Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

UFC 117: Silva vs. Sonnen - WYNIKI.


Ja Myung Agissi

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

UFC 117: Silva vs. Sonnen

 

http://img814.imageshack.us/img814/5082/ufc117.jpg

 

Preliminary card:

 

Welterweight bout: Ben Saunders vs. Dennis Hallman

Zwycięzca: Dennis Hallman, przez jednogłośną decyzję (29–28, 30–27, 29–28).

Heavyweight bout: Stefan Struve vs. Christian Morecraft

Zwycięzca: Stefan Struve, przez TKO (uderzenia) - 0:21 rundy drugiej.

Light Heavyweight bout: Tim Boetsch vs. Todd Brown

Zwycięzca: Tim Boetsch, przez jednogłośną decyzję (29–28, 29–28, 29–28).

Welterweight bout: Johny Hendricks vs. Charlie Brenneman

Zwycięzca: Johny Hendricks, przez TKO (uderzenia) - 0:40 rundy drugiej.

Light Heavyweight bout: Phil Davis vs. Rodney Wallace

Zwycięzca: Phil Davis, przez jednogłośną decyzję (30–26, 30–27, 30–27).

Welterweight bout: Dustin Hazelett vs. Rick Story

Zwycięzca: Rick Story, przez TKO (uderzenia) - 1:15 rundy drugiej.

 

Main card:

 

Heavyweight bout: Roy Nelson vs. Junior dos Santos

Zwycięzca: Junior dos Santos, przez jednogłośną decyzję (30–26, 30–27, 30–27).

Welterweight bout: Matt Hughes vs. Ricardo Almeida

Zwycięzca: Matt Hughes, przez poddanie (anaconda choke) - 3:15 rundy pierwszej.

Lightweight bout: Clay Guida vs. Rafael dos Anjos

Zwycięzca: Clay Guida, przez poddanie (złamana szczęka) - 1:51 rundy trzeciej.

Catchweight bout (171.5 Ibs): Jon Fitch vs. Thiago Alves

Zwycięzca: Jon Fitch, przez jednogłośną decyzję (30–27, 30–27, 30–27).

Middleweight Championship bout: Anderson Silva © vs. Chael Sonnen

Zwycięzca: Anderson Silva, przez poddanie (triangle choke) - 3:10 rundy piątej.

 

Bonusy:

 

Walka wieczoru: Anderson Silva vs. Chael Sonnen

Knockout wieczoru: Stefan Struve

Submission wieczoru: Anderson Silva i Matt Hughes

 

Premia wynosi $60,000

 

 

Ben Saunders vs. Dennis Hallman

 

Liczyłem na więcej ze strony Saundersa, lecz niestety. Ben został zdominowany i efektem tego jest taka decyzją jaką widać powyżej. Tak jak powiedział po walce "maybe next time" chociaż z drugiej strony, trochę słabe ma podejście, skoro używa słowa "może". Walka bez szczególnej historii, Ben rozczarował.

 

Stefan Struve vs. Christian Morecraft

 

Struve dostał w pierwszej rundzie piękne lanie, może to nie było jakieś aksamitne i cudowne bicie, lecz trzeba przyznać, że ładnie przetrwał rundę. Osobiście sądziłem, że Morecraft wykończy holenderskiego anorektyka (tylko mnie śmieszy jego wygląd i nazywanie go heavyweightem?) ale jak to w MMA bywa, każdy z każdym może wygrać. Przed walką stawiałem na Stefka, zwyciężył, ale po pierwszej rundzie wyglądał jak połączenie Angeliny Jolie z Kanibalem z Rottenburga. :twisted:

 

Tim Boetsch vs. Todd Brown

 

To starcie włączyłem na samym początku, nie ze względu na atrakcyjność, bo ciężko byłoby podniecać się walką człowieka, który debiutuje w UFC i fightera, który powraca do UFC. W każdym razie było słabo, tak słabo, że gdybym był jednym z arbitrów, to bym oddał puste karteczki. Panowie niech się lepiej zajmą treningiem, bo praktykę w usypianiu widowni już mają opanowaną.

 

Johny Hendricks vs. Charlie Brenneman

 

Walka bez szczególnej historii, kudłaty Charlie dość energicznie się poruszał po octagonie, ale nie ruchliwością się zdobywa laury. Johny, swą postawą pokazał, że jest fighterem lepszym, co nie znaczy, że wybitnym. Ogólnie dość ciężkie były te prelimsy, dobrze, że ten zakończył się przed czasem.

 

Phil Davis vs. Rodney Wallace

 

To była bardzo ciekawa walka, Phil bardzo ładnie pracował w parterze, niestety nigdy nie zrozumiem specyfiki amerykańskiej publiczności, skoro już zachciało im się oglądać "wszechstylową walkę wręcz" to mogliby uszanować umiejętności fighterów. Jeśli zaś Amerykanów podnieca tylko stójka, to zapraszam serdecznie na gale boksu, albo egzotycznie na K-1. Co do samej walki, to czekałem na kimurę, którą Phil starał się zapiąć, niestety Rodney to bardzo silny zawodnik, i walka zakończyła się dopiero decyzją. Tak jak Rogan stwierdził, Phil może mieć jasną przyszłość w UFC.

