach byłem pewny tego, że HHH nie da rady pokonać Deadmana i nie podobał mi się finisz tej walki. Nie pierwszy raz Calaway został rozpisany jak Bóg na WM, ale mogli chociaż mocniej rozpisać Huntera, bo wyszło to jakby przegrał, a Taker aż tak się o to nie postarał. Niezły był za to motyw z wykończonym Grabarzem znoszonym na noszach i Hunterem który o własnych siłach opuścił ring. Możliwe, że to właśnie ten element sprawił, że wilk był syty i owca cała.

 

John Morrison & Trish Stratus & Snooki vs Dolph Ziggler & LayCool

Nie pierwszy raz po takim hicie WWE serwuje coś na ostudzenie emocji i jestem zaskoczony, że wielu się zdziwiło, że taka walka odbyła się przed main eventem. Kiedyś w podobnym miejscu karty było Playboy Pillow Fight, więc w tym wypadku nie ma co narzekać. Sama walka to nic specjalnego, pozytywna Trish, niezły spot Morrisona no i co ciekawe na plus Snooki, która w końcówce wypadła w miarę solidnie. Na pewno o wiele więcej oczekiwałem od heelowej ekipy, ale ta walka była przeze mnie potraktowana tylko jak przerywnik z udziałem Trish, więc nie brałem jej zbytnio na poważnie. Zresztą WWE pewnie też nie.

 

The Miz vs John Cena

Od pierwszej sekundy walki chyba każdy czekał na Rocka i gdy walka zakończyła się remisem chyba każdy wiedział co za chwile nastąpi. Do tego momentu walka była średnia, ale plus dla WWE za mocne rozpisanie Mizanina, bo po tym AA byłem prawie pewny, że Cena czyściutko pojedzie mistrza. Kiedy Rock wznowił walkę nie było już czego oceniać, ale mark mode mi się włączył jak John wyłapał Rock Bottoma i przez to przegrał main event WM. Mizowi też się dostało, ale skoro Rock ma się pojawić na dzisiejszym RAW to śmierdzi mi tu dalszym ciągiem programu między nim i Ceną i bardzo mnie to cieszy. Gdyby nie to main event na pewno nie zostałby przeze mnie zapamiętany w tak pozytywny sposób.

 

Podsumowując Wrestlemania wypadła nieźle pod względem entertainmentu, ale kiepsko jeżeli chodzi o jakość walk. Brakowało takiego show stealera jakim zazwyczaj był Money In The Bank czy chociażby wrestlerów pokroju Michaelsa czy Jericho. Pozytywne segmenty na tle walk, które w głównej mierze zawodziły to o wiele za mało jak na taką gale i po prostu się zawiodłem. Myślę, że dzisiejszy nocny program HOF+RAW+Tough Enough może wypaść lepiej niż cała WM, która wyglądała jakby była rozpisana na kolanie. Jak zwykle są momenty które zapadną w pamięci, ale jednak nie tego oczekiwałem po show w Georgia Dome.

 

- Brak walki o US Championship. Liczyłem na to, że Amerykański Smok się pokaże z dobrej strony, ale okazuje się, że ta walka została w ogóle zmieniona na Battle Royal :?

 

Nie została zmieniona, ale tak jak Battle Royal odbyła się przed galą jako dark match tylko dla publiczności. Szkoda, bo chciałem obejrzeć jak Bryan spisze się na WM i pewnie podniósłby standard jeżeli chodzi o ring skillsy, bo kogoś takiego brakowało. Chociaż jak widzę wynik to nie wiem czy walka wypadła dobrze...

 

Systemem plusów i minusów bo tak będzie szybciej:

 

Pewnie przez 15 stron będzie teraz słynny "system plusów i minusów" co czyta się ciężko i większości przypadków świadczy jedynie o tym, że ktoś nie ma nic do powiedzenia... :roll:

 

- Martwa publiczność... Już chyba w kurnik zone jest lepsza...

 

Mówiąc "kurnik zone" masz na myśli USA Indys czy TNA, bo jeżeli to pierwsze to chyba nie widziałeś żadnej gali, bo akurat podczas show takich fedów jak ROH czy PWG publiczność to nieodłączny element gali. Cóż trzeba przyznać racje, bo też sam o tym wspomniałem - publiczność była beznadziejna.

 

- Kapitan Ameryka z Meksyku... Czy oni ćpali wraz z Hardym ?

