UFC 117: Silva vs. Sonnen - WYNIKI.

[Ceglak]

Obóz Spidera już zdążył rzucić, że Anderson ma prawdopodobnie złamane żebro, więc przerwa minimum do 2011 będzie.

 

W kwestii rewanżu, Vitor mial zapewnione shot, ale UFC byłoby głupie nie inwestując w rewanż, który przynieść może podwójny buyrate tego co mieli teraz!

Trzeba przyznać, że gdyby nie Sonnen podbudowa do tej walki byłaby mizerna, a dzięki jego wyszczekaniu mieliśmy już przed walką troszkę emocji, które potem zostały jeszcze podkęcone, więc drobne przeczekanie Vitora może być jak najbardziej na miejscu.

[-Raven-]

  Bonkol napisał(a):

-Raven- napisał/a:

Nelson miał dobry plan (cały czas usiłował skracać dystans, wchodzić w nogi i sprowadzić walkę do parteru), ale Cigano ładnie go neutralizował poprzez swoje solidne obrony przed obaleniami.

 

 

Skoro nic z tego nie wypaliło to można spokojnie stwierdzić, że jednak nie był to dobry plan.

 

To był jedyny słuszny plan. W stójce nic by Nelson nie ugrał, musiał próbować obalać. Nie udało się, bo Cigano miał zbyt dobre obrony przed jego obaleniami.

 

  Bonkol napisał(a):

To była chwila nieuwagi. Przez całą walkę miałem wrażenie, że mimo błędów w parterze Sonnen ma wszystko pod kontrolą, Spider nie miał kompletnie żadnego pomysłu i może dziękować, że jego rywal za późno poczuł się zwycięzcą.

 

Nie, nie była. Spider miał dziesiątki sytuacji, które aż się prosiły o suba. Albo tego dnia nie był w formie, albo jego BJJ nie jest jakieś wyjebane w kosmos, ale Chael od samego początku walki aż się prosił o balaszkę z gardy lub trójkąt.

 

  Bonkol napisał(a):

Maia pokazał się w UFC ze świetnej strony, robił z rywalami co chciał, ale gdy już przyszło co do czego i dostał konkretnych rywali jak Marquardt, Miller czy Silva to nie było już tak kolorowo, więc wstrzymałbym się z takim nadmiernym gloryfikowaniem.

 

To nie gloryfikowanie, tylko fakty. Przecież Maia walczył już z Sonnen'em (UFC 95) i poddał go w 2,5 minuty.

[Bonkol]

  -Raven- napisał(a):

To nie gloryfikowanie, tylko fakty. Przecież Maia walczył już z Sonnen'em (UFC 95) i poddał go w 2,5 minuty.

 

No tak, ale sam nawet pisałeś, że nie sztuka jest poddać Sonnena. W walkach z Silvą czy Millerem jakoś sobie nie radził, bo szybkiego KO z Marquardtem nie mogę liczyć. Wiem, że Maia jest świetny w tym co robi, ale sama gleba nie wystarczy i myślę, że nieraz się jeszcze o tym boleśnie przekona.

[-Raven-]

  Bonkol napisał(a):

No tak, ale sam nawet pisałeś, że nie sztuka jest poddać Sonnena. W walkach z Silvą czy Millerem jakoś sobie nie radził, bo szybkiego KO z Marquardtem nie mogę liczyć. Wiem, że Maia jest świetny w tym co robi, ale sama gleba nie wystarczy i myślę, że nieraz się jeszcze o tym boleśnie przekona.

 

Tylko, że odniosłeś się do mojego stwierdzenia, że gdyby Sonnen walczył z Maią w ten sposób jak z Silvą, to Demian poddałby go już w pierwszej rundzie Nadal podtrzymuje swoje zdanie

A Maia nie jest oczywiście kompletnym fighterem, bo jego stójka wymaga jeszcze duuużo pracy i dopóki nie zniweluje niedociągnięć w tej materii, dywizji MW w UFC nie zawojuje.

[Bonkol]

  -Raven- napisał(a):

Tylko, że odniosłeś się do mojego stwierdzenia, że gdyby Sonnen walczył z Maią w ten sposób jak z Silvą, to Demian poddałby go już w pierwszej rundzie Nadal podtrzymuje swoje zdanie

 

Odniosę się teraz. Sonnen po porażce na UFC 95 paradoksalnie stał się lepszym fighterem. Wydaje mi się, że w ostatnich walkach ambicjonalnie wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i nie zdziwiłbym się, gdyby przy takim nastawieniu jak w walce z Silva sprzedałby Demianowi KO i w ogóle nie doprowadził do walki w parterze. Oczywiście to tylko spekulacje, ale Sonnen dość spokojnie wypunktował tych fighterów z którymi Maia przegrał, więc na dwoje babka wróżyła, ale ja w rewanżu zaryzykowałbym postawienie na Chaela.

[-Raven-]

Podkreślam, napisałem, że gdyby Sonnen walczył TAK SAMO z Maią jak z Silvą (permanentnie kładąc ręce na klacie rywala i dając sobie przechwytywać nadgarstki) to stawiałbym na szybki sub ze strony Demiana

Każda kolejna walka Chaela z Maią mogłaby mieć zupełnie inny przebieg. W tym całe piękno MMA