Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  405
  • Reputacja:   200
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

WWE SmackDown! 10.01.2025 

Heyman: SmackDown zaczęło się naprawdę mocnym segmentem z Paulem Heymanem. No bo, kto inny może zacząć show i sprawić, że cała sala milczy z podziwu? Paul, jak to Paul, opowiadał o powrocie Romana Reignsa na szczyt, co było całkiem epickie, ale od razu wyczułem, że coś się szykuje. Przewidywałem chaos, ale… gdy Rhodes i Owens zaczęli się wzajemnie kopać, a Heyman pozostał sam na ringu, wiedziałem, że będzie to jedna z tych gal, gdzie wszystko może się zdarzyć. Potem przyszli Jacob Fatu i Tama Tonga, i po prostu wiedziałem, że coś się święci! To była dobra zapowiedź tego, co zdarzy się potem.

WWE Women's US Title Match - Chelsea Green (c) vs. Michin: Cała ta walka była solidna, ale brakowało mi większego „wow”. Michin to zawodniczka, którą chcę zobaczyć w większych rolach, bo ma coś w sobie, ale w tej walce była trochę przytłoczona. Green? Cóż, z jej aktualnym gimmickiem była całkiem nieźle dopasowana, zwłaszcza z pomocą Piper Niven przy boku. Jednak, jak na mistrzynię, nie widać w niej jeszcze aż takiej charyzmy, która trzymałaby mnie na krawędzi fotela. Może to kwestia czasu, ale tej walki nie zapamiętam na długo. To była walka, którą można było potraktować lepiej, bo potencjał był.

Los Garzas vs. Pretty Deadly: Przyznam, że tu miałem mieszane uczucia. Z jednej strony Los Garzas naprawdę pokazali, że są drużyną, której trzeba będzie się bać w przyszłości – ich współpraca na ringu była świetna. Z drugiej strony – Pretty Deadly... nie wiem, co o nich myśleć. Mają coś, ale na pewno muszą popracować nad tym, żeby nie zostać zapomnianymi. Kiedy Wilson krzyczał o pomoc od DIY, naprawdę się uśmiechnąłem, bo to było takie "niedorzeczne", że aż zabawne. Zwycięstwo Los Garzas jest okej, bo ci goście zasługują na więcej. To ten TT, który może być na topie, więc fajnie, że wygrali. Pretty Deadly? Ehh, jeszcze muszą coś udowodnić.

WWE US Title Match - Shinsuke Nakamura (c) vs. LA Knight:  To była naprawdę dobra walka, bo obaj ci zawodnicy mają świetną chemię. Knight to mistrz trash talku, ale z Nakamurą robią naprawdę fajną dynamikę. Ich wymiany na ringu były naprawdę solidne, chociaż… no właśnie, zakończenie. Znowu, WWE, naprawdę? Wchodzi Fatu i Tonga i psują zabawę, jak co tydzień? Oczywiście, trochę się tego spodziewałem, ale jak patrzyłem na to jak walka się układa i zaczyna dobrze wyglądać, to naprawdę szkoda, że nie dostała ona solidnego zakończenia. Była energia, była akcja, ale ta końcówka była po prostu niewykorzystanym potencjałem. Walka, która miała potencjał na coś więcej. Szkoda tego zakończenia, które pewnie do niczego wielkiego nie doprowadzi.

A-Town Down Under vs. Motor City Machine Guns: Patrząc na różnicę we wzroście, wiedziałem, że to będzie jedno z tych starć, gdzie „David” znowu pokona „Goliata”. Sabin i Shelley dali naprawdę świetną lekcję szybkiego, precyzyjnego wrestlingu, a Waller i Theory – choć byli więksi – musieli się bardziej postarać, żeby dotrzymać im tempa. To była naprawdę szybka, zwięzła walka, w której obie drużyny miały szansę się wykazać, ale to Motor City Machine Guns wyszli na prowadzenie, co było absolutnie zasłużone. Ich hot tagi to czysta przyjemność do oglądania. Jeden z najlepszych momentów gali. Wspaniała energia i świetne starcie, poproszę o więcej MCMG w WWE.

Naomi vs. Bianca Belair vs. Bayley vs. Nia Jax: Cały segment z Tiffany Stratton był fajny, bo jak ją zobaczyłem, od razu poczułem, że ma ten charakter, który przyciąga fanów. Jest trochę niegrzeczna, ale jednocześnie można ją polubić, zobaczymy co pokaże jako nowa mistrzyni. Z kolei sama walka... cóż, każda z zawodniczek miała coś do udowodnienia. Bayley w końcu otrzymała swoją chwilę, wygrywając z Naomi, ale to była raczej okazja do dalszego rozwoju fabuły, a nie jakiś wielki breaking point, który zapadłby w pamięć. Z kolei Jax... Czułem, że jej progres na ringu widać. Naprawdę zrobiła ogromny postęp, co sprawia, że zaczynam się cieszyć na każdy jej występ. Odczułem, że Bayley i Jax miały naprawdę swoje momenty. Fajnie zobaczyć, jak Jax staje się lepsza, ale pasa pewnie długo nie tknie z powrotem.

Jimmy Uso & Cody Rhodes vs. Jacob Fatu & Tama Tonga: No i na koniec... Z jednej strony - świetny brawl, bo te wszystkie dymy i zgrzyty między Rhodesem, Owens'em, Fatu i Tonga były budowane przez całe miesiące. Fatu i Tonga to naprawdę intensywni goście, ale szczerze mówiąc, to wszystko było do przewidzenia. Owens musiał pojawić się, by „rozgrzać” walkę, Cody musiał zrobić swoje, a na koniec... no cóż, Fatu i Tonga po prostu zdominowali. Walka była dobra, ale końcówka była jak z książki w pierwszej klasie, przewidywalna od A do Z.  Niestety, brakowało tego „wow” na końcu.

