Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Strikeforce: Fedor vs. Silva - Wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

http://u.mmarocks.pl/2011/01/str.jpg

 

Main Event

265 lbs.: Antonio Silva def. Fedor Emelianenko - via TKO (przerwanie przez lekarza), 5:00 runda 2

 

Main Card

265 lbs.: Sergei Kharitonov def. Andrei Arlovski - via KO (uderzenia w parterze), 2:49 runda

265 lbs.: Shane Del Rosario def. Lavar Johnson - via poddanie (balacha), 4:31 runda 1

265 lbs.: Chad Griggs def. Gian Villante - via TKO (uderzenia w parterze), 2:41 runda 1

265 lbs.: Valentijn Overeem def. Ray Sefo - via poddanie (dźwignia na kręgosłup), 1:37 runda 1

 

Ponadto

155 lbs.: John Cholish def. Marc Stevens - via poddanie (balacha na kolano), 3:57 runda 2

170 lbs.: Igor Gracie def. John Salgado - via techniczne poddanie (trojką rękami), 3:04 runda 2

170 lbs.: Sam Oropeza def. Don Carlo-Clauss - via poddanie (uderzenia w parterze), 4:10 runda 1

145 lbs.: Josh LaBerge def. Anthony Leone - via TKO (przerwanie lekarza), 5:00 runda 1

145 lbs.: Jason McLean def. Kevin Roddy - via niejednogłośną decyzję, 2 x 29-28; 28-29

 

 

Andrei Arlovski vs. Sergei Kharitonov

http://www.youtube.com/watch?v=yWoOU5FZVq4&feature=player_embedded

 

Fedor Emelianenko vs. Antonio Silva

http://www.youtube.com/watch?v=C94qzHotrkw&feature=player_embedded

Edytowane przez RVD
"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"
  • Odpowiedzi 7
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    3

  • N!KO

    2

  • RVD

    1

  • Grubazz

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 349
  • Reputacja:   368
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Patrząc tak na ten turniej, można powiedzieć, że Strikeforce ma w chwili obecnej najlepszą heavyweight division na świecie!

 

Turniej faktycznie wygląda arcy-ciekawie, ale SF nie ma najlepszej dywizji HW na świecie. Poza Fedorem, Reem'em i Werdumem, federacja ta nie posiada nikogo więcej z pierwszej 10 światowego rankingu HW. Prymat nadal posiada UFC.

 

Po sensacyjnej porażce z Werdum'em, Fiodor ma coś do udowodnienia szerszej publiczności, chociażby to, że był to wypadek przy pracy. Emelianenko mimo wszystko i tak widnieje w światowych rankingach jako #1 w dywizji heavyweight.

 

Ta porażka zdetronizował "Ostatniego Cara" i Fedor w rankingach spadł na 4 pozycję. Przed nim są: #1 Cain, #2 Lesnar, #3 Werdum

 

Jego udział z sukcesami w turnieju Strikeforce może tylko go umocnić, bowiem tak na prawdę nie ma kto mu zagrozić.

 

Porażka z Werdumem, chociaż sama w sobie "mało udowadniająca" (dla mnie - typowy pech Rosjanina i i spora dawka farta Brazylijczyka. Werdum drugi raz nie wygrałby już tego pojedynku, wg mnie) - pokazała, że Emelianenko jest do ogrania i zdjęła sporą blokadę psychiczną z przyszłych przeciwników Fedora (coś jak kiedyś Wanderlei Silva, z którym przeciwnicy przegrywali zanim jeszcze stanęli w ringu, bo facet miał taką "legendę killera". Później kiedy Cro Cop niemal zabił go w ringu a następnie Hendo zafundował ciężkie KO - czar prysł i obecnie z Wandem każdy walczy już bez żadnych kompleksów).

Fedor powinien bez większych problemów poradzić sobie z Silvą, ale prawdziwy test (zarówno dla Rosjanina jak i dla jego oponenta) przyjdzie w walce z Overeemem (bo Werdum nie przejdzie Holendra), który może okazać się baardzo niebezpiecznym rywalem. Reasumując, obstawiam że ktoś z tej dwójki wygra cały turniej.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Turniej na serio obficie obsadzony, ale jedyne czego zaluje, to fakt, ze Fedor i Alistair sie spotkaja w polfinale. Ta czesc drabinki, jest zdecydowanie mocniejsza i mysle, ze w finale, ten zwycieski z "drugiej strony", bedzie skazany na pozarcie.

