Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 121: Lesnar vs. Velasquez - WYNIKI.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

UFC 121: Lesnar vs. Velasquez

 

http://img824.imageshack.us/img824/2757/ufc121.jpg

 

Preliminary card:

 

Heavyweight bout: Jon Madsen vs. Gilbert Yvel

Zwycięzca: Jon Madsen, przez TKO (uderzenia) - 1:48 rundy pierwszej.

Middleweight bout: Chris Camozzi vs. Dong Yi Yang

Zwycięzca: Chris Camozzi, przez niejednogłośną decyzje (28-29, 29-28, 29-28).

Lightweight bout: Sam Stout vs. Paul Taylor

Zwycięzca: Sam Stout, przez niejednogłośną decyzję (29-28, 28-29, 30-27).

Welterweight bout: Mike Guymon vs. Daniel Roberts

Zwycięzca: Daniel Roberts, przez poddanie (anaconda choke) - 1:13 rundy pierwszej.

 

Preliminary card (Spike TV):

 

Middleweight bout: Patrick Côté vs. Tom Lawlor

Zwycięzca: Tom Lawlor, przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27).

Middleweight bout: Court McGee vs. Ryan Jensen

Zwycięzca: Court McGee, przez poddanie (arm triangle choke) - 1:21 rundy trzeciej.

 

Main card:

 

Heavyweight bout: Brendan Schaub vs. Gabriel Gonzaga

Zwycięzca: Brendan Schaub, przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27).

Light Heavyweight bout: Tito Ortiz vs. Matt Hamill

Zwycięzca: Matt Hamill, przez jednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 30-27).

Welterweight bout: Diego Sanchez vs. Paulo Thiago

Zwycięzca: Diego Sanchez, przez jednogłośną decyzję (30-26, 29-28, 29-28).

Welterweight bout: Jake Shields vs. Martin Kampmann

Zwycięzca: Jake Shields, przez niejednogłośną decyzję (29-28 Shields, 29-28 Kampmann, 30-27 Shields).

Heavyweight Championship bout: Brock Lesnar © vs Cain Velasquez

Zwycięzca: Cain Velasquez, przez TKO - 4:12 rundy pierwszej.

 

Bonusy:

 

Walka wieczoru: Diego Sanchez vs. Paulo Thiago

Knockout wieczoru: Cain Velasquez

Submission wieczoru: Daniel Roberts

 

Premia wynosi: 70 000$.

 

Edytowane przez Ja Myung Agissi

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg

  • Odpowiedzi 10
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    2

  • Ja Myung Agissi

    2

  • RazorR

    1

  • nasjazz

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 862
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

* Fight of the Night: Diego Sanchez vs. Paulo Thiago

* Knockout of the Night: Cain Velasquez

* Submission of the Night: Daniel Roberts

 

Każdy bonus po 70 000 $

 

Swoja drogą Lesnar straszliwie w pipe dostał :-) Ciekawe, czy zdecyduje się na rewanż jeżeli jest taka opcja.

 

pozostałe walki - decyzje sędziów, szkoda że nie było żadnych ciekawszych nokautów poza Main Eventem :)

14412508044c725aa0e19e.gif


  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

http://www.bankfotek.pl/image/789227.jpeg

 

Jinheung Taewang, przypomnij mi, ile miało nie wejść ? :P

 

Piękna walka ze strony Caina.

Nie płakałem po CM Punku

18909757064dbdb1458cbe1.jpg


  • Posty:  607
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline

Rzeczywiście Brock ładnie dostał. Jak zobaczyłem co Cain mu zrobił to się przestraszyłem. Brock miał strasznie rozciętą skórę pod okiem, jak by go ktoś nożem chlasnął. Krew z tego miejsca leciała jak szalona. Było widać że na ramieniu miał sporo krwi. Do tego tamowali krwawienie, a krew leciała dalej. Fakt TKO bardzo ładne. Cain wykręcił swoją najlepszą walkę w historii. No i pierwszy Meksykański mistrz UFC wagi ciężkiej. Oby więcej takich walk. Resztę walki zobaczę później.
...