 

Nie ma cię co czepiać maski Rey Reya, bo akurat to zawsze był pozytyw w jego postaci, że na każdej WM wychodził w masce innego bohatera.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

The originally scheduled United States Championship Match between Sheamus and Daniel Bryan was nixed from the WrestleMania XXVII pay-per-view broadcast. It was moved to the dark match position, and turned into a Battle Royal. It was won by The Great Khali, who last eliminated Sheamus.

"The Lone Wolf"

 

III miejsce - Typer WWE 2011

III miejsce - Typer WWE 2015

164733627454c4fd317ad52.jpg


  • Posty:  125
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Mówiąc "kurnik zone" masz na myśli USA Indys czy TNA, bo jeżeli to pierwsze to chyba nie widziałeś żadnej gali, bo akurat podczas show takich fedów jak ROH czy PWG publiczność to nieodłączny element gali. Cóż trzeba przyznać racje, bo też sam o tym wspomniałem - publiczność była beznadziejna.

 

Chodziło mi o ukochaną federację z Orlando.


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Postaram sie wszystko strescic jak najmocniej, bo i tak przyjdzie mi wypowiedziec sie o gali na łamach Attitude Mowi.

 

Edge vs Alberto Del Rio - Na poczatek spore zaskoczenie. Kiepsko to wyglada, jak daje sie jedna z walk o glowny pas, juz na samym poczatku. Nie mniej jednak pominiemy ten fakt, i bedziemy sie trzymac samej walki i jej otoczki. Podobal mi sie wjazd na ring arystokraty, bo ta jego willa w tle prezentowala sie ladnie na titantronie. Dziwi jednak, ze Christian dostal swoje wejscie. Jeszcze wiekszym zaskoczeniem okazala sie skuteczna obrona pasa przez Edge'a. Juz chcialem tutaj pisac, jak to w walce bylo sporo emocji, i kilkukrotnie zaczalem watpic w zmiane championa. Ciekawe starcie, choc przyznam, ze liczylem na wiecej od Alberto. Po prostu tak sie jakos na to nastawilem, a podobal mi sie jedynie jego kopniak z gornej liny. Poza tym, wieksze wrazenie zrobil na mnie Kanadyjczyk. Szopka z samochodem zabrala cenny czas.

 

Cody Rhodes vs Rey Mysterio - Na wstepie, gratuluje czlowiekowi, ktory jest odpowiedzialny za titantron Codyego. Dalej wypada podziekowac/pogratulowac odwagi WWE. Kapitan Ameryka okazal sie zbyt slaby dla Rhodesa. Panowie dali przyjemne dla oka starcie, a jedyne co mnie razilo, to ta zlosc, ktora obecnie prezentuje pan ładny. Bardziej do mnie przemawial ten placzek, ktorego doswiadczylismy chociazby na Survivor Series. Feud sie jeszcze przeciagnie, a maly luchador wyjdzie zwyciesko. Jest to potrzebne, by Cody wzial sobie z miesiac wolnego, i wrocil jako pelnoprawny Dashing.

 

W segmencie ze Snoopem zostaly wykorzystane motywy, ktore juz sie przewijaly przez WWE. "Tanczacy" Masters, czy rapujacy Regal, to juz bylo, ale i tak mila odskocznia. Szczegolnie mnie cieszy pojawienie sie Pipera, choc gdy nie daja mu mikrofonu, to zawsze pozostaje niedosyt.

 

Corre vs Przypadkowo wybrani ludzie ze SmackDown - Nie ma o czym gadac. Jaka promocja, taka walka. Martwi mnie, ze jedyna stajnia WWE, ktora posiada sporo zlota, polegla w tak krotkim czasie... Szukajac plusow, to Ruda Wendy zostala odliczona. Podsumowujac - SZOPKA nie godna WrestleManii

 

CM Punk vs Randy Orton - Przyznam, ze poza koncowka, to sie mocno wynudzilem. Kolano Ortona mi popsulo ten pojedynek. Sporo psychologii ringowej. Mimika twarzy Punka jest rewelacyjna, ale o tym juz wiedzialem od dawna, a to jeden z niewielu plusow tego starcia.

 

Cole vs Lawler - Mimo Stone Colda. Mimo emocji jakie towarzyszyly temu starciu na tygodniowkach. Byla to okropna strata czasu.