Co do przewidywan, to naturalnie w Main Evencie widze szybki koniec i zwyciestwo Fedora, a w drugiej walce, mimo sympatii do Arlovskiego, musze wskazac Sergeia. Anreiowi zostalo juz tylko nazwisko i nie sadze, zeby zwojowal cos w tym turnieju, aczkolwiek, gdybym sie mylil ze zwyciestwem Kharitonova, to bym sie bardzo cieszyl.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 349
  • Reputacja:   368
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Ta czesc drabinki, jest zdecydowanie mocniejsza i mysle, ze w finale, ten zwycieski z "drugiej strony", bedzie skazany na pozarcie.

 

Z drugiej strony drabinki Barnett jest niemal skazany na finał (stosunkowo słaba obsada w porównaniu z drugą stroną).

 

w drugiej walce, mimo sympatii do Arlovskiego, musze wskazac Sergeia. Anreiowi zostalo juz tylko nazwisko i nie sadze, zeby zwojowal cos w tym turnieju, aczkolwiek, gdybym sie mylil ze zwyciestwem Kharitonova, to bym sie bardzo cieszyl.

 

Siergiei to nazwisko przeszłości i obecnie jest cieniem samego siebie. Arlovski w sumie także, ale on jest bardziej przekrojowym fighterem i jeżeli nie będzie jak kretyn pchał się w stójkowe wymiany (a pociśnie na parter), to spokojnie powinien wyeliminować Kharitonova. Jeżeli jednak walka będzie się toczyła przez większość czasu w stójce (czyli Arlovski wyjdzie bez game planu), to szanse jak dla mnie rozkładają się po połowie. Jeżeli miałbym jednak stawiać kasę, to na papierze Andrei ma stosunkowo większe szanse na przejście dalej w tym turnieju.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Fedor vs Silva - Każda piękna historia ma kiedyś swój koniec. Wszyscy myśleli, że Fedor, po porazce z Werdumem, wyjdzie podwójnie zmotywowany i trafi w wielka szczene przeciwnika, ale Brazylijczyk zdominowal Cesarza. Druga runda bardzo fajna, ale dziwie sie, ze BigFoot nie dal rady zakonczyc starcia z dosiadu. Strasznie schematyczne te jego "cepy" byly i nawet polprzytomny Emelianenko, dal rade ich unikac. Ja już wolalbym nie ogladac walk Fedora, bo mam wrazenie, ze jeszcze sobie troche rekord popsuje (trzeba wiedziec, kiedy zejsc ze sceny). Fabricio zdjal ciezar psychiczny ze wszystkich fighterow, ktorzy mieliby walczyc z Ostatnim Cesarzem. Wynik mimo wszystko zaskakujacy

 

Kharitonov vs Arlovski - Napisalem, ze stawiam na Sergeia, ale na poczatku tej walki zlapalem sie za glowe. Kompletny brak szybkosci. Andrei go sobie punktowal, ale nie uciekal do srodka oktagonu, tylko stal jak idiota przy klatce... Powolny tur w koncu trafil i byly mistrz UFC padl jak kłoda. Czwarta porazka z rzedu Arlovskiego...

 

Del Rosario vs Johnson - Pierwszy raz widzialem obu fighterow. Shane wyglada na kogos, komu brakuje doswiadczenia, bo ma tendencje do glupich bledow. Lavar wyglada na brawlera, ktory macha łapami, bo dysponuje mocnym uderzeniem. Problem jest taki, ze jak trafi czysto, to wygra, ale jak nie trafi... to nic wiecej nie pokaze. Malo finezyjny zawodnik z niego, dlatego Rosario dal rade to skonczyc w pierwszej rundzie i utrzymac swoj undefeated streak.

 

Griggs vs Villante - Ta walka moglaby sie odbyc na ulicy. Tłukli się niemiłosiernie i tylko trzeba bylo odliczac sekundy, az ktorys padnie. Villante poczul sie zbyt pewnie i zostal ukarany za taka postawe.

 

V. Overeem vs Sefo - Dla mnie ten Valentijn, to znalazl sie w Strikeforce z wielka pomoca brata, ale jakby nie patrzec walke swoja wygral. Nudne starcie, ktore myslalem, ze zakonczy sie w stojce. Doszlo do jakiegos smiesznego duszenia.

