Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 118: Wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze lekkiej

155 lbs.: Frank Edgar pokonał B.J. Penna przez jednogłośną decyzję, 3 x 50-45

 

Główna karta:

 

265 lbs.: Randy Couture pokonał Jamesa Toney’a przez poddanie (trójkąt rękoma), 3:19 runda 1

155 lbs.: Gray Maynard pokonał Kenny’ego Floriana przez jednogłośną decyzję, 2 x 30-27; 29-28

185 lbs.: Demian Maia pokonał Mario Mirandę przez jednogłośną decyzję, 3 x 30-27

170 lbs.: Nate Diaz pokonał Marcusa Davisa przez poddanie (gilotyna), 4:02 runda 3

 

Walki w Spike TV

 

155 lbs.: Joe Lauzon pokonał Gabe’a Ruedigera przez poddanie (balacha), 2:01 runda 1

155 lbs.: Nik Lentz pokonał Andre Winnera przez jednogłośną decyzję, 2 x 30-27; 29-28

 

Pozostałe:

 

185 lbs.: Dan Miller poddał Johna Saltera przez poddanie (gilotyna), 1:53 runda 2

170 lbs.: Greg Soto pokonał Nicka Osipczaka przez jednogłośną decyzję, 3 x 29-28

170 lbs.: Mike Pierce pokonał Amilcara Alvesa przez poddanie (balacha), 3:11 runda 3

 

Bonusy po 60 tys. $

 

Walka wieczoru: Nate Diaz vs. Marcus Davis

Poddanie wieczoru: Joe Lauzon

 

Couture vs. Toney - walka z gatunku: "kabaret". Randy wszedł krzykaczowi w nogi jak dziecku (obalenie po "przyssaniu się do jednej nogi :roll:) i z miejsca po takedownie wyłapał pełny dosiad (Toney nie specjalnie wiedział chyba co to garda). Następnie trochę uderzeń z góry i praca nad trójkątem rękami, które zaowocowały tym, że "dumny bokser" musiał klepać.

Toney zaimponował mi jedynie tym, że nie dał się odklepać trójkątem z dosiadu (nie chciał poddać walki) i dopiero jak Couture zapiął go z bocznej - było po frytkach. Poza tym - na chwilę obecną Toneya pojedzie niemal każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o parterze. Facet dał się obalić jak dziecko a na plecach był niczym żuk przewrócony do góry nogami :D

Mina Toney'a po walce (jakby zaraz miał się rozpłakać) - bezcenna :twisted: Super, że pyskacz dostał srogą lekcję odnośnie kwestii MMA vs. boks :wink:

Czego mi zabrakło? Low kicków, którymi myślałem, że Natural zmiękczy na początku rywala. Chciałbym zobaczyć jak Pan James przyjmuje kilka z nich :twisted:

 

Edgar vs. Penn - Frankie dokonał niemożliwego i po raz drugi pojechał jednego z najlepszych na świecie fighterów P4P. Tak jak jeszcze w pierwszej walce mogły być wątpliwości co do wyniku, tak druga - wyjaśniła wszystko. BJ zupełnie nie miał pomysłu jak poradzić sobie z ADHD mniejszego Edgara, który tańczył dookoła niego i punktował. Frankie dominował też zapaśniczo, kilkakrotnie ładnie obalając (ponownie!) Penna. Jeżeli nie wychodził takedown, Edgar punktował uderzeniami lub kolanami z klinczu. Nawet mając przeciwnika na ziemi, BJ nie potrafił za bardzo go tam zdominować, w przeciwieństwie do Champa, który na glebie bardzo sprytnie wykorzystywał łokcie i obijał leżącego pod sobą rywala.

Świetna walka w wykonaniu Edgara, który wg mnie nie oddał przeciwnikowi ani jednej rundy (ewentualnie drugą punktowałbym remisowo).

 

Florian vs. Maynard - pomimo dominacji w stójce, Kenny nie potrafił bronić obaleń Maynarda, a jak ten już sprowadził na glebę, to spychał od razu pod siatkę, nie pozwalając Florianowi powrócić do stójki, lub przetoczyć. Wyszła różnica w warunkach fizycznych, bo Gray jako ten silniejszy, zdominował zapaśniczo Kenny'ego i wypunktował go na pełnym dystansie.

