WWE SummerSlam 2010 (dyskusja, spoilery)

[Johnny]

Dodałbym też jedną istotną zmianę jeśli chodzi o publiczność. Teraz nie będzie widać na stadionach pomarańczowych "plamek". Od dzisiejszego RAW będą one fioletowe.

 

Niekoniecznie monster pamiętaj że Summerslam było w Los Angeles, a Cena był ubrany w barwy Lakers'ów. Najbardziej cieszy jednak prawdopodobny feud miedzy Mizem a Danielem Bryanem.

[bobson94]

Gdzie jest szansa na obejrzenie tego w przeglądarce a nie ściąganie?

[TheRockFans]

http://sports2watch.com/Online-Media/ Tutaj masz

[bobson94]

Dzięki

 

[ Dodano: 2010-08-16, 17:01 ]

Z tego co wiem to chyba Cena kibicuje Celtą więc troche dziwne by było jak by zmienił koszulkę ze względu na Lakers

[Johnny]

Tak mi się wydaje że już chyba kiedys w barwach Lakersów wyszedł jak jakas gala była w LA.

 

Edit.

Link:

http://www.youtube.com/watch?v=ecoMh0Ue6pk

[THE SKA]

Ale jak widzimy na przykład na tym filmiku to barwy Lakersów to zółty z elementami fioletu a u ceny na summerslam było odwrotnie

[monster]

Dodałbym też jedną istotną zmianę jeśli chodzi o publiczność. Teraz nie będzie widać na stadionach pomarańczowych "plamek". Od dzisiejszego RAW będą one fioletowe.

 

Niekoniecznie monster pamiętaj że Summerslam było w Los Angeles, a Cena był ubrany w barwy Lakers'ów. Najbardziej cieszy jednak prawdopodobny feud miedzy Mizem a Danielem Bryanem.

 

To nie jest jednorazowy strój. Już na wwe.com można kupić koszuleczke frotke i inne pierdoły jasia the destructor

[CMPunk4ever]

SS zapowiadało sie słabo, wyszło przyzwoicie ,więc jakiś ogólny plus jest

 

Walka o IC nudziła i to na całego.Niestety w WWE ,jeśli dwaj midcarder'ży mają feud, to walczą ze sobą tydzień po tygodniu, non-stop ,bez przerwy...nawet najlepszy mecz, powtarzany bez końca nie będzie dobry ,co do walki to momentami, nawet mi się podobala ,obaj panowie mają całkeim spory moveset, więc coś tam było.Walke div przewinąłęm.Mi walka SES vs Fat Boy się nawet podobała, urozmaicona o drużynowe akcje, nie za długa i jak na zawodników którzy brali w niej udział, całkiem szybka.Szkoda, że Phil i przyjaciele przegrali ,SES ma teraz doła.Mam nadzieje, że CM Punk nie utkwi zbyt długo w feudzie z tą kluchą.I niestety kolejna przegrana na PPV ,sprawia ,że dni SES są już policzone.Walka o pas WWE ,była tak nudna, że oglądałem tylko urywki(które też zamulały ) ,dobrze ,że Randy nie dostał pasu, w tym momencie jest jeszcze nudniejszy niż Cena-wkółko tylko walczy i robi RKO, nie licząc ostatniego Raw to nie pamiętam jakiegoś speech'u Orton'a.Pewnie będą kontynuować program(być może jeśli Miz wykorzysta walizke, będzie to program "we trzech") i jego finish zobaczymy na NoC, mam nadzieje, że do tego czasu Miz dostanie pas WWE i będzie to Triple Threet match, bo kolejnej walki RKO vs Rudy nie zniose Walka o WHC przyzwoita, dobrze, że Kane obronił pas, szykuje się naprawde dobry feud.Ciekawe z kim Rey będzie miał teraz feud, bo wszyscy są już zajęci.Ja obstawiam jakiś krótki program z Dos'em Caras'em ,lub chwilowy konfikt z jakimś Midcarder'em, oby tylko nie z Drew'em ME godny SummerSlam ,naprawde fajny i miły do oglądania eliminacyjny mecz z niezłą ekipą walczących.Jednyne co mnie wkurmiło, to brak heelturn'u Ceny.Widząc te nową koszulke byłem pewny, że przy stanie 2 vs 2(Bryan/Cena vs Barrett/Gabriel), w pewnym momencie pomoże Nexus'owi i z uśmieszkiem na ustach odejdzie z areny.Szkoda ,ta fioletowa koszulka wygląda tak heelowsko nie wiem czemu ,ale ten ubiór kojarzyl mi się z Ceną-raperem.Ciekawe co dalej z Nexus

[xero]

Ale się rozpisaliście, jakby było o czym

 

- Cena już na wstępie zaspoilerował swój heel turn wychodząc w nowej koszulce.

- Sama walka 7 vs 7 była bardzo dobra. Trochę dobrego wrestlingu, trochę zamieszania i ciekawych eliminacji. Zdecydowanie najlepszy pojedynek na gali.

