Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

UFC 118: Wyniki


-Raven-

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 163
  • Reputacja:   186
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze lekkiej

155 lbs.: Frank Edgar pokonał B.J. Penna przez jednogłośną decyzję, 3 x 50-45

 

Główna karta:

 

265 lbs.: Randy Couture pokonał Jamesa Toney’a przez poddanie (trójkąt rękoma), 3:19 runda 1

155 lbs.: Gray Maynard pokonał Kenny’ego Floriana przez jednogłośną decyzję, 2 x 30-27; 29-28

185 lbs.: Demian Maia pokonał Mario Mirandę przez jednogłośną decyzję, 3 x 30-27

170 lbs.: Nate Diaz pokonał Marcusa Davisa przez poddanie (gilotyna), 4:02 runda 3

 

Walki w Spike TV

 

155 lbs.: Joe Lauzon pokonał Gabe’a Ruedigera przez poddanie (balacha), 2:01 runda 1

155 lbs.: Nik Lentz pokonał Andre Winnera przez jednogłośną decyzję, 2 x 30-27; 29-28

 

Pozostałe:

 

185 lbs.: Dan Miller poddał Johna Saltera przez poddanie (gilotyna), 1:53 runda 2

170 lbs.: Greg Soto pokonał Nicka Osipczaka przez jednogłośną decyzję, 3 x 29-28

170 lbs.: Mike Pierce pokonał Amilcara Alvesa przez poddanie (balacha), 3:11 runda 3

 

Bonusy po 60 tys. $

 

Walka wieczoru: Nate Diaz vs. Marcus Davis

Poddanie wieczoru: Joe Lauzon

 

Couture vs. Toney - walka z gatunku: "kabaret". Randy wszedł krzykaczowi w nogi jak dziecku (obalenie po "przyssaniu się do jednej nogi :roll:) i z miejsca po takedownie wyłapał pełny dosiad (Toney nie specjalnie wiedział chyba co to garda). Następnie trochę uderzeń z góry i praca nad trójkątem rękami, które zaowocowały tym, że "dumny bokser" musiał klepać.

Toney zaimponował mi jedynie tym, że nie dał się odklepać trójkątem z dosiadu (nie chciał poddać walki) i dopiero jak Couture zapiął go z bocznej - było po frytkach. Poza tym - na chwilę obecną Toneya pojedzie niemal każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o parterze. Facet dał się obalić jak dziecko a na plecach był niczym żuk przewrócony do góry nogami :D

Mina Toney'a po walce (jakby zaraz miał się rozpłakać) - bezcenna :twisted: Super, że pyskacz dostał srogą lekcję odnośnie kwestii MMA vs. boks :wink:

Czego mi zabrakło? Low kicków, którymi myślałem, że Natural zmiękczy na początku rywala. Chciałbym zobaczyć jak Pan James przyjmuje kilka z nich :twisted:

 

Edgar vs. Penn - Frankie dokonał niemożliwego i po raz drugi pojechał jednego z najlepszych na świecie fighterów P4P. Tak jak jeszcze w pierwszej walce mogły być wątpliwości co do wyniku, tak druga - wyjaśniła wszystko. BJ zupełnie nie miał pomysłu jak poradzić sobie z ADHD mniejszego Edgara, który tańczył dookoła niego i punktował. Frankie dominował też zapaśniczo, kilkakrotnie ładnie obalając (ponownie!) Penna. Jeżeli nie wychodził takedown, Edgar punktował uderzeniami lub kolanami z klinczu. Nawet mając przeciwnika na ziemi, BJ nie potrafił za bardzo go tam zdominować, w przeciwieństwie do Champa, który na glebie bardzo sprytnie wykorzystywał łokcie i obijał leżącego pod sobą rywala.

Świetna walka w wykonaniu Edgara, który wg mnie nie oddał przeciwnikowi ani jednej rundy (ewentualnie drugą punktowałbym remisowo).

