Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 823
  • Reputacja:   627
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie opcje dwie:

Pierwsza:

Tak jak zostało to wspomniane. Punk i Heel Turn. Heyman wtedy opuszcza Romana i rusza z Punkiem w dalszą drogę.

Druga:

W ramach przysługi Paul pociąga za wszelakie możliwe sznurki, aby Punk dostał walkę z Guntherem. Pisało się o walce Gunther vs. Punk na Survivor Series. Może dostaniemy taki pojedynek tylko troszkę później. Roman wtedy mógłby się wkurzyć, że Punk zawalczy sobie o pas szybciej niż on sam.
Jedno jest pewne. Będzie po prostu ciekawie.

Punk poza pierwszym promo po powrocie, które mi nie siadło to u mnie jest na duży plus. Dobrze się go ogląda, a przecież najlepsze przed nami. Seth\Roman może coś z Ceną? Możliwości spore. Byle zdrowie dopisywało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628594
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No to co? Lecimy z pierwszym SD po Survivor Series, ciekawe co do powiedzenia będą mieli Tribal Chiefowie, bo to mnie najbardziej ciekawi w sumie xD.

 

Widać New Bloodline wkurzone i wyładowuję złość na Apollo na backu i w sumie na ochroniarzach. Oficjalnie SD otwiera nam Kodeusz! Ale nie wiem czy będzie miał coś ciekawego do przekazania. Chciał pogadać chyba o KO, ale przerywają mu American Made, którzy są z Raw.....WHY?! xD Gigachad porównuję sytuację Otisa do KO, ale ma rację z tym, że ciężko o bardziej lojalnego przyjaciela niż KO, akurat w ostatnim czasie tak było i to bardzo, widać było, że KO się zmienia i też uważam, że wszystko co dostaje Rhodes to zasłużył na to. Było wspomnienie o Shorty G i Starduście, w gruncie rzeczy to segment miał doprowadzić jedynie do pojedynku Gigachad vs Cody, segment jakiś wybitny nie był, nawet mnie nie zaciekawił, zły też nie, po prostu, żeby pewnie ustalić ME, niech będzie.

 

Pianek i Naomi na backu oraz potem Chelsea i Piper, w sumie jak zawsze nic ciekawego.

 

Tiffany vs Elektra vs Naomi, oj tak dajcie mnie to, kurde ale pewnie tutaj wygra Naomi, Tiffany ma walizkę, więc nie ma sensu jej dawania pasa mid cardowego dla mnie, a na Elektre raczej nie postawią, chociaż może się mylę i miło zaskoczę niemniej jednak walka wyjdzie miodnie zapewne. Ulala no po około chyba 7,5 minutowej walce, bo nie było w niej chyba reklam, ale może nie zauważyłem, jak były to z 10 minut pewnie walka trwała, ale naprawdę bardzo dobry pojedynek, panie dały z siebie wiele uważam  i zwyciężczyni mnie zaskoczyła mega pozytywnie Tiffany leci dalej i będziemy mieli za tydzień Bayley vs Green i Michin vs Tiffany, ciekawe walki, chociaż ten drugi pojedynek to widzieliśmy naprawdę dużo razy, chociaż w ringu panie dają radę, to tak na zdrowy rozsądek dostaniemy Tiff vs Bayley finał, ale kurde mam nadzieję, że jednak postawią na Chelsea i dostaniemy Green vs Stratton, bo przegrana Tiffany z Michin jak dla mnie byłaby kiepska, a z Green jeszcze ujdzie, ale zobaczymy co wykombinują, każda w sumie z tych 4 opcji będzie git, nawet Michin.

 

Ktoś zaatakował Streetsów, ciekawe kto to był(na pewno nie Ciampa) xD.

 

Pianek wychodzi na arenę, a bo będzie walczyła z Green hmm no dobrze, dlatego że to Chelsea to dajmy szansę, a nieeeee ona zawalczy z Piper, to skip dla mnie, pamiętam dalej ich feud chyba jak Pianek nie mógł podnieść Piper, ale ostatecznie to się udało, to chyba miało wywołać efekt "woooow" xDDDD, Nie wiem jak walka, bo skipnąłem, ale jak to mogło dostać około 13 minut.......bez sensu. Pianek jak zwykle nic nie zyskuję, bo jest wypromowany ponad wszelkie możliwości, żeby coś zyskać wygraną z zawodniczką, która nic nie wygrywa, ale może komuś pojedynek przypadł do gustu, ja skipnąłem xD.

 

Pianek i Naomi znowu na backu meh.

 

New United States Champion is hereeeeeeee!!! Fajny ma entrance to trzeba przyznać, dobrze wygląda jego postać obecnie, klimatycznie, może ten run będzie lepszy od jego 2 poprzednich z pasem US i 2 poprzednich z pasem IC xD. Kurde no Nakamura nic nie zdołał powiedzieć i od razu mamy przerwanie przez Knighta, w sumie może to i lepiej, LA na micu to jest coś. Knight chcę rematchu już teraz no no, ale chyba dostanie go na Saturday Night's Main Event, no proszę wszystko przerywa Andrade, może jakiś Triple Threat albo Fatal 4 Way jeszcze z Melo? No zobaczymy. Kurde, ale pojawia się New Bloodline no proszę, szybko spadli w hierarchii xD, od pasa Undisputed WWE i Romana do tytułu United States xDDDD Chyba że po prostu chodziło tutaj o to, żeby zrobić sobie miejsce w karcie gali i bardzo możliwe, że to tylko o to chodziło, Solo bierze mikrofon i w sumie mówi, że nic jeszcze nie jest skończone, że ma dość traktowania go jak żart i że to on wciąż jest Tribal Chiefem i Head Of The Table i Acknowledge Him xD, w sumie nic to nie zmieniło, ale New Bloodline chociaż próbuję coś robić xD.

 

KO z kolejnym wideo promo, ale krótkie.

 

Motor City Machine Guns vs DIY, ciekawe czemu akurat oni ich zastąpili xDDD, ale walka może wyjdzie solidnie i dostaną więcej czasu niż ostatnio. Ciampa przy wejściu widać, że bardzo nie chcę, żeby Johnny robił to co zwykle robi face'owy Gargano xD czyli tauntuje do fanów i jest pełny energii, tak jak Ciampa, jednak tym razem z jego strony pełne opanowanie i podążanie w stronę ringu, dobra zaczynamy walkę. Nooooo kolejny bardzo dobry pojedynek  i pomimo tego, że myślałem, że to Ciampa turnie to ostatecznie mamy turn całego DIY z Gargano, który jakimś cudem się do tego przekonał, a Ciampa giga zadowolony i uśmiechnięty stał sobie w narożniku i czekał na taga, dzięki temu Johnny i Ciampa sięgają kolejny raz po tytuły mistrzowskie i teraz w końcu może zacznie dziać się coś ciekawego z tymi tytułami, mega dobry pojedynek, mega dobra historia opowiedziana przez obie ekipy, super się to oglądało, ja jestem mega zadowolony.