 

Undertaker vs HHH - Biorac pod uwage ich wiek, to wypada pochwalic to, co robili w ringu, a raczej poza nim. Emocje byly mniejsze od pojedynkow HBKa z Grabarzem. Umiejetnosciami Hunter rowniez nie dorownuje swemu przyjacielowi, wiec dobrze, ze poszli w totalna destrukcje, jaka jest No Holds Barred. Nie wiem, czy to swiadczy o poziomie WrestleManii 27, czy o wielkosci Takera, ale on znowu ukradl show. Dla mnie najlepsza walka gali, choc nieudolnie wyszlo koncowe duszenie. Jesli to co robil Triple H, nie wystarczylo na przerwanie streaku, to teraz jego jakikolwiek koniec na przyszlych WMkach, bylby idiotyzmem.

 

Ziggler/LayCool vs Morrison/Trish/Snooki - JoMo mial wystapic w nowym wizerunku, i wygladal na dobra sprawe jak Edge. LayCool chyba utrzymali tylko do tej gali, a teraz ich drogi sie rozejda. Layla moze miec za zle, ze Michelle zostala wyliczona przez celebrytke. Kolejana (3!!) szopka

 

Miz vs Cena - "Hate Me Now" - Rewelacja - choc Jasiowi tez zajebiscie dopasowali piosenke. Otoczka przed starciem, to klasa sama w sobie, a reszta? Jak na nich, to bylo bardzo dobrze. Ciezko mi sobie wyobrazic lepsza walke w ich wykonaniu. Fakt fakte, najlepszy moment pojedynku, to pojawienie sie gospodarza, i wznowienie Main Eventu. WWE nie jest az tak glupie, zeby konczyc najwieksza gale w roku remisem. Po raz drugi w historii, WrestleMania konczy sie zwyciestwem heela.

 

Guest Host - Od pierwszego wyjscia mialem ciarki na calym ciele, wiec ciezko mi bedzie jakkolwiek narzekac na udzial mojego nr.1 w tej gali. Segment z "Divazaurem" byl rewelacyjny. Przeszlismy z komedii zwiazanej z Mae, do spotkania legend biznesu. The Rock sprawil, ze bede wracal do tej WMki, bo poza nim, to nie jestem zachwycony poziomem show.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

enzu napisał/a:

Systemem plusów i minusów bo tak będzie szybciej:

 

Pewnie przez 15 stron będzie teraz słynny "system plusów i minusów" co czyta się ciężko i większości przypadków świadczy jedynie o tym, że ktoś nie ma nic do powiedzenia... :roll:

 

Zgodnie z zyczeniem:)

 

Poczatek fajny, zawsze milo zobaczyc Rocka przy micu rozgrzewajacego dretwa publicznosc:)

 

 

Edge vs Alberto

Szok nr 1 ze to opener.

Szok nr 2 ze wygral Edge.

Szok nr 3 ze ani Edge ani Christian nie przeszli heel turnu.

Walke nie byla jakas super, szczegolnie jak na tych 2 zawodnikow, ale fakt ze byla pelna niespodzianek mocno zawyza jej ocene.

 

Rey vs Cody

Na ta walke liczylem najbardziej z calej WMki i coz...

Uwazam, ze byla najlepsza ale i tak troche mnie zawiodla.

Swietnie rozpisany Cody, ktory sporo dominowal, fajny stroj Reya, ogolnie na prawde spoko, tylko ze po tych 2 zawodnikach spodziewalem sie jednak jeszcze szybszej walki:)

 

Po 2 1szych walkach bylem na prawde mega pozytywnie nastawiony ale niestety im dalej tym gorzej...

 

Fajny segment z Rockiem i Mae Young i ten ze spiewajacymi i Snoopem do momentu pojawiajacego sie Słorsłogla...

 

Walka nr 3 czyli Corre vs zbieranina to w ogole nie chce mi sie komentowac

Corre zostalo tak totalnie zeszmacone, ze az mi szkoda chlopakow, w sumie z 8 zawodnikow to moze polowa byla w ringu a reszta to tylko po 1 akcji i nara;(

Wielki minus za ta walke

 

Walka CM Punk vs Randy Orton

Szczerze zapamieralem ta walke najmniej z calej WMki, odbyla sie i tyle wiec chyba niezbyt to dobrze o niej swiadczy. Wygranej Ortona bylem pewien i chociaz tu sie nie pomylilem:)

Punk jak zawsze spoko, Orton jak na siebie tez niezle, ale zdecydowanie czegos tu zabraklo, sam nie wiem czego.

 

Milo ze pojawil sie JR:)

 

Kolejna walka to King vs Cole.

Stawialem, ze bedzie to najwiekszy zamulacz i w przeciwienstwie do 99% forum kompletnie nie jaralem sie tym feudem.