Całe SmackDown miało momenty, które sprawiały, że było warto go obejrzeć, ale zabrakło większej liczby momentów w stylu ,,OMG", które sprawiają, że gala zostaje w pamięci na długo. Kilka dobrych walk, trochę fabularnych wstawek i segmentów, ale brakowało czegoś, co naprawdę przyciągnęłoby uwagę na dłużej. Kiedy kończyła się gala, miałem mieszane uczucia – bo chociaż była to solidna robota, to trochę brakowało tego czegoś, co by wybuchło. Solidny, ale nie wybitny odcinek. Czasami zastanawiam się, czy WWE nie za bardzo polega na przewidywalnych zakończeniach, zamiast zaskakiwać nas bardziej, zwłaszcza jeśli rozmawiamy o niebieskiej tygodniówce.

Edytowane przez HeymanGuy
  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/634/#findComment-629677
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  65
  • Reputacja:   101
  • Dołączył:  09.12.2022
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Tydzień temu pisałem, że boję się, że przez zmianę formatu na 3h poziom spadnie na łeb na szyję, ale ten SmackDown wypadł serio bardzo przyjemnie! Oglądało mi się go nawet lepiej niż RAW na Netflixie, ale po kolej: 

 - Nie pierdola się w tańcu - Romek po spławieniu Solisty chce odzyskać to co jemu należne. Heyman w promo z Rhodsem brzmiał już bardziej jak Heyman którego znamy z ostatnich lat Bloodline - „That’s a Spioler!”. W sumie to dosyć logiczne, ale chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt - fani na arenie w reakcji na słowa Heymana o chęci odzyskania pasa przez Romka nie dali już prawie żadnego popu. Zamiast tego pojawiły się chanty “Cody”. Mimo że Title Run Romka oceniam jako najlepszy w XXI wieku, to ludzie nie chcą oglądać go znowu z pasem. Ewentualny program z Rhodsem o pas wróciłby Romka do punktu wyjścia - fani znowu by się od niego odwrócili. Mi to na rękę, bo Reignsa ogląda się najlepiej jak jest Heelem czy Tweenerem (patrz program z Undertakerem i słynny segment - This is My Yard Now). Plus też za to, że nie robią z nas debili jeśli chodzi o Romana - od czasu jego powrotu nie dał żadnego słodko pierdzacego proma, że kocha fanów ITP. Dalej jest Tribal Cheefem, tylko dzięki strory z Solo ludzie automatycznie opowiedzieli się po jego stronie. 
 

 - Kevin Owens używa tak logicznych i trafnych argumentów, że nie chce się na niego buczeć. Wiedziałem po tym segmencie na RAW gdzie Cody zbija piony z Rockiem, że Kev wyciągnie to Cody’emu i słusznie. Plus jeszcze ten argument, że przez Rhodesa Reigns znowu odbudowuje swoje wpływy i zatruje federacje - zajebiste. Uwielbiam takie przecinanie się różnych historii, kiedy ma to sens i podłoże storylineowe. 
 

 - Mochy początek Tiffy - bardzo fajne promo. Nie ma słodkiego gadania, to Tiffy Time. Podoba mi się jak prowadza poszczególne postacie. To nie jest tak, jak za Vince’a, że każdy Heel czy Face ma się zachowywać tak samo. Nie. W erze Tryplaka fani utożsamiają się z postacią, a nie z Heelem/facem. 
 

 - ciekawy jestem co z Solo. Dzisiaj się nie pojawił, ale nowe Bloodline, a raczej Fatu dzięki temu mają szansę żeby jeszcze bardziej zaistnieć. Przy promo Fatu przed walką nie było już „I love you Solo”, czyżby rozbrat z Solistom? 

  • Lubię to 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/634/#findComment-629678
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  403
  • Reputacja:   493
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

2 godziny temu, RomanRZYMEK napisał(a):

Przy promo Fatu przed walką nie było już „I love you Solo”, czyżby rozbrat z Solistom? 

Podczas main eventu Jacob powiedział w pewnym momencie "I love you Solo" Więc w sumie może dalej jest z Solo, ale ciężko stwierdzić, może za tydzień się dowiemy. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/634/#findComment-629686
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 252
  • Reputacja:   526
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Poczujmy Smak Dauna 10 stycznia 2025 roku pańskiego

 

- Heyman oświadcza, że fejsowy Rzymek chciałby title shota z Kodasem. Blondas feuduje z Owensem w międzyczasie. A w między-międzyczasie jeszcze w odwodzie jest Bloodline <rzyg> jak zawsze> 

- LOOOOOL teraz mamy US Women Championa pas? :D I w dodatku jest nim Chelsea Green? WTF Michin nawet wejściówki nie dostała.

- Hiszpanie vs Geje.  1:0

- Oho, makijażystka Rondy dalej się czai na backu i dorwała Nakamure... który ma beznadziejny generyczny japoński theme song. 

Jako heelowy mistrz musieli mu zmienić... Ale mnie dobija taki booking. Rycerz z Los Angeles wykonał nagle finishera po czym... kładzie się obok zmordowany, a walkę przerywa.. Rzygline. 

- MotorCity MachineGuns - dawno tej nazwy nie słyszałem. Szczerze nie interesowałem się TNA, więc tylko słyszałem, że kiedyś byli dobrze, jak jest teraz i to w WWE? Nie wiem, bo przewinąłem :D Walczyli z Australijczykami. (i wygrali)

 DIY są mistrzami, spoko opcja.. i kłócą się z Pretty Gayly lol Do tego Apollo Crews jeszcze żyje? Już myślałem, że jest gdzieś w PTW.

- Tiff <sex> przemowa. Wychodzi Nia <nie sex> a potem Bayley <może sex?> A potem murzynki choć wolałbym Anyę Ivy z Bangbusa.

- Na koniec Rzygline w składzie Jakub i Tama vs Jimmy i Cody. Taki typowy tag match. 