 

KO zaprasza Cole'a do samochodu i chyba tak przeprowadzony zostanie wywiad z tego co rozumiem, fajnie klimatycznie. I see handsome man have a right świetnie podsumowane, ogólnie bardzo dobry wywiad, emocjonalny i KO powiedział w sumie wszystko co miał do powiedzenia, o wiele lepiej mi się oglądało ten wywiad niż segment początkowy, który był po prostu niepotrzebny imo i jeszcze zawołanie Cole'a jak ten wysiadł i zamknięcie szyby patrząc mu w oczy xDDD, no fajnie to wyglądało naprawdę.

 

Next Week: Bayley vs Chelsea Green i Tiffany vs Michin no pisałem o tym, czekam na te walki, bo ringowo mogą wyjść naprawdę dobrze, a no i w sumie tyle z zapowiedzi no ok, zapowiada się dobrze.

 

A co tutaj robi Gunther? Potem jeszcze Melo ma jakiś problem do Aldisa xD, ale Nick ma coś specjalnego dla Melo tylko co to będzie? Jeszcze nie wiem, może jakaś walka z Guntherkiem? We Will See.

 

Gigachad Gable vs Cody Rhodes, walka powinna być naprawdę dobra, wynik wiadomo jaki będzie, ale ciekawe czy pójdzie po prostu po schemacie, że Cody wygra i świętowaniem kończymy SD czy jednak wydarzy się coś więcej, w sumie obstawiam to 1, ale może Triple H zaskoczy nas. Dobre 9 minut czasu w TV i chyba jedna reklama była to z 12 minut, oczywiście solidny pojedynek i kończymy jak Rhodes siedzi z kontuzjowaną kostką, a KO wchodzi do ringu i patrzy na niego, a potem atakuję i w sumie mamy brawl pomiędzy zawodnikami i takie zakończenie show, no feudzik trwa w najlepsze.

 

Plusy:
Triple Threat Match kobiet
Wizja potencjalnego Triple Threatu o tytuł United States i New Bloodline, które nie pozwala o sobie zapominać
Heel Turn DIY i wygrana mistrzostw WWE Tag Team, a także cała walka
Wywiad KO z Colem w samochodzie
Main Event

 

Neutral:
Segment początkowy
Pianek vs Piper

 

Podsumowanie: Hmm no jakby ocenić to show, wydaję mi się że solidne show naprawdę, chociaż raczej poza walką o pasy WWE Tag Team to drugi raz bym nie obejrzał, moim zdaniem było to dobre solidne show takie na raz, ale można było mieć przyjemność z oglądania jak najbardziej, walki naprawdę dobre solidne, segmenty no z tym to różnie było, heel turn DIY świetnie wypadł, jak dla mnie to była najlepsza część show i to mogło być main eventem zdecydowanie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628698
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 823
  • Reputacja:   627
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

WWW.PWMANIA.COM

During Friday night's post-WWE Survivor Series: WarGames episode of SmackDown, the company announced they are opening up a “transfer window” arrangement allowing stars to move from one brand to another between RAW, SmackDown, and NXT. American Made appeared on this week's show to confront Undisputed WWE Champion "The American...

Jak się wam podoba taki pomysł?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628700
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  188
  • Reputacja:   40
  • Dołączył:  06.02.2014
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Dopóki nie zrobią konkretnego Draftu niedługo po przejściu na tego Netflixa to jestem za. Pod warunkiem, że po drafcie będzie surowo przestrzegany i zawodnicy nie będą sobie skakać "bo tak", ale to pewnie marzenie ściętej głowy.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628703
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dzisiaj już SNME, ale przed tym trzeba napisać co nieco o ostatnim SD, mam nadzieję, że się nie zawiodę, więc lecimy!

 

O kurde w sumie zaczynamy od bardzo dobrej rzeczy, bo od powrotu Jimmy'ego Uso, który jest kontuzjowany, wchodzi o kuli i no ciekawe co ma do powiedzenia, a dzisiaj jeszcze usłyszymy coś od OTC! Zapowiada się jeszcze lepszy epizod niż myślałem. No i w sumie Big Jim mówi o War Games i o swojej rodzinie oraz zastanawia się co jest przed "Nami" no mówi też, że jest dumny z całej swojej rodziny i że pora, żeby kolejny rok był dla niego i będzie wielki w jego wykonaniu, ciekawe czy tak się stanie, w sumie myślałem, że to będzie koniec segmentu ale mamy atak Drew McIntyre'a! Ojj widać, że Drew chcę wykończyć całe Bloodline i dobrze to wygląda, czyli co Roman vs Drew na Raw 6 Stycznia?

 

Nia i Candice podchodzą do Tiff na backu i oczywiście chcą jej jedynie uprzykrzyć życie udając przyjaciółki, jakie to typowe. Aldis gada do Drew, który ma wywalone xD potem pojawia się największa nudziara w WWE czyli Pianek, Aldis chcę, żeby Pianek się zrzekł tytułów Tag Team kobiet, kurde weźcie to wywalcie w końcu xD.

 

It's TIFFY TIME!!!! Fajny ma ring gear, takie świąteczne kolory, a dzisiaj zawalczy z Michin po raz enty xD, obejrzę pojedynek, ale raczej bez większych emocji, widzieliśmy walki tych Pań w tym roku już naprawdę dużo razy i to za dużo, ale może zaskoczą zwyciężczynią, spodziewam się Tiff, ale nie zdziwi mnie wygrana Michin, w sumie pomimo mojej sympatii do Tiff to Michin powinna tu wygrać, bo Stratton nie powinna mieć tytułu US. Około 8 minut naprawdę dobrego pojedynku, ale nieprzyjemny botch na koniec, bo Michin nie uniknęła tego Moonsaulta od Tiffany i to trafiło, a ona tak o sobie wstała i zrobiła swojego finishera, uważam, że to dobry wybór i Michin powinna się znaleźć w finale, ma większe szanse niż Tiff moim zdaniem, ale finish strasznie zbotchowany niestety, ale jest jak jest, sama walka była naprawdę dobra.

 

Fajne wideo promo nowych mistrzów WWE Tag Team DIY. Kurde kurde kurde, ale to było dobre, świetne wideo promo Romana, genialne, który mówi o tym jak razem rządzili jeszcze chociażby w zeszłym roku, a na koniec wyzywa Solo do Tribal Combat o Ula Fale, ale to będzie dobre i jeszcze The Rock tam się pojawi, bo jest zapowiadany z tego co wiem, ale to będzie dobre, ale to będzie świetne!