 

Dustin Hazelett vs. Rick Story

 

Rick mnie zaskoczył i zrobił duże wrażenie, a Dustin? Można powiedzieć, Hazlett, Hazlett, Hazlett, tak się nie robi, nie można być tak pasywnym w octagonie. Przy okazji, warto odnotować, że Rick dość ciekawie punktował Dustina. Agresywna stójka, kilka trafień, sprowadzenie do parteru, kilka ciosów w parterze, wstajemy. Taki obrazek miał miejsce kilka razy w pierwszej rundzie. W drugiej odsłonie, Rick zabrał się do swej pracy bardziej zdecydowanie, i wykończył bezradnego Hazletta.

 

Roy Nelson vs. Junior dos Santos

 

Ciekawe starcie, lecz z jednym minusem z obu stron. Jakiż to? odpowiedź brzmi: kondycja. Mimo całej dominacji dos Santosa, pięknych uppercutów, uderzeń w korpus, i ładnego boksu, to jednak jakiś niedosyt pozostał. Może z powodu braku KO bądź TKO? być może, faktem jest, że Roy ma granitową szczękę, i pięknie przetrwał tę kanonadę. Z drugiej strony, Nelson się prawie udusił w walce z Juniorem. Na dzień dzisiejszy, dos Santos nie jest w moich oczach mistrzem, ciekawi mnie jego starcie o pas, bądź chociażby moment, gdy ktoś porządnie przetestuje jego parter, gdyż stójkowiczem jest doskonałym i nie ma dyskusji z tym faktem.

 

Matt Hughes vs. Ricardo Almeida

 

Tak! to była pierwsza walka, która mnie wybitnie ucieszyła. Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem umiejętności Matta, ale zwycięstwo nad uczniem tych świętych krów, mnie baaardzo ucieszyło. Dodam tylko, że szanuję przedstawicieli Gracie za rozwój BJJ, za innowację i sportowe dokonania, lecz nie mogę znieść do dnia dzisiejszego ich wiecznej bufonady. Dlatego jednym z moich ulubionych fighterów jest Kazushi Sakuraba. Jeszcze raz gratulacje dla Hughesa, za pierwsze zwycięstwo po wprowadzeniu do UFC Hall of Fame.

 

Clay Guida vs. Rafael dos Anjos

 

Mój ulubiony "człowiek lasu" dobrze się zaprezentował, co prawda wciąż ma swoje ADHD, co często doprowadza do tego, że zbiera kolejne razy na twarz, lecz z drugiej strony zauważyłem poprawę tegoż zachowania, nie był aż tak "nakręcony" jak chociażby w walce z Sanchezem. Zakończenie walki było dość ciekawe, gdyż początkowo nie zwróciłem aż takiej uwagi na ciosy które wyprowadził Clay. Rafael odklepał z powodu uszkodzonej szczęki, zaoszczędził sobie trochę bólu w tej walce, no ale? ale przecież zdarzało się, że fighterzy walczyli złamanymi kończynami, nie każdy ma charakter wojownika.

 

Jon Fitch vs. Thiago Alves

 

Nadszedł czas, na oczekiwany przez wielu, między innymi przeze mnie, rematch tych fighterów. W naszej zabawie postawiłem na wygraną Pitbulla przez (T)KO, chociaż z drugiej strony wolałem ujrzeć Fitcha jako zwycięzcę, dlaczego? facet nie jest utalentowany, tylko przez swoją ciężką pracę doszedł do statusu jaki obecnie ma w UFC. Ogólnie rzecz biorąc w federacji są dwa przykłady takich fighterów. Mianowicie, wyżej wymieniony Jon, i Forrest. Niestety, tutaj pojawia się pewna ironia, bo osobiście nie mogę znieść widoku Griffina w octagonie, telewizji, po prostu nie podchodzi mi jego styl bycia, ten sam, za który jest kochany przez fanów. Wracając do samej walki, Fitch pokazał, że na dzień dzisiejszy jest fighterem lepszym niż Thiago, dominując w każdej z odsłon.

 

Anderson Silva © vs. Chael Sonnen

 

Anderson Silva jest najlepszym fighterem na świecie, właśnie to zdanie było najczęściej wypowiadane podczas gali i jest to absolutna ... prawda. Co z tego, że dostawał łomot przez 4 rundy, co z tego, że osobiście nie mogę na niego patrzeć, co za tego, że od pewnego momentu pajacuje podczas swoich walk. Ważne są zwycięstwa, publiczność zawsze woli piękne pojedynki, które przechodzą do historii, ja także wolę. Widząc tę walkę, baardzo chciałem, aby Sonnen obronił czynami swe aroganckie wypowiedzi, chciałem. Było tak blisko, a jednocześnie tak daleko. W formule MMA nie można pozwolić sobie na chwilę słabości, a jedną z najważniejszych zalet, nie jest dobry boks, nie jest świetny parter, jest nią cierpliwość, oczywiście w połączeniu z którąś z tych zalet/umiejętności. Pomimo dominacji Chaela w parterze, trzeba przyznać, że ciosy które spadały na głowę Andersona nie były silne. Silva za to, doskonale atakował krótkimi łokciami leżąc, to co się stało pod koniec piątej rundy, to ostateczny knebel dla krytyków narzekających i podważających czarny pas BJJ Andersona. Nie lubię tego człowieka, lecz z ręką na sercu przyznaję, że jest najlepszy na świecie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