 

Słabe SD jak na pierwsze w nowej erze. To tak szybko spoczywają na laurach? Jedno RAW i dupa koniec z jakością? ;d 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/634/#findComment-629783
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 098
  • Reputacja:   621
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

4 minuty temu, CzaQ napisał(a):

MotorCity MachineGuns - dawno tej nazwy nie słyszałem. Szczerze nie interesowałem się TNA, więc tylko słyszałem, że kiedyś byli dobrze

Kiedyś, czyli gdzieś w prime Marcina Najmana:D - do WWE trafili po prostu o parę dobrych lat za późno...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/634/#findComment-629784
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  405
  • Reputacja:   200
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

WWE SmackDown! - 17.01.2025

Mysterio/Owens: Rey z wejściem na pełnym sentymencie – 2006 Royal Rumble, wielka chwila, a tu zapowiedź jego udziału w kolejnej edycji. To jest klasyczny sposób na podbudowę emocji, ale potem wjeżdża Kevin Owens, który niszczy ten vibe jak typowy drań. Tekst o Dominiku? To był cios poniżej pasa, ale hej, skoro ma budować hype, to działa. Sama kłótnia i dymy – standardowa zagrywka, walka Rey vs. KO? To ma potencjał. Trochę sztampowe, ale Rey i KO to gwarancja emocji. Liczę, że ich walka rozwali system.

Non-Title Match - WWE Womens Tag Team Champions Naomi i Bianca Belair vs. Nia Jax i Candice LeRae: Dobra, mamy klasyczny non-title match który jest ważny. Match jak najbardziej solidny – tempo trzymało się na poziomie, a Naomi i Bianca to duet, który aż kipi energią. Błąd Nii Jax to typowa zagrywka, żeby nie robić z niej całkowitej maszyny do niszczenia. Naomi kończąca Bubba Bombem? To było miłe nawiązanie do klasyki, pozdro Dudleyz, choć wiem że ona robi to na codzień bo nawiązuje do swojego tyłka. Publika wkręcona, akcja przyzwoita, choć szkoda, że pasy nie były na szali.

Jimmy Uso vs. Carmelo Hayes: No i tu robi się ciekawiej, bo Jimmy ma tę charyzmę, której czasem brakowało Jeyowi w solowych występach, oczywiście na początku jego runu. Hayes był świetny technicznie, a Jimmy dobrze balansował styl Bloodline z własnym charakterem. Szkoda, że końcówka z DQ była taka przewidywalna – Bloodline ciągnie się w nieskończoność, a pomysły się wyczerpują. Jacob Fatu i Tama Tonga to jednak miły akcent. Jacob przy mikrofonie to bestia niczym Wilk na Mikrofonie, w głowie się nie mieści, myślę że tym segmentem zdeklasował wszystkie razem wzięte Sikoi, to fakt, nie opinia. Mam trochę dość tego autopilota jakim idzie to story, Bloodline potrzebuje świeżego oddechu.

Los Garzas vs. Motor City Machine Guns: Tag team wrestling w najlepszym wydaniu! Los Garzas w końcu dostali czas, żeby pokazać swoje możliwości, a MCMG to klasa sama w sobie. Szybkie tempo, precyzja i świetny storytelling w ringu. Pretty Deadly dodali trochę chaosu, ale to MCMG zasłużenie zgarnęli zwycięstwo. To była walka, dla której chce się włączyć SmackDown. Los Garzas powinni dostawać więcej takich szans. Swoją drogą ciekawy zabieg ze wspomnieniem współpracy WWE - TNA podczas wejścia MCMG - legend TNA, żywych legend.

Piper Niven vs. B-Fab: No tutaj szybka robota. Piper jako dominatorka, a B-Fab próbująca się odnaleźć – klasyczne "david vs. goliath", ale z twistem. Michin z kendo stickiem wpadła trochę jak deus ex machina, ale niech będzie. Nic szczególnego, ale Niven pokazuje swoją siłę, a B-Fab... cóż, przynajmniej się stara.

Rey Mysterio vs. Kevin Owens: Walka po otwierającym segmencie. Spokojny początek trochę zawiódł, bo te dwa nazwiska stać na dużo więcej. Od połowy walka się rozkręciła, ale wciąż czułem, że coś tu hamowało ich potencjał. KO z wygraną po dirty zagrywce? Klasyka. Ale to jego atak na Reya po walce i wjazd Cody’ego rozkręciły całe widowisko. Dobre, ale nie wybitne. Ich przyszłe starcie może być perełką, o ile się odbędzie.

WWE Womens Championship - Tiffany Stratton (c) vs. Bayley: Main Event, który miał coś do udowodnienia – i zrobił to! Tiffy jako mistrzyni wciąż się rozwija, a Bayley to perfekcyjna rywalka, żeby wynieść ją na wyższy poziom. Fizyczność, storytelling i świetne zakończenie z Prettiest Moonsault Ever. To był solidny main event, który zamknął galę pod względem ringowym w mocnym stylu. Stratton udowadnia, że zasługuje na ten pas. Bayley jak zawsze niezawodna.

Nie była to gala roku, ale miała swoje momenty. Tag teamy wypadły najlepiej, a main event potwierdził, że Tiffany Stratton ma szansę być jednym z filarów dywizji kobiet. Bloodline wciąż się kręci, ale zaczyna to już pachnieć wypaleniem. Ogólnie – solidne SmackDown, choć bez efektu wow. Ciekawe, ale raczej dla tych, co lubią wybierać perełki, niż oglądać od deski do deski.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/634/#findComment-629884
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  403
  • Reputacja:   493
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dobra czas na kolejny epizod SD! Więc Let's GOOOOOOO!!!