 

Pora na Carmelo vs.....No właśnie vs kto? Nie wiadomo, bo to tajemniczy zawodnik, nie zdziwi mnie jak to będzie Kevin Owens, który sobie po prostu rozwali Melo przed walką z Kodeuszem, ale nie zdziwi mnie też jakiś Escobar czy inny nic nie znaczący Theory. Dobra to mnie zaskoczyli BRAAAAAAAUUUUUUNNNNN! GDZIE GAŚNICA?! CHOWAJCIE ŻYDÓW!!! A tak poważnie to dobrze widzieć go z powrotem i że już się wyleczył, ciekawe czy zniszczy Melo szybko czy trochę się z nim pobawi, ale niestety Melo pewnie to przegra, a szkoda. Ehh Melo rozwalony w 1,5 minuty czyli co to już koniec tego zawodnika? No szkoda, że nie chcą w niego inwestować jak dla mnie warto, ale no jest jak jest, niech będzie.

 

Wywiadzik z Knightem.

 

Lecimy wychodzi całe The Bloodline, więc pora na Solo vs Knight, ale widać, że Sikoa ma jeszcze coś do powiedzenia, jednak nawet nie zdążył powiedzieć czegoś konkretnego poza tym, żeby wszyscy Acknowledge Him, bo przerywa mu od razu LA Knight! No ciekawe kto wygra i ile ta walka będzie trwała. Uuuaaa Solo zrobił nawet typowego Dropkicka jak przeciwnik leżał na dolnej linie, zupełnie jak Roman, a potem jeszcze próba Superman Puncha, jednak uniknięta xD. No tak myślałem, że podobnie to się skończy, bo czy to Solo czy to Knight no to słabo byłoby jakby tutaj któryś z nich przegrał, bo jednak LA mocny mid carder z kolei Solo main eventowy feud to z mid carderem nie powinien przegrywać, więc po ponad 11 minutach dostaliśmy atak Jacoba na Knighta i DQ, tak jak się spodziewałem, że to rozstrzygną lub mogli jeszcze wplątać w to Nakamurę, ale ostatecznie mamy po walce atak na LA i na pomoc przybiegają Andrade i Apollo xD, kurde tylko niech to nie prowadzi do jakiegoś Six Manu xDDD, w sensie po co to, każdy wie, że ten losowy zlepek nic nie zdziała, nawet teraz nie mogę wygrać brawlu, bo to The New Bloodline wygrało, ogólnie walka naprawdę przyjemna w oglądaniu, była tu pokazana historia, a komentatorzy chyba oficjalnie potwierdzili, że na Raw na netflixie dostaniemy ostatecznie Tribal Combat pomiędzy Solo i Romanem, oj tak chcę tego.

 

Strowman zaproszony do GWE w przyszłym tygodniu no ok.

 

Bayley vs Chelsea Green oj tak to może być fajny pojedynek i liczę na Chelsea proszę dajcie to jej, Bayley tego nie potrzebuję kompletnie. Ogólnie uważam, że Bayley vs Green z wygraną Green w roli głównej to mógłby być finał tego turnieju, ale no niestety ktoś zepsuł drabinkę :/ Ponad 8,5 minuty walki w TV i nie pamiętam czy była jakaś reklama, ale chyba tak, to pewnie Panie dostały z 11-12 minut, ale mówiąc wprost jakoś kompletnie nie mogłem wczuć się w tę walkę, przez 3/4 pojedynku było dość nudno i nieciekawie z kolei jak się zawodniczki zaczęły rozkręcać to walka się skończyła, brawa dla Green, ale sama walka taka meh, niezbyt ciekawa, ale finał może być ciekawszy zdecydowanie, bo w sumie każda z opcji będzie dobrym wyborem, oczywiście Chelsea będzie lepszym i zasługuję jak mało kto, niemniej jednak Michin jako pierwszą mistrzynię też zaakceptuję.

 

Nakamura znowu z wideo promem i mówi, że Knight to był dopiero początek, no to ciekawi mnie co będzie dalej, może coś ciekawego, ale zobaczymy. 

 

Candice, Nia i Tiff na backu, Candice i Nia za tydzień walczą o pasy Tag Team kobiet, LeRae ewidentnie chcę zająć miejsce Tiffy, a Tiffany patrzy z ogromną wściekłością na walizkę, czyżby cash in już za tydzień? Proszę dajcie mi to w końcu!!!!

 

Czas na wydarzenie wieczoru czyli face to face Kodeusza i KO, może coś ciekawego się wydarzy. Jednak nie ma face to face Kodeusza i KO, bo KO się nie pojawia, a Cole pyta o to co dostał od Huntera, ostatecznie KO wyświetla się na titantronie, bo ma tego dość xD. No no mocne słowa od Kodeusza, nieważne ile Cody będzie razy w ME, jak długi reign będzie miał i tak był o wiele bardziej interesujący jako Stardust xDDD. Cody ostatecznie ma dość i idzie do KO i mamy brawl na backu, który przeniósł się do ringu i tam zakończył, KO ostatecznie uderza Kodeusza pasem i wygrywa brawl czyli znowu jego szansę maleją jeszcze bardziej na wygraną no szkoda, ale jest jak jest, ogólnie uważam, że segmencik był zrobiony dobrze, w sensie wydaję mi się, że nic lepszego by nie wymyślili na ostatni seg przed ich walką, więc zrobili coś co zawsze się robi czyli face to face, ale tutaj wyszło to bardzo dobrze, nie było to typowe jak każde face to face tylko pod ten feud zrobione i ciekawiło mnie co panowie mają do powiedzenia, cieszę się, że nie zrobili z tego że Panowie sobie wychodzą i jedynie wymieniają uprzejmości między sobą i koniec, bo to byłoby nudne i monotonne, także tutaj się postarali trochę bardziej, nie poszli po linii najmniejszego oporu.