1736281364ae4b3be08ef9.jpg


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Łukasz dziękuję, już nie miałem siły trwać przy tej gali, a bonusy pojawiają się około 60 minut po evencie. ;)

 

Paweł, z Twojego kuponu, tylko Jake wydawał mi się pewny, potem się okazało, że to właśnie ta walka nie była pewna. Jak obejrzysz walkę z Duńczykiem, to już taki wesoły nie będziesz. :P

 

Update: Bonusy dodane. ;)

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cain vs. Brock - dawno nie jarałem się tak żadną walką. Oglądanie w necie ma tą wadę, że odpalając playera - wiemy ile potrwa dana walka. Tutaj widząc mizerny wynik "ponad 4 minuty", byłem przerażony, że to jednak Lesnar powiózł Velasqueza (Brock jest najbardziej niebezpieczny w początkowej fazie, a Cain miał zyskiwać przewagę, stopniowo, w kolejnych rundach). Na szczęście zaskoczenie okazało się takie, jak przy walce Fedora z Werdumem (tylko w drugą stronę :D).

Velasquez świetnie bronił obaleń a kiedy Lesnarowi udawało się sprowadzić walkę do parteru - Cain natychmiast wstawał (świetne zapasy Velasqueza). Obawiałem się o stójkę, bo niby Cain miał mieć ją lepszą, ale akcje "lewy na lewy" działały na korzyść Mistrza, poprzez większy zasięg ramion. Kiedy obalił pretendent, wyszedł standardowy, mocny minus Brocka, który w opałach "robi żółwia", albo "osłania się tymi wielkimi rękawicami" i nie kontratakuje. Takie coś było dobre w przypadku Carwina, który się wystrzelał i sam chyba zwątpił, że może jeszcze wygrać walkę, ale nie w przypadku Caina, który ma żelazną kondychę i mógłby takie G&P serwować Lesnarowi przez 5 rund. Po pierwszej takiej akcji udało się jakoś Mistrzowi wstać, ale zrobił to tak chybotliwie, że pretendent szybko posłał go znowu na deski i tam metodycznie dobił przez G&P.

Szacunek dla Brocka, bo wytrzymał naprawdę długie bombardowanie przez G&P zanim sędzia przerwał walkę. Jeszcze większy respect dla Caina, który pokonał rywala w jego własnej grze (Lesnar obalając nie potrafił tego jakoś mocniej wykorzystać. Cain jak już obalił - dobrał się do pleców oponenta, rozpoczął G&P i to był początek końca).

Mam nadzieję, że ta walka pokazała wszystkim niedowiarkom (którzy twierdzili, że Brock pojedzie Carwina, Caina i JDS'a - a wtedy mi wypomną moje stanowisko :twisted), że Lesnar - mimo, że poczynił ogromne postępy i z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w MMA - nie jest żadnym ubermensch'em i ma jeszcze sporo niedociągnięć, które sprytny rywal potrafiłby wykorzystać, aby wygrać walkę.

Krótka, ale niesamowicie emocjonująca walka. Ja ją oglądałem na stojąco :D

 

Hamil vs. Ortiz - mało ciekawa walka, dużo wyprowadzanych uderzeń, trafiających w próżnię. Dobry, agresywny początek ze strony Tito (ładne kombinacje pięściarski połączone z kopnięciami), później było już gorzej, bo Ortiz zdecydował się prowadzić tą walkę w stójce (zrezygnował ze swojego trademarkowego G&P, przeprowadzając tylko jedną próbę sprowadzenia walki na glebę :shock:), gdzie walka była doć wyrównana, do czasu, gdy Hamil nie decydował się obalać, bo w parterze Matt robił z oponentem co chciał (świetna kontrola w parterze i bardzo solidne zapasy Hamila), demolując go łokciami i punch'ami.

Zasłużone zwycięstwo Hammera i dziwna strategia Ortiza, który nie wykorzystał tu zupełnie swoich zapasów, agresywnego G&P i zawsze solidnej kontroli w parterze (czyżby obawa przed zapasami Matta przeważyła w opracowywaniu fight planu?).

