Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Against All Odds 2011 - dyskusja, komentarze (spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  728
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.11.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeśli twoim zdaniem któryś z hardych jest "gruby" to jaki jest np joe ? :twisted:

 

PPV obejrzane całe , poza walką kobiet :)

 

ME jakoś nie zachwycił , zero emocji jak dla mnie oraz mało ciekawych akcji + zjebana końcówka. Nie rozumiem też po co dawali Kenowi pas na miesiąc ? mógł go potrzymać dłużej...

 

 

Kurt Angle powinien nazywać się Kurt Cena :twisted: Niezniszczalny podobnie jak on , przegrywa tylko po nieczystym zagraniu przeciwnika itp Walka nawet ok .

 

 

Fajny motyw z synami devona ;) Od razy skojarzyło mi się to z sytuacją w WWE gdzie orton przykuł kajdankami trypla i wykonał ddt na stephanie :D

 

Poza tym nic godnego uwagi , przeciętnie .

 

NA duży plus zaliczam bardzo dobry theme gali

 

http://www.youtube.com/watch?v=1EjpSNwrra8

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w żadnym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów,bez podawania przyczyny.

15526227894b75c90031222.gif

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Thrawn4

    4

  • -Raven-

    3

  • N!KO

    3

  • dawilt2

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeśli twoim zdaniem któryś z hardych jest "gruby" to jaki jest np joe ? :twisted:

 

Tyle, że Joe w ringu nie muli... w tym tkwi sęk i żeby Matt z brzuchem wykręcał w ringu tyle co Joe to nie byłoby takich uwag... ;)

 

Co do "Submission Machine" to "otyłość" również dodaje mu wyrazistości w gimmicku... a z resztą, korzenie z Samoa zobowiązują! :D

 

Sorry za OT.


  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeśli twoim zdaniem któryś z hardych jest "gruby" to jaki jest np joe ? :twisted:

 

Tyle, że Joe w ringu nie muli... w tym tkwi sęk i żeby Matt z brzuchem wykręcał w ringu tyle co Joe to nie byłoby takich uwag... ;)

 

Co do "Submission Machine" to "otyłość" również dodaje mu wyrazistości w gimmicku... a z resztą, korzenie z Samoa zobowiązują! :D

 

Sorry za OT.

 

Jakoś Rocka nie zobowiązały ;) Joke naturalnie.

A co do Matta i jego tuszy, to i Jeff się trochę rozrasta, co nawet widownia zauważyła, patrz: http://www.tnawrestling.com/media/k2/galleries/2425/9d.jpg

 

Całą galę oglądałam z przerwami, nie dałam rady na raz, podciągnęła ją w moich oczach tylko walka Kurta z Jeffem (ale to w sumie pewnie dlatego, że Angle jest jednym z moich ulubionych wrestlerów w ogóle). Drabiny - słabo. Reszta - meh...

Ciekawe, jaki był buyrate tej gali :D

I'm just driven by anger

  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Kazarian vs. Robbie E. - sama walka ssała na maksa (pretendent miał bodajże tylko jedną sytuację z w miarę wiarygodnym near fall'em), ale coraz bardziej podoba mi się Robbie i (zwłaszcza) Cookie. Gdyby tylko nasz "dysko-muł" nie walczył... :lol: bo swój gimmick odgrywa naprawdę świetnie. Ta jego radość po wygraniu "walki bez walki" gdy nie zjawili się jego oponenci była mistrzowska. Koleś zacieszał jakby właśnie przed chwilą pojechał Hogana na WrestleManii :lol: Ogólnie facet budzi tyle negatywnych emocji (gimmickowo), że... trudno go nie lubić :wink: Cookie daje radę jeszcze bardziej. Nie wiem, czy gościówa gra, czy faktycznie jest po części sobą, ale wychodzi jej to rewelacyjnie (gesty, mowa ciała, minki, ordynarne "zdzieranie gardła" - dla mnie bomba!). Gdyby jeszcze Robbie podszkolił ring skilsy, to naprawdę mógłby być z niego bardzo ciekawy zawodnik, bo jak na tak mało licząca się w TNA postać, to facet jest niesamowicie over z publiką (która świetnie na niego reaguje).