 

Florian vs. Maynard - pomimo dominacji w stójce, Kenny nie potrafił bronić obaleń Maynarda, a jak ten już sprowadził na glebę, to spychał od razu pod siatkę, nie pozwalając Florianowi powrócić do stójki, lub przetoczyć. Wyszła różnica w warunkach fizycznych, bo Gray jako ten silniejszy, zdominował zapaśniczo Kenny'ego i wypunktował go na pełnym dystansie.

Dla mnie - szkoda, bo markuję Florianowi. Dla UFC - idealny wynik, bo Maynard został nadal niepokonany a jest jedynym fighterem, który pokonał Frankie'go Edgara. Aż się prosiło o rewanż i walkę o pas (świetna, naturalna podbudowa), zresztą Gray tą walką właśnie zapewnił sobie #1 contendera do tytułu.

 

Maia vs. Miranda - zawiódł mnie Mario, bo liczyłem tutaj na niespodziankę i to, że Miranda zdominuje stójkowo nienajlepszego w tej materii Demiana. Stało się jednak inaczej, bo Maia dominował i w stójkowych wymianach i bardzo łatwo obalał (zejście do jednej nogi + podcięcie) a w parterze był już spektakl tylko jednego aktora.

Jedyne czym Miranda zaimponował, to świetne wyjścia z armbarów (zwłaszcza z tego ostatniego). Poza tym - w ogóle nie było go w tym pojedynku.

 

Diaz vs. Davis - świetna walka i niesamowita wojna w stójce. Diaz już od początku zaczął pajacować (rozkładać ręce itp.) za co za chwilę został ostro skarcony i nieomal nie zaliczył nokdaunu (YEAH!). Niestety później zaczęła wychodzić ogromna różnica w zasięgu ramion i Marcus usiłując skracać dystans, bardzo duzo zbierał uderzeń na twarz co zaowocowało mocnym rozcięciem.

Dalsze rundy przebiegały podobnie. Próby skracania dystansu przez Davisa i wykorzystywanie przewagi zasięgu przez Diaza. Co jak co, ale serca do walki Marcusowi odmówić nie można, bo zejścia do półdystansu okupował mocnymi razami, ale też przez to udawało mu się niejednokrotnie mocno trafiać Nate'a.

Ładna końcówka, gdzie Diaz na glebie zdusza mocno porozbijanego i wymęczonego Davisa, który odpływa nie chcąc klepać (szacun za ducha walki! :shock:). Zdecydowanie walka wieczoru!

 

Joe Lauzon vs Gabe Ruediger - kolejna świetna walka i zajebisty pokaz grapplingu Lauzona, który kręcił Gabe'em na glebie jak chciał. Świetne G&P i wypracowanie sub'a przez Joe. Dynamiczna, szybka walka i pozycja obowiązkowa dla każdego kto lubi "kulanki na glebie" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Joe Lauzon vs. Gabe Ruediger

Szybko i na temat. Joe pokazał się z naprawdę dobrej strony, ale też jego rywal nie był jakoś specjalnie wymagający. Walka mogła skończyć się jeszcze szybciej, ale Gabe jakoś wychodził z opresji. Później tylko świetne i bezproblemowe przejście do armbara i po walce.

 

Nate Diaz vs. Marcus Davis

Zdecydowanie najlepsza walka wieczoru(co akurat nie było zbyt trudne do osiągnięcia). Myślałem, że Davis pokaże jak doświadczenie pomaga w tego typu walkach, ale chyba zawiódł go game plan. Czekałem aż zacznie próbować obaleń i sprowadzać walkę do parteru gdzie miałby o wiele większe szanse, ale wolał się wdać w dość chaotyczną wymianę w stójce w której o wiele lepiej czuł się Nate, który punktował aż miło. Końcówka walki to już popis Diaza, który wysłał spać Marcusa. Tak jak wspomniał Raven duży szacunek za serducho do walki jakim wykazał się Davis.