 

Schaub vs. Gonzaga - totalna dominacja w stójce Schauba (ładnie mu wchodziły kombinacje). Szkoda, że Brendan zawalczył z taką... "nieśmiałością" :D, bo stawiam, że gdyby przycisnął mocniej Gonza, to nie byłoby potrzeby zdawać się na decyzję sędziów.

Nie potrafię skumać Gonzagi... Facet jest wirtuozem parteru a co walkę - na chama pcha się w stójkę (której nie ma zbyt mocnej). W pojedynku z Schaubem nawet nie próbował zbyt często sprowadzać do parteru (były chyba ze 2 próby) :shock: Na jego miejscu, widząc jaką przewagę ma rywal w stójce - spróbowałbym go wciągnąć chociażby do gardy i tam próbować poddać, a Gonzo, gdy się poślizgnął i upadł (a Brendan ochoczo ruszył w stronę parteru) natychmiast zaczął wstawać, wystawiając się na punche Schauba.

Może i grappler z Gabriela jest wyśmienity, ale strateg z niego żaden. Walcząc w takim stylu, nie zrobi większej kariery u Dany (będzie moczył z każdym, ponadprzeciętnym stójkowiczem).

 

Sanchez vs. Thiago - świetna walka, obfitująca w dramatyczne zwroty akcji. Tak jak w pierwszej rundzie Diego nie potrafił się odnaleźć w stójce i Paulo ładnie wykorzystywał tam swoją przewagę zasięgu, wypunktowując w tej rundzie rywala, tak w kolejnych - Sanchez zaczął sprowadzać do parteru i mocno dominować tam przeciwnika przez G&P. Rund 2 i 3 to popisy Diego na glebie, który jak raz już sprowadził walkę do parteru, tak nie odpuszczał pola niemal do końca rund, dominując rywala i zdobywając wszelkie możliwe pozycje w parterze.

Bezdyskusyjne (wygrał drugą i trzecią rundę. Pierwsza była dla Paulo) zwycięstwo Sancheza (choć rozjebał mnie sędzia, który punktował dla niego tą walkę 26-30. Jakiś jego krewniak, czy co? :lol:), ale podobała mi się waleczność Thiago, który będąc nawet w największych opałach na glebie, cały czas kombinował, żeby wyciągnąć jakiegoś suba z gardy (facet ma serce do walki!).

 

P.S. To obalenie w wykonaniu Sancheza, z wyniesieniem z rozbiegu - miodzio, niczym z wrestlingu :D Czuć było power!

 

Kampmann vs. Shields - mało ciekawa walka. Martin wyraźnie dominował w stójce A Jake ciągnął cały czas na glebę, z różnym skutkiem. Tak jak pierwsza runda była dla Shieldsa (ładnie zdominował w parterze rywala), tak druga była wyraźnie dla Kampmann'a, który miał swoje chwile na glebie a ponadto - świetnie wygrywał starcia w klinczu, gdzie kolanami demolował rywala (Jake dwa razy poleciał na kolana po takich akcjach).

Trzecia runda była kontrowersyjna, bo przez pierwszą połowę dominował Martin, a w drugiej połowie na glebie przewagę zyskał Shields, tak więc wynik mógł pójść w którąkolwiek ze stron. Ja bym jednak zapunktował na rzecz na Kampmann'a, który popisał się lepszą stójką, lepszym kardio (Shields fatalnie wyglądał pod koniec pod względem kondycji) i efektywniejszym parterem (Jake ładnie zdobywał pozycje, ale jego G&P standardowo jest mierne i mało niszczycielskie. Mało wyprowadzanych uderzeń na glebie).

 

Jon Madsen vs. Gilbert Yvel - sporo czajenia się na początku, później szybka szarża Madsena zakończona obaleniem i agresywne G&P w wykonaniu Jona, na które Yvel odpowiadał słabym zasłanianiem się rękoma. Po chwili kanonady - sędzia przerywa i jest po walce.