Dla mnie - szkoda, bo markuję Florianowi. Dla UFC - idealny wynik, bo Maynard został nadal niepokonany a jest jedynym fighterem, który pokonał Frankie'go Edgara. Aż się prosiło o rewanż i walkę o pas (świetna, naturalna podbudowa), zresztą Gray tą walką właśnie zapewnił sobie #1 contendera do tytułu.

 

Maia vs. Miranda - zawiódł mnie Mario, bo liczyłem tutaj na niespodziankę i to, że Miranda zdominuje stójkowo nienajlepszego w tej materii Demiana. Stało się jednak inaczej, bo Maia dominował i w stójkowych wymianach i bardzo łatwo obalał (zejście do jednej nogi + podcięcie) a w parterze był już spektakl tylko jednego aktora.

Jedyne czym Miranda zaimponował, to świetne wyjścia z armbarów (zwłaszcza z tego ostatniego). Poza tym - w ogóle nie było go w tym pojedynku.

 

Diaz vs. Davis - świetna walka i niesamowita wojna w stójce. Diaz już od początku zaczął pajacować (rozkładać ręce itp.) za co za chwilę został ostro skarcony i nieomal nie zaliczył nokdaunu (YEAH!). Niestety później zaczęła wychodzić ogromna różnica w zasięgu ramion i Marcus usiłując skracać dystans, bardzo duzo zbierał uderzeń na twarz co zaowocowało mocnym rozcięciem.

Dalsze rundy przebiegały podobnie. Próby skracania dystansu przez Davisa i wykorzystywanie przewagi zasięgu przez Diaza. Co jak co, ale serca do walki Marcusowi odmówić nie można, bo zejścia do półdystansu okupował mocnymi razami, ale też przez to udawało mu się niejednokrotnie mocno trafiać Nate'a.

Ładna końcówka, gdzie Diaz na glebie zdusza mocno porozbijanego i wymęczonego Davisa, który odpływa nie chcąc klepać (szacun za ducha walki! :shock:). Zdecydowanie walka wieczoru!

 

Joe Lauzon vs Gabe Ruediger - kolejna świetna walka i zajebisty pokaz grapplingu Lauzona, który kręcił Gabe'em na glebie jak chciał. Świetne G&P i wypracowanie sub'a przez Joe. Dynamiczna, szybka walka i pozycja obowiązkowa dla każdego kto lubi "kulanki na glebie" :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    3

  • Bonkol

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Joe Lauzon vs. Gabe Ruediger

Szybko i na temat. Joe pokazał się z naprawdę dobrej strony, ale też jego rywal nie był jakoś specjalnie wymagający. Walka mogła skończyć się jeszcze szybciej, ale Gabe jakoś wychodził z opresji. Później tylko świetne i bezproblemowe przejście do armbara i po walce.

 

Nate Diaz vs. Marcus Davis

Zdecydowanie najlepsza walka wieczoru(co akurat nie było zbyt trudne do osiągnięcia). Myślałem, że Davis pokaże jak doświadczenie pomaga w tego typu walkach, ale chyba zawiódł go game plan. Czekałem aż zacznie próbować obaleń i sprowadzać walkę do parteru gdzie miałby o wiele większe szanse, ale wolał się wdać w dość chaotyczną wymianę w stójce w której o wiele lepiej czuł się Nate, który punktował aż miło. Końcówka walki to już popis Diaza, który wysłał spać Marcusa. Tak jak wspomniał Raven duży szacunek za serducho do walki jakim wykazał się Davis.