 

2. Beer&Money & Steiner vs. Gunner, Murphy & Big Rob - pod względem star power, to drużyna Imortals wyglądała na tle Forsiastych Piwoszy i BPP jak gromada jobberów. Podobnie też zostali rozpisani. Niby mieli jakieś chwile dominacji, ale ani na chwilę nie stworzyli nawet iluzji, że mogą skraść zwycięstwo.

Jestem markiem Beer&Money i miałbym radochę nawet gdyby pokazywali Roode'a i Storma siedzących na kiblu :D, ale będąc też choć trochę obiektywnym, należy stwierdzić, że ta walka ssała pałkę i to z połykiem. Jedyny pozytyw to popatrzenie sobie na taunty czy trademarkowe moves'y reprezentantów Fortune (zawsze miłe dla oka :wink:), którzy pojechali Immortalsów bez mydła.

 

3. Joe vs. Pope - rozczarowująca walka z niewykorzystanym potencjałem. Obaj wrestlerzy są w stanie zrobić pojedynek kandydujący do miana walki roku a tu otrzymaliśmy wolną, schematyczną popierdółkę, bez odrobiny dramaturgii. Jedyne co mi się tu podobało, to końcówka i szybkie, płynne przejście Joe do RNC. Niestety nie było to w stanie uratować całokształtu, po którym spodziewałem się o wiele więcej.

 

4. Rayne vs. James - wiedziałem, że Madison obroni (zdziwiło mnie, że większość tak mocno stawiała tu na Myszkę Mickie). Nie po to dali jej nowy gimmick "Killer Queen" (i nowy - notabene świetny - entrance theme), aby od razu odebrać jej tytuł (co to by była za królowa bez pasa?).

Z Rayne jest ten sam problem co z Robbie'm E - coraz lepiej odgrywa swój gimmick i miło się ją ogląda w roli złośliwej suki, ale tylko kiedy nie walczy. W ringu niestety czar pryska (choć i tak poczyniła postępy w stosunku do tego jak drewniana - normalnie niczym siostra Pinokia :D - była na samym początku).

Co do samej walki mam mieszane uczucia, bo nie było tu niczego co mogłoby porwać (ot, średni brawl, bez większych fajerwerków), ale też było to najlepsze starcie Madison z Mickie jakie zrobiły do tej pory, tak więc teoretycznie jest jakiś progres.

 

5. Matt Hardy vs. RVD - przyznam szczerze, że spodziewałem się po tej walce o wiele mniej. Mimo, że starcie jajec nie urywało, było momentami całkiem niezłe (jak na walkę Matt'a), bo Hardy został dość mocno zabookowany i były chwile, że solidnie dominował Roberta (zastosował kilka niestandardowych dla siebie akcji + ładny submission, który całkiem mi przypadł do gustu).

Co do Matt'a, to facet chyba wziął się w końcu za siebie (albo Reba daje mu zdrowo popalić w wyrze :wink:), bo wygląda jakby trochę zrzucił sadła. Co do jego nowego gimmicku, to jest on trochę śmieszny (te przymknięte oczy i dziwne miny). Taki "wyciszony" Matt wygląda jakby podjebał trochę stuff'u z apteczki brata i walnął sobie przed walką ciutkę dla kurażu :twisted: Poza tym, Hardy wyglądał lepiej (groźniej) w tych warkoczykach niż w rozpuszczonych kudłach.

Co do samego starcia, to z pewnością było lepsze niż pierwszy pojedynek Mateusza z Panem Tauntem a to już samo w sobie należy policzyć na niewielki plus (czyt. spodziewałem się, że będzie gorzej, choć fajerwerków i tak nie było) :D

 

6. Ray vs. Devon - słaba, nielogiczna walka. Jak to możliwe, że skoro Devon zadecydował, że dzieciaki nie biorą udziału w starciu (a sędzia rozpoczął pojedynek, kiedy sami Devon i Rey znaleźli sie w ringu) - Bully wygrywa później pinując jednego z synów Devona? Rozwaliło mnie też to, kiedy synalkowie przybiegli wkręcić się w walkę, stoją poza ringiem, Devon ich wygania, za nim skrada się Ray z krzesłem a synowie nic, zero ostrzeżenia starego, tylko stoją i się lampią jak zaraz ich ojciec dostanie przez łeb krzesłem. No comments...