  • Posty:  10 203
  • Reputacja:   223
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Struve dostał w pierwszej rundzie piękne lanie, może to nie było jakieś aksamitne i cudowne bicie, lecz trzeba przyznać, że ładnie przetrwał rundę. Osobiście sądziłem, że Morecraft wykończy holenderskiego anorektyka (tylko mnie śmieszy jego wygląd i nazywanie go heavyweightem?) ale jak to w MMA bywa, każdy z każdym może wygrać. Przed walką stawiałem na Stefka, zwyciężył, ale po pierwszej rundzie wyglądał jak połączenie Angeliny Jolie z Kanibalem z Rottenburga. :twisted:

 

Stefek pięknie przetrwał i kontratakował w 2 rundzie. Szkoda debiutanta, stawiam, że zabrakło tu doświadczenia, bo w innym przypadku nie doszłoby do 2 rundy. Morecraft i tak pokazał się z bardzo ładnej strony. Z zainteresowaniem będę śledził jego dalsze losy w UFC.

 

Na dzień dzisiejszy, dos Santos nie jest w moich oczach mistrzem, ciekawi mnie jego starcie o pas, bądź chociażby moment, gdy ktoś porządnie przetestuje jego parter, gdyż stójkowiczem jest doskonałym i nie ma dyskusji z tym faktem.

 

Dla mnie Junior pogubił się po pierwszej rundzie (jakby nie mógł wyjść ze zdziwienia, że Nelson ją przetrwał) i zupełnie stracił pomysł dalszą na walkę, co w połączeniu z nienajlepszym kardio (strasznie sapał w przerwach) spowodowało, że Cigano musiał zdać się na decyzję sędziów i nie postawi kropki nad "i". Jestem wielkim fanem Juniora, ale jeżeli nie popracuje nad kondycją, to może mieć cholerne problemy w walce o pas (5 rund), zwłaszcza gdyby broni go ktoś z żelazną kondychą (np. Velasquez).

To czego mi najbardziej zabrakło ze strony Cigano, to kopnięcia. Baardzo mało ich wyprowadzał, a te na które się zdecydował - gładko wchodziły w Nelsona. Dos Santos powinien je także włączyć do repertuaru.

 

Wracając do samej walki, Fitch pokazał, że na dzień dzisiejszy jest fighterem lepszym niż Thiago, dominując w każdej z odsłon.

 

Tak jak już rozmawialiśmy, Thiago po powrocie powinien dostać przeciwnika trochę lżejszego kalibru niż Fitch, który może nie ma imponującego stylu walki, ale z niesamowitą konsekwencją wypunktowuje rywali.

 

Anderson Silva jest najlepszym fighterem na świecie, właśnie to zdanie było najczęściej wypowiadane podczas gali i jest to absolutna ... prawda

 

Sonnen udowodnił, że nie do końca jest to prawda. Silva strasznie bezradnie wyglądał w tym starciu. Ewidentnie nie odrobił zadania domowego, nie potrafił bronić obaleń (a przecież wiedział w jaką grę zagra z nim Sonnen) i jak na czarny pas w BJJ, to strasznie dawał się dominować na glebie.

Sonnen sam się prosił o poddanie, bo od początku walki, mając pod sobą czarny pas w BJJ, chamsko kładł Silvie łapy na klacie, jakby kusząc go wręcz, żeby wyciągnął jakąś balaszkę czy trójkąt z gardy. I tak też się stało.

Sonnen tą walką pokazał, że Silva to nie żaden Bóg MMA i jest spokojnie do zrobienia. Chael przegrał przez głupotę (bardzo często w swoich walkach ładuje się w submisiony lub ich próby - z gardy, i nadal nie potrafi dopracować tego elementu), bardziej uważny zapasior na luzie dowiózłby przewagę punktową do końca walki (Spider nie przeprowadził zbyt wielu prób poddania rywala, choć okazji miał sporo, bo Sonnen z uporem maniaka podstawiał mu ręce pod nos). Szkoda mi Chaela, może to i pyskacz, ale zasłużył na to (konsekwentną realizacją game planu), aby sprawić tej nocy nam wszystkim niespodziankę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-195969
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  326
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2008
  • Status:  Offline

Dwie walki mnie interesowały to o nich się spróbuje wypowiedzieć.

 

Roy Nelson vs. Junior dos Santos

 

Naprawdę jak tu nie lubić Roya ale bądźmy szczerzy dobrze się stało ,że zwyciężył Cigano na pewno będzie trudniejszym przeciwnikiem dla Mistrza HW niż byłby nim Nelson. Pierwsza runda niezła wymiana w stójce stalowa szczęka Roy'a i słabe Cardio obu sprawiło się ,że miło się tą walkę oglądało, potem było już tylko gorzej Junior nie mógł skończyć ledwo zipiącego Nelsona i dodatkowo pokazał ,że tak wyczekiwany przeze mnie parter Santos'a nie jest na jakimś wyśmienitym poziomie. Myślę ,że z takim Cardio i parterem Santos ma małe szanse z Brockiem/Cainem no ale zobaczymy.