 

Plusy:
Segment początkowy
Tiffany Stratton vs Michin
Wideo promo Romana Reignsa
Powrót Brauna
Solo vs Knight
Green przechodzi do finału turnieju o tytuł Women's United States
Segment końcowy

 

Minusy:
Melo już jobbuję w 1,5 minuty
Bayley vs Chelsea

 

Podsumowanie: Dla mnie to SD dupy nie urwało, było przyjemne do obejrzenia, ale nic poza wideo promem Romana się szczególnie nie wyróżniało, wszystko było zrobione po prostu poprawnie lub w najlepszym wypadku dobrze, walki w tym tygodniu na SD nie powaliły, segmenty były solidne, nie jakieś wybitne, ale dobre do obejrzenia, takie ponad przeciętne SD moim zdaniem i były też momenty, które mi się nie podobały co ostatnio rzadko się zdarza czyli np. jobbowanie Melo czy walka Bayley z Chelsea, która była mocno średnia imo, także uważam, że to było po prostu dobre solidne SD, ale bez większej historii i momentów, po prostu odbyło się i lecimy dalej z tym niekończącym się serialem wrestlingowym.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628801
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  16
  • Reputacja:   22
  • Dołączył:  19.06.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie będę się rozpisywać na temat całej tygodniówki, wspomnę tylko o jednej rzeczy, której kolejny przykład miałem właśnie w jej trakcie ...

Nie wiem kto odpowiada za segmenty w obecnym WWE, ale to kur*a czyste złoto ! ? Ta filmowa sceneria robi zajebistą aurę. W ostatnich tygodniach była rozmowa Punka z Romanem przy stole, wywiad Cole'a z Owensem w samochodzie, wczoraj Roman zapowiadający Tribal Combat z Solo. Przed WM był też The Rock okładający Blondasa pasem w strugach deszczu.

Nie oglądało mi się nigdy tak dobrze tego typu wstawek podczas jakiegokolwiek wrestlingowego show. Panowie, o takie wstawki walczyłem ! ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628819
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kolejne SD i już przedostatnie w tym roku, ale niestety jedynie nagrywane, ja spoilerów nie widziałem, ale z tego co wiem to nie będzie ani Kevina ani Rhodesa, więc nie wiem czy będzie jakoś ciekawe, ale dajmy szansę, trzeba myśleć pozytywnie.

 

Zaczynamy od The New Bloodline! No zobaczmy co Solo będzie miał nam do powiedzenia. No Solo nie powiedział nic odkrywczego, po prostu, pogadał sobie o walce z Romanem 6 Stycznia i powiedział że tam go pokona i ten w końcu Acknowledge Him xD, czyli to co mówi od dłuższego czasu, ale nie spodziewałem się tutaj Drew, zaciekawili mnie. No Drew wypomina, że Solo też był w Bloodline i to On także kosztował go tytuł na Clash At The Castle i że Sikoa jest jedynym, który postawił się Romanowi, no trochę to niesprawiedliwe imo, bo Sami i Jey się najpierw właśnie mu postawili, ale no niech będzie, ogólnie to wyszedł z tego segment, który miał doprowadzić jedynie do walki, bo nagle Jimmy zaatakował Drew, a potem wbili jeszcze Andrade, Knight i Apollo, żeby porozwalać Bloodline, no logiczne, bo z tego co pamiętam to Bloodline sobie porozwalało niektórych swego czasu, więc czas na rewanż, Drew i Jimmy gdzieś poszli, a my płynnie przechodzimy do walki, segment taki no był, ale równie dobrze mogłoby go nie być jak dla mnie, nie był zły, ale nic ciekawego się nie dowiedzieliśmy ani nowego, chociaż dobrze wiedzieć, że Drew na razie nie ma problemu z Solo xD.

 

Tak jak pisałem płynnie przechodzimy do pojedynku The New Bloodline vs Andrade, LA Knight oraz Apollo Crews, czy się spodziewam dobrej walki? No Ci zawodnicy są solidni, ale czy przewiduję niespodzianki? Raczej nie, The New Bloodline powinno spokojnie to ugrać imo. Ponad 13 minut czasu w TV, w międzyczasie była jedna cała reklama, sama walka zaczęła się podczas reklamy, więc nawet nie wiem ile czasu mam liczyć i jeszcze była reklama Picture In Picture, więc około 3 reklam w tej walce, policzmy może jakieś 16-17 minut pojedynku, sporo jak na to z kim walczyli Solo, Tama i Jacob, pojedynek no powiem tak miał swoje momenty te lepsze jak i te gorsze, źle nie było, raczej po prostu okej pojedynek według mnie, typowy tygodniówkowy, Solo i jego ekipa wygrała, a Nakamura podbudował feudzik z Knightem, lecimy dalej.

 

KO, który powiedział, że został oszukany i okradziony ze zwycięstwa, oczywiście było to wideo promo uuu no ciekawie i na koniec powiedział, że to co wydarzy się dalej zależy od takiego Aldisa i Triple H'a, no mnie zaciekawili.

 

Pora na Grayson Waller Effect z Braunem Strowmanem, no ciekawe jak to się skończy xD, pewnie na dwa sposoby albo walka Strowmana z Wallerem lub Theorym albo oboma albo po prostu Braun sobie ich rozwali tak o i tyle, ale może się miło zaskoczę. SANTA STROWMAN! Dobra to już jestem miło zaskoczony, już mi się podoba ten segment, pokaż co masz w tym worze Mikołaju, koszuleczki koszuleczki hehe. Ulala, mamy propozycję od Graysona Ultimate Lions brzmi ciekawie, Braun, Grayson i Austin, mogłoby coś z tego wyjść ciekawego, ostatecznie przerywa Carmelo! Jednak o nim nie zapomnieli i chyba dostaniemy kolejny pojedynek Strowmana z Melo, Braun z palmą wygląda ciekawie xD, kolejny segment, który miał posłużyć jedynie ustaleniu pojedynku, no cóż jest jak jest, ale fajnie zobaczyć Santa Strowmana.

 

Lecimy do pojedynku Melo vs Strowman, może tym razem to nie będzie squash. Dobra ponad 1,5 minuty już wytrzymane, jest progres względem zeszłego tygodnia xD. 3,5 minuty walki i Melo to wygrał przez wyliczenie i to przypadkowe, bo Braun nawet nie zwrócił uwagi, że zaraz zostanie wyliczony xDDD, a wrzucił Melo do ringu, chociaż nie wiem czy po prostu nie chciał go wrzucić na liny i odbić, a Melo sam się przerzucił do ringu, tak też mogło być, niemniej jednak pojedynek mimo, że krótki to fajny i jest tu jakaś historia i Melo coś wygrał i to nie z byle kim, na razie fajnie to wygląda, a po walce Braun jeszcze szuka Melo xD, lecz to Melo go zaskoczył i zaatakował krzesłem, oj będzie tutaj się działo oj tak.