- Orton nie kontuzjował się tym razem klepiąc w matę jak szalony. Feud pewnie będzie kontynuowany co gwarantuje nam kolejną nudną walkę na PPV.

- Taker powrócił i zaatakował Kane'a. Woooow, kto się tego spodziewał? Jedyną ciekawą rzeczą było to, że to czerwony potwór wyszedł z tego starcia z podniesioną głową co przy grabarzu nie dzieje się za często.

- Danielson wrócił i pokazał trochę dlaczego jest 'best wrestler in the world'. Całe szczęście, jedno marudzenie użytkowników tego forum mamy z głowy.

- Jak ktoś mi wyjaśni czemu Miz nie pojawił się z walizką po RKO na stoł to oddam mu z miejsca w nagrodę swojego psa.

[Wieczór]

Jak ktoś mi wyjaśni czemu Miz nie pojawił się z walizką po RKO na stoł to oddam mu z miejsca w nagrodę swojego psa.

 

Bo Creative Team nie potrafi używać mózgu? Na to pytanie chyba nikt nie znajdzie sensownej odpowiedzi. Ja wręcz byłem pewien, że zaraz wejdzie Miz. Orton już zniknął, nikt nie stał mu na przeszkodzie, więc to było logiczne. No ale czekam, czekam, a tu następna walka. No tak, przecież zapomniałem, ze Miz ma w du*ie WWE Title. Ah, te błędy Creative Teamu.

[Andrew]

Takie sobie to ppv ani dobre ani złe.

Opener do szybkiego zapomnienia.

Big Show obija stajnie Punka , łudziłem się że SES skradnie olbrzymowi zwycięstwo jakimś większym lub mniejszym kantem bądź obije go krzesłem i dopuści do dq. Jednak nie odbiło się za doznane ze strony Showa krzywdy i na dodatek odniosło sromotną klęskę po dość słabym i słabo wypromowanym matchu , źle wróży to co poniektórym osobnikom (Mercury i Gallows).

Divy jak zwykle przewinąłem.

Miz Dostał swoje pięć minut (kuriozalnie trwających dłużej niż poprzednie walki) , na szczęście przy mikrofonie gdzie czuje się jak ryba w wodzie, czekam aż przyszłość federacji przejdzie od słów do czynów.

No i dochodzimy do matchu o pas WWE. Blado-rudy celt który jest mniej over z publiką niż Zack Ryder a wiarygodnością dorównuje Hornswogglowi , powinien spaść o wiele niżej w federacynej hierarchii. Kolejny title run który jest totalnym nieporozumieniem jest dalej ciągnięty na siłę. Vinnie na przykładzie Leshleya powinien zrozumieć że nie pcha się pasa w łapy kogoś kogo publika ma gdzieś. Co do samej walki brak słów , tylko solidny booking mógł uratować to marne widowisko, gdyż jak wiadomo ta dwójka razem w ringu nie wróżyła nic dobrego, niestety jednak ten element zawiódł i oprócz RKO na stół nie wydarzyło się absolutnie nic wartego odnotowania. Szkoda że Miz który miał być cieniem bladego nie czekał na taką akcję z walizą.

WHC - tu było już o niebo lepiej, może bez fajerwerków godnych najważniejszej gali lata ale nie zawiedli jak ich czerwoni koledzy - Mały luchador i wielki potwór stanęli na wysokości zadania i opowiedzieli historię. Enty powrót władcy ciemności był tak oczywisty że nawet nie były potrzebne akcje z teleportacją - mógł przejść spod titantronu przy swoim themie. Na plus postawa młodszego brata i "zaopiekowanie się" wycieńczonym, kaszlącym bratem. Szkoda że nie tak było na WM XX.

No i main event - group of angry rokies vs reszta świata. Wielki plus za zaskakujący motyw z ostatnim zawodnikiem - powrót "pana od wiązania krawatów" - był niespodziewany i oto chodziło . Wielki minus za dwóch kiepsko zabookowanych "N" - siermiężny i zamulający Skip jako destroyer a widowiskowy i świetny ringowo Justin jako chłopiec do bicia? Reszta świeżaków na szczęście na plus czyli po staremu - drewna pokroju Younga , Otungi i Tarvera zostało bardzo szybko wyeliminowane a ich kosztem czas ringowy dostał mój ulubiony wrestlingowy rudzielec Heath Slater oraz tradycyjnie mało widoczny Barret czekający na okazje.

Ciekawiło mnie jak wyeliminują Breta Harta który nie może przyjąć ani sprzedać ciosu ale zdecydowano się na głupią z punktu widzenia tego że jest facem, dyskwalifikację.

Szkoda że bookerzy wymyślili tak mało ciekawą końcówkę i Jasia celebrującego zwycięstwo , jednak musieli udobruchać marków po tym całym cyrku z Deadmanem , Rayem i Randym.

[Psychol]

xero, Wieczór, panowie, nie za wcześnie?