 

Anderson Silva © vs. Chael Sonnen

 

Zgadzam się z przed mówcą Silva to najlepszy w tej chwili fighter na świecie i na razie nie zanosi się żeby się to zmieniło. Świetny ME w którym Sonnen dominował Mistrza przez 4 rundy ale nie zdołał go zakończyć i przegrał przez Trójkątne duszenie. Moim zdaniem Anderson świetnie zachował się po walce i wreszcie okazał szacunek rywalowi który omal go nie pokonał.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-195971
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 203
  • Reputacja:   223
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

i dodatkowo pokazał ,że tak wyczekiwany przeze mnie parter Santos'a nie jest na jakimś wyśmienitym poziomie.

 

A w jaki sposób to pokazał? Przecież Nelson ani razu nie miał Cigano na glebie, tak więc w jaki sposób dos Santos pokazał, że jego parter nie jest wyśmienity? Jedyne co Junior pokazał, to to że ma konkretne obrony przed obaleniami a w parterze czuje się dość pewnie, skoro pod koniec walki sam próbował obalać kolesia, który w zawodach grapplingowych pojechał Franka Mir'a. Pomimo walk z takimi grapplerami jak Gonzaga czy Nelson - parter Cigano nadal nie został przetestowany.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-195994
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Pomimo walk z takimi grapplerami jak Gonzaga czy Nelson - parter Cigano nadal nie został przetestowany.

 

No i dlatego czekam, czekam i czekam na taki moment, może to zabrzmi śmiesznie, ale nie postawiłbym własnych pieniędzy na Cigano w walce o pas, za dużo niedociągnięć widzę. :shock:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-195997
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 203
  • Reputacja:   223
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

No i dlatego czekam, czekam i czekam na taki moment, może to zabrzmi śmiesznie, ale nie postawiłbym własnych pieniędzy na Cigano w walce o pas, za dużo niedociągnięć widzę. :shock:

 

W walce z Cainem lub Brockiem niemal na bank ten parter zostanie przetestowany i oby był on konkretny.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196000
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  326
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2008
  • Status:  Offline

A w jaki sposób to pokazał? Przecież Nelson ani razu nie miał Cigano na glebie, tak więc w jaki sposób dos Santos pokazał, że jego parter nie jest wyśmienity? Jedyne co Junior pokazał, to to że ma konkretne obrony przed obaleniami a w parterze czuje się dość pewnie, skoro pod koniec walki sam próbował obalać kolesia, który w zawodach grapplingowych pojechał Franka Mir'a. Pomimo walk z takimi grapplerami jak Gonzaga czy Nelson - parter Cigano nadal nie został przetestowany.

 

Fakt mój błąd pisałem z marszu :P . Ale nie zmienia to faktu ,że dalej nie wiemy czy Santos potrafi coś na glebie ( 'coś" na pewno ale czy starczy na Caina/Brocka).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196118
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Roy Nelson vs. Junior dos Santos

Na razie Cigano nie musiał w żadnej walce pokazywać swojego parteru i może skończyć tak jak Carwin. Musze trochę poszperać i może uda się jakoś dorwać jego walki z Brazylii, bo tam podobno wygrywał swoje walki w parterze, więc jak każdy reprezentant tego kraju coś tam pewnie potrafi. Co do samej walki to Nelson wyszedł jak na skazanie i bez kompletnie żadnego planu(no chyba, że planował dostawać całą walkę licząc na swoją żelazną szczęka i wyprowadzić jakiegoś magicznego lucky puncha). Co na pewno rzuciło się w oczy u obu to kondycja i tak jak można to wytłumaczyć w przypadku grubaska Nelsona to Junior mnie trochę zawiódł i na razie nie daje mu większych szans w walce o pas. Lesnar powracając po ciężkiej chorobie pokazał miejsce w szeregu Carwinowi i myślę, że będzie jeszcze mocniejszy, a kondycja powinna być zawsze jego mocną stroną. Jak widać walki w WWE w których nieraz trzeba się było napocić w bardzo długich walkach przynoszą pozytywy, ciekawe czy dalej wrestlerzy są wyśmiewani, bo wygląda na to, że to jednak nie są chłopcy do bicia jak tylko pojawiają się na ringach MMA.

 

Matt Hughes vs. Ricardo Almeida

Ułamek sekundy i profesor pokazał na co go jeszcze stać. Bardzo cieszy mnie, że ciągle jest w formie, bo to przecież 3 wygrana walka z rzędu i mimo swojego ogromnego doświadczenia Matt ma dopiero 36 lat. Ciekaw jestem co jeszcze czeka go w UFC, bo myślę, że jest duża szansa na to, żeby jeszcze chwalić jego zwycięstwa w octagonie. W ogóle ten Front Headlock palce lizać, chyba jeszcze takiego czegoś nie widziałem, a przynajmniej nie w UFC(możliwe, że Pride mnie takim czymś poczęstowało).