 

Alex Shelley vs Johnny Gargano, kurde czuję się jak na jakichś indysach, taka walka to mogłaby być showstealerem zdecydowanie, w sumie teraz też może być, więc zobaczmy jak Panom wyjdzie to starcie i ile czasu dostaną. Około 6,5 minuty czasu w TV i jedna reklama to z 9-10 minut Panowie dostali, sporo i bardzo fajny pojedynek mi się mega go oglądało, naprawdę mega przyjemna walka, chociaż jak dla mnie mogłaby być dłuższa i osobiście odjąłbym z 8 minut Six Manowi i dał tutaj, bo dało radę z tego wyciągnąć jeszcze więcej, niemniej jednak i tak jest dobrze i jestem zadowolony, Gargano wygrywa przy pomocy swojego Tag Team Partnera i to też dobre, teraz czekamy na rewanż pomiędzy DIY i MCMG.

 

Wiecie za to jaki jest minus tej gali? Że ME to będzie walka o pasy WWE Women's Tag Team meh, nie dość że tytuły nic nie znaczą, to jeszcze walka będzie z dość miernymi zawodniczkami, w tej walce tylko Pianek i Candice coś potrafią, reszta tak nie za bardzo olśniewa, nie wiem kto to wybierał, ale można skipnąć imo. Co mogę napisać, pojedynek mnie nie porwał, ale to nie kwestia ringowa tylko taka, że po prostu te tytuły mnie kompletnie nie interesują, ile razy można oglądać Pianka z tytułem mistrzowskim? No właśnie, do tego napatoczyła się Naomi, która mało co wnosi, widziałem jedną akcję, w której kiepsko się zsynchronizowała z Piankiem, nie wiem czy było ich więcej, bo mało co zwracałem uwagi już potem, ale no dalej po prostu stawka tej walki nie była za ciekawa, ringowo dała radę, ale jedynie tyle i to też nie jakoś niesamowicie dobrze, po prostu Panie się pokazały w około chyba 12 minutowej walce i oczywiście Tiff przeszkodziła w wygranej Jax, ile można to oglądać, to się tak nudne robi xD.

 

Plusy:
Six Man Tag Team Match
Wideo promo Kevina Owensa
Grayson Waller Effect z Santa Strowmanem
Carmelo vs Strowman
Shelley vs Gargano

 

Neutral:
Segment początkowy
Main Event

 

Podsumowanie: No nagrywane SD, to chyba nie było co więcej tutaj oczekiwać, segment otwierający choć dobry to mało co wniósł, jutro już o tym zapomnę, to samo main event, o dziwo środek show mi się najbardziej podobał, ale może dlatego, że po tym nic nie oczekiwałem, tak naprawdę nic większego wartego uwagi to na tej gali nie było, można spokojnie skipnąć i się nie przejmować, ale tak to jest jak się nagrywa z tygodniowym wyprzedzeniem, kiedy w międzyczasie jest jeszcze jakiś większy event jak w tym przypadku był Saturday Night's Main Event, nie mogli pokazać Rhodesa, KO, Green, Michin, bo byłby spoiler kto wygra, także no cóż, ratowali się jak mogli i mimo, że nie było jakoś mega dobrze, to źle gala też nie wyszła, jak na możliwości jakie mieli to wyszło powiedziałbym, że nawet dobrze, ale dalej za wiele nie będę pamiętał już jutro xD. 

Edytowane przez Kaczy316
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628891
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 823
  • Reputacja:   627
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Smackdown:

SmackDownRebrand2024Emoji.png

Cytat

Tonight marks the final two-hour SmackDown for the foreseeable future. Scheduled for the show is a 6-Woman Tag Team Match: Bianca Belair, Naomi and Bayley vs. Nia Jax, Tiffany Stratton and Candice LeRae. Also, Chelsea Green’s US title celebration is set to take place.

Już myślałem, że rzucą jakieś najlepsze momenty i tyle z tygodniówki, ale będzie co oglądać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628934
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Dobra pora na ostatni odcinek SD w tym roku, ostatni odcinek 2-godzinny z tego co czytałem i w końcu odcinek Live, a nie nagrywany z wyprzedzeniem, także lecimy z tym koksem!!!


Zaczynamy w sumie od powtórki historii pomiędzy Kodeuszem i KO, a potem Nick pojawia się na titantronie i mówi, że KO ma oddać to co ukradł czyli Winged Eagle Championship albo spotkają go konsekwencje z tego co zrozumiałem, no to może być interesujące story w ciągu całego SD.


Ringową część zaczynamy od Six Womanu, no okej, to może być dobry ringowo pojedynek, Bayley, Pianek i Naomi vs Tiffany, Nia i Candice, chociaż, kurde różnie tu może być, ale dajmy szansę, przed walką kolejne bezemocjonalne promo do zapomnienia od Jax na temat tego, że nie one zaatakowały Jade meh. Kurde 12,5 minuty czasu w TV i jedna reklama była, znaczy dwie, ale jedna w Picture In Picture, więc można było oglądać, więc sama walka z 15 minut dostała około jak nie więcej, całkiem sporo, pojedynek solidny no zły nie był, face'owe zawodniczki wygrały, a helowe przegrały oczywiście przez kolejne teasowanie cash inu xD, no cóż jest jak jest, szkoda, że do tego nie doszło, chciałbym Tiffy jako mistrzynie na koniec roku, a tak to musimy czekać do przyszłego roku, ale niech będzie, pojedynek solidny, ale kompletnie nic nie zmienił, więc no cóż, odbył się i tyle xD.


Na backu A-Town Down Under z Nickiem, a potem Sami wpada i musi pogadać z Aldisem, no oczywiście sprawy Bloodline, wszystko przerywa Melo i pewnie zobaczymy Sami vs Melo, kurde chciałbym to zobaczyć oj tak i zobaczę to! Toć to na ME się nadaję i oby tak wyszło, że będzie to ME.


Strowman vs Theory, no nie spodziewam się tutaj długiej walki, a szkoda, bo Panowie mogliby dać naprawdę ciekawy pojedynek. Niecałe 3 minuty czasu w TV i jedna reklama to może z 5-6 minut walka potrwała, w sumie i tak dłużej niż się spodziewałem, ale niezłe starcie, złe na pewno nie było i w sumie nic więcej o nim powiedzieć nie można, Waller i Theory to chłopcy to bicia, więc Braun albo dalej będzie sobie z nimi wygrywał albo pójdzie dalej, na razie nic większego to nie zapowiada.


Promo KO z samochodu, moje ulubione. KO mówi, że wyjdzie na ring, ale na jego warunkach czyli w ringu tylko On i Aldis oj czuję Stunnera na Nicku, dobrze wiemy jak kończą się takie prośby w wykonaniu Kevinka.