Świetnie zabookowany gimmickowo Bully. Najpierw bardzo dobry, "terroryzujący" speech z Christie na zapleczu a później pasujące do "charakteru postaci" pastwienie się nad gówniarzami. Ten feud nie może zakończyć się inaczej jak przez table match :wink: Mimo to, szkoda że będziemy zmuszeni przynajmniej raz jeszcze oglądać starcie "braci", bo ringowo jest to tak ciężko strawne jak żarcie grzybów przed snem :D

 

7. Jarrett vs Angle - dobra, szybka i dramatyczna walka. Kurt potrafi zrobić dobry pojedynek niemal z każdym a Jarrett to niezły worker. Podobały mi się wiarygodne near fall'e i to jak Jeff nawet kantując nie potrafił odklepać Kurta, aby na koniec spinować go czysto (przyznam, że myślałem, że bez kanta Double J nie wygra starcia tego kalibru).

Ciekaw jestem na ile Angle pozwalał sobie na stiff przy akcjach, które wykonywał na gościu, który puka jego byłą żonę? :D Ta dodatkowa otoczka (oparta o real) dodaje całego smaczku temu feudowi, który robi się coraz ciekawszy (tym bardziej, że widać iż animozje nie przeszkadzają tym wrestlerom wykonywać dobrą robotę w ringu).

Niezły motyw z tym pozostawieniem butów w ringu, tak jakby Kurt zamierzał dać sobie spokój z wrestlingiem skoro przegrał walkę o swoje dzieci. Emocjonalne zagranie dobrze współgrające z ogromną ceną porażki Angle'a.

 

8. Mr Anderson vs. Jeff Hardy - solidny, trzymający w napięciu main event, obfitujący w liczne, ciekawe dla oka spoty. Jedyne czego mi tu zabrakło, to chyba częstszych kontr na samej drabinie, kiedy wrestler wspina się po pas (same takie "ataki" na drabinę można było policzyć na palcach jednej ręki nieuważnego stolarza).

Zaskakujący wynik. Widać, że Hardy chyba powoli załatwia swoje sprawy z wymiarem sprawiedliwości i raczej nie wybiera się do pierdla, skoro znowu dano mu tytuł. Jeżeli o mnie chodzi, to super bo Jeff był interesującym Champem i chciałem żeby wycisnął ze swojego gimmicku jeszcze więcej. Szkoda trochę Andersona, który okazał się taką "kryzysową narzeczoną", której dano tytuł tak na wszelki wypadek (a nie bo na to zasłużył), gdyby Jeffrey miał iść garować.

 

Reasumując - słabe PPV. Poza solidnymi walkami Andersona i Hardy'ego oraz Kurta z Jarrettem (oraz ewentualnie pozytywnie zaskakującego, choć i tak nie powalającego starcia RVD z Matt'em) cała reszta była lichutka i bez historii. Moja ocena: 2/6

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

PPV obejrzane.Niestety,było źle.

 

Kaz Vs Robbie E. 2.25\5

Walka nawet nawet,tylko niestety 7 minut.Widać, że TNA już nie zależy na dywizji X.Poza tym no kurdę, czy naprawdę trudno przypilnować,żeby wszyscy byli wcześniej na gali?

Immortal Vs Beer Money\Scott Steiner 2\5

O kurdę,milion razy lepsze niż mogłem przypuszczać.Taki squash,trochę za długi jak na mój gust,ale i tak lepsze niż się spodziewaliśmy.

Pope Vs Joe 2.5\5

Co to ma znaczyć??!!Tylko 8 minut?!!To już popierdółki typu Terry i spółka dłuższą walkę chyba dostali.Mecz był jaki był,no ale booking do dupy niestety.Niby chcemy kontynuacji feudu,to heel musi wygrać.No ale wygrywa Joe,bo przegrałby już 3 raz z rzędu.Nie lepiej już jakieś DQ zrobić?