 

Bardzo szybko idzie obejrzec tą gale, bo z przegranych, tylko Fedor zawalczyl w rundzie 2.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 349
  • Reputacja:   368
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Arlovski vs. Kharitonov - niestety było tak jak się obawiałem (mój czarniejszy scenariusz). Andrei zamiast ciągnąć walkę na glebę, gdzie jest o 3 klasy lepszy niż Sergei - wdał się w stójkową wojenkę, w której było duże prawdopodobieństwo, że polegnie (niespecjalnie mocna szczena + petarda w łapach Rosjanina) - co też się stało. Szkoda, bo Arlovski prezentował się o wiele lepiej niż Kharitonov, pokazywał ładną pracę nóg, dobre low kicki i niezłą technikę pięściarską (Sergiei wyglądał fatalnie. Typowo polował na jednego cepa, aby ustrzelić przeciwnika). Niestety, kiedy wdał się w wymianę "cios za cios" z Kharitonovem, było to jak wyrok śmierci.

Szkoda takiego rozstrzygnięcia. Barnett poskłada Sergieia w parterze jak papierek po cukierku i na luzie powinien znaleźć się w finale (uważam, że z Arlovskim miałby stosunkowo cięższą przeprawę).

 

Valentijn Overeem vs. Ray Sefo - walka potoczyła się tak, jak powinna potoczyć się ta Arlovskiego. Walenty pokazał, że nie jest takim debilem, aby walczyć z kick bokserem w stójce (czego się obawiałem), przy pierwszej nadarzającej się okazji sprowadził pojedynek do parteru i tam na luzie poddał Sefo (mało wyrafinowany był to sub, ale na Ray'a w zupełności wystarczył), który o parterze wie tyle, że jest to piętro w budynku, powyżej piwnicy :D

 

Shane del Rosario vs. Lavar Johnson - ładny początek ze strony Johnsona, który zaczął bardzo agresywnie, nieźle "kolankował" w klinczach i zdobył obalenie. Niestety, kiedy do kontrataku ruszył del Rosario i zdobył obalenie - Lavar wyglądał nieporadnie jak żółw przewrócony do góry brzuchem. Shane bardzo łatwo zdobył dosiad i zbyt długo nie trzeba było czekać żeby wyciągnął balachę (jak facet leżąc na plecach, sam przeciwnikowi podsuwa wyprostowane ręce prosto pod nos, to trudno się później dziwić, że przegrywa przez sub'a).

 

Gian Villante vs. Chad Griggs - mocny brawl, przypominający barową zadymę (bankowo widzom się to podobało :D). Obaj rywale rzucili się na siebie jak psy, zasypując się zamachowymi cepami. Bardziej agresywny i celniejszy był w tej materii niedawny pogromca Lashley'a, który zafundował Villante solidne TKO, choć i ten miał moment reaktywacji, kiedy ładnym, okrężnym kopnięciem trafił Chada prosto w ucho. Walka, podczas której oglądania przypomniały mi się wyczyny w oktagonie Tanka Abbott'a :D

 

Fedor vs. Silva - powiem szczerze, że tyle nerów nie tracę nawet podczas wezwania "na dywanik" do mojej Dyry w pracy :D Bardzo dobra walka i zasłużone zwycięstwo Big Foot'a. Mimo, że jestem markiem Rosjanina, to w tej walce pokazał się on z bardzo słabej strony i chyba jednak udowodnił, że to już nie czasy PrIde a MMA poszło mocno do przodu i nawet wielki Fedor jest obecnie "do zrobienia". To czym podłamał mnie Emelianenko, to niemal totalna bierność w klinczach (dzięki Bogu nie będzie musiał walczyć z Overeemem, bo ten by go zabił kolanami pod siatką, gdyby miał takie sytuacje jak Silva), całkowicie brawlerska stójka (wypuszczanie zamachowych cepów i liczenie na to, że mój dojdzie a przeciwnika - nie) oraz zero nawiązania walki z pleców (+ zero kontroli na glebie. Big Foot zdobywał każdą pozycję jaką tylko chciał). Fakt - Antonio to czarny pas BJJ, ale przecież można było kontratakować jakimiś uderzeniami, albo spróbować przechwycić rękę przeciwnika podczas chaotycznego młotkowania w G&P. Niestety Rosjanin zawiódł na tych trzech polach, co stało się przyczyną jego porażki.