Mamy Championship Celebration od Chelsea! Kurde fajna aura od tego biję, taka pasująca do gimmicku Green. Green jako Statua Wolności, pięknie ktoś wymyślił, świetnie wygląda. Powiem tak, nie mogłem się wsłuchać w to promo przez zamęt w pokoju xD, ale ostatecznie chyba wynikło z niego to, że to nie koniec rywalizacji z Michin, w sumie co mogła tutaj Green powiedzieć, typowa celebracja i z tego co słyszałem to tytułowanie się najlepszą i najdłuższą mistrzynią kobiet US xD, ciężko byłoby nie być, skoro jest jak na razie jedyną, ale no ma rację xD.


Aldis się pyta o atak na Street Profits, a DIY mówią, że to do kitu no i mają rację xD. Pretty Deadly są świadkami tego kto zaatakował SP i w sumie pod groźbą zwolnienia mówią, że to Garza xD ostatecznie dostajemy jeszcze dzisiaj Legado Del Fantasma vs SP, no walka może wyjść git. Ponad 8,5 minuty czasu w TV i chyba jedna reklama w trakcie walki i przed jej rozpoczęciem, więc hmm z 11-12 minut pojedynek mógł trwać? Być może, była to bardzo dobra walka i w sumie aż dziwi mnie, że Panowie dostali tyle czasu, chociaż wykorzystali go w 100%, także naprawdę przyjemny pojedynek do obejrzenia, a SP się zrewanżowali, za atak od Garzy i Berto no tak przecież oczywiście, że to byli oni xDDDD.


Next Week: Andrade vs Shinsuke oooo ten pojedynek chcę, dajcie mnie to. Nia Jax vs Naomi o pas WWE Women's meh ile można. Mało coś na to pierwsze 3-godzinne SD jak na razie xD.


PD podrapali DIY, więc teraz chcą, żeby DIY podrapało ich xD OK. Potem okazało się, że to jednak nie Garza i Berto, bo Apollo widział, że to DIY, ale Montez i tak najlepszy jego mina i to "WHAT?!" Świetne xDDDD.


Pora na ostatnią walkę wieczoru, ale nie ostatnią atrakcję, więc to nie oficjalny main event, ale Sami vs Melo! Oj czuję bangerka. Ostatecznie po 8 minutach świetnej walki w TV i jednej reklamie czyli z 10-11 minut Panowie dostali to Melo chciał opuścić arenę, ale wygonił go z niej Strowman z kolei Samiego zaatakowało The New Bloodline czyli no to nie koniec tego wszystkiego, Bloodline atakowało sobie biednego Samiego, ale Strowman powrócił i rozprawił się z nimi zostawiając Carmelo, jednak ostatecznie to The New Bloodline jest górą, kurde chaotyczne bardzo, nie wiem co oni tutaj planują, bo Solo i jego ekipa atakują OG Bloodline, ale też jakieś randomowe osoby się przywalają do tego story, no nie mam pojęcia do czego to może zmierzać, ale się przekonamy, walka bardzo dobra Samiego z Melo.


Bloodline triumfowało w ringu wygrany brawl, ale wbija KO z Winged Eagle Championship, a Aldis już na niego czeka, w sumie niezłe płynne przejście, ale KO z tym pasem wygląda prześlicznie. Owens oczywiście w zamian za oddanie tytułu chcę rematch z Codym i uważam, że należy mu się, tyle razy ile KO był zwalniany przez GM'ów albo grożono mu zwolnieniem, że dla niego to chyba chleb powszedni xDDD, wszystko przerywa Kodeusz ulala, no zobaczmy, pewnie dostaniemy ten rewanż. Cody powiedział, że robi to wszystko też dla swojego mentora RANDY'EGO ORTONA, podwaliny pod feud na WM i Heel Turn Ortona zrobione, wystarczy to zrobić JUST DO IT! O kurde no tego się w sumie nie spodziewałem, ale ma to mega sens, Ladder Match o obydwa tytuły Cody vs KO i Nick to oficjalnie potwierdził na Royal Rumble, dawno w sumie nie widziałem Ladder Matchu o główny tytuł w main rosterze, będzie się działo, mega dobry segment, mega story, mega mi się to wszystko podoba, na koniec jeszcze atak KO na Kodeuszu.


Plusy:
Six Woman Tag Team Match
Strowman vs Theory
Women's United States Championship Celebration
Street Profits vs Legado Del Fantasma
Hayes vs Sami
Segment końcowy


Neutral:
Story z Bloodline stoi w miejscu, bo czekamy na Raw na netflixie

 

Podsumowanie: Ostatnie gale w roku ciężko się ocenia zazwyczaj, uważam, że była to dobra gala, dobra tygodniówka, walki oddały, fajnie się je oglądało, chociaż większość to takie po prostu odbyła się i nic więcej z nich nie wyniknie, ale były solidne i przyjemne w oglądaniu, story, w sumie ciężko powiedzieć czy cokolwiek poszło do przodu, obecnie kompletnie nie ogarniam co się dzieję wokół Solo i jego ekipy, atakują trochę OG Bloodline, trochę randomów, trochę randomy ich i tak nie wiadomo do czego to dąży, potem będzie walka Solo vs Roman na Raw i potem koniec ataków? Czy co? Naprawdę ciężko się domyślić gdzie to zmierza, ale mamy świetnie prowadzoną historię KO i Rhodesa, która jest przyjemna i świetny końcowy segment, Chelsea jako mistrzyni będzie mega ciekawa, no ogólnie było naprawdę bardzo dużo dobrego na tym SD, dlatego uważam, że show było bardzo dobre.

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628952
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Pierwsze show w 2025 roku, więc najlepszą gale można już mieć za sobą tego roku xD Ale zobaczmy co nam Tryplak zgotował!


Zaczynamy od powtórki z zeszłego tygodnia, ale poza tym to Cody Rhodes wbija na ring! WOOOOOOOOOOOO!!! Ciekawe jak to dalej się potoczy i co wymyślą w tym story, bo walka już ustalona, ale do niej jeszcze 5 tygodniówek razem z tą, więc może być ciekawie! A NO TAK CODY MA RACJE TO JUŻ SIĘ DZIEJĘ! 3h SD JEST DZISIAJ JUŻ JO ZAPOMNIOŁ! O kurde to mnie zaskoczyli, Cody mówi o jego walce z KO, a przerywa mu DREW MCINTYRE! W moim fantasy co prawda pojawiła się walka Drew vs Cody i moim mokrym marzeniem jest właśnie Drew vs Cody o tytuł na WM i Drew wygrywający RR i pas na WM, ale to niemożliwe, chociaż WWE mnie baituje ewidentnie xD. CO JEST xD Drew przytula Kodeusza? Zaraz się dowiemy czemu xD. W sumie to nie dowiedzieliśmy się za bardzo, Drew mówi, że chcę pomóc Rhodesowi, Rhodes nie wierzy mu, a Drew mówi, żeby Cody patrzył za siebie i tutaj spodziewany był atak KO na niego i tak się też wydarzyło, był brawl lekki, ale ochroniarzom dzisiaj udało się ich rozdzielić, segment, w sumie nie wiem co mam o nim powiedzieć, taki po prostu o niczym, chyba trochę chcieli sprawdzić reakcje jaką wywołuję potencjalne Drew vs Rhodes i nie wiem czy się przekonali, segment jak dla mnie neutral, bo praktycznie nic się nie wydarzyło.