Niech Miz teraz pofeuduje z kimś dobrym technicznie jak Brayan, może czegoś się nauczy i w końcu dojdzie godnie do ME.

 

Szczerze po newsie o hellturnie Johna miałem podczas Main Eventu mnóstwo scenariuszy co do tego jak on dojdzie. Po powrocie Brayana wyszło mi coś takiego:

 

Cena dostał kopa w łeb od Danielsona przy pierwszym ataku Nexus, podczas ME Jericho i Edge przez przypadek "pyrgnęli" Jaśka - jego mina była nieco jednoznaczna... ale niestety, było inaczej. Zero zemsty, Nexus przegrywa, a szkoda...

 

Podobał mi się jęk zawodu publiczności przy przedostatnim otwarciu trumny (zanim Taker się pojawił), to tylko pokazuje jak WWE jest przewidywalne

 

Tak samo jak Wrestlemania, SammerSlam nie zrobiło na mnie wrażenia w tym roku , może się starzeje i PG już mi się przejadło do bólu

[10kilan]

Opener przeciętny,divy przewinięte,o walce SES-BS nie ma się co ropzisywać bo nie ma nad czym.

 

WWE Title- Co wy pierdzielicie? Że oglądaliście tą walkę z podejściem-i tak będzie nudno to po kija oglądacie? Trzeba było sobie obejrzeć tylko przereklamowane Nexus vs RAW i nie pisać swoich wypocin Nie powiem miałem obawy o tą walkę,że będzie sztywno i nieciekawie ale pozytywnie się rozczarowałem. Jeszcze pierwsza połowa była taka sobie ale druga połowa walki była dobra,ba nawet bardzo dobra i ciekawa. Uważam że wyciśnięto z tej walki tyle ile było można. No i fajne RKO na stół. Rudy ciągle z pasem? Mega push trwa nadal,no ale jest chociaż lepiej niż ostatnim razem podczas runu. Zobaczymy co będzie dalej.

 

WHC Title- Kilka ciekawych akcji,Rey jak to on zapierdzielał po całym ringu więc zawsze się coś działo. I tak większość oglądających czekała na pojawienie się Takera Zabawne było że za każdym razem gdy Kane otwierał trumnę było głośne rozczarowanie tym że jest pusta Taker od samego wyjścia z trumny starał się sprzedać to że jest jakiś kontuzjowany/osłabiony. Rozmowa z Reyem dziwna bo i tak niewiele było słychać. Ja się cieszę że Kane wykonał Tombstona bratu. Nie może zawsze wychodzić Taker i wszystko oraz wszystkich demolować.

 

RAW vs Nexus

Czuję niedosyt po tej walce. Liczyłem na zwycięstwo Nexusów. Cena w fiolecie? heh Wg mnie powinni trochę inaczej przedstawić Bryana-najpierw theme song potem Cena mówi kto to albo nie mówi nic. Tak byłoby chyba lepiej. W sumie to cieszę się że wrócił.Na NoC walka Miza z Brayanem o US title Dobrze przemyślana DQ Breta. ALe końcówka to lipa totalna. Nie było żadnej zdrady a co zamiast tego było? Cena wszechmocny oczywiście pozostawiony sam sobie wygrywa tą walkę(szok heh) I gdzie tu miała być emocjonująca i ciekawa końcówka? Spodziewałem się dużo więcej wyszło tak średnio. Ale dalej się zachwycajcie tą walką

[Wieczór]

xero, Wieczór, panowie, nie za wcześnie?

Niech Miz teraz pofeuduje z kimś dobrym technicznie jak Brayan, może czegoś się nauczy i w końcu dojdzie godnie do ME.

 

Może trochę racji w tym jest, rzeczywiście ring skille Miza nie stoją na najwyższym poziomie. Ale spójrzmy na to z innej strony. Na prawie każdym z ostatnich Raw (może na każdym, nie pamiętam dokładnie) Miz próbował wykorzystać swoją walizkę. Więc jeśli chodzi o booking to wypadł on ze słabej strony, skoro nie wykorzystał walizki w najbardziej dogodnym dla siebie momencie.

 

 

EDIT:

 

Już chyba mam rozsądne wytłumaczenie. Może Miz potrzebował walizki, żeby uderzyć nią Bryana, bo bez niej by sobie z nim nie poradził

Edytowane 16 Sierpnia 2010 przez Wieczór

[xero]

xero, Wieczór, panowie, nie za wcześnie?

Niech Miz teraz pofeuduje z kimś dobrym technicznie jak Brayan, może czegoś się nauczy i w końcu dojdzie godnie do ME.

Przeciez nie rozmawiamy tutaj o kontekście wrestlingowym. Oczywiście, że lepiej by Miza jeszcze podpromowali i dopiero sięgnął po tytuł. Jednak mówimy tutaj o elementarnej logice - kiedy Mike dostanie lepszą okazję na zgarnięcie pasa niż kompletna eliminacja Sheamusa jaka miała miejsce na tej gali? Zwłaszcza iż on sam powiedział, że będzie tylko czekał na taki moment.