 

Zaczynamy od....Reya Mysterio? Chyba został przetransferowany na SD, znaczy być może, ale zobaczmy, może się przekonamy! No w sumie zadeklarował udział w RR Matchu i powiedział o jego ostatnim zwycięstwie i że zrobił to dla przyjaciela i w sumie tyle, a przeszkodził mu Kevin Owens! Który wspomina o swoich main eventach WM, a potem mówi, że chciałby zrobić jeszcze jedną rzecz w swojej karierze czyli zawalczyć z Reyem Mysterio i zawalczyć z nim 1 na 1 na WM, więc, niech Rey wygra Royal Rumble Match i wybierze właśnie Kevina jako "Championa" na swojego przeciwnika, a Rey odpowiada, że Kev nie jest Championem xD, a Kevinowi puszczają nerwy i zaczyna być psychopatą xD, Ciekawy segment, ale mało znaczący, w sensie no Rey zapowiedział udział, a Kev mu przerwał i pewnie po to, żeby ustalić ME dzisiejszego show, zapewne zobaczymy KO vs Mysterio i może to być dobry pojedynek, chociaż chyba nie będzie to ME, bo jeszcze mamy dzisiaj walkę mistrzowską, więc raczej to ona zakończy show, ale zobaczymy, segment mimo wszystko na plus, nieduży, ale nie był zły.

 

No i tak myślałem KO vs Rey już dzisiaj. Cody za to musi podpisać kontrakt i Kevin tak samo, BECAUSE NICK ALDIS SAID SO!

 

Meh Pianek i Naomi vs Nia i Candice.....No około 10 minut naprawdę solidnego wrestlingu, Mistrzynie WWE Women's Tag Team wygrywają, ale szkoda, że walka nic totalnie nie wnosi, poza potencjalnym rozpadem duetu Candice i Jax, bo Nia przypadkiem doprowadziła do ich przegranej, ale nie wiem czy pójdą w to dalej, ile razy WWE teasuje jakiś rozpad, żeby potem totalnie o tym nic nie powiedzieć i mieć to gdzieś, więc no zobaczymy, nic ciekawego, dobry pojedynek i tyle.

 

Wywiad z Bayley, bo tradycyjnie zawodnicy/zawodniczki muszą powiedzieć coś przed walkami o tytuły czy innymi ważnymi walkami, to jest tak nudne już, bo jest za często zdecydowanie. Piper i Chelsea są świetne xD.

 

Lecimy Jimmy Uso vs Carmelo Hayes! To powinna być solidna walka. Po około 12 minutach naprawdę solidnej walki, Tama i Jacob atakują Jimmy'ego, ciekawe, ale ogólnie co do walki to była ona bardzo dobra, ale dla osób, które lubią ślimacze tempo, naprawdę nie wiem jak można było zabookować takie tempo w walce z takimi zawodnikami, ja tutaj oczekiwałem szybkich wymian, fajnych kontr itp, a dostałem starcie Triple H'a z Randym Ortonem, akcja i godzina leżenia, nie chodzi o to, że było to złe starcie, bo było bardzo dobrze zabookowane pod tym względem jeśli tak to miało wyglądać, ale jak dla mnie to kompletnie po prostu nie pasowało pod styl tych zawodników jaki prezentują na co dzień. Melo też oberwał od Fatu xD JEST I ON! JUŻ NIE TRIBAL CHIEF, A PO PROSTU SOLO SIKOA! Ciekawe co od niego usłyszymy. 

 

Płynnie przechodzimy do segmentu z udziałem The New Bloodline, więc zobaczmy co tam chce nam powiedzieć były już Tribal Chief Solo SIkoa. No i o to cały segment, Jacob chciał uciszyć publikę, nie udało mu się, Solo się obraził i poszedł nie wypowiadając słowa, ale Jacob przejmuję Mica, bo on z Tamą zostali w ringu, więc zobaczmy co powie. Z tego co zrozumiałem to Jacob dopiero zaczął się rozkręcać, a wszystko przerywa LA Knight, ale no sam nie da rady dwóm mocnym członkom Bloodline, jednak pomaga mu w tym Braun Strowman! Chociaż Tama nie pozwala Fatu walczyć ze Strowmanem i wyciąga go z ringu, ciekawie. W sumie nie wiem co miał na celu ten segment, bardzo chaotyczny i wyglądał tak samo jak wszystko co New Bloodline robi od jakiegoś czasu.

 

MCMG vs Los Garza, no ten pojedynek powinien być solidny i szybki. Świetny około 12 minutowy pojedynek tych dwóch zespołów, tutaj było to czego oczekiwałem, solidne tempo, naprawdę mocne akcje, fajny tag teamowy wrestling, bardzo dobrze mi się to oglądało i jak na razie najlepsza walka wieczoru zdecydowanie, Pretty Deadly próbowali coś pomóc, ale tak niezbyt im to wyszło i jedynie przeszkodzili Los Garza w wygraniu tej walki, co doprowadzi do dalszej ewolucji tego story, więc zobaczymy jak to wyjdzie, ale walka naprawdę mega przyjemna.

 

STOP TRYING TO DISTRACT ME NICK! Kevin jest złotem, dajcie mu ten tytuł xD.

 

Piper vs B-Fab, tak trochę #Nikogo ta walka, ale dajmy szansę. No prawie 2,5 minuty walki, nic ciekawego zbytnio, znowu Michin przychodzi w obronę i taki mamy to never ended story, zaraz kolejna walka na SNME pewnie, dalej nie wyjdzie ona ciekawie i takie życie.

 

Lecimy Rey vs KO, no ta walka powinna być gitem, na to liczę w sumie. Kurde ale ta walka mi się podobała, ale ta walka mi siedziała, jakim cudem KO jest 10 lat w MR i on nie walczył jeszcze z Reyem? Przecież Ci zawodnicy mają taką chemię ze sobą, tutaj zagrało wszystko, ringowo było genialnie, psychologia świetna i historia pomiędzy nimi, tempo było idealne względem tego jakich zawodników mamy w ringu, a także pod względem tego co chcieli opowiedzieć w ringu i co im się udało świetnie zrobić, naprawdę ta walka była świetna i publika też chyba ją kupowała, chemia niesamowita, chciałbym zobaczyć ich kolejne starcie jak dla mnie druga najlepsza walka w tym roku o ile nie biję się o pierwsze miejsce z Punk vs Rollins z Raw 6 Stycznia, genialnie to wyszło, toć to mogłoby być na WM jako opener albo po prostu jako walka na PLE, na zwykłym PLE to nawet ME mógłby być, genialne lekko ponad 15,5 minuty, polecam każdemu to obejrzeć, bo walka przerosła moje najśmielsze oczekiwania, nie spodziewałem się tak świetnego starcia i brawa dla KO oraz Reya, dla KO dodatkowo za wygranie walki oczywiście! Po walce jeszcze fake'owe próba szacunku dla Reya i próba Package Piledrivera, ale oczywiście wbija Cody na ratunek, brawl przerwany przez ochroniarzy, czyli co tydzień będziemy to oglądali, jak dobrze, że zostały tylko 2 SD do RR xD, jak dla mnie za wcześnie ogłosili kolejny pojedynek KO z Codym i teraz ciężko doprowadzić ten feud do końca w jakiś interesujący sposób, ale próbują.