Przechodzimy do walki Nakamura vs Andrade i zauważyłem, że niebieski ring zostaję i fajnie, jak dla mnie nadaję klimatu, więc na Raw może dostaniemy czerwony, co do walki, a bardziej do Nakamury to tak jak się spodziewałem, przejął pas ponad miesiąc temu i.....totalnie nic nie robi, ale to jest smutne, Knight miał ten pas wynieść na wyżyny i powoli mu się to udawało to co? Ukróćmy jego run i dajmy pas zawodnikowi, który nigdy dobrego runu nie miał z tytułem meh, ale walka z Andrade może być ciekawa. 5,5 minuty czasu w TV i jedna reklama to z 8 minut dostali Panowie, fajny pojedynek dobry i Nakamura go wygrywa budując się jako US Champion, ale po walce od razu do ringu wbija Knight i mamy brawl, w którym Knight oczywiście jest górą uuuuu ale fajny feudzik, atak za atakiem 0 innowacji 0 segmentów, świetny feud, takie tygryski lubią najbardziej xDDD Znowu nic konkretnego się nie dowiedzieliśmy pomimo, że Knight wziął mikrofon jeszcze na chwilę xD, ale scam, jednak walka bardzo fajna.


Potencjalnie dostaniemy dzisiaj Legado Del Fantasma vs Pretty Deadly i ja bym to brał. DIY są niesamowici, mega mi się podoba jak manipulują Pretty Deadly xD.


Michin vs Piper... Nie no ile razy ja to już widziałem, kompletnie mnie to nie jara, skip. 4 minuty walki w TV, na skipie, nie wiem co się działo, dla mnie meh.


Ulala Heyman wbił na ring, zobaczmy co ma do powiedzenia! No w sumie nic nowego nie powiedział, streścił historię jak to wyglądało i że Roman razem z nim przygotowywali Solo do roli Tribal Chiefa, a ten ostatecznie zdradził i sam sobie to wszystko wziął, w sumie wypromował walkę na Raw kolejnym, więc zadanie spełnione, ale jeszcze wbija Solo! xDDDDDD co Heyman powiedział, że jest 10 sekund od sfajdania się w portki? xDDDDDDDDDDD Dobra to zrobiło ten segment. AAAAAAAAAAHAHAHAHAHA Dopiero teraz zauważyłem plakat od fana "Solo Is The Temu Tribal Chief" xDDDDDDDDDDDDDD Ale to jest złoto. No z segmentu dowiedziałem się, że po prostu Heyman ukoronuje prawdziwego Tribal Chiefa, gdyż nigdy nie okazał braku szacunku co do Ula Fali i jest godnym zaufania no fajny segmencik mega fajny, plakat i Heyman zrobili robotę oj tak, dobre podpromowanie walki na Raw.


DIY vs MCMG, kurde ale co to za genericowy Theme Song dla DIY? Ja nie mogę, ale to jest kiepskie i tak genericowe no nie, to już na minus leci, ale sama walka może być mega ciekawa. Po prawie 8 minutowym pojedynku w TV i to bardzo dobrym pojedynku, a z reklamą to pewnie ponad 10 minut trwał, więc niezły czas, ale pojawili się Pretty Deadly oraz Legado Del Fantasma i przez przypadek doszło do DQ i DIY obronili dzięki temu tytuły. Generalnie nie wiem czy to była jakaś czy coś, ale po walce nagle wleciał stary Theme Song DIY, więc już sam nie wiem czy dostali nowy czy nie, ale przy wejściu jakiś nowy chyba leciał.


Na backu Sami, Melo i Usosi, fajnie to wyglądało, Jey trącił barkiem KO jak odchodził "Watch Your Back" KURDE CZY TO SIĘ SPEŁNI?! CZY KO I DREW ORAZ SETH BĘDĄ W STAJNI?! Na razie tylko KO i Drew, ale może Seth też do tego dołączy, kurde no zobaczymy, wygląda to naprawdę dobrze.


Lecimy Naomi vs Nia Jax o tytuł WWE Women's, nie spodziewam się tutaj dobrego pojedynku, ale liczę na cash in Tiff i chyba to się wydarzyło, bo widziałem zdjęcie Tiff z tytułem, sam sobie zaspoilerowałem xD. Około 13 minut o dziwo bardzo dobrej walki, bo oglądałem ją i czerpałem z tego przyjemność, także się nie spodziewałem aż tak dobrego pojedynku, powiem więcej, to na razie najlepsza walka na tej tygodniówce, więc no ciekawie, Nia broni z pomocą Tiffany o dziwo, która nie zdecydowała się jeszcze na cash in, ale zaraz zobaczymy, walka mimo wszystko bardzo dobra i z dwiema reklamami to nawet z 17-18 minut pewnie trwała albo i więcej, sporo. Jednak Tiffy odłącza się od Jax i atakuję ją oraz Candice, potem Pianek wykonuję KOD na Jax, Tiffy atakują Piankę i na koniec Cash In!!! Oficjalny!!! Tak MAMY TO WE GOT IT!!!! PRETTIEST MOONSAULT EVER I NEW CHAMPION!!!! TIFFY OJ TAK ALE TO BYŁO DOBRE TRYPLAK JESTEŚ GENIUSZEM!!! BRAWA DLA TIFF! W KOŃCU DOBRA MISTRZYNI ALE TO BYŁO ŚWIETNE, TIFF ROZWALAJĄCA SAMA PRAKTYCZNIE 3 OSOBY, ALE TO WYGLĄDAŁO!!! NIE WIEM CZEMU TO NIE KOŃCZYŁO TEGO SD, ALE LICZĘ, ŻE TRYPLAK PRZYGOTOWAŁ COŚ LEPSZEGO, CHOCIAŻ BĘDZIE CIĘŻKO OJ CIĘŻKO!


Next Week: Shinsuke Nakamura vs LA Knight o pas United States, no może to wyjść dobrze, może Nakamura straci ten tytuł na to liczę i....to tyle z zapowiedzi no ok.