 

Clay Guida vs. Rafael dos Anjos

Dzikus był mniej dziki niż zawsze, ale był skuteczny. Rafael nie mógł sobie poradzić i przewagę nad Clayem mógł zyskać jedynie pod koniec pierwszej rundy, ale zabrakło czasu. Szkoda, że walka zakończyła się akurat w taki sposób, ale myślę, że Guida wyczuł to już wcześniej i skutecznie naciskał szczękę dos Anjosa w parterze i ten po prostu już nie wytrzymał.

 

Stefan Struve vs. Christian Morecraft

Struve to dobry walczak naprawdę, ale czy to wystarczy w innych walkach ? Morecraft przez swoją głupotę przegrał walkę w której ciągle był w ofensywie, zamiast spokojnie punktować w stójce rzucił się do nieprzemyślanego ataku, odkrył się i zaliczył szybko glebę, bo jak było widać jego szczęka z tytanu nie jest na pewno. Już ktoś o tym wspomniał i muszę się zgodzić, Stefan musi nabrać trochę więcej masy mięśniowej, bo to już nie pierwsza walka w której był tak mocno zdominowany.

 

Jon Fitch vs. Thiago Alves

Lubie obu zawodników i trochę szkoda, ze Alves na swój powrót dostał kogoś tak mocnego fizycznie. Mało miał do powiedzenia, Fitch spokojnie przenosił walkę do parteru i kilka razy wyrobił sobie niezłą pozycje, a Thiago bronił się głównie żeby nie przegrać walki przed czasem. Szkoda, że nie dane było Alvesowi po roku spotkać się z kimś kogo na rozgrzewkę mógłby sprawdzić swoją stójką, ale może wyjdzie mu to na dobre.

 

Anderson Silva © vs. Chael Sonnen

Silva wreszcie dostał kogoś kto nie przestraszył się jego umiejętności i efekt był widoczny od razu. Tak jak we wszystkich poprzednich walkach w których bronił pasa jego przeciwnicy nie mieli nic do powiedzenia tak w tej walce Spider nie mógł dojść do głosu, ale tak jak przed walką chciałem zwycięstwa Sonnena tak podczas trwania pojedynku Silva zyskiwał w moich oczach i w sumie sam nie wiem dlaczego, może przez to, że chyba nie był w najlepszej formie, a koniec końców i tak pokazał, że jest wielki ? Bardzo możliwe. Sonnen trochę aktorsko zagrał pod koniec najpierw tapując, a potem się z tego wycofując, ale walka jedna z lepszych jakie dane było mi ostatnio oglądać w klatce UFC. Sonnen ciężko zapracował na title shota, ciężko zapracował na zwycięstwo, ale niestety chwila nieuwagi kosztowała go bardzo wiele. Z przyjemnością zobaczyłbym rewanż.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196170
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Jak widać walki w WWE w których nieraz trzeba się było napocić w bardzo długich walkach przynoszą pozytywy, ciekawe czy dalej wrestlerzy są wyśmiewani, bo wygląda na to, że to jednak nie są chłopcy do bicia jak tylko pojawiają się na ringach MMA.

 

Abstrahując od znaczenia samej nazwy "wrestling" to powiem, że ta gala nie powinna mieć nazwy Silva vs Sonnen, znacznie dokładniejszą nazwą byłoby "We are wrestling". :twisted: Dawno nie widziałem gali UFC, na której aż tyle zależało od umiejętności czysto zapaśniczych. Oczywiście do ów małego rankingu liczę main card i prelimsy. ;)

 

Ciekaw jestem co jeszcze czeka go w UFC, bo myślę, że jest duża szansa na to, żeby jeszcze chwalić jego zwycięstwa w octagonie.

 

W rzeczy samej. Ucieszyła mnie ta wygrana podwójnie:

 

a) Żywa legenda.

b) Poddanie "synka" rodziny Gracie. :twisted:

 

W ogóle ten Front Headlock palce lizać, chyba jeszcze takiego czegoś nie widziałem, a przynajmniej nie w UFC(możliwe, że Pride mnie takim czymś poczęstowało).

 

Pełno takich było, albo zakładanych normalnie, jako duszenie, albo z dodatkowymi uderzeniami w głowę, oczywiście za pomocą kolan. Do drugiej wersji jest prosty przykład - Ricardo Arona - Kazushi Sakuraba, i ręcznik po walce. :oops:

 

Dzikus był mniej dziki niż zawsze, ale był skuteczny.

 

Wywiad po walce tradycyjnie przewinąłeś? :twisted:

 

Sonnen trochę aktorsko zagrał pod koniec najpierw tapując, a potem się z tego wycofując, ale walka jedna z lepszych jakie dane było mi ostatnio oglądać w klatce UFC.

 

Oui, ale gdy przyszło już do szczerości, to przyznał się, że odklepał. Dobrze, że nie udawał konsekwentnie głupa w stylu Mira. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196213
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

b) Poddanie "synka" rodziny Gracie. :twisted:

 

W ogóle porażki rodziny Gracie czy też ich podopiecznych to bardzo częsty obrazek. Oczywiście było i jest kilku świetnych fighterów, ale cały mit jest bardzo wyolbrzymiany i bazuje głównie na parze Royce i Rickson, którzy w swoich czasach byli nie do zdarcia.