Madison Rayne Vs Mickie James 1.5\5

Naprawdę?Naprawdę?Naprawdę?Ile to już kurdę bolek trwa?Nie możecie po prostu dać James pasa?Madison ssie na potęgę,ja już mam jej dosyć.Nie wiem,co TNA w niej takiego widzi,ale gdyby to ode mnie zależało,to już by jej nie było.Zabierzcie już jej ten pas.Jak nie Mickie to chociaż Sarita i wtedy feud z Mickie i byłoby ekstra.

Segment

Poważnie?Zabieracie 5 minut PPV na coś,czego nie powinno tam być?Dalibyście te 5 minut papieżowi i Joe,a nie Morganowi i Hernandezowi.Poza tym to już było.Nuuudy!!!

Matt Hardy Vs RVD 2\5

Na pewno lepiej niż na Genesis,ale i tak walka mi się nie podobała.Za wolna,stanowczo za wolna,z pustego nawet RVD nie naleje.Cieszy jedynie wygrana RVD.

Ray Vs D-Von 0\5

Ekhm,czy TNA myśli,że ich produkt ogląda jakaś banda idiotów,którzy nic nie rozumieją?Jak można kurde wygrać przypinając kogoś, kto nawet nie uczestniczy w meczu?No wyjaśnijcie mi to,bo ja widocznie czegoś nie rozumiem.Booking synów D-Vona też jakiś do dupy.Wpierw okładają Raya,a jak Ray zakłada ojcu kajdanki,to tylko patrzą i nic nie robią.A na sam koniec dopiero coś z tym robią.....Gdzie tu jest sens?Jedyne co było fajne,to wszystko co po walce.

Jarrett Vs Angle 3.25\5

No nareszcie,nareszcie coś dobrego.Dramaturgia była w tej walce,dobra historia opowiedziana przez obu wrestlerów.Tylko tak,Angle przetrzymał 2 czy 3 strokesy,walnięcie krzesłem,interwencje Karen tylko po to,by wygrać po czystym rollupie?Ehh,ten booking.

ME Hardy Vs Anderson 3.25\5

Walka ogólnie dobra,tylko po jaką cholerę Hardy wygrał?Przecież on idzie do ciupy,tak?To co,będzie teraz codziennie w pace bronił pasa w street fightach?Bo chyba tak to widzę.I run Kena się niestety skończył.

 

5.5\10 za PPV.Za booking lufa z minusem.


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Robbie E vs Kaz

Tu się akurat zgodzę z Ravenem. Już nie raz pisałem że Robbie i Cookie są mega zajebiści w tym co robią. Natomiast kwestię ringową pozostawiam innym do oceny. Ogólnie jako do heela nie można się do niego przyczepić, ale faktycznie jak na X-Division nie urywa jaj. I ta walka też nie zaskoczyła, ot solidna walka, ale nie na PPV.

Co do braku Gen Me. Jaka tu kur** wina TNA, że naprawdę lot braci przypominał po prostu mega kaszanę?

 

BM/Scott vs Gunner/Murphy/Terry

zastanawiam się jak to możliwe że ta walka w ogóle znalazła się na karcie, przecież to w ogóle nie powinno mieć miejsca. Z pozytywów zostaje promo sprzed walki z parmowa botchami Poppy, ale dobrze "przykrytymi" popijaniem piwa Storma(tak się umiejętnie ukrywa pomyłki) "thanks 4 the beer" :)

A walka ssała pałe.

 

Joe vs Pope

To skandal że dwóm takim wrestlerom nie można dać lepszego storyline`a i zabukować odpowiednio walki. Nic w tej walce mnie nie przyciągało. NIC

 

Madison vs Mickie

Ot kolejna walka, bez większej dramaturgii, jakiś tam brawl, nic szczególnego. Ale zakończenie nienajgorsze, godne prawdziwych heeli.

 

Matty vs RVD

Jakoś nie mogłem się przekonać do walki, w której zwycięzce można było typować w ciemno. Na dodatek walka słaba, chociaż najlepsza Hardy`ego od debiutu.

 

Bully vs Devon

za nim skrada się Ray z krzesłem a synowie nic, zero ostrzeżenia starego, tylko stoją i się lampią jak zaraz ich ojciec dostanie przez łeb krzesłem. No comments...