 

Ulala, na SNME zobaczymy podpisanie kontraktu przez Rhodesa i KO, a nadzorował będzie to HBK! Brzmi ciekawie.

 

Strowman vs Jacob na SNME, no to brzmi jak coś ciekawego.

 

Next Week: LA Knight vs Tama Tonga, pojedynek, którego chyba jeszcze nie widzieliśmy, brzmi nieźle. MCMG vs Pretty Deadly oj tak to ringowo powinno oddać i to wszystko jak na razie, dwa solidne pojedynki.

 

DIY i Pretty Deadly na backu, to zawsze coś ciekawego! Ciampa świetnie gra ostrego dupka, a Gargano fajnie go tłumaczy, to duo jest genialne, a Apollo jako totalny nikt mówi im jak jest xD, brzmi jak jakiś serial xDD. Promo powrotu Charlotte i fajnie że wraca, wiele osób tego nie chcę, ale ja liczę, że wygra RR i zobaczymy Tiffany vs Charlotte, toć to tak ringowo rozwali system, ja rozumiem, że można rzygać Charlotte, ale nie da się jej odmówić, że to top topów jeśli chodzi o babki i zawsze daję z siebie 100% i wygląda przy tym jak milion dolarów, po dłuższym odpoczynku, który zdecydowanie miała, bo aż rok to można za nią zatęsknić, w przeciwieństwie do Becky, która wraca jak gdyby nigdy nic i cały czas w tym samym nudnym gimmicku i znowu będzie w tym samym miejscu co przed powrotem, bo nie można od niej odpocząć, ja po ostatnich 3-4 latach jej dominacji jeszcze od niej nie odpocząłem, więc niech jeszcze posiedzi na przerwie, ale Flair chętnie zobaczę, nie było jej na WM 40, więc tutaj liczę, że zaszczyci nas swoją obecnością na WM 41 i zawalczy z Tiffany, bo nie ma innej tak dobrej rywalki na ten moment dla Stratton.

 

Bayley vs Tiffany main event tego o to SD o WWE Women's Championship, zobaczymy czy Panie przebiją Reya i KO, jest to jak najbardziej możliwe, ale ciężkie do wykonania. Ciężki pojedynek do oglądania przez pierwsze 9-10 minut mogę wam streścić co się działo akcja+próba przypięcie i tak przez dobre 9-10 minut walki, nawet jak Panie wyszły poza ring to akcja, wrzucenie rywalki do ringu i próba przypięcia, tych prób było chyba więcej niż w dwóch ostatnich ME WM, więc to jest niesamowite xD, polecam oglądać ten pojedynek tak od 9-10 minuty dopiero, chociaż i wtedy nie działo się za wiele, walka zła nie była, była solidna i dobra, ale miałem większe oczekiwania, bo wiem na co stać te Panie, solidny/dobry pojedynek, ale to wszystko, poziomu Reya i KO nie osiągnęły i powiem więcej, nie były nawet blisko, ale tak jak pisałem było bardzo ciężko według mnie, sama publika też spała przez pierwszą połowę walki i nie dziwię im się, też bym usnął, druga połowa zdecydowanie lepsza tak jak pisałem, interakcja Bayley z Roxanne zapowiada chyba rychły debiut Roxanne jeszcze przed WM, podoba mi się, że w ostatnich latach Triple H praktykuję też debiuty przed WM, mega mi się to podoba, bo nie trzeba czekać na Raw po WM tylko zawodnicy jeszcze przed WM mogą się solidnie pokazać i wykazać, fajnie to wygląda i mam nadzieję, że w tym roku też tak będzie. Po obejrzeniu walki do końca stwierdzam, że druga połowa walki była nawet bardzo dobra i nawet fani się obudzili, ale jednak no niesmak po tej pierwszej połowie pozostaję no niestety Tiffany spodziewanie broni tytuł w bardzo dobrej pierwszej obronie mistrzostwa, solidna 20 minutowa walka, jak na pierwszą obronę było bardzo dobrze, fajnie się zapowiada run Tiff oj fajnie.

 

Plusy:
Segment początkowy
Pianek i Naomi vs Candice i Nia
Jimmy vs Carmelo
MCMG vs Los Garza
KO VS REY MYSTERIO TO ZŁOTO!
Main event

 

Neutral:
Segment The New Bloodline

 

Minusy:
Squash Piper na B-Fab i feud Michin z Green, który......trwa dalej......