 

Wywiad po walce tradycyjnie przewinąłeś? :twisted:

 

Oczywiście. Jak wiadomo oglądam same walki i tylko wybrane wywiady, bo nie chce mi się na wszystkie tracić czasu. :twisted:

 

Oui, ale gdy przyszło już do szczerości, to przyznał się, że odklepał. Dobrze, że nie udawał konsekwentnie głupa w stylu Mira. ;)

 

Ale mistrz tak naprawdę najbardziej po mistrzowsku zachował się po walce i za to bardzo wielki szacunek. Myślę, że sam Sonnen był w szoku i zrobiło mu się miękko na sercu. Świetna walka i świetny klimat po walce. Brawa jednym słowem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196231
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

W ogóle porażki rodziny Gracie czy też ich podopiecznych to bardzo częsty obrazek. Oczywiście było i jest kilku świetnych fighterów, ale cały mit jest bardzo wyolbrzymiany i bazuje głównie na parze Royce i Rickson, którzy w swoich czasach byli nie do zdarcia.

 

Te porażki mnie bardzo cieszą, między innymi z powodu ów przereklamowania. Dodajmy do tego, że cała rodzinka jest wybitnie "chorobliwa" zwłaszcza jeśli chodzi o głowę. W efekcie każda porażka tej familijnej bufonady jest w "Cenie". :twisted:

 

Oczywiście. Jak wiadomo oglądam same walki i tylko wybrane wywiady, bo nie chce mi się na wszystkie tracić czasu.

 

Wiedziałem! :twisted: Po walce wspomniał, o tym, że na obozach starają się jego "nadpobudliwość" ograniczyć, tak aby to dało efekty w walkach. Oczywiście zwycięskich. ;)

 

Ale mistrz tak naprawdę najbardziej po mistrzowsku zachował się po walce i za to bardzo wielki szacunek. Myślę, że sam Sonnen był w szoku i zrobiło mu się miękko na sercu. Świetna walka i świetny klimat po walce. Brawa jednym słowem.

 

Z jednej strony brawa, a z drugiej, no właśnie nie wiem? Anderson tyle razy już pajacował, w walkach, przed walkami, generalnie, w praktyce nie wiadomo na ile to było szczere. Jeśli zrobił to szczere, to oczywiście brawa dla niego, zwłaszcza, że był bliski upadku. Swoją drogą, też bym padł przed człowiekiem, który mnie lał przez 4.5 rundy, a wykorzystałbym jego tendencję do pozostawiania kończyn górnych na klatce piersiowej. Za taki prezent trzeba podziękować. :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196234
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Z jednej strony brawa, a z drugiej, no właśnie nie wiem? Anderson tyle razy już pajacował, w walkach, przed walkami, generalnie, w praktyce nie wiadomo na ile to było szczere. Jeśli zrobił to szczere, to oczywiście brawa dla niego, zwłaszcza, że był bliski upadku. Swoją drogą, też bym padł przed człowiekiem, który mnie lał przez 4.5 rundy, a wykorzystałbym jego tendencję do pozostawiania kończyn górnych na klatce piersiowej. Za taki prezent trzeba podziękować. :twisted:

 

Myślę, że jednak w tym przypadku pokazał jak dużym respektem będzie darzył od tej pory Sonnena. Zresztą w tej walce nie zachowywał się jak kretyn i chyba wiedział co go czeka, bo wystarczy przypomnieć sobie jak ośmieszał swoich innych przeciwników, a biedny Forrest Griffin załapał się na szczyt ośmieszenia i jakby tego było mało, koniec końców padł po muśnięciu na zakończenie serii. :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196242
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Myślę, że jednak w tym przypadku pokazał jak dużym respektem będzie darzył od tej pory Sonnena. Zresztą w tej walce nie zachowywał się jak kretyn i chyba wiedział co go czeka, bo wystarczy przypomnieć sobie jak ośmieszał swoich innych przeciwników, a biedny Forrest Griffin załapał się na szczyt ośmieszenia i jakby tego było mało, koniec końców padł po muśnięciu na zakończenie serii.

 

Haha, no cóż, jak miał pajacować w walce, jak co chwilę leżał na pleckach i zbierał kolejne razy? :twisted: To prawda, w końcu znalazł się ktoś, kto się nie bawił w jakieś gierki, tylko zobaczyliśmy Silvę w walce. Co do Forresta, to przypomniała mi się mała opinia na temat tamtej walki. "Szkoda mi Griffina, naprawdę. Przegrał, tak pięknie przegrał, że aż żal się nie śmiać." :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196244
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 203
  • Reputacja:   223
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Co do samej walki to Nelson wyszedł jak na skazanie i bez kompletnie żadnego planu(no chyba, że planował dostawać całą walkę licząc na swoją żelazną szczęka i wyprowadzić jakiegoś magicznego lucky puncha).

 

Nelson miał dobry plan (cały czas usiłował skracać dystans, wchodzić w nogi i sprowadzić walkę do parteru), ale Cigano ładnie go neutralizował poprzez swoje solidne obrony przed obaleniami.

 

W ogóle ten Front Headlock palce lizać, chyba jeszcze takiego czegoś nie widziałem, a przynajmniej nie w UFC(możliwe, że Pride mnie takim czymś poczęstowało).