Dobra to chyba Main Event The Bloodline vs Sami Zayn & Jey Uso & Jimmy Uso, to też może być dobry pojedynek. 16 minut czasu w TV i dwie reklamy to z 21 minut Panowie dostali, a nawet wydaję mi się, że więcej, ogólnie polecam dopiero od połowy oglądać tę walkę, bo pierwsza połowa to żmudne obijanie face'ów przez heeli w większości i nic totalnie się nie działo, nawet fani spali na tej walce wtedy, generalnie najlepszą walką tego show było o dziwo Nia vs Naomi i aż mnie dziwi, czemu to nie ta walka była ME tylko właśnie ten Six Man, ale no cóż jest jak jest, walka spoko, Drew się pojawił, Bloodline wygrało i w sumie tyle.


Plusy:
Andrade vs Nakamura
Ciekawi mistrzowie WWE Tag Team W KOŃCU!!!
Segment Heymana i Solo
DIY vs MCMG
Nia Jax vs Naomi
CASH IN TIFFANY!!!
Main Event


Neutral:
Segment początkowy
Feud Nakamury i Knighta


Minusy:
Piper vs Michin po raz enty
Nowy Theme Song DIY(chyba)


Podsumowanie: Ogólnie powiem tak, uważam, że to było bardzo dobre wejście w 3-godzinne show, bardzo fajne i ciekawe walki, sporo story poszło do przodu, było też kilka zapychaczy lub totalnie niepotrzebnych rzeczy, ale no takie uroki 3h show zazwyczaj, w 2h ciężej to upchnąć chociaż i nawet w ciągu 2h się zdarzają, czuć, że jest więcej czasu, zawodnicy go dostają więcej i ogólnie uważam to za dobry ruch ze strony WWE, że przeszli na 3h SD, na tym się dużo działo, dwie walki mistrzowskie, feudy podbudowane, przyjemny seg Heymana i Solo oraz co najważniejsze czyli highlight gali CASH IN TIFFANY! No lepiej się tego nie dało rozpisać, mega dobry początek roku ze strony SD i teraz czekamy na to samo od Raw, a zapowiada się jeszcze lepiej, także ja czekam bardzo, a to SD polecam obejrzeć, w większości mega przyjemne i bardzo dobre show.

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-629490
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   589
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

4 godziny temu, Kaczy316 napisał(a):

CASH IN TIFFANY!!!

Najlepsza wiadomość dnia. Teraz będzie mogła nareszcie pójść do przodu.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-629496
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  58
  • Reputacja:   86
  • Dołączył:  09.12.2022
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

 - Drew przechodzi na stałe na SmackDown i w sumie spoko, bo co miałby robić na RAW? Od razu dostaje segment z Blondasem, który doprowadza do kolejnego brawlu Owensa z Cody’m. Spoko, tylko dla mnie trochę za dużo tych brawli ostatnio w rywalizacji Cody’ego z Kevinen. Mogliby trochę z tym przystopować, bo szybko się ludziom znudzi i cały feud na tym traci. Co jeszcze warte odnotowania w tym segmencie - czyżbyśmy dostali zalążek stajni Owensa, Drew i ewentualnie Rollinsa? Każdy z nich działa z podobnych motywów, więc ma to jakiś sens. 
 

 - Solo bardzo rozwinął się na MICu od czasu jego solowego runu jako Tribal Chef. To kolejna osoba po Jey’u, Samim i Jimmy’m która zostaje jednym z głównych beneficjentów story z Bloodline. Ciekaw jestem co się z nim stanie po programie z Romanem. Raczej czeka go los Romka i program z podopiecznym Jacobem Fatu.
 

 - IT’s Tiffy Time! Wow - co za pop. Fajnie rozegrany Cash-In, bardzo logiczny. Tiffy dostaje swój moment, nawet fajerwerki, ciekawe jaki będzie jej run. Potencjał na Micu, jak i w ringu ma nieograniczony. Czuję że na WM’ce dostaniemy jej walkę z powracającą Charlotte Flair. 


 - LA Knight dalej Over, ale w sumie ta strata pasa nic mu nie dała. Program z Nakamura na razie miałkły. Liczyłem że może Knight pójdzie wyżej, dostanie znowu szansę na Title Shota na WWE Championship, ale niestety na to się nie zanosi. Jedyna droga w tym roku, to walizka, ale raczej Knight jej nie wygra. 
 

Ogolnie, to nie wiem czy zmiana decyzji na 3h wyjdzie na plus długofalowo. Co prawda roster SmackDown ma potencjał jeśli dodamy osoby, których obecnie nie ma - Orton, Styles i mocniej postawią np na Carmelo, Theory itp. Boję się jednak że przez przejście na 3h poziom tygodniówki spadnie i będą się musieli ratować zapychaczami, jak na tym show dostaliśmy kolejne starcie Michin vs Piper, które było tylko zapychaczem. Obym się mylił, ale jestem sceptyczny. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-629502
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Godzinę temu, RomanRZYMEK napisał(a):

- Solo bardzo rozwinął się na MICu od czasu jego solowego runu jako Tribal Chef. To kolejna osoba po Jey’u, Samim i Jimmy’m która zostaje jednym z głównych beneficjentów story z Bloodline. Ciekaw jestem co się z nim stanie po programie z Romanem.

Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.

 

1 godzinę temu, RomanRZYMEK napisał(a):

Czuję że na WM’ce dostaniemy jej walkę z powracającą Charlotte Flair. 

Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-629504
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
    • PTW
      Kolejny mecz dodany do karty! Spartan PTW vs. Alex Brave To co wydarzyło się na ostatniej gali poniosło się bardzo szerokim echem po całej wrestlingowej Europie i wiele osób uważa, że Spartan jest niekoronowanym mistrzem PTW. Inaczej uważa Pionier Polskiego Pro Wrestlingu Arkadiusz Pan Pawłowski, który osobiście dopilnował, żeby Spartan nie opuścił hali z mistrzowskim złotem - jego motywacji wciąż nie znamy, liczymy, że wszystko wyjaśni się na sobotniej gali. Jedno, co wiemy, to to, że w oczach Pawłowskiego Spartan stracił swoją szansę na tytuł i ma wracać na koniec kolejki i od nowa pracować na swoją pozycję w federacji. Wojownik z Chorzowa jest niezwykle rozsierdzony takim obrotem spraw i wszystko wskazuje na to, że swoją złość będzie chciał wyładować na nadchodzącym rywalu. Alex Brave będzie więc walczył tutaj nie tylko o zwycięstwo, ale i zapewne o przetrwanie, ale jeśli zgodnie ze swoim nazwiskiem dzielnie stawi czoła Jednoosobowej Armii może to być punkt zwrotny w jego karierze. Biletów coraz mniej, a przed nami jeszcze masa niespodzianek! Do zobaczenia w sobotę na pierwszej gali w tym roku, nie może Was zabraknąć! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...