 

Podsumowanie: Bardzo wrestlingowy odcinek SD, mało znaczących rzeczy, które miałyby jakieś konsekwencje w przyszłości, ale wrestling tutaj był bardzo wysokich lotów i tego odmówić się nie da, można było się bardzo dobrze bawić, seg początkowy spoczko, chociaż no tylko na jeden wieczór, nie będzie miał większego znaczenia chociażby już i za tydzień, seg z Bloodline no po prostu odbył się, Jacob też za wiele nie wniósł niestety, tak jak mówię ten epizod stał walkami i one oddały oj oddały, a Rey vs KO to jakiś majstersztyk, świetnie się to oglądało i świetnie wyszło, brawa dla obu Panów, więc jeśli chcesz obejrzeć wrestling na wysokim poziomie to ten odcinek SD jest dla Ciebie, mega przyjemny epizod pod tym względem!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/634/#findComment-629885
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Dobra czas na kolejny epizod SD! Więc Let's GOOOOOOO!!!   Zaczynamy od....Reya Mysterio? Chyba został przetransferowany na SD, znaczy być może, ale zobaczmy, może się przekonamy! No w sumie zadeklarował udział w RR Matchu i powiedział o jego ostatnim zwycięstwie i że zrobił to dla przyjaciela i w sumie tyle, a przeszkodził mu Kevin Owens! Który wspomina o swoich main eventach WM, a potem mówi, że chciałby zrobić jeszcze jedną rzecz w swojej karierze czyli zawalczyć z Reyem Mysterio i zawalczyć z nim 1 na 1 na WM, więc, niech Rey wygra Royal Rumble Match i wybierze właśnie Kevina jako "Championa" na swojego przeciwnika, a Rey odpowiada, że Kev nie jest Championem xD, a Kevinowi puszczają nerwy i zaczyna być psychopatą xD, Ciekawy segment, ale mało znaczący, w sensie no Rey zapowiedział udział, a Kev mu przerwał i pewnie po to, żeby ustalić ME dzisiejszego show, zapewne zobaczymy KO vs Mysterio i może to być dobry pojedynek, chociaż chyba nie będzie to ME, bo jeszcze mamy dzisiaj walkę mistrzowską, więc raczej to ona zakończy show, ale zobaczymy, segment mimo wszystko na plus, nieduży, ale nie był zły.   No i tak myślałem KO vs Rey już dzisiaj. Cody za to musi podpisać kontrakt i Kevin tak samo, BECAUSE NICK ALDIS SAID SO!   Meh Pianek i Naomi vs Nia i Candice.....No około 10 minut naprawdę solidnego wrestlingu, Mistrzynie WWE Women's Tag Team wygrywają, ale szkoda, że walka nic totalnie nie wnosi, poza potencjalnym rozpadem duetu Candice i Jax, bo Nia przypadkiem doprowadziła do ich przegranej, ale nie wiem czy pójdą w to dalej, ile razy WWE teasuje jakiś rozpad, żeby potem totalnie o tym nic nie powiedzieć i mieć to gdzieś, więc no zobaczymy, nic ciekawego, dobry pojedynek i tyle.   Wywiad z Bayley, bo tradycyjnie zawodnicy/zawodniczki muszą powiedzieć coś przed walkami o tytuły czy innymi ważnymi walkami, to jest tak nudne już, bo jest za często zdecydowanie. Piper i Chelsea są świetne xD.   Lecimy Jimmy Uso vs Carmelo Hayes! To powinna być solidna walka. Po około 12 minutach naprawdę solidnej walki, Tama i Jacob atakują Jimmy'ego, ciekawe, ale ogólnie co do walki to była ona bardzo dobra, ale dla osób, które lubią ślimacze tempo, naprawdę nie wiem jak można było zabookować takie tempo w walce z takimi zawodnikami, ja tutaj oczekiwałem szybkich wymian, fajnych kontr itp, a dostałem starcie Triple H'a z Randym Ortonem, akcja i godzina leżenia, nie chodzi o to, że było to złe starcie, bo było bardzo dobrze zabookowane pod tym względem jeśli tak to miało wyglądać, ale jak dla mnie to kompletnie po prostu nie pasowało pod styl tych zawodników jaki prezentują na co dzień. Melo też oberwał od Fatu xD JEST I ON! JUŻ NIE TRIBAL CHIEF, A PO PROSTU SOLO SIKOA! Ciekawe co od niego usłyszymy.    Płynnie przechodzimy do segmentu z udziałem The New Bloodline, więc zobaczmy co tam chce nam powiedzieć były już Tribal Chief Solo SIkoa. No i o to cały segment, Jacob chciał uciszyć publikę, nie udało mu się, Solo się obraził i poszedł nie wypowiadając słowa, ale Jacob przejmuję Mica, bo on z Tamą zostali w ringu, więc zobaczmy co powie. Z tego co zrozumiałem to Jacob dopiero zaczął się rozkręcać, a wszystko przerywa LA Knight, ale no sam nie da rady dwóm mocnym członkom Bloodline, jednak pomaga mu w tym Braun Strowman! Chociaż Tama nie pozwala Fatu walczyć ze Strowmanem i wyciąga go z ringu, ciekawie. W sumie nie wiem co miał na celu ten segment, bardzo chaotyczny i wyglądał tak samo jak wszystko co New Bloodline robi od jakiegoś czasu.   MCMG vs Los Garza, no ten pojedynek powinien być solidny i szybki. Świetny około 12 minutowy pojedynek tych dwóch zespołów, tutaj było to czego oczekiwałem, solidne tempo, naprawdę mocne akcje, fajny tag teamowy wrestling, bardzo dobrze mi się to oglądało i jak na razie najlepsza walka wieczoru zdecydowanie, Pretty Deadly próbowali coś pomóc, ale tak niezbyt im to wyszło i jedynie przeszkodzili Los Garza w wygraniu tej walki, co doprowadzi do dalszej ewolucji tego story, więc zobaczymy jak to wyjdzie, ale walka naprawdę mega przyjemna.   STOP TRYING TO DISTRACT ME NICK! Kevin jest złotem, dajcie mu ten tytuł xD.   Piper vs B-Fab, tak trochę #Nikogo ta walka, ale dajmy szansę. No prawie 2,5 minuty walki, nic ciekawego zbytnio, znowu Michin przychodzi w obronę i taki mamy to never ended story, zaraz kolejna walka na SNME pewnie, dalej nie wyjdzie ona ciekawie i takie życie.   