 

wróć, obejrzyj jeszcze raz, cofnij te słowa. Jeżeli ich machanie łapkami i dawanie mu znać żeby uważał to stanie bez znaku, to znaczy ze masz rację, w każdym innym przypadku, musisz cofnąc te słowa.

 

Walka jak na możliwości "braci" nienajgorsza, ale to co zrobił z dzieciakami Devona Ray mistrzostwo. Jeśli nikt z was nie poczuł chęci przyje***** Rayowi w momencie jak powerbombował syna Devona to po prostu jesteście uprzedzeni do tego feudu bo o tak, bo wszyscy sa, bo jest modne nie lubić tego feudu... Ja mam ochotę zobaczyć, żeby ktokolwiek zabił teraz Bully Raya :) Ray odstawił kawał dobrej roboty i chwała mu za to, można go bez kitu znienawidzieć.

 

Kurt vs Jarrett

Walka która nadała temu słabemu PPV wyraz. Świetna. Choć wiedziałem że JJ musi wygrać to jednak umiejętne "odkładanie" tego poprzez kolejne near falle pozwoliło mi na chwile o tym zapomnieć i dać się ponieść że Kurt może to wygrać. I na tym polega wrestling, żeby dać się ponieść emocjom a nie siedzieć przed monitorem jak mega krytyk, a potem pisać pierdoły na necie udając eksperta.

 

Anderson vs Jeff

Rzeczywiście wyglądało to jak przechodzenie od spotu do spotu, żadnej historii w ringu, na dodatek spalona końcówka, aż nie chciało mi się wierzyć że Jeffrey tak jakoś od niechcenia zdobył ten tytuł.

 

Samo danie mu tytułu rozumiem, Immortal potrzebuje czegokolwiek zeby nie być teraz pośmiewiskiem po odejściu 4Tune.

 

 

 

Gala słaba, ot taki trzygodzinny iMPACT! bez reklam i zbędnego gadania.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Bully vs Devon

-Raven- napisał/a:

za nim skrada się Ray z krzesłem a synowie nic, zero ostrzeżenia starego, tylko stoją i się lampią jak zaraz ich ojciec dostanie przez łeb krzesłem. No comments...

 

 

wróć, obejrzyj jeszcze raz, cofnij te słowa. Jeżeli ich machanie łapkami i dawanie mu znać żeby uważał to stanie bez znaku, to znaczy ze masz rację, w każdym innym przypadku, musisz cofnąc te słowa.

 

Obejrzałem ponownie :D Może i faktycznie masz rację. Dla mnie było to mało sugestywne, bo młodzi gestykulowali (wskazując na Ray'a) podobnie jeszcze przed tym, kiedy zaczął się już podnosić (w stylu: "przyszliśmy też mu dokopać" + pokazywanie na Bully'ego ręką), dlatego też pewnie za pierwszym razem nie zauważyłem większej różnicy (przed podniesieniem się z gleby Ray'a i po).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Może i faktycznie masz rację.

 

nie tyle ja mam rację co nie kłóćmy się z faktami :-)

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Co do Matt'a, to facet chyba wziął się w końcu za siebie (albo Reba daje mu zdrowo popalić w wyrze )
kto? ;>

 

Moja ocena PPV to niezła walka Kaza z Robbiem (o ile przy jego debiucie sam zaczynałem chanty "who are you" to teraz jestem jego fanem), bardzo dobra Kurta z Jerretem i genialne promo Steinera :D Starałem się jeszcze zobaczyć walkę Pope z Joe, ale nie porwała mnie. Na resztę nie dałem rady patrzeć i palec ciągle leżał na przycisku ze strzałką w prawo ;)

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  195
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.08.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

-Raven- napisał/a:

Co do Matt'a, to facet chyba wziął się w końcu za siebie (albo Reba daje mu zdrowo popalić w wyrze )

kto? ;>

 

Dziewczyna Matta wpisz sobie W guglu Reby Sky nawet ladna laska .

WWF = Wrestling Was Fun.

 

WWE= Worst Wrestling Ever.