Mimo, ze uwielbiam Fedora, nie ma co go tutaj usprawiedliwiać - pokazał się z bardzo kiepskiej strony (cud w ogóle, że Silva nie zdusił go tym arm triangle choke'iem), nawet w swojej koronnej domenie, czyli na ziemi. W chwili przerwania walki i tak prowadził wg mnie Big Foot, bo Rosjanin wygrał pierwszą rundę na styk (a więc 10-9) a druga to był totalny pogrom, tak więc co najmniej 10-8 dla Silvy to niemal pewnik. Może i dobrze, że nie doszło do trzeciej rundy... Brazylijczyk zobaczył, że Emelianenko to nie żaden nadczłowiek i z minuty na minutę czuł się coraz pewniej (masakryczne było to pogrożenie palcem, kiedy Fedor usiłował wyciągnąć mu skrętówkę). Obawiam się, że skończyłby Rosjanina w trzeciej przed czasem (w ogóle wielki szacun dla Big Foota za tą walkę, bo w świetnym stylu udowodnił że jest liczącym się zawodnikiem światowej dywizji HW).

Co do ewentualnej (w przyszłości) walki fedora z Alim, to jako wielki fan Rosjanina - mam nadzieję, że do niej nie dojdzie, bo jeśli Emelienenko wyjdzie tak przygotowany jak obecnie, to Holender przerobi go po prostu na matrioszki :(

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.02.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No cóż skończyła sie era pewnej generacji zawodników w mma takich jak Fedor, Minotauro,Sylvia, Arlovski czy Liddell, to nie czasy Pride, Fedor już nie jest nadczłowiekiem,jeszcze walke z Werdumem można zaliczyć do pecha Emelianenki ale ten pojedynek z Bigfootem obnażył to że Fedor już nie jest maszyną. A Arlovski to już dawno powinien dać sobie spokój
  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  153
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.03.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Arlovski vs Kharitonov - nokaut na Arlovskim, to nie było zaskakujące. A szkoda bo jakby nie wygrał jednogłosną decyzją to gdzieś w dalszych rundach zamęczyłby Sergeia na śmierć, prezentował się znacznie lepiej zwłaszcza szybkością. Na miejscu Białorusina zastanowiłbym się nad dalszą karierą, aż dziw że on kiedyś był mistrzem UFC ; p tylko niech nie ucieka do boksu jak zapowiada, tam szczena jest znacznie ważniejsza to będzie jeszcze gorzej

 

Overeem vs Sefo - genialny sub którego nie powstydziłby się czarny pas BJJ :lol: za wiele tu do komentowania nie ma, Valentjin jako jeden z niewielu zawodników nie próbował z ambicji walczyć z kimś takim w stójce co mu z góry zapewniało zwycięstwo

 

Fedor vs Silva - największe zaskoczenie gali. Każdy sądził że po porażce z Werdumem Fedor znowu zacznie wymiatać jak należy. A tutaj co? Nie pokazał w zasadzie nic, Antonio się nie musiał namęczyć (zwłaszcza z taką przewagą kilogramów). Zamachowe cepy na oślep i zero kontroli w parterze - i to jest Emelianenko? :shock: czy to wiek Rosjanina czy biedne treningi w Starym Oskole? Stawiałbym na to drugie, bo mma idzie do przodu z każdym rokiem, a 34 lata to jeszcze nie tak wiele.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      To był jeden z powodów dla których chciałem MJF'a w WWE (choć bałem się jego okrojonej PG-wersji). Jego feud z Mizem byłby genialny.  Ale znając Miza będzie dalej w WWE siedział dopóki będą go chcieli. Tu ma ciepłą posadę, nie musi się zbytnio wysilać w ringu i właściwie jedzie na tym samym od lat i obu stronom to pasuje. Jedyne co może to zmienić to jeśli WWE uzna że zrobią jak z Truthem, czyli zero szacunku za lata pracy.   Całkowita zgoda    I to dopiero jest kont
    • Attitude
      Nazwa gali: wXw @ German Film & Comic Con 2025 - Dzień 2 Data: 07.12.2025 Federacja: Westside Xtreme Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Dortmund, Nordrhein-Westfalen, Niemcy Arena: Messe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: wXw @ German Film & Comic Con 2025 - Dzień 1 Data: 06.12.2025 Federacja: Westside Xtreme Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Dortmund, Nordrhein-Westfalen, Niemcy Arena: Messe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Jeffrey Nero
      Brawo poprawnie.
    • MattDevitto
      To byłby dopiero plot twist gdyby jeden z największych terminatorów w historii tego biznesu odklepał w swojej ostatniej walce. Tylko noseman mógłby na to wpaść Wpadłem ostatnio na to określenie HHH'a w necie i powiem, że mu pasuje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...