Lecimy Rey vs KO, no ta walka powinna być gitem, na to liczę w sumie. Kurde ale ta walka mi się podobała, ale ta walka mi siedziała, jakim cudem KO jest 10 lat w MR i on nie walczył jeszcze z Reyem? Przecież Ci zawodnicy mają taką chemię ze sobą, tutaj zagrało wszystko, ringowo było genialnie, psychologia świetna i historia pomiędzy nimi, tempo było idealne względem tego jakich zawodników mamy w ringu, a także pod względem tego co chcieli opowiedzieć w ringu i co im się udało świetnie zrobić, naprawdę ta walka była świetna i publika też chyba ją kupowała, chemia niesamowita, chciałbym zobaczyć ich kolejne starcie jak dla mnie druga najlepsza walka w tym roku o ile nie biję się o pierwsze miejsce z Punk vs Rollins z Raw 6 Stycznia, genialnie to wyszło, toć to mogłoby być na WM jako opener albo po prostu jako walka na PLE, na zwykłym PLE to nawet ME mógłby być, genialne lekko ponad 15,5 minuty, polecam każdemu to obejrzeć, bo walka przerosła moje najśmielsze oczekiwania, nie spodziewałem się tak świetnego starcia i brawa dla KO oraz Reya, dla KO dodatkowo za wygranie walki oczywiście! Po walce jeszcze fake'owe próba szacunku dla Reya i próba Package Piledrivera, ale oczywiście wbija Cody na ratunek, brawl przerwany przez ochroniarzy, czyli co tydzień będziemy to oglądali, jak dobrze, że zostały tylko 2 SD do RR xD, jak dla mnie za wcześnie ogłosili kolejny pojedynek KO z Codym i teraz ciężko doprowadzić ten feud do końca w jakiś interesujący sposób, ale próbują.   Ulala, na SNME zobaczymy podpisanie kontraktu przez Rhodesa i KO, a nadzorował będzie to HBK! Brzmi ciekawie.   Strowman vs Jacob na SNME, no to brzmi jak coś ciekawego.   Next Week: LA Knight vs Tama Tonga, pojedynek, którego chyba jeszcze nie widzieliśmy, brzmi nieźle. MCMG vs Pretty Deadly oj tak to ringowo powinno oddać i to wszystko jak na razie, dwa solidne pojedynki.   DIY i Pretty Deadly na backu, to zawsze coś ciekawego! Ciampa świetnie gra ostrego dupka, a Gargano fajnie go tłumaczy, to duo jest genialne, a Apollo jako totalny nikt mówi im jak jest xD, brzmi jak jakiś serial xDD. Promo powrotu Charlotte i fajnie że wraca, wiele osób tego nie chcę, ale ja liczę, że wygra RR i zobaczymy Tiffany vs Charlotte, toć to tak ringowo rozwali system, ja rozumiem, że można rzygać Charlotte, ale nie da się jej odmówić, że to top topów jeśli chodzi o babki i zawsze daję z siebie 100% i wygląda przy tym jak milion dolarów, po dłuższym odpoczynku, który zdecydowanie miała, bo aż rok to można za nią zatęsknić, w przeciwieństwie do Becky, która wraca jak gdyby nigdy nic i cały czas w tym samym nudnym gimmicku i znowu będzie w tym samym miejscu co przed powrotem, bo nie można od niej odpocząć, ja po ostatnich 3-4 latach jej dominacji jeszcze od niej nie odpocząłem, więc niech jeszcze posiedzi na przerwie, ale Flair chętnie zobaczę, nie było jej na WM 40, więc tutaj liczę, że zaszczyci nas swoją obecnością na WM 41 i zawalczy z Tiffany, bo nie ma innej tak dobrej rywalki na ten moment dla Stratton.   Bayley vs Tiffany main event tego o to SD o WWE Women's Championship, zobaczymy czy Panie przebiją Reya i KO, jest to jak najbardziej możliwe, ale ciężkie do wykonania. Ciężki pojedynek do oglądania przez pierwsze 9-10 minut mogę wam streścić co się działo akcja+próba przypięcie i tak przez dobre 9-10 minut walki, nawet jak Panie wyszły poza ring to akcja, wrzucenie rywalki do ringu i próba przypięcia, tych prób było chyba więcej niż w dwóch ostatnich ME WM, więc to jest niesamowite xD, polecam oglądać ten pojedynek tak od 9-10 minuty dopiero, chociaż i wtedy nie działo się za wiele, walka zła nie była, była solidna i dobra, ale miałem większe oczekiwania, bo wiem na co stać te Panie, solidny/dobry pojedynek, ale to wszystko, poziomu Reya i KO nie osiągnęły i powiem więcej, nie były nawet blisko, ale tak jak pisałem było bardzo ciężko według mnie, sama publika też spała przez pierwszą połowę walki i nie dziwię im się, też bym usnął, druga połowa zdecydowanie lepsza tak jak pisałem, interakcja Bayley z Roxanne zapowiada chyba rychły debiut Roxanne jeszcze przed WM, podoba mi się, że w ostatnich latach Triple H praktykuję też debiuty przed WM, mega mi się to podoba, bo nie trzeba czekać na Raw po WM tylko zawodnicy jeszcze przed WM mogą się solidnie pokazać i wykazać, fajnie to wygląda i mam nadzieję, że w tym roku też tak będzie. Po obejrzeniu walki do końca stwierdzam, że druga połowa walki była nawet bardzo dobra i nawet fani się obudzili, ale jednak no niesmak po tej pierwszej połowie pozostaję no niestety Tiffany spodziewanie broni tytuł w bardzo dobrej pierwszej obronie mistrzostwa, solidna 20 minutowa walka, jak na pierwszą obronę było bardzo dobrze, fajnie się zapowiada run Tiff oj fajnie.   Plusy: Segment początkowy Pianek i Naomi vs Candice i Nia Jimmy vs Carmelo MCMG vs Los Garza KO VS REY MYSTERIO TO ZŁOTO! Main event   Neutral: Segment The New Bloodline   Minusy: Squash Piper na B-Fab i feud Michin z Green, który......trwa dalej......   Podsumowanie: Bardzo wrestlingowy odcinek SD, mało znaczących rzeczy, które miałyby jakieś konsekwencje w przyszłości, ale wrestling tutaj był bardzo wysokich lotów i tego odmówić się nie da, można było się bardzo dobrze bawić, seg początkowy spoczko, chociaż no tylko na jeden wieczór, nie będzie miał większego znaczenia chociażby już i za tydzień, seg z Bloodline no po prostu odbył się, Jacob też za wiele nie wniósł niestety, tak jak mówię ten epizod stał walkami i one oddały oj oddały, a Rey vs KO to jakiś majstersztyk, świetnie się to oglądało i świetnie wyszło, brawa dla obu Panów, więc jeśli chcesz obejrzeć wrestling na wysokim poziomie to ten odcinek SD jest dla Ciebie, mega przyjemny epizod pod tym względem!