 

W sumie była to taka zmodyfikowana Anakonda, tylko że bez "przewrotki na plecy" (Matt nie potrzebował końcowej fazy tego duszenia, aby rywal odpłynął), tak więc nic nowego.

 

Sonnen ciężko zapracował na title shota, ciężko zapracował na zwycięstwo, ale niestety chwila nieuwagi kosztowała go bardzo wiele.

 

Sęk w tym, że nie była to chwila nieuwagi, ale standardowy dla Chaela brak umiejętności obron przed poddaniami (w podobny, banalny sposób wpakował się w tą gilotynę w walce z Marquardtem), przez który zmoczył on już nie jedną walkę. Sonnen od samego początku kładł ręce na klatce Silvy i dawał sobie przechwytywać nadgarstki. To, że został tak późno poddany można nazwać prawdziwym szczęściem dla Chaela, bo gdyby w ten sposób walczył np. z Demianem Maia, to klepałby już w pierwszej rundzie.

 

Myślę, że jednak w tym przypadku pokazał jak dużym respektem będzie darzył od tej pory Sonnena. Zresztą w tej walce nie zachowywał się jak kretyn i chyba wiedział co go czeka, bo wystarczy przypomnieć sobie jak ośmieszał swoich innych przeciwników

 

Tu Spider nie bardzo miał szansę pajacować, bo przez 4 i pół rundy szorował plecami glebę. Poza tym, byłby głupcem nie oddając po walce szacunku przeciwnikowi, który tak go zdominował, bo pomniejszyłby w ten sposób (np. lekceważąco wypowiadając się o Sonnennie) swoją wygraną.

Swoją drogą wystarczy poczytać wywiady z menago Silvy, Soaresem, który jasno stwierdził (pytany o rewanż) co sądzi o Sonnenie (w skrócie: jeżeli ktoś przez 4,5 rundy, mając cały cały czas rywala na plecach i obijając go przez G&P - nie potrafi skończyć walki i daje się złapać w sub'a, to wg Soaresa - osoba taka nie ma żadnych podstaw aby domagać się rewanżu). Dziwny to pokaz "szacunku" (choć Silva jest tu "czysty") dla kogoś, kto prawie pozbawił tytułu Soaresowego Golden Boy'a...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196274
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Nelson miał dobry plan (cały czas usiłował skracać dystans, wchodzić w nogi i sprowadzić walkę do parteru), ale Cigano ładnie go neutralizował poprzez swoje solidne obrony przed obaleniami.

 

Skoro nic z tego nie wypaliło to można spokojnie stwierdzić, że jednak nie był to dobry plan. ;)

 

W sumie była to taka zmodyfikowana Anakonda, tylko że bez "przewrotki na plecy" (Matt nie potrzebował końcowej fazy tego duszenia, aby rywal odpłynął), tak więc nic nowego.

 

Właśnie o tą modyfikacje mi chodziło, jestem pewny, że mało jest fighterów którzy mieliby pomysł żeby w taki sposób poddać rywala.

 

Sęk w tym, że nie była to chwila nieuwagi, ale standardowy dla Chaela brak umiejętności obron przed poddaniami (w podobny, banalny sposób wpakował się w tą gilotynę w walce z Marquardtem), przez który zmoczył on już nie jedną walkę. Sonnen od samego początku kładł ręce na klatce Silvy i dawał sobie przechwytywać nadgarstki. To, że został tak późno poddany można nazwać prawdziwym szczęściem dla Chaela, bo gdyby w ten sposób walczył np. z Demianem Maia, to klepałby już w pierwszej rundzie.

 

To była chwila nieuwagi. Przez całą walkę miałem wrażenie, że mimo błędów w parterze Sonnen ma wszystko pod kontrolą, Spider nie miał kompletnie żadnego pomysłu i może dziękować, że jego rywal za późno poczuł się zwycięzcą. Maia pokazał się w UFC ze świetnej strony, robił z rywalami co chciał, ale gdy już przyszło co do czego i dostał konkretnych rywali jak Marquardt, Miller czy Silva to nie było już tak kolorowo, więc wstrzymałbym się z takim nadmiernym gloryfikowaniem.

 

Tu Spider nie bardzo miał szansę pajacować, bo przez 4 i pół rundy szorował plecami glebę. Poza tym, byłby głupcem nie oddając po walce szacunku przeciwnikowi, który tak go zdominował, bo pomniejszyłby w ten sposób (np. lekceważąco wypowiadając się o Sonnennie) swoją wygraną.

Swoją drogą wystarczy poczytać wywiady z menago Silvy, Soaresem, który jasno stwierdził (pytany o rewanż) co sądzi o Sonnenie (w skrócie: jeżeli ktoś przez 4,5 rundy, mając cały cały czas rywala na plecach i obijając go przez G&P - nie potrafi skończyć walki i daje się złapać w sub'a, to wg Soaresa - osoba taka nie ma żadnych podstaw aby domagać się rewanżu). Dziwny to pokaz "szacunku" (choć Silva jest tu "czysty") dla kogoś, kto prawie pozbawił tytułu Soaresowego Golden Boy'a...