Jedyny plus tej walki to SCSA

Cole jest w ringu gorszy niz Snookie, Vince i Bret po wypadku:( te jego ataki na noge Lawlera to po prostu ja pierdole:/

Chociaz ten stunner dla Bookera to taki tez nie wiadomo po co i dlaczego.

Fatalna walka, ale tu akurat niczego innego sie nie spodziewalem:)

 

Walka HHH vs Taker

Druga najlepsza walka na gali, zawodnicy jak na swoje lata i mozliwosci prowadzili na prawde szybki pojedynek. Taker zabookowany strasznie mocno jak wybijal sie po 3 pedigree i tombstonie.

Jesli chodzi o HHH to troche lipa, ze zawsze musi konczyc tym pedigree, milym zaskoczeniem tombstone w jego wykonaniu.

Walka na pewno bardzo dobra ale do epickich pojedynkow Takera z HBKiem to sporo brakowalo.

To znoszenie Takera na noszach to chyba zaplanowane, mam nadzieje, ze nic sie nie stalo:>

 

Nastepnie mixed tag team match

Walka bez historii, jedynie co, ze fajnie zaprezentowala sie Trish:)

Zigglera i Morissona mogli dac do osobnej walki bo nic tu nie pokazali:(

Snookie jest oblesna, spasiona technolala, nie chce takiej divy w WWE...

 

i na koniec ME Miz vs Cena

Akurat tu nie uwazam, ze ME byl taki tragiczny, albo inaczej

byl slaby, ale wlasnie tego sie spodziewalem:)

Miz jaki dobry na micu by nie byl to jeszcze nie ta liga zeby maineventowac WMke:)

Jasiu jak to Jasiu cala walke dostawal baty zeby potem ozyc:)

Duzym plusem rock bottom i people`s elbow na koniec:)

 

Podsumowujac:

+ fajna otoczka i swietne entrancy

+ fajne segmenty na zapleczu

+ Rock Rock i jeszcze raz Rock:)

+ poza tym SCSA, Snoop i JR, milo ich bylo zobaczyc

+ kilka walk na prawde z zaskakujacym wynikiem

+ 3 na prawde fajne walki

- 2 walki wieloosobowe wcisniete na sile

- snooookie

- nielogiczna imo kolejnosc walk

- tragiczna publicznosc

- brak walki Shemaus vs Bryan

 

Gale oceniam na 3/6 :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Pamiętam jak wtedy LU miało premierę to faktycznie na początku Penta przegrywał i zaliczał średnie wyniki, ale też od razu było widać w nim duży potencjał. Miał tę swoją aurę, a fani szybko podłapali 0 miedo
    • Kaczy316
      Ostatnie Monday Night Raw przed Survivor Series, zobaczmy co Hunterek nam dzisiaj zaserwuję!   Raw rozpoczyna Romuald! Oczywiście wcześniej była powtóreczka tego co wydarzyło się tydzień temu, ale zobaczmy co nasz Tribal Chief ma nam do powiedzenia! W sumie za dużo nie powiedział, posłuchał chantów i kazał siebie uznać i tyle i wszystko przerywa Cody Rhodes! Wymiana zdań tych dwóch zawodników akurat może być ciekawa. Cody pyta się fanów o czym chcą porozmawiać, a potem jednak zwraca si
    • MattDevitto
      World Tag League 2025 (IV) Monster Sauce (Alex Zayne & Lance Archer) vs. United Empire (Callum Newman & Great-O-Khan) - całkiem zgrabnie poprowadzony pojedynek, aż do samego końca, gdzie warto zaznaczyć United Empire zgarnęło zwycięstwo odwracając uwagę sędziego. Nic specjalnego, ale dało się obejrzeć, El Phantasmo & Hiroshi Tanahashi vs. David Finlay & Hiromu Takahashi - trochę mi się dłużyło, ale parę akcji naprawdę fajnych, szczególnie, gdy w ringu przebywał El Phant
    • Bastian
      W ringu jest bardzo przeciętnie, przy mikrofonie Punk to czołówka WWE. Nie słyszy się o żadnych kwasach na zapleczu, więc ego chyba Phil trzyma na wodzy. Przydałoby się zacząć promować innych. Chciałbym zobaczyć Punka w poważnych programach z Knightem, Loganem czy nawet Rhodesem.
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW World Tag League 2025 - Dzień 4 Data: 25.11.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Koriyama, Fukushima, Japan Arena: Big Palette Fukushima Publiczność: 699 Format: Live Platforma: NJPWWorld.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...