    • HeymanGuy
      WWE SmackDown! - 17.01.2025 Mysterio/Owens: Rey z wejściem na pełnym sentymencie – 2006 Royal Rumble, wielka chwila, a tu zapowiedź jego udziału w kolejnej edycji. To jest klasyczny sposób na podbudowę emocji, ale potem wjeżdża Kevin Owens, który niszczy ten vibe jak typowy drań. Tekst o Dominiku? To był cios poniżej pasa, ale hej, skoro ma budować hype, to działa. Sama kłótnia i dymy – standardowa zagrywka, walka Rey vs. KO? To ma potencjał. Trochę sztampowe, ale Rey i KO to gwarancja emocji. Liczę, że ich walka rozwali system. Non-Title Match - WWE Womens Tag Team Champions Naomi i Bianca Belair vs. Nia Jax i Candice LeRae: Dobra, mamy klasyczny non-title match który jest ważny. Match jak najbardziej solidny – tempo trzymało się na poziomie, a Naomi i Bianca to duet, który aż kipi energią. Błąd Nii Jax to typowa zagrywka, żeby nie robić z niej całkowitej maszyny do niszczenia. Naomi kończąca Bubba Bombem? To było miłe nawiązanie do klasyki, pozdro Dudleyz, choć wiem że ona robi to na codzień bo nawiązuje do swojego tyłka. Publika wkręcona, akcja przyzwoita, choć szkoda, że pasy nie były na szali. Jimmy Uso vs. Carmelo Hayes: No i tu robi się ciekawiej, bo Jimmy ma tę charyzmę, której czasem brakowało Jeyowi w solowych występach, oczywiście na początku jego runu. Hayes był świetny technicznie, a Jimmy dobrze balansował styl Bloodline z własnym charakterem. Szkoda, że końcówka z DQ była taka przewidywalna – Bloodline ciągnie się w nieskończoność, a pomysły się wyczerpują. Jacob Fatu i Tama Tonga to jednak miły akcent. Jacob przy mikrofonie to bestia niczym Wilk na Mikrofonie, w głowie się nie mieści, myślę że tym segmentem zdeklasował wszystkie razem wzięte Sikoi, to fakt, nie opinia. Mam trochę dość tego autopilota jakim idzie to story, Bloodline potrzebuje świeżego oddechu. Los Garzas vs. Motor City Machine Guns: Tag team wrestling w najlepszym wydaniu! Los Garzas w końcu dostali czas, żeby pokazać swoje możliwości, a MCMG to klasa sama w sobie. Szybkie tempo, precyzja i świetny storytelling w ringu. Pretty Deadly dodali trochę chaosu, ale to MCMG zasłużenie zgarnęli zwycięstwo. To była walka, dla której chce się włączyć SmackDown. Los Garzas powinni dostawać więcej takich szans. Swoją drogą ciekawy zabieg ze wspomnieniem współpracy WWE - TNA podczas wejścia MCMG - legend TNA, żywych legend. Piper Niven vs. B-Fab: No tutaj szybka robota. Piper jako dominatorka, a B-Fab próbująca się odnaleźć – klasyczne "david vs. goliath", ale z twistem. Michin z kendo stickiem wpadła trochę jak deus ex machina, ale niech będzie. Nic szczególnego, ale Niven pokazuje swoją siłę, a B-Fab... cóż, przynajmniej się stara. Rey Mysterio vs. Kevin Owens: Walka po otwierającym segmencie. Spokojny początek trochę zawiódł, bo te dwa nazwiska stać na dużo więcej. Od połowy walka się rozkręciła, ale wciąż czułem, że coś tu hamowało ich potencjał. KO z wygraną po dirty zagrywce? Klasyka. Ale to jego atak na Reya po walce i wjazd Cody’ego rozkręciły całe widowisko. Dobre, ale nie wybitne. Ich przyszłe starcie może być perełką, o ile się odbędzie. WWE Womens Championship - Tiffany Stratton (c) vs. Bayley: Main Event, który miał coś do udowodnienia – i zrobił to! Tiffy jako mistrzyni wciąż się rozwija, a Bayley to perfekcyjna rywalka, żeby wynieść ją na wyższy poziom. Fizyczność, storytelling i świetne zakończenie z Prettiest Moonsault Ever. To był solidny main event, który zamknął galę pod względem ringowym w mocnym stylu. Stratton udowadnia, że zasługuje na ten pas. Bayley jak zawsze niezawodna. Nie była to gala roku, ale miała swoje momenty. Tag teamy wypadły najlepiej, a main event potwierdził, że Tiffany Stratton ma szansę być jednym z filarów dywizji kobiet. Bloodline wciąż się kręci, ale zaczyna to już pachnieć wypaleniem. Ogólnie – solidne SmackDown, choć bez efektu wow. Ciekawe, ale raczej dla tych, co lubią wybierać perełki, niż oglądać od deski do deski.
    • Gość what are long term of lasi
      order furosemide online If rapid target acquisition is part of your criteria then I d say that the center dot can be ignored in those cases
    • Gość how to get propecia cheap
      5 days greater, 95 CI 3 finasteride men fast cheap cKO d gluc; D P WT IUB288 vs
    • MattDevitto
      Ogarniałem właśnie sobie kartę The People vs. GCW 2025 i kilka walk wygląda spoko, aż tu nagle to: Gdzieś już tego pana po prawej widziałem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...