Czarno widzę przyszłość Gilberta w UFC, jeżeli będzie przegrywał walki w tak fatalnym stylu.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.12.2004
  • Status:  Offline

WIdzieliście motym LEsnara z Undertakerem po walce? Ponoć Brock bierze wolne żęby powrócić na WrestleManie na walke z UT.

  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

WIdzieliście motym LEsnara z Undertakerem po walce? Ponoć Brock bierze wolne żęby powrócić na WrestleManie na walke z UT.

 

W sumie bez sensu. Facet w końcu przekonał niedowiarków, że nie jest freakiem, ale prawdziwym, poważnie podchodzącym do tematu, fighterem MMA, trzepie mega-kasę u Dany i ma to teraz olać (oraz znowu zrazić do siebie hardcore'owych marków MMA, którzy wrestlingu wręcz patologicznie nienawidzą) aby powrócić na jedną walkę do Vince'a? (nie wierzę, że White puści go, aby sobie zawalczył z Takerem. Zwłaszcza jeśli widział jego SSP w walce z Kurtem, na WM'ce :twisted: ) Jakoś trudno mi w to uwierzyć.

 

[ Dodano: 2010-10-24, 21:50 ]

Swoja drogą Lesnar straszliwie w pipe dostał :-) Ciekawe, czy zdecyduje się na rewanż jeżeli jest taka opcja.

 

Nie widzę podstaw do rewanżu. Czysta wygrana Caina i mocna jego przewaga w tej walce (zero kontrowersji mogących być bazą dla montowania walki rewanżowej). Brock powinien wg mnie wygrać z 2-3 walki zanim dostanie znowu pojedynek o tytuł.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Raven nie widziałem żeby lewe na lewe były na korzyść Lesnara. To właśnie lewe Caina pięknie wchodziły i Lesnara przelatywały. Natomiast w końcówce Brock sam się przewrócił by wstać i ponownie zakręcić bączka, bo nie złapał równowagi, ale to z własnego braku skoordynowania pewnych ruchów a nie przez jakąś konkretną akcję Velasqueza.

 

Obejrzałem na razie tylko tą walkę bo czas nie pozwolił na obejrzenie pełnych walk nawet na necie. Więc powiem tylko, że Cain zaczął za spokojnie. Inicjatywa na samym początku po stronie Brocka, który próbował rzeczy których teoretycznie nie powinien(flying knee). W parterze, póki Lesnar dobrze wszystko kojarzył, pokaz z obydwu stron zapaśniczych myków bardzo ładny. Z czasem jednak uderzenia Caina szczególnie na głowę zaczęły mieć coraz większe znaczenie, a sprawę w sumie domykało kolano Caina. I mamy nowego mistrza. Pogratulował.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Takie walki jak ME zawsze zmuszaja mnie do siegniecia po MMA. Nie zawiodlem sie. Choc serce jakos bylo za Brockiem to Cain'a rowniez daze spora sympatia. Gdyby Lesnar przegral z kims innym to prawdopodobnie bylbym zly z wyniku, a tutaj mnie to nie trapilo. Ruszyli na siebie z ostra wymiana ciosow, jakby to jakas lzejsza waga byla. Zachwianie sie bylego zawodnika WWE zrobilo ogromna roznice i ustawilo walke. Pozniej kolano na twarz to "gwodz do trumny". Po tych ciosach co przyjal nie mozna odebrac Lesnarowi serca (i twardego ryja). Widac bylo jak desperacko stara sie wybrnac z opresji i uratowac tytul, ale Cain okazal sie sprytniejszy. Twarz Brocka po walce mowila wszystko. Brawo Velasquez! Czekam na rewanz.

 

(Dodam tylko, ze Brock powinien trzymac sie nowego wizerunku, bo broda wizualnie zdala egzamin)

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  26
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.10.2007
  • Status:  Offline

 

wywiad z Takerem na UFC. Ciekawie w 47 sekundzie.

13267991804bab5d8e7bc04.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 121 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...