14412284634dceda93a5870.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-Raven- napisał/a:

Co do Matt'a, to facet chyba wziął się w końcu za siebie (albo Reba daje mu zdrowo popalić w wyrze )

kto? ;>

 

Nowy "Slim-Fast" Matt'a. Chyba nie sądziłeś, że zrzuca sadło dla fanów? :twisted:

 

http://www.google.pl/url?source=imgres&ct=img&q=http://1.bp.blogspot.com/_7_1H5WqReig/ShkxzUV4R5I/AAAAAAAAAV4/QI0D09uGkwI/s1600/reby-sky01.jpg&sa=X&ei=7L9aTcfWLsObOuvU1KIL&ved=0CAQQ8wc4fg&usg=AFQjCNEcwChCUI2TPk1slBL5_t9EaVIKNg

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Świetna walka Kurt Angle vs. Jeff Jarrett. Jakbym chciał komuś pokazać old scholową walkę i wytłumaczyć o co w pro-wrestlingu chodzi to bym mu puścił właśnie ten pojedynek. Świetna robota Jeffa i Kurta, ale też Karen. Poza tym "real story", który wkrada się w ten feud dodaje smaczku całej tej rywalizacji. Do przeczytania analizy całego PPV zapraszam gorąco na bloga.

  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Bardzo jestem zadowolony z wyniku Ladder Matchu.Jeff Hardy zasługuje na pas dużo bardziej niż Anderson ale jego problemy z prawem mogą być zapowiedzią tego że długo tego pasa nie potrzyma.

We walk alone in the unknown

We live to win another victory

We are the young

Dying sons

We live to change the face of history...

2482447074e46ec6d7986d.jpg


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Hardy przecież miał nie dostać pasa ze względu na przedłużającą się sprawę w sądzie, ale jak widać koniecznie chcieli coś dać Immortalsom po rozpadzie.
Egoista, alkoholik, fan wrestlingu lat 90-tych :)

7062611814df90a2160f60.jpg


  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Według mnie aż tak źle jak piszą w internecie nie było, ale od początku. Podobało mi się starcie o pas X-Divison pomiędzy Robbie E a Kazarianem. W miarę szybka walka i na szczęście bez zmiany posiadacza pasa, szkoda, że Generation Me nie dojechali, choć w sumie...Później 6 Man Tag Team Match, powiem, że chciało mi się na nim już spać, ale to nie dlatego, że był jakiś straszny poziom, tylko po prostu byłem zmęczony...Walka niezła, no taka jaka miała być. I poszedłem spać i reszte obejrzałem rano. Później przewinąłem walkę kobiet, by zobaczyć końcówkę i zaskoczyło mnie to, iż Mickie nie wygrała...The Pope vs Samoa Joe, co o tym starciu mogę powiedzieć? Tak sobie mi się podobało, dziwna końcówka, ale feud chyba jeszcze trochę potrwa. Matt Hardy vs RVD....Przewijałem bo nie chciało mi się patrzeć, choć fajnie, że RVD wygrywa, ale byleby nie pchał się do tytułu teraz...Starcie braci przewinąłem i nadszedł czas chyba na najbardziej oczekiwaną walkę przeze mnie. Jeff Jarrett vs Kurt Angle. Na początku było według mnie nieco drętwo i wolno, ale z biegiem czasu wszystko się rozkręciło i mieliśmy sporo emocji, przynajmniej ja miałem. Dużo kickoutów po akcjach, które powinny kończyć pojedynki, może zrobili z Kurta za dużego terminatora, ale mi to tam nie przeszkadza. Myślę, że lepszy koniec by było po Chair Shocie, a nie taki jak był, choć i tak JJ wyszedł na farciarza. Widzimy się 3 marca Kurt Main Event, dużo przestojów, ale walka dobra, od początku liczyłem na obronę pasa przez Andersona i cholera jasna Asshole przegrywa i tytuł wraca do Jeffa...Tak tylko pokazali, że Anderson był mistrzem na przeczekanie, ciekawe co będzie jeśli okaże się, że faktycznie Hardy ma pójść siedzieć...Ech fatalnie...Średnio przepadam za nowym mistrzem, teraz jak nic niespodziewanego się nie stanie to zastanawia mnie kto będzie nowym pretendentem? Może AJ? Wszystko zobaczymy, gale w skali szkolnej oceniam na naciągane 3-. Może na siłę starałem się doszukiwać plusów...Liczę, że na Victory Road będzie lepiej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...