 

Kenny Florian vs. Gray Maynard

Liczyłem na o wiele szybszą walkę, ale wyszło jakoś tak nudno. Gray spokojnie przenosił walkę do parteru i punktował Kenny'ego, który nie potrafił bronić się przed obaleniami. Szkoda, że tak się to wszystko potoczyło, bo teraz czeka nas walka Maynard vs Edgar i boje się, że znów mogę zasnąć podczas main eventu. :twisted:

 

Demian Maia vs. Mario Miranda

Nie wiem skąd te zachwyty nad Mirandą, bo chyba nie za to co pokazał w UFC. Sama stójka to za mało, chyba, że uda się trafić na początku i iść za ciosem, ale Maia miał wszystko pod kontrola i nawet we wspomnianej stójce dawał sobie rade(coraz lepiej, coraz lepiej), a w parterze to robił z Mirandą co chciał. Bardzo duży pozytyw należy się Super Mario za...obronę w parterze, bo mimo, że Demian robił co chciał to w najważniejszym momencie Miranda uciekał, a ucieczka przed armbarem w ostatniej rundzie palce lizać.

 

Randy Couture vs. James Toney

Śmiesznie to wyglądało i od razu przypominały się pierwsze gale UFC, gdzie było kilku fighterów, którzy tak jak Toney próbowali zrobić karierę uderzając w stójce w spowolnionym tempie. Couture szybko obalił Kaczora(miałem wrażenie, że wystarczyłoby go złapać za palec w stopie i ten by się przewrócił :? ), a później dokończył egzekucje, która mnie bardzo ucieszyła, bo jakiś tam procent szans zawsze trzeba dać drugiemu zawodnikowi i ociupinkę się bałem, że Jamesowi może wyjść jakiś niesamowity punch, który pośle spać Naturala. Jak po walce przeczytałem, że Toney nie wiedział jak się odklepuje po submissionie to poplułem prawie cały monitor, szacuneczek. :lol:

 

Frankie Edgar © vs. B.J. Penn

Walka lepsza niż ich poprzednia, ale znów pozostał niedosyt. Mam wrażenie, że Penn niespecjalnie miał ochotę walczyć w obu tych starciach, bo po prostu nie pokazał absolutnie nic, a jego firmowy boks poszedł w zapomnienie. Jakby tego było, zabrakło nawet obrony przed obaleniami, która podczas pierwszej walki była mocną stroną Penna, a w tej szybkość i sprawność Edgara wzięły górę. Zwycięstwo Frankiego pewne, ale sama walka znów zawiodła(głównie przez słabą postawę BJa, który chyba znów olewał treningi). Po tej gali można spokojnie stwierdzić, że nagrodę za najnudniejszą dywizję w UFC zdobywa...Lightweight Division, gratulacje. 8)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak po walce przeczytałem, że Toney nie wiedział jak się odklepuje po submissionie to poplułem prawie cały monitor

 

Pewnie dlatego nie klepał jak Randy założył mu trójkąta z dosiadu a sędzia nie rozumiał jego bełkotu i nie przerywał walki :twisted:

Najlepsze jest, że Toney wcale nie zamierza skończyć przygody z MMA i planuje kolejną walkę w UFC (choć Dana powiedział, że nie ma zamiaru więcej organizować walk bokser vs. MMA fighter) :lol:

Swoją drogą bardzo chciałbym żeby Dana jednak się złamał i zestawił Toney'a z jakimś zajebistym stójkowiczem (dos Santos? Anderson Silva? Patt Barry?), który by pozamiatał tego klauna w jego koronnej domenie i ukrócił wymówki typu "w parterze dostałem, ale gdyby walka była w stójce...". Sęk w tym, że nikt z zawodników nie będzie ryzykował (nawet ci preferujący stójkę) i z miejsca obalą krzykacza (a jak pokazało ostatnie UFC - jest to banalnie proste w przypadku Toney'a) i zatłuką na glebie przez G&P.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ahh, teraz przydałby się Kimbo, oj działoby się, działo! :twisted:

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja stawiam, że Spider jest na tyle pojebany/pewny swojej stójki (a+b? :twisted: ) żeby walczyć z Toneyem nie sprowadzając na glebę. To by było ciekawe zestawienie... Pewnie Kaczor by się przewrócił po kilku low kickach Silvy (coś jak Yoshida w walce z Cro Copem) :D

Co do Kimbo, to walka byłaby pewnie ciekawa (wariackie wymiany), ale w stójce (i tak stawiam, że nawet Slice, by obalał :lol: ) nie dałbym mu zbyt wiele szans z doświadczonym bokserem.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 121 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...