 

Na szczęście ten głupiec nie ma nic do gadania w tej sprawie, chociaż osobiście mam wrażenie, że Silva teraz odpocznie i następna obrona tytułu będzie nie z Sonnen, a z powracającym po kontuzji Belfortem. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21595-ufc-117-silva-vs-sonnen-wyniki/#findComment-196488
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Najnowsze posty

    • Grins
      Dziwne to bo na ostatniej gali pokazali Otisa bez gaci? Ja ogólnie ma dość gołych lasek w sieci jest aż ponad to tik tok, twitter czy instagram, gwiazdki wrestlingu również świecą swoimi dupskami gdzie się tylko da, Nikkita Nylons to się dziwie że jeszcze żadnego bana nie wyłapała za świecenie swoją dupą na instagramie  (klepałby) ogólnie wrestling to wrestling, nie jest od tego aby gołe baby oglądać, mam nadzieje że po prostu wrócą brutalniejsze akcje, pierwsze przesłanki już był na Bad Blood i tego właśnie oczekuje, nic poza tym  nie wiem czemu era Attitude właśnie kojarzy się z gołymi babami, nie było tam tak wielkie seksualności jak na przykład w Erze Ruthless Aggression gdzie dostaliśmy sprośny segment z Edge'm i Lita która do tej pory pluje sobie w gębę że zgodziła się na ten segment, czy inne akcje tego typu gdzie laski były prawie bez niczego na wizji  Jakieś zmiany będę, ostrzejszy język pewnie i trochę więcej brutalności ogólnie też nie ma co przesadzać, poza tym i tak ostry język jest już dostępny od dłuższego czasu słyszymy od zawodników " bitch " ostatnio we War Gamesie Jey powiedział " oh shit " więc ten język i tak jest bardziej ostrzejszy niż na przykład kilka lat temu gdzie trzeba było pikować wszystko za każdym razem XD
    • KyRenLo
    • PpW
      ROZKŁAD JAZDY NA DZISIAJSZE HARDCORE FRIDAY BARSZCZ Z KRZESŁAMI 🎅🔥 2Koła czekają na was już od 19, a show tradycyjnie rozpoczynamy o 20 (plus świąteczna obsuwa, wiadomo) 🍻 DO ZOBACZENIA 🫡 Przeczytaj na fanpage.
    • RomanRZYMEK
      Oczywiście że Punk również zachował się słabo i nieprofesjonalnie, ale na backstage’u. Odróżnijmy te 2 kwestie, bo to jest podstawa by dalej prowadzić dyskusję. Punk jako Phill za kulisami - tu ciężko mi go nazywać profesjonalistą bo nie wiem co się działo za kulisami. CM PUNK jako postać, wrestler, storyteller to profesjonalista pełną gębą. W moim poście nigdzie nie napisałem, że Punk był w tym święty. Zarówno Punk jak i AEW, a raczej Tony mają swoje za uszami, tylko że z reguły jest tak, że ludzie staną zawsze po którejś ze stron i tutaj „znowu” Punk prześlizgnie się i raczej nie będzie miał z tego żadnych konsekwencji, bo to nie Punk, a AEW wyszło z ideą NDA w stronę Nemetha. Zresztą i tak najbardziej zagorzali fani AEW dalej będą myśleć, że wszystkiemu winny jest Punk. A skoro mowa o nieprofesjonalizmie, to zobacz sobie jak nieprofesjonalizm może być katalizatorem do całego gowna i zamieszania.    Świetny segment, który uruchomił efekt domina. Page, który w porównaniu do Punka na polu osiągnięć, doświadczeń czy po prostu znajomości biznesu mógłby Philowi buty czyścić, wychodzi do telewizji krajowej i gra w swoje karty. Daje shootowe promo które nie było uwzględnione w zarysie skryptu (tak, Tony tak bardzo wierzył w swoje „gwiazdy”, że dał im wolna rękę , jeśli chodzi o speeche. Niestety na przykładzie Page, czy kilku innych speechów dochodzimy do wniosku, że jednak lepiej gdyby ten skrypt był, bo nie każdy jest tak świadomy i doświadczony, by wykorzystać ten przywilej na poczet pracy dla firmy czytaj dla AEW). To dopiero jest nieprofesjonalizm pełną gębą. Hardkorowce AEW plują na Punka, ale zapominają, że odstawiając charakter Phila na bok, Punk był w chuj wartością dodatnia w AEW. Czy to pod kontem postaci -dalej uważam że był największą gwiazdą jaka była w AEW, czy to pod kontem po prostu znajomości biznesu - Punk wie jak zaciekawić widza i w tym wszystkim już pomijając kwestie backstage’owe patrząc pod kontem czysto postaci jest to profesjonalista pełną gębą który generuje swoja postacią przychody. A to powinno być dla AEW w tej chwili najważniejsze. 
    • MattDevitto
      Nie stoję po żadnej ze stron (ba, obie strony mam gdzieś), ale w całej tej sytuacji każdy wypadł słabo - w tym też Punk. AEW i Khan dużo na tym wszystkim stracili, ale pamiętajmy, że Punk ponownie pokazał swoje gorsze oblicze. Odnalazł się w WWE, ale to nie zmienia faktu, że dalej mimo upływu lat nie wie co to profesjonalizm i ,,dał ciała'' podczas swojej przygody w AEW, gdzie przecież mocno na niego liczono. W tej historii obie strony mają swoje za uszami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...