 

Kenny Florian vs. Gray Maynard

Liczyłem na o wiele szybszą walkę, ale wyszło jakoś tak nudno. Gray spokojnie przenosił walkę do parteru i punktował Kenny'ego, który nie potrafił bronić się przed obaleniami. Szkoda, że tak się to wszystko potoczyło, bo teraz czeka nas walka Maynard vs Edgar i boje się, że znów mogę zasnąć podczas main eventu. :twisted:

 

Demian Maia vs. Mario Miranda

Nie wiem skąd te zachwyty nad Mirandą, bo chyba nie za to co pokazał w UFC. Sama stójka to za mało, chyba, że uda się trafić na początku i iść za ciosem, ale Maia miał wszystko pod kontrola i nawet we wspomnianej stójce dawał sobie rade(coraz lepiej, coraz lepiej), a w parterze to robił z Mirandą co chciał. Bardzo duży pozytyw należy się Super Mario za...obronę w parterze, bo mimo, że Demian robił co chciał to w najważniejszym momencie Miranda uciekał, a ucieczka przed armbarem w ostatniej rundzie palce lizać.

 

Randy Couture vs. James Toney

Śmiesznie to wyglądało i od razu przypominały się pierwsze gale UFC, gdzie było kilku fighterów, którzy tak jak Toney próbowali zrobić karierę uderzając w stójce w spowolnionym tempie. Couture szybko obalił Kaczora(miałem wrażenie, że wystarczyłoby go złapać za palec w stopie i ten by się przewrócił :? ), a później dokończył egzekucje, która mnie bardzo ucieszyła, bo jakiś tam procent szans zawsze trzeba dać drugiemu zawodnikowi i ociupinkę się bałem, że Jamesowi może wyjść jakiś niesamowity punch, który pośle spać Naturala. Jak po walce przeczytałem, że Toney nie wiedział jak się odklepuje po submissionie to poplułem prawie cały monitor, szacuneczek. :lol:

 

Frankie Edgar © vs. B.J. Penn

Walka lepsza niż ich poprzednia, ale znów pozostał niedosyt. Mam wrażenie, że Penn niespecjalnie miał ochotę walczyć w obu tych starciach, bo po prostu nie pokazał absolutnie nic, a jego firmowy boks poszedł w zapomnienie. Jakby tego było, zabrakło nawet obrony przed obaleniami, która podczas pierwszej walki była mocną stroną Penna, a w tej szybkość i sprawność Edgara wzięły górę. Zwycięstwo Frankiego pewne, ale sama walka znów zawiodła(głównie przez słabą postawę BJa, który chyba znów olewał treningi). Po tej gali można spokojnie stwierdzić, że nagrodę za najnudniejszą dywizję w UFC zdobywa...Lightweight Division, gratulacje. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 163
  • Reputacja:   186
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak po walce przeczytałem, że Toney nie wiedział jak się odklepuje po submissionie to poplułem prawie cały monitor

 

Pewnie dlatego nie klepał jak Randy założył mu trójkąta z dosiadu a sędzia nie rozumiał jego bełkotu i nie przerywał walki :twisted:

Najlepsze jest, że Toney wcale nie zamierza skończyć przygody z MMA i planuje kolejną walkę w UFC (choć Dana powiedział, że nie ma zamiaru więcej organizować walk bokser vs. MMA fighter) :lol:

Swoją drogą bardzo chciałbym żeby Dana jednak się złamał i zestawił Toney'a z jakimś zajebistym stójkowiczem (dos Santos? Anderson Silva? Patt Barry?), który by pozamiatał tego klauna w jego koronnej domenie i ukrócił wymówki typu "w parterze dostałem, ale gdyby walka była w stójce...". Sęk w tym, że nikt z zawodników nie będzie ryzykował (nawet ci preferujący stójkę) i z miejsca obalą krzykacza (a jak pokazało ostatnie UFC - jest to banalnie proste w przypadku Toney'a) i zatłuką na glebie przez G&P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Ahh, teraz przydałby się Kimbo, oj działoby się, działo! :twisted:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 163
  • Reputacja:   186
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja stawiam, że Spider jest na tyle pojebany/pewny swojej stójki (a+b? :twisted: ) żeby walczyć z Toneyem nie sprowadzając na glebę. To by było ciekawe zestawienie... Pewnie Kaczor by się przewrócił po kilku low kickach Silvy (coś jak Yoshida w walce z Cro Copem) :D

Co do Kimbo, to walka byłaby pewnie ciekawa (wariackie wymiany), ale w stójce (i tak stawiam, że nawet Slice, by obalał :lol: ) nie dałbym mu zbyt wiele szans z doświadczonym bokserem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Polecana zawartość

    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 416 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Monday Night Raw!
      • 17 783 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 793 odpowiedzi
    • AEW All In 2024
      Data: 25 sierpień 2024
      Lokalizacja: Londyn, UK

      AEW World Championship: Swerve Strickland (c) -vs- Bryan Danielson
      AEW Womens Championship: Toni Storm (c) -vs- Mariah May
      AEW International Championship: MJF (c) -vs- Will Ospreay
      • 81 odpowiedzi
    • WWE SummerSlam 2024
      Lokalizacja: Cleveland, Ohio
      Data: 03.08.2024

      Undisputed WWE Championship: Cody Rhodes © -vs- Solo Sikoa
      World Heavyweight Championship: Damian Priest © -vs- Gunther
      CM Punk -vs- Drew McIntyre

      ...

      CM Punk czytający na backu skrypt MiTB '24


      ...
        • Dzięki
        • Lubię to
      • 45 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Poprawnie.
    • -Raven-
      Uznajcie mnie za winnego?
    • Jeffrey Nero
      Tak to on a film?
    • LegendKiller
      Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że smackdown obecnie jest fatalnym produktem? To zmiana właściwie o 180 stopni względem tego, co było chociażby jeszcze rok temu. Cody jest tak miałkim, chujowym i bezjajecznym mistrzem, że tęsknię za panowaniem Mahala w niebieskim brandzie. Co feud to ckliwe pierdolenie o Dustym a już szczytem było to, jak ostatnio Steen niemalże z płaczkami w oczach stwierdził, że ON NIE ZASŁUGUJE NA BYCIE CONTENDEREM. Nie da się oglądać produktu, który jest aż tak przewidywalny. Wkurwia w ogóle w WWE tendencja że tak jak wcześniej z Romanem mieliśmy pewne, że będzie trzymał pas rok (aż do rematchu z Rhodesem), tak teraz też mamy pewniaka, że co najmniej do WM i walki z Rockiem pas potrzyma nijaki blondas. Znakiem czasów jest też to, że mimo wszystko CR dalej dostaje pop. Gdyby identyczny reign miał miejsce nie wiem, z 15 lat temu, to champ byłby wybuczany poza budynek. Jeszcze jego obecny przeciwnik - Solo XD story z bloodline powinno umrzeć śmiercią naturalną już po WM. Prędzej kupiłbym koszulkę ARMANIEGO od turasa z bazaru w Bodrum, niż tego samoańskiego knypa jako wiarygodnego contendera.    Od kilku lat śmiałem się z AEW że to towarzystwo wzajemniego lizania się po chujach gości od superkickow (jednak Cody>Bucksi), natomiast ostatnio zacząłem się mocniej przyglądać produktowi Khana i uważam, że taki Strickland zjada i wysrywa 90% rosteru WWE + jakim trzeba być skończonym głupkiem, żeby dopuścić do odejścia Danielsona, Castagnioliego, Christiana czy Copelanda a w zamian za to, promować np spaślaka od TSUNAMI.    Dawno WWE nie oglądało mi się tak źle. 
    • KPWrestling
      Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...